Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

entorzednosc

6 views
Skip to first unread message

Stefan Sokolowski

unread,
Jan 28, 2009, 6:20:16 AM1/28/09
to
Odnotujmy nowy polski liczebnik. Otóż w Radiu TOK FM właśnie
usłyszałem, że coś tam jest sprawą _entorzędną_. Chyba szło o to, że
* nie pierwszorzędną,
* i nie drugorzędną,
* a także nie trzeciorzędną,
* nawet nie czwartorzędną,
tylko jeszcze mniej istotną.

Zwykle w liczeniu rzędności ludzie nie sięgają poza liczebnik 4, nie ma
spraw ,,piątorzędnych'' (chociaż dałoby się to zrozumieć). Ale autorka
w/w wypowiedzi była tak bardzo zaangażowana emocjonalnie w nieistotność
omawianej sprawy, że czwartorzędność już jej nie wystarczała.

Dlatego sięgnęła do /n/, które dla niektórych absolwentów liceów z
maturą bez matematyki jest synonimem nieskończoności: ta sprawa była
nieskończonorzędna.

- Stefan

--
Stefan Sokolowski, Gdansk
http://www.ipipan.gda.pl/~stefan/oswiadczenie_antylustracyjne.html

Stefan Sokolowski

unread,
Jan 28, 2009, 6:24:39 AM1/28/09
to
Aha, jeszcze jedna tokefemiczna przemiana języka, tym razem wjego
frazeologii. Mianowicie od dawna nie słyszałem, żeby prokurator komuś
_postawił zarzuty_, zawsze ten ktoś _usłyszał zarzuty_.

Jarosław Sokołowski

unread,
Jan 28, 2009, 6:39:02 AM1/28/09
to
Pan Stefan Sokolowski napisał:

> Odnotujmy nowy polski liczebnik. Otóż w Radiu TOK FM właśnie
> usłyszałem, że coś tam jest sprawą _entorzędną_. Chyba szło o to, że
> * nie pierwszorzędną,
> * i nie drugorzędną,
> * a także nie trzeciorzędną,
> * nawet nie czwartorzędną,
> tylko jeszcze mniej istotną.
>
> Zwykle w liczeniu rzędności ludzie nie sięgają poza liczebnik 4, nie ma
> spraw ,,piątorzędnych'' (chociaż dałoby się to zrozumieć). Ale autorka
> w/w wypowiedzi była tak bardzo zaangażowana emocjonalnie w nieistotność
> omawianej sprawy, że czwartorzędność już jej nie wystarczała.
>
> Dlatego sięgnęła do /n/, które dla niektórych absolwentów liceów z
> maturą bez matematyki jest synonimem nieskończoności: ta sprawa była
> nieskończonorzędna.

A może jest tylko synonimem nieokreśloności, czyli tak jak być powinno?
Ta sprawa była nieokreślonorzędna, bowiem jest kilka spraw (tak z osiem
na przykład), nie pierwszo- i nie drugorzędnych, a nie wiadomo która
ważniejsza i za którą się brać najpierw.

--
Jarek

Stefan Sokolowski

unread,
Jan 28, 2009, 9:44:12 AM1/28/09
to
Ja:

> Dlatego sięgnęła do /n/, które dla niektórych absolwentów liceów z
> maturą bez matematyki jest synonimem nieskończoności: ta sprawa była
> nieskończonorzędna.

Jarosław Sokołowski:


> A może jest tylko synonimem nieokreśloności, czyli tak jak być powinno?
> Ta sprawa była nieokreślonorzędna, bowiem jest kilka spraw (tak z osiem
> na przykład), nie pierwszo- i nie drugorzędnych, a nie wiadomo która
> ważniejsza i za którą się brać najpierw.

Jej chodziło o nieistotność. Na to w każdym razie wskazywał kontekst.

MM

unread,
Jan 28, 2009, 10:27:25 AM1/28/09
to

Użytkownik "Stefan Sokolowski"
<ste...@iisDELETE-THIS-ANTISPAM-JUNK.pwsz.elblag.pl> napisał w wiadomości
news:m3hc3jf...@iisDELETE-THIS-ANTISPAM-JUNK.pwsz.elblag.pl...

> Odnotujmy nowy polski liczebnik. Otóż w Radiu TOK FM właśnie
> usłyszałem, że coś tam jest sprawą _entorzędną_. Chyba szło o to, że
> * nie pierwszorzędną,
> * i nie drugorzędną,
> * a także nie trzeciorzędną,
> * nawet nie czwartorzędną,
> tylko jeszcze mniej istotną.
>
> >
> Dlatego sięgnęła do /n/, >
> - Stefan
>
> Ale w takim razie powinno być n-rzędną. Mówiąc czy pisząc entorzędną, ktoś
> nie liczy się z jakimikolwiek zasadami, jakiegokolwiek języka...


Stefan Sokolowski

unread,
Jan 28, 2009, 11:04:46 AM1/28/09
to
MM:

> Ale w takim razie powinno być n-rzędną. Mówiąc czy pisząc entorzędną,
> ktoś nie liczy się z jakimikolwiek zasadami, jakiegokolwiek języka...

???
Bierze się liczebnik _porządkowy_ i zamienia końcówkę na ,,-orzędny'':

pierwsz-y -- pierwsz-orzędny (nie ,,jedenrzędny'')
drug-i -- drug-orzędny (nie ,,dwarzędny'')
trzeć-i -- trzeć-orzędny (nie ,,trzyrzędny)''
czwart-y -- czwart-orzędny (nie ,,czteryrzędny'')
ent-y -- ent-orzędny (nie ,,enrzędny'')

Jakie zasady masz na myśli?

Jarosław Sokołowski

unread,
Jan 28, 2009, 12:39:06 PM1/28/09
to
Pan Stefan Sokolowski napisał:

> Ja:
>> Dlatego sięgnęła do /n/, które dla niektórych absolwentów liceów z
>> maturą bez matematyki jest synonimem nieskończoności: ta sprawa była
>> nieskończonorzędna.
>
> Jarosław Sokołowski:
>> A może jest tylko synonimem nieokreśloności, czyli tak jak być powinno?
>> Ta sprawa była nieokreślonorzędna, bowiem jest kilka spraw (tak z osiem
>> na przykład), nie pierwszo- i nie drugorzędnych, a nie wiadomo która
>> ważniejsza i za którą się brać najpierw.
>
> Jej chodziło o nieistotność. Na to w każdym razie wskazywał kontekst.

[Jej] wypowiedź była zacytowana bez kontekstu, nie wiedziałem więc o co
chodziło. Natomiast z kontekstu krytyki tej wypowiedzi, domysłiłem się,
że dotyczy ona, ta krytyka, tak ogólnie użycia zmiennej /n/ branej
liczebniczo w języku potocznym.

--
Jarek

vandenbudenmayer

unread,
Jan 28, 2009, 12:57:47 PM1/28/09
to
> Zwykle w liczeniu rzędności ludzie nie sięgają poza liczebnik 4, nie ma
> spraw ,,piątorzędnych'' (chociaż dałoby się to zrozumieć). Ale autorka

A siódmorzędny?

> w/w wypowiedzi była tak bardzo zaangażowana emocjonalnie w nieistotność
> omawianej sprawy, że czwartorzędność już jej nie wystarczała.
>
> Dlatego sięgnęła do /n/, które dla niektórych absolwentów liceów z
> maturą bez matematyki jest synonimem nieskończoności: ta sprawa była
> nieskończonorzędna.

Potoczne wyrażenie językowe nie musi być dokładnym odzwierciedleniem
wyrażenia matematycznego. Jeśli mam n spraw do załatwienia, to dużo,
więcej niż mogę ogarnąć. a nie po prostu jakąś liczbę. Na tej samej
zasadzie funkcjonuje potocznie "czwarty wymiar".

vdb

--
LANGUAGE, n. The music with which we charm the serpents guarding
another's treasure. (Bierce)

Michal Przybylek

unread,
Jan 28, 2009, 1:12:26 PM1/28/09
to
Dnia 28-01-2009 o 12:20:16 Stefan Sokolowski
<ste...@iisdelete-this-antispam-junk.pwsz.elblag.pl> napisał(a):

> Odnotujmy nowy polski liczebnik. Otóż w Radiu TOK FM właśnie
> usłyszałem, że coś tam jest sprawą _entorzędną_. Chyba szło o to, że
> * nie pierwszorzędną,
> * i nie drugorzędną,
> * a także nie trzeciorzędną,
> * nawet nie czwartorzędną,
> tylko jeszcze mniej istotną.
>
> Zwykle w liczeniu rzędności ludzie nie sięgają poza liczebnik 4, nie ma
> spraw ,,piątorzędnych'' (chociaż dałoby się to zrozumieć). Ale autorka
> w/w wypowiedzi była tak bardzo zaangażowana emocjonalnie w nieistotność
> omawianej sprawy, że czwartorzędność już jej nie wystarczała.
>
> Dlatego sięgnęła do /n/, które dla niektórych absolwentów liceów z
> maturą bez matematyki jest synonimem nieskończoności: ta sprawa była
> nieskończonorzędna.

Ja tak sobie myślę, że nieskończoność w sprawach nieskończonorzędnych jest
_aktulna_, zaś w entorzędnych _potencjalna_ - tzn. tak naprawdę jej nie
ma, tylko bawimy się w diabelską grę: ,,istnieje takie n, że sprawa jest
n-tego rzędu''; jeżeli teraz nasz przeciwmówca powie: ,,Ach, to ja mam
sprawę mniejszej wagi, moja sprawa jest katorzędna'', my mu triumfalnie
odeprzemy: ,,Hola, hola, n = k+1''; gdyby jednak nasz przekormównik
powiedział, że ma sprawę nieskończonorzędną, niechybnie bylibyśmy z
miejsca przegrani.


--
Michał Przybyłek

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 8:40:27 AM2/20/09
to
Dnia Wed, 28 Jan 2009 12:24:39 +0100, Stefan Sokolowski napisał(a):

> Aha, jeszcze jedna tokefemiczna przemiana języka, tym razem wjego
> frazeologii. Mianowicie od dawna nie słyszałem, żeby prokurator komuś
> _postawił zarzuty_, zawsze ten ktoś _usłyszał zarzuty_.
>
> - Stefan

Zarzuty można wysuwać, a nie stawiać.

medea

unread,
Feb 20, 2009, 9:45:12 AM2/20/09
to
Ikselka pisze:

> Zarzuty można wysuwać, a nie stawiać.

Zajrzyj do słownika.

Ewa

Bbjk

unread,
Feb 20, 2009, 9:59:09 AM2/20/09
to
Ikselka pisze:

> Zarzuty można wysuwać, a nie stawiać.

Skąd te rewelacje?
SJP PWN twierdzi inaczej, warto sprawdzić, zanim się zacznie pouczać innych.
--
Basia

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 10:08:52 AM2/20/09
to

medea

unread,
Feb 20, 2009, 10:18:01 AM2/20/09
to
Ikselka pisze:

> Którego?

Najlepiej języka polskiego.

Ewa

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 11:18:24 AM2/20/09
to

Ech, te dzisiejsze słowniki. Vox populi.

Jarosław Sokołowski

unread,
Feb 20, 2009, 11:25:22 AM2/20/09
to
Pani Basia napisała:

>> Zarzuty można wysuwać, a nie stawiać.
>
> Skąd te rewelacje?
> SJP PWN twierdzi inaczej, warto sprawdzić,
> zanim się zacznie pouczać innych.

Może tu chodziło o tak zwane względy bezpieczeństwa?
Jak się zarzut postawi, to można go obalić. A taki
zarzut wysunięty powinien mieć większą stabilność.

Jarek

--
"Pan Marcin plecie androny!"
"Z czego plecie? Ano -- z łyka."
Taki andron upleciony
Jest podobny do koszyka.

medea

unread,
Feb 20, 2009, 11:27:00 AM2/20/09
to
Ikselka pisze:

> Ech, te dzisiejsze słowniki. Vox populi.

A z którego roku masz swój słownik?
Mój jest dodrukiem wydania z lat 1978-81. Faktycznie dzisiejszy jak cholera.

Ewa

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 11:49:14 AM2/20/09
to
Dnia Fri, 20 Feb 2009 16:25:22 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):

> Pani Basia napisała:
>
>>> Zarzuty można wysuwać, a nie stawiać.
>>
>> Skąd te rewelacje?
>> SJP PWN twierdzi inaczej, warto sprawdzić,
>> zanim się zacznie pouczać innych.
>
> Może tu chodziło o tak zwane względy bezpieczeństwa?
> Jak się zarzut postawi, to można go obalić. A taki
> zarzut wysunięty powinien mieć większą stabilność.
>
> Jarek

Można go wycofać.
:->

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 12:30:57 PM2/20/09
to
Dnia Fri, 20 Feb 2009 17:27:00 +0100, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Ech, te dzisiejsze słowniki. Vox populi.
>
> A z którego roku masz swój słownik?

Słowniki poprawnej polszczyzny nie ujmują wszystkiego jednakowo i nie można
opierać się tylko na nich jeśli chodzi o poprawność językową. Ortograficzne
to co innego.

> Mój jest dodrukiem wydania z lat 1978-81. Faktycznie dzisiejszy jak cholera.
>
> Ewa

"Słownik wyrazów bliskoznacznych" 2009 - "skarżyć" - "wysuwać zarzuty". Nie
ma tu wcale "stawiania" zarzutów. Akurat ten mam pod ręką. Inne słowniki
podają tylko "stawiać zarzuty", a omijają formę rozwiniętą "stawiać kogoś
wobec zarzutu" i inne formy. Ciekawe, dlaczego. To chyba spore zubożenie.

Poza tym są rozbieżności natury redakcyjnej między słownikami - nie ufam
ślepo słownikom, sama przewaznie wiem, jak trzeba mówić. I zdecydowanie
wolę "postawić kogoś wobec zarzutu" niż "postawić zarzut komuś".
Postawić to można kabałę albo włosy na żel. Komuś. Nawet jeśli słownik
mówi, że można i zarzut. W języku prawniczym zarzuty się wysuwa, a stawia
kogoś przed sądem wobec zarzutu.
W języku potocznym zaś - zarzuca coś komuś po prostu.

medea

unread,
Feb 20, 2009, 12:48:36 PM2/20/09
to
Ikselka pisze:

> Słowniki poprawnej polszczyzny nie ujmują wszystkiego jednakowo i nie można
> opierać się tylko na nich jeśli chodzi o poprawność językową. Ortograficzne
> to co innego.

A niby dlaczego ortograficzne jakoś się wyłamują?

> "Słownik wyrazów bliskoznacznych" 2009 - "skarżyć" - "wysuwać zarzuty". Nie
> ma tu wcale "stawiania" zarzutów.

Czyli jednak wierzysz "świeżynkom", czy nie?

> Akurat ten mam pod ręką. Inne słowniki
> podają tylko "stawiać zarzuty", a omijają formę rozwiniętą "stawiać kogoś
> wobec zarzutu" i inne formy. Ciekawe, dlaczego. To chyba spore zubożenie.

Ja, oprócz SJP Szymczaka, gdzie w przykładach jest po prostu "stawianie
zarzutów", mam jeszcze:

>>>Słownik Poprawnej Polszczyzny PWN 1981<<<

"Wysuwać, kierować przeciw komuś zarzuty. Wystąpić z zarzutem przeciw
komuś. Robić, _stawiać_ komuś zarzut. Stanąć pod zarzutem czegoś.
Spotkać się z zarzutem."

Żadne tam zubożenie, tylko bogactwo. Fakt, że Twojego "stawiania kogoś
wobec zarzutu" nie ma. _Staje_ się _przed_ sądem _pod_ zarzutem, a nie
_wobec_ zarzutu.

>>>Słownik typowych połączeń wyrazowych<<< Bańki, PWN 2007

m.in.:
"zarzuty stawiane komuś (jako pierwsze tego typu, wytłuszczone),
formułowane przeciw komuś, kierowane wysuwane."

> Poza tym są rozbieżności natury redakcyjnej między słownikami - nie ufam
> ślepo słownikom, sama przewaznie wiem, jak trzeba mówić.

To proponuję napisać swój słownik. ;>

> mówi, że można i zarzut. W języku prawniczym zarzuty się wysuwa, a stawia
> kogoś przed sądem wobec zarzutu.
> W języku potocznym zaś - zarzuca coś komuś po prostu.

Proszę o odpowiednie linki, ewentualnie skłonna jestem uwierzyć w
cytowania z podaniem bibliografii.

Ewa

Stefan Sokolowski

unread,
Feb 20, 2009, 1:09:09 PM2/20/09
to
Ikselka:

> W języku prawniczym zarzuty się wysuwa, a stawia kogoś przed sądem
> wobec zarzutu.

Nie jestem prawnikiem, więc muszę słuchać wiedzących lepiej...

Czy mogłabyś w takim razie pouczyć mnie, jak w języku prawniczym nazywa
się postawienie zarzutu, takie jak wspomniane w art.71, par.1 kpk
(dz.u. 1997 nr 89 poz. 555)?

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 1:50:28 PM2/20/09
to
Dnia Fri, 20 Feb 2009 18:48:36 +0100, medea napisał(a):

> (...)


>> mówi, że można i zarzut. W języku prawniczym zarzuty się wysuwa, a stawia
>> kogoś przed sądem wobec zarzutu.
>> W języku potocznym zaś - zarzuca coś komuś po prostu.
>
> Proszę o odpowiednie linki, ewentualnie skłonna jestem uwierzyć w
> cytowania z podaniem bibliografii.

Pierwszy lepszy:
http://prawo.money.pl/orzecznictwo/sad-najwyzszy/wyrok;sn;izba;karna,ik,iv,kk,467,05,7185,orzeczenie.html
"(...)W grudniu 2005 r. kasację od
niego, w oparciu o art. 111 k.p.s.w,, w zakresie skazania za czyn z art. 65
§
1 k.k., wywiódł na niekorzyść Sylwestra P. Prokurator Generalny, wysuwa-
jąc zarzut obrazy art. 270 § 1 k.k., przez(...)"

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 1:51:57 PM2/20/09
to
Dnia Fri, 20 Feb 2009 19:09:09 +0100, Stefan Sokolowski napisał(a):

> Ikselka:
>> W języku prawniczym zarzuty się wysuwa, a stawia kogoś przed sądem
>> wobec zarzutu.
>
> Nie jestem prawnikiem, więc muszę słuchać wiedzących lepiej...
>
> Czy mogłabyś w takim razie pouczyć mnie, jak w języku prawniczym nazywa
> się postawienie zarzutu, takie jak wspomniane w art.71, par.1 kpk
> (dz.u. 1997 nr 89 poz. 555)?
>
> - Stefan

Nie jestem prawnikiem, zapytaj prawnika o ten szczegół, natomiast obijam
się sporo wśród prawników i znam język, jakiego muszą używać.

medea

unread,
Feb 20, 2009, 1:59:49 PM2/20/09
to
Ikselka pisze:

> Pierwszy lepszy:
> http://prawo.money.pl/orzecznictwo/sad-najwyzszy/wyrok;sn;izba;karna,ik,iv,kk,467,05,7185,orzeczenie.html
> "(...)W grudniu 2005 r. kasację od
> niego, w oparciu o art. 111 k.p.s.w,, w zakresie skazania za czyn z art. 65
> §
> 1 k.k., wywiódł na niekorzyść Sylwestra P. Prokurator Generalny, wysuwa-
> jąc zarzut obrazy art. 270 § 1 k.k., przez(...)"

No ale co? To ma być dowód na to, że ulubionym sposobem prawników jest
"wysuwanie zarzutów"??

No to proszę bardzo, z "Twojej" strony:

http://www.money.pl/inne/szukaj/?query=stawia+zarzuty&search=+OK+

Ewa

Jarosław Sokołowski

unread,
Feb 20, 2009, 2:57:10 PM2/20/09
to
Ikselka napisała:

>>>> Zarzuty można wysuwać, a nie stawiać.
>>>
>>> Skąd te rewelacje?
>>> SJP PWN twierdzi inaczej, warto sprawdzić,
>>> zanim się zacznie pouczać innych.
>>
>> Może tu chodziło o tak zwane względy bezpieczeństwa?
>> Jak się zarzut postawi, to można go obalić. A taki
>> zarzut wysunięty powinien mieć większą stabilność.
>>
>> Jarek
>
> Można go wycofać.
>:->

A wsunąć? Wsunąć też można? Powinno dać readę.

--
Jarek

medea

unread,
Feb 20, 2009, 2:59:48 PM2/20/09
to
Jarosław Sokołowski pisze:

> A wsunąć? Wsunąć też można? Powinno dać readę.

Odsunąć albo przesunąć na kogoś innego. :)

Ewa

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 3:35:17 PM2/20/09
to

Raczej odeprzeć. A trudno odeprzeć postawiony zarzut.

Stefan Sokolowski

unread,
Feb 20, 2009, 3:38:04 PM2/20/09
to
Ikselka:

> Nie jestem prawnikiem, zapytaj prawnika o ten szczegół, natomiast obijam
> się sporo wśród prawników i znam język, jakiego muszą używać.

Dlaczego mieliby do Ciebie mówić paragrafami? My, matematycy, też do
naszych dziewczyn nie mówimy rachunkiem predykatów...

medea

unread,
Feb 20, 2009, 3:40:38 PM2/20/09
to
Stefan Sokolowski pisze:

> My, matematycy, też do
> naszych dziewczyn nie mówimy rachunkiem predykatów...

Ależ dlaczego? To brzmi z nazwy tak ładnie i obiecująco! :)

Ewa

Stefan Sokolowski

unread,
Feb 20, 2009, 3:42:09 PM2/20/09
to
Jarosław Sokołowski:

> Może tu chodziło o tak zwane względy bezpieczeństwa?
> Jak się zarzut postawi, to można go obalić. A taki
> zarzut wysunięty powinien mieć większą stabilność.

Ikselka:
> Można go wycofać.

Koleżanka zręcznie ujęła to, co kolega tak celnie wysunął...

Hanna Burdon

unread,
Feb 20, 2009, 3:55:15 PM2/20/09
to
Stefan Sokolowski wrote:
> Jarosław Sokołowski:
>> Może tu chodziło o tak zwane względy bezpieczeństwa?
>> Jak się zarzut postawi, to można go obalić. A taki
>> zarzut wysunięty powinien mieć większą stabilność.
>
> Ikselka:
>> Można go wycofać.
>
> Koleżanka zręcznie ujęła to, co kolega tak celnie wysunął...
>
> - Stefan

PRHN, parsknęła Hania.

--
There is no sin but ignorance.

Ikselka

unread,
Feb 20, 2009, 6:03:31 PM2/20/09
to
Dnia Fri, 20 Feb 2009 21:38:04 +0100, Stefan Sokolowski napisał(a):

> Ikselka:
>> Nie jestem prawnikiem, zapytaj prawnika o ten szczegół, natomiast obijam
>> się sporo wśród prawników i znam język, jakiego muszą używać.
>
> Dlaczego mieliby do Ciebie mówić paragrafami? My, matematycy, też do
> naszych dziewczyn nie mówimy rachunkiem predykatów...
>
> - Stefan

Chyba, że się dwoje matematyków spotka. Lepiej się zrozumieją, niż
rozmawiając w zwykłym języku.

Jarosław Sokołowski

unread,
Feb 21, 2009, 12:16:45 PM2/21/09
to
Ikselka napisała:

>>> Nie jestem prawnikiem, zapytaj prawnika o ten szczegół, natomiast
>>> obijam się sporo wśród prawników i znam język, jakiego muszą używać.
>>
>> Dlaczego mieliby do Ciebie mówić paragrafami? My, matematycy,
>> też do naszych dziewczyn nie mówimy rachunkiem predykatów...
>

> Chyba, że się dwoje matematyków spotka. Lepiej się zrozumieją, niż
> rozmawiając w zwykłym języku.

Dlaczego sobie Pani ze mnie kpi,
Cierpieniom moim niech nadejdzie kres,
Siła mojej miłości równa się \pi
Pomnożone przez
\sqrt{{2(P+Q)(l^2+a^2)+Gy^2}\over{g(2(P+Q)a+Cs)}}

-- Julian Tuwim
--
Jarek

bazyli4

unread,
Feb 21, 2009, 3:54:09 PM2/21/09
to

Użytkownik "Ikselka" <iks...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1p5bpombbk3f8$.vh7v6c81s3qm$.dlg@40tude.net...


> Nie jestem prawnikiem, zapytaj prawnika o ten szczegół, natomiast obijam
> się sporo wśród prawników i znam język, jakiego muszą używać.

Otóż nie muszą... ale jak debile... używają... czytając czasami orzeczenia
włos się na głowie jeży...

Pzdr
Paweł


Stefan Sokolowski

unread,
Feb 21, 2009, 6:09:35 PM2/21/09
to
bazyli4:

> Otóż nie muszą... ale jak debile... używają... czytając czasami
> orzeczenia włos się na głowie jeży...

Jeśli włos się jeży czytając, to może dam mojemu poczytać jakieś
orzeczenie? Niech by się w końcu zjeżył, a nie stale tak płasko i
płasko...

0 new messages