Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

M(onolog)3

3 views
Skip to first unread message

Iza

unread,
Feb 3, 2008, 3:02:06 PM2/3/08
to
*M(onolog)3*


będąc turystką na zachodnim wybrzeżu,
albo jeszcze lepiej - /iturystką/ z powieści stephensona
ustawiam wiklinowy kosz plecami do wiatru, siebie przodem do wydm.
i już mogę wykaszleć twoje imię na dziesięć sposobów.

wciąż mam te same włosy - węzeł gordyjski
rośnie proporcjonalnie do nadziei. piasek nadal pociesza palce stóp.
pochowałam słowa. bez pamięci do dat
każdy pogrzeb wydaje się pierwszym. a każda trauma jest light.

*

patrzysz na morze
skoro twierdzisz, że wszystkie kobiety o niebieskich oczach
mają moje spojrzenie i kolorowe muszle na sandałach?

I.


wilczysko

unread,
Feb 4, 2008, 1:57:20 PM2/4/08
to
Iza pisze:

Popatrz tylko - kolejny objaw rozkojarzenia - uparcie czytałem
'Diamentowy wiek' zapełniony lturystami zamiast iturystami. Zbyt daleko
leży na półce by teraz sprawdzać, a nie chce mi się wymyślać żadnej
legendy. Poza tym umarł w butach. Jak już wspomniałaś pana Neala, to
skrzą się te tanie syntetyczne świecidełka wszędzie: w wydmach, morzu,
płycie nagrobnej dla słów, a nawet we włosach i oczach. Odpuść mu i
wywal go z wiersza. Klimat i tak jest odpowiedni.

A może mi się tylko zdaje? No bo zobacz: jak przeczytałem, że w wierszu
jest Stephenson, to już wiem że on tam jest, nawet jeśli go nie ma. To
może nie wywalaj?

Nie przepadam za imiesłowami, a ten nieodłącznie wiąże się z 'młodą
lekarką'. Wiedziałaś? Poza tym - zupełnie BTW - wyobraziłem sobie
wykasływanie dziesięciu miliardów imion boga. Jak mi mówią, że ziarnka
piasku na plaży są policzalne, albo inne atomy we wszechświecie, to skąd
oni to wiedzą?

A wiesz, że peela ustawia się zupełnie jak chatka na kurzej nóżce z
rosyjskiej bajki? "Do lasu tyłem ustaw się, a do mnie przodem". Boże,
jak ja to zapamiętałem? To tylko gorączka, jak mawiają papugokoty.

Ostatnia strofa najbardziej. Ale cały zapamiętam, bo trudno nie. Znaczy:
mnie trudno nie. Wpisuje się w dzisiejszy wieczór. Powinienem popatrzeć
w okno.

w.

Iza

unread,
Feb 4, 2008, 2:24:55 PM2/4/08
to

Użytkownik "wilczysko" <jac...@core.ciach.pl> napisał w wiadomości
news:fo7n6m$20v$1...@news.onet.pl...
> Iza pisze:

>
> Popatrz tylko - kolejny objaw rozkojarzenia - uparcie czytałem 'Diamentowy
> wiek' zapełniony lturystami zamiast iturystami. Zbyt daleko leży na półce
> by teraz sprawdzać, a nie chce mi się wymyślać żadnej legendy. Poza tym
> umarł w butach. Jak już wspomniałaś pana Neala, to skrzą się te tanie
> syntetyczne świecidełka wszędzie: w wydmach, morzu, płycie nagrobnej dla
> słów, a nawet we włosach i oczach. Odpuść mu i wywal go z wiersza. Klimat
> i tak jest odpowiedni.
>
> A może mi się tylko zdaje? No bo zobacz: jak przeczytałem, że w wierszu
> jest Stephenson, to już wiem że on tam jest, nawet jeśli go nie ma. To
> może nie wywalaj?

Nie wywalę ;-) Co do 'iturystów' to też nie chce mi się sprawdzać - tak ich
zapamiętałam i tylko to ma teraz dla mnie znaczenie. To chyba wrodzone
lenistwo ;-) Podobnie mam z Dehnelem - co go czytam to myślę 'Dehnal' - bo
tak właśnie mi to jego nazwisko wygląda w głowie i nijak nie chce inaczej.


>
> Nie przepadam za imiesłowami, a ten nieodłącznie wiąże się z 'młodą
> lekarką'. Wiedziałaś? Poza tym - zupełnie BTW - wyobraziłem sobie
> wykasływanie dziesięciu miliardów imion boga. Jak mi mówią, że ziarnka
> piasku na plaży są policzalne, albo inne atomy we wszechświecie, to skąd
> oni to wiedzą?

Pewnie po prostu Wiedzą ;-)


>
> A wiesz, że peela ustawia się zupełnie jak chatka na kurzej nóżce z
> rosyjskiej bajki? "Do lasu tyłem ustaw się, a do mnie przodem". Boże, jak
> ja to zapamiętałem? To tylko gorączka, jak mawiają papugokoty.
>
> Ostatnia strofa najbardziej. Ale cały zapamiętam, bo trudno nie. Znaczy:
> mnie trudno nie. Wpisuje się w dzisiejszy wieczór. Powinienem popatrzeć w
> okno.

Miło mi - jak zawsze niezmiernie. Wieczory w które chce się patrzeć w okno
są naprawdę fajne.
Pozdrawiam
Iza


wilczysko

unread,
Feb 4, 2008, 2:42:24 PM2/4/08
to
Iza pisze:

> Nie wywalę ;-) Co do 'iturystów' to też nie chce mi się sprawdzać - tak ich
> zapamiętałam i tylko to ma teraz dla mnie znaczenie.

Oż Ty, bez żadnego szacunku dla faktów! ;) To podniosłem się z fotela,
tak? i sprawdziłem: pomiędzy Neowiktorianami i uczniami Konfucjusza
szwendają się jednak lturyści, niech im nanożyty lekkimi będą. Wiesz, to
na wszelki wypadek, gdybyś wydrukowała, a później by się czepiali bez sensu.

> To chyba wrodzone
> lenistwo ;-) Podobnie mam z Dehnelem - co go czytam to myślę 'Dehnal' - bo
> tak właśnie mi to jego nazwisko wygląda w głowie i nijak nie chce inaczej.

Nie, nie. Jego nie mylę, bo on dobrym poetą jest. Bez przekąsu.

> Miło mi - jak zawsze niezmiernie. Wieczory w które chce się patrzeć w okno
> są naprawdę fajne.

Eee tam, się nie znasz. Ja tak do patrzenia w morze nawiązywałem.
Poetycko, nie? No jak nie, jak tak. Żadnego dialogu normalnie. Idę się
upić ;)

Mam głupawkę, bo mnie dzieci rozśmieszają. Ryby łowią. Huge colombo,
tiny yamame, rainbob. Tak to jest z rybami.

w.

Iza

unread,
Feb 4, 2008, 3:21:02 PM2/4/08
to

Użytkownik "wilczysko" <jac...@core.ciach.pl> napisał w wiadomości
news:fo7pr1$boh$1...@news.onet.pl...

> Iza pisze:
>
>> Nie wywalę ;-) Co do 'iturystów' to też nie chce mi się sprawdzać - tak
>> ich zapamiętałam i tylko to ma teraz dla mnie znaczenie.
>
> Oż Ty, bez żadnego szacunku dla faktów! ;) To podniosłem się z fotela,
> tak? i sprawdziłem: pomiędzy Neowiktorianami i uczniami Konfucjusza
> szwendają się jednak lturyści, niech im nanożyty lekkimi będą. Wiesz, to
> na wszelki wypadek, gdybyś wydrukowała, a później by się czepiali bez
> sensu.

Hyhy aż się czuję winna. Tak serio to wcale nie musiałeś sprawdzać. No ale
chwała Ci i wdzięczność blondynki ;-)


>
>> To chyba wrodzone lenistwo ;-) Podobnie mam z Dehnelem - co go czytam to
>> myślę 'Dehnal' - bo tak właśnie mi to jego nazwisko wygląda w głowie i
>> nijak nie chce inaczej.
>
> Nie, nie. Jego nie mylę, bo on dobrym poetą jest. Bez przekąsu.

No pewnie, że dobrym! Jeśli się go czyta po skwerkach, parkach i zagajnikach
to musi być, że dobry :-)) Uwielbiam te jego zdjęcia w meloniki (?),
płaszczu i jedwabnym szalu. Normalnie zakochałam się ;-)


>
>> Miło mi - jak zawsze niezmiernie. Wieczory w które chce się patrzeć w
>> okno są naprawdę fajne.
>
> Eee tam, się nie znasz. Ja tak do patrzenia w morze nawiązywałem.
> Poetycko, nie? No jak nie, jak tak. Żadnego dialogu normalnie. Idę się
> upić ;)

Też w pierwszej chwili sobie pomyślałam, że to o morze chodzi, ale myśle
sobie 'ee kto by tam morze za oknem miał'. A ja tam lubie patrzeć nawet w
swoje okno z widokiem na pocztę, parking i drzewa nieraz wichurą targane
(wtedy najfajniej). Wieczorem wszystko się uspokaja - ludzie chowają się w
domach i nawet ulica z dwoma latarniami potrafi wyglądać magicznie.


>
> Mam głupawkę, bo mnie dzieci rozśmieszają. Ryby łowią. Huge colombo, tiny
> yamame, rainbob. Tak to jest z rybami.
>

Taaa dobre dzieci jeśli rozśmieszają. Wychodujesz mi takie? Zapłacę.

I.


Iza

unread,
Feb 4, 2008, 3:27:48 PM2/4/08
to

Użytkownik "Iza" <izab...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:fo7s3b$14g8$1...@freebsd.inds.pl...

>
> Taaa dobre dzieci jeśli rozśmieszają. Wychodujesz mi takie? Zapłacę.
>
Znaczy 'wyhodujesz' oczywiście ;-))
I.


elka-one

unread,
Feb 4, 2008, 4:10:49 PM2/4/08
to

Użytkownik "Iza" <izab...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:fo7oq4$lr4$1...@freebsd.inds.pl...

>
> Użytkownik "wilczysko" <jac...@core.ciach.pl> napisał w wiadomości
> news:fo7n6m$20v$1...@news.onet.pl...
>>
>> A może mi się tylko zdaje? No bo zobacz: jak przeczytałem, że w wierszu
>> jest Stephenson, to już wiem że on tam jest, nawet jeśli go nie ma. To
>> może nie wywalaj?

Czy naprawdę chodzi o Stephensona, nie o Stevensona? Pytam tylko, bo mi coś
nie pasuje.

e-o


wilczysko

unread,
Feb 4, 2008, 6:01:25 PM2/4/08
to
Iza pisze:

> Hyhy aż się czuję winna. Tak serio to wcale nie musiałeś sprawdzać. No ale
> chwała Ci i wdzięczność blondynki ;-)

Dobrze jest czasem wstać z fotela i przewietrzyć kości.

> No pewnie, że dobrym! Jeśli się go czyta po skwerkach, parkach i zagajnikach
> to musi być, że dobry :-)) Uwielbiam te jego zdjęcia w meloniki (?),
> płaszczu i jedwabnym szalu. Normalnie zakochałam się ;-)

Nie, żeby aż tak to nie. Ale cenię go za kilka wierszy zdecydowanie. A
po skwerach, parkach i zagajnikach ostatnio raczej pisuję niż czytuję.

> Też w pierwszej chwili sobie pomyślałam, że to o morze chodzi, ale myśle
> sobie 'ee kto by tam morze za oknem miał'.

Ja nie mam co prawda, ale jak tak się dobrze przyjrzeć w odpowiedni
dzień, to można sobie wyobrazić, że tam gdzie się kończy nocne niebo, a
świat zasłaniają kamienice, coś szumi i szumi.

> A ja tam lubie patrzeć nawet w
> swoje okno z widokiem na pocztę, parking i drzewa nieraz wichurą targane
> (wtedy najfajniej). Wieczorem wszystko się uspokaja - ludzie chowają się w
> domach i nawet ulica z dwoma latarniami potrafi wyglądać magicznie.

Ja żyję w studni. Choć nie w Nieporęcie. Bywają takie letnie noce,
bywają. Wczesnym latem albo późną wiosną.

> Taaa dobre dzieci jeśli rozśmieszają. Wyhodujesz mi takie? Zapłacę.

Też mi musiałaś wybrać najmniej przyjemne zajęcie związane z dziećmi ;)
Od chińskich przysłów brońcie mnie skośnookie driady!

w.

wilczysko

unread,
Feb 4, 2008, 6:05:16 PM2/4/08
to
elka-one pisze:

> Czy naprawdę chodzi o Stephensona, nie o Stevensona? Pytam tylko, bo mi coś
> nie pasuje.

Bo to nie ten od wyspy skarbów i dwóch misterów, tylko zupełnie inny,
współczesny laureat Hugo za 'Diamentowy wiek'. Taka kpina na całego z
gibsonowskiego cyberpunka. Dziwnie humanistyczna literatura, choć na
pozór wcale nie. Niektórzy używają zakazanego w kulturalnych kręgach
słowa na p.

w.

elka-one

unread,
Feb 4, 2008, 6:10:49 PM2/4/08
to

Użytkownik "wilczysko" <jac...@core.ciach.pl> napisał w wiadomości
news:fo85n8$m26$1...@news.onet.pl...

No właśnie znalazłam tego drugiego, ale nie wiem o nim za wiele, więc
chciałam się tylko upewnić. Dokształcę się :-)

e-o


Ije

unread,
Feb 5, 2008, 3:47:10 AM2/5/08
to
Iza <izab...@wp.pl> napisała:

>
> Użytkownik "wilczysko" <jac...@core.ciach.pl> napisał w wiadomości
> news:fo7pr1$boh$1...@news.onet.pl...
> > Iza pisze:
> >

> > Oż Ty, bez żadnego szacunku dla faktów! ;) To podniosłem się z fotela,
> > tak? i sprawdziłem: pomiędzy Neowiktorianami i uczniami Konfucjusza
> > szwendają się jednak lturyści, niech im nanożyty lekkimi będą. Wiesz, to
> > na wszelki wypadek, gdybyś wydrukowała, a później by się czepiali bez
> > sensu.
>
> Hyhy aż się czuję winna. Tak serio to wcale nie musiałeś sprawdzać. No ale
> chwała Ci i wdzięczność blondynki ;-)
> >
>

> I.
>

Iza... :-(
Ja żem tu jezdem blondynkom! :-(
Nie rób bladego tłoku.
Przefasonuj się na rudom - Wilk woli rude ;-D

ije

ps.
Tylko nie mów od razu, żeżeś jest naturalną Rudą :-(
bo mnie szlag trafi.
;-(


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Iza

unread,
Feb 5, 2008, 4:32:09 AM2/5/08
to

Użytkownik "Ije " <i...@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:fo97qe$4ge$1...@inews.gazeta.pl...
A bym się nawet przefasonowała, ale mi odwagi cywilnej brakuje ;-) Z rudego
się cholernie długo 'wychodzi' jak już się znudzi i to mnie powstrzymuje ;-)
Ale nie - ruda nie jestem, chociaż mi rudy pasuje - sprawdziłam jeszcze w
liceum ;-))
Tak sobie myślę, że każdy czasami bywa blondynką, a jak się ma odpowiedni
kolor włosów to przynajmniej wymówka jest... :-))
Pozdrawiam
I.


nikt

unread,
Feb 5, 2008, 5:24:25 AM2/5/08
to
Iza:

> Tak sobie myślę, że każdy czasami bywa blondynką


***


bywam blondynką - a i owszem
szczególnie kiedy na mnie patrzy
lustrzany obraz własnej twarzy
jak w pantomimie jak w teatrze

grymasy stroi dzikie dziksze
a czasem nawet i - mniej dzikie
(im zwyczajniejsze tym straszliwsze:
kim jestem jeślim nie jest nikim?)

więc zmylam siebie co do siebie
i igram z każdą trwania chwilką
i co oznaczam nie wiem, nie wiem
i w tej niewiedzy żem - blondynką


----
nikt

Ije

unread,
Feb 5, 2008, 5:46:53 AM2/5/08
to
Iza <izab...@wp.pl> napisała:


Mnie - tam! Nie brak! ;-)


Z rudego
> się cholernie długo 'wychodzi' jak już się znudzi i to mnie powstrzymuje ;-)
> Ale nie - ruda nie jestem, chociaż mi rudy pasuje - sprawdziłam jeszcze w
> liceum ;-))


Oooo... - to żem się uspokoiła :-)
- nieznacznie
;-)


> Tak sobie myślę, że każdy czasami bywa blondynką, a jak się ma odpowiedni
> kolor włosów to przynajmniej wymówka jest... :-))
> Pozdrawiam
> I.
>

U mnie bez wymówek!
Chodzi mi o "blondynke z okładem"
na okłady ;-))))

Dobrze robi na smutek istnienia ;-D
Lubię być pożyteczna :-)

A wiersz mi się spodobał :-)
Pozdrawiam ciepło.

ije

wilczysko

unread,
Feb 5, 2008, 5:59:03 AM2/5/08
to
Ije pisze:

>> Hyhy aż się czuję winna. Tak serio to wcale nie musiałeś sprawdzać. No ale
>> chwała Ci i wdzięczność blondynki ;-)
>> I.
>
> Iza... :-(
> Ja żem tu jezdem blondynkom! :-(
> Nie rób bladego tłoku.
> Przefasonuj się na rudom - Wilk woli rude ;-D
> ije

To nie tak. Wilk się snobuje na rude, bo rzadkie są, a jeszcze
rzadsze takie, które zapadają głęboko i wyleźć nie chcą. Poza
tym, wilk ma jedną bohaterkę liryczną, która akurat ruda jest.
Przypadek, ale jej włosy ładnie wyglądają w niektórych
wierszach. Zresztą, ona cała jest ruda. Nawet w środku.

w.

Ije

unread,
Feb 5, 2008, 6:30:41 AM2/5/08
to
nikt <pazdzie...@NOSPAM.gazeta.pl> napisał:

> Iza:
>
> > Tak sobie myślę, że każdy czasami bywa blondynką
>
>
> ***
>
>
> bywam blondynką - a i owszem
> szczególnie kiedy na mnie patrzy
> lustrzany obraz własnej twarzy
> jak w pantomimie jak w teatrze
>
> grymasy stroi dzikie dziksze
> a czasem nawet i - mniej dzikie
> (im zwyczajniejsze tym straszliwsze:
> kim jestem jeślim nie jest nikim?)
>
> więc zmylam siebie co do siebie
> i igram z każdą trwania chwilką
> i co oznaczam nie wiem, nie wiem
> i w tej niewiedzy żem - blondynką
>
>
> ----
> nikt
>

Bo ten Twój "nikt" (Niktonie)
tak ulotnie mały - jakoby duch
Zawiszy kłusujący nad duchem
Psiego Pola chwały strącił
ostatni pyłek na użytek
much
;-)

Przepraszam, że spektrum historycznie niekompatybilne :-)
Pilnowałam tylko szkieletu przekazu, a duchy i tak są pomieszane, skoro poza
osią czasu wypada im (jeno) baraszkować w umysłach wciąż uwięzionych ;-)

Pozdrawiam :-)
ije

Ije

unread,
Feb 5, 2008, 6:38:03 AM2/5/08
to
wilczysko <jac...@ciach.core.pl> napisał:

Oooo...
:-)
Dobrze, że żeś zdążył, Wilku, bożem już miała, nie cierpiący zwłoki, pomysł
lecieć do fryzjera ;-D !

brunetka

nikt

unread,
Feb 5, 2008, 8:10:56 AM2/5/08
to
Ije:

> Bo ten Twój "nikt" (Niktonie)
> tak ulotnie mały - jakoby duch
> Zawiszy kłusujący nad duchem
> Psiego Pola chwały strącił
> ostatni pyłek na użytek
> much
> ;-)
>
> Przepraszam, że spektrum historycznie niekompatybilne :-)
> Pilnowałam tylko szkieletu przekazu, a duchy i tak są pomieszane, skoro poza
> osią czasu wypada im (jeno) baraszkować w umysłach wciąż uwięzionych ;-)

Dziękuję za komentarz!!! Tak, teraz wiem, że na pewno jestem blondynką -
- nic z niego nie rozumiem:) Tylko kawał mi przyszedł do głowy, głupiutki,
jak na blondynkę przystało:


mówi blondynka do blondynki
"spektrum jest niekompatybilne"
i rozśmieszają je debilne
..na własnych twarzach minki;)


Pozdrawia Ije
- nikt

Ije

unread,
Feb 5, 2008, 8:26:30 AM2/5/08
to
nikt <pazdzie...@NOSPAM.gazeta.pl> napisał:

> Ije:
>
> > Bo ten Twój "nikt" (Niktonie)
> > tak ulotnie mały - jakoby duch
> > Zawiszy kłusujący nad duchem
> > Psiego Pola chwały strącił
> > ostatni pyłek na użytek
> > much
> > ;-)
> >
> > Przepraszam, że spektrum historycznie niekompatybilne :-)
> > Pilnowałam tylko szkieletu przekazu, a duchy i tak są pomieszane, skoro poza
> > osią czasu wypada im (jeno) baraszkować w umysłach wciąż uwięzionych ;-)
>
> Dziękuję za komentarz!!! Tak, teraz wiem, że na pewno jestem blondynką -
> - nic z niego nie rozumiem:) Tylko kawał mi przyszedł do głowy, głupiutki,
> jak na blondynkę przystało:
>
>
> mówi blondynka do blondynki
> "spektrum jest niekompatybilne"
> i rozśmieszają je debilne

> ...na własnych twarzach minki;)
>
>
> Pozdrawia Ije
> - nikt
>

:-)))))))))))))))
O! to o mnie! To o mnie!
Bo żem się nauczyła paru trudnych wyrazów ostatnio, Niktonie :-)))))!
Tylko nikomu nie mów ;-))

ije

Ije

unread,
Feb 5, 2008, 8:51:10 AM2/5/08
to
Ije <i...@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

Jej...
Ale mi sie udało KOMPATYBILNIE w SPEKTRUM tematu wpasować :-)))!
(Ćwicze, bo tyle żem się nazakuwała, żeby te DWA spamiętać, a podobnoż we w
słownikach profesjonalnych jest ich jeszcze pere).

blondi
:-)

nikt

unread,
Feb 5, 2008, 9:06:53 AM2/5/08
to
Ije:

> :-)))))))))))))))
> O! to o mnie! To o mnie!
> Bo żem się nauczyła paru trudnych wyrazów ostatnio, Niktonie :-)))))!
> Tylko nikomu nie mów ;-))

a co ja bym miała powiedzieć i komu
że nie wiem czy mnie nie obrażasz?
że słowa trudniejsze od Principia Mathematica tomów
bezwstydnie na głos wypowiadasz?

i kto nam co na to poradzi, no powiedz
że nawet słów własnych do siebie
do końca zrozumieć nie dane nam, bowiem
eee, bowiem co? - także nie wiem:(


----
;)

nikt

Ije

unread,
Feb 5, 2008, 10:00:49 AM2/5/08
to
nikt <pazdzie...@NOSPAM.gazeta.pl> napisał:

> Ije:
>
> > :-)))))))))))))))
> > O! to o mnie! To o mnie!
> > Bo żem się nauczyła paru trudnych wyrazów ostatnio, Niktonie :-)))))!
> > Tylko nikomu nie mów ;-))
>
>
>
> a co ja bym miała powiedzieć i komu
> że nie wiem czy mnie nie obrażasz?
> że słowa trudniejsze od Principia Mathematica tomów
> bezwstydnie na głos wypowiadasz?
>
> i kto nam co na to poradzi, no powiedz
> że nawet słów własnych do siebie
> do końca zrozumieć nie dane nam, bowiem
> eee, bowiem co? - także nie wiem:(
>
>
> ----
> ;)
>
> nikt
>

Słusznie mi przykro, że jestem taka niekomunikatywna, kiedy tylko chcę coś
powiedzieć wierszem :-(
Chyba przestanę próbować.
Usiłowałam się utrzymać na tym kręgosłupie przekazu, ale sama już teraz nie
pamiętam, jak dokładnie miał brzmieć :-(
Zatem - poległ na Psim Polu, zapewne.
W żadnym wypadku nie zamierzałam Cię obrazić.
To była tylko nieudolna próba złapania tych wszystkich nitek Twoich słów, od
wątku Atmy poczynając, gdzie wspomniałeś o swojej poniechanej już,
waleczności, aż do teraz.
Nie postrzegam Cię w sposób, który by miał coś wspólnego z drwiną.
Strasznie mi przykro, że mogłeś tak pomyśleć :-(
Przepraszam Cię najmocniej.

ije

elka-one

unread,
Feb 5, 2008, 11:18:52 AM2/5/08
to

Użytkownik "wilczysko" <jac...@ciach.core.pl> napisał w wiadomości
news:p4sl75-...@sekator.interdata.net.pl...
> Ije pisze:

>
> To nie tak. Wilk się snobuje na rude, bo rzadkie są, a jeszcze rzadsze
> takie, które zapadają głęboko i wyleźć nie chcą. Poza tym, wilk ma jedną
> bohaterkę liryczną, która akurat ruda jest. Przypadek, ale jej włosy
> ładnie wyglądają w niektórych wierszach. Zresztą, ona cała jest ruda.
> Nawet w środku.
>
> w.

A nie jest to lisica Pielewina?

--
elka-one


elka-one

unread,
Feb 5, 2008, 11:17:16 AM2/5/08
to

Użytkownik " nikt" <pazdzie...@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:fo9dgp$rqd$1...@inews.gazeta.pl...

> Iza:
>
>> Tak sobie myślę, że każdy czasami bywa blondynką
>
>
> ***
>
>
> bywam blondynką - a i owszem
> szczególnie kiedy na mnie patrzy
> lustrzany obraz własnej twarzy
> jak w pantomimie jak w teatrze
[...............]

> i w tej niewiedzy żem - blondynką
>
>
> ----
> nikt
>
:-)))

elkabrunetka (zazwyczaj)

imbir

unread,
Feb 5, 2008, 3:44:48 PM2/5/08
to
wilczysko <jac...@ciach.core.pl> napisał(a):

> To nie tak. Wilk się snobuje na rude, bo rzadkie są, a jeszcze
> rzadsze takie, które zapadają głęboko i wyleźć nie chcą. Poza
> tym, wilk ma jedną bohaterkę liryczną, która akurat ruda jest.
> Przypadek, ale jej włosy ładnie wyglądają w niektórych
> wierszach. Zresztą, ona cała jest ruda. Nawet w środku.
>
> w.


pisał o jej włosach cynamonowe wiersze
jak wiją się bujnie aż po kolana nakrapiane piegami
cała była ruda - nawet w środku
jesienią kryła swoją płochość w deszczu liści

imb.

wilczysko

unread,
Feb 5, 2008, 4:28:18 PM2/5/08
to
imbir pisze:

> pisał o jej włosach cynamonowe wiersze
> jak wiją się bujnie aż po kolana nakrapiane piegami
> cała była ruda - nawet w środku
> jesienią kryła swoją płochość w deszczu liści
>
> imb.

pisał o irlandzkich wiśniach bombach jałowcówce, o dziewczynie co
przylać potrafi, gdy się we śnie księżyc spoufali i wylezie z niego
jasne zwierzę. ruda siedziała na wiśni i karmiła bezsenność. nad ranem
było zimno w sadzie.

w.

imbir

unread,
Feb 5, 2008, 4:51:45 PM2/5/08
to
wilczysko <jac...@core.ciach.pl> napisał(a):

ruda siedziała na wiśni
skrywała swe wdzięki przed księżycem
impertynent - ciągle zaglądał w okna
podziwiał włosy na falach wzburzonej pościeli
tak nad ranem było chłodno

wilczysko

unread,
Feb 5, 2008, 6:25:47 PM2/5/08
to
imbir pisze:

>> imbir pisze:
>>
>>> pisał o jej włosach cynamonowe wiersze
>>> jak wiją się bujnie aż po kolana nakrapiane piegami
>>> cała była ruda - nawet w środku
>>> jesienią kryła swoją płochość w deszczu liści
>>>
>>> imb.
>> pisał o irlandzkich wiśniach bombach jałowcówce, o dziewczynie co
>> przylać potrafi, gdy się we śnie księżyc spoufali i wylezie z niego
>> jasne zwierzę. ruda siedziała na wiśni i karmiła bezsenność. nad ranem
>> było zimno w sadzie.
>>
>> w.
>
> ruda siedziała na wiśni
> skrywała swe wdzięki przed księżycem
> impertynent - ciągle zaglądał w okna
> podziwiał włosy na falach wzburzonej pościeli
> tak nad ranem było chłodno
>
> imb.

bo to widzisz było takie lato, wiśnie były zimne jak stopy. gdyby nie
jej rude włosy, gdyby nie jej włosy rude księżyc trzymałby się nieba,
pościel gładko układała, a ja bym się tak niezdarnie nie poparzył.

w.

imbir

unread,
Feb 6, 2008, 2:19:48 AM2/6/08
to
wilczysko <jac...@core.ciach.pl> napisał(a):

księżyc zerwał się z nieba i potoczył pod jej stopy
ruda schowała go pod sukienkę
od tej pory - jeszcze bardziej promieniała
a ludzie gadali że to owoc tego lata

nikt

unread,
Feb 6, 2008, 4:39:24 AM2/6/08
to
Ije:

> > > :-)))))))))))))))
> > > O! to o mnie! To o mnie!
> > > Bo żem się nauczyła paru trudnych wyrazów ostatnio, Niktonie :-)))))!
> > > Tylko nikomu nie mów ;-))

A na to blondynka-we-mnie (z AUTOironią):

> > a co ja bym miała powiedzieć i komu
> > że nie wiem czy mnie nie obrażasz?
> > że słowa trudniejsze od Principia Mathematica tomów
> > bezwstydnie na głos wypowiadasz?

A tu zdobyła się nawet na refleksję, lecz niedokończoną,
bo - jak na blondynkę-w-każdym-z-nas - za trudną:

> > i kto nam co na to poradzi, no powiedz
> > że nawet słów własnych do siebie
> > do końca zrozumieć nie dane nam, bowiem
> > eee, bowiem co? - także nie wiem:(

tu nikton puszcza oko, że to powyżej to był żart,
bo nikton wie, że żartować słabo umie, więc lepiej
od razu się przyznać:

> > ;)
> >
> > nikt

A tu pisze Ije:

> Słusznie mi przykro, że jestem taka niekomunikatywna, kiedy tylko chcę coś
> powiedzieć wierszem :-(
> Chyba przestanę próbować.
> Usiłowałam się utrzymać na tym kręgosłupie przekazu, ale sama już teraz nie
> pamiętam, jak dokładnie miał brzmieć :-(
> Zatem - poległ na Psim Polu, zapewne.
> W żadnym wypadku nie zamierzałam Cię obrazić.
> To była tylko nieudolna próba złapania tych wszystkich nitek Twoich słów, od
> wątku Atmy poczynając, gdzie wspomniałeś o swojej poniechanej już,
> waleczności, aż do teraz.
> Nie postrzegam Cię w sposób, który by miał coś wspólnego z drwiną.
> Strasznie mi przykro, że mogłeś tak pomyśleć :-(
> Przepraszam Cię najmocniej.

O nie, Ije!!! Przeprosin nie przyjmuję, bo są nieuzasadnione,
bo wcale mi nie jest i nie było przykro! I już tłumaczę (się):

Po pierwsze peelą powyższego wierszyka jest blondynka,
a nie - w żadnym wypadku - ja (nikton:))

Po drugie, jeśli chodzi o zwrot "nie wiem czy mnie nie
obrażasz", to jest on żartobliwy, a oznacza to ni mniej
ni więcej, że mówisz tak trudne wyrazy, że ni w ząb nic
moja peelka pojąć nie może (tym samym nawiązuję tu jeszcze
do "niekompatybilnego spektrum";))

Co do Ciebie, Ije, to jesteś cudownie komunikatywna, a
Twoje wierszokomentarze - piękne. Np. Twoja recenzja
"żałoby" dała mi tyle radości - choć nie umiałem już
nic napisać, więc brałem ją całą do siebie tym bardziej
im bardziej pod nią milczałem...

To, że teraz popchałem jeszcze nasz dialog w stronę blond,
stało się dlatego, że chciałem pożartować z Tobą jak
blondynka z blondynką, i żeby z tych żartów popatrzyły na
nas przy okazji jakieś mądre rzeczy i żeby do nas -
blondynek, te mądre rzeczy puściły oko, gdyby zechciały:)

A co mogło Cię zmylić? Może to, że ja - sam siebie -
postrzegam z nutką drwiny i pomyślałaś, że ja myślę,
że to może Ty mnie tak postrzegasz:)))

A co mogło mnie zmylić? "Poniechana waleczność". Na pewno.
Nigdy jej nie poniechałem i oddaję całego siebie Stronie Dobra!
Nieudolnie, biednie - bom nikim. A "powierzam się" tak całkowicie
(każdy ułamek oddechu, składową kroku, literkę, kroplę wypitej wody),
że faktycznie mnie nie ma, a przynajmniej staram się, żeby nie było!:)
Więc jeśli jeszcze myślę o sobie, to cieszę się, bo widzę błąd. Wiesz
już dlaczego jestem - nikt?:) I dlaczego nie mogłaś - nawet gdybyś chciała -
sprawić mi przykrości?:) Więc tym bardziej - gdy wiadomo, że nie chciałaś?:))
No...!

Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, śmiejąc się z nieporozumień
i życzliwie - z nas - blondynek:)

nikt

Ije

unread,
Feb 7, 2008, 2:28:57 AM2/7/08
to
nikt <pazdzie...@NOSPAM.gazeta.pl> napisał:

> Ije:
>
> > > > :-)))))))))))))))
> > > > O! to o mnie! To o mnie!
> > > > Bo żem się nauczyła paru trudnych wyrazów ostatnio, Niktonie :-)))))!
> > > > Tylko nikomu nie mów ;-))
>
> A na to blondynka-we-mnie (z AUTOironią):
>
> > > a co ja bym miała powiedzieć i komu
> > > że nie wiem czy mnie nie obrażasz?
> > > że słowa trudniejsze od Principia Mathematica tomów
> > > bezwstydnie na głos wypowiadasz?
>
> A tu zdobyła się nawet na refleksję, lecz niedokończoną,
> bo - jak na blondynkę-w-każdym-z-nas - za trudną:
>
> > > i kto nam co na to poradzi, no powiedz
> > > że nawet słów własnych do siebie
> > > do końca zrozumieć nie dane nam, bowiem
> > > eee, bowiem co? - także nie wiem:(
>
> tu nikton puszcza oko, że to powyżej to był żart,
> bo nikton wie, że żartować słabo umie, więc lepiej
> od razu się przyznać:
>
> > > ;)
> > >
> > > nikt


Aaaaaaaa! A ja, jako blondynka wcale żem tego oka nie zauważyła, może sobie
pomyślałam, że Ci rzęsa wpadła do niego?! I momentalnie wpadła żem w rozpacz,
że zrobiłam coś złego!

>
> A tu pisze Ije:
>
> > Słusznie mi przykro, że jestem taka niekomunikatywna, kiedy tylko chcę coś
> > powiedzieć wierszem :-(
> > Chyba przestanę próbować.
> > Usiłowałam się utrzymać na tym kręgosłupie przekazu, ale sama już teraz nie
> > pamiętam, jak dokładnie miał brzmieć :-(
> > Zatem - poległ na Psim Polu, zapewne.
> > W żadnym wypadku nie zamierzałam Cię obrazić.
> > To była tylko nieudolna próba złapania tych wszystkich nitek Twoich słów, od
> > wątku Atmy poczynając, gdzie wspomniałeś o swojej poniechanej już,
> > waleczności, aż do teraz.
> > Nie postrzegam Cię w sposób, który by miał coś wspólnego z drwiną.
> > Strasznie mi przykro, że mogłeś tak pomyśleć :-(
> > Przepraszam Cię najmocniej.
>
> O nie, Ije!!! Przeprosin nie przyjmuję, bo są nieuzasadnione,
> bo wcale mi nie jest i nie było przykro! I już tłumaczę (się):
>
> Po pierwsze peelą powyższego wierszyka jest blondynka,
> a nie - w żadnym wypadku - ja (nikton:))
>

A, no - tak! Ale żadna blondynka nie wierzy w coś takiego-skomplikowanego, jak
"peela"! W duchy - owszem, ducha można zobaczyć, jak się ma szczęście, ale kto
kiedy zobaczył "peelę"??!
:-)


> Po drugie, jeśli chodzi o zwrot "nie wiem czy mnie nie
> obrażasz", to jest on żartobliwy, a oznacza to ni mniej
> ni więcej, że mówisz tak trudne wyrazy, że ni w ząb nic
> moja peelka pojąć nie może (tym samym nawiązuję tu jeszcze
> do "niekompatybilnego spektrum";))
>

Teraz już nawet jako blondynka pojęłam co-nieco ;-)))))))))) Niktonie.


> Co do Ciebie, Ije, to jesteś cudownie komunikatywna, a
> Twoje wierszokomentarze - piękne. Np. Twoja recenzja
> "żałoby" dała mi tyle radości - choć nie umiałem już
> nic napisać, więc brałem ją całą do siebie tym bardziej
> im bardziej pod nią milczałem...
>

:-))))))))
I tak słyszałam to Twoje milczenie i wiedziałam, że jest zadowolone ;-)))


> To, że teraz popchałem jeszcze nasz dialog w stronę blond,
> stało się dlatego, że chciałem pożartować z Tobą jak
> blondynka z blondynką, i żeby z tych żartów popatrzyły na
> nas przy okazji jakieś mądre rzeczy i żeby do nas -
> blondynek, te mądre rzeczy puściły oko, gdyby zechciały:)
>

Fajny jesteś :-)))



> A co mogło Cię zmylić? Może to, że ja - sam siebie -
> postrzegam z nutką drwiny i pomyślałaś, że ja myślę,
> że to może Ty mnie tak postrzegasz:)))
>

Przepraszam, że to powiem, ale ja właściwie PRAWIE wszystko postrzegam z lekką
nutką drwiny (no i wyszłam, niestety na małą kłamczuchę), a głęboko zazwyczaj
ukrywam w sobie tą nutkę, jako że wszyscy wokół postrzegają samych siebie tak
potwornie POWAŻNIE, jak ja nigdy bym nie była skłonna postrzegać siebie.
;-) No, ale mają prawo, więc szanuję tą powagę i nic nie mówię. Myślę, że
pewnie mają powód, którego ja nie widzę, gdy na siebie patrzę od środka, bom
blondynka :-))))))))))!
Za to jest mi radośniej, bo nie muszę się sobą przejmować, aż tak bardzo nawet
wtedy, gdy cierpię (np) ;-(


> A co mogło mnie zmylić? "Poniechana waleczność". Na pewno.
> Nigdy jej nie poniechałem i oddaję całego siebie Stronie Dobra!
> Nieudolnie, biednie - bom nikim. A "powierzam się" tak całkowicie
> (każdy ułamek oddechu, składową kroku, literkę, kroplę wypitej wody),
> że faktycznie mnie nie ma, a przynajmniej staram się, żeby nie było!:)
> Więc jeśli jeszcze myślę o sobie, to cieszę się, bo widzę błąd. Wiesz
> już dlaczego jestem - nikt?:) I dlaczego nie mogłaś - nawet gdybyś chciała -
> sprawić mi przykrości?:) Więc tym bardziej - gdy wiadomo, że nie chciałaś?:))
> No...!
>

No :-)! Bo wszyscy żeśmy są nikim właściwie, nawet jeśli samymi wielkimi
literami wypisywane są nasze nazwiska na tysiącach plakatów we w mieście, albo
nawet dużo dalej ;-))))))) , nieprawdaż?
Liczy się tylko całość i na ile z nią jesteśmy KOMPATYBILNIE korespondencyjni
w sensie równowagi wszystkiego, co istotne. Liczymy się o tyle, o ile nam się
udaje ocalać, albo tworzyć te wszystkie wzajemne wiązania tworzące
nieśmiertelną duszę świata - i nic poza tym.
Trudno mi to wyjaśnić, bożem za wcześnie wstała, jak na istotę, co nie
potrafiła zasnąć jeszcze o czwartej rano :-))))) , a potem zaraz siadła do
komputera, żeby napisać dla Ciebie tą odpowiedź. Na co, wszyscy w domu ryknęli
gromkim śmiechem obwieszczając sobie nawzajem, że mają oto do czynienia z
UZALEŻNIENIEM(!) ;-) No, ale żem się wybroniła! Oświadczyłam oficjalnie, że
jestem niezrównoważona psychicznie, jako osobnik niewyspany, który jeszcze nie
wypił kawy, więc żeby się nie narażali na kontakt ze mną ;-) , bo sama siebie
się boję :-))))))))
Więc idę parzyć tą kawę, Niktonie, co?
:-)))

> Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, śmiejąc się z nieporozumień
> i życzliwie - z nas - blondynek:)
>
> nikt
>

I ja Ciebie - serdecznie, chociażem jeszcze kawy nie wypiła, wiec mi trudniej
;-))))))))))))))

ije

nikt

unread,
Feb 7, 2008, 2:44:51 AM2/7/08
to
Ije:

> Przepraszam, że to powiem, ale ja właściwie PRAWIE wszystko postrzegam z
lekką
> nutką drwiny (no i wyszłam, niestety na małą kłamczuchę), a głęboko
zazwyczaj
> ukrywam w sobie tą nutkę, jako że wszyscy wokół postrzegają samych siebie
tak
> potwornie POWAŻNIE, jak ja nigdy bym nie była skłonna postrzegać siebie.
> ;-) No, ale mają prawo, więc szanuję tą powagę i nic nie mówię. Myślę, że
> pewnie mają powód, którego ja nie widzę, gdy na siebie patrzę od środka, bom
> blondynka :-))))))))))!
> Za to jest mi radośniej, bo nie muszę się sobą przejmować, aż tak bardzo
nawet
> wtedy, gdy cierpię (np) ;-(

!!!

> No :-)! Bo wszyscy żeśmy są nikim właściwie, nawet jeśli samymi wielkimi
> literami wypisywane są nasze nazwiska na tysiącach plakatów we w mieście,
albo
> nawet dużo dalej ;-))))))) , nieprawdaż?

prawdaż, właśnie dokładnie prawdaż:)))

> Liczy się tylko całość i na ile z nią jesteśmy KOMPATYBILNIE
korespondencyjni
> w sensie równowagi wszystkiego, co istotne. Liczymy się o tyle, o ile nam
się
> udaje ocalać, albo tworzyć te wszystkie wzajemne wiązania tworzące
> nieśmiertelną duszę świata - i nic poza tym.
> Trudno mi to wyjaśnić, bożem za wcześnie wstała, jak na istotę, co nie
> potrafiła zasnąć jeszcze o czwartej rano :-))))) , a potem zaraz siadła do
> komputera, żeby napisać dla Ciebie tą odpowiedź. Na co, wszyscy w domu
ryknęli
> gromkim śmiechem obwieszczając sobie nawzajem, że mają oto do czynienia z
> UZALEŻNIENIEM(!) ;-) No, ale żem się wybroniła! Oświadczyłam oficjalnie, że
> jestem niezrównoważona psychicznie, jako osobnik niewyspany, który jeszcze
nie
> wypił kawy, więc żeby się nie narażali na kontakt ze mną ;-) , bo sama
siebie
> się boję :-))))))))
> Więc idę parzyć tą kawę, Niktonie, co?
> :-)))


A tu to ja już się śmieję i chichram w pracy, wszyscy wokół tacy poważni,
milczą jak groby, a ja buzię zasłaniam że niby to jakieś dowcipy rano w
internecie wynalazłem, no bo powstrzymać się nie mogę:)))) Jak Ty to
wspaniale opisałaś:)))))))


> > Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, śmiejąc się z nieporozumień
> > i życzliwie - z nas - blondynek:)
>

> I ja Ciebie - serdecznie, chociażem jeszcze kawy nie wypiła, wiec mi
trudniej
> ;-))))))))))))))

To pij, pij, może zdążyłem - i nawet teraz, kiedy to czytasz jeszcze pijesz
tę właśnie samą kawę! To teraz ja też idę sobie zrobić kawę, bo mi smaka
zrobiłaś:)))

nikt(on)

0 new messages