W dniu 2012-03-20 20:09, a a pisze:
> TOmek<
123_tom...@wp.pl> napisał(a):
>
>> Co do porownywania sprzetu w czasie wypuszczania A1200 to faktycznie
>> 8-bitowy dzwiek w tym czasie to bylo przegiecie ale uklady AGA byly w
>> tym czasie bezkonkurencyjne (a scrollowanie ekranow to jeszcze 10 lat
>> pozniej na pc bylo masakra).
>
> Układy AGA to było w 1992 roku gówno.
> Po co komu dobre układy 2D jak właśnie wtedy zaczęły się gry 3D na PC.
Uwazasz wiec, ze wypuszczenie A1200 z grafika vga byloby krokiem do
przodu? Dla Amigy to bylby strzal w kolano juz na dzien dobry. Cala
rzesza gier z poprzednich modeli bylaby do wyrzucenia bo albo by nie
dzialaly albo dzialalyby tak koszmarnie jak na blaszaku. Przecie z
premiera A1200 byla tez premiera A4000 ktora byla latwiejsza do
rozbudowy ale jak zwykle kosztowna.
Nie dorabiaj filozofii upadku C= poprzez uklady AGA bo to nie jest
prawda. To ze gry fps pseudo 3d (wolf3d) zaczely pojawiac sie z koncem
92 roku czy tez Doom z grudnia 93 wcale nie oznaczalo ze takie gry nie
moga powstawac na A1200 z ukladami AGA, winne byly firmy robiace te gry.
Przeciez rok po Doomie wyszly pierwsze gry pseudo 3d (czyli 2 lata po
wydaniu pierwszej gry pseudo 3d na pc). Nie wiem czy pamietasz ale gdy
ID Software uwolnil 26 grudnia 1997 roku kod zrodlowy Dooma jedynki to
port na Amige powstal w ciagu niespelna 24h (tak JEDNEJ doby). I to nie
byl jakis klon ale zwykly port uzywajacy oryginalnych plikow z
pecetowego dooma.
>
>> Standard IDE byl jeszcze przez wiele lat
>> standardem
>
> Tylko że w Amigach pojawił się zbyt późno.
> Najpierw w nieudanej A600,
> Kupowałeś PC i gry działały bez problemów i sztuczek z twardego dysku.
> A na Amidze musiałeś męczyć się z dyskietkami.
Te meki z dyskietkami to byl wybor uzytkownika, moj pierwszy dysk
kupilem w 95 roku, rok po zakupieniu A1200 i tylko dlatego tak pozno bo
musialem nazbierac kase (8,5 miliona czy tam juz wtedy 850zl za 650MB).
Cala operacja polegala na zakupie rozgaleznika zasilania z fdd do hdd i
dluzszej tasmy 2,5" na 3,5". Fakt ze taki lezacy na biurku na zewnatrz
obudowy HHD jakos elegancko nie wygladal ale dzialal. Zreszta krotko bo
niedlugo potem A1200 wpakowalem w obudowe peceta.
A jeszcze co do sztuczek z grami na pc. Zapomnialo sie ile bylo
kombinowania z dosem np. aby uslyszec dzwieki w grach. Autoexec zaczynal
przypominac kod zrodlowy jakiegos zlozonego programu a i tak nie raz nie
dawalo sie odpalac niektorych blaszanych produkcji. Jednak jak sie
okazalo to wlasnie przez mnogosc firm i sprzetu (ktory wiecznie sprawial
problemy ale jednak byl na rynku) gorszy sprzet jakim byly blaszki
wygrywac zaczely wojne z lepszymi (C=, Apple, Atari).
PC wygralo w mysl zasady "nie jakosc a ILOSC"
>> System byl/jest jeszcze
>> przez wiele lat konkurencyjny z systemami pc (wielozadaniowosc w
>> zasadzie w windzie pojawila sie z win xp)
>
> Windows NT 3.0 pojawiło się w 1992.
> Przed Amiga OS 3.0.
> Miało wielozadaniowość z ochroną pamięci.
Nie osmieszaj sie z tym NT. Rownie dobrze tworcy GEOSa mogliby napisac w
85 roku ze jest wielozadaniowy. Wielozadaniowosc realizuje dopiero win
xp a makowki uzyskaly taki system jeszcze pozniej.
>> Latwo sie mowi ze to czy tamto powinno byc inne ale zobacz co sie stalo
>> Ataryna (Falcon). Mial to co niby mial miec ale cena go zabila.
>
> Ale wtedy klasyczna Amiga by padła dlatego że była zbyt droga.
> A nie dlatego że była do niczego.
No to sie w koncu zdecyduj czy byla do nieczego czy nie.
>> A i jeszcze pytanie (kilka watkow wczesniej) jak mogl pasc sprzet ktory
>> mial ponad 10,5 tys tytulow. Ano mogl. Kazdy user Amigi pewnie w czasie
>> posiadania tego komputera z kilkaset tytulow "zaliczyl". Ciekawe ile z
>> nich mial oryginalnych?
>
> Ludzie kupowali PC bo były po prostu lepsze.
> Commodore nie padło z powodu piractwa spisku MS i ufoków, a dlatego że tzw
> klasyczna Amiga to było gówno w porównaniu z PC z 1992.
Padla ze wzgledu na to ze produkowala je jedna firma ktora nie potrafila
zrozumiec, ze aby sprzet zyl to musi byc tani a zeby byl tani to
potrzebna jest masowka a to sie rownalo z oddaniem czesci zyskow innym
firmom ktore moglyby produkowac podzespoly. Byc moze gdyby zalozyciel
C=, (btw Polak) w pewnym momencie nie odszedl do konkurencji (Atari)
dzis wszyscy bysmy pisali z Amig. Gdyby w pewnym momencie C= nie
pozalowalo 15tys. zielonych na wykupiene Apple to dzis na rynku nie
byloby takiej kaszany jak ipady a cos z logiem C=.
A tak niestety rynek zostal zalany badziewiastym sprzetem, najpierw w
biurach a pozniej w domach. Zreszta obecnie mamy to samo, chcac kupic
cos dobrej jakosci musimy sie przebijac przez tony taniego sprzetu made
in china.
> Na PC jak jak chciałeś mieć więcej pamięci, to po prostu kupowałeś i wsadzałeś
> na płytę, nie trzeba było kupować śmiesznych rozszerzeń po parę stów tylko po
> to żeby mieć w A1200 więcej pamięci.
Tu masz racje, sprzet robilo dziesiatki firm i ta masowka wygrala z
filozofia C=. Jednak nie mozesz powiedziec, ze Amigi nie mialy
mozliwosci rozbudowy, po porstu rynek poszedl w innym kierunku niz wizje
C=. Pewnie ze lepiej gdyby Amigi mialy procek i RAM na podstawce bo
byloby mniej kosztowne przy wymianie tylko RAMu lub tylko procka. Amiga
przegrala z IBMami ktore nagle zaczely miec mnostwo teoretycznie
kompatybilnego sprzetu produkowanego "w garazu". Ale nie twierdz ze ten
sprzet mial lepsze mozliwosci niz Amigi bo nie mial.
> Na PC zaczęły się gry 3D a nie na Amidze bo PC miało chunky pixel,
> a Amiga w AGA nie.
O tym pisalem deczko wyzej. To nie wina sprzetu a wygoda programistow.
Powtorze jeszcze raz: port Dooma dzialajacy na AGAcie zostal napisany na
Amige w ciagu JEDNEJ doby.
>
> No i te nieszczęsne twarde dyski.
> Na PC żaden problem, komfort grania o wiele większy, a na Amidze?
> Twardy dysk a Amiga nadal pierdzi dyskietką, bo gry oczywiście z twardym nie
> chodzą.
O dyskach pisalem wyzej a gry robione byly takze w wersji na hd. Jednak
ten HD nalezalo najpierw sobie kupic. Jakos od momentu podlaczenia
mojego pierwszego dysku do Amigi nie nazekalem na brak wyboru w gra na
nim dzialajacych. I wciaz gry z Amigi byly lepsze niz na pc. Ja mialem
kolekcje szczek kolegow pecetowcow ktorzy czesto mnie odwiedzali i nie
potrafili pojac ze Amiga ma dysk, dziala na niej Doom czy Quake, ma
Internet. A juz najwieksza frajde mialem jak zapraszalem znajomych na
pogranie w Quake po sieci (i to wciaz na A1200 bez karty GFX, na AGA).
Niestety po upadku C= nie bylo silnej wizjonerskiej firmy ktora
pociagnelaby to w dobrym kierunku, na OS4.0 ktory w pelni korzysta z PPC
trzeba bylo czekac zbyt dlugo, osprzetu bylo ciagle malo i dzis Amiga to
jedynie dosyc kosztowne hobby.
A Ty wychwalasz peceta? Peceta ktory do dzis goni swoj ogon "wymien
proca bo za slaby, dodaj ramu, wiekszy dysk, wyszla gra, dodaj nowa
grafe, wciaz za wolno no to wymien plyte, ale to juz ram nie pasuje, no
i nowe gfx bo agp sie pojaiwlo, super wszystko smiga, no to xp sie
pojawil, lo matko co tak wlono, to ramu trzeba, i wiekszy dysk, no
wreszcie chodzi komp tak szybko jak na win98, ale znowu nowa gra,
zarznela procka, kurcze nowy nie wejdzie w plyte, no to nowa plyta, nowy
ram bo inne sloty, grafika pci-express, nowe dyski sata, suuuper ale co
to jaki directx11, ze co win vista, ok kupujemy, kuuuuuurde ale
woooolno, to procek szybszy, i ramu jeszcze, suuper ale kumpel ma 100fps
a ja tylko 70, hmm grafa do bani, no to nowa, i moze win7 bo taki
zarabiscie szybszy od visty" i tak bez konca.
Fajnie ze jest wybor, ze co 2-3 lata sprzet jest szybszy dwukrotnie
(chociaz wcale tego nie widac w oprogramowaniu ktore jest pisane coraz
gorzej i zrzera cale nadwyzki zasobow) ale wady pecetow cignely sie
latami co jednak nie zmienia faktu ze wygraly wielka wojne.
TOmek