Z obu stron próbowałem przecisnąć linkę stalową (3mm), jednak dochodzę do
punktu załamania (ok. 9 metrów od jednego końca i ok. 20 centymetrów od
drugiego), przez który nie mogę przepchnąć linki.
Sprawę utrudnia fakt, że peszel jest najprawdopodobniej łączony z dwóch
kawałków
Próbowałem już: odkurzacza (od bliższej strony, bez efektu, zapewne
zaklinował się na dobre), tłuszczu w celu przepchnięcia stalowej linki przez
zator (też nic), kreta do rur (j/w).
Czy ktoś może mi podsunąć jeszcze jakiś pomysł? Jestem nieco zdesperowany,
gdyż pociągnięcie kabla inną drogą niż ten peszel nie wchodzi w grę. Nie
chciałbym też rozkuwać ścian... Najbardziej zależałobymi na jakimś sposobie
usunięcia zaklinowanego kabla z peszla - dalej na pewno da radę.
z góry dzięki za ew. sugestie :)
Michał
a metoda z białą myszką nie działa ? wpuszczasz mysz na sznurku i
dmuchasz odkurzaczem żeby szybciej szła :]
niestety czasami taniej i szybciej wychodzi przeciągnięcie kabla inną
drogą, bo rozumiem że ponowny montaż peszla nie wchodzi w grę ?
chodzi Ci o taką sprężynkę na jednym końcu i korbkę na drugim?
a czy nie rozwalę peszla jak spróbuję go tym odetkać?
> a metoda z białą myszką nie działa ? wpuszczasz mysz na sznurku i dmuchasz
> odkurzaczem żeby szybciej szła :]
nie wiem gdzie kupić taką małą mysz :]
> niestety czasami taniej i szybciej wychodzi przeciągnięcie kabla inną
> drogą, bo rozumiem że ponowny montaż peszla nie wchodzi w grę ?
niestety nie wchodzi w drogę...
Michał
Głupio się łudzą ci którzy przewody osadzaja w peszlu w celu możliwości
wymiany.
b.
Jak tego dokonałeś ze urwałeś kabel sieciowy? To przecież jakiś wyczyn.
Przepuszczałeś same kable czy z wtyczką?
Akurat przewód osadził poprzedni właściciel, a ja łudziłem się że dam radę
wymienić go na inny...
Michał
W peszlu był już przewód antenowy 75O, więc przykleiłem do niego FTP. Urwała
się izolazja przy miejscu sklejenia.
Michał
>
> nie wiem gdzie kupić taką małą mysz :]
chomik sie nazywa :P jeśli średnica ok 2cm to wlezie.
>
>> niestety czasami taniej i szybciej wychodzi przeciągnięcie kabla inną
>> drogą, bo rozumiem że ponowny montaż peszla nie wchodzi w grę ?
>
Zawsze zostaje WiFi
CO kto lubi. Kiedyś w czasach jak WiFi było jeszcze drogie i mało
popularne a prowadziłem kable sieciowe to o ile w poziomie nie było
problemu to w pionie masakra. strop był wypełniony jakimś sypkim
materiałem (żużel?) i nie dało sie normalnie wiercić a nie przepuścić
kabla - wersja z rurką również odpadała bo musiał bym tłuc młotkiem po
10cm od ściany z ryzykiem rozwalenia sufitu piętro niżej. miedziane
rurki nie miały szans. dlatego puszczałem piony kanałami wentylacyjnymi,
w domu trudno jest przekroczyć 100m kabla.
Ja nie do ciebie -tylko do tych, którzy tak robią - twój przykład to tylko
informacja ze nie warto. Podraża koszty roboty a zysk żaden.
b.
> Z obu stron próbowałem przecisnąć linkę stalową (3mm), jednak
> dochodzę do punktu załamania (ok. 9 metrów od jednego końca i
> ok. 20
> centymetrów od drugiego), przez który nie mogę przepchnąć
> linki.
Tak, wiem, że to nie Ty go kładłes, ale zawsze mnie zastanawia na
co liczy ktoś, kto kładzie peszel i go łamie pod ostrymi kątami,
łączy z kawałków itp. Chce mieć po prostu droższą instalację? Czy
łudzi się, że mimo wszysto będzie dobrze?
> Czy ktoś może mi podsunąć jeszcze jakiś pomysł?
Odkurzaczem co usiłowałeś wyssać? Kabel? Tego się tak nie robi,
odkurzaczem zasysasz jakąś malutką, zbitą w kulkę szmatkę (musi
swobodnie wchodzic w peszel) uwiązaną na końcu mocnego szpagatu i
wpuszczaną w rurę z drugiej strony, szpagatem potem wciągasz
mocniejszy sznurek, a sznurkiem - wiadomo.
Możesz też kupić jak ktoś tu proponuje "stalkę" - widzialem
ostatnio fajne cienkie w Castormamie na dziale z elektryką, nie
były tanie niestety (ponad 70zł), ale jeśli inne sposoby
zawiodą... Tylko że na ostry zakręt prawdopodobnie i stalka nie
pomoże, peszla po prostu się tak nie kładzie. Jeśli ten zakręt
jest naprawdę ostry,i wiesz, gdzie on jest, to może w tym miejscu
rozkuj ścianę? Przecież chodzi o niewielką dziurę, odrobina gipsu
to potem zakryjesz.
J.
Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:f4hl7r$eme$1...@node1.news.atman.pl...
Ale przeczytałeś post zaczynający dyskusję?
Odpisuj pod cytatem, cytat przycinaj i patrz komu odpisujesz -
to tak przy okazji ;-)
J.
Ok, sorki.
Kabel w peszlu trzeba jakoś złapać (płaskoszczypy, pętla zaciskowa -
stosowałem takie chwyty). Do przeciągania w różnych "dziurach" stosowałem
również linkę prędkościomierza od sam. ciężarowego - sam środek.
Daswen
Sunday, June 10, 2007, 1:44:28 PM, you wrote:
[...]
> Z obu stron próbowałem przecisnąć linkę stalową (3mm), jednak dochodzę do
> punktu załamania (ok. 9 metrów od jednego końca i ok. 20 centymetrów od
> drugiego), przez który nie mogę przepchnąć linki.
Odkuj te 20 cm, zrób w tym miejscu porządek i sprawę załatwisz raz na
zawsze.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:ro...@pik-net.pl
Sunday, June 10, 2007, 1:58:35 PM, you wrote:
> | Próbowałem przeciągnąć przewód sieciowy (FTP) przez peszla osadzonego w
> | ścianie (ok. 10 metrów), niestety pod sam koniec przewód się urwał (było
> Głupio się łudzą ci którzy przewody osadzaja w peszlu w celu możliwości
> wymiany.
Poprawnie położony peszel to sama przyjemność.
Eee, tam.
Przyjemność to jest tylko wtedy jeśli nie miałeś okazji przeciągać kabla
przez porządne rurki, o twardych, gładkich ściankach i dużych
promieniach łuków.
Pozdro
--
Borafu
Monday, June 11, 2007, 10:16:43 AM, you wrote:
>>> | Próbowałem przeciągnąć przewód sieciowy (FTP) przez peszla osadzonego w
>>> | ścianie (ok. 10 metrów), niestety pod sam koniec przewód się urwał (było
>>> Głupio się łudzą ci którzy przewody osadzaja w peszlu w celu możliwości
>>> wymiany.
>> Poprawnie położony peszel to sama przyjemność.
> Eee, tam.
> Przyjemność to jest tylko wtedy jeśli nie miałeś okazji przeciągać kabla
> przez porządne rurki, o twardych, gładkich ściankach i dużych
> promieniach łuków.
Taż piszę: poprawnie położony. To nie oznacza promienia zagięcia 5 mm.
>>> Poprawnie położony peszel to sama przyjemność.
>> Eee, tam.
>> Przyjemność to jest tylko wtedy jeśli nie miałeś okazji przeciągać kabla
>> przez porządne rurki, o twardych, gładkich ściankach i dużych
>> promieniach łuków.
>
> Taż piszę: poprawnie położony. To nie oznacza promienia zagięcia 5 mm.
Napisałem "o twardych, gładkich ściankach". Może się mylę, ale peszel
chyba nie ma gładkich ścianek, prawda ? I z jego twardością też tak sobie.
Pozdro
--
Borafu
Twardość po zatynkowaniu jest normalna. A karbowane ścianki w niczym
nie przeszkadzają. Jakbyś kiedyś wymieniał instalację w starych rurkach -
ołowiano-kartonowo-smołowanych - błogosławiłbyś karbowane peszle.
Z tzw. porządnymi, twardymi rurkami jest problem na zakrętach -
zalecane łaczniki mają za mały promień skrętu i też są karbowane.
Trzeba kombinować albo... użyć karbowanego peszla. Twarde rurki są
lepsze do montażu swobodnego - natynkowego. Do montażu w tynku -
zdecydowanie karbowany peszel - byleby nie za wąski.
Moze by zmijka od WC sprobowac? :) Chyba ze wlanie kwasu jakiegos i
rozpuszczenie tego dziadostwa by moglo pomoc.
pozdr.