Moja radość była przedwczesna: Puran znalazł, ale przywrócone *.pdf, *.xls i *.docx nie dają się otworzyć, natomiast wygląda, że
szczęśliwie wszystkie *.txt są nienaruszone (desktop traktowałem jako podręczne biureczko na notatki, nie backupowałem - no może z
pół roku temu klonując komp).
Z tym że Puran File Recovery nadaje plikom datę z chwili przywrócenia (wszystkie dostały dzisiejszą), natomiast R-Undelete SE
przywraca datę oryginalną (wygodniejsze przy porządkach na biurku).
Źle szukałem (zmęczony, po północy było), bo nie użyłem od razu narzędzi do odzyskiwania usuniętych plików (z folderu
user\*****\Desktop), lecz myślałem że Win 10 gdzieś te pliki i linki poprzesuwał i że magicznym ruchem (w rodzaju usunięcie
user\AppDat\Local\IconCache.db) znów się pojawią.
Nadal nie mam pojęcia, jak zniknęły.
Nie utworzył się nowy profil, szukałem plików
mi.in. po zapamiętanych nazwach i nigdzie ani śladu, aczkolwiek MS coś grubo
przewaliło: na MS Family dzieciakom zresetowało czasy dostępu do kompów z ustawionej przeze mnie powiedzmy godzinki dziennie do
domyślnych 12 godzin na dobę (więc już wiesz, dlaczego tacy grubi ;))
-----