Poniższy post to nie zabawa w trolla, naprawdę zastanawiam się nad
zakupem Maka, ale po kolei (choć chaotycznie)...
Będę pewnie za 2-3 miesiące zmieniał laptopa. Tak się składa, że laptop
jest moim podstawowym i jedynym komputerem wykorzystywanym w domu i w
trakcie miotania się po Polszcze. No i zastanawiam się pomalutku, co by
tu sobie kupić. Po wstępnym rozpoznaniu spodobał mi się Sony Vaio B1XP
(można go znaleźć na stronach Vobisa wśród notebooków 14"). Ale
zacząłem oglądać również iBooki.
W największym skrócie. Od sprzętu oczekuję:
- długiej pracy na bateriach (min. 5 h, ew. możliwości dokupienia
dodatkowej baterii),
- bardzo, bardzo dobrej klawiatury (naprawdę sporo piszę),
- bardzo dobrej matrycy , najlepiej o wyższej rozdzielczości niż
1024x768 i koniecznie o bardzo dobrym kontraście (bawiłem się jednym
Vaio z matrycą X-Black - to było to), poręcznym rozmiarem jest 14"
- Wlan+bluetooth
- pożądana możliwośc odpalenia czegoś w rodzaju blue connect (pewnie się
tym zainteresuję niedługo)
- waga poniżej 3 kg, najlepiej w okolicach 2-2,2
Hmmm... Dlaczego nie Linux+coś intelowego? Z prostych powodów - nie mam
czasu ani ochoty dłubać się w konfiguracji (a zawsze trzeba trochę
podłubać), nie ma MS Office (FANATYCY PROSZĘ DAROWAĆ SOBIE UWAGI O
OOo!), nie ma dobrego oprogramowania do zarządzania bibliografią,
problematyczna obsługa zarządzania energią, hibernacji itp.
Dlaczego dopuszczam porzucenie Windows? XP jest toporne, interfejs jest
niewygodny, część aplikacji nadal wygląda, jakby niewiele wyrosła z
czasów Win 3.x. Domyślne style są koszmarem - takie wielkie, niezgrabne
i pstrokate, wygląd klasyczny jest już cokolwiek archaiczny. Używam od
dłuższego czasu stylu clearlook (tak, rodem z GNOME) do tego gnomowych
ikon, ale to wszystko protezy. Chcąc to doprowadzić do jakiego takiego
wyglądu trzeba by poświęcić chyba nawet więcej czasu, niż na
doprowadzenie do stanu używalności Linuksa, instalować mase dodatkowych
programów itp.
Dalej - w WinXP brakuje mi wirtualnych desktopów. To co jest, działa tak
sobie - do szału doprowadzają mnie opoźnienia przy przełączeniu pomiędzy
desktopami i widok, jakby system pracowicie układał za każdym razem okna
w stos.
Następnie - porty z unices działają na ogół tak sobie. Zwłaszcza gtk-owe
aplikacje (inkscape i gimp) zachowują się, jaby były źle sznurkiem
poskręcane - daje się we znaki zwłaszcza wolne (czyt. zauważalne)
wyświetlanie elementów interfejsu. Brak innego niż Outlook dobrego
PIM-a, a tego pierwszego nie używam ze względu na kilka uciążliwości
pocztowych i bezpieczeństwo. Brak wygodnego i łatwego w użyciu narzędzia
do automatyzacji zadań. Ech, można by tak długo...
Wreszcie - lubię rzeczy ładne, które działają perfekcyjnie. Nie lubię
zgrzytów, rozłażących się brzydkich ikonek, itp.
Co mi się podoba w MOX? Spotlight (a zwłaszcza jego ładne zintegrowanie
z systemem), finder (używałem tego trochę i okazał się zaskakująco
wygodny), parę rozwiązań w stylu expose, zintegrowanie prostego
kalendarza i książki adresowej (więcej nie potrzebuję) z systemem.
Pytań jest jednak sporo:
a) czy Automator rzeczywiście sprawdza się w automatyzacji typowych zadań,
b) jak z szybkością wyświetlania PDF - mam ich kilka giga i są to
zazwyczaj skany książek wsadzone do PDF - w windows jest trochę ciężkawo.
c) jakie są problemy z działaniem portów z Unices wymagających X11 -
głównie chodzi mio prędkość i hmmm... gładkość pracy;
d) jakie są upiedliwości z punktu widzenia polskiego użytkownika (nie,
nie potrzebuję polonizacji systemu, wystarczy możliwośc pisania po polsku)
e) jakie są inne wady systemu, w dającym się przewidzieć "normalnym
korzystaniu"
Co do podstawowych, potrzebnych mi aplikacji, są dostępne na Maka.
Office jest (jakieś znane problemy?). Nie ma wprawdzie bardzo lubianego
przeze mnie i niezbyt drogiego Biblioscape, ale EndNote nie jest złe.
Nie wiem, czego używać do edycji obrazków bitmapowych. Hmmm... Tylko jak
to wszystko działa...
--
Zbigniew Okoń
________________________________________________________
o k o n m a u p a h e l l k r o p k a p l
> - długiej pracy na bateriach (min. 5 h, ew. możliwości dokupienia
> dodatkowej baterii),
> - bardzo, bardzo dobrej klawiatury (naprawdę sporo piszę),
Z tym spoko.
> - bardzo dobrej matrycy , najlepiej o wyższej rozdzielczości niż
> 1024x768 i koniecznie o bardzo dobrym kontraście (bawiłem się jednym
> Vaio z matrycą X-Black - to było to), poręcznym rozmiarem jest 14"
Z tym nie wiem, jak wygląda porównanie z Vaio - ale rozstrzygniesz to
chyba po szybkich testach.
> - Wlan+bluetooth
Z tym lepiej niż dobrze :-).
> - pożądana możliwośc odpalenia czegoś w rodzaju blue connect (pewnie
> się tym zainteresuję niedługo)
Z tym kaszana maksymalna. Żaden model iBooka ani najmniejszy powerbook
12" nie mają gniazda pcimcia, to raz. Dwa, że blue connect to usługa
tylko dla systemów, cytuję, "MS Windows XP, 2000, 98, ME". W praktyce
więc w warunkach polowych używam tandemu GPRS via Bluetooth lub Airport.
> - waga poniżej 3 kg, najlepiej w okolicach 2-2,2
Się łapią.
> Dalej - w WinXP brakuje mi wirtualnych desktopów. To co jest, działa
> tak sobie - do szału doprowadzają mnie opoźnienia przy przełączeniu
> pomiędzy desktopami i widok, jakby system pracowicie układał za każdym
> razem okna w stos.
Nie wiem, jak w MacOS działają rozwiązania "trzeciej balangi", ale tu
też wirtualnych desktopów nie ma w waniliowym systemie. Proponowałbym
jednak pobawić się Expose i upewnić, czy to nie zaspokaja Twoich
potrzeb.
> a) czy Automator rzeczywiście sprawdza się w automatyzacji typowych zadań,
> b) jak z szybkością wyświetlania PDF - mam ich kilka giga i są to
> zazwyczaj skany książek wsadzone do PDF - w windows jest trochę
> ciężkawo.
PDF jest dla MacOS X formatem w pewnym sensie natywnym, więc
wyświetlanie jest błyskawiczne. Nawet na starym iBooku 466 systemowy
Preview pokazuje PDF-y szybciej od współczesnego Wintela (którego
procesora ci nie podam, ale na pewno kilkakrotnie szybszy).
> Co do podstawowych, potrzebnych mi aplikacji, są dostępne na Maka.
> Office jest (jakieś znane problemy?). Nie ma wprawdzie bardzo lubianego
> przeze mnie i niezbyt drogiego Biblioscape, ale EndNote nie jest złe.
> Nie wiem, czego używać do edycji obrazków bitmapowych. Hmmm... Tylko
> jak to wszystko działa...
Najlepiej jednak zrobisz, jak poprosisz kogoś, żeby "dał Ci się
pobawić". Masz wiele pytań typu "jak to działa w praktyce", a to
najlepiej sprawdzić... w praktyce.
--
Who claims Truth, Truth abandons.
> W największym skrócie. Od sprzętu oczekuję:
> - długiej pracy na bateriach (min. 5 h, ew. możliwości dokupienia
> dodatkowej baterii),
Jak to minimum? Raczej maksimum. Jak możesz określić minimum w tym
przypadku? 5h to byle lepszy laptop tyle uciągnie, co do baterii tak
samo - wkładasz sobie zamiast napędu CD czy coś.
> - bardzo, bardzo dobrej klawiatury (naprawdę sporo piszę),
Albo łatwo wymienialnej. ;) Tzn. w sensie dobrej - trwałej? Czy dobrej
wygodnej? Ja się przyzwyczaiłem do thinkpadowej i nie nażekam. Natomiast
gładzika (touchpad) nie zniosę...
> - bardzo dobrej matrycy , najlepiej o wyższej rozdzielczości niż
> 1024x768 i koniecznie o bardzo dobrym kontraście (bawiłem się jednym
> Vaio z matrycą X-Black - to było to), poręcznym rozmiarem jest 14"
Mój ma 14'4" przy 1400x1050, świeci też ładnie. IBM TP.
> - Wlan+bluetooth
Standard.
> - pożądana możliwośc odpalenia czegoś w rodzaju blue connect (pewnie
> się tym zainteresuję niedługo)
No na pececie to bez problemu. Na MOX? Nie mam pojęcia. Powinno w sumie
działać, przecież to system konsumencki.
Chociaż żaden z wymienionych tutaj
http://www.blueconnect.pl/bc_zestawy.html zestawów nie ma MOX na liście
obsługiwanego sprzętu, w zasadzie ma tylko Windows.
> - waga poniżej 3 kg, najlepiej w okolicach 2-2,2
IBM: ThinkPad T42 [UC2F3PB]
http://www.notebooki.pl/notebook/pokaz/117/
Pentium M 1,8 GHz Centrino, 512M, 80GB, 15" TFT XGA, ATI Mobility
Radeon 9600 64MB, na bateriach do 4 godz. (zapewne przez duży
wyświetlacz), LAN 10/100/1000 Mb/s, Wireless 802.11b/g LAN, Bluetooth,
czytnik linii papilarnych (ciekawostka), Windows XP Pro PL, Masa 2,4 kg
IBM: ThinkPad X40 [US1H4PB]
http://www.notebooki.pl/notebook/pokaz/124/
Pentium M 1,4 GHz LV Centrino, 512MB, 40GB, 12" TFT XGA, Intel
855GME, na bateriach do 10 godz., LAN 10/100/1000 Mb/s, Wireless IEEE
802.11b, Bluetooth, Windows XP Pro PL, Masa 1,2 kg
?
:))
Z Linuksem poza brakiem oprogramowania (zawsze możesz mieć dualboot) nie
będziesz miał na tym problemów.
--
+ .-. .
Pozdrawiam, . * ) )
Konrad Kosmowski . . '-' . kK
> Poniższy post to nie zabawa w trolla, naprawdę zastanawiam się nad
> zakupem Maka, ale po kolei (choć chaotycznie)...
http://www.mobilemag.com/content/100/334/C4745/
;)
--
Leszek.
-- le...@pse.pl 2:480/33.7 -- REAL programmers use INTEGERS --
-- speaking just for myself...
>> - pożądana możliwośc odpalenia czegoś w rodzaju blue connect (pewnie
>> się tym zainteresuję niedługo)
> Z tym kaszana maksymalna. Żaden model iBooka ani najmniejszy powerbook
> 12" nie mają gniazda pcimcia, to raz. Dwa, że blue connect to usługa
> tylko dla systemów, cytuję, "MS Windows XP, 2000, 98, ME". W praktyce
> więc w warunkach polowych używam tandemu GPRS via Bluetooth lub
> Airport.
W praktyce to bezproblemowo działa pod Linuksem.
>> - waga poniżej 3 kg, najlepiej w okolicach 2-2,2
> Się łapią.
A 1,2kg? Da radę? :)
Huh, huh. To by było to. Ale coś mi się zdaje, że to tania zabawka nie
będzie. Ech...
> Lech Szychowski napisał(a):
>> Zbigniew Okoń <ok...@focault.invalid>:
>>
>>
>>> Poniższy post to nie zabawa w trolla, naprawdę zastanawiam się nad
>>> zakupem Maka, ale po kolei (choć chaotycznie)...
>>
>>
>> http://www.mobilemag.com/content/100/334/C4745/
>>
>> ;)
>
> Huh, huh. To by było to. Ale coś mi się zdaje, że to tania zabawka nie
> będzie. Ech...
Mógłbyś jako doświadczony użytkownik wintelowych laptopów skomentować passus:
In addition, Vaio TX series are equipped with AV mode button. This AV
mode button makes the instant Mode available in 12secs without any
booting process. It enables the user to watch pictures or movies and
listen to music without booting Windows.
Czy naprawdę bootowanie wintelowego laptopa jest czymś, co zachodzi
częściej niż przy okazji updatowania systemu? Ja w praktyce bardzo
rzadko bootuję MacOS X na iBooku czy powerbooku, bo też bardzo rzadko
je zamykam - raczej po prostu usypiam i budzę komputer przez zamykanie
i otwieranie klapki. Używałem kiedyś okropnego laptopa marki IBM
Traumpad, na którym to kompletnie nie działało i oczywiście zdaję sobie
sprawę, że moje doświadczenia sprzed 6 lat nie muszą dotyczyć nowych
winteli, ale jakoś zdumiewająco często użytkownicy wintela zadają
pytania typu "jaki jest czas bootowania", albo uważają 12 sekund za
coś, co można nazwać "instant mode". To jak to właściwie jest?
[...Windows XP...]
> Następnie - porty z unices działają na ogół tak sobie. Zwłaszcza gtk-owe
> aplikacje (inkscape i gimp) zachowują się, jaby były źle sznurkiem
> poskręcane - daje się we znaki zwłaszcza wolne (czyt. zauważalne)
> wyświetlanie elementów interfejsu.
[...MacOS X...]
> Nie wiem, czego używać do edycji obrazków bitmapowych.
GIMP. Pod MOX działa mi dobrze, w każdym razie bez opisywanych efektów
z XP. Samo uruchomienie programu w X11 jest tam trochę dziwaczne, ale
używać się da.
--
Jarek
>>> Poniższy post to nie zabawa w trolla, naprawdę zastanawiam
>>> się nad zakupem Maka, ale po kolei (choć chaotycznie)...
>>
>> http://www.mobilemag.com/content/100/334/C4745/
>>
>> ;)
>
> Huh, huh. To by było to. Ale coś mi się zdaje, że to tania zabawka
> nie będzie. Ech...
A co się wszyscy tak tymi notebookami Vaio zachwycają? Kiedyś używałem,
nic specjalnego. Nawet mi jakąś upierdliwością, większą niż w innych
laptopach, podpadł. Wraz z całą firmą. W każdym razie, jak na pcoa
pytają o notebooka, to zaraz ktoś podsunie Vaio, a jak sie mówi o Vaio,
to wszystkim na myśl przychodzi notebook.
We wrześniu wszedłem do sklepu z elektroniką w Osace. No i żem się dość
mocno zdziwił. Było stoisko z Sony Vaio, notebooki też były. Ale poza
tym sporo Prawdziwych Komputerów. To znaczy takich stacjonarnych. I to
bardzo fajoskich. Zdecydowanie bardziej były eksponowane od notebooków.
No i komu by to przeszkadzało, żeby poza Japonią też tak było?
--
Jarek
> Czy naprawdę bootowanie wintelowego laptopa jest czymś, co zachodzi
> częściej niż przy okazji updatowania systemu?
Makowy system najlepiej updatuje się wraz z komputerem, przez SWChKN, to
już wiemy. Czyli maka bootuje się co trzy lata. Linuksiarze-aptajmerzy
mają takie specjalne strony, na których chwalą się komu dłużej stoi.
Jakby Pan do nich napisał i pochwalił się swoimi osiągnięciami, to by
dopiero byli zachwyceni.
--
Jarek
> [...MacOS X...]
>
>>Nie wiem, czego używać do edycji obrazków bitmapowych.
>
>
> GIMP. Pod MOX działa mi dobrze, w każdym razie bez opisywanych efektów
> z XP. Samo uruchomienie programu w X11 jest tam trochę dziwaczne, ale
> używać się da.
Jak bardzo dziwaczne?
A jak to jest w rzeczywistości?
To IMHO jest cokolwiek bezsensowny wynalazek. Samo wybudzenie laptopa z
hibernacji trwa niewiele dłużej - kilka sekund BIOS+ kilkanaście system.
Problem polega na tym że nie zawsze działa, tzn. nie zawsze system
chce wstać (zależy i od producenta laptopa i od konfiguracji systemu),
albo się na czymś zacina przy starcie i trwa on kilka minut!
> Czy naprawdę bootowanie wintelowego laptopa jest czymś, co zachodzi
> częściej niż przy okazji updatowania systemu? Ja w praktyce bardzo
> rzadko bootuję MacOS X na iBooku czy powerbooku, bo też bardzo rzadko je
> zamykam - raczej po prostu usypiam i budzę komputer przez zamykanie i
> otwieranie klapki. Używałem kiedyś okropnego laptopa marki IBM Traumpad,
> na którym to kompletnie nie działało i oczywiście zdaję sobie sprawę, że
> moje doświadczenia sprzed 6 lat nie muszą dotyczyć nowych winteli, ale
> jakoś zdumiewająco często użytkownicy wintela zadają pytania typu "jaki
> jest czas bootowania", albo uważają 12 sekund za coś, co można nazwać
> "instant mode". To jak to właściwie jest?
Trochę lepiej niż było, ale nie za dobrze. Tu jest kolejny pomysł, żeby
było lepiej:
http://wiadomosci.onet.pl/1181722,18,item.html
Bo ładne. I przynajmniej wyglądają na dobrze wykonane. Aha - i kojarzą
się z "odrobiną luksusu na codzień" w przeciwieństwie do nudnych
notebooków biznesowych.
> Pan Wojciech Orlinski napisał:
>
>> Czy naprawdę bootowanie wintelowego laptopa jest czymś, co zachodzi
>> częściej niż przy okazji updatowania systemu?
>
> Makowy system najlepiej updatuje się wraz z komputerem, przez SWChKN, to
> już wiemy.
Bredzisz.
--
Oh, but for chips and for freedom I could die.
>> A co się wszyscy tak tymi notebookami Vaio zachwycają? Kiedyś
>> używałem, nic specjalnego. Nawet mi jakąś upierdliwością, większą niż
>> w innych laptopach, podpadł. Wraz z całą firmą. W każdym razie, jak
>> na pcoa pytają o notebooka, to zaraz ktoś podsunie Vaio, a jak sie
>> mówi o Vaio, to wszystkim na myśl przychodzi notebook.
> Bo ładne.
Nie są.
> I przynajmniej wyglądają na dobrze wykonane.
Są plastikowe.
> Aha - i kojarzą się z "odrobiną luksusu na codzień" w przeciwieństwie
> do nudnych notebooków biznesowych.
Komu?
Działa pod linuksem (Debian Sarge) na karcie Merlin.
--
Michał
O klawiaturze dobre opinie już słyszałem. Z danych producenta wynika
też, że bateria sprawuje się nieźle.
>> - bardzo dobrej matrycy , najlepiej o wyższej rozdzielczości niż
>> 1024x768 i koniecznie o bardzo dobrym kontraście (bawiłem się jednym
>> Vaio z matrycą X-Black - to było to), poręcznym rozmiarem jest 14"
>
>
> Z tym nie wiem, jak wygląda porównanie z Vaio - ale rozstrzygniesz to
> chyba po szybkich testach.
Obawiam się, że ze względu na poniechanie rozwoju w związku z planami
przejścia na Intela, może być tak sobie.
>> - pożądana możliwośc odpalenia czegoś w rodzaju blue connect (pewnie
>> się tym zainteresuję niedługo)
>
>
> Z tym kaszana maksymalna. Żaden model iBooka ani najmniejszy powerbook
> 12" nie mają gniazda pcimcia, to raz. Dwa, że blue connect to usługa
> tylko dla systemów, cytuję, "MS Windows XP, 2000, 98, ME". W praktyce
> więc w warunkach polowych używam tandemu GPRS via Bluetooth lub Airport.
Whoups. No to to JEST problem. Nawet pod Linuksem działa.
>> - waga poniżej 3 kg, najlepiej w okolicach 2-2,2
>
>
> Się łapią.
Piszą, że 14" waży 2,7. Mogło by być lepiej (o 0,5 kg).
[ciach]
>> Co do podstawowych, potrzebnych mi aplikacji, są dostępne na Maka.
>> Office jest (jakieś znane problemy?). Nie ma wprawdzie bardzo
>> lubianego przeze mnie i niezbyt drogiego Biblioscape, ale EndNote nie
>> jest złe. Nie wiem, czego używać do edycji obrazków bitmapowych.
>> Hmmm... Tylko jak to wszystko działa...
>
>
> Najlepiej jednak zrobisz, jak poprosisz kogoś, żeby "dał Ci się
> pobawić". Masz wiele pytań typu "jak to działa w praktyce", a to
> najlepiej sprawdzić... w praktyce.
Racja. Ale paru rzeczy się dowiedziałem. Braku PCMCIA się nie
spodziewałem. Inną kwestią jest planowana przesiadla Apple na intela.
Prawdopodobnie pojawią się nowe iBooki/Powerbooki. Pytanie, jaka to
jednak będzie konstrukcja, jak wyposażona i za jaką cenę. Ech, trudne
jest życie konsumenta.
>> Mógłbyś jako doświadczony użytkownik wintelowych laptopów skomentować passus:
>>
>> In addition, Vaio TX series are equipped with AV mode button. This AV
>> mode button makes the instant Mode available in 12secs without any
>> booting process. It enables the user to watch pictures or movies and
>> listen to music without booting Windows.
>
> To IMHO jest cokolwiek bezsensowny wynalazek. Samo wybudzenie laptopa z
> hibernacji trwa niewiele dłużej - kilka sekund BIOS+ kilkanaście system.
To w dalszym ciągu koszmarnie długo. Podczas przymiarek do zakupu
nowego laptopa powinieneś przetestować ile trwa doprowadzenie
iBooka/powerbooka do pełnej gotowości do pracy od chwili wyjęcia go z
torby. To jest przeważnie coś poniżej sekundy. W ogóle szczerze mówiąc
uważam, że w przypadku komputera przenośnego strasznie ważne są kwestie
pozornie pozamerytoryczne, tzn. nie pytanie o to, jak dobrze działa
aptogeptyzator kerneli, tylko np. czy łatwo się otwiera i zamyka, czy
przypadkiem jakiś debil nie zaprojektował go tak, że tacka napędu
blokowana jest przez kabelek zasilacza, czy nie ma zatrzasków z
tendencją do wyłamywania albo robienia dziur w marynarce i tak dalej.
Takie drobiazgi po prostu mogą sprawić, że w podróży na samą myśl o
włączaniu cholerstwa będzie Ci się od razu odechciewało pracować i
znakomicie działający aptogeptyzator kerneli nie będzie miał kiedy się
wykazać...
> Problem polega na tym że nie zawsze działa, tzn. nie zawsze system
> chce wstać (zależy i od producenta laptopa i od konfiguracji systemu),
> albo się na czymś zacina przy starcie i trwa on kilka minut!
Słowem, od czasów owego IBM Traumpada niewiele się poprawiło?
--
Look at this: an entire generation of Cinderellas and no glass slipper.
[21 linii ciach - AB]
> Bo ładne. I przynajmniej wyglądają na dobrze wykonane. Aha - i kojarzą
> się z "odrobiną luksusu na codzień" w przeciwieństwie do nudnych
> notebooków biznesowych.
Nie wiem, jak większe, ale 12" są wybitnie upierdliwe pod względem
obsługi różnych drobiazgów w Windows (w Linuksie wolę nie myśleć).
--
___ ___ -------------------------------------------------------
/ _ | _ ) >>>>>> Artur "Archie" Bartnicki <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
/ __ | _ \ >>>>>> archie @ dziupla,eu,org <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
/_/ |_|___/ -------------------------------------------------------
Feministki to meskie, szowinistyczne swinie!
> Bo ładne. I przynajmniej wyglądają na dobrze wykonane. Aha - i kojarzą
> się z "odrobiną luksusu na codzień" w przeciwieństwie do nudnych
> notebooków biznesowych.
IMO, jeśli notebook ma być tą odrobiną luksusu na codzień, to
tylko to:
http://www.pc.ibm.com/pl/thinkpad/charts/tseries.html
i to:
http://www.pc.ibm.com/pl/thinkpad/charts/xseries.html
ze specjalnym uwzględnieniem tego:
http://www.pc.ibm.com/pl/thinkpad/charts/xtseries.html
r.
PS. A już w ogóle moim ulubieńcem (oczywiście na miarę
mojego portfela i priorytetów) jest seria X20, X30 są już
krowiaste w porównaniu z X20, a X40 to już niestety inna
galaktyka...
--
_________________________________________________________________
robert rędziak K11 jid:rekin-at-jabber-dot-plukwa-dot-net
KlubSubaru.PL mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net
tu kieruj swój spam (tylko spam): fee...@supersonic.plukwa.net
In humppa we trust.
>> Makowy system najlepiej updatuje się wraz z komputerem, przez SWChKN, to
>> już wiemy. Czyli maka bootuje się co trzy lata. Linuksiarze-aptajmerzy
>> mają takie specjalne strony, na których chwalą się komu dłużej stoi.
>> Jakby Pan do nich napisał i pochwalił się swoimi osiągnięciami, to by
>> dopiero byli zachwyceni.
>
> A jak to jest w rzeczywistości?
To znaczy ile stoi red.Orlińskiemu? Pisał, że od apgrejdu do apgrejdu,
czyli przez okres wyznaczony przez stałą czasową SwChKN. Ale może on
kupuje już zbootowane, wtedy może być więcej niż trzy lata, bo liczy
się data wystawienia faktury.
Z kolei systemy w moich notebookach umierają cichutko we śnie. Uśnie sobie
maleństwo i się nie obudzi. Toshiby podróżnej użyłem ostatnio 27 września.
Cholera wie, może jeszcze żyje, ale przed listopadem sprawdzał nie będę.
Z przenośnych, to ja używam pectów, choć też ze wstrętem. Jakieś
doświadczenia z zahibernowanym whateverBookiem zapomnianym gdzieś
w szufladzie to miał p.January. Pan zapyta, może opowie. Wyguglać też
penie można (wraz z fachowymi radami pana Wojtka).
--
Jarek
Różnie. Widzę, że część centrino zaczyna ciągnąć ok. 3,5 h. Wymóg (jak
uważnie przeczytasz, o co mi chodziło), nie jest więc bez sensu. A
sprowadza się tak na prawdę do czasu pracy w czasie jazdu do i z Warszawy
> co do baterii tak
> samo - wkładasz sobie zamiast napędu CD czy coś.
Lub przypinasz z tyłu. Są sympatyczne rozwiązania HP, Sony itp.
>>- bardzo, bardzo dobrej klawiatury (naprawdę sporo piszę),
>
>
> Albo łatwo wymienialnej. ;) Tzn. w sensie dobrej - trwałej? Czy dobrej
> wygodnej? Ja się przyzwyczaiłem do thinkpadowej i nie nażekam.
Dobrek w sensie wygodnej i trwałej. IBM ma dobre klawiatury.
> Natomiast
> gładzika (touchpad) nie zniosę...
I tak prawie nie używam myszki.
>>- bardzo dobrej matrycy , najlepiej o wyższej rozdzielczości niż
>>1024x768 i koniecznie o bardzo dobrym kontraście (bawiłem się jednym
>>Vaio z matrycą X-Black - to było to), poręcznym rozmiarem jest 14"
[ciach]
Dzięki. Nie szukam jednak porad jakiego laptopa wybrać. Z tym sobie
poradzę, wcześniej zamęczywszy kilku sprzedawców (a czy taka opcja, a
czy taka...). Generalnie interesuje mnie porównanie walorów użytkowych
średniej klasy laptopa wintelowego (Vaio jest przyzwoitym przykładem i
do tego dosyć ładnym) oraz Maka.
> Z Linuksem poza brakiem oprogramowania (zawsze możesz mieć dualboot) nie
> będziesz miał na tym problemów.
Tylko po co go używać, skoro nie ma potrzebnego mi oprogramowania :P
Ja też usypiam (nie laptop więc nie zamknięciem klapki, a guzikiem na
klawiaturze) - niestety tylko pod WinXP, bo pod Lin usypianie nie działa
(hardware się nie podoba) :/.
Tamto w linku, pewnie dla tych którzy wyłączyli a nie "uspali" (np.:
bateria padła czy coś) - taka innowacja.
Zgadza się.
>
>> Problem polega na tym że nie zawsze działa, tzn. nie zawsze system
>> chce wstać (zależy i od producenta laptopa i od konfiguracji systemu),
>> albo się na czymś zacina przy starcie i trwa on kilka minut!
>
>
> Słowem, od czasów owego IBM Traumpada niewiele się poprawiło?
>
Nie, trochę się poprawiło. Ale do ideału jeszcze daleko.
>> GIMP. Pod MOX działa mi dobrze, w każdym razie bez opisywanych efektów
>> z XP. Samo uruchomienie programu w X11 jest tam trochę dziwaczne, ale
>> używać się da.
>
> Jak bardzo dziwaczne?
Ja zawsze uruchamiałem X11, później gdzieś w menu wpisywałem, że chcę
gimpa, i dopiero wtedy się odpalał. Wpis w menu zostaje, więc za drugim
razem jest łatwiej. Może w ogóle da się inaczej, ale ja na to nie wpadłem.
--
Jarek
W mojej ocenie są. A jest to jedyna ocena, która ma dla mnie w tym
wypadku znaczenie.
>>I przynajmniej wyglądają na dobrze wykonane.
>
>
> Są plastikowe.
Jak cała reszta.
>>Aha - i kojarzą się z "odrobiną luksusu na codzień" w przeciwieństwie
>>do nudnych notebooków biznesowych.
>
>
> Komu?
Mnie.
Hmmm... DGCC. Takie czarne i czarne, no i to teraz lenovo.
>>> - pożądana możliwośc odpalenia czegoś w rodzaju blue connect (pewnie
>>> się tym zainteresuję niedługo)
>>
>>
>> Z tym kaszana maksymalna. Żaden model iBooka ani najmniejszy powerbook
>> 12" nie mają gniazda pcimcia, to raz. Dwa, że blue connect to usługa
>> tylko dla systemów, cytuję, "MS Windows XP, 2000, 98, ME". W praktyce
>> więc w warunkach polowych używam tandemu GPRS via Bluetooth lub Airport.
>
> Whoups. No to to JEST problem. Nawet pod Linuksem działa.
Moment, ja mówię jakie są oficjalne wymagania. Są oczywiście hacki
"third party" (zapewne te same zresztą technicznie co dla Linuksa,
aczkolwiek bez dizajnerskiego interfejsu :-)), ale wszak wykluczałes
hacki ("nie chce mi się nic ręcznie edytować"). Nie jest tak, że sobie
wejdziesz do salonu Ery i kupisz zestaw działający out of the box,
będziesz musiał coś dodawać wg przepisu ze strony
http://fedward.org/GC82/
>>> - waga poniżej 3 kg, najlepiej w okolicach 2-2,2
>>
>>
>> Się łapią.
>
> Piszą, że 14" waży 2,7. Mogło by być lepiej (o 0,5 kg).
Sorki, zapomniałem, że ma być 14" (jestem zwolennikiem poglądu, że 12"
to idealne wyważenie wygody i przenośności).
>>> Co do podstawowych, potrzebnych mi aplikacji, są dostępne na Maka.
>>> Office jest (jakieś znane problemy?). Nie ma wprawdzie bardzo lubianego
>>> przeze mnie i niezbyt drogiego Biblioscape, ale EndNote nie jest złe.
>>> Nie wiem, czego używać do edycji obrazków bitmapowych. Hmmm... Tylko
>>> jak to wszystko działa...
>>
>>
>> Najlepiej jednak zrobisz, jak poprosisz kogoś, żeby "dał Ci się
>> pobawić". Masz wiele pytań typu "jak to działa w praktyce", a to
>> najlepiej sprawdzić... w praktyce.
>
> Racja. Ale paru rzeczy się dowiedziałem. Braku PCMCIA się nie spodziewałem.
Nie ma w obu iBookach (12" i 14") oraz w powerbooku 12". Jest w
powerbookach 12" i 17".
> Inną kwestią jest planowana przesiadla Apple na intela. Prawdopodobnie
> pojawią się nowe iBooki/Powerbooki.
Najwcześniej w 2007, więc nie sądzę, żeby miało sens uzależnianie od
tego dzisiejszych wyborów. Tak na dzisiaj to przecież niczego nie
zmienia.
> Pan Zbigniew Okoń napisał:
>
>>> Makowy system najlepiej updatuje się wraz z komputerem, przez SWChKN, to
>>> już wiemy. Czyli maka bootuje się co trzy lata. Linuksiarze-aptajmerzy
>>> mają takie specjalne strony, na których chwalą się komu dłużej stoi.
>>> Jakby Pan do nich napisał i pochwalił się swoimi osiągnięciami, to by
>>> dopiero byli zachwyceni.
>>
>> A jak to jest w rzeczywistości?
>
> To znaczy ile stoi red.Orlińskiemu? Pisał, że od apgrejdu do apgrejdu,
> czyli przez okres wyznaczony przez stałą czasową SwChKN.
A miałeś już się nauczyć myśleć.
[...notebooki Vaio...]
>>> Bo ładne.
>>
>> Nie są.
>
> W mojej ocenie są. A jest to jedyna ocena, która ma dla mnie w tym
> wypadku znaczenie.
Tak samo jak w przypadku butów, oprawek okularów, garnituru, krawata itp?
--
Jarek
pawełb
>>> To znaczy ile stoi red.Orlińskiemu? Pisał, że od apgrejdu do apgrejdu,
>>> czyli przez okres wyznaczony przez stałą czasową SwChKN.
>>
>>
>> A miałeś już się nauczyć myśleć.
>>
> jak pisałeś, do cytowania nie potrzeba myślenia.
Rzecz w tym, że Jarek nikogo tu nie cytuje.
Tak. I nie ma sprzeczności w tym co pisałem wcześniej ;)
>> IMO, jeśli notebook ma być tą odrobiną luksusu na codzień, to
>> tylko to:
>>
>> http://www.pc.ibm.com/pl/thinkpad/charts/tseries.html
>>
>> i to:
>>
>> http://www.pc.ibm.com/pl/thinkpad/charts/xseries.html
>>
>> ze specjalnym uwzględnieniem tego:
>>
>> http://www.pc.ibm.com/pl/thinkpad/charts/xtseries.html
>
> Hmmm... DGCC. Takie czarne i czarne, no i to teraz lenovo.
Może i czarne, skromnie wyglądające, ale za kompozytowa obudowa
czy magnezowe chasiss (w zależności od modelu) gwarantują raczej
sporą odporność sprzętu na złe traktowanie i są też jakimś
wyznacznikiem klasy. No i używany jakiś czas ThinkPad nadal
wygląda dobrze, w przeciwieństwie do kolorowych wynalazków, z
których np. obłazi czy wyciera się lakier, a na matowych
powierzchniach nie widać tak odciśniętych paluchów, jak na
wypolerowanych.
r.
Uf. To rzeczywiście pachnie linuksem ;).
>>>> - waga poniżej 3 kg, najlepiej w okolicach 2-2,2
>>>
>>>
>>>
>>> Się łapią.
>>
>>
>> Piszą, że 14" waży 2,7. Mogło by być lepiej (o 0,5 kg).
>
>
> Sorki, zapomniałem, że ma być 14" (jestem zwolennikiem poglądu, że 12"
> to idealne wyważenie wygody i przenośności).
Hmmm.... To jednak trochę mało. Tym bardziej, że laptop częściej stoi,
niż jeździ (najwyżej raz w tygodniu się miotam z komputerkiem).
>>>> Co do podstawowych, potrzebnych mi aplikacji, są dostępne na Maka.
>>>> Office jest (jakieś znane problemy?). Nie ma wprawdzie bardzo
>>>> lubianego przeze mnie i niezbyt drogiego Biblioscape, ale EndNote
>>>> nie jest złe. Nie wiem, czego używać do edycji obrazków bitmapowych.
>>>> Hmmm... Tylko jak to wszystko działa...
>>>
>>>
>>>
>>> Najlepiej jednak zrobisz, jak poprosisz kogoś, żeby "dał Ci się
>>> pobawić". Masz wiele pytań typu "jak to działa w praktyce", a to
>>> najlepiej sprawdzić... w praktyce.
>>
>>
>> Racja. Ale paru rzeczy się dowiedziałem. Braku PCMCIA się nie
>> spodziewałem.
>
>
> Nie ma w obu iBookach (12" i 14") oraz w powerbooku 12". Jest w
> powerbookach 12" i 17".
15"?
>> Inną kwestią jest planowana przesiadla Apple na intela.
>> Prawdopodobnie pojawią się nowe iBooki/Powerbooki.
>
>
> Najwcześniej w 2007, więc nie sądzę, żeby miało sens uzależnianie od
> tego dzisiejszych wyborów. Tak na dzisiaj to przecież niczego nie zmienia.
Hmmm... A to istotna informacja. Gdzieś jest jakiś przybliżony kalendarz?
>> Są plastikowe.
>
> Jak cała reszta.
Niekoniecznie i nie mam na myśli ToughBooków Panasonica ;)
> Sorki, zapomniałem, że ma być 14" (jestem zwolennikiem poglądu, że 12"
> to idealne wyważenie wygody i przenośności).
Pod warunkiem, że nie waży więcej jak 1.2-1.5kg ;)
A jak z plamami po kawie?
>>>>> Bo ładne.
>>>>
>>>> Nie są.
>>>
>>> W mojej ocenie są. A jest to jedyna ocena, która ma dla mnie w tym
>>> wypadku znaczenie.
>>
>> Tak samo jak w przypadku butów, oprawek okularów, garnituru, krawata itp?
>
> Tak. I nie ma sprzeczności w tym co pisałem wcześniej ;)
Jasne, bo przedtem Pan tylko pytał, a teraz zaświadcza o swoim zdrowym
podejściu do rzeczy. W sumie miło przeczytać...
--
Jarek
> On Thu, 20 Oct 2005 23:46:45 +0200, Zbigniew Okoń
> <ok...@focault.invalid> wrote:
>
>>> Są plastikowe.
>>
>> Jak cała reszta.
>
> Niekoniecznie i nie mam na myśli ToughBooków Panasonica ;)
Przepraszam, przegapiłem to. Zbyszku, już kiedyś ktoś na pcoa zrobił
ten sam błąd - naprawdę wydaje Ci się, że aluminiowe powerbooki są z
plastiku udającego aluminium? Musisz w takim razie koniecznie się
zetknąć z takowym w realu.
>>> Mógłbyś jako doświadczony użytkownik wintelowych laptopów
>>> skomentować passus:
>>> In addition, Vaio TX series are equipped with AV mode button. This
>>> AV mode button makes the instant Mode available in 12secs without
>>> any booting process. It enables the user to watch pictures or movies
>>> and listen to music without booting Windows.
>> To IMHO jest cokolwiek bezsensowny wynalazek. Samo wybudzenie laptopa
>> z hibernacji trwa niewiele dłużej - kilka sekund BIOS+ kilkanaście
>> system.
> To w dalszym ciągu koszmarnie długo. Podczas przymiarek do zakupu
> nowego laptopa powinieneś przetestować ile trwa doprowadzenie
> iBooka/powerbooka do pełnej gotowości do pracy od chwili wyjęcia go z
> torby. To jest przeważnie coś poniżej sekundy.
Ale z hibernacji (to mają bardzo szybkie dyski co jest nie prawdą). Bo
ze stanu uśpienia (suspend) to tak samo wintel się podnośi, chodzi o to
że stan uśpienia nie jest rzeczą pewną - raz wstanie raz nie, tzn.
wczuwam się w użytkownika Windows, bo mi osobiście działa - ale z
drugiej strony stanowi uśpienia (suspend) nie powierzyłbym np. moich
danych (bo to by było głupie).
Natomiast zdaje się oni mówią o hibernacji, bo suspend ciągnie prund. A
jak jesteś powiedzmy na wczasach w dziczy gdzie nie ma prundu to prund
chcesz oszczędzić.
> W ogóle szczerze mówiąc uważam, że w przypadku komputera przenośnego
> strasznie ważne są kwestie pozornie pozamerytoryczne, tzn. nie pytanie
> o to, jak dobrze działa aptogeptyzator kerneli, tylko np. czy łatwo
> się otwiera i zamyka,
Klapka? Wszędzie tak samo. A jak łatwo działa BlueConnect pod MOX?
> czy przypadkiem jakiś debil nie zaprojektował go tak, że tacka napędu
> blokowana jest przez kabelek zasilacza,
A gdzie tak jest? Żeby tacka napędu była z tyłu? :)))
> czy nie ma zatrzasków z tendencją do wyłamywania albo robienia dziur w
> marynarce i tak dalej.
Że co?
> Takie drobiazgi po prostu mogą sprawić że w podróży na samą myśl o
> włączaniu cholerstwa będzie Ci się od razu odechciewało pracować i
> znakomicie działający aptogeptyzator kerneli nie będzie miał kiedy się
> wykazać...
Piękne WOizmy.
>> Problem polega na tym że nie zawsze działa, tzn. nie zawsze system
>> chce wstać (zależy i od producenta laptopa i od konfiguracji
>> systemu), albo się na czymś zacina przy starcie i trwa on kilka
>> minut!
> Słowem, od czasów owego IBM Traumpada niewiele się poprawiło?
Słowem to sobie ubzdurałeś coś.
--
+ .-. .
Pozdrawiam, . * ) )
Konrad Kosmowski . . '-' . kK
>> Jak to minimum? Raczej maksimum. Jak możesz określić minimum w tym
>> przypadku? 5h to byle lepszy laptop tyle uciągnie,
> Różnie. Widzę, że część centrino zaczyna ciągnąć ok. 3,5 h.
Część do 11. Ale to są specyficzne konstrukcje.
> Wymóg (jak uważnie przeczytasz, o co mi chodziło), nie jest więc bez
> sensu. A sprowadza się tak na prawdę do czasu pracy w czasie jazdu do
> i z Warszawy
Nie mówię, że jest bez sensu, ale nie da się sprecyzować minimum bez
określenia warunków, podczas gdy da się sprecyzować maksimum generując
sztucznie maksymalne obciążenie baterii (ale to nie będzie to co widzisz
w specyfikacjach). No więc stąd pytanie - na czym polega ta praca?
>> co do baterii tak samo - wkładasz sobie zamiast napędu CD czy coś.
> Lub przypinasz z tyłu. Są sympatyczne rozwiązania HP, Sony itp.
No tak. Mi bardziej pasuje zamienić CD dodatkową baterią, CD rzadko
kiedy mi się ostatnio przydaje.
>>> - bardzo, bardzo dobrej klawiatury (naprawdę sporo piszę),
>> Albo łatwo wymienialnej. ;) Tzn. w sensie dobrej - trwałej? Czy
>> dobrej wygodnej? Ja się przyzwyczaiłem do thinkpadowej i nie nażekam.
> Dobrek w sensie wygodnej
Kwestia gustu - jest wiele czynników. Jedni lubią układ Logitecha (np.
ja - na każdej innej jestem zakłopotany) i IBM TP (na innym laptopie
uderzam nie to co trzeba, maszynistką zbyt dobrą przyznam nie jestem bo
klepie tylko palcami wskazującymi), inni wolą mieć większe klawisze,
inni mniejsze, jescze inni wolą płytkie, a inni głębokie, znajdą się
tacy co wolą z klikiem, inni wolą cichutkie, a jeszcze inni z
pseudoklikiem (czujesz pod palcem ale nie ma dźwięku).
Więc to jest cokolwiek nieprecyzyjne.
> i trwałej.
Albo łatwo/tanio wymiennej - nie chodzi mi tu o klawiaturę w której
nagle odpadnie spacja (tanie modele laptopów HP) tylko o taką, którą jak
zalejesz czy zabrudzisz czymś (w laptopie), to możesz wyjąć i wymienić
na nową, stosunkowo tanio.
> IBM ma dobre klawiatury.
Dobre ma. ;) Natomiast wolę Logitecha bo np. ma bezprzewodowe, IBM zdaje
się nie ma (chodzi o układ, bez sensu abym miał na jednym kompie jeden,
a na innym drugi).
>> Natomiast gładzika (touchpad) nie zniosę...
> I tak prawie nie używam myszki.
To tego GIMP'a od którego coś chciałeś to jak obsługujesz?
A i myszka to nie jest jedyna alternatywa dla gładzika. Ja używam
łechtaczki i dobierając laptopa to jest dla mnie element kluczowy.
Touchpada po prostu nie mogę używać i koniec. Nie trawię tego. Męczy
mnie (a nowsze TP mają i to i to do wyboru :P). No i zawsze możesz
podłączyć myszkę do laptopa, tylko nie wszędzie są dobre warunki ku
temu.
>>> - bardzo dobrej matrycy , najlepiej o wyższej rozdzielczości niż
>>> 1024x768 i koniecznie o bardzo dobrym kontraście (bawiłem się jednym
>>> Vaio z matrycą X-Black - to było to), poręcznym rozmiarem jest 14"
> [ciach]
> Dzięki. Nie szukam jednak porad jakiego laptopa wybrać.
Stawiasz warunki co do rozmiarów itd. Ale rozumiem - pytasz dlaczegoby
nie wziąć (czy jednak wziąć) Maca?
> Z tym sobie poradzę, wcześniej zamęczywszy kilku sprzedawców (a czy
> taka opcja, a czy taka...).
Sprzedawców to nie. :P
> Generalnie interesuje mnie porównanie walorów użytkowych średniej
> klasy laptopa wintelowego (Vaio jest przyzwoitym przykładem i do tego
> dosyć ładnym) oraz Maka.
Vaio nie jest ładne. Mak również. :P IMHO
>> Z Linuksem poza brakiem oprogramowania (zawsze możesz mieć dualboot)
>> nie będziesz miał na tym problemów.
> Tylko po co go używać, skoro nie ma potrzebnego mi oprogramowania :P
Nie no oczywiście. Tylko ta Twoja ciągota do MOX jest związana IMHO z
uniksem. Ja również niespecjalnie praktykuje dualboot, tyle że ciężko
mieć dwa laptopy i KVM między nimi. ;]
>>> Z tym kaszana maksymalna. Żaden model iBooka ani najmniejszy
>>> powerbook 12" nie mają gniazda pcimcia, to raz. Dwa, że blue connect
>>> to usługa tylko dla systemów, cytuję, "MS Windows XP, 2000, 98, ME".
>>> W praktyce więc w warunkach polowych używam tandemu GPRS via
>>> Bluetooth lub Airport.
>> Whoups. No to to JEST problem. Nawet pod Linuksem działa.
> Moment, ja mówię jakie są oficjalne wymagania. Są oczywiście hacki
ROTFL
WO o greptowaniu gziptów na MOX... :)))
> "third party" (zapewne te same zresztą technicznie co dla Linuksa,
> aczkolwiek bez dizajnerskiego interfejsu :-)),
Nie. Pod Linuksem po prostu układ działa - wpinasz go i tyle.
> ale wszak wykluczałes hacki ("nie chce mi się nic ręcznie edytować").
Uhahaha.
> Nie jest tak, że sobie wejdziesz do salonu Ery i kupisz zestaw
> działający out of the box, będziesz musiał coś dodawać wg przepisu ze
> strony http://fedward.org/GC82/
I stronkami do aptgreptów sypie... Przednie.
>> Moment, ja mówię jakie są oficjalne wymagania. Są oczywiście hacki
>> "third party" (zapewne te same zresztą technicznie co dla Linuksa,
>> aczkolwiek bez dizajnerskiego interfejsu :-)), ale wszak wykluczałes
>> hacki ("nie chce mi się nic ręcznie edytować"). Nie jest tak, że sobie
>> wejdziesz do salonu Ery i kupisz zestaw działający out of the box,
>> będziesz musiał coś dodawać wg przepisu ze strony
>> http://fedward.org/GC82/
>
> Uf. To rzeczywiście pachnie linuksem ;).
Ale za to interfejs ładny :-)
>>> Piszą, że 14" waży 2,7. Mogło by być lepiej (o 0,5 kg).
>>
>>
>> Sorki, zapomniałem, że ma być 14" (jestem zwolennikiem poglądu, że 12"
>> to idealne wyważenie wygody i przenośności).
>
> Hmmm.... To jednak trochę mało. Tym bardziej, że laptop częściej stoi,
> niż jeździ (najwyżej raz w tygodniu się miotam z komputerkiem).
Chyba że tak. Ale po co blueconnect w takim razie? Na ten
raz-od-wielkiego-dzwonu gdy nie będzie innej opcji na podłączenie do
internetu, wystarczy chyba zwykły GPRS lub EDGE przez bluetooth?
>>> Racja. Ale paru rzeczy się dowiedziałem. Braku PCMCIA się nie spodziewałem.
>>
>>
>> Nie ma w obu iBookach (12" i 14") oraz w powerbooku 12". Jest w
>> powerbookach 12" i 17".
>
> 15"?
Ups.
>>> Inną kwestią jest planowana przesiadla Apple na intela. Prawdopodobnie
>>> pojawią się nowe iBooki/Powerbooki.
>>
>>
>> Najwcześniej w 2007, więc nie sądzę, żeby miało sens uzależnianie od
>> tego dzisiejszych wyborów. Tak na dzisiaj to przecież niczego nie
>> zmienia.
>
> Hmmm... A to istotna informacja. Gdzieś jest jakiś przybliżony kalendarz?
> Przepraszam, przegapiłem to. Zbyszku, już kiedyś ktoś na pcoa zrobił
> ten sam błąd - naprawdę wydaje Ci się, że aluminiowe powerbooki są
> z plastiku udającego aluminium? Musisz w takim razie koniecznie się
> zetknąć z takowym w realu.
Najlepiej się styka w lecie, albo gdzieś w podróży w cieplejszym klimacie,
kiedy jest sezon na krótkie spodnie. Wtedy zetknięcie rozwiewa wszelkie
wątpliwości.
--
Jarek
> A jak z plamami po kawie?
Nie testowałem, nie piję kawy i sądze, że żaden notebook nie
przepada za kąpielą w czymkolwiek (może poza Toughbookami ;))).
Natomiast w serii T np. zewnętrzne części obudowy były pokryte
czymś w rodzaju gumy -- było toto matowe, paluchy się nie
odciskały, mimo długiego używania wyglądało praktycznie tak
samo (sądzę też, że powinno dać się ładnie umyć). Ponadto
urządzenie miało magnezową ramę -- dzięki czemu dobrze znosiło
mój głupi nawyk noszenia otwartego notebooka za róg (Della np. w
ten sposób połamałem). Wewnętrzna powierzchnia się nieco
spolerowała pod dłońmi, ale nadal IMO wyglądało to lepiej, niż
np. Toshiba, z której właśnie stukam, gdzie w tych samych
miejscach barwione części zmieniły kolor.
A wracając do Vaio, to w jednej z firm, w której kiedyś
pracowałem, widziałem mocno skatowane przez prezesa Sony --
dzięki licznym obtarciom i rysom prezentował się raczej mało
atracyjnie.
> A jak z plamami po kawie?
Nie testowałem, nie piję kawy i sądze, że żaden notebook nie
przepada za kąpielą w czymkolwiek (może poza Toughbookami ;))).
Natomiast w serii T np. zewnętrzne części obudowy były pokryte
czymś w rodzaju gumy -- było toto matowe, paluchy się nie
odciskały, mimo długiego używania wyglądało praktycznie tak
samo (sądzę też, że powinno dać się ładnie umyć). Ponadto
urządzenie miało magnezową ramę -- dzięki czemu dobrze znosiło
mój głupi nawyk noszenia otwartego notebooka za róg (Della np. w
ten sposób połamałem). Wewnętrzna powierzchnia się nieco
spolerowała pod dłońmi, ale nadal IMO wyglądało to lepiej, niż
np. Toshiba, z której właśnie stukam, gdzie w tych samych
miejscach barwione części zmieniły kolor.
Oczywiście ,,Your mileage may vary'', jak mawiali starożytni
górale, sam musisz obmacać nowe ThinkPady i zdecydować, czy
warto.
A wracając do Vaio, to w jednej z firm, w której kiedyś
pracowałem, widziałem mocno skatowane przez prezesa Sony --
dzięki licznym obtarciom i rysom prezentował się raczej mało
atracyjnie.
r.
> Najlepiej się styka w lecie, albo gdzieś w podróży w cieplejszym klimacie,
> kiedy jest sezon na krótkie spodnie. Wtedy zetknięcie rozwiewa wszelkie
> wątpliwości.
Tę wadę ma, niestety, każdy nowoczesny notebook z mocniejszym
procesorem.
[...bliskie spotkania z powerbookiem...]
>> Najlepiej się styka w lecie, albo gdzieś w podróży w cieplejszym
>> klimacie, kiedy jest sezon na krótkie spodnie. Wtedy zetknięcie
>> rozwiewa wszelkie wątpliwości.
>
> Tę wadę ma, niestety, każdy nowoczesny notebook z mocniejszym
> procesorem.
Nie chodziło mi o przypadek znany na pcoa jako "dell cockburner".
Ja miałem dawno temu metalowego thinkpada, on niewiele się grzał.
Ale jak się go kładło na kolanach, czuło się nieprzyjemne, metalowe
zimno. No ale to tak jest na pececie. Powerbooki mają pewnie specjalny
system poweru do utrzymywania temperatury 36,6°C na spodzie obudowy.
--
Jarek
>> http://www.pc.ibm.com/pl/thinkpad/charts/xtseries.html
> Hmmm... DGCC. Takie czarne i czarne, no i to teraz lenovo.
Jest jakiś model brushed-metal, dla tych od luksusów. ;)
>>>> A co się wszyscy tak tymi notebookami Vaio zachwycają? Kiedyś
>>>> używałem, nic specjalnego. Nawet mi jakąś upierdliwością, większą
>>>> niż w innych laptopach, podpadł. Wraz z całą firmą. W każdym razie,
>>>> jak na pcoa pytają o notebooka, to zaraz ktoś podsunie Vaio, a jak
>>>> sie mówi o Vaio, to wszystkim na myśl przychodzi notebook.
>>> Bo ładne.
>> Nie są.
> W mojej ocenie są.
W mojej nie.
> A jest to jedyna ocena, która ma dla mnie w tym wypadku znaczenie.
Tzn. przedewszystkim ma być ładny? To było tak napisać w specyfikacji.
Ale to nie jest tak, że umowne piękno to jest rzecz opcjonalna? Bo jak
sam WO sugerował przecież powinieneś zwrócić uwagę na to czy Ci nie
podrze marynarki (nie wiem w jakim stanie i z jakim sprzętem On to
przeżywał). ;)
>>> I przynajmniej wyglądają na dobrze wykonane.
>> Są plastikowe.
> Jak cała reszta.
No właśnie nie cała. W tym rzecz. :)
>>> Aha - i kojarzą się z "odrobiną luksusu na codzień" w
>>> przeciwieństwie do nudnych notebooków biznesowych.
>> Komu?
> Mnie.
Tzn. szukasz "odrobiny luksusu na codzień"? Pierwszy raz się spotykam,
aby ktoś miał takie wymagania co do laptopa. No ale OK. Tylko ten tekst
wydaje mi się tak samo tani i głupi jak np. reklamy (sorry ja od 2 lat
nie widziałem telewizora, więc może to stare) słodyczy typu Rafaello -
te wnętrzna z Dynastii, ładne postacie z Mody Na Sukces i ta czekoladka
za dająca ten luksus... Albo te reklamy kawy - też są przednio
idiotyczne - ten aromat... Ten aksamit... Ten wyszukany smak... :)))
Sorry, ale o co Ci właściwie chodzi z tym luksusem?
>> Najlepiej się styka w lecie, albo gdzieś w podróży w cieplejszym
>> klimacie, kiedy jest sezon na krótkie spodnie. Wtedy zetknięcie
>> rozwiewa wszelkie wątpliwości.
> Tę wadę ma, niestety, każdy nowoczesny notebook z mocniejszym
> procesorem.
Że się grzeje? Niee... On się grzeje jak coś robisz co mocno go obciąża.
Usenetowanie na konsoli raczej do tych rzeczy nie należy, mój wskazuje w
tejs sytuacji 190Mhz. :)
>>> Najlepiej się styka w lecie, albo gdzieś w podróży w cieplejszym
>>> klimacie, kiedy jest sezon na krótkie spodnie. Wtedy zetknięcie
>>> rozwiewa wszelkie wątpliwości.
>> Tę wadę ma, niestety, każdy nowoczesny notebook z mocniejszym
>> procesorem.
> Nie chodziło mi o przypadek znany na pcoa jako "dell cockburner". Ja
> miałem dawno temu metalowego thinkpada, on niewiele się grzał.
Tyle że można się oparzyć przykładając kończynę do wylotu chłodzenia
procesora. Ale on nie jest skierowany w (że przepraszam) genitalia.
> Ale jak się go kładło na kolanach, czuło się nieprzyjemne, metalowe
> zimno. No ale to tak jest na pececie. Powerbooki mają pewnie specjalny
> system poweru do utrzymywania temperatury 36,6°C na spodzie obudowy.
A tego nie należy bagatelizować bo ciągłę podgrzewanie klejnotów nawet o
2 stopnie może zaowocować bezpłodnością (!).
Dokładnie to samo już prawie pisałem o temeraturze jednego i drugiego
materiału, tzn. właściwościach.
[27 linii ciach - AB]
>> Problem polega na tym że nie zawsze działa, tzn. nie zawsze system
>> chce wstać (zależy i od producenta laptopa i od konfiguracji systemu),
>> albo się na czymś zacina przy starcie i trwa on kilka minut!
>
> Słowem, od czasów owego IBM Traumpada niewiele się poprawiło?
E, bez przesady. Wybudzenie (ze stanu "sleep") działa może sekundę czy
dwie (u mnie zazwyczaj dodatkowo kilka sekund zajmuje "złapanie"
domowej sieci WiFi i adresu IP z DHCP). Istotnie dłużej działa
odhibernowanie, no ale na grzyb hibernować, w zasadzie robię to
wyłącznie zostawiając laptopa na dłużej (typu dwa tygodnie), bo
zahibernowany jest zasadniczo wyłączony (różnica jest na poziomie OS).
--
___ ___ -------------------------------------------------------
/ _ | _ ) >>>>>> Artur "Archie" Bartnicki <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
/ __ | _ \ >>>>>> archie @ dziupla,eu,org <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
/_/ |_|___/ -------------------------------------------------------
Cymbals are round, metal CLANGS!
>>> Problem polega na tym że nie zawsze działa, tzn. nie zawsze system
>>> chce wstać (zależy i od producenta laptopa i od konfiguracji
>>> systemu), albo się na czymś zacina przy starcie i trwa on kilka
>>> minut!
>> Słowem, od czasów owego IBM Traumpada niewiele się poprawiło?
> E, bez przesady.
Nie widzisz, że On mniej lub bardziej świadomie bredzi?
> Wybudzenie (ze stanu "sleep") działa może sekundę czy dwie (u mnie
> zazwyczaj dodatkowo kilka sekund zajmuje "złapanie" domowej sieci WiFi
> i adresu IP z DHCP).
Dla normalnego użytkownika to się dzieje w tle - dla mnie np. połączenia
sieciowe są ważne, dla zwykłego klikacza nie bardzo.
Znamienne jest, że WO porównuje (świadomie) czas powstania z hibernacji
(w PC) do czasu powstania z zawieszenia (suspend) na Maku. ;) I przy tym
udaje głupka, że nie wie o co chodzi... :)
> Istotnie dłużej działa odhibernowanie, no ale na grzyb hibernować,
Aby oszczędzić baterie. Sorry bywam w miejscach, gdzie jest satelita
i sygnał GSM (prawie wszędzie jest), ale prundu nie ma - tzn. jest, od
18 do 21 z agregatu i się ustawiasz w kolejcie 50 komórek po ten prund.
;)
> w zasadzie robię to wyłącznie zostawiając laptopa na dłużej (typu dwa
> tygodnie), bo zahibernowany jest zasadniczo wyłączony (różnica jest na
> poziomie OS).
Bzdura. Zahibernowany system to taki, który zrzucił zawartość pamięci
RAM na dysk czy coś innego (do czego można wrócić bez utrzymania
zasilania). To trwa dokładnie tyle (minimum) ile potrzeba na
wystartowanie BIOSu (tu Mac może mieć przewagę bo ma lepszy), odczytanie
zawartości pamięci z dysku (tu Mac obsysa bo ma słabe dyski) - to
najwięcej zabiera i rośnie wraz z ilością zainstalowanej pamięci w
systemie, oraz w ocknięciu (przystosowaniu do takiego działania)
sterowników.
Ostatnia faza jest kluczowa i tu WO przypadkiem ma racje:
1. Maki i MOX są testowane pod określony zestaw sprzętu - zasadnicza
różnica polega na tym, że dostawca systemu troszczy się o to jak
zadziała sprzęt.
2. Windows i wintele - MS nie ma kontroli nad sprzętem, ma w dupie.
Jeżeli coś nie działa jak powinno to jest to wina nie MS (jak ktoś
oglądał ostatni SP to jest to coś w rodzaju "I broke the damm") -
dostawca systemu przepycha się z dostawcą sprzętu/sterownika kto
właściwie powinien się zająć tym czy jest dobrze.
3. Linux - Dziki Zachód. ;) U mnie działa.
Natomiast to nie jest w żadnym wypadku jakaś rakietowa technologia -
można zrzucić RAM na inny rodzaj stałego nośnika (np. Flash) niż dysk
twardy. Kwestia odpowiedniego sprzętu. Problem w tym, że Microsoft jest
w tyle za możliwościami sprzętu. Intel już ma takie technologie i bardzo
chętnie je sprzeda. Ale komu ma sprzedać skoro Windows tego nie obsłuży
w przeciągu roku?
[7 linii ciach - AB]
> Jak to minimum? Raczej maksimum. Jak możesz określić minimum w tym
> przypadku? 5h to byle lepszy laptop tyle uciągnie, co do baterii tak
> samo - wkładasz sobie zamiast napędu CD czy coś.
Laptopy oglądasz głównie na zdjęciach w gazetach lub na wystawach w
sklepach, prawda?
--
___ ___ -------------------------------------------------------
/ _ | _ ) >>>>>> Artur "Archie" Bartnicki <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
/ __ | _ \ >>>>>> archie @ dziupla,eu,org <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
/_/ |_|___/ -------------------------------------------------------
Everything you can imagine is real.
>> Jak to minimum? Raczej maksimum. Jak możesz określić minimum w tym
>> przypadku? 5h to byle lepszy laptop tyle uciągnie, co do baterii tak
>> samo - wkładasz sobie zamiast napędu CD czy coś.
> Laptopy oglądasz głównie na zdjęciach w gazetach lub na wystawach w
> sklepach, prawda?
Prawda. I mam zdjęcie w kiblu, mojego wymarzonego laptopa.
Serio.
PS. Głupi jesteś. Odpierdol się.
>>> Problem polega na tym że nie zawsze działa, tzn. nie zawsze system chce
>>> wstać (zależy i od producenta laptopa i od konfiguracji systemu), albo
>>> się na czymś zacina przy starcie i trwa on kilka minut!
>>
>> Słowem, od czasów owego IBM Traumpada niewiele się poprawiło?
>
> E, bez przesady. Wybudzenie (ze stanu "sleep") działa może sekundę czy
> dwie (u mnie zazwyczaj dodatkowo kilka sekund zajmuje "złapanie"
> domowej sieci WiFi i adresu IP z DHCP).
No to dlaczego Sony w ogóle wprowadza coś takiego jak "oglądanie filmu
bez bootowania" i czekanie 12 sekund nazywa "instant mode"?
> Istotnie dłużej działa
> odhibernowanie, no ale na grzyb hibernować,
Też właśnie jest to dla mnie zagadką.
> Trochę lepiej niż było, ale nie za dobrze. Tu jest kolejny pomysł, żeby
> było lepiej:
> http://wiadomosci.onet.pl/1181722,18,item.html
Mam jeszcze lepszy pomysł na szybszy start: powrót do znanych z ośmiobitowców
"kartridży" z oprogramowaniem ;)
--
Leszek.
-- le...@pse.pl 2:480/33.7 -- REAL programmers use INTEGERS --
-- speaking just for myself...
>> I przynajmniej wyglądają na dobrze wykonane.
> Są plastikowe.
W przypadku tych, link do opisu których podawałem,
jest to jedna z ich zalet.
Hmmm... nie wiem, do jakiej głębokości jesteś przyzwyczajony. O ile do
wszystkich pozostałych punktów polecałbym Ci Maca, o tyle tutaj radzę: weź
i napisz jakiś dłuższy tekst na pożyczonym iBooku / powerbooku. Bo mnie ta
klawiatura ani-ani nie podchodzi. Próbowałem się wielokrotnie przyzwyczaić
i nie potrafię, potrzebuję klawiatur "głębokich".
j.
Ja odwrotnie - o ile klawiaturę uważam za zdecydowany atut tych maszyn
(a w moim zawodzie klawiatura liczy się najbardziej, zaraz za świeżym
oddechem ofkors), to jeśli dla Zbyszka bardzo ważne jest korzystanie z
firmowego zestawu blueconnect, odradzałbym z tego powodu.
Zadziwiająco wiele osób woli zamykać laptopa niż go usypiać. Nie wiem,
czemu. Przesiadłem się na laptopy z domowych komputerów stacjonarnych
*głównie* dlatego, że każdy laptop, jaki miałem, miał tryb usypiania. To
jest tak strasznie wygodne...
j.
Wiem, że niektórym podchodzi. Dlatego nie piszę, że Maki mają marną
klawiaturę, tylko żeby sobie koniecznie ją porządnie przetestował... w
sumie, jak się zastanowić, to idiotyczna rada, bo nawet jak kupowałem
laptopa za parę stów, to najpierw sprawdziłem, że ma dobrą klawiaturę,
zdziwiłbym się, gdyby Zbyszek tego nie uczynił.
Ciekaw jestem, czy skłonności do głębokiej klawiatury korelują z
umiejętnością pisania dziesięcioma palcami (wiem, wiem, uważasz ją za
zbędną, ale mnie to bardzo ułatwia życie).
j.
> parę rozwiązań w stylu expose,
http://www.petefreitag.com/item/124.cfm
Mnie najbardziej spodobał się Entbloess 2. Pod linuksem jest na przykład
Kompose.
Marcin Wiśniewski
--
Thinking you know something is a sure way to blind yourself.
(Frank Herbert)
No :-) DGCC. Jakiś czas temu kupiłem auto. Czarne. Mój szef zobaczył,
nic nie powiedział, tylko zaczął nucić
I wanna see it painted black, painted black
Black as night, black as coal
I wanna see the sun, blotted out from the sky
I wanna see it painted, painted, painted, painted black
j (bez ideologii, ja po prostu lubię czarny)
>> Moment, ja mówię jakie są oficjalne wymagania. Są oczywiście hacki
>
> ROTFL
>
> WO o greptowaniu gziptów na MOX... :)))
>
>> "third party" (zapewne te same zresztą technicznie co dla Linuksa,
>> aczkolwiek bez dizajnerskiego interfejsu :-)),
>
> Nie. Pod Linuksem po prostu układ działa - wpinasz go i tyle.
>
>> ale wszak wykluczałes hacki ("nie chce mi się nic ręcznie edytować").
>
> Uhahaha.
>
>> Nie jest tak, że sobie wejdziesz do salonu Ery i kupisz zestaw
>> działający out of the box, będziesz musiał coś dodawać wg przepisu ze
>> strony http://fedward.org/GC82/
>
> I stronkami do aptgreptów sypie... Przednie.
Hmm może to dziwnie zabrzmi, ale muszę to napisać. Wojtku pcoa stałoby się
lepszym miejscem gdybyś tak zawsze szczerze, grzecznie i do tego na temat
odpisywał na posty. Jestem pod wrażeniem, że udało Ci się napisać szczerze
o tym, że coś pod Moxem nie działa i nie próbowałeś się przy tym wykręcać
czy też obrażać dyskutantów. Dzięki Tobie poprawił mi się humor i
uwierzyłem w ludzi :)
--
Pozdrawiam Filip "Fatman" Kata
E-mail: admin(malpeczka)linuxace(kropeczka)net
GG: 1449640
In the world without walls why we need Windows and Gates?
> Zbigniew Okoń <ok...@focault.invalid>:
>
>> Poniższy post to nie zabawa w trolla, naprawdę zastanawiam się nad
>> zakupem Maka, ale po kolei (choć chaotycznie)...
>
> http://www.mobilemag.com/content/100/334/C4745/
>
> ;)
To może z tej samej strony http://www.mobilemag.com/content/100/334/C4717/
>>> Nie jest tak, że sobie wejdziesz do salonu Ery i kupisz zestaw
>>> działający out of the box, będziesz musiał coś dodawać wg przepisu ze
>>> strony http://fedward.org/GC82/
>>
>> I stronkami do aptgreptów sypie... Przednie.
>
> Hmm może to dziwnie zabrzmi, ale muszę to napisać. Wojtku pcoa stałoby się
> lepszym miejscem gdybyś tak zawsze szczerze, grzecznie i do tego na temat
> odpisywał na posty.
To bardzo proste - ze mną grzecznie, to ja też grzecznie.
> Jestem pod wrażeniem, że udało Ci się napisać szczerze
> o tym, że coś pod Moxem nie działa i nie próbowałeś się przy tym wykręcać
> czy też obrażać dyskutantów. Dzięki Tobie poprawił mi się humor i
> uwierzyłem w ludzi :)
W trosce o życiowe nieszczęścia, jakie Cię mogą spotkać z tego powodu
powiem teraz szybciutko, że Linux obsysa :-)
> Jak cała reszta.
Nieprawda. Toshiba i IBM mają magnezowane lub tytanowe obudowy, teraz się
pojawiły obudowy z kompozytów.
>> i otwieranie klapki. Używałem kiedyś okropnego laptopa marki IBM
>> Traumpad, na którym to kompletnie nie działało i oczywiście zdaję sobie
>> sprawę, że moje doświadczenia sprzed 6 lat nie muszą dotyczyć nowych
>> winteli, ale jakoś zdumiewająco często użytkownicy wintela zadają
>> pytania typu "jaki jest czas bootowania", albo uważają 12 sekund za
>> coś, co można nazwać "instant mode". To jak to właściwie jest?
>
> Zadziwiająco wiele osób woli zamykać laptopa niż go usypiać. Nie wiem,
> czemu.
Na Maku to jest dokładnie to samo. Zamykam, zasypia. Otwieram, budzi się.
--
Oh, but for chips and for freedom I could die.
> Wiem, że niektórym podchodzi. Dlatego nie piszę, że Maki mają marną
> klawiaturę, tylko żeby sobie koniecznie ją porządnie przetestował... w
> sumie, jak się zastanowić, to idiotyczna rada, bo nawet jak kupowałem
> laptopa za parę stów, to najpierw sprawdziłem, że ma dobrą klawiaturę,
> zdziwiłbym się, gdyby Zbyszek tego nie uczynił.
>
> Ciekaw jestem, czy skłonności do głębokiej klawiatury korelują z
> umiejętnością pisania dziesięcioma palcami (wiem, wiem, uważasz ją za
> zbędną, ale mnie to bardzo ułatwia życie).
Moja niewielka aktywność w Usenecie a także wyjątkowo rzadkie
publikacje w prasie pokazują, że nie umiem pisać dziesięcioma palcami
:-). Za "zbędne" to ja uważam tylko te wypustki na klawiszach "f" i "j".
--
Look at this: an entire generation of Cinderellas and no glass slipper.
> Moja niewielka aktywność w Usenecie a także wyjątkowo rzadkie
> publikacje w prasie pokazują, że nie umiem pisać dziesięcioma palcami
Ja tam znam parę osób, które wypuszczają seryjnie artykuły pisane piórem
(takim na atrament), nie wspominając o paru płodnych pisarzach, więc
absolutnie nie dziwiło mnie, że produkujesz dużo tekstu pisząc -- jak
myślałem -- dwoma palcami...
> :-). Za "zbędne" to ja uważam tylko te wypustki na klawiszach "f" i "j".
Eeee, moment, eee -- to mi się coś pomyliło... a, w takim razie uważasz za
zbędne "bezwzrokowe" pisanie, ale nie "pisanie dziesięcioma palcami"? To
chyba mieliśmy parę flejmów wynikających z kłopotów ze zrozumieniem.
Spotykam się z ludźmi, którzy piszą wzrokowo i używają dwóch, ewentualnie
czterech palców. I z ludźmi, którzy używają dziesięciu, ale piszą
bezwzrokowo. Jesteś pierwszą znaną mi osobą, która wzrokowo pisze
dziesięcioma palcami :-)
j.
> A i myszka to nie jest jedyna alternatywa dla gładzika. Ja używam
> łechtaczki i dobierając laptopa to jest dla mnie element kluczowy.
Z tym się zgodzę. Ja też nie trawię touchpada. Przyzwyczaiłem się do
łechtaczki (to się bodajże accupoint nazywa) i bardzo wygodnie mi się z nią
pracuje. Na touchpada trzeba bardziej uważać i mieć suche ręce.
> Na Maku to jest dokładnie to samo. Zamykam, zasypia. Otwieram, budzi się.
Pisząc "zamykać" mam na myśli "zamykać system" (czyli później jest
konieczność bootowania). Ty zamykasz klapkę (tak jak ja) i system usypia.
[Dawniej nie chciałem, żeby system usypiał, gdy zamykam klapkę -- bo
wtedy używałem laptopa do obliczeń, teraz mam trochę bardziej komfortowe
warunki i obliczenia prowadzę na większych komputerach.]
j.
>>> Zadziwiająco wiele osób woli zamykać laptopa niż go usypiać. Nie wiem,
>>> czemu.
>
>> Na Maku to jest dokładnie to samo. Zamykam, zasypia. Otwieram, budzi się.
>
> Pisząc "zamykać" mam na myśli "zamykać system" (czyli później jest
> konieczność bootowania). Ty zamykasz klapkę (tak jak ja) i system usypia.
OK, tego drugiego znaczenia praktycznie nie używam, więc mi się nie
kojarzy. Zamknąć laptopa to dla mnie... zamknąć laptopa :-). Sama
koncepcja shut down/start up w laptopie wydaje mi się tyle chybiona, że
to zżera potworne mnóstwo prądu, bo nic tak nie eksploatuje baterii jak
intensywne miętolenie twardego dysku.
>>> umiejętnością pisania dziesięcioma palcami (wiem, wiem, uważasz ją za
>>> zbędną, ale mnie to bardzo ułatwia życie).
>
>> Moja niewielka aktywność w Usenecie a także wyjątkowo rzadkie
>> publikacje w prasie pokazują, że nie umiem pisać dziesięcioma palcami
>
> Ja tam znam parę osób, które wypuszczają seryjnie artykuły pisane piórem
> (takim na atrament), nie wspominając o paru płodnych pisarzach, więc
> absolutnie nie dziwiło mnie, że produkujesz dużo tekstu pisząc -- jak
> myślałem -- dwoma palcami...
Nie sądzę, żeby te osoby produkowały tyle samo tekstu (w sensie ilości
literek).
>> :-). Za "zbędne" to ja uważam tylko te wypustki na klawiszach "f" i "j".
>
> Eeee, moment, eee -- to mi się coś pomyliło... a, w takim razie uważasz za
> zbędne "bezwzrokowe" pisanie, ale nie "pisanie dziesięcioma palcami"? To
> chyba mieliśmy parę flejmów wynikających z kłopotów ze zrozumieniem.
Tylko wypustki. Poza tym piszę bezwzrokowo 10 palcami.
>> A i myszka to nie jest jedyna alternatywa dla gładzika. Ja używam
>> łechtaczki i dobierając laptopa to jest dla mnie element kluczowy.
>
> Z tym się zgodzę. Ja też nie trawię touchpada. Przyzwyczaiłem się do
> łechtaczki (to się bodajże accupoint nazywa) i bardzo wygodnie mi się z nią
> pracuje.
...pozwól mi zgadnąć - bo głównie z CLI? Kiedy męczyłem się z tym
Traumpadem, szybko zacząłem się próbować uczyć na pamięć skrótów
klawiaturowych, jak zwykle w Windows szalenie intuicyjnych typu
alt+ctrl+f8, bo trafianie w menu trackpointem było niczym bardzo
wymagająca gra komputerowa w poziomie "nightmare". Nie mówiąc już o
tym, że bolał palec. Touchpad ma tę zasadniczą zaletę, że jest
dynamiczny, można na nim zarówno zrobić błyskawiczny ruch na drugi
koniec ekranu jak i precyzyjne celowanie w ikonkę, zależy jak szybko
ruszysz palcem. Trackpoint działa jak kontroler od playstation.
>> Ja tam znam parę osób, które wypuszczają seryjnie artykuły pisane
>> piórem (takim na atrament), nie wspominając o paru płodnych pisarzach,
>> więc absolutnie nie dziwiło mnie, że produkujesz dużo tekstu pisząc --
>> jak myślałem -- dwoma palcami...
>
> Nie sądzę, żeby te osoby produkowały tyle samo tekstu (w sensie ilości
> literek).
Do takiego Józefa Ignacego Kraszewskiego to chyba jeszcze Panu trochę
brakuje. Ale starania widać...
--
Jarek
Mnóstwo ludzi myśli, że używa laptopa, a tak naprawdę używa komputera
"portable". I przez większość czasu laptop i tak jest włączony do prądu.
> to zżera potworne mnóstwo prądu, bo nic tak nie eksploatuje baterii jak
> intensywne miętolenie twardego dysku.
j.
> Tylko wypustki. Poza tym piszę bezwzrokowo 10 palcami.
To chyba coś źle zapamiętałem.
j.
> Popsutego trackpointa już widziałem, popsutego touchpada jeszcze nie.
> Wiem, wiem - za mała próbka...
A ja widziałem jedno i drugie popsute. YPB?
j.
W sensie ilości literek? Bring it on. Jaki przerób miał J.I.K. w
przeliczeniu na przeciętną dobę?
>>> A i myszka to nie jest jedyna alternatywa dla gładzika. Ja używam
>>> łechtaczki i dobierając laptopa to jest dla mnie element kluczowy.
>> Z tym się zgodzę. Ja też nie trawię touchpada. Przyzwyczaiłem się do
>> łechtaczki (to się bodajże accupoint nazywa) i bardzo wygodnie mi się
>> z nią pracuje. Na touchpada trzeba bardziej uważać i mieć suche ręce.
> Popsutego trackpointa już widziałem, popsutego touchpada jeszcze nie.
> Wiem, wiem - za mała próbka...
Ja w ogóle widziałem kiedyś popsutego laptopa. Co do popsutej łechtaczki
- popsuła się sama (zużyła) czy ktoś jej w tym pomógł? Tak czy inaczej
jeżeli ten element jest łatwo wymienialny - a powinien być, to nie ma
problemu.
--
+ .-. .
Pozdrawiam, . * ) )
Konrad Kosmowski . . '-' . kK
>>> A i myszka to nie jest jedyna alternatywa dla gładzika. Ja używam
>>> łechtaczki i dobierając laptopa to jest dla mnie element kluczowy.
>> Z tym się zgodzę. Ja też nie trawię touchpada. Przyzwyczaiłem się do
>> łechtaczki (to się bodajże accupoint nazywa) i bardzo wygodnie mi się
>> z nią pracuje.
> ...pozwól mi zgadnąć - bo głównie z CLI? Kiedy męczyłem się z tym
> Traumpadem, szybko zacząłem się próbować uczyć na pamięć skrótów
> klawiaturowych, jak zwykle w Windows szalenie intuicyjnych typu
> alt+ctrl+f8, bo trafianie w menu trackpointem było niczym bardzo
> wymagająca gra komputerowa w poziomie "nightmare". Nie mówiąc już o
> tym, że bolał palec. Touchpad ma tę zasadniczą zaletę, że jest
> dynamiczny, można na nim zarówno zrobić błyskawiczny ruch na drugi
> koniec ekranu jak i precyzyjne celowanie w ikonkę, zależy jak szybko
> ruszysz palcem. Trackpoint działa jak kontroler od playstation.
Jejku ale Ty jesteś ograniczony. Ty powaznie wierzysz w to, ze
klawiatura Maka jest najlepsza dla każdego? Że touchpad jest najlepszy
dla każdego? Etc.? To są kwestie indywidualne - tu nie ma gorsze lepsze.
Podejrzewam, że wyolbrzymiłeś moją deklaracje o zbędności wypustek (jak
przez mgłę pamiętam flejma, w którym skarżyłeś się, że jakiś model
Apple miał wypustki nie na tych klawiszach co się przyzwyczaiłeś).
>>>> Eeee, moment, eee -- to mi się coś pomyliło... a, w takim razie
>>>> uważasz za zbędne "bezwzrokowe" pisanie, ale nie "pisanie
>>>> dziesięcioma palcami"? To chyba mieliśmy parę flejmów wynikających
>>>> z kłopotów ze zrozumieniem.
>>> Tylko wypustki. Poza tym piszę bezwzrokowo 10 palcami.
>> To chyba coś źle zapamiętałem.
> Podejrzewam, że wyolbrzymiłeś moją deklaracje o zbędności wypustek
> (jak przez mgłę pamiętam flejma, w którym skarżyłeś się, że jakiś
> model Apple miał wypustki nie na tych klawiszach co się
> przyzwyczaiłeś).
ROTFL
Ale zdajesz sobie sprawę, że te wypustki są na *standardowych*
klawiszach? F i J. To nie jest kwestia przywyczajenia, tylko standardu.
> W trosce o życiowe nieszczęścia, jakie Cię mogą spotkać z tego powodu
> powiem teraz szybciutko, że Linux obsysa :-)
Powróciłem do stanu normalności. Masz ogromną władzę nad ludźmi...
> Ale zdajesz sobie sprawę, że te wypustki są na standardowych
> klawiszach? F i J. To nie jest kwestia przywyczajenia, tylko standardu.
Jeszcze na numerycznej piątce, ale to bardziej dla pań działających w
ekselu.
> Zużyła chyba. Ale to laptop firmowy, więc ciężko tak naprawdę
> stwierdzić.
To wymień. Na początek może gumkę (nie dali Ci w zestawie kilku)?
> Pan Zbigniew Okoń napisał:
>
> >>> Poniższy post to nie zabawa w trolla, naprawdę zastanawiam
> >>> się nad zakupem Maka, ale po kolei (choć chaotycznie)...
> >>
> >> http://www.mobilemag.com/content/100/334/C4745/
> >>
> >> ;)
> >
> > Huh, huh. To by było to. Ale coś mi się zdaje, że to tania zabawka
> > nie będzie. Ech...
>
> A co się wszyscy tak tymi notebookami Vaio zachwycają? Kiedyś używałem,
> nic specjalnego. Nawet mi jakąś upierdliwością, większą niż w innych
> laptopach, podpadł. Wraz z całą firmą. W każdym razie, jak na pcoa
> pytają o notebooka, to zaraz ktoś podsunie Vaio, a jak sie mówi o Vaio,
> to wszystkim na myśl przychodzi notebook.
"Kiedyś używałem". Mają doskonałe matryce. Ostatnio kupowałem do pracy Vaio
http://www.dealtime.co.uk/xPF-Sony_Sony_VGN_A497XP
Poza dopracowaniem wszystkich szczegółów, maksymalnym uproszczeniem
konfiguracji wygląda po prostu cudnie :)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> ...pozwól mi zgadnąć - bo głównie z CLI?
Nie KDE. CLI jedynie na serwerach.
> Kiedy męczyłem się z tym
> Traumpadem, szybko zacząłem się próbować uczyć na pamięć skrótów
> klawiaturowych, jak zwykle w Windows szalenie intuicyjnych typu
> alt+ctrl+f8, bo trafianie w menu trackpointem było niczym bardzo
> wymagająca gra komputerowa w poziomie "nightmare".
Przesadzasz. Accupoint(lub trackpoint, nieważne) ma tyle samo zwolenników co
touchpad.
> Nie mówiąc już o
> tym, że bolał palec. Touchpad ma tę zasadniczą zaletę, że jest
> dynamiczny, można na nim zarówno zrobić błyskawiczny ruch na drugi
> koniec ekranu jak i precyzyjne celowanie w ikonkę
Kwestia przyzwyczajenia.
>>>> Ja tam znam parę osób, które wypuszczają seryjnie artykuły pisane
>>>> piórem (takim na atrament), nie wspominając o paru płodnych pisarzach,
>>>> więc absolutnie nie dziwiło mnie, że produkujesz dużo tekstu pisząc --
>>>> jak myślałem -- dwoma palcami...
>>>
>>> Nie sądzę, żeby te osoby produkowały tyle samo tekstu (w sensie ilości
>>> literek).
>>
>> Do takiego Józefa Ignacego Kraszewskiego to chyba jeszcze Panu trochę
>> brakuje.
>
> W sensie ilości literek? Bring it on. Jaki przerób miał J.I.K. w
> przeliczeniu na przeciętną dobę?
Powieści, które opublikował, jest ponad cztery setki. Czyli średnio więcej
niż jedna na dwa miesiące (a miał pewnie okresy większego spręża). Te co
znam, wcale mało literek nie zawierają. A poza powieściami jeszcze inne
rzeczy też skrobał. No i pisał do gazety. Na temat jego działalności
w Usenecie niestety wiadomo niewiele.
--
Jarek
>> Podejrzewam, że wyolbrzymiłeś moją deklaracje o zbędności wypustek
>> (jak przez mgłę pamiętam flejma, w którym skarżyłeś się, że jakiś
>> model Apple miał wypustki nie na tych klawiszach co się
>> przyzwyczaiłeś).
>
> ROTFL
>
> Ale zdajesz sobie sprawę, że te wypustki są na *standardowych*
> klawiszach? F i J. To nie jest kwestia przywyczajenia, tylko standardu.
Spotkałem się z klawiaturą, która miała na D i K. Chyba to był produkt
Apple (choć pamiętam to jak przez mgłę).
--
Jarek