a co to jest szpigl (szpigiel)?
--=olo=--
Żargon - schemat/makieta konkretnego numeru pisma (rozpiska, co na kjtórej
stronie ma być). Niektórzy to nazywają makietą, ale dla innych
makieta=layout :-)
T.
>> a co to jest szpigl (szpigiel)?
>
> Żargon - schemat/makieta konkretnego numeru pisma (rozpiska, co na
> kjtórej stronie ma być). Niektórzy to nazywają makietą, ale dla
> innych makieta=layout :-)
Ciekawe skąd samo słowo. Niemieckie "spiegel" (jak w "Der Spiegel")
chyba nie ma wiele znaczeń innych niż "lustro, zwierciadło".
GS
--
Grzegorz Staniak <gstaniak _at_ gmail [dot] com>
= AC Universe.:JumpTheGun:. = 85.14.221.102:27960
= Urban Terror TDM Server = no snipers, no camping,
no spam voting, no console noise... just pure fun.
> Ciekawe skąd samo słowo. Niemieckie "spiegel" (jak w "Der Spiegel")
> chyba nie ma wiele znaczeń innych niż "lustro, zwierciadło".
-----------------------
Ale samo znaczenie słowa lustro można interpretować zarówno jako lustrzane
odbicie, czyli odwrotne, ale również jako coś wiernego oryginałowi. I chyba
w tym znaczeniu to słowo funkcjonuje. Jako wierna kopia makiety, taka
makieta makiety, na której nie składa się publikacji, a jedynie się
zaznacza, że, np. ten artykuł jest jeszcze u autora, tu korekta wraca o
szesnastej, a tu jeszcze brakuje zdjęcia...
A wracając do tematu, do pytającego, nie myślałeś, żeby coś takiego złożyć
po prostu w Corel`u (na przykład) na bazie ustalonych w makiecie np.
prostokątów, które jednym kliknięciem możesz łączyć w dowolny kształt?
Pozdrawiam
Darek
>> Ciekawe skąd samo słowo. Niemieckie "spiegel" (jak w "Der Spiegel")
>> chyba nie ma wiele znaczeń innych niż "lustro, zwierciadło".
> -----------------------
> Ale samo znaczenie słowa lustro można interpretować zarówno jako lustrzane
> odbicie, czyli odwrotne, ale również jako coś wiernego oryginałowi. I chyba
> w tym znaczeniu to słowo funkcjonuje. Jako wierna kopia makiety, taka
> makieta makiety
Hm, racja. To samo znaczenie co "mirror" np. w dystrybucji
oprogramowania.
Ja bym poszedl jeszcze prostsza sciezka. Dlaczego nie przygotowac sobie
takiej makiety w programie, ktorego uzywa do pracy przy pismie? W Corelu
raczej nie sklada tego czasopisma, wiec po co mieszac formaty i
chociazby przyzwyczajenia? Kiedy czasami potrzebuje takiej czy innej
pomocy (makieta czy cokolwiek podobnie potrzebnego), to zawsze beblam to
w InDesignie.
--
Pozdrawiam,
marcin.STIG.saldat
www.saldat.pl | GG: 680500
Pozdrawiam
Darek
no jak ktoś jest zainteresowany takim rozwiązaniem - czyli użyciem InDyka jako makietera - to mogę to połączyć z WWW+mySQL - czyli makietowanie przez WWW/InDesign'a z późniejszym automatycznym wlewaniem do InDesigna ...
zainteresowanych zapraszam na priv ;)
robin
--
Skrypty do AdobeFamily
www.adobescripts.pl
gg 3753393
tlen robinet
Skype: AdobeScripts
W Corelu w sumie jest ta sama zabawa, co w Excelu - każda wstawka powoduje
konieczność przestawiania reszty. Tyle, ze ma chociaż przyciąganie do
siatki... :-)
T.
Odkąd pamiętam, w gazecie używamy do tego programu do składu.
Przygotowana porcja czystych wzorów na różne objętości, w których w
ramki symbolizujące strony wpisywana jest informacja o obłożeniu
reklamowym i sekcji w jakiej znajduje się strona. Chyba nigdy nie
myślano u nas o zmianie. Powoli jednak wchodzi wariant drukowania
szpigla/makiety z programu do rozmieszczania reklam. W zasadzie efekt
ten sam: prostokąty oznaczające stronice z informacją o reklamach i sekcji.
Pozdr.
HenJ
> W Corelu w sumie jest ta sama zabawa, co w Excelu - każda wstawka powoduje
> konieczność przestawiania reszty. Tyle, ze ma chociaż przyciąganie do
> siatki... :-)
-------------------------------
Nie zgodzę się z Tobą. :-)
Ja to widzę w ten sposób, że mam pierwotnie makietę makiety makiety :-),
czyli siatkę z którego robię co numer nowy szpigiel i składa się on na
przykład z prostokątów - w przypadku tego przykładu pięć kolumn i np.
dwanaście rzędów. I to jest baza (strona 1
http://www.toya.net.pl/~cone/Przyklad_1.pdf). Istotnym jest tylko, żeby te
ramki na siebie troszeczkę zachodziły - wtedy bez problemów i niespodzianek
łączą się ze sobą w jeden obiekt.
Później to już tylko zabawa w odpowiednie łączenie ramek dla poszczególnych
stron i wpisywanie informacji, a te możesz robić zarówno jako tekst wpisany
w ramkę - przy odpowiednim kliknięciu narzędziem tekst w kontur ramki
(strona 2) - albo też jako tekst nie połączony z ramką. (pozostałe strony).
Poszczególne kolumny możesz jednym kliknięciem kolorować i łączyć je przez
to wizualnie w grupy, itd.
Zrobienie tego szablonu (bardzo niedoskonałej, bo to tylko przykład) zajęło
mi z dwadzieścia minut, łącznie z przeanalizowaniem wydania papierowego
gazety (Metro) i samym opracowaniem "technologii", a poszczególne strony
zajęły mi może po pięć minut - również nie znając tej gazety i wielokrotnie
posiłkując się linijką, żeby sprawdzić wymiary oryginału.
Wszystko robisz bez żadnych prowadnic, jedynie przy włączonym przyciąganiu
do obiektów.
Posadzisz przy Corelu małpę, nauczysz trzymać mysz i będzie to robić za
Ciebie... :-))
Pozdrawiam
Darek
> A posługując się Twoim przykładem - wyobraź sobie że na str. 5 na połowę
> tekstu o Obamie musi wejść reklama. Wtedy przelewasz te pół na następną
> stronę. Tam z kolei jakiś tekst (lub kawałek) musi spaść na 7, no bo tu
> wchodzi ten kawałek przeniesiony z 5. I tak się to ciągnie aż do prawie
> końca. Masakra z takimi przekładankami.
----------------------
Rozumiem Cię, ale to już nie jest szpigiel, a makieta, którą musisz ciągle
modyfikować. Nie mam dużego doświadczenia w tej branży, ale dla mnie
szpigiel, to nic innego jak planer i to niekoniecznie na monitorze, a nawet
bardziej już wydrukowany, gdzie naczelny i inni mogą sprawdzić, co już jest,
czego jeszcze nie ma, co gdzie jest, co wymaga jeszcze jakiejś obróbki... i
po nim mazać, kreślić, parafować i co jeszcze dusza zapragnie.
Pozdrawiam
Darek
ani corel ani indyk... albo jakis soft dedykowany, albo rzezba w office albo
na papierze
to musi byc narzedzie ktore obsluzy sobie redaktor/ sekretarz redakcji.
po co kupowac licencje dla indyka czy corela itd. by robic spiegla
no chyba ze makiete ma robic zlamas co jest bez sensu....
złamas ma dostac teksty do lania i grafiki i pomarkowane miejsca na reklamy.
taka jest moja filozofia pracy. tymbardziej w wydawnictwie gdzie reklamami
handluje
sie do konca i makieta zyje caly czas...
dorobilismy sie systemu "na zamowienie" - do wdrozenia w kazdym wydawnictwie
dostep z poziomu www...
- wielopoziome loginy z roznymi prawami (przegladanie, edycja)
- obsluga kilku magazynow
- markowanie reklam w roznych formatach
- statusy stron
- kolorowanie działów
-system wiadomosci
wyglada to tak - do poklikania....
adres: http://makiety.netfan.com.pl
user: Michal
pass: MichaL
zaineresowanych prosze o kontakt na @
michal (at) business-press.pl