Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

spłacić wcześniej kredyt hipo czy może nie?

106 views
Skip to first unread message

Robert_DF

unread,
Jan 24, 2022, 6:45:51 AM1/24/22
to
jak w temacie

klient ma kredyt z marżą 1,42% (w PLN) i kasę na jego całkowitą spłatę,
co powinien zrobić?

1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie,
2. spłacić część (ew. jaką?) czy może
3. nie ruszać i spłacać dalej zgodnie z harmonogramem?

napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:

https://tiny.pl/9jrcl


--
pozdrawiam
Roberts

kredyty-ubezpieczenia-inwestycje
robertsierant.pl

PiteR

unread,
Jan 24, 2022, 2:11:33 PM1/24/22
to
in <news:61ee9166$0$547$6578...@news.neostrada.pl>
user Robert_DF pisze tak:

> jak w temacie
>
> klient ma kredyt z marżą 1,42% (w PLN) i kasę na jego całkowitą
> spłatę, co powinien zrobić?
>
> 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie,
> 2. spłacić część (ew. jaką?) czy może
> 3. nie ruszać i spłacać dalej zgodnie z harmonogramem?
>
> napiszcie co myślicie


1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie

Kredyt hipo generalnie zawsze lepiej spłacić jak najszybciej
chyba że gość ma inne spłacone nieruchomości gdzie może sobie spokojnie
umrzeć.

Bo przy chemioterapii ciągle są nudności, wymioty, jedzenie nie smakuje
dokucza przenikliwe zimno, nie można głęboko oddychać, ciągle się
chodzi w rękawiczkach narciarskich.

Własny kąt i spokój przydaje się wtedy bardzo. Człowiek chce się
schować i żeby go nikt nie zaczepiał.


--
Piotrek

negocjatorzy ratują samobójców z dachów wieżowców
dlaczego nie ratują budujących domy po 40 stce

Zdzichu500

unread,
Jan 24, 2022, 3:42:28 PM1/24/22
to
Witam

W dniu 24.01.2022 o 12:45, Robert_DF pisze:
> jak w temacie
>
> klient ma kredyt z marżą 1,42% (w PLN) i kasę na jego całkowitą spłatę,
> co powinien zrobić?
>
> 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie,
> 2. spłacić część (ew. jaką?) czy może
> 3. nie ruszać i spłacać dalej zgodnie z harmonogramem?
>
> napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:

Jak ktoś pyta to raczej powinien spłacić. Jak ktoś umie z kapitału
dostać długoterminowo netto powyżej WIBOR+1,42% to pewnie może się
zastanowic ale czy ktoś taki zadaje takie pytania?
Zależy też czy to dla kogoś duża kwota (wtedy spłacić) czy też może
kupił ktoś sobie dawniej mieszkanie a teraz zarabia dużo więcej i kwota
kredytu nie jest taka duża to można spróbować część zainwestować a część
spłacić.

Pozdrawiam,
Zdzichu

ąćęłńóśźż

unread,
Jan 24, 2022, 4:51:48 PM1/24/22
to
Powinien wyjechać na Seszele, a kredytem niech się martwią spadkobiercy.
Serio.


-----
> co powinien zrobić?

Eneuel Leszek Ciszewski

unread,
Jan 24, 2022, 10:06:03 PM1/24/22
to
W dniu 24 sty 2022 o 20:12, PiteR pisze:

> Własny kąt i spokój przydaje się wtedy bardzo. Człowiek
> chce się schować i żeby go nikt nie zaczepiał.

KażdE kiedyś taki kąt znajdzie, ale to nie będzie każdy,
lecz każde -- nie każdy człowiek, lecz każde ciało... ;)
Bywa, że jacyś poszukiwacze złotych mostów rozkopią, ale
chyba już nie w tych (kompozytowo-porcelanowych) czasach...

--
'_._ _,-'""`-._ ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .,; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

Robert_DF

unread,
Jan 25, 2022, 3:24:17 AM1/25/22
to
W dniu 24.01.2022 o 22:51, ąćęłńóśźż pisze:
> Powinien wyjechać na Seszele, a kredytem niech się martwią spadkobiercy.
> Serio.

i ten pomysł podoba mi się najbardziej, niestety nie mogę klientowi
takich rozwiązań sugerować

ps
jak długo by zabawił na tych seszelach za te 150kzł? to nie jest trochę
mało?

J.F

unread,
Jan 25, 2022, 5:01:44 AM1/25/22
to
On Tue, 25 Jan 2022 09:23:46 +0100, Robert_DF wrote:
> W dniu 24.01.2022 o 22:51, ąćęłńóśźż pisze:
>> Powinien wyjechać na Seszele, a kredytem niech się martwią spadkobiercy.
>> Serio.
> i ten pomysł podoba mi się najbardziej, niestety nie mogę klientowi
> takich rozwiązań sugerować
> ps
> jak długo by zabawił na tych seszelach za te 150kzł? to nie jest trochę
> mało?

raczej za malo.
Choc jakby tam zainwestowac...


J.




Robert_DF

unread,
Jan 25, 2022, 5:39:34 AM1/25/22
to
W dniu 25.01.2022 o 11:01, J.F pisze:

> raczej za malo.
> Choc jakby tam zainwestowac...
>
>
nie wiem czy to byłaby wystarczająca kwota, temat do analizy...

nie próbowałem inwestować w egzotyczne nieruchomości więc ciężko wyrazić
jakieś zdanie

Eneuel Leszek Ciszewski

unread,
Jan 25, 2022, 6:20:01 AM1/25/22
to

W dniu 25 sty 2022 o 11:39, Robert_DF pisze:

> nie próbowałem inwestować w egzotyczne nieruchomości
> więc ciężko wyrazić jakieś zdanie

Zagraniczne nieruchomości są tanie -- nieraz czytałem o domach
w Szwajcarii za jednego franka czy We Włoszech za jedno euro...
Tylko w Polsce tak drogo -- po 10kpln w Białymstoku przykładowo,
ale tutaj, w Polsce -- ludzie zarabiają!

-=-

Ponoć w osłonowym wniosku nie ma miejsca na opodatkowane dochody,
bo urzędnicy tych danych nie potrzebują -- mają je w swoich bazach
komputerowych, bo ponoć są skomputeryzowani niemal jak my...

Nawet ten wniosek można złożyć via net...
Akurat ja nie mogę via net -- trzeba założyć zaufany profil, by
złożyć taki wniosek via net... A ja nie mogę założyć... Chyba
dlatego nie mogę, że od chyba sześciu lat mam... Tak to rozumiem...

Ponoć omikronem trzeba zarazić 50% populacji -- chyba w ramach
naukowych badań... Czy jak/co...

Eneuel Leszek Ciszewski

unread,
Jan 25, 2022, 6:24:41 AM1/25/22
to
W dniu 25 sty 2022 o 12:19, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

> Zagraniczne nieruchomości są tanie -- nieraz czytałem o domach
> w Szwajcarii za jednego franka czy We Włoszech za jedno euro...
> Tylko w Polsce tak drogo -- po 10kpln w Białymstoku przykładowo,
> ale tutaj, w Polsce -- ludzie zarabiają!

Tu po 10kpln za metr kwadratowy mieszkania.
Tam jeden frank za cały dom lub jedno euro za cały dom.

Robert_DF

unread,
Jan 25, 2022, 7:25:03 AM1/25/22
to
W dniu 25.01.2022 o 12:24, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

> Tam jeden frank za cały dom lub jedno euro za cały dom.
>
wiejski dom tzw. rustico (przerobiony ze stajni) za 1 CHF

tak, ale ww. jest pod nadzorem konserwatora zabytków, trzeba go
odrestaurować zgodnie z zaleceniami tegoż co wiąże się z kosztami rzędu
kilkudziesięciu tysięcy CHF

to ja już wolę Poznań ;-)
w Szwajcarii (i okolicach) co najwyżej wakacje

ąćęłńóśźż

unread,
Jan 25, 2022, 8:40:34 AM1/25/22
to
Skoro Twoi klienci mają tylko drobne, to zmieniamy na Tajlandię lub Am. Pd. śladami Cejrowskiego.


-----

Robert_DF

unread,
Jan 25, 2022, 9:11:56 AM1/25/22
to
W dniu 25.01.2022 o 14:40, ąćęłńóśźż pisze:
> Skoro Twoi klienci mają tylko drobne, to zmieniamy na Tajlandię lub Am.
> Pd. śladami Cejrowskiego.

niestety, w świecie polityki ani celebrytów nie działam więc pozostaje
mi jedynie obsługiwać tzw. mass clients

Krzysztof Halasa

unread,
Jan 25, 2022, 10:06:59 AM1/25/22
to
Zdzichu500 <no-...@no-spam.org> writes:

> Jak ktoś pyta to raczej powinien spłacić. Jak ktoś umie z kapitału
> dostać długoterminowo netto powyżej WIBOR+1,42% to pewnie może się
> zastanowic ale czy ktoś taki zadaje takie pytania?

Swoją drogą, osiągnięcie takiego zwrotu to nic trudnego.
Aczkolwiek ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej w obecnych
warunkach wydaje mi się bardzo duże, wszystko razem może dać ujemną
wartość oczekiwaną zwrotu. No i samo to się nie robi.
--
Krzysztof Hałasa

Zdzichu500

unread,
Jan 25, 2022, 3:40:51 PM1/25/22
to
Witam

W dniu 25.01.2022 o 16:06, Krzysztof Halasa pisze:
> Zdzichu500 <no-...@no-spam.org> writes:
>
>> Jak ktoś pyta to raczej powinien spłacić. Jak ktoś umie z kapitału
>> dostać długoterminowo netto powyżej WIBOR+1,42% to pewnie może się
>> zastanowic ale czy ktoś taki zadaje takie pytania?
>
> Swoją drogą, osiągnięcie takiego zwrotu to nic trudnego.

Dla jednych łatwo, dla innych trudno. Zakładam, że ktoś komu przychodzi
to łatwo nie zadaje takich pytań ;)

> Aczkolwiek ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej w obecnych
> warunkach wydaje mi się bardzo duże, wszystko razem może dać ujemną
> wartość oczekiwaną zwrotu. No i samo to się nie robi.

I jeszcze czy ktoś kto prowadzi jakiś biznes to ma skalowalny ten biznes
na tyle, że może wrzucić w niego kasę na mieszkanie i osiągnąć zysk bo
to nie jest takie oczywiste. No i nie każdy prowadzi jakikolwiek biznes.
Całkiem sporo ludzi jednak nigdy nie prowadziło żadnego biznesu a
próbowanie tylko dlatego, że skądś dostało się kasę na spłatę całego
kredytu to nie brzmi jak najlepszy pomysł.

Pozdrawiam,
Zdzichu

Eneuel Leszek Ciszewski

unread,
Jan 25, 2022, 4:08:21 PM1/25/22
to

"Robert_DF" 61ee9166$0$547$6578...@news.neostrada.pl

> klient ma kredyt z marżą 1,42% (w PLN) i kasę
> na jego całkowitą spłatę, co powinien zrobić?

Nie brać? -- zgadłem? Co jest nagrodą?

--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' ene...@gmail.com '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

Robert_DF

unread,
Jan 26, 2022, 3:51:00 AM1/26/22
to
W dniu 25.01.2022 o 22:08, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

> Nie brać? -- zgadłem? Co jest nagrodą?
>

nie brać czego?

Alf/red/

unread,
Jan 26, 2022, 4:44:56 PM1/26/22
to
W dniu 24.01.2022 o 12:45, Robert_DF pisze:
> napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:

Bez czytania: może spłacić, żeby uzyskać większą zdolność na zakup
drugiego. Albo żeby "zarobić" odsetki. Jeśli ustawił ratę na 700 zł, to
do bogatych nie należy.


PS ten opisany bank czyli BP utrudnia spłacanie: jeśli rata jest 10-go
to można nadpłacić wyłącznie 11-go, ale trzeba bank poinformować
najpóźniej 7-go.. ;-(
--
Alf/red/

Krzysztof Halasa

unread,
Jan 26, 2022, 5:11:56 PM1/26/22
to
Zdzichu500 <no-...@no-spam.org> writes:

> Całkiem sporo ludzi jednak nigdy nie prowadziło
> żadnego biznesu a próbowanie tylko dlatego, że skądś dostało się kasę
> na spłatę całego kredytu to nie brzmi jak najlepszy pomysł.

Oczywiście, takie coś to najprostsza droga do przetracenia tej kasy.
To już lepiej przetracić ją w przyjemny sposób.
--
Krzysztof Hałasa

Robert_DF

unread,
Jan 26, 2022, 5:21:57 PM1/26/22
to
W dniu 26.01.2022 o 22:44, Alf/red/ pisze:

> Bez czytania: może spłacić, żeby uzyskać większą zdolność na zakup
> drugiego. Albo żeby "zarobić" odsetki. Jeśli ustawił ratę na 700 zł, to
> do bogatych nie należy.
>

no chyba, że drugiego nie planuje lub ma taką zdolność, że mu spokojnie
wystarczy
>
> PS ten opisany bank czyli BP utrudnia spłacanie: jeśli rata jest 10-go
> to można nadpłacić wyłącznie 11-go, ale trzeba bank poinformować
> najpóźniej 7-go.. ;-(

tak, ale to drobiazg, można sobie z tym poradzić, poza tym stare kredyty
trzeba umieć spłacać, aby nie zapłacić prowizji

Eneuel Leszek Ciszewski

unread,
Jan 26, 2022, 7:13:59 PM1/26/22
to

"Robert_DF" 61f10b6e$0$543$6578...@news.neostrada.pl

>> Nie brać? -- zgadłem? Co jest nagrodą?

> nie brać czego?

Tego kredytu.

Robert_DF

unread,
Jan 27, 2022, 3:05:03 AM1/27/22
to
W dniu 27.01.2022 o 01:02, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

>> nie brać czego?
>
> Tego kredytu.
>
jak można nie brać kredytu, który się spłaca już od kilku lat?

problem nie dotyczy sytuacji: brać czy nie (i co wtedy) tylko czy
spłacić całość (lub część) w sytuacji, gdy kredytobiorca posiada wolne
środki na spłatę

J.F

unread,
Jan 27, 2022, 8:33:25 AM1/27/22
to
On Mon, 24 Jan 2022 12:45:43 +0100, Robert_DF wrote:
> jak w temacie
> klient ma kredyt z marżą 1,42% (w PLN) i kasę na jego całkowitą spłatę,
> co powinien zrobić?
>
> 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie,
> 2. spłacić część (ew. jaką?) czy może
> 3. nie ruszać i spłacać dalej zgodnie z harmonogramem?
>
> napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:
>
> https://tiny.pl/9jrcl

No coz, masz tam podsumowanie
"kredytu nie warto spłacać jeżeli można (na posiadanym kapitale)
zarobić więcej netto niż wynosi oprocentowanie"
Jak sie nie potrafi zarobic - to splacic kredyt.

Moze nawet bym rozszerzyl do "jesli mozna zarobic troche mniej niz
odsetki" - elastycznosc finansowa tez sie liczy.

Aczkolwiek dobrze zauwazyles - ryzyko inwestycji bierze klient na
siebie. I podatek.

Ale ale ... jaki wynik osiagnely twoje fundusze przez ostatnie 5 lat?

A dochodzi jeszcze jedna kwestia - w obliczu inflacji moze warto kupic
cos, co i tak sie mialo w planach. Samochod np ...

Wydawanie ostatnich oszczednosci na samochod uwazam co prawda za
glupote, ale jak ktos lubi miec nowy ... na gwarancji ...

J.

Robert_DF

unread,
Jan 27, 2022, 8:54:45 AM1/27/22
to
W dniu 27.01.2022 o 14:33, J.F pisze:
> On Mon, 24 Jan 2022 12:45:43 +0100, Robert_DF wrote:
>> jak w temacie
>> klient ma kredyt z marżą 1,42% (w PLN) i kasę na jego całkowitą spłatę,
>> co powinien zrobić?
>>
>> 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie,
>> 2. spłacić część (ew. jaką?) czy może
>> 3. nie ruszać i spłacać dalej zgodnie z harmonogramem?
>>
>> napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:
>>
>> https://tiny.pl/9jrcl
>
> No coz, masz tam podsumowanie
> "kredytu nie warto spłacać jeżeli można (na posiadanym kapitale)
> zarobić więcej netto niż wynosi oprocentowanie"
> Jak sie nie potrafi zarobic - to splacic kredyt.
>
> Moze nawet bym rozszerzyl do "jesli mozna zarobic troche mniej niz
> odsetki" - elastycznosc finansowa tez sie liczy.

nigdy się nie spłaca taniego zobowiązania tak, aby nic na koncie nie
zostało, trzeba mieć zawsze jakiś bufor
>
> Aczkolwiek dobrze zauwazyles - ryzyko inwestycji bierze klient na
> siebie. I podatek.

takie życie
>
> Ale ale ... jaki wynik osiagnely twoje fundusze przez ostatnie 5 lat?

za ostatnie 6 lat nieco ponad 50% (brutto)
>
> A dochodzi jeszcze jedna kwestia - w obliczu inflacji moze warto kupic
> cos, co i tak sie mialo w planach. Samochod np ...


> Wydawanie ostatnich oszczednosci na samochod uwazam co prawda za
> glupote, ale jak ktos lubi miec nowy ... na gwarancji ...
>
> J.

jak masz gotówkę i chcesz mieć to dlaczego nie, głupotą jest jak ktoś
kupuje auto na kredyt...tak dla przyjemności

J.F

unread,
Jan 27, 2022, 10:00:43 AM1/27/22
to
On Thu, 27 Jan 2022 14:54:41 +0100, Robert_DF wrote:
> W dniu 27.01.2022 o 14:33, J.F pisze:
>> On Mon, 24 Jan 2022 12:45:43 +0100, Robert_DF wrote:
>>> https://tiny.pl/9jrcl
>>
>> No coz, masz tam podsumowanie
>> "kredytu nie warto spłacać jeżeli można (na posiadanym kapitale)
>> zarobić więcej netto niż wynosi oprocentowanie"
>> Jak sie nie potrafi zarobic - to splacic kredyt.
>>
>> Moze nawet bym rozszerzyl do "jesli mozna zarobic troche mniej niz
>> odsetki" - elastycznosc finansowa tez sie liczy.
>
> nigdy się nie spłaca taniego zobowiązania tak, aby nic na koncie nie
> zostało, trzeba mieć zawsze jakiś bufor

A jak jest wybor "wszystko albo nic"?

Zaryzykowac i splacic?

>> Ale ale ... jaki wynik osiagnely twoje fundusze przez ostatnie 5 lat?
>
> za ostatnie 6 lat nieco ponad 50% (brutto)

Wow.

>> A dochodzi jeszcze jedna kwestia - w obliczu inflacji moze warto kupic
>> cos, co i tak sie mialo w planach. Samochod np ...
>> Wydawanie ostatnich oszczednosci na samochod uwazam co prawda za
>> glupote, ale jak ktos lubi miec nowy ... na gwarancji ...
>>
> jak masz gotówkę i chcesz mieć to dlaczego nie, głupotą jest jak ktoś
> kupuje auto na kredyt...tak dla przyjemności

No coz, skoro w ogole kupuje auto dla przyjemnosci ... to czemu nie na
kredyt?

A jak kupuje duzy dom/mieszkanie na kredyt ? :-)

J.

Krzysztof Halasa

unread,
Jan 27, 2022, 1:37:30 PM1/27/22
to
Robert_DF <kont...@robertsierant.pl> writes:

>> Ale ale ... jaki wynik osiagnely twoje fundusze przez ostatnie 5
>> lat?
>
> za ostatnie 6 lat nieco ponad 50% (brutto)

Rocznie? :-)

Bo jeśli nie, to wiesz, nie obraź się, ale inflacja liczona moją
miarą... Wtedy możemy mówić raczej o minimalizacji strat, a jeszcze to
brutto, jakby od strat należał się podatek.
--
Krzysztof Hałasa

Wojciech Bancer

unread,
Jan 27, 2022, 2:04:59 PM1/27/22
to
On 2022-01-24, Robert_DF <kont...@robertsierant.pl> wrote:

[...]

> 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie,
> 2. spłacić część (ew. jaką?) czy może
> 3. nie ruszać i spłacać dalej zgodnie z harmonogramem?
>
> napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:
>
> https://tiny.pl/9jrcl

Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
A to dużo daje do quality of life.

--
Wojciech Bańcer
wojciec...@gmail.com

Robert_DF

unread,
Jan 27, 2022, 3:18:55 PM1/27/22
to
W dniu 27.01.2022 o 16:00, J.F pisze:

>
> A jak jest wybor "wszystko albo nic"?

nie ma takiego wyboru, jak masz wszystko to możesz spłacić coś pomiędzy
wszystko a nic
>
> Zaryzykowac i splacic?
>
>>> Ale ale ... jaki wynik osiagnely twoje fundusze przez ostatnie 5 lat?
>>
>> za ostatnie 6 lat nieco ponad 50% (brutto)
>
> Wow.
>

> A jak kupuje duzy dom/mieszkanie na kredyt ? :-)
>
> J.
>
to może będzie w nim mieszkać do końca życia?
do pracy możesz chodzić pieszo, rowerem, autobusem itp...

samochód to dobro luksusowe, nie jest niezbędne

Robert_DF

unread,
Jan 27, 2022, 3:20:25 PM1/27/22
to
W dniu 27.01.2022 o 19:37, Krzysztof Halasa pisze:

> Rocznie? :-)
>
> Bo jeśli nie, to wiesz, nie obraź się, ale inflacja liczona moją
> miarą... Wtedy możemy mówić raczej o minimalizacji strat, a jeszcze to
> brutto, jakby od strat należał się podatek.

nominalnie czyli podatek, inflację trzeba odliczyć

a jaka jest alternatywa?
depoyt na 0,1%?

spłata kredytu oprocentowanego w okolicy zera (mam walutowy)

Robert_DF

unread,
Jan 27, 2022, 3:22:25 PM1/27/22
to
W dniu 27.01.2022 o 20:04, Wojciech Bancer pisze:

>> napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:
>>
>> https://tiny.pl/9jrcl
>
> Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
> Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
> A to dużo daje do quality of life.
>
albo wybieramy podejście ekonomiczne (opłaca się lub nie), czyste konto
czy sumienie i brak zobowiązania to już coś zupełnie innego

tak długo jak mogę na kapitale zarobić więcej niż zapłacić odsetek od
kredytu to wolę inwestować

a jak coś się zmieni to likwiduję, spłacam i po sprawie

Alf/red/

unread,
Jan 27, 2022, 4:20:33 PM1/27/22
to
W dniu 26.01.2022 o 23:21, Robert_DF pisze:
> no chyba, że drugiego nie planuje lub ma taką zdolność, że mu spokojnie
> wystarczy

Wycofuję się: raczej niekoniecznie planuje ani nie ma zdolności, skoro
ma miniratki...


> tak, ale to drobiazg, można sobie z tym poradzić

Tak, ku temu dążymy ze znajomym :)
(kredyt ponad 180 tys czyli prowizja 3600).

--
Alf/red/

Wojciech Bancer

unread,
Jan 28, 2022, 4:19:11 AM1/28/22
to
On 2022-01-27, Robert_DF <kont...@robertsierant.pl> wrote:

[...]

>>> https://tiny.pl/9jrcl
>>
>> Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
>> Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
>> A to dużo daje do quality of life.
>>
> albo wybieramy podejście ekonomiczne (opłaca się lub nie), czyste konto
> czy sumienie i brak zobowiązania to już coś zupełnie innego
>
> tak długo jak mogę na kapitale zarobić więcej niż zapłacić odsetek od
> kredytu to wolę inwestować

Ty może jesteś, ale nie wliczając oblikacji, czy lokat
(które obecnie mają mniejszy dochód, zwłaszcza odliczając
podatki), wszystkie inne metody wliczają jakieś ryzyko.
A spłata kredytu gwarantuje 100% skuteczności. :)

--
Wojciech Bańcer
wojciec...@gmail.com

Robert_DF

unread,
Jan 28, 2022, 4:35:48 AM1/28/22
to
W dniu 28.01.2022 o 10:19, Wojciech Bancer pisze:

> Ty może jesteś, ale nie wliczając oblikacji, czy lokat
> (które obecnie mają mniejszy dochód, zwłaszcza odliczając
> podatki), wszystkie inne metody wliczają jakieś ryzyko.
> A spłata kredytu gwarantuje 100% skuteczności. :)
>
tak właśnie, ale inwestycjami zajmuję się na tyle długo, że wiem iż to
się (na dłuższą metę) opłaca

więc tak długo jak realnie i bez jakiegoś mega wielkiego ryzyka mogę
mieć wyższą stopę zwrotu niż płacę za kredyt to z tego korzystam

a jak mi się znudzi to zamykam spłacam krredyt i...no właśnie, chyba
jakaś emerytura, ryby itp..

ąćęłńóśźż

unread,
Jan 28, 2022, 5:02:33 AM1/28/22
to
Żartujesz?


-----

Robert_DF

unread,
Jan 28, 2022, 5:11:32 AM1/28/22
to
W dniu 28.01.2022 o 11:02, ąćęłńóśźż pisze:
> Żartujesz?
>

w kontekście kredytu to nie jest żart, jak nie masz gotówki to nie kupujesz

ps
chyba kiedyś już pisałem o klientach chcących kupić "sportowe" auto (ale
tak 15 lat +) oczywiście za chwilówkę

wyjątek to auto do biznesu, ale wtedy to inaczej załatwiasz

Eneuel

unread,
Jan 28, 2022, 9:54:39 AM1/28/22
to
Krzysztof Halasa

: ryzyko prowadzenia działalności
: gospodarczej w obecnych warunkach
: wydaje mi się bardzo duże, wszystko
: razem może dać ujemną wartość
: oczekiwaną zwrotu.

Zauważyłem, że przeciętniacy zarabiają w Polsce ponad kilkanaście
kpln miesięcznie. ;) MMorawiecki opowiada o wysokim wzrośnie PKB,
niskim zadłużeniu rządu pomimo pandemii itd...

Tylko ;) ja nie radzę sobie z: podatkowym chaosem, nieuczciwymi
kredytami, ludzką niesumiennością, pseudokonkurencją, niskim
rzeczywistym wykształceniem rzekomych specjalistów
itd...

--
Eneuel


----Android NewsGroup Reader----
https://piaohong.s3-us-west-2.amazonaws.com/usenet/index.html

Eneuel

unread,
Jan 28, 2022, 10:03:46 AM1/28/22
to
Zdzichu500

: skalowalny ten biznes na tyle, że może
: wrzucić w niego kasę na mieszkanie

Zazwyczaj że skalowalnością są trudności.

: Całkiem sporo ludzi jednak nigdy nie
: prowadziło żadnego biznesu

Zazwyczaj ci mają najwięcej do powiedzenia o prowadzeniu biznesu. ;)

: próbowanie tylko dlatego, że skądś
: dostało się kasę na spłatę całego
: kredytu to nie brzmi jak najlepszy pomysł.

Nie każdy rozumie, że pieniądze w interesie są jednym z wielu
elementów -- niekiedy nie są w ogóle potrzebne pieniądze większe
niż przeciętne... Co to za interes, który domaga się pieniędzy?!
Toż interes ma dać dochody, nie straty!

Eneuel

unread,
Jan 28, 2022, 10:24:44 AM1/28/22
to
Krzysztof Halasa

: To już lepiej przetracić ją w przyjemny sposób

Można wcale -- po prostu żyć z nich...
(w tym wypadku -- spłacając kredyt)

Wielu ludziom proponowałem odpuszczenie -- po latach przyznawali
mi rację... Bywało, że przyznawali, lecz wracali do gry po
wyłudzeniu kolejnych subwencji, aby znów żałować...

Znam ludzi bezkrytycznie podchodzących do ,,osiągnięć''... Znam
też takich, którzy święcie wierzą w moc pustych pieniędzy --
pieniędzy wyłudzonych, otrzymanych w posagu czy spadku, lecz
pozbawionych zarobkowego doświadczenia...

Zwłaszcza teraz jest zły czas na prowadzenie biznesu w Polsce --
fałszywy socjalizm połączony z głupotą i nieuczciwością
wladzuchny... Z każdego słowa mogę wytłumaczyć się.

Gdy władcy zrezygnują z ZUSu i komplikacji prawa w ogóle oraz
fałszowania obrazu rzeczywistości, być może pojawią się tutaj
warunki do prowadzenia biznesu.

Rezygnacja z ZUS nie jest rezygnacją z ubezpieczeń społecznych --
nie proponuję rezygnacji (czy choćby redukcji) emerytur
itd...

-+-

Kulczyk nie pytałby nas, co ma uczynić z nadmiarową kasa rzędu
300kpln... ;) Nie osoby, bo ma doświadczenie i możliwości...

ąćęłńóśźż

unread,
Jan 28, 2022, 3:59:22 PM1/28/22
to
Fajnie, że dzieci nie trzeba wozić.
Przecież siedzenie dzieci w domu na d... to nie wykluczenie społeczne.


-----
> wyjątek to auto do biznesu

Eneuel Leszek Ciszewski

unread,
Jan 28, 2022, 9:00:57 PM1/28/22
to

"Robert_DF" 61f25223$0$548$6578...@news.neostrada.pl

> jak można nie brać kredytu, który się spłaca już od kilku lat?

Trzeba cofnąć czas. Można też zawczasu pomyśleć o niebraniu.
Jedni cofają (zazwyczaj ;) nieskutecznie) czas, inni przewidują...
Jedni przewidują skutecznie, inni przewidują niezbyt skutecznie...

> problem nie dotyczy sytuacji: brać czy nie (i co wtedy) tylko
> czy spłacić całość (lub część) w sytuacji, gdy kredytobiorca
> posiada wolne środki na spłatę

Dziś nie zrezygnuje z wzięcia? -- owszem, ale dziś może pomyśleć jakoś tak:
- wczoraj wziąłem, choć dziś nie wiem, co z tym kredytem uczynić
- tedy dziś pomyślę o tym, co będzie jutro, zanim coś uczynię...

Problem w tym, że kolejna szansa jest zawsze mniejsza niż wcześniejsza...
Coś na kształt podnoszenia pudełka:
- przyłożyłem 10N do pudełka, ale okazało się za ciężkie -- ważyło 12N
- tedy następnym razem przyłożę 14N, choć mógłbym od razu dać ze 200N
- niestety następnym razem to pudełko ważyć będzie nie 10N, nie 12N,
nie 14N, ale aż 18N... przyłożenie 14N nie dźwignie pudełka, będzie
potrzebna kolejna szansa i cyrk powtórzy się, gdyż to pudełko znów utyje...

Jeśli ktoś nie umie zarządzać finansami -- raczej porada grupy mu nie pomoże.

-=-

Na lekcjach religii uczono mnie:
- człowiek na rozwidleniu dróg pyta Boga:
- mam iść w prawo czy w lewo?
- w prawo
- przemyślał podpowiedź i poszedł w lewo
- po jakimś czasie uznał, że pobłądził,
ale doszedł do kolejnego rozwidlenia

- mam iść w prawo czy w lewo?
- w lewo
- pomyślał, że poprzednio droga w lewo była
zła, więc tym razem skręcił w prawo... to
był kolejny błąd...

Człowiek nie był ;) bezmyślny...

-=-

Jak ktoś o zdrowych zmysłach może pytać obcych mu ludzi na grupie,
co ma uczynić z szmalowym ekwiwalentem mieszkaniowym?... Nawet wtedy
takie pytanie nie ma sensu, gdy odpowiadający dobrze życzą pytającemu,
gdyż i nie znają możliwości pytającego, i nie są ekspertami...

-=-

Na początku bw. dowiedziałem się o bańkach i tragediach Amerykanów...
Pomyślałem, że opowiadania są nieprawdziwe, bo jakże mądrzy ludzie
(uznałem, że w USA są tylko mądrzy) mogliby być aż tak głupi... Po
2007 roku pękały polskie (nie tylko polskie) bańki mieszkaniowe...
Uznałem, że kolejnej wtopy nie będzie... Przyszła pandemia, ludzie
rzucili się na mieszkania, komercyjni bankierzy przestrzegali, ale
Glapiński uspakajał -- obstawiałem tych pierwszych, lecz Glapiński
wydawał się być przekonującym...

Pewnego razu przeczytałem artykuł jakiejś pani wieszczącej katastrofę.
- jeśli nawet twoja fryzjerka mówi ci, że trzeba kupić mieszkanie, to
znaczy, iż interes właśnie dobiega kresu...

Niebawem stopy w Polsce ruszyły q niebu...

-=-

Zamiast szukać pomocy na grupie -- warto szeroko rozejrzeć się...
Konkretnych, specyficznych, szytych na miarę potrzeby rozwiązań
zapewne nie ma, ale można wiele zyskać dzięki temu rozejrzeniu_się...

Krzysztof Halasa

unread,
Jan 29, 2022, 10:37:45 AM1/29/22
to
Robert_DF <kont...@robertsierant.pl> writes:

> nominalnie czyli podatek, inflację trzeba odliczyć
>
> a jaka jest alternatywa?

Wszystko jest tak zorganizowane, żeby nie było praktycznej alternatywy
(dla "zwykłych" ludzi). Gdyby jakaś istniała, wszyscy uciekaliby w nią,
na "rynku" pojawiłaby się góra nikomu niepotrzebnych pieniędzy,
i mielibyśmy dokładnie to samo, co w końcówce PRL.

W obecnej sytuacji wszyscy mają górę kasy, z którą nie mogą nic zrobić,
ta kasa rocznie traci XX % swojej wartości (na pewno znacznie więcej niż
twierdzi GUS, zresztą historia zaniżania inflacji przez GUS nie jest
nowa). Jeśli społeczeństwo traci, to kto zyskuje? To proste - emitent,
czyli państwo. No, jeszcze kredytobiorcy akurat w tej chwili (ale tylko
na samym kredycie - kredytobiorcy w ogóle tracą na inflacji tak jak
każdy, saldo może być dwojakie).

Czy to jest tylko polska specyfika? Nie. Aczkolwiek w Polsce jest
posunięta dużo dalej niż w innych krajach.

Gdyby nie inflacja, to deficyt budżetowy wynosiłby setki miliardów zł.
Aczkolwiek inflacja, nawet taka rekordowa jak ostatnio, tylko go
zmniejsza. Realny roczny deficyt wciąż liczy się w setkach miliardów -
w dużej części rozmienionych na drobniejsze i poukrywanych w różnych
miejscach.
--
Krzysztof Hałasa

Zdzichu500

unread,
Jan 31, 2022, 3:44:10 PM1/31/22
to
Witam

W dniu 28.01.2022 o 21:59, ąćęłńóśźż pisze:
> Fajnie, że dzieci nie trzeba wozić.
> Przecież siedzenie dzieci w domu na d... to nie wykluczenie społeczne.

Wtedy raczej kupuje się auto na jakie stać za gotówkę. Wiem, że są różne
sytuacje, które mogą uzasadnić kredyt na auto prywatnie ale należałoby
unikać brania pożyczki na samochód.

Pozdrawiam,
Zdzichu

J.F

unread,
Jan 31, 2022, 4:32:14 PM1/31/22
to
Caly swiat jezdzi na autach na kredyt.

Auta sa dosc drogie, a przede wszystkim - aby kupic tanie uzywane auto
za gotowke, to ktos musi kupic nowe..

J.

Zdzichu500

unread,
Feb 1, 2022, 4:56:31 PM2/1/22
to
Witam

W dniu 31.01.2022 o 22:32, J.F pisze:

> Caly swiat jezdzi na autach na kredyt.

Człowiek to zwierze stadne i lubi robić to co inni ale to nie znaczy, że
to jest dobre albo złe.
>
> Auta sa dosc drogie, a przede wszystkim - aby kupic tanie uzywane auto
> za gotowke, to ktos musi kupic nowe..

Oczywiście, ktoś musi kupić nowe. Pytanie nie jest czy kupować nowe
kiedy nas na to stać (to zupełnie inny problem) tylko czy powinniśmy się
zadłużać, żeby kupić auto. Oczywiście sytuacja nie jest czarno biała.
Ale ogólnie raczej powinniśmy unikać konsumpcji na kredyt. Bo jak na coś
nas nie stać to czy stać nas będzie na więcej jeżeli jeszcze będziemy
musieli płacić bankowi odsetki od pożyczek? Dla firm idealna sytuacja
gdy bierzemy wszystko na raty, spłacamy i po spłacie właściwie trzeba
kupić nowe sprzęty. I tak przez całe życie. A teraz nawet się niby nie
trzeba zadłużać tylko się mówi, że będą na wszystko abonamenty. Płacimy
abonament to mamy, nie stać nas na abonamenty to zostajemy z niczym.
Trochę jak spotify. Niby wygoda bo od razu jest dostęp do ogromnego
zbioru muzyki w miesięcznej cenie poniżej 1 płyty CD. Tylko, że jak
dzisiejszy nastolatek będzie szedł na emeryturę to opłacał abonament
przez 50 lat a nic nie będzie miał. Podczas gdy zbiory płyt innych osób
zwykle jednak są coś warte. Ale takie spotify to niewiele kosztuje więc
można pominąć.

Obecna sytuacja realnie ujemnych stóp procentowych zachęcająca do brania
kredytu też pewnie będzie się musiała skończyć albo wpadniemy w spiralę
inflacji i niektórzy przypomną sobie młodość z lat 90 a inni poznają jak
było gdy ich rodzice byli młodzi.

Oczywiście zaczyna w tych założeniach mieszać system podatkowy i ulgi.
Jeżeli ktoś ma gotówkę ale może odliczyć ratę leasingu to sprawa się
zmienia. Nawet będąc na zwykłym etacie można mieć podobną sytuację. Otóż
w znanym mi korpo po przekroczeniu pewnego poziomu firma proponuje do
wyboru auto służbowe albo ekwiwalent w gotówce. Dla firmy wybór
pracownika jest mniej więcej neutralny. Ale dla pracownika sytuacja
wygląda tak, że dostanie kwotę X brutto czyli ok. połowę z tego zjedzą
podatki (32%) i składki albo kwotę X firma przeznaczy na ratę leasingu.
I jakby za ten dodatek chciał wziąć prywatnie w leasing to z dodatku ma
na połowę raty ;)

Pozdrawiam,
Zdzichu

J.F

unread,
Feb 1, 2022, 5:46:36 PM2/1/22
to
On Tue, 1 Feb 2022 22:56:28 +0100, Zdzichu500 wrote:
> W dniu 31.01.2022 o 22:32, J.F pisze:
>> Caly swiat jezdzi na autach na kredyt.
>
> Człowiek to zwierze stadne i lubi robić to co inni ale to nie znaczy, że
> to jest dobre albo złe.

Ja tylko o tym, ze jakos calemu swiatu to nie przeszkadza.


>>
>> Auta sa dosc drogie, a przede wszystkim - aby kupic tanie uzywane auto
>> za gotowke, to ktos musi kupic nowe..
>
> Oczywiście, ktoś musi kupić nowe. Pytanie nie jest czy kupować nowe
> kiedy nas na to stać (to zupełnie inny problem) tylko czy powinniśmy się
> zadłużać, żeby kupić auto. Oczywiście sytuacja nie jest czarno biała.
> Ale ogólnie raczej powinniśmy unikać konsumpcji na kredyt. Bo jak na coś
> nas nie stać to czy stać nas będzie na więcej jeżeli jeszcze będziemy
> musieli płacić bankowi odsetki od pożyczek? Dla firm idealna sytuacja
> gdy bierzemy wszystko na raty, spłacamy i po spłacie właściwie trzeba
> kupić nowe sprzęty.

dla bankow oczywiscie idealna.
Ale ... stac cie na rate, to stac cie na auto :-)

Alternatywą byloby odkladanie kilka lat, potem zakup auta, i zaraz
odkladanie na nastepne.

Lub mozesz kupic tanie uzywane, ale wtedy bedziesz utrzymywal
mechanikow zamiast bankowcow. No i ktos musi kupic nowe.

Producentom samochodow/towarow to w zasadzie wszystko jedno jak
kupisz - samochody maja swoja trwalosc, iles przejezdzą, potem trzeba
nastepne.

No i gdzies tam w tle jest cala gospodarka - to nie tylko dobro
producentow, ale tez robotnikow.
Co bedziesz robil, jak ludzie przestana kupowac twoja prace?

Oczywiscie mozna w stylu minimalistycznym - lezeć pod palmą i nic nie
robic, ale u nas palmy nie rosną.

> I tak przez całe życie. A teraz nawet się niby nie
> trzeba zadłużać tylko się mówi, że będą na wszystko abonamenty. Płacimy
> abonament to mamy, nie stać nas na abonamenty to zostajemy z niczym.
> Trochę jak spotify. Niby wygoda bo od razu jest dostęp do ogromnego
> zbioru muzyki w miesięcznej cenie poniżej 1 płyty CD. Tylko, że jak
> dzisiejszy nastolatek będzie szedł na emeryturę to opłacał abonament
> przez 50 lat a nic nie będzie miał. Podczas gdy zbiory płyt innych osób
> zwykle jednak są coś warte.

Eee ... bedziesz mial zbior plyt, a nie bedzie juz odtwarzaczy.

A samochody czy inne sprzety, to i tak sie po pewnym czasie zamienią w
kupkę zlomu ...

> Obecna sytuacja realnie ujemnych stóp procentowych zachęcająca do brania
> kredytu też pewnie będzie się musiała skończyć albo wpadniemy w spiralę
> inflacji i niektórzy przypomną sobie młodość z lat 90 a inni poznają jak
> było gdy ich rodzice byli młodzi.

Jakos tak. Choc ekonomia tego procesu jakby calkiem odwrotna - w
socjalizmie towarow brakowalo, tu mamy nadmiar i problem ze zbytem.

A moze jednak to podaek na bogatych ... zbyt bogaci sa i trzeba im
zabrac :-)

J.

Zdzichu500

unread,
Feb 2, 2022, 4:30:35 PM2/2/22
to
Witam

W dniu 01.02.2022 o 23:46, J.F pisze:

> Ja tylko o tym, ze jakos calemu swiatu to nie przeszkadza.

Czy ja wiem czy całemu. Raczej tylko bogatym krajom. Biedni nadal kupują
za gotówkę używane.

>
> dla bankow oczywiscie idealna.
> Ale ... stac cie na rate, to stac cie na auto :-)

Co to znaczy stać na ratę? Jak połowę dochodów miesięcznych zaniosę
bankowi to stać mnie na takie raty? No niby tak. Ale ww razie jakichś
kłopotów z finansami można się dodatkowo wkopać. Co innego jak te raty
stanowią kilka procent dochodu.

>
> Alternatywą byloby odkladanie kilka lat, potem zakup auta, i zaraz
> odkladanie na nastepne.

Niekoniecznie. Można kupić tańsze, starsze. Ale oczywiście nie piszę,
żeby nie brać nigdy pożyczek. W końcu trzeba mieć coś z życia też ;)
Bardziej chodzi o sytuację, gdy rata za auto stanowi istotny wydatek w
miesięcznych dochodach. To już raczej nie jest dobra sytuacja. Sam znam
sytuację, gdy ktoś wziął auto na raty ale na dobre AC czy GAP już
zabrakło i po rozbiciu auta został z niespłaconym kredytem i wrakiem
wartym mniej niż kredyt...
To trochę tak jak z kartami kredytowymi. Większość ludzi nie spłaca w GP
i płaci wysokie odsetki (ostatni czas anomalii gdy na KK można było mieć
tańszą pożyczkę niż kredyt hipoteczny pomijam). I jeszcze wyjść z pętli
zadłużenia na KK nie tak łatwo wyjść. Ale są oczywiście ludzie, którzy
spłacają w GP i problemy ze spiralą zadłużenia na KK ich nie dotyczą.

>
> Lub mozesz kupic tanie uzywane, ale wtedy bedziesz utrzymywal
> mechanikow zamiast bankowcow. No i ktos musi kupic nowe.

Różnie to bywa. Miałem używane auto (kupione jak miało 3 lata, 150K km),
obecnie jeżdżone kupiłem jako nowe. Za bardzo się ani pierwsze ani
drugie nie psuło. Mechaników nie musiałem utrzymywać.

>
> Producentom samochodow/towarow to w zasadzie wszystko jedno jak
> kupisz - samochody maja swoja trwalosc, iles przejezdzą, potem trzeba
> nastepne.
>
> No i gdzies tam w tle jest cala gospodarka - to nie tylko dobro
> producentow, ale tez robotnikow.
> Co bedziesz robil, jak ludzie przestana kupowac twoja prace?

Przecież to, że kupuję na kredyt to w sumie nie konsumuję więcej. Bo co
prawda dzisiaj kupię sobie np. tv na raty ale za miesiąc już mam mniej
do wydania bo muszę do banku ratę za niego zapłacić.

>
> Oczywiscie mozna w stylu minimalistycznym - lezeć pod palmą i nic nie
> robic, ale u nas palmy nie rosną.

Może i to jest plus kredytów. Mamy raty do spłacenia to trzeba do roboty
chodzić. Dużo trudniej sobie odpuścić i wziąć np. bezpłatny urlop na dwa
miesiące gdy mamy oprócz zwykłych rachunków jeszcze raty do spłacenia.

> Eee ... bedziesz mial zbior plyt, a nie bedzie juz odtwarzaczy.

Powiedz to dzisiaj miłośnikom płyt winylowych.

> A samochody czy inne sprzety, to i tak sie po pewnym czasie zamienią w
> kupkę zlomu ...

Owszem. Samochód główne przez brak części i wysokie koszty napraw, nie
uniknie się korozji, itp. Ale sprzęty audio naprawia się nadal z
powodzeniem i grają nie gorzej niż współczesne stereo.

>
>> Obecna sytuacja realnie ujemnych stóp procentowych zachęcająca do brania
>> kredytu też pewnie będzie się musiała skończyć albo wpadniemy w spiralę
>> inflacji i niektórzy przypomną sobie młodość z lat 90 a inni poznają jak
>> było gdy ich rodzice byli młodzi.
>
> Jakos tak. Choc ekonomia tego procesu jakby calkiem odwrotna - w
> socjalizmie towarow brakowalo, tu mamy nadmiar i problem ze zbytem.

Ale lata 90 to już kapitalizm w handlu. W sklepach może nie było takiego
wyboru jak dzisiaj (bo jednak ogólnie byliśmy dużo biedniejsi niż
dzisiaj) ale do lat 80 komuny to nie ma porównania.

Pozdrawiam,
Zdzichu

J.F

unread,
Feb 3, 2022, 4:26:09 AM2/3/22
to
On Wed, 2 Feb 2022 22:30:32 +0100, Zdzichu500 wrote:
> Witam
> W dniu 01.02.2022 o 23:46, J.F pisze:
>
>> Ja tylko o tym, ze jakos calemu swiatu to nie przeszkadza.
> Czy ja wiem czy całemu. Raczej tylko bogatym krajom. Biedni nadal kupują
> za gotówkę używane.
>
>> dla bankow oczywiscie idealna.
>> Ale ... stac cie na rate, to stac cie na auto :-)
>
> Co to znaczy stać na ratę? Jak połowę dochodów miesięcznych zaniosę
> bankowi to stać mnie na takie raty? No niby tak. Ale ww razie jakichś
> kłopotów z finansami można się dodatkowo wkopać. Co innego jak te raty
> stanowią kilka procent dochodu.

Jak stracisz zrodlo dochodu, to i te kilka % jest uciazliwe.

>> Alternatywą byloby odkladanie kilka lat, potem zakup auta, i zaraz
>> odkladanie na nastepne.
>
> Niekoniecznie. Można kupić tańsze, starsze.

I co dalej? Odkladac na mlodsze, lepsze, drozsze,
czy nie odkladac, bo trzeba placic mechanikowi ? :-)

> Ale oczywiście nie piszę,
> żeby nie brać nigdy pożyczek. W końcu trzeba mieć coś z życia też ;)
> Bardziej chodzi o sytuację, gdy rata za auto stanowi istotny wydatek w
> miesięcznych dochodach. To już raczej nie jest dobra sytuacja. Sam znam
> sytuację, gdy ktoś wziął auto na raty ale na dobre AC czy GAP już
> zabrakło i po rozbiciu auta został z niespłaconym kredytem i wrakiem
> wartym mniej niż kredyt...

Bywa. Ale bank zazwyczaj bedzie wymagal AC.

Dodaj jednak, ze po wypadku mozna byc niezdolnym do pracy i
zarabiania, w raty placic trzeba ...

> To trochę tak jak z kartami kredytowymi. Większość ludzi nie spłaca w GP
> i płaci wysokie odsetki (ostatni czas anomalii gdy na KK można było mieć
> tańszą pożyczkę niż kredyt hipoteczny pomijam). I jeszcze wyjść z pętli
> zadłużenia na KK nie tak łatwo wyjść.

W miare łatwo, ale trzeba sie ograniczyc. A nie kazdemu sie chce.

> Ale są oczywiście ludzie, którzy
> spłacają w GP i problemy ze spiralą zadłużenia na KK ich nie dotyczą.

Dokladnie.

>> Lub mozesz kupic tanie uzywane, ale wtedy bedziesz utrzymywal
>> mechanikow zamiast bankowcow. No i ktos musi kupic nowe.
>
> Różnie to bywa. Miałem używane auto (kupione jak miało 3 lata, 150K km),
> obecnie jeżdżone kupiłem jako nowe. Za bardzo się ani pierwsze ani
> drugie nie psuło. Mechaników nie musiałem utrzymywać.

Cudow nie ma - kiedys sie zacznie psuc :-)

I co wtedy - na zlom, czy sprzedasz ... komus, kogo tylko na takie
stac :-)

>> No i gdzies tam w tle jest cala gospodarka - to nie tylko dobro
>> producentow, ale tez robotnikow.
>> Co bedziesz robil, jak ludzie przestana kupowac twoja prace?
>
> Przecież to, że kupuję na kredyt to w sumie nie konsumuję więcej.

Moze troszeczke. Nie kupisz auta, to bedziesz jezdzil tramwajem.
Motorniczy sie ucieszy, mechanik zbanktutuje, robotnik w fabryce
samochodow tez :-)


Dobrze to widac w USA - tam za pomoca kredytow sterowali gospodarką,
a jak przestali, to zaraz zrobil sie kryzys :-)

> Bo co
> prawda dzisiaj kupię sobie np. tv na raty ale za miesiąc już mam mniej
> do wydania bo muszę do banku ratę za niego zapłacić.

No i bankowiec sie ucieszy.
A jak spedzisz miesiac bez TV, to moze sie okazac, ze zacznie ci sie
podobac :-)

>> Oczywiscie mozna w stylu minimalistycznym - lezeć pod palmą i nic nie
>> robic, ale u nas palmy nie rosną.
>
> Może i to jest plus kredytów. Mamy raty do spłacenia to trzeba do roboty
> chodzić.

U nas palmy nie rosna - trzeba cos jesc, w cos sie ubrac, jakies
schronienie miec, opał na zime ...

> Dużo trudniej sobie odpuścić i wziąć np. bezpłatny urlop na dwa
> miesiące gdy mamy oprócz zwykłych rachunków jeszcze raty do spłacenia.

No chyba ze ktos robil jak radzisz - zyl oszczednie, raty male,
odkladal na konto i teraz ma na rok zycia bez pracy :-)

>> Eee ... bedziesz mial zbior plyt, a nie bedzie juz odtwarzaczy.
> Powiedz to dzisiaj miłośnikom płyt winylowych.

Drogie te gramofony.
A na pewno mniej ich w sklepach, niz kiedys.
Gdzies te kolekcje trafily na smietnik.

Plyty winylowe to sie w dodatku zuzywaja od sluchania, wiec jest
naturalny obieg.

>> A samochody czy inne sprzety, to i tak sie po pewnym czasie zamienią w
>> kupkę zlomu ...
> Owszem. Samochód główne przez brak części i wysokie koszty napraw, nie
> uniknie się korozji, itp. Ale sprzęty audio naprawia się nadal z
> powodzeniem i grają nie gorzej niż współczesne stereo.

Jak ktos potrafi sobie naprawic.
Bo inaczej ... wysokie koszty napraw.

>>> Obecna sytuacja realnie ujemnych stóp procentowych zachęcająca do brania
>>> kredytu też pewnie będzie się musiała skończyć albo wpadniemy w spiralę
>>> inflacji i niektórzy przypomną sobie młodość z lat 90 a inni poznają jak
>>> było gdy ich rodzice byli młodzi.
>>
>> Jakos tak. Choc ekonomia tego procesu jakby calkiem odwrotna - w
>> socjalizmie towarow brakowalo, tu mamy nadmiar i problem ze zbytem.
>
> Ale lata 90 to już kapitalizm w handlu. W sklepach może nie było takiego
> wyboru jak dzisiaj (bo jednak ogólnie byliśmy dużo biedniejsi niż
> dzisiaj) ale do lat 80 komuny to nie ma porównania.

Ale tez inflacja umiarkowana wtedy byla - Balcerowicz zatrzymal
te z lat 80-tych.

J.

Zdzichu500

unread,
Feb 4, 2022, 3:35:35 PM2/4/22
to
Witam

W dniu 03.02.2022 o 10:25, J.F pisze:

>
> Jak stracisz zrodlo dochodu, to i te kilka % jest uciazliwe.

Owszem, ale to zawsze lepiej mieć mniej "sztywnych" wydatków niż więcej


> Dodaj jednak, ze po wypadku mozna byc niezdolnym do pracy i
> zarabiania, w raty placic trzeba ...

Od tego są ubezpieczenia. Chociaż też ilu ludzi ma jakieś ubezpieczenie
w razie niezdolności do pracy? Z tego co widzę, to jak w pracy jest
takie grupowe to ludzie mają a jak w pracy nie ma i trzeba samemu coś
kupić to raczej się tego nie ma.

> W miare łatwo, ale trzeba sie ograniczyc. A nie kazdemu sie chce.

Pewnie wśród czytelników tej grupy standardem jest, że się w pętlę
zadłużenia nie wpada. Ale wśród ogółu społeczeństwa to raczej
mniejszość, która umie własne finanse w miarę dobrze ogarnąć.


> Moze troszeczke. Nie kupisz auta, to bedziesz jezdzil tramwajem.
> Motorniczy sie ucieszy, mechanik zbanktutuje, robotnik w fabryce
> samochodow tez :-)

Nie bardzo przyjmuję ten tok rozumowania, że jak nie kupię auta to
sprowadzę zło na lud pracujący miast i wsi. Po prostu pieniądze, które
bym wydał na auto wydam gdzie indziej.

> No i bankowiec sie ucieszy.

No właśnie. Wydaję w sumie tyle samo bo jednak suma miesięcznych
wydatków nie bardzo może przekroczyć dochody ale zamiast wydać tylko na
rzeczy i usługi mi potrzebne to bym musiał finansować jeszcze bankowców.
Dobrze to widać na przykładzie budżetu i opłacanych odsetek.
Dane za 2012, ale nie sądzę by się coś poprawiło.
https://www.dlugpubliczny.org.pl/rachunek-od-panstwa-2012/
Wydawaliśmy na obsługę długu publicznego więcej niż na całą
administrację. A to niby przerośnięta administracja jest problemem...
Banki oczywiście są z tego zadowolone bo wszystko to przechodzi przez
nie i nie za darmo.

> No chyba ze ktos robil jak radzisz - zyl oszczednie, raty male,
> odkladal na konto i teraz ma na rok zycia bez pracy :-)

To może nawet nie chodzi o jakieś bardzo oszczędne życie. Ale jak się
rozejrzysz to ilu ludzi wyrzuca całkiem dobre rzeczy bo już nie
spełniają jakichś wymogów, typu lodówka nie pasuje do wystroju kuchni to
ją wyrzucają (choć technicznie nadal sprawna) a kupują nową. Część robi
to za gotówkę a część na kredyt.

> Drogie te gramofony.
> A na pewno mniej ich w sklepach, niz kiedys.
> Gdzies te kolekcje trafily na smietnik.

Hobby jest kosztowne. Jedni wyrzucają a inni szukają płyt. Tak już jest,
że dla jednych to śmieć a dla innych poszukiwany rarytas ;)

>
> Plyty winylowe to sie w dodatku zuzywaja od sluchania, wiec jest
> naturalny obieg.

Może dlatego są takie drogie?

> Jak ktos potrafi sobie naprawic.
> Bo inaczej ... wysokie koszty napraw.

Jednak chyba niższe są koszty napraw takiego stereo które gra nam ze 20
lat niż kupowanie częściej nowego zestawu średniej klasy.

> Ale tez inflacja umiarkowana wtedy byla - Balcerowicz zatrzymal
> te z lat 80-tych.

Chyba na przełomie była dość spora. Choć to już nie PRL:
"w lutym 1990 w stosunku do lutego 1989 wyniosła ona 1183,1%"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperinflacja#Polska_%E2%80%93_lata_80._XX_wieku

Pozdrawiam,
Zdzichu

Krzysztof Halasa

unread,
Feb 5, 2022, 6:51:35 PM2/5/22
to
Zdzichu500 <no-...@no-spam.org> writes:

>> Dodaj jednak, ze po wypadku mozna byc niezdolnym do pracy i
>> zarabiania, w raty placic trzeba ...
>
> Od tego są ubezpieczenia. Chociaż też ilu ludzi ma jakieś
> ubezpieczenie w razie niezdolności do pracy? Z tego co widzę, to jak w
> pracy jest takie grupowe to ludzie mają a jak w pracy nie ma i trzeba
> samemu coś kupić to raczej się tego nie ma.

Te ubezpieczenia to są doskonałe wtedy, gdy trzeba płacić składki
(niekoniecznie osobiście, nawet doskonale doskonalsze są wtedy, gdy robi
to pracodawca).
Natomiast gdy przychodzi do wypłaty odszkodowania, to... chyba
należałoby się ubezpieczyć od konieczności wypłaty odszkodowania.
Tzn. przy małych sumach nie ma problemu, zaczynają się przy większych.

No i ubezpieczenia nijak się nie opłacają, lepiej mieć odpowiednią
"poduszkę". Tyle że ludzie raczej takich nie mają.

> No właśnie. Wydaję w sumie tyle samo bo jednak suma miesięcznych
> wydatków nie bardzo może przekroczyć dochody ale zamiast wydać tylko
> na rzeczy i usługi mi potrzebne to bym musiał finansować jeszcze
> bankowców.

Oczywiście.

> Dobrze to widać na przykładzie budżetu i opłacanych
> odsetek.

Tam są dodatkowe patologiczne zjawiska, ale rzeczywiście, zasada jest
taka sama. W ogóle zadłużanie się państwa powinno być nielegalne
i prawnie nieskuteczne.

> A to niby przerośnięta administracja jest problemem...

Jest, jedno nie przeczy drugiemu.

> To może nawet nie chodzi o jakieś bardzo oszczędne życie. Ale jak się
> rozejrzysz to ilu ludzi wyrzuca całkiem dobre rzeczy bo już nie
> spełniają jakichś wymogów, typu lodówka nie pasuje do wystroju kuchni
> to ją wyrzucają (choć technicznie nadal sprawna) a kupują nową. Część
> robi to za gotówkę a część na kredyt.

Owszem. A część dodatkowo robi to za "ostatnie pieniądze" (z kredytu,
rzecz jasna), i nie ma z czego spłacić.
Lodówka to jest jeszcze, jakby, towar pierwszej potrzeby (niekoniecznie
wtedy, gdy mamy działającą). Ale ludzie wydają kasę np. na "wyjazd do
hotelu" (swoją drogą, nie rozumiem jak można wyjeżdżać "do hotelu",
podobnie jak nie rozumiem jak można się interesować liczbą basenów
w hotelu np. na Krecie albo na innej np. Teneryfie itp). Albo zaciągają
kredyt na przyjęcie dla całej (dużej) rodziny, bo nie można pokazać
"biedy". Jest jeszcze opcja "na wódkę" (z wariacją na "alpagę"),
połączona np. ze sprzedażą jakichś tam jeszcze ostatnich aktywów
np. po rodzicach.

>> Ale tez inflacja umiarkowana wtedy byla - Balcerowicz zatrzymal
>> te z lat 80-tych.
>
> Chyba na przełomie była dość spora. Choć to już nie PRL:
> "w lutym 1990 w stosunku do lutego 1989 wyniosła ona 1183,1%"
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperinflacja#Polska_%E2%80%93_lata_80._XX_wieku

Powyższe to jeszcze PRL, chociaż nie w całości. Moim zdaniem PRL
skończył się wraz z niedoszłym rządem Kiszczaka, a to była IMHO jesień
1989 r.
Wydaje mi się także, że największa chwilowa inflacja była po uwolnieniu
cen (za Rakowskiego) - ceny wzrosły na początku praktycznie skokowo.
Oczywiście to nie jest krytyka wolnych cen. Na dłuższą metę inflacja
była chyba największa już po PRL, z drugiej strony pensje wzrosły wtedy
(w przeliczeniu na twardszą walutę) ze 20 razy w ciągu naprawdę
krótkiego czasu.
--
Krzysztof Hałasa

Zdzichu500

unread,
Feb 7, 2022, 3:12:38 PM2/7/22
to
Witam

W dniu 06.02.2022 o 00:51, Krzysztof Halasa pisze:

> Te ubezpieczenia to są doskonałe wtedy, gdy trzeba płacić składki
> (niekoniecznie osobiście, nawet doskonale doskonalsze są wtedy, gdy robi
> to pracodawca).
> Natomiast gdy przychodzi do wypłaty odszkodowania, to... chyba
> należałoby się ubezpieczyć od konieczności wypłaty odszkodowania.
> Tzn. przy małych sumach nie ma problemu, zaczynają się przy większych.

Wtedy dobrze mieć poduszkę, żeby było się jak procesować z
ubezpieczycielem ;)

> No i ubezpieczenia nijak się nie opłacają, lepiej mieć odpowiednią
> "poduszkę". Tyle że ludzie raczej takich nie mają.

Polemizowałbym. Wszystko zależy na jak prawdopodobne zdarzenie się
ubezpieczamy. Jeżeli na coś co się raczej wydarzy to pełna racja, ale
jeżeli na coś mało prawdopodobnego a jednocześnie bardzo dokuczliwego to
jak najbardziej dobrze mieć takie ubezpieczenie. Np. korpo opłaca
ubezpieczenie na wypadek śmierci, gdzie uposażeni dostaną moje 4 letnie
zarobki. Nawet jakbym tam pracował 45 lat (od 20 do 65 lat) i odkładał
równowartość składki to nie odłożę takiej sumy bo nawet nie będzie to 1
miesięczna pensja.


> Tam są dodatkowe patologiczne zjawiska, ale rzeczywiście, zasada jest
> taka sama. W ogóle zadłużanie się państwa powinno być nielegalne
> i prawnie nieskuteczne.

Jak zwykle przy zawsze można polemizować. Czy zadłużenie się np. Wlk.
Brytanii na II WŚ było błędem? Raczej nie. Ogólnie zasada powinna być
prosta dla prywatnych i państw. Unikamy zadłużania się na konsumpcję a
na inwestycję jest dopuszczalne.

> Jest, jedno nie przeczy drugiemu.

Tak, tylko najpierw rozwiązuje się ważniejsze problemy a potem mniej
ważne. I problem z administracją to też kiepskiej jakości prawo.

> (swoją drogą, nie rozumiem jak można wyjeżdżać "do hotelu",
> podobnie jak nie rozumiem jak można się interesować liczbą basenów
> w hotelu np. na Krecie albo na innej np. Teneryfie itp).

Po prostu chcą spędzić czas na basenie w przyjaznym klimacie.

Pozdrawiam,
Zdzichu

Poldek

unread,
Feb 8, 2022, 2:30:17 PM2/8/22
to
W dniu 2022-01-27 o 20:04, Wojciech Bancer pisze:
Jeszcze lepsza opcja to kasę wpłacić na rachunek bilansujący.
Rata odsetkowa spada do zera, a pieniądze są pod ręką w razie czego -
taki psychologiczny bufor.

Wojciech Bancer

unread,
Feb 8, 2022, 2:50:57 PM2/8/22
to
On 2022-02-08, Poldek <pugi...@intgeria.eu> wrote:

[...]

>> Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
>> Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
>> A to dużo daje do quality of life.
>>
>
> Jeszcze lepsza opcja to kasę wpłacić na rachunek bilansujący.
> Rata odsetkowa spada do zera, a pieniądze są pod ręką w razie czego -
> taki psychologiczny bufor.

True. Ale chyba tylko mBank coś takiego miał.

--
Wojciech Bańcer
wojciec...@gmail.com

Poldek

unread,
Feb 8, 2022, 3:56:09 PM2/8/22
to
W dniu 2022-02-08 o 20:50, Wojciech Bancer pisze:
Przy kredytach na 30 lat czas teraźniejszy jest i będzie właściwy
jeszcze przez kilkanaście lat. Oprócz mBanki napewno PKO BP
https://bankomania.pkobp.pl/bankofinanse/kredyty-i-pozyczki/opcja-bilansowania-przy-kredycie-hipotecznym-dla-kogo/

Kamil Jońca

unread,
Feb 8, 2022, 5:33:07 PM2/8/22
to
1. O ile się taki rachunek ma. (Miały to m*banki i PKOBP, przy czym o
m*banki dla pierwszych klientów miały to za darmo, a póżniej kazały
sobie płacić)
2. Mam wrażenie, ze nie rozwiązuje to wszystkich problemów. Gdy się
widzi "kupę kasy" na rachunku bilansującym, to jest pokusa żeby to
wydać.

KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html

J.F

unread,
Feb 8, 2022, 5:55:19 PM2/8/22
to
On Tue, 08 Feb 2022 23:30:04 +0100, Kamil Jońca wrote:
> Poldek <pugi...@intgeria.eu> writes:
>> W dniu 2022-01-27 o 20:04, Wojciech Bancer pisze:
>>> On 2022-01-24, Robert_DF <kont...@robertsierant.pl> wrote:
>>> [...]
>>>> https://tiny.pl/9jrcl
>>> Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
>>> Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
>>> A to dużo daje do quality of life.
>>>
>> Jeszcze lepsza opcja to kasę wpłacić na rachunek bilansujący.
>> Rata odsetkowa spada do zera, a pieniądze są pod ręką w razie czego -
>> taki psychologiczny bufor.
>>
>
> 1. O ile się taki rachunek ma. (Miały to m*banki i PKOBP, przy czym o
> m*banki dla pierwszych klientów miały to za darmo, a póżniej kazały
> sobie płacić)

Bank nie dobry wujek - chce zarobic :-)

> 2. Mam wrażenie, ze nie rozwiązuje to wszystkich problemów. Gdy się
> widzi "kupę kasy" na rachunku bilansującym, to jest pokusa żeby to
> wydać.

Zalezy na co.
Jak zakup uzasadniony ... to dobrze ..

J.

Poldek

unread,
Feb 8, 2022, 6:23:50 PM2/8/22
to
W dniu 2022-02-08 o 23:30, Kamil Jońca pisze:
> Poldek <pugi...@intgeria.eu> writes:
>
>> W dniu 2022-01-27 o 20:04, Wojciech Bancer pisze:
>>> On 2022-01-24, Robert_DF <kont...@robertsierant.pl> wrote:
>>> [...]
>>>
>>>> 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie,
>>>> 2. spłacić część (ew. jaką?) czy może
>>>> 3. nie ruszać i spłacać dalej zgodnie z harmonogramem?
>>>>
>>>> napiszcie co myślicie, zanim (być może) zechcecie przeczytać:
>>>>
>>>> https://tiny.pl/9jrcl
>>> Myślę, że spłacić to najlepsza opcja.
>>> Niekoniecznie najlepsza finansowo, ale na pewno najlepsza psychicznie.
>>> A to dużo daje do quality of life.
>>>
>>
>> Jeszcze lepsza opcja to kasę wpłacić na rachunek bilansujący.
>> Rata odsetkowa spada do zera, a pieniądze są pod ręką w razie czego -
>> taki psychologiczny bufor.
>>
>
> 1. O ile się taki rachunek ma. (Miały to m*banki i PKOBP, przy czym o
> m*banki dla pierwszych klientów miały to za darmo, a póżniej kazały
> sobie płacić)

Nie ma nic darmo - przy tych darmowych bank wymaga cały czas opłacania
składek ubezpieczenia kilkadziesiąt zł miesięcznie. Ale i tak to ma sens.

Kamil Jońca

unread,
Feb 8, 2022, 6:27:04 PM2/8/22
to
Rzeco? Gdy jescze miałem multiplan, to o niczym takim nie było mowy.
Ale to było dawno.

KJ

--
http://stopstopnop.pl/stop_stopnop.pl_o_nas.html

Krzysztof Halasa

unread,
Feb 9, 2022, 4:47:28 PM2/9/22
to
Zdzichu500 <no-...@no-spam.org> writes:

>> No i ubezpieczenia nijak się nie opłacają, lepiej mieć odpowiednią
>> "poduszkę". Tyle że ludzie raczej takich nie mają.
>
> Polemizowałbym. Wszystko zależy na jak prawdopodobne zdarzenie się
> ubezpieczamy. Jeżeli na coś co się raczej wydarzy to pełna racja, ale
> jeżeli na coś mało prawdopodobnego a jednocześnie bardzo dokuczliwego
> to jak najbardziej dobrze mieć takie ubezpieczenie. Np. korpo opłaca
> ubezpieczenie na wypadek śmierci, gdzie uposażeni dostaną moje 4
> letnie zarobki. Nawet jakbym tam pracował 45 lat (od 20 do 65 lat) i
> odkładał równowartość składki to nie odłożę takiej sumy bo nawet nie
> będzie to 1 miesięczna pensja.

Dziwne, prawdopodobieństwo śmierci przed emeryturą jest jednak spore.
Przy takim ubezpieczeniu płacisz mniej niż 1.85 promila pensji (45 lat
to 540 miesięcy). Np. przy 20 kzł pensji składka miesięczna mogłaby
wynosić max 37 zł. Jesteś pewien że za taką składkę jesteś ubezpieczony
na sumę miliona zł? Już pomijam brutto/netto. Nie wydaje mi się to
w ogóle prawdopodobne, może pracodawca płaci znakomitą większość
składki?

> Jak zwykle przy zawsze można polemizować. Czy zadłużenie się np. Wlk.
> Brytanii na II WŚ było błędem? Raczej nie. Ogólnie zasada powinna być
> prosta dla prywatnych i państw. Unikamy zadłużania się na konsumpcję a
> na inwestycję jest dopuszczalne.

Problem w tym, że państwa zwykle zadłużają się u własnego społeczeństwa.
W takim przypadku, w wyjątkowej sytuacji, lepiej podnieść podatki.
Ale II WŚ była już jakiś czas temu, ostatnio nic podobnie wyjątkowego
nie mieliśmy - i pandemia w żadnym przypadku nie była niczym podobnym.

> Po prostu chcą spędzić czas na basenie w przyjaznym klimacie.

No coż. Albo w hotelu w "zwykłym klimacie", ale co mi tam.
--
Krzysztof Hałasa

Zdzichu500

unread,
Feb 10, 2022, 4:18:40 PM2/10/22
to
Witam

W dniu 09.02.2022 o 22:46, Krzysztof Halasa pisze:

> Dziwne, prawdopodobieństwo śmierci przed emeryturą jest jednak spore.
> Przy takim ubezpieczeniu płacisz mniej niż 1.85 promila pensji (45 lat
> to 540 miesięcy). Np. przy 20 kzł pensji składka miesięczna mogłaby
> wynosić max 37 zł. Jesteś pewien że za taką składkę jesteś ubezpieczony
> na sumę miliona zł? Już pomijam brutto/netto. Nie wydaje mi się to
> w ogóle prawdopodobne, może pracodawca płaci znakomitą większość
> składki?

To jest ubezpieczenie grupowe. Opłacane w całości przez pracodawcę. Ja
widzę wysokość składki tylko dlatego, że od niej jest pobierany ZUS i
podatek. Na rynku indywidualnym niczego podobnego w zbliżonej cenie
raczej się nie znajdzie. Dla ubezpieczyciela liczy się średnia więc jak
ktoś ma trochę latek a pracuje w firmie też dużo studentów to składka
jest bardzo atrakcyjna. Ale z drugiej strony i dla ubezpieczyciela także
atrakcyjna. Jeżeli moja pensja to 600 składek (50 lat pracy) a w razie
śmierci wypłaca uposażonym 2 400 składek a w firmie w oddziale pracuje 1
000 osób to jeżeli nikt nie umrze raz na kwartał to ubezpieczyciel jest
do przodu. A w rzeczywistości to przez kilka lat jak tam pracuję umarły
2 osoby.


> Problem w tym, że państwa zwykle zadłużają się u własnego społeczeństwa.
> W takim przypadku, w wyjątkowej sytuacji, lepiej podnieść podatki.
> Ale II WŚ była już jakiś czas temu, ostatnio nic podobnie wyjątkowego
> nie mieliśmy - i pandemia w żadnym przypadku nie była niczym podobnym.

Akurat mi się z II WŚ skojarzyło bo gdzieś mignęła niedawno informacja o
spłacie przez Wielką Brytanię obligacji na tę wojnę (ale nie znam
szczegółów). Nie wiem czy w przypadku wojny kraj sprzedający 'pomoc'
przyjmie lokalną walutę czy jednak woli dług w walucie swojej czy tam
międzynarodowej np. USD.

> No coż. Albo w hotelu w "zwykłym klimacie", ale co mi tam.

No np. jadąc w Polsce do podobnego hotelu latem nie wiadomo czy będzie
padać czy będzie upał a są miejsca w świecie gdzie pogoda jest pewna na
prawie 100%.


Pozdrawiam,
Zdzichu

Krzysztof Halasa

unread,
Feb 11, 2022, 7:13:58 PM2/11/22
to
Zdzichu500 <no-...@no-spam.org> writes:

>> Dziwne, prawdopodobieństwo śmierci przed emeryturą jest jednak spore.
>> Przy takim ubezpieczeniu płacisz mniej niż 1.85 promila pensji (45 lat
>> to 540 miesięcy). Np. przy 20 kzł pensji składka miesięczna mogłaby
>> wynosić max 37 zł. Jesteś pewien że za taką składkę jesteś ubezpieczony
>> na sumę miliona zł? Już pomijam brutto/netto. Nie wydaje mi się to
>> w ogóle prawdopodobne, może pracodawca płaci znakomitą większość
>> składki?
>
> To jest ubezpieczenie grupowe. Opłacane w całości przez pracodawcę. Ja
> widzę wysokość składki tylko dlatego, że od niej jest pobierany ZUS i
> podatek.

Tak czy owak sprawdziłbym dokładniej wysokość składki oraz OWU.
Bo to nie wydaje się realistyczne. Znane mi ubezpieczenia grupowe także
są znacznie droższe, przy znacznie mniejszej sumie ubezpieczenia.

> Jeżeli moja pensja to 600 składek
> (50 lat pracy) a w razie śmierci wypłaca uposażonym 2 400 składek

... to to się nie może kalkulować. Weź też pod uwagę, że zapewne
ubezpieczenie nie jest tylko od śmierci, ale także od rozmaitych innych
zdarzeń - np. od śmierci rodziców, teściów, rodzeństwa, dzieci,
małżonka, od uszczerbku na zdrowiu, od urodzenia dzieci itd. (typowe
w takich przypadkach).
No chyba że to jest od śmierci w wyniku upadku meteorytu, to wtedy
jasne. Ale sprawdziłbym to jednak dokładniej.

> a w
> firmie w oddziale pracuje 1 000 osób to jeżeli nikt nie umrze raz na
> kwartał to ubezpieczyciel jest do przodu. A w rzeczywistości to przez
> kilka lat jak tam pracuję umarły 2 osoby.

To też statystycznie podejrzane. Według GUSu w 2019 r. (nie liczę
pandemii) w Polsce zmarło 35415 osób w wieku 25-54 lat. Młodzi
pracownicy itd. To ponad 2 promile z 16556898 osób w tym wieku. Ale co
mi tam. Przy 20-39 to jest prawie 1 promil - wciąż dużo za dużo.
No nie wiem, myślisz że wypadki na budowach i w rolnictwie zawyżają
aż tak statystykę? Weź pod uwagę, że ubezpieczyciel musi na tym sporo
zarobić, i jeszcze musi wypracować nadwyżkę na takie sytuacje jak teraz.

> Nie wiem czy w przypadku wojny kraj sprzedający 'pomoc'
> przyjmie lokalną walutę czy jednak woli dług w walucie swojej czy tam
> międzynarodowej np. USD.

Ale powtórzę, że wojny nie mamy od dłuższego czasu, i faktem jest, że
państwa starają się zadłużać najpierw u siebie. W szczególności, tak
robi państwo polskie, przynajmniej od czasu, kiedy stało się to możliwe.
Zresztą z oczywistych powodów.
Całe zadłużenie Polski pochodzi z czasów pokoju.

>> No coż. Albo w hotelu w "zwykłym klimacie", ale co mi tam.
>
> No np. jadąc w Polsce do podobnego hotelu latem nie wiadomo czy będzie
> padać czy będzie upał a są miejsca w świecie gdzie pogoda jest pewna
> na prawie 100%.

Owszem, a jednak ludzie wyjeżdżają "do hoteli" w Polsce.

Tzn. nie kwestionuję potrzeby istnienia hoteli w ogóle - tylko nie
rozumiem hotelu jako samego celu wyjazdu (a nie tylko miejsca, w którym
mieszkamy przez jakiś czas).

Rozumiem że można np. wyjechać nad morze, w góry, nad jezioro, do
jakiegoś miasta, do znajomych, do uzdrowiska itd. Ale do hotelu?

Dokładnie tak samo nie rozumiem tych basenów - morze ma 25 st. C (więcej
niż basen), w słonej wodzie lepiej się pływa niż w basenie, można
popływać łódką, na jakiejś desce, na nartach wodnych, ponurkować, czy co
tam kto lubi. Nawet statek pijacki mogę zrozumieć - ale nie, basen
w hotelu.
--
Krzysztof Hałasa

Mateusz Bogusz

unread,
Feb 12, 2022, 4:30:17 AM2/12/22
to
On 25.01.2022 13:24, Robert_DF wrote:
>> Tam jeden frank za cały dom lub jedno euro za cały dom.
>>
> wiejski dom tzw. rustico (przerobiony ze stajni) za 1 CHF
>
> tak, ale ww. jest pod nadzorem konserwatora zabytków, trzeba go
> odrestaurować zgodnie z zaleceniami tegoż co wiąże się z kosztami rzędu
> kilkudziesięciu tysięcy CHF

A po remoncie przeznaczyć część na działalność społeczną, doczytajcie ;-)

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz


Zdzichu500

unread,
Feb 20, 2022, 3:54:51 PM2/20/22
to
Witam

W dniu 12.02.2022 o 01:13, Krzysztof Halasa pisze:

> ... to to się nie może kalkulować. Weź też pod uwagę, że zapewne
> ubezpieczenie nie jest tylko od śmierci, ale także od rozmaitych innych
> zdarzeń - np. od śmierci rodziców, teściów, rodzeństwa, dzieci,
> małżonka, od uszczerbku na zdrowiu, od urodzenia dzieci itd. (typowe
> w takich przypadkach).

Jest, ale na te wszystkie zdarzenia jest osobno wylistowana składka na
ubezpieczeniu.


> To też statystycznie podejrzane. Według GUSu w 2019 r. (nie liczę
> pandemii) w Polsce zmarło 35415 osób w wieku 25-54 lat. Młodzi
> pracownicy itd. To ponad 2 promile z 16556898 osób w tym wieku. Ale co
> mi tam. Przy 20-39 to jest prawie 1 promil - wciąż dużo za dużo.
> No nie wiem, myślisz że wypadki na budowach i w rolnictwie zawyżają
> aż tak statystykę? Weź pod uwagę, że ubezpieczyciel musi na tym sporo
> zarobić, i jeszcze musi wypracować nadwyżkę na takie sytuacje jak teraz.

W pracy biurowej chyba ciężko o jakieś poważne wypadki. W każdym razie
nie kojarzę żadnego. No i weź pod uwagę, że tutaj właściwie chodzi o
wypadki i "szybkie" choroby. Jak ktoś by chorował dłużej (chyba powyżej
pół roku) to przecież już nie będzie pracownikiem i ubezpieczenie go
niestety nie obejmie.

> Ale powtórzę, że wojny nie mamy od dłuższego czasu, i faktem jest, że
> państwa starają się zadłużać najpierw u siebie. W szczególności, tak
> robi państwo polskie, przynajmniej od czasu, kiedy stało się to możliwe.
> Zresztą z oczywistych powodów.
> Całe zadłużenie Polski pochodzi z czasów pokoju.

Oczywiście pełna racja. Mi chodzi jedynie o to, że istnieją okoliczności
w których zadłużanie się kraju ma sens. Więc całkowity zakaz zadłużania
chyba byłby zbyt restrykcyjny. Z drugiej strony obecny stan gdy
zadłużamy się głównie na programy socjalne jest przegięciem w drugą stronę.


Pozdrawiam,
Zdzichu

ąćęłńóśźż

unread,
Feb 22, 2022, 5:07:41 AM2/22/22
to
Moim zdaniem programem socjalnym są pensje powyżej 12 tys./mies.
A już w szczególności, gdy jest 98 kandydatów na każde miejsce.
Widzisz tu rynek?
Zamiast programu socjalnego polegającego np. na lataniu uprzywilejowanych dzieci helikopterem na Krecie wolę normalność w postaci
szklanki mleka dla każdego w szkole.


-----

Krzysztof Halasa

unread,
Feb 23, 2022, 8:42:41 AM2/23/22
to
Zdzichu500 <no-...@no-spam.org> writes:

>> ... to to się nie może kalkulować. Weź też pod uwagę, że zapewne
>> ubezpieczenie nie jest tylko od śmierci, ale także od rozmaitych innych
>> zdarzeń - np. od śmierci rodziców, teściów, rodzeństwa, dzieci,
>> małżonka, od uszczerbku na zdrowiu, od urodzenia dzieci itd. (typowe
>> w takich przypadkach).
>
> Jest, ale na te wszystkie zdarzenia jest osobno wylistowana składka na
> ubezpieczeniu.

Aaaa... duża? :-)
Bo generalnie rozbicie składek ma sens tylko w sytuacji, gdy klient może
wybierać dowolne z części. Jeśli nie, to nie sztuka pokazać
ubezpieczenie, w którym składka za X jest nawet ujemna, za to płaci się
potrójnie za Y.

Napisz ile łącznie płacisz za to ubezpieczenie, np. jaka to część sumy
ubezpieczenia.

> W pracy biurowej chyba ciężko o jakieś poważne wypadki. W każdym razie
> nie kojarzę żadnego.

No ale jednak nie jest ich zero. Gdyby było, to tym bardziej
ubezpieczanie się od nich byłoby bezsensowne.

> No i weź pod uwagę, że tutaj właściwie chodzi o
> wypadki i "szybkie" choroby. Jak ktoś by chorował dłużej (chyba
> powyżej pół roku) to przecież już nie będzie pracownikiem i
> ubezpieczenie go niestety nie obejmie.

Ależ nie. Tak mogłoby być gdyby przez pół roku był na zwolnieniu.
Natomiast ludzie chorzy pracują latami - po prostu choroba nie
uniemożliwia im pracy.

> Oczywiście pełna racja. Mi chodzi jedynie o to, że istnieją
> okoliczności w których zadłużanie się kraju ma sens.

Byłbym skłonny zgodzić się na możliwość zadłużenia w sytuacji wojny
albo czegoś podobnego. W dalszym ciągu to niczego nie zmienia w kwestii
obecnych długów rządowych.
--
Krzysztof Hałasa

Marek

unread,
May 23, 2022, 5:43:21 AM5/23/22
to
On Mon, 24 Jan 2022 19:12:33 GMT, PiteR <em...@fauszywy.pl> wrote:
> 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie
> Kredyt hipo generalnie zawsze lepiej spłacić jak najszybciej
> chyba że gość ma inne spłacone nieruchomości gdzie może sobie
> spokojnie
> umrzeć.

Ale po co spłacać jak się umrze albo jest w wieku, że raczej nie
dożyje się końca spłaty??
Kredyt jest ubezpieczony, ubezpieczenie i tak spłaci po śmierci.
IMHO nie ma sensu spłacać wcześniej hipo, lepiej te środki
przeznaczyć na coś co na starość się nie da robić.

--
Marek

J.F

unread,
May 23, 2022, 8:53:35 AM5/23/22
to
A jak nie umrze?

A na co proponujesz przeznaczyc?
Kupic sobie np fajny motocykl i sie zabic :-)

Bo sprawa jest taka, ze im szybciej splaci, tym wiecej pieniedzy mu na
starosc zostanie, bo bank mniej odsetek zabierze.

Aczkolwiek w czasach, gdy inflacja przewyzsza odsetki ... moze nie
warto :-)

Tylko ze inflacja jest na kosztach zycia codziennego, a pensja nie
zawsze idzie w parze.

J.

Dawid Rutkowski

unread,
May 23, 2022, 10:45:13 AM5/23/22
to
poniedziałek, 23 maja 2022 o 11:43:21 UTC+2 Marek napisał(a):
> On Mon, 24 Jan 2022 19:12:33 GMT, PiteR <em...@fauszywy.pl> wrote:
> > 1. spłacić całość i zamknąć zobowiązanie
> > Kredyt hipo generalnie zawsze lepiej spłacić jak najszybciej
> > chyba że gość ma inne spłacone nieruchomości gdzie może sobie
> > spokojnie
> > umrzeć.
>
> Ale po co spłacać jak się umrze albo jest w wieku, że raczej nie
> dożyje się końca spłaty??
> Kredyt jest ubezpieczony, ubezpieczenie i tak spłaci po śmierci.

Hmm, każdy hipo ma takie ubezpieczenie, że spłaci w całości jak kredytobiorca umrze?
To obowiązkowe?
Sądziłem, że obowiązkowe jest tylko ubezpieczenie (plus cesja na bank - a właściwie to można sobie
takie mieszkanie na kredyt drugi raz ubezpieczyć, tym razem "dla siebie"?) mieszkania od zniszczenia,
bo to jest zabezpieczenie kredytu - a nie, że zabezpieczeniem kredytu jest życie kredytobiorcy.
Hmm, z drugiej strony nikt nie zabrania się na życie ubezpieczać, i w sumie może rozsądnie to mieć,
niezależnie od tego, czy masz (a raczej "czy ciebie ma") hipo - ale jeszcze raz - to obowiązek czy opcja?

A jak obowiązek, to jest towarzystwo, co ma obowiązek ubezpieczyć na życie każdego, kto zechce?
Albo przynajmniej każdego, co ma hipo?
I czy takie ubezpieczenie od razu na cały okres kredytowania się wykupuje?
Bo, choć może się mylę, bo nie mam, ubezpieczenie na życie wykupuje się na dość krótki,
określony czas, typu rok-dwa - i zawarcie umowy jest poprzedzone badaniem lekarskim.
I towarzystwo nie ma obowiązku umowy zawrzeć - i raczej nie zawrze, jak klient ma np. raka.

> IMHO nie ma sensu spłacać wcześniej hipo, lepiej te środki
> przeznaczyć na coś co na starość się nie da robić.

Stracić pracy. Przez głupie zachcianki i wymysły ;>

Krzysztof Halasa

unread,
May 23, 2022, 6:43:02 PM5/23/22
to
Dawid Rutkowski <drut...@wp.pl> writes:

> Hmm, każdy hipo ma takie ubezpieczenie, że spłaci w całości jak kredytobiorca umrze?

Wątpię

> To obowiązkowe?

Wątpię

> Sądziłem, że obowiązkowe jest tylko ubezpieczenie (plus cesja na bank - a właściwie to można sobie
> takie mieszkanie na kredyt drugi raz ubezpieczyć, tym razem "dla
> siebie"?)

Tak sobie - sumaryczna wypłata nie może przekroczyć wartości szkody,
niezależnie od cesji. Żądanie wypłaty ubezpieczenia dwa razy = oszustwo.

> mieszkania od zniszczenia,
> bo to jest zabezpieczenie kredytu - a nie, że zabezpieczeniem kredytu
> jest życie kredytobiorcy.

W przypadku śmierci kredytobiorcy kredyt wchodzi do masy spadkowej. Czy
ubezpieczenie coś tu zmieni - trzeba przeczytać drobne druczki.

> A jak obowiązek, to jest towarzystwo, co ma obowiązek ubezpieczyć na życie każdego, kto zechce?
> Albo przynajmniej każdego, co ma hipo?

Jasne że nie.

> I czy takie ubezpieczenie od razu na cały okres kredytowania się
> wykupuje?

Wątpię. Ale być może byłoby to możliwe - chociaż raczej niecelowe.
Np. gdyby ktoś umarł - to po co kolejne składki?

> Bo, choć może się mylę, bo nie mam, ubezpieczenie na życie wykupuje się na dość krótki,
> określony czas, typu rok-dwa - i zawarcie umowy jest poprzedzone badaniem lekarskim.
> I towarzystwo nie ma obowiązku umowy zawrzeć - i raczej nie zawrze, jak klient ma np. raka.

Zależy od sumy. Spokojnie przy mniejszej sumie mogą zawrzeć umowę na
podstawie wieku i ankiety. I to może być ubezpieczenie długoterminowe,
ze składką płatną np. co miesiąc albo co rok itp.
Albo np. ubezpieczenia firmowe - nic praktycznie nie wiedzą
o pracownikach, poza wiekiem. Statystyka.
--
Krzysztof Hałasa

J.F

unread,
May 24, 2022, 4:11:48 AM5/24/22
to
On Tue, 24 May 2022 00:43:00 +0200, Krzysztof Halasa wrote:
> Dawid Rutkowski <drut...@wp.pl> writes:
>> Hmm, każdy hipo ma takie ubezpieczenie, że spłaci w całości jak kredytobiorca umrze?
> Wątpię

Chyba wiekszosc.

>> To obowiązkowe?
>
> Wątpię

Obowiazkowe nie, ale bez ubezpieczenia marza rosnie :-)

>> Sądziłem, że obowiązkowe jest tylko ubezpieczenie (plus cesja na bank - a właściwie to można sobie
>> takie mieszkanie na kredyt drugi raz ubezpieczyć, tym razem "dla
>> siebie"?)
>
> Tak sobie - sumaryczna wypłata nie może przekroczyć wartości szkody,
> niezależnie od cesji. Żądanie wypłaty ubezpieczenia dwa razy = oszustwo.

A nie. Jedno to ubezpieczenie na zycie - tam nie ma limitow.

>> mieszkania od zniszczenia,
>> bo to jest zabezpieczenie kredytu - a nie, że zabezpieczeniem kredytu
>> jest życie kredytobiorcy.
>
> W przypadku śmierci kredytobiorcy kredyt wchodzi do masy spadkowej. Czy
> ubezpieczenie coś tu zmieni - trzeba przeczytać drobne druczki.

zmieni o tyle, ze splaci.

>> I czy takie ubezpieczenie od razu na cały okres kredytowania się
>> wykupuje?
>
> Wątpię. Ale być może byłoby to możliwe - chociaż raczej niecelowe.
> Np. gdyby ktoś umarł - to po co kolejne składki?

Zeby byly nizsze :-)

J.
0 new messages