W dniu 2022-09-07 o 15:57, Dawid Rutkowski pisze:
> Hmm, ciekawe co można pofajnować w ewidencjonowaniu przychodów...
> Ew. pomylić, do której stawki wchodzi.
Było hasło o zrobieniu sobie samemu w arkuszu.
Jak się człowiek bierze za coś, czego nigdy nie widział na oczy to może
coś zrobić źle. Może raczej powinienem powiedzieć dobrze, ale niezgodnie
z jakimiś zasadami.
Np. jak wszystkie przychody podchodzą pod jeden % to jest dla mnie
prawie pewne, że jak zrobię tabelkę:
LP | Data | Opis | Kwota
Jak na końcu zsumuję kolumnę kwota z danego miesiąca i pomnożę przez
8,5% to dostanę zaliczkę do zapłacenia.
Raczej nie widzę podstaw, aby się do takiej tabelki czepiać.
Ale jak się pojawiają różne % to:
- czy robić całkiem osobną tabelkę dla każdego z nich?
- czy robić po prawej tyle kolumn ile pojawia się różnych % i
odpowiednie przychody wpisywać w odpowiednie kolumny.
- czy może dopisać na końcu kolumnę w którą się przy każdej pozycji
wpisze % i w następnej kolumnie iloczyn kwoty i % i tę ostatnią kolumnę
można zsumować aby mieć podatek.
I już mam 3 możliwości. Każda według mnie równie dobra bo wszystko jest
jasne. Tak sobie skojarzyłem, że nie tylko podatek trzeba wyliczyć, ale
też sumę przychodów bo w kwicie do ZUS występuje. I to nie z danego
miesiąca tylko od początku roku. W każdym z wariantów trzeba więc jakoś
uzyskać też sumę przychodów z miesiąca i jakoś zorganizować dodawanie
jej do sumy poprzednich miesięcy. Najłatwiej będzie w tej z wpisywaniem
% w każdym wierszu bo wszystkie przychody w jednej kolumnie.
Jeśli można sobie wybrać dowolną z zaproponowanych przeze mnie metod i
nikt się o to nie przyczepi to rozumiem Twoje zdziwienie: "co można
pofajnować...". W takiej sytuacji rzeczywiście sprawa jest prosta -
jakkolwiek się zrobi jest OK.
Ale ja na tę chwilę nie wiem czy można dowolnie, czy jest może jakiś
jedynie słuszny sposób i jak sobie zrobiłbym inaczej to komuś się nie
spodoba.
> Cóż, w razie wątpliwości dajemy do 17% - za to raczej kary nie wlepią.
> Aha, znalazłem, że od początku 2022 korepetycje (ogólnie "działalność edukacyjna")
> jest na 8,5%. Ciekawe, że wcześniej było 17%. Sądzą, że szarą strefę zmniejszą? ;>
To by wyjaśniało, że w jakiejś liście za co która stawka ryczałtu na
którą trafiłem w lutym (może nie całkiem aktualna) nie mogłem się
doszukać korepetycji i wychodziło mi, że pewnie 17%.
Wtedy założyłem, że ryczałt bez sensu jak według skali też 17% ale kwota
wolna i ulga dla klasy średniej. Teraz przy 12% wg skali to ryczałt 17%
w żaden sposób nie może mieć sensu.
> A czy wystawianie rachunków ma coś wspólnego z podatkami?
Wydaje mi się (ale przy ryczałcie nie jestem pewien), że obowiązek
podatkowy powstaje w momencie wystawienia faktury/rachunku a nie w
momencie wpłynięcia kasy. Bo przychodem nie jest kwota przelewu (która
może być 0) tylko kwota wpisana na fakturze/rachunku.
Czyli jak nie dostaniesz kasy to twój problem - podatki i tak musisz
zapłacić.
Dlatego zaskoczyło mnie tak postawione pytanie bo wydawało mi się, że
wystawienie faktury/rachunku ma dużo wspólnego z podatkami.
Chyba, że czegoś kompletnie nie rozumiem.
Jeśli potrafisz wskazać gdzie się mylę, co by uzasadniało to Twoje
pytanie to chętnie się dowiem.
> Oczywiście prowadzenie przedsiębiorstwa to kupa innych głupich obowiązków oprócz podatków.
W przypadku korepetycji to z głupich obowiązków to chyba tylko podatki i
RODO. Ale mogę jeszcze na razie o czymś nie wiedzieć.
Już kiedyś mi się ten adres obił, ale nigdy nie zaglądałem. Muszę gdzieś
go wpisać, aby nie zgubić.
> Ale nawet jak wpiszesz w 17% to i tak jesteś do przodu.
Przez literkę 'w' zaczynam podejrzewać, że w jedynie słusznej metodzie
jest chyba tyle kolumn ile stawek ryczałtu. Bo gdyby się do wiersza
dopisywało % to nie napisałbyś 'w'.
Dziś w nocy posunąłem się o kilka stron w regulaminie mOrganizera.
Jestem w okolicy RODO. Deklarują tam pomoc w spełnieniu wymogów.
Ciekawe, czy w tym ich fakturowaniu da się tak zrobić, aby na każdym
rachunku wpisała się formułka spełniająca obowiązek informacyjny i
byłoby z czapy. Nie widziałem na stronach mBanku żadnych instrukcji do
mOrganizera.
> Oczywiście wykręcanie obrotu na siłę jest bez sensu - jak ma być to działalność, do której
> się nic nie kupuje (a w sumie chyba po to wybieracie ryczałt, bo czy rozliczania na zasadach ogólnych
> to jest jakiś problem oprócz tego, że podatku będzie 17% minus kwota wolna, a nie 8,5%?),
Coś wiesz, że w kolejnej wersji Nowego Ładu wracamy do 17%?
Według mnie w ogólności w rozliczeniu ogólnym jest więcej problemów niż
w ryczałcie. Trybem pracy firmy w której żona udzielała korepetycji było
(przed pandemią), że nauczyciel przyjeżdża do ucznia.
Przy takim trybie po przejściu na JDG w rozliczeniu ogólnym pojawia się
kwestia samochodu a to bywa nieproste.
1.5 roku temu zmienialiśmy samochody w firmie (osobowe, użytkowane też
prywatnie). Pierwszy raz były to samochody po 3 letnim leasingu. Mamy
umowę z jakąś firmą od księgowości. Nie prowadzą nam ksiąg, ale umowa
obejmuje możliwość zasięgania języka. No i oni wbili do głowy naszemu
koledze, który prowadzi nasze księgi, że nam się zupełnie nie opłaca
wykupować samochodu po leasingu i go sprzedawać a nam wychodziło, że na
każdym będziemy kilka tysięcy do przodu. Trochę nam zajęło przekonanie
kolegi i tamtej firmy, że są w błędzie głębokim. Ustaliliśmy, że
wykupujemy i sprzedajemy. Jak 2 miesiące później zaczęliśmy to tak
realizować (mi pierwszemu się kończył leasing) to znów afera. Oni znów
uważają po swojemu i znów suszą głowę koledze, a ten wydzwania do mnie -
jak ja to zrobiłem - przecież tak jest bez sensu. W dyskusji z nami
koronny argument, że oni się tym zajmują od 20 lat to wiedzą lepiej.
Ponieważ to kolega miał to wszystko odpowiednio powpisywać to drugi raz
musieliśmy to samo wykładać, aż w końcu i oni stwierdzili... no
rzeczywiście w waszej sytuacji to faktycznie macie rację. Ale przecież
nasza sytuacja jest zupełnie typowa.
A praprzyczyną wszystkiego było to, że gdzieś tam się liczy cały VAT, a
gdzieś połowa no i z tego im wychodziło, że wszystko co zyskamy na
różnicy ceny netto zje VAT a to jest bzdura totalna. Oczywiste jest, że
VAT tak nie może działać i wystarczyło trochę poszukać w przepisach aby
znaleźć jak tę 'stratę' na VAT się anuluje.
Opisałem to jako argument, że z zasadami ogólnymi mogą się wiązać jakieś
problemy, których nie ma przy ryczałcie.
> citek się poprawił bardzo z ofertą ROR dla fizoli.
> Jak teraz jest z DG to nie wiem, kolega miał kilka lat temu - nie narzekał.
> Ew. rzuć okiem jeszcze na nest.
> Popierdółka, ale darmowa bezwarunkowo + wisienki.
Nie chcę kolejnych banków.
Konto jak konto. Najważniejsze jest oferta około kontowa - co i za ile.
Na razie nie znalazłem niczego co bym uznał, za konkurencyjne do
mOrganizera. Ale oczywiście całego rynku nie sprawdziłem.
> Aha, oddział citka masz w Gdyni,
Właśnie niedawno odkryłem, że zniknął oddział we Wrzeszczu gdzie
odwiedzałem ich z dowodem, bo nie chciałem im wysłać skanu mailem.
Za jedną z zalet Citka uważałem, że w oddziale we Wrzeszczu jest
bankomat wypłacający chyba w kilku walutach. Kiedyś wypłacałem euro w
oddziale Aliora - chyba z godzinę w kolejce. Dlatego taki bankomat
uznałem za zaletę.
> Oddziałów nesta poszukaj sam i wybierzcie się na spacer do najbliższego.
Do rozważenia tylko jakby mieli za darmo oprogramowanie do prowadzenia
ewidencji przychodów.
Mam nadzieję, że to nie jest problem, że działalność już zgłoszona, a
konto nie założone.
P.G.