Szanowni,
Koniec z ckliwymi telenowelami, z przewidywalnymi romantycznymi
komediami, z zupełnie nie strasznymi horrorami!
Kolejny wieczór poświęcam - długo wyczekiwanemu przez wielu wiernych
widzów - kinu eksperymentalnemu.
Tym razem Wasze oczy zostaną poddane prawdziwie królewskiej uczcie.
W programie 21-ego wieczoru proponuję zanurzyć się w osobliwych
wizjach najoryginalniejszego artysty video obecnych czasów - Matthew
Barney'a i jednego z jego filmów z serii "Cremaster".
Barney początkowo chciał zostać piłkarzem, na szczęście dla sztuki
współczesnej porzucił to marzenie i wstąpił na wydział sztuki
Uniwersytetu Yale, który ukończył w 1989 roku (w międzyczasie - co
okazało się bardzo przydatne - zaliczył rok medycyny). Ciało, jego
właściwości i z związane z nim znaczenia, a także granice jego
funkcjonowania na zawsze pozostały obecne w jego twórczości. Już w
1991 r. zrobiło się o nim głośno (słynny nowojorski "wiszący"
performance). Dziś jest jedynym artystą na świecie, któremu Guggenheim
Museum zorganizowało retrospektywę za życia (sic!).
Od lat 90'tych Barney eksperymentuje odważnie z obrazem, realizując
kolejne części swoich eksperymentów video. Po cyklu "Drawing
Restraint" - traktującym par excellence o ograniczeniach ludzkiego
ciała, rozpoczął realizację swojego opus magnum - cyklu "Cremaster",
który zamknął się w pięciu częściach, ponumerowanych
niechronologicznie (pierwsza część np. nosi numer 4 i została
zrealizowana w 1994 roku, ostatnia - numer 4 - rok 2002). Jest
laureatem wielu bardzo prestiżowych nagród (m.in. na weneckim Biennale
w 1996 r.).
To co proponuje swoim widzom Barney to nieoczekiwane skojarzenia
wizualne i dźwiękowe. Wysublimowane kadry i niebywałe detale.
Konsekwentne kolory i pieczołowicie wyreżyserowany ruch. Zaskakujące
postacie, kostiumy, wnętrza, plenery, obiekty i interakcje pomiędzy
nimi wszystkimi oraz zupełnie nieprzewidywalne pomysły realizacyjne.
Mimo tego realizacyjnego bogactwa, Barney zaskakująco konsekwentnie
używa w swoich projektach pewnych stałych elementów. Jednym z nich
jest charakterystyczny symbol ("field sign"), który obecny jest we
wszystkich jego filmach oraz specyficzna substancja, przypominająca
wazelinę. Jak sam to określił w jednej ze swoich wypowiedzi, jest to
materia manifestująca jego stosunek do formy: "(...)forma może tylko
wtedy przybrać postać lub ją zmienić, kiedy zmuszona jest do pokonania
oporu(...)".
Czym jest więc świat Barney'a?
Jakkolwiek byśmy nie próbowali ubrać w słowa naszych wrażeń, nie
będzie łatwo. Od postawienia sobie kilku pytań w trakcie i po seansie
nikt nie będzie w stanie uciec bez pożegnania...
...I na tym polega właśnie Sztuka.
Na koniec dodam skromnie, że dzieła Barney'a niezwykle rzadko można
ujrzeć na ekranie. Istnieje tylko 10 filmowych kopii, które stale
podróżują po pokazach na całym świecie. Niedawno wydana kolekcja DVD
wcale nie ułatwiła kolekcjonerom zadania - wydanie jest również mocno
limitowane.
To jedyna zatem okazja, aby w najbliższym czasie zapoznać się z jego
twórczością. Tym bardziej zapraszam.
Tradycyjnie, obok głównej prezentacji, pojawi się także ciekawa
niespodzianka filmowa.
Do zobaczenia,
OPERATOR LUBAY
"Cremaster"
reż. Matthew Barney
1994-2002
p.s. dodatkowe informacje:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Matthew_Barney
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cremaster
http://www.cremaster.net
SALA ZIELONA na piętrze, początek: 21:15
WSTĘP WOLNY
...