Punkt G

57 views
Skip to first unread message

ochkarol

unread,
Sep 26, 2009, 5:02:24 PM9/26/09
to opencaching
Oficjalnie rzecz biorąc nie wolno mi ( w niektorych wersjach nawet
wchodzic) pisac na oficjalnym forum, a nie chce psuc moderatorom
zabawy, wiec z czystej ciekawosci, chcialbym sie zapytac. Moze ktorys
z kolegow wie?
I Na czym polega atrakcja odszukiwania skrzynek schowanych co 100,
200m?
II Jezeli to takie czyste i bezinteresowne dlaczego Punkt G nie
znajduje sie np. w okolicach Zielonej Gory?
III Do czego sluzy wyhaczenie 36 skrzynek w ciagu dnia?
...


Żywcu

unread,
Sep 26, 2009, 6:00:16 PM9/26/09
to opencaching
Pojedz, Kolego i się przekonaj....

ochkarol

unread,
Sep 27, 2009, 1:04:34 AM9/27/09
to opencaching
Rozumiem, ze tez nie znasz odpowiedzi.

Żywcu

unread,
Sep 27, 2009, 3:37:26 AM9/27/09
to opencaching
Poczytaj wpisy do logów, tych keszy.
Ja tam byłem i mam wyrobione zdanie.

toczygroszek

unread,
Sep 27, 2009, 6:45:12 AM9/27/09
to opencaching
To tzw "power trail" (czy jakos tak) i służy do nabicia statystyk.
Ponieważ w USA ze względu na duzy nawał skrytek zaczęto je umieszczać
niemal przy każdym słupie wzdłuż alei, wprowadzono wytyczne dla
reviewerów, aby sugerowali zamianę tego typu masowych publikacji na
jeden multi

kwieto

unread,
Sep 27, 2009, 7:58:19 AM9/27/09
to opencaching
> I Na czym polega atrakcja odszukiwania skrzynek schowanych co 100,
> 200m?

Na wyrobieniu ilościówki?

> II Jezeli to takie czyste i bezinteresowne dlaczego Punkt G nie
> znajduje sie np. w okolicach Zielonej Gory?

A dlaczego miałby tam być?

> III Do czego sluzy wyhaczenie 36 skrzynek w ciagu dnia?

Do zabicia czasu?


A na poważnie - nie widziałem, nie chcę się autorytatywnie
wypowiadać.
Wygląda jednak na coś podobnego do "Linii Mołotowa", która jest po
prostu słaba - szereg powtarzalnych skrzynek umieszczonych w
powtarzalnych miejscach. Trochę tak, jakby ktoś puścił automat
zaprogramowany wg prostego schematu i wrzucił mu parę garści
identycznych pudełek do zasobnika. Jeśli tak samo wygląda "punkt G", a
jako że część z autorów się tutaj powtarza (co sugeruje podobny styl),
ponadto podobne są opisy skrzynek, zresztą typu "spoiler cache", które
sądząc z wpisów znalazców można zaliczyć hurtowo w jeden dzień, to IMO
szkoda czasu...
Wolę założyć jedną skrzynkę, ale dobrą, niż setkę identycznych...

Trochę jak z winem - można kupić jedną butelkę fajnego wina, można za
tę samą kwotę kupić kilka/naście/dziesiąt(?) "jabłoli" - przecież i to
wino, i to wino. Zależnie od nabywcy oba zakupy zapewne perfekcyjnie
będą odpowiadać jego potrzebom :")

Żywcu

unread,
Sep 27, 2009, 4:48:20 PM9/27/09
to opencaching
Jak do tej pory nie zrozumieliście mojej, wyważonej odpowiedzi. Więc
odpowiadam wprost:
- ad 1.
nie zadałeś sobie trudu, dokładnie pomierzyć. Kesze są pochowane w
zakresie 300 - 500 metrów, w leśnym terenie i o zróżnicowanym sposobie
ukrycia. Nie wiem, co do tej pory znajdowałeś ale są tam perełki
kamuflażu; polecam, horyzonty można poszerzyć...
- ad 2.
(???) ale inaczej: miejsce, to jest bliskie zakładającym - to 1, a
dalej: jest mekką geocachingu, są tam skrzynki nie publikowane w
żadnych serwisach (takie, bez statystyk, podawane dawniej sobie na
forach), miejsce też jest związane z możliwościami serwisu.
- ad 3.
Zdobycie Punktu G, w jeden dzień, to wielkie wyzwanie - wymaga dużego
przygotowania, a i tak nie jest pewne...
Dziś jest łatwiej, bo opublikowano materiały, których przygotowanie
zajmuje kilkadziesiąt godzin. Nam po takich przygotowaniach i z 4X4
zajęło, to 7.15h. Dziś ekipa Łódzka, na trampkach to uczyniła - może
głos w wątku zabiorą.
Podsumowując, sam temat dyskusji trochę mnie irytuje, może dlatego że
odpowiedzi były oczywiste (jak myślałem). Ponawiam więc! - zobacz sam
- może autorytety nie wyrobiłem ale warto:-)

ochkarol

unread,
Sep 27, 2009, 5:29:58 PM9/27/09
to opencaching
Problem polega na tym, ze to Ty nie zrozumiales moich ironicznych
pytan.
Mowisz, ze 300 m? Szacun! Perelki? 36 takich samych opisow w lesnym
terenie?
No popatrz, miastowy siem zachwyci.
Miejsce jest bliskie zakladajacym? Rozumiem, ze bliskie emocjonalnie,
jakies sentymenty? ;)
Podałem przykład Zielonej Gory bo jak przesyniesz mapke
opencachingu.pl na Zielona Gore to sam zobaczysz dlaczego Zielona
Gora. Znam jeszcze kilka innych podobnych miejsc, podac?
Mowisz, ze 7,5 godziny? Ja dzisiaj od 8:00 do 20:30 zrobilem okolo
200km, dwa auta 4x4, znalazlem 3 skrzynki i jednej nie znalazlem. Na
piechote zrobilem ladne pare km po gorkach. Nie to zebym siem skarzyl,
zalil, albo jakies takie inne bzdety. Skrzynki byly warte tego. Pisze
to jedynie po to bys Ty albo tacy jak Ty nie pier.... mi za uszami o
Mekkach, o tym, ze kazdy siem bawi jak lubi, o logistyce i .....
Szkoda gadac. Robicie z geocachingu zabawe dla kolesiow i tyle.
A najfajniejze jest to, ze mnie i tak to wali. Mam na oku taka jedna
skrzynke.....

Żywcu

unread,
Sep 27, 2009, 5:41:27 PM9/27/09
to opencaching
Karolu, nie wiem jak Ci odpowiedzieć...
Muszę się zastanowić..., choć chyba nie podałam...
:(

kwieto

unread,
Sep 28, 2009, 2:19:07 AM9/28/09
to opencaching
Żywcu, jak powiedziałem - "punktu G" nie widziałem, wypowiadam się na
podstawie podobnego projektu pt. "Linia Mołotowa", który IMO "zabił"
pod względem keszerskim naprawdę świetne miejsce.

Patrząc zaś na opisy czy wpisy do logów przypuszczam, że "punkt G"
jest zrobiony na to samo kopyto i tyle.
Co śmieszne, Twoje wypowiedzi jeszcze bardziej mnie w tym utwierdzają.
Pozwól, że ustosunkuję się tylko do niektórych fragmentów:

> nie zadałeś sobie trudu, dokładnie pomierzyć. Kesze są pochowane w
> zakresie 300 - 500 metrów, w leśnym terenie i o zróżnicowanym sposobie
> ukrycia. Nie wiem, co do tej pory znajdowałeś ale są tam perełki
> kamuflażu; polecam, horyzonty można poszerzyć...

Żywcu, "bujać to my, ale nie nas", jak głosi stare powiedzenie.
"Punkt G" to 35 skrzynek. zaliczyliście je w c.a. 7h, co daje nam
7*60/35 = 12 minut na skrzynkę, wliczając w to również dojście (sic!)
i sumaryczne przebycie parunastu - parędziesięciu kilometrów.
"Perełka kamuflażu", którą można zaliczyć w 12 minut, wliczając w to
dojście/dojechanie 300/500 metrów "w zróżnicowanym terenie" ?!
Daruj...
Porównaj to sobie z taką choćby "Gąsienicą" (której też nie
widziałem), w której logach są wpisy tych, którzy przymierzali się do
niej po dwa, trzy, n- razy, zanim znaleźli.
W opisie skrzynek stoi, że operacja założenia keszy trwała w sumie 2
dni. I znowu pytanie - 2 dni wystarczą na założenie 35 skrzynek, wśród
których są "perełki kamuflarzu"? Być może, wtedy - jak mawiają -
"szacun i pozdro" dla autorów, dla porównania powiem, że wymyślenie i
zrealizowanie pudełka do jednej tylko (Od)Skoczni zajęło mi więcej...

Nie odbierz tego złośliwie, ale może sam spróbuj horyzonty poszerzyć i
poszukać czegoś, czego znalezienie zajmie Ci sumarycznie tyle samo, co
wszystkich keszy z "punktu G" razem wziętych?


> - ad 2.
> (???) ale inaczej: miejsce, to jest bliskie zakładającym - to 1,

To nie jest wystarczający powód, by założyć skrzynkę. Rozumiem, że
Twoją ambicją jest zakładanie skrzynek w stylu "założyłem, bo tu
mieszkam"?
Autorzy nie zadali sobie nawet trudu, by wyłożyć po co założyli taką
skrzynkę, do czego nawiązują... NIC.

> a
> dalej: jest mekką geocachingu, są tam skrzynki nie publikowane w
> żadnych serwisach (takie, bez statystyk, podawane dawniej sobie na
> forach),

Dlaczego więc autorzy nie umieścili tej informacji w opisie?
Wiesz, ten teren dla mnie też jest "sentymentalny", bywam w okolicach
na grzybach, tylko czy to jest wystarczający powód do założenia serii
skrzynek dających się zaliczyć w c.a. 12 minut każda?

> miejsce też jest związane z możliwościami serwisu.

Rozumiem że 10km dalej serwis by nie pozwolił? :")

> Zdobycie Punktu G, w jeden dzień, to wielkie wyzwanie - wymaga dużego
> przygotowania, a i tak nie jest pewne...

Żywcu, daruj... pitu pitu.
Duże wyzwanie to jest wtedy, gdy do skrzynki muszę przedyrdać n-
kilometrów, wziąć ze sobą jakiś specjalistyczny sprzęt, a i to nie
gwarantuje sukcesu.
Tutaj masz skrzynki ułożone "po sznurku" (na obwodzie koła) i jedynym
wyzwaniem logistycznym jest to, od którego punktu owego koła
zacząć :"P
Jeżeli wpadnięcie na taki pomysł zajmuje kilkadziesiąt godzin, to
wielki szacun. I pozdro, oczywiście :"P

Sprawa komplikuje się w przypadku chęci zrobienia mapy, jednak
ściągnięcie, obrobienie i wrzucenie do odbiornika (w tym
zwektoryzowanie, jeśli masz odbiornik typu Garmin) map tego terenu
wziętych np. z Geoportalu to maksymalnie kilkadziesiąt minut, a nie
godzin...

Nie obraź się, jednak z Twojej wypowiedzi mam obraz taki, że do
absurdu podbijasz trudność i rangę zadania...
Rozumiem, Tobie się podobało. Jak napisałem wyżej - różni ludzie mają
różne gusta,
Jednak "pompowanie" keszy (które można zaliczyć średnio w 12 minut
wraz z dojściem 300-500 metrów) np. do rangi "perełek maskowania"
przynosi skutek odwrotny do zamierzonego...

Może podaj jakiś przykład takiej "perełki"? (nie musisz podawać
szczegółów, wystarczy koncept)
Napisz który zapadł Ci w szczególnie w pamięć i dlaczego?

Żywcu

unread,
Sep 28, 2009, 6:30:50 AM9/28/09
to opencaching

> Żywcu, jak powiedziałem - "punktu G" nie widziałem,
Mocno, teoretyczne jest Twoje zdanie.

> "Perełka kamuflażu", którą można zaliczyć w 12 minut, wliczając w to
> dojście/dojechanie 300/500 metrów "w zróżnicowanym terenie" ?!
> Daruj...
Pod uwagę bierzesz średnią, obdarowując ją każdy kesz - to też
obiektywne nie jest. Innym aspektem jest szukanie przez czterech
keszerów, w tym bardzo doświadczonych.

> W opisie skrzynek stoi, że operacja założenia keszy trwała w sumie 2
> dni. I znowu pytanie - 2 dni wystarczą na założenie 35 skrzynek, wśród
> których są "perełki kamuflarzu"?
Właściwie to można powiedzieć, że poród trwał 2 godziny i dziecko się
urodziło, bo 9 miesięcy ciąży i miesiąc hospitalizasji (podtrzymanie)
to pikuś...

> Nie odbierz tego złośliwie, ale może sam spróbuj horyzonty poszerzyć i
> poszukać czegoś, czego znalezienie zajmie Ci sumarycznie tyle samo, co
> wszystkich keszy z "punktu G" razem wziętych?

Nie odbierz tego złośliwie ale może sam spróbuj zdobyć punkt G, jeśli
zrobisz to indywidualnie w 1 dzień, walnę się w pierś i wyrażę
skruchę.

> Dlaczego więc autorzy nie umieścili tej informacji w opisie?
Pytanie nie do mnie, ja tylko mogę się domyślać - może chcą aby takie
pozostały?

> Rozumiem że 10km dalej serwis by nie pozwolił? :")

Czysta złośliwość. Jak rozumiesz, widzę ;)

> Żywcu, daruj... pitu pitu.
> Duże wyzwanie to jest wtedy, gdy do skrzynki muszę przedyrdać n-
> kilometrów, wziąć ze sobą jakiś specjalistyczny sprzęt, a i to nie
> gwarantuje sukcesu.
> Tutaj masz skrzynki ułożone "po sznurku" (na obwodzie koła) i jedynym
> wyzwaniem logistycznym jest to, od którego punktu owego koła
> zacząć :"P

Jeszcze raz na szlak zapraszam.

> Rozumiem, Tobie się podobało. Jak napisałem wyżej - różni ludzie mają
> różne gusta

Tak.

> Może podaj jakiś przykład takiej "perełki"? (nie musisz podawać
> szczegółów, wystarczy koncept)
> Napisz który zapadł Ci w szczególnie w pamięć i dlaczego?

Najbardziej zapadły mi trzy skrzynki z "naturą dobrze zgrane", więcej
napisać nie mogę, bo spoilować nie chcę.
Poczekajmy, aż więcej osób skrzynki zdobędzie i się wypowie, obraz
będzie obiektywniejszy.
Tymczasem autorowi całego wątku, chyba odpowiedziałem...

kwieto

unread,
Sep 28, 2009, 9:05:19 AM9/28/09
to opencaching
> Mocno, teoretyczne jest Twoje zdanie.

Dlatego od początku zastrzegam, że budowane jest na zasadzie poszlak.
Co nie zmienia tego, że nawet gdyby każda z nich była świetna, nie
widzę za bardzo sensu robienia takiego maratonu.
Nauczyłem się tego, kiedy parałem się zdjęciami - lepiej jest wysłać
na konkurs 3 zdjęcia, ale naprawde świetne, niż 15 bardzo dobrych, bo
w tym drugim przypadku wrażenie się "rozpłynie" w masie podobnych
obrazków (choć obiektywnie każdy z nich będzie super)


> Pod uwagę bierzesz średnią, obdarowując ją każdy kesz - to też
> obiektywne nie jest. Innym aspektem jest szukanie przez czterech
> keszerów, w tym bardzo doświadczonych.

W relacji BAS'a pojawia się informacja o tym, że "najtrudniejszy" kesz
zajął im 12 minut. Czyli po prawdzie moja kalkulacja jest i tak
zawyżona, bo jak widzę na dojście do kolejnego kesza trzeba poświęcić
więcej niż 1-2 minuty.
No i nie wliczyłem czasu na postoje, czyli szukanie kesza zajmuje c.a.
5-8 minut, zaś "perełki" to 10 minutówki?
Rozumiem że obecność czterech keszerów skraca czas szukania, jednak
IMO nie można stwierdzić, że gdyby ktoś szukał sam, to zajęłoby mu to
np. 4x więcej czasu.


> Właściwie to można powiedzieć, że poród trwał 2 godziny i dziecko się
> urodziło, bo 9 miesięcy ciąży i miesiąc hospitalizasji (podtrzymanie)
> to pikuś...

Gdyby tak było, nie padla by informacja o "2 dniach", gdyż kesze
powstawałyby raczej stopniowo, np. mamy obczajone jedno miejsce,
przygotowujemy skrzynkę, jedziemy szukać następnego i przy okazji
wsadzamy kesza w to, które już rozpracowaliśmy. Zwłaszcza, że kolejne
punkty są co paręset metrów.
Z moich doświadczeń wynika, że założenie kesza wymaga paru wycieczek w
dane miejsce - żeby znaleźć schowek, dopasować do niego pudełko,
zrobić maskowanie, itd. Nawet jeśli finalna "wrzutka" zajmuje 5 minut
trudno mi powiedzieć, że założenie zajęło "parę minut"


> Nie odbierz tego złośliwie ale może sam spróbuj zdobyć punkt G, jeśli
> zrobisz to indywidualnie w 1 dzień, walnę się w pierś i wyrażę
> skruchę.

Tylko po co mam robić sobie maraton po keszach, z których znalezienia
raczej nie będę zadowolony?
Żeby Tobie coś udowodnić?
Zrobiłem jeden taki maraton. po Linii Mołotowa. Byłem ciekaw jak
rozwiązany został tam problem "masówki" i okazało się że nie został
rozwiązany - po prostu seria identycznych, schematycznych keszy.
Mnie nie kręci samo w sobie znalezienie 35 keszy w ciągu jednego dnia,
po prostu...
Zrobienie zaś 20km na piechotę po płaskim też nie jest dla mnie
specjalnym wyzwaniem - przyzwyczajony jestem do większych trudów :")


> Pytanie nie do mnie, ja tylko mogę się domyślać - może chcą aby takie
> pozostały?

Nie pytam o kesze, pytam o nawiązanie do owej historyczności miejsca,
o której piszesz.
W opisie skrzynek mamy po prostu "wpadliśmy na pomysł takiego
projektu", kropka. Ani słowa po co, dlaczego, itp.


> Czysta złośliwość. Jak rozumiesz, widzę ;)

Tzn. co widzisz?
I nie, nie jest to złośliwość. Piszesz o "ograniczeniach serwisu"
jednak nie podajesz jakie one są. Dlatego pytam, czy np. 10 lub 100 km
w bok by się nie dało? (i dlaczego?). Na czym polega owo "ograniczenie
serwisu"?


> Jeszcze raz na szlak zapraszam.

Ależ ja jestem ciągle na szlaku.
Właśnie wróciłem z "tournee" po Bałkanach, za chwilę wybieram się na
spotkanie Garniakowców, potem jadę w Beskid...

Po prostu co innego jest dla mnie "wyzwaniem" :")
Jeśli mam tracić dzień na kesze, przy których największym problemem
jest - z tego co czytam na "starym" forum - logistyka związana z
dojściem na miejsce (dla mnie jest to szokiem, bo ten teren nie jest
aż tak taki trudny, a dobry piechur 20km zrobi w ciągu jednego dnia z
palcem w...), to wolę się wreszcie przymierzyć do "Gąsienicy" :")

Ot, różne style szukania, różne potrzeby.
To że mnie nie przekonuje "metodologia" zakładania "punktu G" nie
oznacza, że innym się nie będzie podobać.

Podobnie np. moje kesze też nie muszą podobać się wszystkim...

Napisałem dlaczego nie przekonuje mnie "Punkt G", wyjaśniłem dlaczego
i tyle...

Żywcu

unread,
Sep 28, 2009, 9:35:38 AM9/28/09
to opencaching

kwieto

unread,
Sep 28, 2009, 10:54:39 AM9/28/09
to opencaching
Bardziej mi chodziło o zaprezentowanie konceptu - przypuszczam, że nie
wskazując skrzynki której dotyczy, można sporo powiedzieć bez psucia
zabawy.

Mosh

unread,
Sep 28, 2009, 11:50:42 AM9/28/09
to opencaching
Forum odżyło :)

toczygroszek

unread,
Sep 28, 2009, 1:08:37 PM9/28/09
to opencaching
Też się cieszę :)

On 28 Wrz, 16:50, Mosh <mosz...@gmail.com> wrote:
> Forum odżyło :)

Mider

unread,
Sep 28, 2009, 1:55:15 PM9/28/09
to opencaching
@kwieto - do Twojej (Od)skoczni nie chciało mi się iść. Teren znałem
dobrze - dla mnie nic ciekawego. Oj szkoda by była gdybym nie poszedł
bo skrytka rewelacja.

Pisałeś o Gąsienicy - muszę powiedzieć, że mi się średnio podobała.
Gdyby nie odległość od bohatera kesza, czyli wymienionej gąsienicy,
nie było by żadnego problemu ze znalezieniem. Inne "makosy" są o niebo
lepsze.

W tej chwili mam na warsztacie 4 skrzynki, jedną z nich robię ponad
miesiąc a opublikowane będą pewnie w ciągu jednego dnia. Miejsca
zostały zbadane wcześniej, ale zainstaluję je za jednym zamachem, bo
zwyczajnie nie chce mi się jeździć parę razy. No może z tą ponad
miesięczna będzie ciut inaczej.

kwieto

unread,
Sep 28, 2009, 2:51:35 PM9/28/09
to opencaching
> @kwieto - do Twojej (Od)skoczni nie chciało mi się iść. Teren znałem
> dobrze - dla mnie nic ciekawego. Oj szkoda by była gdybym nie poszedł
> bo skrytka rewelacja.

Dziękuję za uznanie :")
Oczywiście, nie można być pewnym, póki się nie znajdzie, można zdziwić
się zarówno negatywnie, jak i pozytywnie.
Zwróć jednak uwagę - Tobie nie chciało się iść ze względu na MIEJSCE,
ja zaś w swoich wywodach kwestię miejsca praktycznie pomijam - swoją
opinię (wstępną i od razu zastrzegam, że może ona ulec zmianie)
oparłem na wcześniejszych przygodach z podobnym skupiskiem keszy
częściowo tego samego autorstwa, oraz na tym, że te 35 keszy można
zaliczyć (i to z dziećmi) zaledwie w kilka godzin (czyli mieć lepszą
średnią kesza na godzinę niż przy szukaniu w przeładowanej keszami W-
wie)... co wskazuje na to, że nie mogą być one zbyt trudne. Sam zaś
pomysł (wyrysowanie wielkiego "G" na mapie) IMO tego nie
rekompensuje...

> Pisałeś o Gąsienicy - muszę powiedzieć, że mi się średnio podobała.
> Gdyby nie odległość od bohatera kesza, czyli wymienionej gąsienicy,
> nie było by żadnego problemu ze znalezieniem. Inne "makosy" są o niebo
> lepsze.

Pewnie tak. Nie podchodziłem do niej, więc nie wiem, wnioskuję po
wpisach w logu. Część skrytek też się trochę zmieniła, np. z tego co
wiem obecna wersja "oślej ławki" jest ciekawsza od tego co sam
zaliczałem. Za to np. do "wydawcy" podchodziłem ze trzy razy, kiedy ją
wreszcie zaliczyliśmy z Xlordem czułem radość o wiele większą, niż ze
znalezienia wszystkich keszy z takiej "Linii Mołotowa" razem wziętych.

Kwestia preferencji, ja piszę o swoich i nie twierdzę, że jest to
"jedyna obowiązująca linia".


> W tej chwili mam na warsztacie 4 skrzynki, jedną z nich robię ponad
> miesiąc a opublikowane będą pewnie w ciągu jednego dnia. Miejsca
> zostały zbadane wcześniej, ale zainstaluję je za jednym zamachem, bo
> zwyczajnie nie chce mi się jeździć parę razy. No może z tą ponad
> miesięczna będzie ciut inaczej.

I napisałbyś w ich opisie, że założenie zajęło Ci jeden dzień? (jak
rozumiem z opisu "punktu G", obrazuje to wysiłek całej operacji)

Ja sam mam parę skrzynek, o których myślałem już dawno, a które nigdy
nie powstały i raczej nie powstaną. Inne dopiero "dojrzewają" i też
nie jest pewne, że ujrzą światło dzienne.
To nie jest oczywiście tak, że siedzę miesiącami i dumam nad skrzynką,
a każda z nich jest przemyślana jak ruch szachisty i poparta wysiłkiem
na miarę Herkulesa. Raczej dzieje się to przy okazji, gdzieś "w tle",
że się tak wyrażę.
Mam jednak poczucie, że całość pracy nad danym keszem była nieco
większa niż te parę minut poświęcone na umieszczenie go w danym
miejscu, choć sam tak zwany "akt umieszczania skrzynki" dokładnie tyle
trwał (a do tego pije Żywcu w kontekście owych "2 dni" wymienianych w
opisie "punktu G") ...

Mider

unread,
Sep 28, 2009, 3:13:20 PM9/28/09
to opencaching
> I napisałbyś w ich opisie, że założenie zajęło Ci jeden dzień? (jak
> rozumiem z opisu "punktu G", obrazuje to wysiłek całej operacji)
zwany "akt umieszczania skrzynki" dokładnie tyle
> trwał (a do tego pije Żywcu w kontekście owych "2 dni" wymienianych w
> opisie "punktu G") ...

Czytając ten opis miałem wrażenie, nie poparte żadnym dowodem, że mowa
jest raczej o umieszczeniu keszy niż o ich przygotowaniu. Przy takiej
ilości keszy samo przygotowanie skrzynek chwilę zajmie. Jeśli robili
maskowania, to to też zajmuje czas. Umieszczenie też nie w kij
dmuchał, bo konieczne jest potwierdzenie współrzędnych, zeby
faktycznie powstał punkt G i dał się znaleźć. W sumie jakoś nie bardzo
mi się chce wierzyć, żeby przygotowanie + umieszczenie zamknęło się w
2 dniach.

Nie wiem czy jest o czym dyskutować przed znalezieniem tej serii. Ja
się chętnie przejdę i zweryfikuję. Potem napiszę czy mi się podobało
czy nie. Ale przedtem znajdę złośliwego diabła. Winorośl i dziury
zaczynam znać na pamięć :)

kwieto

unread,
Sep 28, 2009, 3:23:31 PM9/28/09
to opencaching
> Ale przedtem znajdę złośliwego diabła. Winorośl i dziury
> zaczynam znać na pamięć :)

No widzisz, a ja byłem przekonany, że to Skocznia będzie
trudniejsza...
Nie byłem tam jeszcze po urlopie, naprawdę rzeźba zniknęła? Jeśli tak,
to skrzynka trochę nie ma już sensu :(

Mider

unread,
Sep 28, 2009, 4:01:40 PM9/28/09
to opencaching
Po rzeźbie został tylko ślad na trawniku. Skrzynka jest OK, tylko
tytuł trochę "nie tego".
Chociaż na pytanie o diabła miła Pani z balkonu powiedziała, że ten w
ogródku był miły, prawdziwy diabeł to jej sąsiad :D

Wracając do tematu - jak widać różnie może być. Trzeba pojechać na ten
punkt G i sprawdzić.

Żywcu

unread,
Sep 28, 2009, 4:53:19 PM9/28/09
to opencaching
Coś dodam, do poprzedniej wypowiedzi.

> > W opisie skrzynek stoi, że operacja założenia keszy trwała w sumie 2
> > dni. I znowu pytanie - 2 dni wystarczą na założenie 35 skrzynek, wśród
> > których są "perełki kamuflarzu"?
>
> Właściwie to można powiedzieć, że poród trwał 2 godziny i dziecko się
> urodziło, bo 9 miesięcy ciąży i miesiąc hospitalizasji (podtrzymanie)
> to pikuś...

Pisząc to miałem na myśli, fakt że o projekcie już było głośno w maju
2009
http://forum.opencaching.pl/viewtopic.php?t=3942
to tylko, przypadkowe odkrycie i fajnie, że we wrześniu (3-4 miesiące
później) projekt się zrealizował :)
Cieszę się, że miałem zaszczyt, zdobyć ten punkt....

Mosh

unread,
Sep 28, 2009, 5:30:06 PM9/28/09
to opencaching

> Cieszę się, że miałem zaszczyt, zdobyć ten punkt....

Gratulacje, możesz już zostać pasowany na uberKeszer :)

toczygroszek

unread,
Sep 28, 2009, 5:35:01 PM9/28/09
to opencaching

> Wracając do tematu - jak widać różnie może być. Trzeba pojechać na ten
> punkt G i sprawdzić.

Nie ważne jak mówią - ważne że mówią :P

Żywcu

unread,
Sep 28, 2009, 5:36:25 PM9/28/09
to opencaching
> Gratulacje, możesz już zostać pasowany na uberKeszer :)
Nie do końca rozumiem, to jakaś zaczepka?
Ze stopniowania niemieckiego, to chyba "ponad". Źle mi się kojarzy - z
nazizmem (nad ludzie), to miałeś na myśli???
:(

Mosh

unread,
Sep 28, 2009, 6:25:33 PM9/28/09
to opencaching
Nie no po prostu rozbawiło mnie to słowo zaszczyt i Twoje poważne
podejście do GeoKeszingu ;)
poc
Nie miałem na celu jednak Cię obrazić, a jeśli tak się stało to
soreczka. :)

A co do punktu G to .. nie mam zdania bo nie widziałem :)

Pozdrawiam Żywcu :)

Żywcu

unread,
Sep 28, 2009, 6:40:18 PM9/28/09
to opencaching
> Nie no po prostu rozbawiło mnie to słowo zaszczyt i Twoje poważne
> podejście do GeoKeszingu ;)
> poc
> Nie miałem na celu jednak Cię obrazić, a jeśli tak się stało to
> soreczka. :)
>
> A co do punktu G to .. nie mam zdania bo nie widziałem :)
>
> Pozdrawiam Żywcu :)

Niepokojąco Cię odebrałem (chyba przewrażliwiłem się... ;))
Urazy nie żywię i pozdrawiam.

kwieto

unread,
Sep 29, 2009, 12:34:21 AM9/29/09
to opencaching
> Pisząc to miałem na myśli, fakt że o projekcie już było głośno w maju
> 2009http://forum.opencaching.pl/viewtopic.php?t=3942
> to tylko, przypadkowe odkrycie i fajnie, że we wrześniu (3-4 miesiące
> później) projekt się zrealizował :)
> Cieszę się, że miałem zaszczyt, zdobyć ten punkt....

Tak, tyle że nie wiesz, czy od maja do września trwały przygotowania
do zakładania skrzynek, czy w maju po prostu "zarezerwowano miejsce"...

Mider

unread,
Oct 1, 2009, 11:26:59 AM10/1/09
to opencaching
Ha, punkt G to punkt do robienia zawodów. Kto szybciej obleci
wszystkie kesze.
Zawody odbywają się w kategoriach: pieszo, samochodem, rowerem,
quadem, motocyklem i na nartach.

I proszę się nie obrażać ja chętnie pojadę i zmierzę się z punktem G
pieszo :)

kwieto

unread,
Oct 1, 2009, 12:38:11 PM10/1/09
to opencaching
To ja może polecę tam w zimie, w kategorii skitury będę niepobitym
liderem, zajmując dwa miejsca na podium - pierwsze i ostatnie :")

ronja

unread,
Oct 1, 2009, 4:01:52 PM10/1/09
to opencaching
On 1 Paź, 18:38, kwieto <kwi...@gazeta.pl> wrote:
> To ja może polecę tam w zimie, w kategorii skitury będę niepobitym
> liderem, zajmując dwa miejsca na podium - pierwsze i ostatnie :")

To ja wystawię psi zaprzęg :)) Może będę pierwszy ?
A sam punkt G ? Powiem tak: pomysł, gdy już go poznałem dzięki Alexowi
na etapie koncepcji (czyli punktów na mapce) spodobał mi się. Tak
zwyczajnie, po ludzku. Roboty też trochę włożyli i należy im się za to
uznanie. A ocena końcowa ? Trzeba pojechać i zobaczyć na miejscu, a
potem napisać, podyskutować, ulepszyć (lub nie), dać sobie spokój,
itd... Oczywiście, można sugerować się doświadczeniami tych, którzy
już tam byli. Można przywoływać skrzynki "wyczesane" i "niewyczesane'.
Pamiętam swoją wyprawę do WUZET 3. Zimą, 3.01, nocą, w totalnej
zadymce przy minusowej temperaturze. Zupełnie inna bajka niż latem. I
jak tu liczyć zadowolenie ? Miałem ekstremalne warunki, byłem sam. Czy
mam więc prawo mówić, że ci z ciepłych pór roku to poszli do
spacerowej skrzynki dla statystyki ? Może więc warto poczekać z
ostateczną oceną (i przypominam - ruszyć się tam) ?

Żywcu

unread,
Oct 1, 2009, 4:08:51 PM10/1/09
to opencaching
On 1 Paź, 18:38, kwieto <kwi...@gazeta.pl> wrote:
> To ja może polecę tam w zimie, w kategorii skitury będę niepobitym
> liderem, zajmując dwa miejsca na podium - pierwsze i ostatnie :")

Postaram się napisać, nie prowokując "celnych ripost". To od Was
słyszałem "to tylko zabawa", "każdy się bawi jak chce", "chcę spotkać
keszera i powiedzieć mu cześć"...
Przepraszam Koledzy ale jedziecie sobie trochę... . Wiem, że to miało
być alternatywne forum, bez cenzury i moderacji, a wyszło, jak wyszło :
(

Wracając do tematu, kilka osób dało nam możliwość zapoznania się z
efektem ich pracy. Myśleli trochę o tym (z pewnością długo), założyli
32 skrzynki, jeden wirtual i dwa bonusy (dla wytrwałych). Ja ich za to
szanuję i cieszył bym się, gdyby inni też to robili. Sam staram się
dawać możliwość zabawy innym.
Pewnie inaczej to wygląda, jak masz w promieniu 30 km, 1500 keszy - ja
mam, może 50, z czego naście procent, sam posiałem - może dlatego się
zrozumieć nie możemy...

Zdobywajcie ten punkt lub nie, róbcie to jak chcecie i bawcie się,
czym chcecie! - ale szanujcie to, że ktoś to zrobił (chyba nie dla
siebie...).

kwieto

unread,
Oct 2, 2009, 1:31:39 AM10/2/09
to opencaching
> Wracając do tematu, kilka osób dało nam możliwość zapoznania się z
> efektem ich pracy. Myśleli trochę o tym (z pewnością długo), założyli
> 32 skrzynki, jeden wirtual i dwa bonusy (dla wytrwałych). Ja ich za to
> szanuję i cieszył bym się, gdyby inni też to robili. Sam staram się
> dawać możliwość zabawy innym.

Poruszyłeś temat, który IMO jest dosyć delikatny, mianowicie kwestię
tego, jak wysiłek przekłada się na efekty.

Przypomina mi się dowcip o selekcji do amerykańskiej armii, trochę nie
na miejscu (nie chciałbym aby się ktoś obraził), jednak go opowiem,
gdyż świetnie ilustruje clou zagadnienia.
Otóż wieść niesie, że podczas rekrutacji w armii amerykańskiej dzieli
się chętnych na 4 grupy:
1. Inteligentni i pracowici - ci zostają sztabowcami
2. Inteligentni i leniwi - ci zostają oficerami liniowymi
3. Nieinteligentni i leniwi - szeregowcy, "mięso armatnie"
4. Nieinteligentni i pracowici - odrzucani, ponieważ tacy są w stanie
(wewnętrzie) rozłożyć na łopatki każdą armię...

Innymi słowy, nie wystarczy ciężko pracować, trzeba jeszcze robić to z
sensem...
Nie twierdzę przy tym, że kesze "Punktu G" są bez sensu, po prostu ja
takiego (poza maratonem) nie widzę. Podobnie zresztą moje kesze są
dość "specyficzne" (wybór miejsca, w sumie dość przypadkowy) i dla
wielu może w tym sensu nie być...

Czego bym jednak nie chciał, to oceny moich keszy przez pryzmat tego,
ile pracy włożyłem w każdy z nich. Mam nadzieję, że wysokie oceny za
taką (Od)Skocznię są za to, że kesz się ludziom podobał, a nie za to,
że widzą iż "włożyłem w niego dużo pracy". To nie to samo, po
prostu...

Szczerze mówiąc, jest to mój duży problem przy ocenie sporej części
skrzynek kampinoskich. Naprawdę widzę, że autor włożył w skrzynkę
pracę, pewien wysiłek. Tyle że jednocześnie ta skrzynka łamie zasady
poruszania się po Parku Narodowym, nie spełnia podstawowych
standardów, których oczekuję od skrzynki (np. żeby nie była kopna) i
tak dalej...
Coraz częściej sobie ocenę takich skrzynek odpuszczam, naprawdę nie
chcę być wiecznym krytykiem i wiecznie marudzić, naprawdę widzę ten
wysiłek, tylko... niewiele rzeczywiście pozytywnego (np. nauka
szacunku do przyrody) z tego wysiłku wynika...

Wracając do Punktu G i rozmów o "wyścigach":
Chciałbym przypomnieć, że to nie ja czy Mider zapoczątkowaliśmy
traktowanie tego miejsca jak punktu do robienia wyścigów, ale pierwsze
ekipy szukające, w tym również Ty sam.
W relacji z poszukiwań Punktu G przez pierwszy zespół (pod patronatem
Tato) informacja o czasie przejścia stanowiła dość istotny element...
Podobnie w relacji Basa pojawia się informacja o czasie przejścia, tym
czy udało się całość zaliczyć jednego dnia.
Ty sam również akcentujesz przede wszystkim - jak to ująłeś -
"logistyczne wyzwanie" a nawet oferujesz mi ukłon (o ile dobrze
pamiętam) jeśli "zaliczę je wszystkie samotnie, jednego dnia".

Kto zatem najbardziej akcentuje aspekt wyścigu? Nie ci, którzy nie
bardzo widzą sens w serii keszy rozłożonych co paręset metrów, ale ci,
którzy je zaliczyli i im się podobało...
Wynikałoby z tego, że główną atrakcją miejsca jest po prostu
zaliczenie 35 keszy jednego dnia... Wynika to z Twoich własnych
komentarzy...

toczygroszek

unread,
Oct 2, 2009, 12:16:53 PM10/2/09
to opencaching
A założymy się? ;)

Mider

unread,
Oct 2, 2009, 4:50:57 PM10/2/09
to opencaching
Żeby nie było, pomysł z wyścigiem nie jest skierowany przeciwko
założycielom PG. Sam się tam wybieram i mam zamiar zaliczyć komplet
wraz z bonusami. Mam też zamiar dobrze wszystko zrelacjonować i
udokumentować zdjęciami.
Dopiero wtedy powiem czy mi się podobało czy nie. Przy okazji, jeśli
grupa pozwoli, bo wybieram się tam z ekipą warszawską, chciałbym pobić
rekord trasy :) Oczywiście nie jest to priorytet, nie będę jakoś
szczególnie forsował tempa.

Bas

unread,
Oct 10, 2009, 4:58:40 PM10/10/09
to opencaching

Mam wrazenie, ze strasznie dorabiacie ideologie do PunktuG ;)
Skrzynki wydaly mi sie ciekawym wyzwaniem logistycznym w lesie. Las
sam w sobie wart jest tego, zeby po nim pochodzic, a nie jezdzic autem
od skrytki do skrytki, bo to psuje caly urok z wycieczki - w kazdym
razie dla mnie. Zapominacie rowniez, ze PunktG ma w srodku krzyz - my
nie szlismy ta sama droga drugi raz. Nie chodzi sie po lace tylko po
lesie, gdzie warto spojrzec na mape, bo moze oplaca sie podejsc
kawalek dalej i isc lesna przecinka (byly takie miejsca). Pewnie, ze
mozna sobie mapke przygotowac w kilkanascie minut, ale nie
deprecjonowalbym tego tylko z racji czasu, bo rownie dobrze mozna
powiedziec, ze praca inzyniera czy lekarza jest malo warta, bo on
tylko spojrzy, zbada temat lub pacjenta i po kwadransie juz wie. I
trzeba sie przygotowac do tych skrzynek (technicznie), zeby na miejscu
nie tracic czasu na przegladanie opisow i inne atrakcje. Najdluzsza
skrzynka zajela nam 12 minut. Wyjatkowo duzo. Czy to oznacza, ze
skrzynki sa beznadziejnie latwe? Nie, skrzynki sa po prostu dobrze
schowane i maja precyzyjne wspolrzedne, a maskowanie jest bardzo
ladne. Nam te skrzynki sprawily duzo radosci. Z cala pewnoscia beda i
tacy, ktorym sprawia duzo trudnosci. Zwlaszcza, gdy ktos zaczyna
zabawe w geocaching i nie zawsze wie GDZIE szukac skrytki. My ich nie
szukalismy ;) Szlismy tam, gdzie geocacher schowalby cache i zwykle
tam skrytka byla.

Statystyki...
Jak widze najwiecej do powiedzenia maja ci, ktorzy w ogole tam nie
byli.
PunktG zrobilismy na luzie, chodzac po lesie przy pieknej pogodzie.
Zamiast grzybow zbieralismy skrzynki i to byl bardzo udany dzien.
Takie byly zalozenia i udalo sie je zrealizowac. Podobalo mi sie :)
Skrytki sa porzadne technicznie i ciekawie schowane, a takze ladnie
maskowane. Przygotowania z cala pewnoscia zajely znacznie wiecej
czasu. Wy czepiacie sie 2 dni. Plaskie sa te opinie i niestety zle
swiadcza o tych co je glosza, a w dodatku jak zwykle jest tu tylko
teoria, bez sprawdzenia w terenie tego co sie opiniuje... Poczatkujacy
geocacher pewnie bedzie potrzebowac 2 tygodni na jeden taki cache i
jeszcze nie bedzie pewien, czy jest dobrze.

Jeden lubi skrzynki w lesie, innego ciesza skrzynki z pojemnikow po
serkach, bo ma do nich blisko. Jednym skrytki przypadna do gustu,
innym nie. Zwlaszcza nie przypadna do gustu tym, ktorzy ich nigdy nie
widzieli, ale za to maja na ich temat duzo do powiedzenia.

Bas

unread,
Oct 10, 2009, 5:11:09 PM10/10/09
to opencaching

Wyscigi?
Samochodem a pieszo? Co za bzdury...

A nie jest przypadkiem ciekawe ile czasu zajmie taka wycieczka? Dla
mnie bylo istotne, zeby PunktG zrobic w jeden dzien. Po pierwsze
dlatego, ze mam 200km w jedna strone, a po drugie i przede wszystkim,
ze ta seria ma sens, gdy zrobi sie ja za jednym podejsciem -
przynajmiej dla mnie.

Niektorzy jak widze odczytali informacje o czasie jedynie w kontekscie
wyscigow.
Czasami doprawdy trudno czytac posty na forum, bo jak widze takie
wnioski to staja zdziwony nad umyslem takiego ktosia. Mnie akurat
ciekawi ile czasu zajmie nastepnym ekipom zrobienie tych skrzynek. Czy
to umniejsza jakosc skrytek?? Ciekawi mnie jak sobie poradza, jaka
droge wybiora, czy beda gnac jak szaleni, czy w spacerowym tempie
zrobia wszystko i znajda czas na odpoczynek. My zrobilismy to na duzym
luzie, ale czasy podalem, bo lubie liczby i jestem ciekawy jak wyjdzie
innym. Nasza ekipa byla zgrana. Mielismy 2 chlopcow i zrobili to bez
problemow na nogach. Informacje sa w logach, wiec skad pomysl o
wyscigu??
Ech, ta logika po prostu poraza.

Mider

unread,
Oct 10, 2009, 7:46:27 PM10/10/09
to opencaching
> Niektorzy jak widze odczytali informacje o czasie jedynie w kontekscie
> wyscigow.

Nie dramatyzuj. Twórcy cyklu spodobała się idea wyścigów. Nawet w
skrzynce jest o tym mowa :)
http://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=6833

Bas

unread,
Oct 11, 2009, 4:46:02 AM10/11/09
to opencaching

Taak, to oczywiste.
Cale szczescie, ze nie ma dopisku: "osoby z najgorszym czasem zostana
przez nas pokrojone na male kawalki". Wtedy jak nic musialbym poprosic
o ochrone ;)

Żywcu

unread,
Oct 11, 2009, 5:14:46 PM10/11/09
to opencaching
Bas, dziękuję za głos - przez chwilę zastanawiałem się, czy nie jestem
z drugiej strony lustra...?
Fajnie, że jednak koniem nie jestem :-)

toczygroszek

unread,
Oct 12, 2009, 4:20:25 PM10/12/09
to opencaching
Osobiście jednak punktu G wolę poszukiwać bez asysty kolegów ;)

Mider

unread,
Oct 12, 2009, 5:58:22 PM10/12/09
to opencaching
Żartujesz? Mi się idea podoba. Czy będzie mi się podobało wykonanie
powiem, jak się tam przejadę.

hipul

unread,
Oct 12, 2009, 6:18:41 PM10/12/09
to opencaching


On 12 Paź, 23:58, Mider <tmierzejew...@gmail.com> wrote:
> Żartujesz? Mi się idea podoba. Czy będzie mi się podobało wykonanie
> powiem, jak się tam przejadę.

Chyba nie zrozumiales :].

hipul

unread,
Oct 12, 2009, 6:20:20 PM10/12/09
to opencaching
Ah, nie doczytalem na jaki post odpowiadasz. No to ja nie
zrozumialem :].

toczygroszek

unread,
Oct 14, 2009, 1:49:55 PM10/14/09
to opencaching

> Ah, nie doczytalem na jaki post odpowiadasz. No to ja nie
> zrozumialem :].

Oczywiście, że Mider odpowiadał na mój post :P

Mider - nie ma szans, żadnych kolegów nie zapraszam :D

Mider

unread,
Oct 14, 2009, 3:52:08 PM10/14/09
to opencaching
Samolub :P

tATO

unread,
Dec 12, 2009, 6:14:06 AM12/12/09
to opencaching
Trafiłem na to forum z linku o OZI. I pośród linków podesłanych przez
seksualne boty znalazłem ten wątek. Przeczytałem go i sheftowałem.
Punkt G jest super. Linia Mołotowa też. Jak czytam kolejne gnioty, że
Wasze to dobre (prawa kwieto, że Komisarjat jest lepszy, nie? WSTYD),
a tamte to złe, to załamka. Zdemotywowaliście SNUFFERów, ile jeszcze
musicie mieć ofiar, żebyście byli uszczęśliwieni.

Czy nie możecie pojąć, że poza Waszą definicją geocachingu "tylko
ambitne kesze, nawet (a może szczególnie) 200 km od domu" mogą być
inne np. moja "muszę zbić wagę, a nie lubię biegać bez celu, więc
biegam za keszami" + "fajnie pójść z dzieciakami na spacer i przy
okazji zrobić nawet mało ambitny kesz, który dzieciakom sprawi
przyjemność" i kilka innych podobnych.

A i tak: zrobiłem znacznie więcej ambitnych keszy, niż większość tu
bijących pianę razem wziętych. Przestańcie pisać i pójdźcie w teren.
Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages