BZDET - Jurand Junior nawija pierwsze kilometry

77 views
Skip to first unread message

Motocykl JURAND

unread,
Mar 1, 2013, 4:12:05 PM3/1/13
to motocyk...@googlegroups.com

Korzystając z przejaśnień w pogodzie, kulnąłem się dwukrotnie do 
pobliskiego miasteczka motorowerem Jurand. Całość sprawuje się bardzo 
przyzwoicie. Po ostatnich jazdach "dużym" Jurandem trochę mnie zatkało 
przy odwijaniu gazu (jak ta dziewica po pierwszym razie z chłopakiem, 
przy 45 km/h zdumiony zapytałem siebie "to już???" :))) 
Niemniej, pamiętając że właśnie docieram nowiutki silnik, nie 
szalałem. Przy wietrze z górki i zamkniętym prawie gazie na czwórce 
rozpędziłem się do maksymalnej jak na razie "bezpiecznej" prędkości 52 
km/h. Poza bardzo mylącym, głośnym, junaczym gangiem z tłumika, 
mopedzik ma jeszcze jedną, bardzo podobną do Junaka cechę - mianowicie 
dość dziwnie zestopniowaną skrzynię biegów. Jedynka umożliwia w 
zasadzie "zbieranie grzybów na poboczu podczas biegu pojazdu" :) 
Natomiast żeby wrzucić czwórkę i dalej sie rozpędzać - trzeba 
porządnie pogazować na trójce. Na ostatnim przełożeniu zresztą 
motorower juz dośc ciężko nabiera prędkości, a każde wzniesienie czy 
silniejszy podmuch wiatru powoduje "walkę z gazem", żeby utrzymać 
prędkość. Myślę jednak, że ma tu swoje trzy grosze okres docierania 
(słabsze możliwości) jak i moja ostrożność przy wchodzeniu na wyższe 
obroty pod obciążeniem. Niemniej zabawa jest wyśmienita, po kilku 
kilometrach jeździłem tym toczydełkiem już jak stary wyga. :) 
Myślałem przez chwilę że motorower odziedziczył po Junaku jeszcze 
jedną wredną cechę - prawie niemożliwe wrzucenie luzu po zatrzymaniu 
się. Na szczęście tutaj problem rozwiązała definitywnie regulacja 
linki sprzęgła. :) Nabiłem około 18km, przypominając sobie nastoletnie 
podróże Rometem Kadetem - moim pierwszym jednośladem i rozkoszując się 
przepaścią technologiczną, jaką względem niego przyniósł "Junior". Syn 
będzie miał wiele frajdy i wspomnienia aż po starość, jestem o tym 
przekonany. 

Motorower zatrzymałem przed Poczta i poszedłem wysyłać kartki 
świąteczne. Maszynę miałem cały czas na oku przez okienko, mogłem tez 
słyszeć urywki słów dobiegających z ulicy. Po chwili zjawił sie przy 
Jurandzie jegomość w średnim wieku, zatrzymał się, widziałem lekki 
szok. Przez parę minut wykonywał wokół typowy "taniec Apacza" 
zgłębiając szczegóły budowy. Po chwili przepłynął obok drugi człowiek 
w podobnym wieku i wywiązała się zażarta dyskusja. 
"To Junak!" 
"Nie! Junak był większy!" 
"Ale wygląda tak samo!" 
"Silnik ma inny, może to jakaś chińska podróba!" 
"No nie wiem, silnik chyba inny, ale to Junak." 
"Wszystkie blachy Junaka, ale inny silnik" 
"Chyba ktoś do Junaka włożył inny silnik i odnowił lakier" 

Miałem niezły ubaw, niestety panowie sie oddalili zanim wyszedłem z 
Poczty by ich oświecić. Przez cały czas dyskusji, żaden z nich nie 
zwrócił uwagi, że na baku widnieje napis "Jurand", nie "Junak". :) 
Magia działa! :)))
Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages