--
Bamek
ba...@bam.pl
Jak widac zainstalowal te czcionki rowniez pod Vista. Chyba, ze w Vista
instaluje sie fonty w innym folderze, ale sprawdzilem poprzednio i nie,
w tym samym co w XP.
Przepraszam, ze sie wtracilem, ale nie spodobal mi sie ton tej wypowiedzi.
Pozdrawiam!
Drogi kolego "Bamku" - w plikach zapisanych zwykle z rozszerzeniem docx
przez program MS Word 2007 można zapisać bez trudu także i czcionki - nie
muszą przenosić się one przez indukcję, lecz wystarczy je osadzić w
dokumencie - do czego służy odpowiednia opcja. Więc jak kur...wa chcesz coś
pisać - to pisz z sensem i na temat - skończenie jakiegoś kursiku obsługi
łofica nie spowodowało jak widzimy że przestałeś być lamerem.
Osobną sprawą jest fakt oczywisty, iż MS Word 2007 - nawet po aktualizacji o
wszelkie serwisowe pakiety - jest produktem do du...y - nie potrafi
poprawnie wyświetlać polskich czcionek w znaczącej liczbie krojów pisma
(mimo że prościuch Works a nawet Write daje radę), ma porąbany sposób
tworzenia cytowań (w którym brakuje stylu harwardzkiego, a to co jest nie
pasuje do niczego), edytor równań jest robiony mało profesjonalnie (w sam
raz dla pani Basi z księgowości, na uczelni jednak nawet na poziomie
magisterskim jest kiepski) i operuje terminologią wymyśloną przez jakiegoś
tłumacza-idiotę, pozycjonowanie ilustracji na stronie po paru podejściach
potrafi skutecznie zniechęcić do używania jakichkolwiek obrazków. Z bardziej
śmiesznych rzeczy - dodanie ilustracjom ramek uniemożliwia drukowanie
równań - choć związek pomiędzy obrazkami na stronie 3-ciej a równaniami na
1-szej jest jakiś taki mało oczywisty. O braku tak prostej opcji jak "kolor
tła dla sekcji" - w edytorze mającej ambicje do produkowania HTML - lepiej
pomilczeć.
Co jeszcze? Acha, styl "odlewnia" - Rockwell bez polskich liter - na WWW
Microsoftu zaś Rockwell jest na liście fontów "z ogonkami" - tymczasem o ile
pamiętam to Adobe nigdy nie zrobiło Rockwell z PL-literkami. Więc można
wybrać jaki się chce predefiniowany styl - pod warunkiem że kupując Worda
2007 w wersji PL - pisać się będzie w amerykańskim angielskim.
Serwis MS wie o tym od mniej więcej roku... i... i... nic. No bo po co?! No
bo co po co?! Kupują naiwni Worda? Kupują! To znaczy że produkt się
sprawdza. A w ex-PRL-u pewnie i tak nikt z serwismenów nie ma dostępu do
kodu źródłowego - nic poprawić nie może - więc ostatecznie cały ten serwis
to jedno wielkie olewanie klientów i ewentualnie tłumaczenie jak zrobić
aktywację.
Na tym tle drobiazgiem jest niemożliwość rejestrowania makr działających na
tabelach - można np. zaznaczać kolumnę tabelki - ale gdy włączy się
rejestrator makr (kursor z kasetą magnetofonową) - to już nie można
znaznaczać. Wot i wsio - pozostaje usiąść i pisać w VB.
Word 2007 przed rokiem to była jakaś alfa, teraz to może jest beta. Nawet da
się pracować, ale o wygodzie - zapomnijcie. Osobne podziękowania jakiemuś
nieukowi za tylko jeden paseczek na miniaturowe i jednakowo wyglądające
ikonki makr użytkownika - no, bo w "starym" łofisie to to można było mieć
ile się chciało szerokich pasków z nazwami makr - ale to były narzędzia
szatańskie, więc je usunięto. Jedyny plus to namiastka prawdziwej (patrz
Linuks) ochrony przed makrowirusami.
slawek
--
Bamek
ba...@bam.pl