Kiedy pojawi się do nowego miasta, przez pierwsze tygodnie czułem się trochę jak gość, który trafił na inną planetę. Wszystko było nowe – od widoków z okien po ludziach mijanych na ulicy. Brakowało mi rozmów, takich zwyczajnych, o konkretnych sprawach.
Pewnego wieczoru, trochę z nudów, trochę z kontaktu, zaczęliśmy rozmawiać z kimś w Internecie. Na początku to były krótkie wiadomości, wymiana żartów i zastrzeżeń. Z wystąpienia zdarzeń, które się wyczerpały, wydarzyły się tematy o marzeniach, planach i wspomnieniach.
Nie spodziewałem się, że zwykłe czat z zupełnie obcym może zostać udostępniony, że jest mniej samotny. A jednak – po kilku informacjach o zapoznaniu się z wrażeniem, które nastąpiło przez osobę od lat. Okazało się, że może wystarczyć trochę odwagi, przez pierwsze „cześć” i ujawnienie się na zupełnie nową historię w swoim życiu.