Pod psem wprowadziłem pojęcie, zresztą pewnie
klasycznie badane, ale nie wiem czy zgrabnie
nazwane, mianowicie (uogólnione) liczby Mersenna
M_a(n) := 1 + a + ... + a^(n-1)
o podstawie a, gdzie a jest liczbą naturalną.
Gdy p jest liczbą pierwszą, to
M_p(n) = sd(p^(n-1))
ale TYLKO, gdy p jest pierwsze. Oczywiście:
M_1(n) = n
(co raz jeszcze jest argumentem za tym, żeby
nie włączać 1 do liczb pierwszych). Otóż zachodzi:
TWIERDZENIE
gcd(M_a(k) M_a(n)) = M_a (gcd(k n))
***
Innymi słowy, funkcja n |--> M_a(n) jest
homomorfizmem Mersenna.
Dla a=2 jest to znane, klasyczne twierdzenie.
Dla pozostałych a dowód jest niemal ten sam.
Teraz się spieszę. Podałem dowód kiedyś pod
psem.
Pozdrawiam,
Włodek
Dzięki - odnalazłem to był 2004 rok, a google po
ostatnich udoskonaleniach coś szwankuje.
http://groups.google.pl/group/pl.sci.matematyka/browse_thread/thread/52030c63b675fe91/
Aż mnie czasami korci, aby przepostować parę
Twoich archiwalnych myśli do naszej grupy.
> M_a(n) := 1 + a + ... + a^(n-1)
>
> o podstawie a, gdzie a jest liczbą naturalną.
> Gdy p jest liczbą pierwszą, to
Ponawiam pytanie z wątku "Szalony pomysł":
Czy M_a dla "a" niebędących liczbami pierwszymi
mają jakieś zastosowanie dla liczb barokowych?
> TWIERDZENIE
>
> gcd(M_a(k) M_a(n)) = M_a (gcd(k n))
Uff, to jest mocniejszą wersją mojego
(nie)podobieństaw cyklotomicznego.