Równie dobrze mógłbym powiedzieć... "Któregoś dnia rano Bóg dał mi wybór i ukazał dwie Drogi, wybrałem tą mniej uczęszczaną, choć bardziej niebezpieczną, gdzie byłem zdany głównie na siebie. Tego bloga czytasz dlatego, że to właśnie ją wybrałem" :)
Nie rozpamiętując, ani tym bardziej tęskniąc i trzymając kciuki za tych, co właśnie na którąś z tych Dróg właśnie wkraczają, choć już nie jednocząc się, jedynie przywołując strzępy ledwo tlących się wspomnień od "wydarzeń październikowych" minęło 10 lat. Wtedy rozpocząłem swoją Wędrówkę.
Dróg jest wiele, ale cel zawsze ten sam, na jej końcu i tak znowu wszyscy spotkamy się razem.
Na tym blogu polecałem wiele razy sprawdzone przeze mnie metody, techniki i preparaty. Znowu wybierałem te "mniej uczęszczane" testując i pokazując wciąż, że można inaczej, a okazuje się, że często można, tak samo jak można iść tą samą Drogą bez żalu i wyrzutów sumienia.
Zbliża się mokra, zimna jesień. Poza witaminą C którą znasz znalazłem coś jeszcze... moim zdaniem prawdziwa rewolucja. Ale ciiiii... :)
---------------
pozdrawiam
Grzegorz