{Katolicki.net} Pani Kasiu

11 views
Skip to first unread message

p.porebski

unread,
Nov 25, 2013, 5:10:12 PM11/25/13
to katoli...@googlegroups.com
 

Pani Kasiu

 

          Czy zadała Pani sobie pytanie, czy Jezus Chrystus byłby zadowolony z Pani wyboru? A ja się pytam. Kto daje Pani prawo na krzywdzenie człowieka, który wyraża wolę towarzyszenia w Pani życiu,  który pragnie czuć Pani ciepło i bliskość. Jak mniemam, pragnie on Pani pomagać w chorobie. To co chce ten człowiek jest zupełnie normalne. Jezus powiedział: Chodź za mną, ale w znaczeniu postępuj według mojej nauki. Ona mówi przede wszystkim o miłowaniu Boga Ojca jako Miłości i drugiego człowieka. Czy Pani wie, że gdyby była Pani w krajach zachodnich, to być może byłaby Pani jedyną, która by nie przystępowałaby do stołu Pańskiego. Przystępując do Eucharystii wyraża Pani swoją miłość do Jezusa. Nie ma w tym nic złego. Proszę być pewną, że wszyscy, którzy przystępują do komunii są grzesznikami i to być może, o wiele gorszymi. Pani na każdej Mszy wyraża skruchę i prosi o wybaczenie. Nie można z pożycia seksualnego, które cementuje związek, czynić kapliczki, bo to Boga obraża. Bogu nie o to chodzi. Pani Kasiu. Proszę iść za potrzebą serca i nauki Chrystusowej, a nie za doktryną kościelną, która w sumie jest wymysłem ludzkim. Jeżeli wg Pani zdania nie należy przyjmować komunii w Pani przypadku, to faktycznie pozostaje Pani "komunia pragnienia", a cierpienie z tym związane niech Pani złoży Bogu w ofierze, aby dobro z tego wynikające pomogło innym. Ta ofiara będzie Jezusowi bliższa.

 

Pozdrawiam. Świecki teolog Paweł Porębski

 

Zapraszam na mój blog: http://wiara-rozumna.blog.onet.pl/

 

 
 
 
 
 
 
W dniu 2013-11-25 12:22:33 użytkownik Ina Latanska <inama...@gmail.com> napisał:

Bardzo Wam wszystkim dziekuje za modlitwy i za slowa ktore tak wiele znacza dla mnie wszystkie wasze wypowiedzi dokladnie rozwazam w swoim sercu staram sie analizowac i prosic tez w modlitwie poniewaz nadal nie wiem czy dobrze robie ,dlaczego wrocilam do mojego bylego partnera i nie moge przystepowac do komuni wielu z was zapytalo, choruje i trudno mi samej walczyc z choroba z kolei wiem ze Jezus opiekuje sie szczegolnie chorymi Dla chorego bliskosc tych osob ktore sa szczegolne ma ogromne znaczenie Jedno z was zwrocilo uwage na to ze skoro nie chce on bez wspolzycia byc ze mna to  nie jest milosc To dalo mi do myslenia prawda jest bolesna. Wiem ze Chrystus kocha nas najbardziej i miloscia ktora jest inna niz ludzka poza tym moj partner nie oddalby zycia za mnie Coraz bardziej zauwazam jego interes w tym aby ze mna byc . Mlodsza o wiele kobieta rozwiedziona zada wrecz aby normalnie wspolzyc mowi do mnie a ty sobie choc do kosciola ja przeciez chodze z toba a co to ma do naszego zycia Dla mnie ma i znaczy byc a nie byc skoro nie bede mogla przystepowac do komuni. Jestem smutna jest mi ciezko tylko ta mysl ze Jezus nie opuszcza nas w cierpieniu pozwala mi miec nadzieje ze On jest blisko mnie.Dziekuje Wam z calego serca ... pomogliscie mi Kochani bardzo coraz czesciej mysle wrocic do Jezusa. Kasia

 

--
--
Otrzymałeś/aś tę wiadomość, ponieważ jesteś zapisany/a do grupy
„Katolicki.net” w serwisie Grupy dyskusyjne.
Aby publikować na tej grupie, wyślij wiadomość e-mail na adres
katoli...@googlegroups.com
By wypisać się z grupy, wyślij e-mail do
katolickinet...@googlegroups.com
Więcej opcji na stronie grupy
http://groups.google.pl/group/katolickinet?hl=pl?hl=pl
 
Zapraszamy do portalu www.katolicki.net
 
---
Otrzymujesz tę wiadomość, ponieważ subskrybujesz grupę dyskusyjną Google o nazwie „Katolicki.net”.
 
Aby anulować subskrypcję tej grupy i przestać otrzymywać z niej wiadomości, wyślij e-maila do katolickinet...@googlegroups.com.
Więcej opcji znajdziesz na https://groups.google.com/groups/opt_out
 
 
 
--

krzysztof

unread,
Nov 26, 2013, 12:29:33 PM11/26/13
to katoli...@googlegroups.com

: „A powiadam wam: »Kto oddala swoją żonę – chyba w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo«” (Mt 19, 9). Z tych słów jednoznacznie wynika, że każdy związek rozwiedzionego mężczyzny z jakąkolwiek kobietą i rozwiedzionej kobiety z jakimkolwiek mężczyzną w oczach Jezusa jest równoznaczny z cudzołóstwem.
– Grzechy przeciwko
małżeństwu są tymi, które Bóg najtrudniej wybacza – mówił wtedy Ojciec
Pio. – Wiesz dlaczego? Ponieważ Pan mógłby ciągle stwarzać mężczyzn
i kobiety, tak jak Adama i Ewę. Wyrzekł się tego przywileju, dając
mężczyźnie i kobiecie nakaz płodności i rozmnażania się. Ale tak jak
postąpił Lucyfer, podobnie uczynili mężczyzna i kobieta, krzycząc swoje
„non serviam”, nie chcemy Ci służyć, uniemożliwiając w ten sposób plan
stworzenia dusz
.

Ociec Pio bronił również
z wielka mocą prawdy o nierozerwalności i świętości małżeństwa,
sprzeciwiając się prawu do rozwodów. Rozpad małżeństwa i rodziny był dla
niego wielką niesprawiedliwością, wyrządzającą krzywdę nie tylko
dorosłym, ale przede wszystkim dzieciom. Dlatego mawiał, że „rozwód jest
paszportem do piekła”

„Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?” (Mt 19, 3)
Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela” (Mt 19, 4-6).

Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było” (Mt 19, 8). Okazuje się, że Mojżesz nie „polecił”, tylko pozwolił, i nie dlatego, że tak było od początku, tylko ze względu na zatwardziałość ludzkiego serca.

krzysztof

unread,
Nov 26, 2013, 12:33:18 PM11/26/13
to katoli...@googlegroups.com
Mianowicie musimy pamiętać, że rozmówcami Jezusa nie byli Grecy, Rzymianie lub Polacy, których On pouczał, jak trzeba żyć. Byli to biegli w Pismach faryzeusze, którzy odwoływali się do Prawa Mojżeszowego, stosowali to Prawo we wszystkich dziedzinach życia i w świetle tego Prawa rozumieli i weryfikowali każdą wypowiedź Jezusa. A każdy wie, że Prawo Mojżeszowe nie przewidywało żadnego rozwodu w przypadku zdrady małżeńskiej. Zdrada małżeńska była karana śmiercią. Albo się przyjmuje sakrament tak, jak go ustanowił Pan Jezus, albo się go nie przyjmuje wcale. I nie oszukujmy samych siebie: nasza zatwardziałość nie zostanie przyjęta przez Boga jako argument przyzwalający na rozpustę czy cudzołóstwo, tak samo jak nie zostały przyjęte pseudobiblijne wywody faryzeuszów. Jeżeli jesteśmy słabi i grzeszni, to możemy zawsze liczyć na Miłosierdzie Boże – jednak pod warunkiem, że wykazujemy pragnienie poprawy. „Idź i nie grzesz więcej” – tak mówi Jezus każdemu z nas i nie łudźmy się – nikomu nie mówi: „Skoro twoja żona cudzołoży, to i ty idź i cudzołóż. Ja mam gdzieś cały Kościół, który sam ustanowiłem, wraz z naukami o nierozerwalności małżeństwa, które również sam ustanowiłem. Cudzołóżcie więc wszyscy, ile chcecie, a Ja wam wszystko przebaczę”.

http://milujciesie.org.pl/nr/rodzina/czy_jezus_akceptowal_rozwod.html
Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages