Aniu,
Nie wypowiem się o MOS, bo terapeuci, z którymi ja współpracowałam zawsze zalecali kierowanie młodych (nawet 12 latków) do ośrodków stacjonarnych leczenia uzależnień. Pracują tam specjaliści uzależnień, którzy nie dadzą się zmanipulować przez młodego, bo są profesjonalistami i zwyczajnie się na tym znają. W każdym ośrodku można się uczyć. Oczywiście dopiero wtedy, kiedy terapeuci uznają, że młody zrobił na tyle postępy w terapii, że będzie to z pożytkiem dla niego.
Mój syn miał 17 lat, kiedy zawieźliśmy go do ośrodka w Ozorkowie. Sam go sobie wybrał. Na mnie ośrodek zrobił dobre wrażenie. Niestety, to był nasz pierwszy ośrodek. Syn nawet nie dotarł do etapu domownika i po tygodniu go odbieraliśmy. To był dopiero początek naszej drogi, ale w Waszym przypadku może być inaczej. Wejdź na strony tych ośrodków i skontaktuj się z nimi: http://monarozorkow.pl/ http://www.budyzosine.monar.org/pj.html
Dla syna załatwiaj ośrodek, a grupy wsparcia szukaj raczej dla siebie. Wybierz sobie poradnię i zadzwoń, czy działa tam grupa wsparcia dla rodziców dzieci uzależnionych. Na pewno będzie taka grupa przy Towarzystwie "Powrót z U" http://www.narkomania.org.pl/gdzie-szukac-pomocy/placowki?field_wojew_tid=8&field_typ_plac_tid=22
Pozdrawiam, magoch
W dniu niedziela, 9 czerwca 2013 20:06:54 UTC+2 użytkownik Anka napisał: