Zgodnie z obietnicą, jeśli prztrwam dzisiejszy dzień, odezwę się tutaj.
Wprawdzie jutro chyba odlezą mi całe plecy, a noc będzie jednym wielkim
koszmarem, to jednak wypad opłacił się. Jak zwykle, to właśnie rower zawsze
nakierowywał mnie na działania.
Tak samo teraz, mam piękne dwa plany, ale nie pochwalę się tym jeszcze z
nikim, dopiero jak zacznę, bo ostatnio bywam leniwy, a plany nie wprowadzone
do życia to jedna wielka lipa.
Pozdrawiam,
--
Zjarany rowerzysta...