LordBluzg(R)?? <
mka...@poczta.onet.pl> wrote:
> Mirasowi? Nie. On z braku 15latka (GalerJanka) jest wstanie wykopać
> świeże zwłoki nawet. Efebofilia tak ma :)
A no. Chociaż jest rozwiązanie. Chirurgiczne wprawdzie, ale skuteczne :)
> Tak nawiasem, Piechowi kiedyś wlazłem do kompa, bo miał otwarty domyślny
> port dla Radmina :D...bez hasła. Dużo śmiechu było. Fotki z fiutem i
> Twoją fotą i nożem, też gdzieś mam/backup, znaczy manipulacje :D.
Tak było :)
> Generalnie podobał mi się ten czas "wojny na czytniki" i "napady na
> grupy" ale tylko w formie "robienia jaj".
Na IRCu tak samo wtedy było. Teraz wszyscy abuserzy już podorastali.
Z drugiej strony na ircnecie nadal można oberwać DDoS-em.
> Co nie ukrywam, zaowocowało zniknięciem apcocha i powstaniem
> chmurki...ale bez tego bodźca (znaczy atak/obrona) coś zdechło :/ No
> szkoda, bo fajnie było. Zawsze jak jest jakaś akcja, to wyzwala ona
> działanie i jest zabawa. To podstawy psychologii przecież :) Separacja
> generalnie nie służy rozwojowi...
Apcoh jako grupa umarł jak wiele innych grup, bo ludzie poznikali z
Usenetu, a apcoh na ircu przeniósł się na inny kanał (był #apcoh, powstał
!apcoh). Pewnie na tym drugim nadal mam bana :)
Z
apcoh.org było troche inaczej. Domena była zarejestrowana przez honeya
na jednym ze zlotów i wskazywała na serwer, którym wtedy adminowałem.
Potem adminowanie się skończyło (zamknęli kawiarenkę internetową, w której
ten serwer stał), IN A przenieśliśmy na serwer jceel-a, który stał wtedy
na InternetDSL, i widzę, że nadal tam wskazuje, chociaż już dawno tego
łącza ani tych urządzeń nie ma. Ciekawe, że honey nadal opłaca
domenę (albo oddał ją komuś)... może są tam jakieś subdomeny, z których
ktoś nadal korzysta.
--
Gosc poszedl na egzamin, niewiele powiedzial, dostal 2.
Wychodzi z kumplem do ubikacji i tam zaczyna wyzywac:
- A ten ku*** pie****, a ten popie***** jak on mnie mogl tak
upier**lic... Nagle otwieraja się drzwi kabiny, wychodzi z nich profesor:
- A bo zes chu** nic nie umial!