Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział "Corriere della
Sera", że nie jest winą jego kraju to, że relacje Moskwy z
krajami UE się pogorszyły. - Tylko ktoś chory na umyśle albo
ktoś, kto śni, może wyobrażać sobie, że Rosja mogłaby
pewnego dnia zaatakować NATO - dodał.
Tylko ktos chory na umysle
mogl nie wykluczac takiej mozliwosci
pare miesiecy temu w swoim
kremlowskim expose :
"że Rosja mogłaby pewnego dnia zaatakować NATO".
Ciewe, jakie to okolicznosci
sprawily, ze Putin
nagle przejrzal?