Może czarno-białe właśnie? ;-) Tudzież BW...
> w jakim celu robi się zdjęcia czarno-białe?
Myślę że w tym samym co sepie i kolorowe. Czyli żeby coś
pokazać :-)
monochrmomatyczne
Mówią, że zdjęcia czarno-białe mają "duszę"...
W przedmiotach martwych tym więcej jest "duszy", im bardziej ograniczone
i niedoskonałe są one same i środki do ich stworzenia.
Owo "ograniczenie i niedoskonałość" porównywane jest zawsze do obecnego
stanu wiedzy i technologii.
Kiedyś kamera wielkoformatowa była czymś normalnym, codziennym - camera
obscura miała "duszę".
Dziś aparat cyfrowy jest czymś normalnym, codziennym - aparat analogowy
ma "duszę".
Kolor to dziś norma - BW, to już "natchnione dzieło".
Dlatego dziś wystarczy losowo wybrać zdjęcie z własnej galerii - to z
wycieczki do Kaczek Wielkich - przerobić na BW, dodać mocne
winietowanie, wielkie ziarno jak ziemniaki - i wygrywa się konkursy...
Zatem chodzi o te wszystkie atrybuty, które pokazują, jak bardzo
ograniczony był materiał lub proces twórczy - nieważne, że dziś można je
wszystkie zasymulować - zasada się nie zmieniła.
Takie czasy...
pozdr.
master
Czasem gubią a czasem podkreślają.
Jeżeli chodzi o stronę formalną to zwykle "geometria" cz.b. przebiega
inaczej niż "geometria" w kolorze. Np. dwie plamy o gryzących się
kolorach zaczynają harmonizować w cz.b. Zmienia to wagę poszczególnych
elementów kompozycji, itp. Bywa że "geometria" cz.b jest ciekawsza od
tej kolorowej. Większość zdjęć Bressona na tym bazuje. Dodanie do nich
koloru osłabiłoby kompozycję. Bywa, że "geometria" kolorów jest
ciekawsza i przejście do cz.b. niszczy efekt.
Jeżeli chodzi o stronę znaczeniową to cz.b. gubi informacje np.
pomarańczowy zachód słońca, krew, czerwona od wysiłku twarz. Gubienie
tych informacji wymaga głębszych poszukiwań ze strony fotografa. Np.
ranna osoba ubrudzona krwią będzie sugestywna w kolorze tak czy siak.
W cz.b. trzeba uchwycić fakt zranienia np. poprzez grymas twarzy lub
chwiejność sylwetki. W efekcie, średnio rzecz biorąc, fotki cz.b.
zawierają większy ładunek emocjonalny.
Kształty oddziałują na nas bardziej niż kolor, który jest zwykle
informacją dodatkową. Trudniej uzyskać coś "wartościowego" w cz.b. niż
w kolorze. Jak już się uda to jest to bardziej "autentyczne", bardziej
zakotwiczone w rzeczywistości, bardziej przemyślane / intelektualne.
Z drugiej strony obraz kolorowy wydaje się bardziej realny przez co w
pierwszym momencie oddziałuje silniej niż obraz cz.b. Jednak po chwili
zastanowienia może okazać się, że tam nic nie ma, został jedynie
wykorzystany element zaskoczenia. Obecna kultura promuje tego typu
gierki z prześlizgiwaniem się po powierzchni przekazu, więc zwykle
wspomnianego zastanowienia nie ma w ogóle.
Prowadzi to do paradoksu. Najsławniejsze fotki to fotki cz.b.
Najsławniejsze z powodu zawartych w nich formalnych przemyśleń i / lub
emocjonalnych znaczeń. Jednak połączenie tego ze współczesnym brakiem
refleksji prowadzi do błędnego odwrócenia związku przyczynowo-
skutkowego i stwierdzenia "robię cz.b. bo najlepsze fotki są właśnie
cz.b." Owszem cz.b. pozwala / zmusza do wydobycia "głębi" ale nie z
automatu tylko z zastanowienia na rzeczywistością.
Większość historii fotografii to obrazy cz.b. ale ponieważ wymagają
refleksji to obecnie przegrywają z kolorem.
Ludzie myślący stają się niepoprawnymi romantykami skazanymi na
wymarcie. Kiedyś odbiór wymagał skupienia i refleksji co sprzyjało
wzmacnianiu wrażliwości. Obecnie dobry przekaz to taki co napieprza na
maksa z każdej strony w każdej warstwie poza intelektualną. Aby nie
zwariować trzeba się od niego odcinać co powoduje zwiększenia
intensywności napieprzania ze strony "nadawców" i zanik wrażliwości.
http://www.youtube.com/watch?v=YozQlhdu4QU
vs
http://www.youtube.com/watch?v=qrO4YZeyl0I
Ale się, za przeproszeniem, kurwa rozpisałem... Kto to, w ogóle,
będzie czytać od początku do końca? Większość tylko omiecie całość
wzrokiem i wyhaczy linki do JuTjuba. Takie, kurwa, czasy...
;)
Czasem gubią a czasem podkreślają.
intensywności napieprzania ze strony "nadawców".
Od strony techniczno-naukowo-fizycznej bialy nie jest
monochromatyczny :-)
Sepia czy inny korol tez kiepsko - prawie monochromatyczne swiatlo
to dopiero laser daje.
Mozna sie dalej spierac czy czarny to kolor, bo moze jednak
duo/bichromatyczne.
Zreszta ktos moze sobie wymyslic np niebiesko-czerwone :-)
A z jak doliczyc szare kolory to juz polichromatyczne :-)
J.
Szare to moga byc odcienie nie kolory.
Ale się, za przeproszeniem, kurwa rozpisałem... Kto to, w ogóle,
będzie czytać od początku do końca? Większość tylko omiecie całość
wzrokiem i wyhaczy linki do JuTjuba. Takie, kurwa, czasy...
;)
przeczytalem od deski do deski - co czesto sie nie zdaza, takze niezle
dzielo splodziles
niepoprawyny romantyk
roBert
> Ale się, za przeproszeniem, kurwa rozpisałem... Kto to, w ogóle,
> będzie czytać od początku do końca? Większość tylko omiecie całość
> wzrokiem i wyhaczy linki do JuTjuba. Takie, kurwa, czasy...
>
> ;)
Nie pierdol. Piszesz na Usenecie.
pozdro Marcin
fotografia to przekaz wizualny
proszę mi nie pier... niczyć, że długość fali świetlnej czy jak by to tam
nie nazwał
( zaraz onaniści fachowej terminologi się przyczepią ) wpływa na skuteczność
przekazu.
To tak jak by powiedzieć, że jak obetniemy zakres częstotliwości w muzyce to
więcej możemy
przekazać czy ten przekaż będzie lepszy jakościowo.
Nie mam zamiaru się tu rozwodzić, inteligentny rozumie.
Czasy się zmieniają i trzeba się dostosować do odbiorcy chcąc coś przekazać.
Jeżeli odbiorca jest bardziej otępiały trzeba mu to " w prost-ciej"
kolorowiej, bez zastanowienia i refleksji
przekazać.
Wniosek: pieprzenie, że kiedyś ludzie się zastanawiali dlatego istniał
przekaz, a teraz się nie zastanawiają
dlatego można uzywać techniki żeby łatwo przekazać byle co jest tylko
wymówką do tego żeby się
nie postarać i nie przestawić na nowe realia.
Ponieważ wachlarz dostępnych form się zwiększył, to użalanie się na to, że
kiedyś było mniej form i odbiorca się zastanawiał w tej jednej, jest tak
naprawdę "odwrócenie kota do góry ogonem". Dzisiaj aby być
fotografem trzeba się naprawdę postarać. Podczas gdy kiedyś trzeba było
tylko wniknąć w czerń i biel.
A teraz odpowiedź na postawione pytanie:
http://pl.wiktionary.org/wiki/czarno-bia%C5%82y
dziękuję dobranoc
Firg
Zdjęcia czarno-białe wysubtelniają lub podkreślają to i owo w
zależności od sytuacji. Robimy je wtedy, gdy w danej scenie interesują
nas formy budowane przez kontrast luminancji (ciemny-jasny), natomiast
po kolor sięgamy, gdy w danej scenie więcej się dzieje w sferze
chrominancji (zestawień plam barwnych).
Z koloru rezygnujemy, gdy kolorystyka danej sceny jest nieciekawa,
banalna, nic nie wnosi, a wręcz odciąga uwagę od interesujących
relacji światłocienia. I vice versa - często piękne, malarskie
zestawienia barw stanowią o wartości danej fotografii.
Co do malarstwa to przeważnie jest barwne z tej prostej przyczyny, że
jest to technika która świetnie nadaje się do prokurowania
przedstawień barwnych. Jeśli chcemy stworzyć przedstawienie
achromatyczne, to zwykle w zupełności wystarcza do tego węgiel czy
tusz.
Fachowo to mozna robić zdjęcia, a nie nazywać co większość próbuje robić
na grupach dyskusyjnych.
Poza tym, że marna prowokacja to dodam od siebie, że zdjęcia
czarno-białe służą do ...
zresztą co tu mówić różnica jest mniej więcej taka jak między teatrem a
kinem.
Czy teatr coś podkreśla, wysubtelnia ? ? ? a i owszem trzeba tylko wiedzieć
co,
ale na próżno mówić komuś kto nigdy nie próbował lub nic w tym nie zobaczył.