Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]

1,517 views
Skip to first unread message

armar

unread,
Jan 29, 2009, 11:03:13 AM1/29/09
to

Miałem postępowanie z art 207 KK.
Prokuratura wniosła, że się znęcałem psychicznie i fizycznie nad żoną,
oraz nad małoletnimi dziećmi w ten sposób, że wszczynałem awantury,
w czasie których wyzywałem ich słowami uznawanymi powszechnie
za obelżywe, i biłem.
Przyznałem się, że powiedziałem do żony kilka razy "kurwo"
gdy się dowiedziałem o jej "przyjacielu" (obecnie jest jego żoną).
Powiedziałem jej też "flanelciu", a nawet uderzyłem w twarz.
Sąd pierwszej instancji uznał, że jestem niewinny
(w czasie 11 (?) rozpraw okazało się, że bicia i znęcania
jednak nie było, a te kilka "kurew" było w stanie wzburzenia itd.),
a konkretnie, że nie swym zachowaniem nie popełniłem czynów,
które podlegają pod art 207 KK o co wnosiła Prokuratura.
Prokuratura złożyła apelację.
Sad drugiej instancji dopatrzył się uchybień w postępowaniu
sądu pierwszej instancji i uznał, że zwrot obelżywy
(do którego się przyznałem) podlega pod art. 216
i pomimo, że prokuratura nic nie robiła w czasie procesu,
to jednak Sędzia zawinił, bo powinien zmienić zarzuty.
Dziwny jest ten świat, no ale trudno. :(

Problem w tym, że sprawę wniosła prokuratura,
a tymczasem jak patrzę na art 216 KK, to ma być on wnoszony
z powództwa cywilnego - czyli nie przez prokuraturę.

Czy można ze sprawy wniesionej przez prokuraturę wyłączyć
część dotyczącą art. 216 i pouczyć pokrzywdzoną,
że może wnieść sprawę o znieważenie z powództwa cywilnego?
Podobno taki czyn się już przedawnił (2000/2001 rok),
więc czy jest sens procesować się o niego?

Druga sprawa to taka, że nie bardzo rozumiem pojęcia znieważenia,
gdyż jeśli żonie mówię "kurwo" w sytuacji, gdy ona uprawia
pozamałżeński seks z innym mężczyzną, to choć co prawda jest to
wyraz wulgarny, ale chyba pasujący do niej, prawda?
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=kurwa

Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie uważa inaczej.
Nie było mi dane zapytać na rozprawie sędziego o to
jakiego wyrazu powinienem użyć w stosunku do żony
uprawiającej seks z innym człowiekiem, bym nie podpadał
pod art. 216. :(
Słownik synonimów wypluwa to:

prostytutka wulg. kurewka, wulg. kurwiątko, wulg. kurwiszcze,
wulg. kurwiszon, wulg. kurwicha, wulg. kurwisko, dziewczynka,
panienka (spod latarni), mewka, bezwstydnica, grzesznica, puszczalska,
zdzira, szmata, ścierka, call girl, posp. dziwka, posp. dziwa,
posp. wycieruch, posp. łajdaczka, posp. wywłoka, wulg. dupodajka,
wulg. bladź, wulg. pinda, + ulicznica, + dziewka, + lafirynda,
+ rozpustnica, + ladacznica, + wszetecznica, + kokota, + kurtyzana,
+ jawnogrzesznica, + nierządnica, córa Koryntu,
kobieta lekkich obyczajów, dziewczyna lekkiego prowadzenia
( http://www.synonimy.pl/?word=kurwa )

po skasowaniu wulgarnych i tych przestarzałych zwrotów pozostaje:

dziewczynka, panienka (spod latarni), mewka, bezwstydnica, grzesznica,
puszczalska, zdzira, szmata, ścierka, call girl, posp. dziwka,
posp. dziwa, posp. wycieruch, posp. łajdaczka, posp. wywłoka,
córa Koryntu, kobieta lekkich obyczajów, dziewczyna lekkiego prowadzenia

Z oczywistych powodów kasuję te, które mają wiele znaczeń,
lub nie pasują do kobiety robiącej to bez zysku
(nie przynosiła grosza do domu)

1. zdzira - posp. ?o kobiecie rozwiązłej?
2. ścierka - pot. ?o kobiecie źle się prowadzącej?
3. posp. dziwka - obraźl. ?o kobiecie, której postępowanie uważa się
za niemoralne lub oburzające?
4. posp. dziwa - posp. ?kobieta o wyzywającym wyglądzie i niemoralnym
prowadzeniu się?
( http://sjp.pwn.pl/ )

Z tego określenia dziwka i dziwa są obraźliwe - zakładam,
że po ich użyciu również grozi odpowiedzialność z art. 216 KK, prawda?

Zostaje tylko "zdzira" i "ścierka" ?
Może wiecie o innych synonimach dobrze oddających nastrój
po uzyskaniu informacji, że kobieta ma seks z kimś innym?

--
Pozdrawia Marek

Patryk Włos

unread,
Jan 29, 2009, 11:11:33 AM1/29/09
to
> Powiedziałem jej też "flanelciu", a nawet uderzyłem w twarz.

> Zostaje tylko "zdzira" i "ścierka" ?


> Może wiecie o innych synonimach dobrze oddających nastrój
> po uzyskaniu informacji, że kobieta ma seks z kimś innym?

"Flanelciu" ma tą zaletę, że bardzo dobrze oddaje nastrój, a przy tym
można tego zwrotu używać na spokojnie, wręcz z szyderczą troską w
normalnych rozmowach.


--
Zobacz, jak się pracuje w Google:
http://pracownik.blogspot.com

Jotte

unread,
Jan 29, 2009, 11:22:55 AM1/29/09
to
W wiadomości news:glsctr$e9u$1...@node1.news.atman.pl armar
<arcisz...@poczta.fm> pisze:

> Może wiecie o innych synonimach dobrze oddających nastrój
> po uzyskaniu informacji, że kobieta ma seks z kimś innym?

Zamiast terminu "szmata" czy "ścierka" można mówić: czyściwo.
Ale po co w ogóle coś gadać? Splunąć i tyle.

--
Jotte

cyklista

unread,
Jan 25, 2009, 11:59:48 AM1/25/09
to
Użytkownik Patryk Włos napisał:

>> Powiedziałem jej też "flanelciu", a nawet uderzyłem w twarz.
>
>> Zostaje tylko "zdzira" i "ścierka" ?
>> Może wiecie o innych synonimach dobrze oddających nastrój
>> po uzyskaniu informacji, że kobieta ma seks z kimś innym?
>
> "Flanelciu" ma tą zaletę, że bardzo dobrze oddaje nastrój, a przy tym
> można tego zwrotu używać na spokojnie, wręcz z szyderczą troską w
> normalnych rozmowach.
>
>

a poza tym skąd wiesz ze uprawiała seks za pieniądze? bo wtedy to
mógłbyś mówić prostytutka, kurtyzana, kurwa


a jeśli robiła to z powodu braku zadowolenia z mężem to sędzia miał
rację mówiąc o obelżywości itd..

Piotr [trzykoty]

unread,
Jan 29, 2009, 12:15:58 PM1/29/09
to

Użytkownik "armar" <arcisz...@poczta.fm> napisał

> Problem w tym, że sprawę wniosła prokuratura,
> a tymczasem jak patrzę na art 216 KK, to ma być on wnoszony
> z powództwa cywilnego - czyli nie przez prokuraturę.

raczej z oskarżenie prywatnego, prokuratura może tylko jak uzna za stosowne


Jotte

unread,
Jan 29, 2009, 12:18:20 PM1/29/09
to
W wiadomości news:glsnck$pbb$1...@atlantis.news.neostrada.pl cyklista
<a...@b.pl> pisze:

> a poza tym skąd wiesz ze uprawiała seks za pieniądze? bo wtedy to mógłbyś
> mówić prostytutka, kurtyzana, kurwa

- prostytucja to faktycznie uprawianie seksu za pieniądze (wg mnie oznacza
zawód, profesję);
- kurtyzana to dawne określenie oznaczające utrzymankę jednego w danym
okresie czasu (wynoszącego więcej niż kilka godzin) mężczyzny, towar raczej
luksusowy, tu nie ma o tym mowy;
- kurwa to termin często używany jako zabarwiony wulgaryzmem synonim
prostytutki; osobiście oddzielam te pojęcia, prostytucja to zawód, a kurwa
to charakter; w przypadku jak opisany przez wątkoczyńcę (i pokrewnych)
szczególnie pasuje tu charakter wulgarny.

> a jeśli robiła to z powodu braku zadowolenia z mężem to sędzia miał rację
> mówiąc o obelżywości itd..

Jeśli robiła to z powodu braku zaspokojenia seksem z mężem to jest kurwą.
Trzeba się było rozwieść i wtedy pier****ć do woli, nawet z kotem sąsiada.

--
Jotte

armar

unread,
Jan 30, 2009, 1:59:53 AM1/30/09
to
cyklista pisze:

> a jeśli robiła to z powodu braku zadowolenia z mężem to sędzia miał
> rację mówiąc o obelżywości itd..

Ona uważa, że się zakochała w innym, a nie z braku zadowolenia ze mną.
Niejako seks z miłości.

--
Pozdrawia Marek

Kotlet mielony

unread,
Jan 30, 2009, 4:56:50 AM1/30/09
to

Użytkownik "Piotr [trzykoty]" <trzykoty[usunTo]@o2.pl> napisał w wiadomości
news:glsobq$s2a$1...@atlantis.news.neostrada.pl...

nie, moze jak wymaga tego ineteres spoleczny, a tu nie wymaga bo nazwal
rzecz po imieniu.

--
http://szacuneczek.org.pl - oprogramowanie dedykowane, aplikacje internetowe
pisane na zlecenie, oraz oprogramowanie do e-handlu

Henry(k)

unread,
Jan 30, 2009, 6:57:57 AM1/30/09
to
Dnia Thu, 29 Jan 2009 18:18:20 +0100, Jotte napisał(a):

> Jeśli robiła to z powodu braku zaspokojenia seksem z mężem to jest kurwą.
> Trzeba się było rozwieść i wtedy pier****ć do woli, nawet z kotem sąsiada.

Piszesz że "kurewstwo" to charakter ale jakby nie miała papierka
z napisem "żona" to już by nie było?

Henry

SlawcioD

unread,
Jan 30, 2009, 7:18:37 AM1/30/09
to
Jotte pisze:

> Jeśli robiła to z powodu braku zaspokojenia seksem z mężem to jest kurwą.
> Trzeba się było rozwieść i wtedy pier****ć do woli, nawet z kotem sąsiada.
>

podpada pod zoofilie a ta tez chyba jest karana jako znecanie sie nad
zwierzetami;)

pozdrawiam
SlawcioD

SlawcioD

unread,
Jan 30, 2009, 7:19:30 AM1/30/09
to
armar pisze:
nie ma znaczenia - kurwa to charakter, prostytutka to zawod. jedno i
drugie moga isc w parze ale nie musza.

pozdrawiam
SlawcioD

SlawcioD

unread,
Jan 30, 2009, 7:21:51 AM1/30/09
to
Piotr [trzykoty] pisze:
jezeli prokuratorem jest kobieta mozna takie oskarzenie (ze strony prok)
podciagnac pod seksizm, uprzedenie feministyczne czy jak sie to tam zwie. ;)

pozdrawiam
SlawcioD

Ernest

unread,
Jan 30, 2009, 8:26:21 AM1/30/09
to
SlawcioD pisze:

>>
> nie ma znaczenia - kurwa to charakter, prostytutka to zawod. jedno i
> drugie moga isc w parze ale nie musza.
>
> pozdrawiam
> SlawcioD

Prostytucja w Polsce nie jest "zawodem", mimo że nie jest zabroniona.


Ernest

Jotte

unread,
Jan 30, 2009, 9:32:01 AM1/30/09
to
W wiadomości news:glur6t$7fc$1...@news.onet.pl SlawcioD
<slaw...@poczta.onet.pl> pisze:

A jeśli kot będzie zadowolony? :)

--
Jotte

Jotte

unread,
Jan 30, 2009, 9:29:15 AM1/30/09
to
W wiadomości news:1mo7kpy86s42k.tx5qzp2c20hh$.d...@40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:

>> Jeśli robiła to z powodu braku zaspokojenia seksem z mężem to jest kurwą.
>> Trzeba się było rozwieść i wtedy pier****ć do woli, nawet z kotem
>> sąsiada.
> Piszesz że "kurewstwo" to charakter ale jakby nie miała papierka
> z napisem "żona" to już by nie było?

IMO charakter nie zależy od papierka.

--
Jotte

sok marchwiowy

unread,
Jan 30, 2009, 3:11:29 PM1/30/09
to
armar <arcisz...@poczta.fm> napisał(a):

Mnie się nasuwa takie określenie. Masz małe albo nie wydajne żenidło. Kupiłeś
ją sobie żeby ograniczać jej wolność? Jak bym był jej bratem albo ojcem to za
to ją uderzyłeś miał bym sprawę o pobicie. Bo taka gnida od razu by poleciała
się poskarżyć.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Jotte

unread,
Jan 30, 2009, 3:15:55 PM1/30/09
to
W wiadomości news:glvmth$kgo$1...@inews.gazeta.pl sok marchwiowy
<sok_marchw...@gazeta.pl> pisze:

> Kupiłeś ją sobie żeby ograniczać jej wolność? Jak bym był jej bratem
> albo ojcem to za to ją uderzyłeś miał bym sprawę o pobicie.

Albo lata rehabilitacji, ew. pogrzeb.

--
Jotte

sok marchwiowy

unread,
Jan 30, 2009, 4:10:08 PM1/30/09
to
Jotte <tj...@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał(a):

Bez przesady. Tylko wpierdol by dostał. Po co kalekę robić z kogoś kto już
jest kaleką. Sam napisał że żona od niego odeszła do mężczyzny.

Jotte

unread,
Jan 30, 2009, 4:14:55 PM1/30/09
to
W wiadomości news:glvqbg$apf$1...@inews.gazeta.pl sok marchwiowy
<sok_marchw...@gazeta.pl> pisze:

>>> Kupiłeś ją sobie żeby ograniczać jej wolność? Jak bym był jej bratem
>>> albo ojcem to za to ją uderzyłeś miał bym sprawę o pobicie.
>> Albo lata rehabilitacji, ew. pogrzeb.
> Bez przesady. Tylko wpierdol by dostał. Po co kalekę robić z kogoś kto już
> jest kaleką.

Pisałem o tobie...

> Sam napisał że żona od niego odeszła do mężczyzny.

Widać to zła kobieta była.

--
Jotte


armar

unread,
Jan 30, 2009, 4:33:06 PM1/30/09
to
sok marchwiowy pisze:

> Mnie się nasuwa takie określenie. Masz małe albo nie wydajne żenidło.

Co ja Ci mam odpowiedzieć? I tak i nie. ;)
Być może żenidło mam nieco za małe (jak na Twoje wymagania),
ale nie aż tak, by gumki nie było na czym rozwinąć
po wyjęciu jej z opakowania. ;P
Zresztą - widziały gały, co brały.
Co do wydajności to jak ją mierzysz? Jeśli w ilości potomstwa,
to mamy troje dzieci (nie mam pewności, czy wszystkie moje):
http://armar.net.autocom.pl/foto/dzieci/

> Kupiłeś ją sobie żeby ograniczać jej wolność?

Wiesz - to jest grupa prawnicza, więc weź pod uwagę,
że prawo w jakiś sposób reguluje wzajemne stosunki
przez słowa przysięgi małżeńskiej
"miłość, wierność i uczciwość małżeńska".
Jak już kobiecie miłość "przechodzi" (co przecież się zdarza),
to jednak jakaś uczciwość powinna obowiązywać...
Tak myślałem - stąd (wiem, że mocno) przesadzona reakcja.

> Jak bym był jej bratem albo ojcem to za to ją uderzyłeś
> miał bym sprawę o pobicie. Bo taka gnida od razu by poleciała
> się poskarżyć.

Oj, obawiam się, że byś mnie nie pobił, choć namiary już masz.
Trzeba mieć (choćby małe) jaja, a nie posługiwać się... marchewką! ;)

--
Pozdrawia Marek

sok marchwiowy

unread,
Jan 30, 2009, 5:16:23 PM1/30/09
to
Jotte <tj...@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał(a):

> W wiadomości news:glvqbg$apf$1...@inews.gazeta.pl sok marchwiowy
> <sok_marchw...@gazeta.pl> pisze:
>
> >>> Kupiłeś ją sobie żeby ograniczać jej wolność? Jak bym był jej bratem
> >>> albo ojcem to za to ją uderzyłeś miał bym sprawę o pobicie.
> >> Albo lata rehabilitacji, ew. pogrzeb.
> > Bez przesady. Tylko wpierdol by dostał. Po co kalekę robić z kogoś kto już
> > jest kaleką.
> Pisałem o tobie...

Damscy bokserzy to nie przeciwnicy nawet dla 50 latków. A nawet jak by taki
impotent był silny to kawał dobrego kija i podejście od tyłu w sposób znaczący
zwiększa szansę na sukces. Z przetrąconym kolanem i na klęczkach tylko
Terminator jest groźny. Że niby nie honorowo napiszesz. Efekt końcowy się
liczy. Jak by utykał do końca życia to nigdy by ręki na słabszego nie
podniósł. Widzę że starasz się go w jakiś sposób bronić. Czyżbyś też bił żonę
i znęcał się nad dziećmi?

Jotte

unread,
Jan 30, 2009, 5:36:43 PM1/30/09
to
W wiadomości news:glvu7n$2q3$1...@inews.gazeta.pl sok marchwiowy
<sok_marchw...@gazeta.pl> pisze:

>>>>> Kupiłeś ją sobie żeby ograniczać jej wolność? Jak bym był jej bratem
>>>>> albo ojcem to za to ją uderzyłeś miał bym sprawę o pobicie.
>>>> Albo lata rehabilitacji, ew. pogrzeb.
>>> Bez przesady. Tylko wpierdol by dostał. Po co kalekę robić z kogoś
>>> kto już jest kaleką.
>> Pisałem o tobie...
> Damscy bokserzy to nie przeciwnicy nawet dla 50 latków. A nawet jak by
> taki impotent był silny to kawał dobrego kija i podejście od tyłu w
> sposób znaczący zwiększa szansę na sukces. Z przetrąconym kolanem i na
> klęczkach tylko Terminator jest groźny. Że niby nie honorowo napiszesz.
> Efekt końcowy się liczy.

Dla hołoty może i tak.
Ale na hołotę i bydło to się broń nosi ew. wynajmuje usługodawców
odpowiedniej branży, coby pachoła wybatożyli.
I tak właśnie winieneś zostać potraktowany.

> Jak by utykał do końca życia to nigdy by ręki
> na słabszego nie podniósł.

Zostawszy sparaliżowanym, srającym pod siebie kaleką miałbyś sporo czasu aby
to dobrze przemyśleć.
Nieco mniej czasu miałbyś będąc parówą pod celą. ale też dałbyś pewnie radę.

--
Jotte

sok marchwiowy

unread,
Jan 30, 2009, 5:44:32 PM1/30/09
to
armar <arcisz...@poczta.fm> napisał(a):

Oczywiście że bym Cie nie pobił. Nie znam Cie, nie wiem kim jesteś i nie
jestem ojcem ani bratem kobiety którą Ty pobiłeś. Ale jeśli jakieś indywiduum,
nawet po ślubie uderzyło by moją córkę, to bez względu na okoliczności
kuśtykało by do końca życia. Ile bym za to dostał? Półtora roku w zawieszeniu.
A jak kobieta by była sędzią to naganę w jadłospisie.

sok marchwiowy

unread,
Jan 30, 2009, 5:49:43 PM1/30/09
to
Jotte <tj...@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał(a):

Z tego co napisałeś wynika że bijesz swoją kobietę. Jakie oburzenie. Broń się
nosi. Dresy też nosisz?

Jotte

unread,
Jan 30, 2009, 5:56:41 PM1/30/09
to
W wiadomości news:gm0067$daj$1...@inews.gazeta.pl sok marchwiowy
<sok_marchw...@gazeta.pl> pisze:

> Broń się nosi.
Ano nosi.
Na hołotę.

> Dresy też nosisz?
Wtedy, kiedy trzeba.
Na codzień noszą je tacy jak ty - z niezłym kijem, zachodzący od tyłu
50-letnich impotentów.
Do mężczyzn taka szmać startuje jak jest co najmniej 6 na jednego.

--
Jotte

sok marchwiowy

unread,
Jan 30, 2009, 6:20:03 PM1/30/09
to
Jotte <tj...@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał(a):

Na siebie broń nosisz? A co to za broń? Korkowiec czy na kapiszony. Myślisz że
autor tematu ma 50 lat?
Trochę przesadziłem z tym " myślisz"

de Fresz

unread,
Jan 30, 2009, 10:58:13 PM1/30/09
to
On 2009-01-31 00:20:03 +0100, " sok marchwiowy"
<sok_marchw...@gazeta.pl> said:

>>> Broń się nosi.
>> Ano nosi.
>> Na hołotę.
>>
>>> Dresy też nosisz?
>> Wtedy, kiedy trzeba.
>> Na codzień noszą je tacy jak ty - z niezłym kijem, zachodzący od tyłu
>> 50-letnich impotentów.
>> Do mężczyzn taka szmać startuje jak jest co najmniej 6 na jednego.
>>
> Na siebie broń nosisz? A co to za broń? Korkowiec czy na kapiszony. Myślisz że
> autor tematu ma 50 lat?
> Trochę przesadziłem z tym " myślisz"

Sugerowałby Ci jednak większą ostrożność i szacunek. W końcu rozmawiasz
z prawdziwym łoriorem. Keyboard Warriorem. Ale przez duże "W".
:->

--
Pozdrawiam
de Fresz

armar

unread,
Jan 31, 2009, 2:28:30 AM1/31/09
to
sok marchwiowy pisze:
> armar napisał(a):

>>> Jak bym był jej bratem albo ojcem to za to ją uderzyłeś
>>> miał bym sprawę o pobicie. Bo taka gnida od razu by poleciała
>>> się poskarżyć.
>> Oj, obawiam się, że byś mnie nie pobił, choć namiary już masz.
>> Trzeba mieć (choćby małe) jaja, a nie posługiwać się... marchewką! ;)
>>
>> --
>> Pozdrawia Marek
> Oczywiście że bym Cie nie pobił. Nie znam Cie, nie wiem kim jesteś i nie
> jestem ojcem ani bratem kobiety którą Ty pobiłeś.

A jakie to ma znaczenie, czy jestem bratem, lub synem czy nie?
W dowolnym przypadku gdybyś mnie pobił, to dokonałbyś samosądu,
czyli niejako tego samego, co ja zrobiłem.
Ja, "damski bokser" wymierzający niesprawiedliwość kur... hm...
"flanelci", a Ty - sędzia i kat serwujący karę.
Różnimy się czymś?
To, że plaskacza wymierzonego w gniewie/złości/bezsilności
pani prokurator traktuje jako znęcanie się z art 207,
nie oznacza (według mnie) że takiego osobnika należy ukarać
kuśtykaniem do końca życia.

> Ale jeśli jakieś indywiduum, nawet po ślubie uderzyło by moją córkę,
> to bez względu na okoliczności kuśtykało by do końca życia.

Może się mylę, ale chętnie bym przeczytał Twoje uzasadnienie
wyjaśniające pozytywny wpływ takiego ukarania zięcia/szwagra
na dalsze losy sytuacji w rodzinie.
"Dziadku, a dlaczego tata kuśtyka odkąd go pobiłeś?"
Wiesz - w złości robi się głupie rzeczy, ale później
trzeba jakoś z tym żyć. To, co piszesz pokazuje,
że nie przejmujesz się możliwymi konsekwencjami.
To takie honorowe...

> Ile bym za to dostał? Półtora roku w zawieszeniu.

To tyle samo co mi prokurator daje za plaskacza, kilka "kurew"
i parę klapsów (gdy syn ciągnął córkę za włosy).

Parę razy się zastanawiałem dlaczego ludzie narzekają,
że w sądach to się straszliwie długo czeka na rozstrzygnięcie.
Teraz wiem, że każda kłótnia małżeńska trwająca ok. 10 minut
musi być analizowana przynajmniej kilkanaście godzin
podczas rozpraw i kosztować około 5 tysięcy...
Każdego z nas kosztować, bo mojego adwokata nie liczę.

--
Pozdrawia Marek

Henry(k)

unread,
Jan 31, 2009, 5:29:57 AM1/31/09
to
Dnia Fri, 30 Jan 2009 20:11:29 +0000 (UTC), sok marchwiowy napisał(a):

> Jak bym był jej bratem albo ojcem to za
> to ją uderzyłeś miał bym sprawę o pobicie.

Aż się boję pomyśleć co zrobisz jak ktoś rzuci w twoją córkę śnieżką -
połamiesz mu rękę czy tylko palce?

Henry

===Tomy===

unread,
Jan 31, 2009, 6:12:06 AM1/31/09
to
Dnia Thu, 29 Jan 2009 17:22:55 +0100, Jotte napisał(a):

> Zamiast terminu "szmata" czy "ścierka" można mówić: czyściwo.
> Ale po co w ogóle coś gadać? Splunąć i tyle.

Widzisz cały problem jest wtedy jak się z takim "czyściwem" ma wspólne
dzieci. Wtedy sprawa się rypię i faceta nosi.

--
===Tomy===

Software is like sex:
it's better, when it's free!

Animka

unread,
Jan 30, 2009, 10:28:09 PM1/30/09
to
sok marchwiowy napisał/a:
Te dzieci na zdjęciach jakies takie smutne, jakby zastraszone,
szczególnie ta dziewczynka z jaszczurką na dekoldzie, Po prostu się
bała, a tatuś kazał jej pozować do zdjęcia.


--
animka

Jotte

unread,
Jan 31, 2009, 8:31:33 AM1/31/09
to
W wiadomości news:aw8pl3qx3xfz$.6ozj6gxa...@40tude.net ===Tomy===
<nic@z_tego.com> pisze:

>> Zamiast terminu "szmata" czy "ścierka" można mówić: czyściwo.
>> Ale po co w ogóle coś gadać? Splunąć i tyle.
> Widzisz cały problem jest wtedy jak się z takim "czyściwem" ma wspólne
> dzieci. Wtedy sprawa się rypię i faceta nosi.

Wtedy kiepsko.
A jeszcze w Polsce...

--
Jotte

Jotte

unread,
Jan 31, 2009, 8:35:40 AM1/31/09
to
W wiadomości news:x1iq195oqe7i$.vhlw8t7o...@40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:

>> Jak bym był jej bratem albo ojcem to za
>> to ją uderzyłeś miał bym sprawę o pobicie.
> Aż się boję pomyśleć co zrobisz jak ktoś rzuci w twoją córkę śnieżką -
> połamiesz mu rękę czy tylko palce?

Nic nie zrobi.
Moja babcia mawiała - krowa, która dużo ryczy mało mleka daje.
A to zwykły tchórz i netowy boCHater, wziąć w realu za łeb to bieliznę
pobrudzi zanim mu co zrobią.

--
Jotte

===Tomy===

unread,
Jan 31, 2009, 11:00:51 AM1/31/09
to
Dnia Sat, 31 Jan 2009 14:31:33 +0100, Jotte napisał(a):

> A jeszcze w Polsce...

Nie oto chodzi. Na pewnym etapie walki dzieci zostaną zapewne użyte jako
argument, jako ostatni punkt oporu. Nie mylę się. Autor już pokazał zdjęcia
swoich pociech. Współczuje im. Skąd ludzie mają taką odwagę do publicznego
obnażania własnych słabości i wypłakiwania u "wirtualnych psychologów".

My jako czytelnicy i biorący udział w dyskusji nie mamy tak na prawdę prawa
do negatywnej oceny jego byłej żony. Problem może sięgać drugiego dna.
Sądzę, że zmienimy zdanie jeśli na owym forum wypowie się jego żona i
dokładnie opisze całą tą sytację. Ja do tolerancji względem bicia kobiet
ręki nie przykładam, wiem jakie potrafią być "baby", ale bez przesady ..
bić kobietę i pozwalać aby patrzyły jeszcze na to własne dzieci lub co
gorsza wyładowywać swoją złość właśnie na nich?

Kiedyś już tu była jedna osóbka o ksywce chyba Grzechutek, albo jakoś tak.
Pamiętam jak z pikatnymi szczegółami opisywała draństwo swojego ex, jak to
znęcał się nad dziećmi, wmuszał aby do końca zjadały posiłki, kładł się na
nożkach dzieci kiedy te nie chciały zasnąć. Było wybielanie samej siebie,
negowanie działań jego, nie płacenie alimentów, uchylanie się od zobowiązań
finansowych. Ja w mojej ocenie uznaję, że ludzie maja nierówno pod sufitem
jeśli usenet traktują jako wypłakiwalnię. Niedojrzałość takich osobników
sięgnęła szczytu. Każdy tego typu przykład ma tak na prawdę drugi koniec.

Jotte

unread,
Jan 31, 2009, 11:23:42 AM1/31/09
to
W wiadomości news:l99zmbvngrxk.v4mrekmt9b8n$.d...@40tude.net ===Tomy===
<nic@z_tego.com> pisze:

>> A jeszcze w Polsce...
> Nie oto chodzi. Na pewnym etapie walki dzieci zostaną zapewne użyte jako
> argument, jako ostatni punkt oporu. Nie mylę się.

Być może nie.
Być może tak.

> Autor już pokazał
> zdjęcia swoich pociech. Współczuje im. Skąd ludzie mają taką odwagę do
> publicznego obnażania własnych słabości i wypłakiwania u "wirtualnych
> psychologów".

Pokazał jakieś zdjęcia, fakt. Swoje też (zakładam, że swoje).
To nie jest efekt odwagi tylko słabości, byc może chwilowej.
Ludzie różnie reagują. Byś się sam co do siebie w niejednej sytuacji
zdziwił.

> My jako czytelnicy i biorący udział w dyskusji nie mamy
> tak na prawdę prawa do negatywnej oceny jego byłej żony.

Mamy. Nie powinniśmy tylko uważać, że na pewno się nie mylimy.

> Sądzę, że zmienimy zdanie jeśli na owym forum
> wypowie się jego żona i dokładnie opisze całą tą sytację.

Dlaczego jej opis ma być bardziej wiarygodny niz jego?

> Ja do
> tolerancji względem bicia kobiet ręki nie przykładam, wiem jakie
> potrafią być "baby", ale bez przesady .. bić kobietę i pozwalać aby
> patrzyły jeszcze na to własne dzieci lub co gorsza wyładowywać swoją
> złość właśnie na nich?

Też nie przykładam ręki do bicia, ale chlast z liścia w pysk kurwy to nie
musi być zaraz bicie (zakładam, że nie chodzi o zadanie bólu czy
spowodowanie uszkodzeń ciała), to gest pogardy.
A jak baba zrobi to samo to co? Pobiła męża?
Nie chciałbym nigdy być sam postawionym w sytuacji partnera/męża kurwy choć
wiem, że nie mam na to większego wpływu.
Nic też o tym nie wiemy, dopóki sie nie dowiemy (nikt i ty też się tej
regule nie wymkniesz).
Co jednak powiedzieć o żonie i matce, która z własnej, nieprzymuszonej woli
i bez potrzeby czyni swoje dzieci potomstwem kurwy?

--
Jotte

===Tomy===

unread,
Jan 31, 2009, 12:02:29 PM1/31/09
to
Dnia Sat, 31 Jan 2009 17:23:42 +0100, Jotte napisał(a):

> Pokazał jakieś zdjęcia, fakt. Swoje też (zakładam, że swoje).
> To nie jest efekt odwagi tylko słabości, byc może chwilowej.
> Ludzie różnie reagują. Byś się sam co do siebie w niejednej sytuacji
> zdziwił.

Nigdy nie mówię nigdy - Ciebie czy mnie, każdego tu z osobna może spotkać
podobna sytuacja ale gra dziećmi jest dla mnie nie do przyjęcia.



> Mamy. Nie powinniśmy tylko uważać, że na pewno się nie mylimy.

Dlatego publiczne przyklaskiwanie i zgoda, że jego żona była "kurwą" jest
mocno naciągnięty.



> Dlaczego jej opis ma być bardziej wiarygodny niz jego?

Nie twierdzę, że może być - twierdzę, że z zeznań jednego świadka nie można
oskarżać tego przeciwko, któremu wystosowano oskarżenie.



> Też nie przykładam ręki do bicia, ale chlast z liścia w pysk kurwy to nie
> musi być zaraz bicie (zakładam, że nie chodzi o zadanie bólu czy
> spowodowanie uszkodzeń ciała), to gest pogardy.
> A jak baba zrobi to samo to co? Pobiła męża?

Znane są przypadki kiedy to facet jest męska kurwą i zdradza żonę.
Jednak w tym przypadku zauważ, że autor napisał iż "kurwa" znalazła innego
mężczyznę. Nie słyszałem o typowych kurwach szukających nowych mężów.
Z definicji to raczej względy ekonomiczne, zarobkowe nie szukające stałych
partnerów. Chociaż są też takie małżeństwa, które decydują się na dewiacje
typu zarobkowy obrót własnym ciałem. A ciort z tym ... Ciężki temat.

> Nie chciałbym nigdy być sam postawionym w sytuacji partnera/męża kurwy choć
> wiem, że nie mam na to większego wpływu.

Chyba nikt z nas.

> Nic też o tym nie wiemy, dopóki sie nie dowiemy (nikt i ty też się tej
> regule nie wymkniesz).

Czego nikomu nie życzyć prawda?

Nawet jeśli się tak już stanie trzeba sięgnać genezy setek powodów, które
zaważyły na decyzji aby On/Ona posiąść tajniki najstarszego na świecie
zawodu :-)

> Co jednak powiedzieć o żonie i matce, która z własnej, nieprzymuszonej woli
> i bez potrzeby czyni swoje dzieci potomstwem kurwy?

Względy materialne, ekonomiczne, chęć szybkiego zaroku?

<analogia zamierzona mode-on>
Po co siedzieć na kasie w Kauflandzie jak można dawać dupy za niezłą kasę?
<analogia zamierzona mode-off>

Konkluzja: nie widzę w tym wątku opisu, gdzie babka robi to za kasę.

Jotte

unread,
Jan 31, 2009, 12:42:38 PM1/31/09
to
W wiadomości news:1uinmdihctwoa.4...@40tude.net ===Tomy===
<nic@z_tego.com> pisze:

>> Mamy. Nie powinniśmy tylko uważać, że na pewno się nie mylimy.
> Dlatego publiczne przyklaskiwanie i zgoda, że jego żona była "kurwą" jest
> mocno naciągnięty.

Napisał wyraźnie, że waliła się na boku. Jeśli przyjąć, ze kłamie to w ogóle
rozmowa bezprzedmiotowa.
Zresztą sam ją nazwał kurwą, to chyba wie?

>> Dlaczego jej opis ma być bardziej wiarygodny niz jego?
> Nie twierdzę, że może być - twierdzę, że z zeznań jednego świadka nie
> można oskarżać tego przeciwko, któremu wystosowano oskarżenie.

To jak chcesz z tego wybrnąć?

>> Też nie przykładam ręki do bicia, ale chlast z liścia w pysk kurwy to
>> nie musi być zaraz bicie (zakładam, że nie chodzi o zadanie bólu czy
>> spowodowanie uszkodzeń ciała), to gest pogardy.
>> A jak baba zrobi to samo to co? Pobiła męża?
> Znane są przypadki kiedy to facet jest męska kurwą i zdradza żonę.
> Jednak w tym przypadku zauważ, że autor napisał iż "kurwa" znalazła innego
> mężczyznę. Nie słyszałem o typowych kurwach szukających nowych mężów.

Z pierwotnej wypowiedzi zrozumiałem, że sucz nadstawiała się _będąc_ jego
żoną, nastapił rozwód i małżeństwo z nowym frajerem. Czy nie tak?

> Z definicji to raczej względy ekonomiczne, zarobkowe nie szukające stałych
> partnerów. Chociaż są też takie małżeństwa, które decydują się na dewiacje
> typu zarobkowy obrót własnym ciałem.

To nie jest dewiacja, tylko profesja.
A jak za obopólną zgodą i zamiarem to i nic złego nie widzę.
Tu właśnie rzecz zasadnicza - obopólna zgoda i jawność.

>> Co jednak powiedzieć o żonie i matce, która z własnej, nieprzymuszonej
>> woli i bez potrzeby czyni swoje dzieci potomstwem kurwy?
> Względy materialne, ekonomiczne, chęć szybkiego zaroku?

I przez to dać dzieciom matkę-kurwę???

> nie widzę w tym wątku opisu, gdzie babka robi to za kasę.

Ja też nie. Dlatego używam terminu kurwa, a nie prostytutka.

--
Jotte

===Tomy===

unread,
Jan 31, 2009, 1:31:57 PM1/31/09
to
Dnia Sat, 31 Jan 2009 18:42:38 +0100, Jotte napisał(a):

> Napisał wyraźnie, że waliła się na boku. Jeśli przyjąć, ze kłamie to w ogóle
> rozmowa bezprzedmiotowa.

Fakt. Kurwa puszcza się za darmo dając dupy ile wlezie, prostytutka robi to
masowo za kasę. Teraz łapię :)

> Zresztą sam ją nazwał kurwą, to chyba wie?

Racja :)



> To jak chcesz z tego wybrnąć?

Niestety nie znam jej adresu i nie mam możliwości namówić jej aby opisała
sytuację z własnego pkt. widzenia :)

> Z pierwotnej wypowiedzi zrozumiałem, że sucz nadstawiała się _będąc_ jego
> żoną, nastapił rozwód i małżeństwo z nowym frajerem. Czy nie tak?

Napisałbym solidarność męskich jajników ale jakoś mi nie wypada :)
Między wierszami to ja widzę frajera, który pokazując zdjęcia własnych
dzieci (jakaś plaga ostatnio) w problemie, który dotyczy dwojga dorosłych
ludzi ukazuje jak miernie szuka poklasku na prawniczej grupie.

> Tu właśnie rzecz zasadnicza - obopólna zgoda i jawność.

Czyli wszystki rozwódki i rozwodnicy to kurwy i alfonsy?
Przy założeniu, że każdy ma nowego partnera.



> I przez to dać dzieciom matkę-kurwę???

J.w.

> Ja też nie. Dlatego używam terminu kurwa, a nie prostytutka.

To zrozumiałe, nie akceptuję jednak tego określenia w stosunku do osób,
które miały dosyć dotychczasowego życia i postanowiły poszukać nowego
partnera/-ki.

--
===Tomy===

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym
następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany
poglądów, bez podawania przyczyny.

Jotte

unread,
Jan 31, 2009, 1:44:16 PM1/31/09
to
W wiadomości news:fojym0atqim0.gab01nz83g8y$.d...@40tude.net ===Tomy===
<nic@z_tego.com> pisze:

>> Z pierwotnej wypowiedzi zrozumiałem, że sucz nadstawiała się _będąc_
>> jego żoną, nastapił rozwód i małżeństwo z nowym frajerem. Czy nie tak?
> Napisałbym solidarność męskich jajników ale jakoś mi nie wypada :)
> Między wierszami to ja widzę frajera, który pokazując zdjęcia własnych
> dzieci

No właśnie. Ja to tez odbieram jakoś niesmacznie...

>> Tu właśnie rzecz zasadnicza - obopólna zgoda i jawność.
> Czyli wszystki rozwódki i rozwodnicy to kurwy i alfonsy?

Nie o to mi chodziło. Jakby pozostając w związku uzgodnili sobie taka
swobodę czy mozliwość to OK.
Singiel (obojetne z jakiego powodu) to co innego.

>> I przez to dać dzieciom matkę-kurwę???

Jeśli dobrze zrozumiałem opis sytuacji to ona dawała się kryć jakiemuś tam
będąc jego żoną.
Jeśli tak, to tym samym spowodowała, że jej dzieci maja matkę kurwę.

>> Ja też nie. Dlatego używam terminu kurwa, a nie prostytutka.
> To zrozumiałe, nie akceptuję jednak tego określenia w stosunku do osób,
> które miały dosyć dotychczasowego życia i postanowiły poszukać nowego
> partnera/-ki.

Ja też tego absolutnie nie postuluję, choć niektórzy mówią, że kobieta ma
szansę być porządną tylko z pierwszym facetem, a i to niekoniecznie (takie
przysłowie jest: cnota jest jak zapałka - służy tylko raz). ;)
Rzecz do indywidualnego rozważenia.

--
Jotte

armar

unread,
Jan 31, 2009, 2:17:22 PM1/31/09
to
Jotte pisze:
> W wiadomości news ===Tomy=== pisze:

>
>>> Z pierwotnej wypowiedzi zrozumiałem, że sucz nadstawiała się _będąc_
>>> jego żoną, nastapił rozwód i małżeństwo z nowym frajerem. Czy nie tak?
>> Napisałbym solidarność męskich jajników ale jakoś mi nie wypada :)
>> Między wierszami to ja widzę frajera, który pokazując zdjęcia własnych
>> dzieci
> No właśnie. Ja to tez odbieram jakoś niesmacznie...

Nie macie stron z Waszymi dziećmi?
Nie macie zdjęć na Naszej-Klasie?
Podałem link do zdjęć dla Pana Soku Marchewkowego,
który raczył powątpiewać w moje żenidło, a nie chciałem,
by wątek przeszedł na niewątpliwie ciekawy temat
"wyposzczona żona impotenta, a niewdzięcznik ją wyzywa". ;)

>>> Tu właśnie rzecz zasadnicza - obopólna zgoda i jawność.
>> Czyli wszystki rozwódki i rozwodnicy to kurwy i alfonsy?
> Nie o to mi chodziło. Jakby pozostając w związku uzgodnili sobie taka
> swobodę czy mozliwość to OK.

A spróbuj pogadać z żoną w takim temacie, np:
"Może ja seksik z Zosią, a Ty z Zenkiem? Tak dla pikanterii..."
Tylko później do mnie nie miej pretensji. ;)

>>> Ja też nie. Dlatego używam terminu kurwa, a nie prostytutka.
>> To zrozumiałe, nie akceptuję jednak tego określenia w stosunku do osób,
>> które miały dosyć dotychczasowego życia i postanowiły poszukać nowego
>> partnera/-ki.
> Ja też tego absolutnie nie postuluję, choć niektórzy mówią, że kobieta
> ma szansę być porządną tylko z pierwszym facetem, a i to niekoniecznie
> (takie przysłowie jest: cnota jest jak zapałka - służy tylko raz). ;)
> Rzecz do indywidualnego rozważenia.

Myślę, że się mylisz. Do tej pory (od rozpadu mojego małżeństwa)
miałem same porządne kobiety (mężatki).
Wszystkie twierdziły, że są zaniedbywane/zdradzane przez mężów.
Kilku z mężów miałem okazję poznać i potwierdzili wersje żon,
więc z mojej statystyki wychodzi, że mężowie pierwsi zdradzają.
To chyba ma pewnego rodzaju przyzwolenie w społeczeństwie,
związane z profilaktyką raka prostaty.
http://www.polki.pl/zdrowie_i_psychologia_zdrowie_artykul,10002476.html?print=1
(to tak na wypadek, jakby któryś z Panów nie miał niczego innego
na usprawiedliwienie... ;) )

--
Pozdrawia Marek

Jotte

unread,
Jan 31, 2009, 2:33:33 PM1/31/09
to
W wiadomości news:gm210i$bb6$1...@node1.news.atman.pl armar
<arcisz...@poczta.fm> pisze:

>>> Między wierszami to ja widzę frajera, który pokazując zdjęcia własnych
>>> dzieci
>> No właśnie. Ja to tez odbieram jakoś niesmacznie...
> Nie macie stron z Waszymi dziećmi?
> Nie macie zdjęć na Naszej-Klasie?

Ja nie. Bo i po co? Co ja - kopnięty jestem?

> Podałem link do zdjęć dla Pana Soku Marchewkowego

Też miałeś dla kogo.

>>>> Tu właśnie rzecz zasadnicza - obopólna zgoda i jawność.
>>> Czyli wszystki rozwódki i rozwodnicy to kurwy i alfonsy?
>> Nie o to mi chodziło. Jakby pozostając w związku uzgodnili sobie taka
>> swobodę czy mozliwość to OK.
> A spróbuj pogadać z żoną w takim temacie, np:
> "Może ja seksik z Zosią, a Ty z Zenkiem? Tak dla pikanterii..."
> Tylko później do mnie nie miej pretensji. ;)

Niektórzy się dogadują. Ich sprawa.

>>>> Ja też nie. Dlatego używam terminu kurwa, a nie prostytutka.
>>> To zrozumiałe, nie akceptuję jednak tego określenia w stosunku do osób,
>>> które miały dosyć dotychczasowego życia i postanowiły poszukać nowego
>>> partnera/-ki.
>> Ja też tego absolutnie nie postuluję, choć niektórzy mówią, że kobieta ma
>> szansę być porządną tylko z pierwszym facetem, a i to niekoniecznie
>> (takie przysłowie jest: cnota jest jak zapałka - służy tylko raz). ;)
>> Rzecz do indywidualnego rozważenia.
> Myślę, że się mylisz. Do tej pory (od rozpadu mojego małżeństwa)
> miałem same porządne kobiety (mężatki).

Bez samochwalstwa i wymysłów.
Jeśli mając mężów dawały komukolwiek innemu to nie miałeś porządnych kobiet.
Miałeś to samo dziadostwo co przedtem.
Może po prostu taki twój życiowy przydział?

> Wszystkie twierdziły, że są zaniedbywane/zdradzane przez mężów.

A co? Miały mówić, że są kurwami?

--
Jotte

gazebo

unread,
Jan 31, 2009, 2:42:16 PM1/31/09
to
Animka pisze:

>> i znęcał się nad dziećmi?
> Te dzieci na zdjęciach jakies takie smutne, jakby zastraszone,
> szczególnie ta dziewczynka z jaszczurką na dekoldzie, Po prostu się
> bała, a tatuś kazał jej pozować do zdjęcia.

ja te zdjecia juz gdzies widzialem, nie jestem w stanie sledzic
wszytskiego i moge byc uderzony w polkule ale to jakis kit jest

--
The Gnome

Jotte

unread,
Jan 31, 2009, 2:49:32 PM1/31/09
to
W wiadomości news:gm29m6$6c7$1...@atlantis.news.neostrada.pl gazebo
<gaz...@cannabis.net> pisze:

> ja te zdjecia juz gdzies widzialem, nie jestem w stanie sledzic
> wszytskiego i moge byc uderzony w polkule ale to jakis kit jest

Też mi się tak wydaje...

--
Jotte

gazebo

unread,
Jan 31, 2009, 3:18:54 PM1/31/09
to
Jotte pisze:

>> ja te zdjecia juz gdzies widzialem, nie jestem w stanie sledzic
>> wszytskiego i moge byc uderzony w polkule ale to jakis kit jest
> Też mi się tak wydaje...
>

teraz to na bank, cholera jasna

--
The Gnome

armar

unread,
Jan 31, 2009, 3:24:11 PM1/31/09
to
Jotte pisze:

Jotte, kto jak kto, ale Ty na pewno nie miałbyś problemów
ze skojarzeniem nicku z adresem domeny. ;)
Gazebo zapewne jest wyjątkowo pamiętliwym użytkownikiem forum Cyberfoto:
http://www.cyberfoto.pl/tematy-ogolne/80619_6-olympus-e510-e410-i-nowe-obiektywy.htm
ewentualnie siedzi na pl.rec.foto.cyfrowa,
gdzie czasami pisuję, np tu dałem link:
http://tnij.org/uderzony_w_polkule
Ewentualnie prowokujecie mnie tak samo, jak Sok Marchwiowy. :)

--
Pozdrawia Marek

gazebo

unread,
Jan 31, 2009, 3:34:12 PM1/31/09
to
armar pisze:

> Ewentualnie prowokujecie mnie tak samo, jak Sok Marchwiowy. :)
>


kurcze, no bez jaj krasnoludku

--
The Gnome

armar

unread,
Jan 31, 2009, 3:40:33 PM1/31/09
to
gazebo pisze:

> armar pisze:
>> Ewentualnie prowokujecie mnie tak samo, jak Sok Marchwiowy. :)
>
> kurcze, no bez jaj krasnoludku

?? Muzyczka Cię drażniła? To przepraszam - już zdjąłem.

--
Pozdrawia Marek

gazebo

unread,
Jan 31, 2009, 3:50:36 PM1/31/09
to
armar pisze:
>>> Ewentualnie prowokujecie mnie tak samo, jak Sok Marchwiowy. :)
>>
>> kurcze, no bez jaj krasnoludku
>
> ?? Muzyczka Cię drażniła? To przepraszam - już zdjąłem.

nie wiem jaka muzyczka i co zdejmowales, moze to jednak nie ta grupa

--
The Gnome

Jotte

unread,
Jan 31, 2009, 4:13:13 PM1/31/09
to
W wiadomości news:gm24ts$bus$1...@node1.news.atman.pl armar
<arcisz...@poczta.fm> pisze:

>> W wiadomości news:gm29m6$6c7$1...@atlantis.news.neostrada.pl gazebo
>> <gaz...@cannabis.net> pisze:
>>> ja te zdjecia juz gdzies widzialem, nie jestem w stanie sledzic
>>> wszytskiego i moge byc uderzony w polkule ale to jakis kit jest
>> Też mi się tak wydaje...
> Jotte, kto jak kto, ale Ty na pewno nie miałbyś problemów
> ze skojarzeniem nicku z adresem domeny. ;)

Fafnaście takich skojarzeń byle dziecko zrobi.
Ale mnie o te foty chodzi.
Waliłbyś prawdziwe foty swoich dzieci i to w takim kontekście?

--
Jotte

armar

unread,
Feb 1, 2009, 3:54:31 AM2/1/09
to
Jotte pisze:
> W wiadomości news armar pisze:
>
>>> W wiadomości news gazebo pisze:

>>>> ja te zdjecia juz gdzies widzialem, nie jestem w stanie sledzic
>>>> wszytskiego i moge byc uderzony w polkule ale to jakis kit jest
>>> Też mi się tak wydaje...
>> Jotte, kto jak kto, ale Ty na pewno nie miałbyś problemów
>> ze skojarzeniem nicku z adresem domeny. ;)
>
> Fafnaście takich skojarzeń byle dziecko zrobi.

W teorii.
W praktyce dzieciak musiałby mieć dostęp do serwera DNS
domeny autocom.pl (obecnie Telewizja Kablowa Aster),
a tak prosto się tam włamać nie da.
Dodatkowo musiałby mieć kontakt z administratorem Cyberfoto
(by zmienić użytkownikowi stopkę),
no i z administratorem Google...
Nie powiem, że niemożliwe, ale IMHO byle dziecko nie da rady.

> Ale mnie o te foty chodzi.
> Waliłbyś prawdziwe foty swoich dzieci i to w takim kontekście?

Będziesz miał choćby jedną sprawę w sądzie to zobaczysz ile osób
wejdzie w Twoje życie i będzie musiało się z nim dokładnie zapoznać.
Ja spraw miałem już kilka i być może już kilkaset godzin rozmów
z kuratorami, psychologami, pedagogami, (nawet zgodziła się
łaskawie na 2 godziny rozmów poza sądem z mediatorami).
Z tymi wszystkimi ludźmi musiałem rozmawiać o moim prywatnym życiu
i mam wrażenie, że ono już nie jest prywatne, lecz "państwowe".
Nasze dzieci też bardziej należą do kuratorów, niż do nas.
Gdybym zamiast "mam sprawę" napisał "znajomy koleżanki ma sprawę",
to byłbym bardziej wiarygodny, czy bardziej normalny?
Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)
Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
- ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.

--
Pozdrawia Marek

===Tomy===

unread,
Feb 1, 2009, 4:59:46 AM2/1/09
to
Dnia Sun, 01 Feb 2009 09:54:31 +0100, armar napisał(a):

> Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)
> Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
> - ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
> Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.

Jesteś głupi faktycznie czy tylko udajesz?
Jeśli macie życie "publiczne" z kuratorami, psychologami i mediatorami
sądowymi to jakim prawem robisz tym dzieciom krzywdę ukazując ich wizerunek
w internecie, do którego każdy ma dostęp? Puknij się w czoło facet -
problemy jakie spotkały Ciebie w związku z byłą żoną powinny zostać w kręgu
Sądu rodzinnego i najbliższej rodziny. Przylazłeś tu i szukasz poklasku
jako biedny zdradzony, którego żona postanowiła się puścić? Żal mi Twoich
dzieciaczków - pokazujesz tak na prawdę, że nie szanujesz ich prywatności.
Co innego chwalić się nimi na portalu społecznościowym dotyczącym
fotografii co innego płakać w mankiet grupowiczom na owej grupie i świecić
jaki to z Ciebie był przykładny ojciec. Nie widzę innego wytłumaczenia tych
metod.

SlawcioD

unread,
Feb 1, 2009, 5:18:09 AM2/1/09
to
Jotte pisze:
> W wiadomości news:glur6t$7fc$1...@news.onet.pl SlawcioD
> <slaw...@poczta.onet.pl> pisze:
>
>>> Jeśli robiła to z powodu braku zaspokojenia seksem z mężem to jest
>>> kurwą.
>>> Trzeba się było rozwieść i wtedy pier****ć do woli, nawet z kotem
>>> sąsiada.
>> podpada pod zoofilie a ta tez chyba jest karana jako znecanie sie nad
>> zwierzetami;)
> A jeśli kot będzie zadowolony? :)
>

no i wlasnie tu jest pies pogrzebany ;)
co wlasnie gdy zwierzakowi taki "sport" odpowiada, czy to dalej jest
znecanie sie nad zwierzetami.

pozdrawiam
SlawcioD

SlawcioD

unread,
Feb 1, 2009, 5:19:45 AM2/1/09
to
Ernest pisze:
> SlawcioD pisze:
>
>>>
>> nie ma znaczenia - kurwa to charakter, prostytutka to zawod. jedno i
>> drugie moga isc w parze ale nie musza.
>>
>> pozdrawiam
>> SlawcioD
>
> Prostytucja w Polsce nie jest "zawodem", mimo że nie jest zabroniona.
>
>
> Ernest
>
uproscilem;) moze kiedys bedzie ;) i prostytutki beda mialy wolne
zwiazki zawodowe ;)


pozdrawiam
SlawcioD

MałGosia

unread,
Feb 1, 2009, 5:32:56 AM2/1/09
to
===Tomy=== napisał

> To zrozumiałe, nie akceptuję jednak tego określenia w stosunku do
> osób,
> które miały dosyć dotychczasowego życia i postanowiły poszukać nowego
> partnera/-ki.

Ubawiles mnie. Normalnie tekst do siga. Dla palanta. Palantki tez.

pozdrawiam
Gosia

gazebo

unread,
Feb 1, 2009, 5:37:48 AM2/1/09
to
armar pisze:

>
> Będziesz miał choćby jedną sprawę w sądzie to zobaczysz ile osób
> wejdzie w Twoje życie i będzie musiało się z nim dokładnie zapoznać.
> Ja spraw miałem już kilka i być może już kilkaset godzin rozmów
> z kuratorami, psychologami, pedagogami, (nawet zgodziła się
> łaskawie na 2 godziny rozmów poza sądem z mediatorami).
> Z tymi wszystkimi ludźmi musiałem rozmawiać o moim prywatnym życiu
> i mam wrażenie, że ono już nie jest prywatne, lecz "państwowe".
> Nasze dzieci też bardziej należą do kuratorów, niż do nas.
> Gdybym zamiast "mam sprawę" napisał "znajomy koleżanki ma sprawę",
> to byłbym bardziej wiarygodny, czy bardziej normalny?
> Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)
> Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
> - ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
> Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.
>

a co chciales osiagnac na tej grupie? jak dla mnie to dalej kit

--
The Gnome

===Tomy===

unread,
Feb 1, 2009, 6:11:55 AM2/1/09
to
Dnia Sun, 1 Feb 2009 11:32:56 +0100, MałGosia napisał(a):

> Ubawiles mnie. Normalnie tekst do siga. Dla palanta. Palantki tez.

Nie to było moim zamiarem.

armar

unread,
Feb 1, 2009, 6:42:18 AM2/1/09
to
gazebo pisze:

> a co chciales osiagnac na tej grupie? jak dla mnie to dalej kit


Zwróciłem się do żony per "kurwo" (oczywiście nie przy dzieciach),
co teraz będzie badane przez Sąd na okoliczność
popełnienia przestępstwa z art 216 KK.
Postępowanie wniosła prokuratura w związku z jej zgłoszeniem
(tzw "Niebieską Linią") - co wyklucza jakiekolwiek
obciążenie oskarżycielki zarówno od strony finansowej
(wniesienie pozwu z oskarżenia prywatnego wiąże się
z opłatami zarówno samej sprawy, jak i adwokata),
jak i czasowej - występuje w roli oskarżyciela posiłkowego,
więc nie uczestniczy w każdej z rozpraw, a ja musiałem być na każdej
z ~12 rozpraw jako oskarżony (spędzanie urlopów w sądzie
nie jest miłe, a adwokaci też muszą zarobić).
Przedstawiam więc możliwość uprzykrzania życia przez byłą małżonkę,
w sposób dla niej bezkarny (chyba, że mój adwokat czegoś nie wie).

Przy okazji zwróciłem uwagę na fakt, że słowo "kurwa",
choć jest jak najbardziej prawidłowe do określenia tego typu zachowań,
oraz można je usłyszeć praktycznie wszędzie, gdyż zwyczajowo jest
używane nawet jako znak interpunkcyjny (w pewnych środowiskach
nawet w sali sejmowej), to jednak może się przytrafić,
że kobieta poczuje się obrażona i prokuratura (oraz Sąd Okręgowy)
uzna użycie tego wyrazu jako pretekst do gnębienia obywateli,
którym taka "przygoda" się przytrafiła (pomijając przyczyny).

Myślę, że ten wątek przyczyni sie do poznania innych słów
określających kobiety współżyjące pozamałżeńsko
(a nie podpadających pod art 216 KK), co przyczyni się
do zmniejszenia ilości takich spraw jak moja,
a tym samym polepszy szybkość pracy sądów.

Przy okazji liczę na to, że może się rozwinąć dyskusja
w takim kierunku, który byłby pomocny dla mnie.

--
Pozdrawia Marek

armar

unread,
Feb 1, 2009, 6:56:10 AM2/1/09
to
Ernest pisze:
> SlawcioD pisze:
>
>>>
>> nie ma znaczenia - kurwa to charakter, prostytutka to zawod. jedno i
>> drugie moga isc w parze ale nie musza.
>
> Prostytucja w Polsce nie jest "zawodem", mimo że nie jest zabroniona.

Prostytucja nie jest w Polsce zabroniona,
lecz jest niezarejestrowanym zawodem.
Zabronione jest czerpanie korzyści z prostytucji
przez osoby trzecie - alfons, US, mąż (?).

--
Pozdrawia Marek

armar

unread,
Feb 1, 2009, 7:37:00 AM2/1/09
to
===Tomy=== pisze:

> Dnia Sun, 01 Feb 2009 09:54:31 +0100, armar napisał(a):
>
>> Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)
>> Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
>> - ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
>> Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.
>
> Jesteś głupi faktycznie czy tylko udajesz?

Udaję, czy naprawdę - jakie to ma znaczenie w dyskusji
na temat znieważania przez użycie wulgarnego,
lecz niewątpliwie pasującego określenia?
O numer buta też mnie zapytasz, by później stwierdzić,
że to z powodu nietypowo dużych stóp żona sobie innego znalazła?

> jakim prawem robisz tym dzieciom krzywdę ukazując ich wizerunek
> w internecie, do którego każdy ma dostęp?

Mógłbyś mi (jak głupiemu człowiekowi - czyli paragrafami) wyjaśnić
1. Jakie prawo jest potrzebne, by publikować zdjęcie dziecka
w Internecie (np. na Naszej-Klasie, i innych)?
2. Jaka krzywda dzieje się dziecku, którego wizerunek
jest dostępny w Internecie?
3. Ile wynosi odszkodowanie za umieszczenie wizerunku dziecka
w publicznych środkach przekazu (np. reportaże w TV).
"Mimo wszystko" Anny Dymnej co prawda jest u mnie na osiedlu,
ale nie orientowałem się ile płaci dzieciom.

> Żal mi Twoich dzieciaczków - pokazujesz tak na prawdę,
> że nie szanujesz ich prywatności.
> Co innego chwalić się nimi na portalu społecznościowym dotyczącym
> fotografii co innego płakać w mankiet grupowiczom na owej grupie
> i świecić jaki to z Ciebie był przykładny ojciec.

Z pewnością nie jestem przykładnym ojcem, ale specjaliści
nie stwierdzili, by mi coś brakowało do tej roli.
Bawiłem się razem z nimi jakiś czas, a teraz korzystam z komputera
(w Anikinie jest taka możliwość) i tylko zerkam, czy nadal
się grzecznie bawią. Dziś też robiłem zdjęcia (jak i wczoraj).
Każda porada z Twojej strony i możliwość spojrzenia na temat
z perspektywy Twojego doświadczenia mi się przyda

> Puknij się w czoło facet

(może z pominięciem tego typu rad).

--
Pozdrawia Marek

Jotte

unread,
Feb 1, 2009, 9:19:07 AM2/1/09
to
W wiadomości news:gm3nlr$9h2$1...@srv.cyf-kr.edu.pl armar
<arcisz...@poczta.fm> pisze:

>>> Jotte, kto jak kto, ale Ty na pewno nie miałbyś problemów
>>> ze skojarzeniem nicku z adresem domeny. ;)
>> Fafnaście takich skojarzeń byle dziecko zrobi.
> W teorii.
> W praktyce dzieciak musiałby mieć dostęp do serwera DNS

[cut]
Nie o to mi chodziło, niezrozumieliśmy się, ale mniejsza z tym.

>> Waliłbyś prawdziwe foty swoich dzieci i to w takim kontekście?

> Gdybym zamiast "mam sprawę" napisał "znajomy koleżanki ma sprawę",
> to byłbym bardziej wiarygodny, czy bardziej normalny?

Nie byłbyś wiarygodny, wielu takie bzdety pisze.
IMO najlepiej pisać bezosobowo.

> Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)

Nie mówiłem, że tak myślę. ;)

> Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
> - ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
> Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.

Oprócz prawa stanowionego (skodyfikowanego) jest jeszcze np. prawo
zwyczajowe (niekoniecznie spisane) i towarzyszące (również niekoniecznie
pisane) normy społeczne.
Jak już napisałem wcześniej - jakieś mi to pokazywanie publiczne fotek
dzieci jest niesmaczne. Chwalić się nie ma czym, więc czemu ma to służyć?

--
Jotte

0 new messages