Tomek
--
"Imbéciles réveillez vous!"
Jerzy Pawlowski (j...@panix.com)
> W USA 9/11 jest czczone jakby to byla jakas glowna
> bitwa, a nie zniszczenie dwoch budynkow. Co by to
> bylo gdyby Amerykanie doswiadczyli cos takiego jak
> zbombardowanie Drezna, i smierc dziesiatkow tysiecy
> ludzi, w tym wiele dzieci?
>
Pawlowski, kurwa jestes!
Zwykle istnieje zwiazek przyczynowo skutkowy.
W przypadku 9/11 taki zwiazek tez istnieje.
s.b.
-------ten Scheiss sie predko nie skonczy----
Subject: Re: Dzisiaj rocznica September 11
From: dzieciol cen...@park.net
Date: 9/11/2004 4:25 AM Pacific Standard Time
Message-id: <2qg5ltF...@uni-berlin.de>
Niech dzien jedenastego wrzesnia stanie sie dniem
pamieci dla niewinnych cywili na calym swiecie
zamordowanych przez amerykanskie bomby.
Dwa lata temu, pewien amerykanski muzyk ktorego wlasnie poznalem, w dniu
pierwszej rocznicy powiedzial, ze dosyc juz ma tego nurzania sie w 9/11
ty jestes" Amerykaninem" calym glupim dziobem. Chodzi tylko o zachowanie
umiaru, czy wiesz kretynku, ze Amerykanie wymordowali miliony ludzi w
Wietnamie, Kambodzy, Laosie, a w Iraku suma juz dawno przekroczyla milion
/biorac pod uwage wczesniejsze sankcje/ Czy wiesz durniu, ze podczas inwazji w
Panamie, podczas zbombardowania biednej dzielnicy przylegajacej do wojskowych
koszar, zginelo okolo 4,5 tysiaca cywilii. Ty kretynie nie znasz niczego, poza
robakami i pruchnem.
Nie ma skutku bez przyczyny.Rozumiem, ze wspolczuje Pan ofiarom zamachow
terrorystycznych, ale wini Pan bezposrednio amerykanska polityke za wykreowanie
islamskich ekstremistow. W Dreznie zginelo okolo 200000 ludzi, to przerazajace
jak prymitywny jest czlowiek i jak latwo przychodzi zabijanie na wojnie, oraz w
czasie tzw. pokoju. Pan zdaje sie, ze mieszka w USA od okolo 30-lat, w tym
czasie Amerykanie mordujac sie nawzajem, pozbawili zycia okolo 1,5 miliona
ludzi. CZLOWIEK ZNACZY NIC.
> >Subject: Re: Dzisiaj rocznica September 11
> >From: dzieciol cen...@park.net
> >Date: 9/11/04 7:25 AM Eastern Daylight Time
> >Message-id: <2qg5ltF...@uni-berlin.de>
> >
> >Jerzy Pawlowski wrote:
> >
> >> W USA 9/11 jest czczone jakby to byla jakas glowna
> >> bitwa, a nie zniszczenie dwoch budynkow. Co by to
> >> bylo gdyby Amerykanie doswiadczyli cos takiego jak
> >> zbombardowanie Drezna, i smierc dziesiatkow tysiecy
> >> ludzi, w tym wiele dzieci?
> >>
> >
> >
> >Pawlowski, kurwa jestes!
> >
>
> Ty kretynie nie znasz niczego, poza
> robakami i pruchnem.
To zupelnie tak jak ty -- srulu.
Gdybys nie mial próchna we lbie, to wiedzialbys,
ze nie pisze sie tego przez "u" otwarte.
--
Viele Leute glauben zu denken, dabei
ordnen sie lediglich ihre Vorurteile neu.
William James
Nie znecaj sie nad ta biedna pierdola, ktory -- kompensujac sobie zyciowe braki
-- marzy, ze jest 'krulem'.
Biorac pod uwage wszystkie jego bledy poszczyzny, nie ukonczyl on zadnej
szkoly.
Jedyne zawodowe stwierdzenie, ktorym sie tutaj wykazal, bylo o 'przecinaku' i
'mlotku'. Wniosek, ze byl pomocnikiem rzemieslnika - co najwyzej.
Musi byc stary i bez ambicji, bo nie zainwestowal w jezyk angielski -- mimo, ze
w USA bywa od lat 8 conajmniej.
Fakt, ze bedac czesto -- i dlugo za kazdym razem -- w USA, nie majac wizy
imigracyjnej (zielonej karty) ani obywatelstwa, wskazuje na to ze dorabia na
emeryturze u rodziny.
Jedyne co usilowal on cwiczyc tu w swojej powypadkowej angielszczyznie bylo
pare slow opakowujacych slowa 'Shipping & Handling'. To, plus inna informacja,
wskazuja na to, ze nasz 'krul' pomaga rodzinie w firmie importowo-eksportowej
majacej adres w Arlington w Virginii.
Jego gwaltowne zaprzeczenia jego lokacji w Arlington raczej ten Arlington
potwierdzaja.
Jego godziny pokazywania sie na scp-ie potwierdzaja tez opinie o jego pracy.
s.b.
---------o 'krulewskiej' sytuacji...--------
Subject: Re: Dzisiaj rocznica September 11
From: yehudi....@tiscali.de (Yehudi Lindauer)
Date: 9/11/2004 7:18 AM Pacific Standard Time
Message-id: <1gjyigo.1od4ude1t9wl74N%yehudi....@tiscali.de>
> Jacku,
>
> Nie znecaj sie nad ta biedna pierdola, ktory -- kompensujac sobie zyciowe
> braki -- marzy, ze jest 'krulem'.
>
> Biorac pod uwage wszystkie jego bledy poszczyzny, nie ukonczyl on zadnej
> szkoly.
> Jedyne zawodowe stwierdzenie, ktorym sie tutaj wykazal, bylo o 'przecinaku' i
> 'mlotku'. Wniosek, ze byl pomocnikiem rzemieslnika - co najwyzej.
>
> Musi byc stary i bez ambicji, bo nie zainwestowal w jezyk angielski --
> mimo, ze w USA bywa od lat 8 conajmniej.
>
> Fakt, ze bedac czesto -- i dlugo za kazdym razem -- w USA, nie majac wizy
> imigracyjnej (zielonej karty) ani obywatelstwa, wskazuje na to ze dorabia na
> emeryturze u rodziny.
>
> Jedyne co usilowal on cwiczyc tu w swojej powypadkowej angielszczyznie bylo
> pare slow opakowujacych slowa 'Shipping & Handling'. To, plus inna informacja,
> wskazuja na to, ze nasz 'krul' pomaga rodzinie w firmie importowo-eksportowej
> majacej adres w Arlington w Virginii.
> Jego gwaltowne zaprzeczenia jego lokacji w Arlington raczej ten Arlington
> potwierdzaja.
> Jego godziny pokazywania sie na scp-ie potwierdzaja tez opinie o jego pracy.
Slawku,
przed godzina ogladnalem na Discovery Channel program "Die Stimmen der
Toten - Adolf Hitler". Program wprawdzie o Hitlerze, ale moze wyjasnic
wiele analogicznych fobii u oszczanskiego.
Np. chorobliwa nienawisc do Zydów (w tym, to nasza sciepowa gnida
przewyzsza nawet Fürera). Hitler (podobnie moze byc z oszczanskim) byl
czesto bity przez ojca. Pózniej, w "Mein Kampf" pisal, ze ojca powazal,
ale matke kochal. Lekarze domowi, znajomi wspominaja, ze takiego zwiazku
matka-syn jeszcze nie widzieli. Hitler byl mamisynkiem w doslownym tego
slowa znaczeniu. Kiedy mial 18-lat, u matki wykryto raka piersi. Wtedy
jedyna skuteczna metoda byla amputacja. Mlody Adziu przekonal jednak
matke, aby ta namówila lekarza na niebezpieczna terpie jodyna. Lekarz
(Zyd) Bloch, nie chcial sie zgodzic, ale po namowie pacjenki przystal na
to. Hitler obserwowal jak jego matka regularnie zatruwana jest z jego
pomyslu. Zgon nadszedl dosc szybko. Adziu robil sobie wyrzuty, a
równoczesnie szukal winnego. Szybko potrafil sobie wmówic, ze ukochana
osobe zabil mu Zyd i Zydzi winni sa calego zla. Reszta byla juz z górki.
Hitler nie znosil homoseksualistów (podobnie jak oszczanski).
Po smierci matki, Adzio nie potrafil zbudowac zadnego zwiazku z
kobietami. Wreszcie zaczal ogladac sie za mezczyznami. Zostal rzekomo
nawet przylapany in flagranti w lokalu, gdzie trudniono sie meska
prostytucja. Po wybuchu pierwszej wojny zglosil sie do wojska i tutaj
równiez uprawial praktyki homoseksualne.
Aby zniszczyc to w sobie, zwiazal sie z 18-letnia (sam mial prawie
40-tke) Geli Raubal, wlasciwie swoja siostrzenica.
Wtedy to, by zagluszyc sklonnosci homoseksualne posuwal sie do rzekomo
strasznych sexualnych perwersji. Geli tego nie wytrzymala i odebrala
sobie zycie.
Od tej chwili nastapila chorobliwa nienawisc Hitlera do
homoseksualistów. Nalezaloby teraz zapytac co wywolalo ja u
oszczanskiego.
Ale idzmy dalej. Hitler zwierzyl sie swojemu lekarzowi Dr. Morellowi, ze
kiedy przemawia, czesto dostaje orgazmu.
Najwyrazniej tylko to dostarczalo mu podniety. Cos podobnego, jak sciepa
dla oszczanskiego. Zaloze sie, ze ta swinia pisze oblozony husteczkami
jednorazowymi.
I tak jak oszczanski, Hitler popadal w euforie, odbiegal od
rzeczywistosci, myslenie mial dalekie od realizmu i czesto jego reakcje
nazywano groteskowymi. Srodek który to wywolywal, to amfetamina,
wstrzykiwana regularnie od konca lat 30-tych. Od tego czasu byl juz
uzalezniony. Wraz z kleskami w wojnie zwiekszala sie dawka zastrzyku, co
oddalalo go coraz bardziej od rzeczywistosci. Tlumaczy to jego
nanszalanckie zachowanie, kiedy informowano go o najwiekszych kleskach.
No i Parkinson. To go dobilo, kiedy dowiedzial sie, ze zostalo mu nie
wiecej niz trzy, cztery lata. Dlatego chcial jeszcze za zycia podbic
cala Europe i stad te taktycznie idiotyczne posuniecia.
Ja ciekaw jestem, czy oszczanski jeszcze przed smiercia wyda swoja
Wielka Ksiege Zydowstwa Swiatowego. Moze tak, choc to ciezko, kiedy lapy
telepia sie po klawiaturze.
Jezeli jeszcze oszczanski przenióslby sie dobrowolnie na lono Abrahama,
podobienstwo z Hitlerem byloby uderzajace.
Yehudi
Errata: 7 wiersz od góry:
Jest - Fürera
Powinno byc - Führera.
Skasowalem litere, sorry.
Jeden chuj, panie Wacek.
wk
Jeden chuj, to mozna powiedziec, kiedy
piszemy zle np. Pilsucki,
ale nie kiedy chodzi o Kanclerza Tysiaclecia.
Yehudi
> Podliczmy ile dziesiatkow tysiecy niewinnych cywili (w
> tym wiele dzieci) zginelo od bomb amerykanskich w:
> Iraku, Afganistanie, Jugoslawii, Dreznie, Hamburgu,
> Kolonii, it.d. Al Qaida szybko nie dogoni USA w
> liczbie ofiar, jezeli nie stworzy wlasnego lotnictwa,
> smart bombs, it.p.
>
> Niech dzien jedenastego wrzesnia stanie sie dniem
> pamieci dla niewinnych cywili na calym swiecie
> zamordowanych przez amerykanskie bomby.
>
Pawlowski, kurwa jestes!
Panie Jacku, prosze laskawie za jednym zamachem wyjasnic dlaczego np.
"pp"Slawek i Jozef rowniez tak nienawidza Zydow. Dziekuje z gory.
--
Richard C. Dulskis vel. Chet, PP
> > Jeden chuj, to mozna powiedziec, kiedy
> > piszemy zle np. Pilsucki,
> > ale nie kiedy chodzi o Kanclerza Tysiaclecia.
> Podpisujac to zydowskim imieniem popelniasz
> przestepstwo i oprocz tego jestes tchorzem.
> Oczerniasz synku narod zydowski lekka raczka,
> a te raczke moga ci za to jacys smutni panowie
> uciac.
Czemu smutni? Mi sie smutni panowie kojarza np. z tymi
z "Analyze this!" z Crystalem i De Niro. Oni nie Wlosi?
Leszek
--
Smart questions to stupid answers
Pisz z sensem - rob dwie spacje po kropce
Trudno powiedziec. Moze tez jakas trauma z dziecinstwa... To p. Slawek.
A p. Józef?
Pan Józef jest najuczciwszym z ludzi jakich znam.
Czlowiek o szlachetnym sercu i wielkim umysle.
To prawdziwy ksiaze. Wielki humanista, a tacy nie znaja slowa nienawisc.
Musi, ze ktos bawi sie jego kosztem. Pan Józef wyznaje zasade "jak cie
widza, tak cie pisza" i nigdy nie pozwolilby sobie na antysemickie
sformulowania. Cos mi sie wydaje, ze ten Olek Sharon, to on do siebie
sam te posty pisze, podpisujac sie JDR.
Pozdrawiam
Pan sobie wyobraza, ze w Mossadzie pracuja
ludzie pokroju Mel'a Brook'sa?
Wez pan na logike.
wk
> >>> Jeden chuj, to mozna powiedziec, kiedy
> >>> piszemy zle np. Pilsucki,
> >>> ale nie kiedy chodzi o Kanclerza Tysiaclecia.
> >>Podpisujac to zydowskim imieniem popelniasz
> >>przestepstwo i oprocz tego jestes tchorzem.
> >>Oczerniasz synku narod zydowski lekka raczka,
> >>a te raczke moga ci za to jacys smutni panowie
> >>uciac.
> > Czemu smutni? Mi sie smutni panowie kojarza np. z tymi
> > z "Analyze this!" z Crystalem i De Niro. Oni nie Wlosi?
> Pan sobie wyobraza, ze w Mossadzie pracuja
> ludzie pokroju Mel'a Brook'sa?
> Wez pan na logike.
Czytalem gdzies, ze znaczny procent tych, ktorzy sie okreslaja jako
Zydzi sa monitowani przez M, i nagabywani, by sluzyli. Widzi Pan
fertyczna blondynke, a ona pulkownik operacyjny z M.. Albo pisze
Pan glupoty na scp, a tam juz Pan w rejestrze figuruje - znaczy, ze
nie Zyd (tentatywnie), ale mysli, ze sie zna.
Zaryzykuje teze, ze i w Mosadzie sa zgrywusy?
Dlaczego pyta? Glupiemu, i tak wszystko jedno
TFU!
Pan sugeruje, ze N. jest pulkownikiem?
wk
Dlaczego inz. elektryk, byle chuja nazywa panem?
bo zmarly byl odstawiony na boczny tor
Tobie myli sie antysemityzm z duza niechecia do nazizmu, niezaleznie jakiego --
zydowskiego rowniez.
Rozumiem, ze bedac na 'linii i na bazie' bedziesz tak dlugo glucho i slepy na
argumenty az zum naehsten Befel.
Podawalem tu kiedys moje spostrzezenia z pracy z pewnym (mlodym) Niemcem z
Karlsruhe -- pochodzacym z dawnych Oestpreussen.
On byl strasznym przeciwnikiem nazizmu. Do tego stopnia, ze wystawial 'laurki'
nazistowskie innym Niemcom (German-Americans) pracujacym w tym samym
przedsiebiorstwie.
Rowniez walczyl z tradycja niemiecka, zostawiajac zawsze straszy bajzel na
swoim biurku, przed wyjsciem do domu.
Jedno w tym bajzlu jego bylo szczegole -- ten bajzel byl zawsze identyczny,
powiedzialbym schematyczny. Niemieckie geny byly tu nie do wyprania.
Charakter jest duuuzo latwiej wyprac.
Zum Wohl,
s.b.
----------???-----------------------
Subject: Re: Dzisiaj rocznica September 11
From: yehudi....@tiscali.de (Yehudi Lindauer)
Date: 9/11/2004 1:16 PM Pacific Standard Time
Message-id: <1gjyyre.e2rj0r1m64qt0N%yehudi....@tiscali.de>
Leszek" -- Oczywiscie. Jeden o malo nie doprowadzil do wojny Izraela z Syria.
Prowadzil ten M-man fikcyjna siatke wywiadowcza w Syrii za pieniadze podatnika
amerykanskiego -- innych pieniedzy w Izraelu nie ma.
Fikcyjne raporty z Syrii byly coraz bardziej dramatyczne, az w koncu go wzieli
za dupe.
s.b.
> Ja ciekaw jestem, czy oszczanski jeszcze przed smiercia
> wyda swoja Wielka Ksiege Zydowstwa Swiatowego.
Prosze sie nie obawiac, dla Pana znajdzie sie jedno
zdanie, w rozdziale p.t. "Uposledzenie umyslowe wsrod
Zydow". :->
> Zaryzykuje teze, ze i w Mosadzie sa zgrywusy?
>
> Leszek
Jaknajbardziej.
Najslynniejszy szpieg Izraela 30 letni Eli Cohen o malo nie zostal ministem
obrony Syrii.
A podczas rajdu na stolice Ugandy Entebbe kiedy odbito zakladnikow, Mosad
przygotowal w transportowcu Mercedesa z grubym murzynem w mundurze generala
zrobionego pod prezydenta Idi Amina .
Byly momenty
a to dobre...slowa dotrzymam
I kto to pisze? - Czolowy zydowski antysemita -
Olo-szmalcownik i sympatyk hitlerowski -
Olo - inzynierze, i swinio rabinacka - to robili Zydzi,
a nie dekujacy sie w Calgary antysemici zydowscy tacy
jak ty, zbedny dodatku to twego "kutasa"...;-)
Olo Sharon - Shitler, organizujacy antysemickie
shows by nastepnie zwalac winy na innych
tak bylo w tym incydencie:
http://tinyurl.com/5vhbx
Jezeli Zydzi maja takich "obroncow" jak Olo Shitler -
to antysemici nie sa juz potrzebni.
Olo Shitler - wystarcza za cale tabuny
antysemitow...;-)
Alexowi Sharonowi, pospolitemu klamcy
i sympatykowi hitleryzmu, jest latwiej klamac,
oszukiwac, zmyslac i pomawiac -
NIZ STWIERDZIC PRAWDE !
Sharon na w genach falsz i klanstwo,
ktore "wyssal z mlekiem matki".
Przyklad: http://tinyurl.com/5vhbx
A. Sharon, dajac wyraz swoim hitlerowskim stympatiom
jak: "Gowniarz lazi z napisem "Jude raus",
A kiedy go zlapano na antysemityzmie - to ryczal:
Gewalt - to nie ja, to Ross...
A ostatnio w Calgary popisuje sie innymi
"malowidlami"... http://tinyurl.com/6fvb5,
gdzie ten sympatyk hitleryzmu sie dekuje -
tak jak kiedys " chornila sie" jego rodzina pod skrzydlami
hitlerowskiej swoloczy przed Polakami i Litwinami
Olo Sharon-Shitler maluje, bliskie jego sercu
swastyki.... http://tinyurl.com/6fvb5,
Olo Sharon - oszust i klamca pozostawil swoj dorobek
"kulturowy" na sciepie i zaslynal z wulgaryzmow:
http://tinyurl.com/3cdk7
http://tinyurl.com/2talh
> Jaka trauma z dziecinstwa, Jacku?
Pisalem _moze_. :-)
Czy Ty musisz, Slawku, wszystko zaraz powaznie?
Bierz przyklad z p. Józefa. On sie nie obraza, ze nazywa sie go
antysemita. Wrecz przeciwnie, wie, ze mu z tym do twarzy.
A z innej strony, ciekawe jaka opinie ma w tej materii,
panska elokwentna suka-partnerka, ktora
ostatnio zdradzila pana ze szkockim terrierem,
jak pan sam, o tym jej mezaliansie, tu donosil...;-)
> "Yehudi Lindauer" <yehudi....@tiscali.de> wrote in message
> news:1gjzuex.1b3ybybw1319yN%yehudi....@tiscali.de...
> > SBobrow940 <sbobr...@aol.com> wrote:
> >
> >> Jaka trauma z dziecinstwa, Jacku?
> >
> > Pisalem _moze_. :-)
> > Czy Ty musisz, Slawku, wszystko zaraz powaznie?
> > Bierz przyklad z p. Józefa. On sie nie obraza, ze nazywa sie go
> > antysemita. Wrecz przeciwnie, wie, ze mu z tym do twarzy.
> >
> > Yehudi
> >
> ...;-)
> Panie Jacku czy pan jest hitlersynem?
> Nie powinien temu pan zaprzeczac, ani sie obrazac...
> Wie pan przeciez, ze z tym jest panu do twarzy...;-)))))))
> Nie musi pan brac "wszystko zaraz powaznie"
>
> A z innej strony, ciekawe jaka opinie ma w tej materii,
> panska elokwentna suka-partnerka, ktora
> ostatnio zdradzila pana ze szkockim terrierem,
> jak pan sam, o tym jej mezaliansie, tu donosil...;-)
Pan aby nie pieniacz, p. Jozefie?
Pan aby nie hitlersyn, p. Jacku?
> "Yehudi Lindauer" <yehudi....@tiscali.de> wrote in message
> news:1gjzwfo.1xfacqj168hfjaN%yehudi....@tiscali.de...
> > JD R <j...@msn.net> wrote:
> >
> >> "Yehudi Lindauer" <yehudi....@tiscali.de> wrote in message
> >> news:1gjzuex.1b3ybybw1319yN%yehudi....@tiscali.de...
> >> > SBobrow940 <sbobr...@aol.com> wrote:
> >> >
> >> >> Jaka trauma z dziecinstwa, Jacku?
> >> >
> >> > Pisalem _moze_. :-)
> >> > Czy Ty musisz, Slawku, wszystko zaraz powaznie?
> >> > Bierz przyklad z p. Józefa. On sie nie obraza, ze nazywa sie go
> >> > antysemita. Wrecz przeciwnie, wie, ze mu z tym do twarzy.
> >> >
> >> > Yehudi
> >> >
> >> ...;-)
> >> Panie Jacku czy pan jest hitlersynem?
> >> Nie powinien temu pan zaprzeczac, ani sie obrazac...
> >> Wie pan przeciez, ze z tym jest panu do twarzy...;-)))))))
> >> Nie musi pan brac "wszystko zaraz powaznie"
> >>
> >> A z innej strony, ciekawe jaka opinie ma w tej materii,
> >> panska elokwentna suka-partnerka, ktora
> >> ostatnio zdradzila pana ze szkockim terrierem,
> >> jak pan sam, o tym jej mezaliansie, tu donosil...;-)
> >
> > Pan aby nie pieniacz, p. Jozefie?
>
> Pan aby nie hitlersyn, p. Jacku?
Nie wiem.
Ale sadze, ze Pan jestes pieniacz.
Dlaczego? To widac chocby w poprzednim panskim postingu.
A dlaczego ja mialbym byc "hitlersynem" i w ogóle co to jest?
Yehudi
Skad te watpliwosci, panie Jozefie?
Oczywiscie ze jest.
wk
...;-) "Nie wiem." "Ale sadze, ze"...;-)))
W takim przypadku radze do zasiegnac
rady panskiej elokwentnej suki-partnerki,
ktora ostatnio zdradzila pana, popelniajac
potworny mezalians, ze szkockim terrierem..;-)
Panie Jacku czy pan jest hitlersynem?
Nie powinien temu pan zaprzeczac, ani sie obrazac...
Wie pan przeciez, ze z tym jest panu do twarzy...;-)))))))
Nie musi pan brac "wszystko zaraz powaznie"
A z innej strony, ciekawe jaka opinie ma w tej materii,
panska elokwentna suka-partnerka, ktora
ostatnio zdradzila pana ze szkockim terrierem,
jak pan sam, o tym jej mezaliansie, tu donosil...;-)
Witam Panie Wojtku!
A w kwestii mego pytania, chcialbym
uslyszec potwierdzajaca pajackowa,
prawdziwa, wypowiedz...;-)
A moze p. Lipkowskiemu sie zdaje,
ze powtarzajac za p. Kleczkowskim
jezykowy nonsens, w tym przypadku,
staje przez to "docentem / profesorem
nonsensu"...;-))))
JDR
LOL
Szczesny,
nie emocjonuj sie tak, bo sie wódka zachlysniesz.
Ale masz racje. To, ze Wehramcht byl w porzadku,
a Adolf Hitler to Kanclerz Tysiaclecia, nie
powinno sie juz pisac, lecz kazdy powinien o tym wiedziec i
wie.
Oprócz Scensnego i Marsalkowej Pilsuckiej.
Yehudi, czyli Cipkowski vel Prickmann
(odpowiednio po mamusi i tatusiu).
wk
> "Yehudi Lindauer" <yehudi....@tiscali.de> wrote in message
> news:1gjzy3k.15nsxlk19ult3pN%yehudi....@tiscali.de...
> >> >
> >> > Pan aby nie pieniacz, p. Jozefie?
> >>
> >> Pan aby nie hitlersyn, p. Jacku?
> >
> > Nie wiem.
> > Ale sadze, ze Pan jestes pieniacz.
>
> ...;-) "Nie wiem." "Ale sadze, ze"...;-)))
> W takim przypadku radze do zasiegnac
> rady panskiej elokwentnej suki-partnerki,
> ktora ostatnio zdradzila pana, popelniajac
> potworny mezalians, ze szkockim terrierem..;-)
>
> Panie Jacku czy pan jest hitlersynem?
>
> Nie powinien temu pan zaprzeczac, ani sie obrazac...
Alez ja nie zaprzeczam, ani sie nie obrazam!
Gdzie pan to zauwazyl?
> Wie pan przeciez, ze z tym jest panu do twarzy...;-)))))))
> Nie musi pan brac "wszystko zaraz powaznie"
Wie pan, ze powyzsze dwa zdania nie maja -- razem wziete --
zadnego sensu?
Ale niech tam, zalózmy, ze maja.
Trzeba panu wiedziec, ze ja nie biore "wszystkiego zaraz powaznie".
Ja w ogóle nie biore, bo mnie to nie obchodzi.
Pana opinia, znaczy sie.
O "hitlersyna" pytalem z czystej ciekawosci.
Panski slownik jezyka polskiego jest szalenie interesujacy.
Przypominam jednak, ze to pan sie spienil, nie ja.
Pisalem do p. Slawka, a panu zaraz przychodza na mysl suki-partnerki,
Hitler i syny oraz cala masa smile, wielokropków, oraz cudzyslowi.
Prosze nalac sobie herbaty, wziac herbatnika z pomaranczowymi
konfiturami i sie nie denerwowac.
Zycze panu jeszcze wiele rocznic 1. wrzesnia, ale przy panskim stanie
nerwowym moze ich duzo juz nie byc.
...;-)))))))))))))))))))))))))))))
Ci co piane tocza - widza piane w swojej gebie.
Pisal pan w odpowiedzi na tekst nie zwiazany ze mna.
A pan wybral podtekst / aluzje, zupelnie nie wiazaca sie
ze mna - gdyby pan mnie imiennie w tekscie nie wspomial.
Pan znow chce rozpoczac, swoim zwyczajem
wulgarna puskowke. A ja wzialem panski tekst i
cytujac go, odplacilem pieknym za nadobne...;-)
I pytam ponownie.
Panie Jacku czy pan jest hitlersynem?
Jezeli ma pan watpliwosci, to prosze zwrocic sie
o porade do swojej elokwentnej partnerki-
suki, ktora ostatnio zdradzila pana, ze szkockim
terrierem, popelniajac ten potworny mezalians....;-)
A powodem do tego rodzaju zdrad partnerskich
sa zwykle obupolne zaniedbania....
"Prosze sie podciagnac" p. Jacku.....;-)
;-)
-----------------
Arogancja nie usprawiedliwia glupoty,
tylko ja bardziej eksponuje.
Panie Wojtku,
riposte to Pan ma nie od parady....;-)
Milego popoludnia....
Jdr
Prosze nie wlewac rumu do herbaty, a lepiej troche konfitur.
Zaczyna pan, delikatnie mówiac powtarzac sie nie na temat.
To nie quiz, a sciepa.
Pan jednak pieniacz, p. Józefie.
Yehudi
-------------------
"Mam zelazne zasady, jezeli one sie wam nie podobaja,
to mam jeszcze inne."
Groucho Marx
bekniecie imbecyla z bejzmentu, doprowadzilo baraka z kartoflanym lbem, do orgazmu.
> Pan jednak pieniacz, p. Józefie.
Pan jednak hitlersyn, p. Jacku...;-)))))
To pan zaczal powtarzac glupie pytania
za p. Kleczkowskim, ludzac sie, ze odrobina
jego "docentury" na pana kapnie...;-)
Prosze nie powtarzac glupiego pytania, to
i ja przestane odplacac pieknym za nadobne.
Raz juz bylismy w tym niechlubnym miejscu.
Pamieta pan jak to sie skonczylo?
A tak - pytam ponownie.
Panie Jacku czy pan jest hitlersynem?
Pan jednak hitlersyn, p. Jacku...;-)))))
papug, z wyskubanym czubem.
Przed metrem rozdawali lewicowa gazete "Metro"
(wydanie Sept 10-12), gdzie na stronie 10ej znalazlem
zabawna kreskowke. Oto kawalki.
Bush's new campaign song,
sung to the tune of "Blue Suede Shoes"
Well you can call me inept, spit in my face
Slander mah name all over the place
Tell everyone that I'm really dumb
But don't take away mah nine-one-one
Oh, don't you mess with mah nine-one-one
But layoffa mah nine-one-one!
The war is a mess
Economy's shot
Nine-one-one is all that I got!
A thousand GIs dead and there's gonna be more
I've always wanted to fight this oil war
So thank God for nine-one-one!
Without it I couldn't have done
All of the things I've done!
Nie trace wiec nadziei dla Ameryki. :-)
> "Yehudi Lindauer" <yehudi....@tiscali.de> wrote in message
> news:1gk05c9.1n1sjr7gktyyeN%yehudi....@tiscali.de...
> >
> > Prosze nie wlewac rumu do herbaty, a lepiej troche konfitur.
> > Zaczyna pan, delikatnie mówiac powtarzac sie nie na temat.
> > To nie quiz, a sciepa.
> >
> > Pan jednak pieniacz, p. Józefie.
> >
> > Yehudi
> >
> > -------------------
> > "Mam zelazne zasady, jezeli one sie wam nie podobaja,
> > to mam jeszcze inne."
> > Groucho Marx
>
>
> > Pan jednak pieniacz, p. Józefie.
>
> Pan jednak hitlersyn, p. Jacku...;-)))))
> (...)
> A tak - pytam ponownie.
> Panie Jacku czy pan jest hitlersynem?
> Pan jednak hitlersyn, p. Jacku...;-)))))
Jestem -- nie jestem. Jestem -- nie jestem.
I tak w kólko Macieju.
Pan mnie pyta, i odpowiada... i pyta i odpowiada...
>
> (...)
> sa zwykle obupolne zaniedbania....
> "Prosze sie podciagnac" p. Jacku.....;-)
Podciagam sie. To jest obupolne zaniedbanie.
Juz nie pamietam, kiedy ostatni raz w pole wychodzilem.
Ale czas sie uspokoic, p. Józefie, bo pan sie niebezpiecznie przegrzewa.
Jezeli pan chce, to moge dla pana byc nie tylko hitlersynem, ale i
hitlercórka, hitlerwnukiem a nawet hitlerzieciem.
Jestem na dodatek hitlerojcem i hitlerbratem, ze nie wspomne o
hitlerstryju. Jezdze hitlerautem.
Mam nadzieje, ze to panu na dzisiaj wystarczy.
Prosze sie teraz usmiechnac i wyciagnac w fotelu.
Pielegniarke prosze poslac w diably, nie bedzie panu chyba wiecej
potrzebna. Mam nadzieje, ze sprawa hitlerpotomstwa definitywnie
zakonczona, prawda?
Yehudi
nie mam czasu i ochoty na pisanie o wszystkich bledach ortograficznych i
gramatycznych tego psychopaty, ale jeden jest bardzo charakterystyczny; NAPISAL
LICZBE MNOGA "cudzyslowi, a przeciez powinno byc " CUDZYSLOWOW", ale tego
przeciez w gminnej szkole nie uczono..
No to nareszcie p. Jacus zauwazyly, ze w pietke goni...;-))))
To nizej napisane, panie Jacku - to panska maligna.
I napisana zostala nie za porada panskiej elokwentnej
suki-partnerki, ktora puscila pana kantem, ze szkockim
terrierem...;-) To nie byl nawet moj terrier...;-)
Panska niewisc wiec winna sie koncertorowac. nie na mnie.
Ja z psami nie ma nic wspolnego. To panska domena...;-)
> Ale czas sie uspokoic, p. Józefie, bo pan sie niebezpiecznie przegrzewa.
> Jezeli pan chce, to moge dla pana byc nie tylko hitlersynem, ale i
> hitlercórka, hitlerwnukiem a nawet hitlerzieciem.
> Jestem na dodatek hitlerojcem i hitlerbratem, ze nie wspomne o
> hitlerstryju. Jezdze hitlerautem.
> Mam nadzieje, ze to panu na dzisiaj wystarczy.
Przyjmuje do wiadomosci, jak pan raczyl swietdzic, ze
jest pan hitlersynem, co zreszta bylo oczywiste, ale
panskie potwierdzenie faktu - jest jak najbardziej
uzasadnione. Zgadzam sie z panem w zupelnosci.
> Prosze sie teraz usmiechnac i wyciagnac w fotelu.
> Pielegniarke prosze poslac w diably, nie bedzie panu chyba wiecej
> potrzebna. Mam nadzieje, ze sprawa hitlerpotomstwa definitywnie
> zakonczona, prawda?
To tylko od pana zalezy, panie jacku, jakie bedzie miec
pan potomstwo i z kim. Jednak aby oszczedzic sobie
"milosnych zawodow" na przyszlosc - prosze wiecej uwagi
poswiecac swoje elokwentnej suce- partnerce, by sie
nie lajdaczyla ze szkockimi terrierami, a pozostala
wierna swemu panu...;-)
Milego wieczoru i cieplych pieszczot u boku
panskiej elokwetnej partnerki....;-)
"Yehudi Lindauer" <yehudi....@tiscali.de> wrote in message
news:1gk0916.1tobxcjw09k1sN%yehudi....@tiscali.de...
>
> Jestem -- nie jestem. Jestem -- nie jestem.
> I tak w kólko Macieju.
> Pan mnie pyta, i odpowiada... i pyta i odpowiada...
>
> 8 <<<<<<<<< nonsensy wyciete...;-)
> > Jestem -- nie jestem. Jestem -- nie jestem.
> > I tak w kólko Macieju.
>
> No to nareszcie p. Jacus zauwazyly, ze w pietke goni...;-))))
LOL
>
> To nizej napisane, panie Jacku - to panska maligna.
Ma pan swieta racje.
To musi byc maligna.
No bo jak inaczej nazwac np. moja:
"niewisc która sie koncertoruje"?
> Panska niewisc wiec winna sie koncertorowac. nie na mnie.
Lub tez moje "swietdzienie", ze jestem
hitlersynem:
> Przyjmuje do wiadomosci, jak pan raczyl swietdzic, ze
> jest pan hitlersynem.
Panskie ponizsze slowa stawiaja kropke nad "i".
Teraz widac te moja maligne jak na dloni:
> I napisana zostala nie za porada panskiej elokwentnej
> suki-partnerki, ktora puscila pana kantem, ze szkockim
> terrierem...;-) To nie byl nawet moj terrier...;-)
> (...)
> Ja z psami nie ma nic wspolnego. To panska domena...;-)
> (...)
> To tylko od pana zalezy, panie jacku, jakie bedzie miec
> pan potomstwo i z kim. Jednak aby oszczedzic sobie
> "milosnych zawodow" na przyszlosc - prosze wiecej uwagi
> poswiecac swoje elokwentnej suce- partnerce, by sie
> nie lajdaczyla ze szkockimi terrierami, a pozostala
> wierna swemu panu...;-)
Wiecej takiej krytyki, drogi p. Józefie.
Prosze pisac, ale o zimnych okaldach nie zapominac.
I najlepiej pielegniarke znowu przywolac.
Pospieszylismy sie troche z jej zwolnieniem.
Zycze powrotu do zdrowia
Yehudi
------------------
Napisal pan to nie za porada panskiej elokwentnej
suki-partnerki, ktora puscila pana kantem, ze szkockim
terrierem...;-) To nie byl nawet moj terrier...;-)
Panska niewisc wiec winna sie koncertorowac. nie na mnie.
Ja z psami nie ma nic wspolnego. To panska domena...;-)
> Ale czas sie uspokoic, p. Józefie, bo pan sie niebezpiecznie przegrzewa.
> Jezeli pan chce, to moge dla pana byc nie tylko hitlersynem, ale i
> hitlercórka, hitlerwnukiem a nawet hitlerzieciem.
> Jestem na dodatek hitlerojcem i hitlerbratem, ze nie wspomne o
> hitlerstryju. Jezdze hitlerautem.
> Mam nadzieje, ze to panu na dzisiaj wystarczy.
Przyjmuje do wiadomosci, jak pan raczyl swietdzic, ze
jest pan hitlersynem, co zreszta bylo oczywiste, ale
panskie potwierdzenie faktu - jest jak najbardziej
uzasadnione. Zgadzam sie z panem w zupelnosci.
> Prosze sie teraz usmiechnac i wyciagnac w fotelu.
> Pielegniarke prosze poslac w diably, nie bedzie panu chyba wiecej
> potrzebna. Mam nadzieje, ze sprawa hitlerpotomstwa definitywnie
> zakonczona, prawda?
To tylko od pana zalezy, panie jacku, jakie bedzie miec
pan potomstwo i z kim. Jednak aby oszczedzic sobie
"milosnych zawodow" na przyszlosc - prosze wiecej uwagi
poswiecac swoje elokwentnej suce- partnerce, by sie
nie lajdaczyla ze szkockimi terrierami, a pozostala
wierna swemu panu...;-)
Milego wieczoru i cieplych pieszczot u boku
panskiej elokwetnej partnerki....;-)