Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

ochrona praw i intymności dziecka

13 views
Skip to first unread message

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 1:03:31 AM6/30/13
to
http://www.rp.pl/artykul/17,1024467.html
Jakoś nigdy nie pokazuję publicznie wizerunków swoich dzieci, nie
umieszczam ich zdjęć na blogu, portalach społecznościowych, ani nigdzie
publicznie.

Ważny jest też szacunek dla intymności dzieci, nieraz mamusie chwalą
się, pokazując publicznie ich zdjęcia w rozmaitych, też tzw. zabawnych
sytuacjach, na nocniku, czy plaży - nie robię tego nigdy.
http://tygodnik.onet.pl/30,0,80641,8222superniania8221_nie_taka_super,artykul.html

Co o tym sądzicie, czy to nadmierna ostrożność? Czy prezentujecie
zdjęcia swoich dzieci w rozmaitym wieku i sytuacjach obcym ludziom -
oczywiście w dobrych intencjach, by pokazać, jakie macie śliczne
córeczki i dzielnych synów, lub jak zabawnie coś się zdarzyło?
Czy ewentualne pokazywanie tych zdjęć uzgadniacie z dziećmi?

Qrczak

unread,
Jun 30, 2013, 7:47:31 AM6/30/13
to
Dnia 2013-06-30 07:03, obywatel Sara uprzejmie donosi:
> http://www.rp.pl/artykul/17,1024467.html

W każdą stronę można przegiąć.

> Jakoś nigdy nie pokazuję publicznie wizerunków swoich dzieci, nie
> umieszczam ich zdjęć na blogu, portalach społecznościowych, ani nigdzie
> publicznie.

Publicznie moje dzieci pokazują się same. Wystarczy. Ale...

> Ważny jest też szacunek dla intymności dzieci, nieraz mamusie chwalą
> się, pokazując publicznie ich zdjęcia w rozmaitych, też tzw. zabawnych
> sytuacjach, na nocniku, czy plaży - nie robię tego nigdy.
> http://tygodnik.onet.pl/30,0,80641,8222superniania8221_nie_taka_super,artykul.html

A państwo rodzice to z choinki spadli chyba, skoro tak ich działalność
mediów zaskoczyła.

> Co o tym sądzicie, czy to nadmierna ostrożność? Czy prezentujecie
> zdjęcia swoich dzieci w rozmaitym wieku i sytuacjach obcym ludziom -
> oczywiście w dobrych intencjach, by pokazać, jakie macie śliczne
> córeczki i dzielnych synów, lub jak zabawnie coś się zdarzyło?
> Czy ewentualne pokazywanie tych zdjęć uzgadniacie z dziećmi?

... ale zasadniczo nie muszę pytać o zgodę kogoś, kto pozostaje w
stosunku prawnie zależnym od mojego "widzimisia".
Tak samo to może zadziałać w drugą stronę. Dochodzić się z własnym
dzieckiem, że w portfelu ma zdjęcie rodziców.

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 8:18:51 AM6/30/13
to
W dniu 2013-06-30 13:47, Qrczak pisze:

> W każdą stronę można przegiąć.

No, nie sądzę, by brak pokazywania dziecka był przegięciem.

>
> Publicznie moje dzieci pokazują się same. Wystarczy.

Zakładam, że spore te dzieci i biorą ewentualne skutki pokazywania się
na własną klatę.
Nie podoba mi się tylko, gdy rodzice, przeważnie mamusie, pakują w
internet zdjęcia pociech, które, być może wcale tego nie chcą. Małe są
nieświadome, a większe często nie lubią, gdy nimi się chwalić, a jeśli
lubią, zrobią to same w odpowiedniej chwili, jak Twoje. A nawet, jeśli
chcą, to nieświadome niebezpieczeństw.
Coś np. takiego nie podoba mi się i nie dopuściłabym, by własne dziecko
tak pokazywać, z kilku powodów:
http://swidnica.olx.pl/moja-corka-emilka-iid-188492380
http://www.strykowski.net/kubastudio.php


> A państwo rodzice to z choinki spadli chyba, skoro tak ich działalność
> mediów zaskoczyła.

Albo udają głupich.

> ... ale zasadniczo nie muszę pytać o zgodę kogoś, kto pozostaje w
> stosunku prawnie zależnym od mojego "widzimisia".

A, tu mam inne zdanie. Widzimisia są różne, Ty pewnie znasz granice, a
inna mamusia nie i wywali córeczkę z gołą pupą na plaży, by pokazać
ludności, jaka zgrabna. A córeczka może wcale nie chcieć tego. Teraz lub
za kilka lat.

> Tak samo to może zadziałać w drugą stronę. Dochodzić się z własnym
> dzieckiem, że w portfelu ma zdjęcie rodziców.

Nie, nie w portfelu. Niechby wstawiło w internet zdjęcia z pieleszy
domowych mamusi w nocnej koszuli i tatusia w gatkach. Lub bez. Chciałabyś?
No więc właśnie, to działa w dwie strony.

Qrczak

unread,
Jun 30, 2013, 9:15:06 AM6/30/13
to
Dnia 2013-06-30 14:18, obywatel Sara uprzejmie donosi:
> W dniu 2013-06-30 13:47, Qrczak pisze:
>
>> W każdą stronę można przegiąć.
>
> No, nie sądzę, by brak pokazywania dziecka był przegięciem.

Nie o taki wariant przegięciowy mię szło.

>> Publicznie moje dzieci pokazują się same. Wystarczy.
>
> Zakładam, że spore te dzieci i biorą ewentualne skutki pokazywania się
> na własną klatę.
> Nie podoba mi się tylko, gdy rodzice, przeważnie mamusie, pakują w
> internet zdjęcia pociech, które, być może wcale tego nie chcą. Małe są
> nieświadome, a większe często nie lubią, gdy nimi się chwalić, a jeśli
> lubią, zrobią to same w odpowiedniej chwili, jak Twoje. A nawet, jeśli
> chcą, to nieświadome niebezpieczeństw.
> Coś np. takiego nie podoba mi się i nie dopuściłabym, by własne dziecko
> tak pokazywać, z kilku powodów:
> http://swidnica.olx.pl/moja-corka-emilka-iid-188492380
> http://www.strykowski.net/kubastudio.php

Taktak.
A zapytam. A masz swoje własne dziecięce zdjęcia, papierowe, na nocniku,
na kocyku (pozdrawiam Paulinkę i Szpilkę), z uśmiechem średniokiepskim,
bez wcześniejszego? A rodzice Twoi ośmielali się odpalać rodzinny album
w trakcie rodzinnych zjazdów czy w innych okolicznościach?
Jakby co, można pozywać.

>> ... ale zasadniczo nie muszę pytać o zgodę kogoś, kto pozostaje w
>> stosunku prawnie zależnym od mojego "widzimisia".
>
> A, tu mam inne zdanie. Widzimisia są różne, Ty pewnie znasz granice, a
> inna mamusia nie i wywali córeczkę z gołą pupą na plaży, by pokazać
> ludności, jaka zgrabna. A córeczka może wcale nie chcieć tego. Teraz lub
> za kilka lat.

Ale czyż to nie jest ich własna osobista rodzinna sprawa? Czyż mam
akurat ja odpowiadać za to, że jedno z drugim niesłodką jest idiotką?

>> Tak samo to może zadziałać w drugą stronę. Dochodzić się z własnym
>> dzieckiem, że w portfelu ma zdjęcie rodziców.
>
> Nie, nie w portfelu. Niechby wstawiło w internet zdjęcia z pieleszy
> domowych mamusi w nocnej koszuli i tatusia w gatkach. Lub bez. Chciałabyś?
> No więc właśnie, to działa w dwie strony.

Widzisz... ja swoim dzieciom ufam, one mnie (mniemam) też. I wszyscy
wiemy, czym jest internecik.

Mię teraz bardziej co innego martwi.
Młodzi wyssali internet z mlekiem matki. Ale starszyzna z jednej strony
'tak fajne szał a w ogóle wypas', zaś z drugiej 'w fakcie napisali'.

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 9:39:09 AM6/30/13
to
W dniu 2013-06-30 15:15, Qrczak pisze:

> Nie o taki wariant przegięciowy mię szło.

a to nie chwyciłam.

> Taktak.
> A zapytam. A masz swoje własne dziecięce zdjęcia, papierowe, na nocniku,
> na kocyku (pozdrawiam Paulinkę i Szpilkę), z uśmiechem średniokiepskim,
> bez wcześniejszego? A rodzice Twoi ośmielali się odpalać rodzinny album
> w trakcie rodzinnych zjazdów czy w innych okolicznościach?

Pokazywali, jeszcze jak. Wkurzało mnie to niepomiernie, jak już miało
się te dwanaście lat i z nocnika dawno wyrosło. Ale albumik dekturkowy
to jednak nie internet. W albumiku najwyżej zaliczamy wkurz
wewnątrzrodzinny, a w internecie... całkiem inna broszka. Przecież
odróżniasz.

> Jakby co, można pozywać.

Skąd pozywanie Ci przyszło do głowy?
Raczej ogólna sugestia, by rodziciele hamowali się troszkę z tym
pokazywaniem dzieci na fejsiach, czy innych blogach. Bo to wcale nie
takie słitaśne, jak może się zdawać.

> Ale czyż to nie jest ich własna osobista rodzinna sprawa?

Osobista, dopóki osobista. A gdy wypełza w sieć, staje się publiczna i
może stać się żerem pedofilstwa rozmaitego, czy choćby manipulacji.

Czyż mam
> akurat ja odpowiadać za to, że jedno z drugim niesłodką jest idiotką?

????????
TY????
Dlaczego Ty?

> Widzisz... ja swoim dzieciom ufam, one mnie (mniemam) też. I wszyscy
> wiemy, czym jest internecik.

Nie wątpię, nie pisałam o Tobie i Twojej rodzinie (musiałabym upaść z
wysoka na łeb), raczej tu myślę głośno, że przydałoby się ukrócić ten
bezmyślny ekshibicjonizm. Wykonywany w dobrej wierze.
Ale nic w związku z nieznaną mi Tobą, bo i skąd?

> Mię teraz bardziej co innego martwi.
> Młodzi wyssali internet z mlekiem matki. Ale starszyzna z jednej strony
> 'tak fajne szał a w ogóle wypas', zaś z drugiej 'w fakcie napisali'.

Zawsze były i będą głuptasy, co to będą przytaczać dyrdymały, bo we
fakcie napisali, czy w innym ratlerku, tego nie zmienisz. I na ogól
dziecięta takich rodziców... niedaleko padają od jabłoni, bo choć
internet wyssali, to rozumu nie było skąd.

Ikselka

unread,
Jun 30, 2013, 12:25:22 PM6/30/13
to
Dnia Sun, 30 Jun 2013 07:03:31 +0200, Sara napisał(a):

> Co o tym sądzicie, czy to nadmierna ostrożność?

Nie ma tematu.
http://tiny.pl/hsl1j
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.

Qrczak

unread,
Jun 30, 2013, 12:29:33 PM6/30/13
to
Dnia 2013-06-30 15:39, obywatel Sara uprzejmie donosi:
> W dniu 2013-06-30 15:15, Qrczak pisze:
>
>> Nie o taki wariant przegięciowy mię szło.
>
> a to nie chwyciłam.
>
>> Taktak.
>> A zapytam. A masz swoje własne dziecięce zdjęcia, papierowe, na nocniku,
>> na kocyku (pozdrawiam Paulinkę i Szpilkę), z uśmiechem średniokiepskim,
>> bez wcześniejszego? A rodzice Twoi ośmielali się odpalać rodzinny album
>> w trakcie rodzinnych zjazdów czy w innych okolicznościach?
>
> Pokazywali, jeszcze jak. Wkurzało mnie to niepomiernie, jak już miało
> się te dwanaście lat i z nocnika dawno wyrosło. Ale albumik dekturkowy
> to jednak nie internet. W albumiku najwyżej zaliczamy wkurz
> wewnątrzrodzinny, a w internecie... całkiem inna broszka. Przecież
> odróżniasz.

To nie jest wcale inna broszka. Świat idzie z postępem. Niestety stety
sam postęp nie eliminuje idiotów.

>> Jakby co, można pozywać.
>
> Skąd pozywanie Ci przyszło do głowy?
> Raczej ogólna sugestia, by rodziciele hamowali się troszkę z tym
> pokazywaniem dzieci na fejsiach, czy innych blogach. Bo to wcale nie
> takie słitaśne, jak może się zdawać.

Dla tych rodziców one są słitaśne. I tacy rodzice niekoniecznie
zrozumieją, gdzie pies pogrzebany.
Sama, jako sieci użytkownik, możesz przecież ograniczyć wizyty na
blogach czy profilach takich rodziców.

>> Ale czyż to nie jest ich własna osobista rodzinna sprawa?
>
> Osobista, dopóki osobista. A gdy wypełza w sieć, staje się publiczna i
> może stać się żerem pedofilstwa rozmaitego, czy choćby manipulacji.
>
> Czyż mam
>> akurat ja odpowiadać za to, że jedno z drugim niesłodką jest idiotką?
>
> ????????
> TY????
> Dlaczego Ty?

Właśnie ja to nie. Bo mam to gdzie mam i nie włażę a nie wnikam w takie
klimaty.
Ale tak propos pedofilstwa... zjawisko nie objawiło się z fejsbukiem czy
innym instagramem. Ale jest teraz jakaś szczególna moda na przeklinanie
wspomnianych, zwłaszcza przez media funkcjonujące głównie w necie.
Dobra, nic nie mówię, dziennikarz też musi na abonament playa dla dzieci
zarobić.

>> Widzisz... ja swoim dzieciom ufam, one mnie (mniemam) też. I wszyscy
>> wiemy, czym jest internecik.
>
> Nie wątpię, nie pisałam o Tobie i Twojej rodzinie (musiałabym upaść z
> wysoka na łeb), raczej tu myślę głośno, że przydałoby się ukrócić ten
> bezmyślny ekshibicjonizm.

Jak? Odbierać prawa rodzicielskie?

Ikselka

unread,
Jun 30, 2013, 12:31:30 PM6/30/13
to

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 12:33:22 PM6/30/13
to
W dniu 2013-06-30 18:29, Qrczak pisze:

> Jak? Odbierać prawa rodzicielskie?

Tłumaczyć. Wprowadzać inne mody. Np. modę na umiar i dyskrecję.
Ale ciekawostka, kto to by miał zrobić, pewnie ani Ty, ani ja.

Ikselka

unread,
Jun 30, 2013, 12:35:33 PM6/30/13
to
Kobieto, nie masz innych problemów naprawdę?

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 12:37:01 PM6/30/13
to
W dniu 2013-06-30 18:25, Ikselka pisze:

> Nie ma tematu.
> http://tiny.pl/hsl1j

Dla mnie jest. Szkoda mi tych dzieciaków, wszystko na pokaz, wszystko na
sprzedaż, obojętne, czy to dzieci tzw. gwiazd, czy szarych zjadaczy netu.

Qrczak

unread,
Jun 30, 2013, 12:38:24 PM6/30/13
to
Dnia 2013-06-30 18:33, obywatel Sara uprzejmie donosi:
Jobs też już nie żyje.

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 12:40:00 PM6/30/13
to
W dniu 2013-06-30 18:35, Ikselka pisze:

> Kobieto, nie masz innych problemów naprawdę?
>
Może mam, może nie mam. Naprawdę. Kobieto.

Ikselka

unread,
Jun 30, 2013, 12:41:14 PM6/30/13
to
Jest gdzie, to pokazują. Takie czasy. Internet służy komunikacji (także w
rodzinie) - nie widzę nic złego, że ludzie także zdjęcia tam pokazują. Ich
prawo. W ogóle nie widze problemu. Albumy rodzinne są w necie dzisiaj,
zamiast w tekturze. Znak czasu.

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 12:42:27 PM6/30/13
to
W dniu 2013-06-30 18:31, Ikselka pisze:
No właśnie o tym piszę, że bezmyślnie to robią, bez sensu, bez szacunku
dla własnych dzieci.

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 12:44:21 PM6/30/13
to
W dniu 2013-06-30 18:41, Ikselka pisze:

> Jest gdzie, to pokazują. Takie czasy. Internet służy komunikacji (także w
> rodzinie) - nie widzę nic złego, że ludzie także zdjęcia tam pokazują. Ich
> prawo. W ogóle nie widze problemu. Albumy rodzinne są w necie dzisiaj,
> zamiast w tekturze. Znak czasu.

Z wolnym dostępem dla wszystkich.
Ty nie widzisz problemu, ja widzę. Różnimy się.

Qrczak

unread,
Jun 30, 2013, 12:50:48 PM6/30/13
to
Dnia 2013-06-30 18:44, obywatel Sara uprzejmie donosi:
Nożem też trzeba umieć się nie pociąć.

Q
--
mefatorycznie

Ikselka

unread,
Jun 30, 2013, 1:01:09 PM6/30/13
to
Hołk :-)

Sara

unread,
Jun 30, 2013, 1:07:20 PM6/30/13
to
W dniu 2013-06-30 18:50, Qrczak pisze:

> Nożem też trzeba umieć się nie pociąć.
Więc właśnie.
I żal trochę, ze tak ciachają (te dzieciaki), myśląc, że głaszczą.

mememe

unread,
Jul 21, 2013, 12:42:46 PM7/21/13
to
W dniu 2013-06-30 07:03, Sara pisze:
publicznie i byle komu nie prezentuje. nigdy.
czasami takie prezentowanie to zwykla lekkomyslnosc.

0 new messages