Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

agresywny pies

12 views
Skip to first unread message

janusz

unread,
Oct 14, 2007, 3:23:58 AM10/14/07
to
dziękuje za porady ale się zastanawiam czy z psami nie jest trochę tak jak z
ludzimi,każdy ma przecież inny charakter i mimo,ze wie doskonale o swoich
błędach i robi żle to i tak nie może się ich oduczyć.Czy np. każdy z nas ma taki
sam charakter,czy każdy przestępca tak był nauczony w domu ?
To jest mój kolejny pies i tamte były zawsze inne dożyły u mnie póżnej starości
i ten też zostanie u nas .Wydaje mi się ,że trochę ma znaczenie charakter danego
psa ,geny no i wychowanie .pozdrawiam Janusz z Draniem

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Marcin

unread,
Oct 14, 2007, 4:53:40 AM10/14/07
to
Mylisz się jeżeli myślisz, że każdy pies "musi"
mieć inny charakter i juz tak pozostanie.

Olbrzymie znaczenie w wychowaniu psa ma
to jaką pozycję ma w swoim stadzie czyli
w waszej rodzinie.

Trzeba go zacząć dobrze układać i wychowywać.

Preczytaj kilka książek na ten temat a bdzeiesz mieć
dużo większą wiedzę i bedziesz wiedzieć co robić.

---------------------------------------------
pozdrawiam

jak wychować psa ?, jak zdrowo odżywiać psa ?

Darmowy kurs dla właścicieli psów i nietylko
www.psy.czereda.com

Użytkownik "janusz" <jan...@onet.eu> napisał w wiadomości
news:35e1.000000...@newsgate.onet.pl...

Ann

unread,
Oct 14, 2007, 5:56:38 AM10/14/07
to

Użytkownik "janusz" <jan...@onet.eu> napisał w wiadomości
news:35e1.000000...@newsgate.onet.pl...
> To jest mój kolejny pies i tamte były zawsze inne dożyły u mnie póżnej
starości
> i ten też zostanie u nas .Wydaje mi się ,że trochę ma znaczenie charakter
danego
> psa ,geny no i wychowanie .pozdrawiam Janusz z Draniem

To nie tak. Sa po prostu psy mniej i bardziej dominujace. I te bledy, ktory
uszly Ci plazem przy tamtych psach, niekoniecznie wyjda Ci na na dobre przy
tym psie. Widac ten pies probuje przejac przewodnictwo, tamte moze nie mialy
takiej potrzeby i bledy wychowawcze nie wplynely na ich stosunek do Was. Sam
piszesz, ze srednio jest posluszny. A to juz oznacza, ze nie traktuje Was
jako kogos nadrzednego w stosunku do siebie.
Zacznij od posluszenstwa. Kiedy mowisz np. "siad" - mowisz tylko raz i pies
ma posluchac. Jesli nie - naciskasz lub podnosisz smycz do gory, zeby to na
nim wymoc. I tak jest z kazda inna komenda. Nie powtarzamy psu tego samego
po kilka, kilkanascie razy. Ma sluchac od razu i tak dlugo trzeba cwiczyc az
wejdzie mu to w krew. Nie prosimy, nie krzyczymy, nie bijemy, nie szarpiemy.
Komendy wydajemy obojetnym glosem, ale stanowczo. Musisz nad tym wszystkim
popracowac. I to sporo.
Ponadto psu trzeba zakazywac roznych rzeczy i np. nie moze wchodzic do
jednego pomieszczenia. Musi wiedziec ze nie wszystko mu wolno i tylko Ty i
inni mozecie tam wchodzic. U nas np. jest tak w ogrodkiem warzywnym. Pies ma
zakaz wchodzenia. Podobnie w domu, pies ma zakaz wchodzenia na gore. Spi na
dole. Nawet za kotem nie wejdzie do gory. :-)
Ponadto zadnego żebrania. Jesli Wy jecie, nigdy nie dawajcie psu, bo tak
blagalnie patrzy albo sie domaga. Jak skonczycie, mozecie wtedy dac kawalek,
ale np. po wykonaniu komendy.
Przy psie dominujacym kazda drobna rzecz nawet ma znaczenie.

Pozdrawiam
Ann


Message has been deleted

Kruszyzna

unread,
Oct 15, 2007, 2:55:38 AM10/15/07
to
Dnia poniedziałek, 15 października 2007 03:30 wszystkim się zdawało, że to
Wojski gra jeszcze, a to Lozen nadaje:

> Pies, zwlaszcza duzy,
> nie ma prawa byc na kanapach, krzeslach czy innych lozkach z tego
> prostego powodu ze w swiecie zwierzat te dominujace siedza wyzej.  My
> ta zasade wprowadzilismy z praktycznego powodu - jakkolwiek teraz
> slodko miec szczeniaka w lozku czy na kanapie to jednak nie bedzie juz
> tak wygodnie gdy jej pupcia wyrosnie  ;)

Moja drobnej postury kolezanka miala wielgachnego wilczura (lub
wilczuropodobnego). Szczeniak spal z nia na tapczanie i bylo fajnie, dopoki
nie podrosl. Wtedy zapieral sie nogami o sciane, prostowal je gwaltownie
i... wlascicielka psa ladowala na podlodze, a pies szczesliwy i rozwalony w
calym lozku zamierzal spac tak do rana :)

Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125

ewka

unread,
Oct 15, 2007, 4:00:55 AM10/15/07
to
Użytkownik "Lozen" <insearc...@hotmail.com> napisał w wiadomości
news:xn0fcg69...@news.onet.pl...

> janusz wrote:
>
>> dziękuje za porady ale się zastanawiam czy z psami nie jest trochę
>> tak jak z ludzimi,każdy ma przecież inny charakter i mimo,ze wie
>> doskonale o swoich błędach i robi żle to i tak nie może się ich
>> oduczyć. Czy np. każdy z nas ma taki sam charakter,czy każdy

>> przestępca tak był nauczony w domu ?
>
> Czlowiek jak chce, to moze najwieksze wady pokonac. Pies jak zrozumie,
> ze to Ty/Twoja rodzina jest zrodlem jego pozywienia to tez przelamie
> swoje wady.

Dokladnie, pies po prostu nie zrozumial do tej pory jak sprawa wyglada,
wydaje mu sie ze to on rzadzi, ze to on jest odpowiedzialny za porzadek w
rodzinie, za bezpieczenstwo wiec nie dziwota, ze warczy na "podwladnego: jak
ten go zapina gdy intruz wchodzi na posesje ;) W takich przypadkach mozna
tez pomyslec o kastracji psa, jest mlody ale na tyle juz duzy, ze mozna to
wykonac, pies wtedy traci troche temperamentu wynikajacego z testosteronu
(czesto pomaga to przy osobnikach dominujacych, ale tylko samcach). Do tego
intensywne szkolenie i zachecanie psa, by chcial z przyjemnoscia wykonywac
rozkazy Pana, pies wtedy szybko lapie, ze Pan rzadzi, a jemu sie to oplaca
(dostaje smakolyki czy tez zabawe).
http://www.psy.pl/video/
Na tej stronie sa fajne filmiki, ktore moze zacheca do szkolenia i
jednoczesnej zabawy z psem, ON jest psem bardzo chetnym do wspolpracy wiec
szybko zalapie o co chodzi, mozna zaczac od prostych polecen typu siad, a
konczyc na typowo akrobatycznych, wszystko zalezy od checi wlasciciela.
Trzeba psu poswiecac sporo czasu na co dzien, nie po ty by go rozpieszczac,
ale po to by szkolic, nawiazac wiez z wlascicielem, wiez typu pies-Pan, typu
pies sluga Pana, a nie pielegnowac tego co mozna nazwac Pan sluga psa, tak
jak juz pisali inni wprowadzic jakies zakazy w domu, tak by pies widzial, ze
nie wszystko mu wolno, ale bez przesady, nie nalezy nagle zmieniac
wszystkiego, bo pies moze ostro protestowac, po prostu powolutku wprowadzic
np. zakaz wejscia do kuchni, miski dac w inne miejsce (jesli do tej pory tam
byly) i koniec, no i szkolic na spacerach to jest droga do sukcesu. U moich
rodzicow jest pies zabrany ze schroniska, pies ktory mial ok. 9 lat, mial
zostac uspiony z powodu agresji, pies po krotkim czasie jak zaufal nowemu
czlowiekowi, zaczal byc szkolony-uczony, jest teraz wielkim pluszakiem do
przytulania, nie ma mowy by chocby warknal na swojego, tak wiec wiele sie da
zrobic, ale trzeba dzialac.

>> To jest mój kolejny pies i
>> tamte były zawsze inne dożyły u mnie póżnej starości i ten też
>> zostanie u nas .Wydaje mi się ,że trochę ma znaczenie charakter
>> danego psa ,geny no i wychowanie .
>

> Tak jak inni pisali, po prostu trafil sie Wam pies o bardziej
> dominujacym temperamencie.

Tez tak sadze, dlatego trzeba z nim popracowac, a jego temperametn pojdzie w
innym kierunku, jego chec dominacji moze tez wynikac z braku interesujacego
zajecia, ta rasa wymaga pracy, pies chodzacy po swoim podworku i na nudne
spacery czuje niedosyt i moze w ten sposob sobie to wynagradzac.

> Np wchodzenie przez drzwi, zwracac uwage by pies ostatni przechodzil
> przez prog. Kiedy rodzina zasiada do posilku pies ma czekac na swoja
> kolej, dopiero gdy rodzina skonczy nakarmic psa. Pies, zwlaszcza duzy,


> nie ma prawa byc na kanapach, krzeslach czy innych lozkach z tego
> prostego powodu ze w swiecie zwierzat te dominujace siedza wyzej.

W tym konkretnym przypadku tez nie polecalabym rozpieszczania na kanapach i
mozna stosowac te wszystkie zasady z przejsciem jako ostatni itp., ale dodam
ze to nie jest droga do sukcesu, to jest za malo, a w przypadku kiedy pies
jest dobrze ulozony to wcale nie trzeba tego przestrzegac. Moja suka do
domu, do widny itp. wchodzi pierwsza, bo tak mi wygodniej, jesc dostaje
czasem przed nami, bo akurat jest przygotowane, a nasze sie jeszcze gotuje,
czasem sypia w lozku, czasem wieczorkiem siedzi ze mna na kanapie na
zaproszenie (sama nie odwazy sie wejsc) i w niczym to nie przeszkadza.

> W jednej ksiazce spotkalam sie rowniez z rada wygonienia psa z sypialni
> i pokoju dziennego, przynajmniej na czas ustawiania psa w hierarchii.

To tez nie jest takie oczywiste, wszystko nalezy dostosowac do psa, czasami
pozwalanie psu spac w sypialni i przebywanie w pokoju dziennym ma swoje
dobre strony, szczegolnie wtedy jesli wlasciciel ma problem z nawiazaniem
wiezi z psem, pies spiacy w tym samym pokoju czuje sie psychicznie lepiej i
bardziej zaczyna Panu ufac, mogac przebywac tam gdzie Pan jest szczesliwszy
i chetniej go slucha, ale tak jak pisze, wszystko to trzeba dostosowac do
sytuacji i konkretnego psa, obserwowac co i jak, na odlegosc nie da sie dac
jednoznaczej i jedynej recepty na sukces, dlatego jesli samemu sie nie
potrafi, najlepiej isc do dobrego tresera, on pomoze dobrac odpowiednie dla
danego osobnika dzialania.

--
pozdr,
ewka


Anna Słomska

unread,
Oct 15, 2007, 7:53:18 AM10/15/07
to
Lozen pisze:

> janusz wrote:
Czy np. każdy z nas ma taki sam charakter,czy każdy
>> przestępca tak był nauczony w domu ?
>
> Czlowiek jak chce, to moze najwieksze wady pokonac. Pies jak zrozumie,
> ze to Ty/Twoja rodzina jest zrodlem jego pozywienia to tez przelamie
> swoje wady. W tej chwili Wasz pies mieszka w bardzo drogiej i wygodnej
> budzie, to od Was zalezy czy tak bedzie dalej.

I co proponujesz? Przestać karmić psa za kare albo zmienić mu budę na
gorszą, a on zrozumie ze to za złe zachowanie?

>
> Tak jak inni pisali, po prostu trafil sie Wam pies o bardziej

> dominujacym temperamencie. Ja w tym temacie jeszcze nowa jestem, ale z
> tego co do tej pory czytalam w wielu ksiazkach, naogladalam sie w wielu
> programach i stosujemy z rodzina, jest pare rzeczy ktore sami tez
> mozecie zaczac stosowac.


> Np wchodzenie przez drzwi, zwracac uwage by pies ostatni przechodzil
> przez prog. Kiedy rodzina zasiada do posilku pies ma czekac na swoja
> kolej, dopiero gdy rodzina skonczy nakarmic psa. Pies, zwlaszcza duzy,
> nie ma prawa byc na kanapach, krzeslach czy innych lozkach z tego
> prostego powodu ze w swiecie zwierzat te dominujace siedza wyzej.

A dominacja w tym przypadku to bzdura. Psy to nie wilki , nie ma u nich
czegoś takiego jak hierarchia w stadzie, wiadomo że jakieś resztki
wilczych zachowań zachowały sie u psów, ale pies jest jak wilcze
szczenie, a wilcze szczenie zachowań społecznych uczy się aż trzy lata.
Skąd więc nasze domowe psy maja je znać? Przechodzenie przez drzwi,
jedzenie na końcu nic nie zmienią, tego można nauczyć dla własnej wygody
itd. Pies nie traktuje człowieka jak drugiego psa. Wiec kto wyżej, kto
niżej nie ma znaczenia.


> W jednej ksiazce spotkalam sie rowniez z rada wygonienia psa z sypialni
> i pokoju dziennego, przynajmniej na czas ustawiania psa w hierarchii.

Pan który pisał tyle o teorii dominacji, czyli Fisher dawno się ze
swoich poglądów wycofał. Były przeprowadzane badania, obserwowano stada
dziko żyjących psów i okazuje się że teoria pana Fishera nie sprawdza
się w praktyce, to samo z panią Fannel.
Jasne że stosowanie ich zasad często jest przydatne, ale to wszytko nie
wynika z dominacji, a z ignorowania złych zachowań, nagradzania dobrych itd.
Wszystkim zwolennikom teorii dominacji polecam artykuł >
http://www.amichien.pl/art_pies_dominacja.htm

Ann

unread,
Oct 15, 2007, 8:20:56 AM10/15/07
to

Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:fevkba$ojo$1...@achot.icm.edu.pl...

> A dominacja w tym przypadku to bzdura.

Niestety jedni drugim zaprzeczaja. Jeden specjalista radzi tak a drugi
zupelnie odwrotnie. Nawet jesli teoria jest zla, to na pewno w niczym nie
przeszkadza takie ustawianie psa.
Podaj po prostu jakies konkretne rady, bo podejrzewam, ze Januszowi niewiele
dadza teorie i wyklady. On ma konkretny problem. Wiem, ze tego nie da sie
tak do konca rozwiazac na odleglosc, ale moze jakies wskazowki chociaz jak
ma postepowac?
Bo im wiecej czlowiek czyta, tym mniej wie jak postepowac. A burki wiejskie
bez zadnego szkolenia grzecznie czekaja pod sklepem i trzymaja sie nogi
swojego pana... Dla mnie w tym momencie upadaja wszelkie teorie.. Wychodzi
na to, ze im gorzej traktujesz psa, tym lepiej sie zachowuje.. :-/

Pozdrawiam
Ann


Anna Słomska

unread,
Oct 15, 2007, 11:23:52 AM10/15/07
to
Ann pisze:

> Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
> news:fevkba$ojo$1...@achot.icm.edu.pl...
>> A dominacja w tym przypadku to bzdura.
>
> Niestety jedni drugim zaprzeczaja.

Jedni drugim zaprzeczają, tylko ci pierwsi (od teorii dominacji) nie
mieli żadnych badań potwierdzających tą teorię, inaczej jest z druga
stroną.


Jeden specjalista radzi tak a drugi
> zupelnie odwrotnie. Nawet jesli teoria jest zla, to na pewno w niczym nie
> przeszkadza takie ustawianie psa.

Właśnie takie ustawianie psa, w niektórych przypadkach może być
szkodliwe i może powodować agresję, ważne z jakim psem sie pracuje
jakimi metodami.


> Podaj po prostu jakies konkretne rady, bo podejrzewam, ze Januszowi niewiele
> dadza teorie i wyklady.

Ja wykładów nie robię;) tylko prawie każdy wypowiadający sie w tym
temacie piszę o tym, że pies czuje się przewodnikiem itd oraz podaje
metody zaczerpnięte z książek Fannel czy Fishera. W przypadku agresji,
trudno jest dawać jakiekolwiek rady , bo nie znamy przyczyn tych
agresywnych zachowań. Trzeba sie dowiedzieć co powoduje agresje, jakie
są źródła. Ja podejrzewam, że za każdym razem jak przychodzili goście
pies był zabierany do budy, przywiązywany, zaczął kojarzyć źle gości.
Pojawia sie ktoś, a ja jestem izolowany, czyli ten ktoś jest
niebezpieczny, albo goście kojarzą sie z ograniczeniem jakim jest
łańcuch, czy linka do której przywiązany jest pies. Tak samo jest z
psami szarpanymi za smycz kiedy mijają innego psa, czy człowieka.
Według mnie najlepiej jest spowodować u psa dobre skojarzenia, kiedy
ktoś przychodzi. Na stronie do której podałam link jest opisane kilka
psów, z którymi przeprowadzona była cała terapia behawioralna, jest też
chyba o psach agresywnych. Warto poczytać.
Nie wiem czy pies Janusza wchodzi do domu, ale jeżeli ma bodę to
podejrzewam że nie... Wtedy jest trudniej, pies mało socjalizuje się z
ludźmi, pewnie mało albo nigdy nie był głaskany przez gości, trudno to
teraz odkręcić. Można robić to o czym Ty pisałaś. Dawać psu coś dobrego
do jedzenia, ale zapinać psa, zanim ktoś przyjdzie( oczywiście jeżeli
wizyta jest zapowiedziana) a nie dopiero wtedy kiedy pies już zobaczy
nowe osoby. Ktoś przychodzi a Janusz bardzo radosny przynosi psu kość,
czy coś innego czego pies często nie dostaje. Najlepiej by było dopuścić
psa do gości w jakiś kontrolowany sposób, żeby dostał od nich coś
dobrego, zobaczył ze nic mu nie grozi. Jednak trzeba to zrobić w bardzo
umiejętny sposób, a nie da sie tego tak łatwo opisać.


On ma konkretny problem. Wiem, ze tego nie da sie
> tak do konca rozwiazac na odleglosc, ale moze jakies wskazowki chociaz jak
> ma postepowac?

Bardzo trudno jest radzić w przypadku agresji, o czym już pisałam,
szczególnie że pies jest psem podwórzowym, a nie "kanapowcem". Nie
wiadomo tez jak postępował Janusz , w przypadku zetknięcia psa z innymi
ludźmi. Może nam tu napiszę, co robił za każdym razem, gdy ktoś pojawiał
się u niego w domu. Jak wtedy traktuje się psa, co robi kiedy warczy
itd, czy pozwalał żeby pies był głaskany przez innych . Tu wszytko jest
ważne. Jak do psa z "problemami" przychodzi behawiorysta, to
przeprowadza ponad godzinny wywiad z właścicielami...

> Bo im wiecej czlowiek czyta, tym mniej wie jak postepowac. A burki wiejskie
> bez zadnego szkolenia grzecznie czekaja pod sklepem i trzymaja sie nogi
> swojego pana...

Z burkami to chyba często jest tak, ze to one muszą sie pilnować swojego
pana bo on burka nie pilnuje, a żaden pies nie chce się "zgubić" tylko
te nasze rozpieszczane psy są przekonane ze pańcia wszędzie za nim
pójdzie;)Burkowi po prostu się opłaca być przy swoim panu nawet jak jest
dla niego złym panem, bo to on jest źródłem jedzenia( a burki nie maja
tyle żarcia co te nasze psy, one nie czują głodu chyba nigdy a taki
burek czeka na ochłapy)Burek nie ma tyle głaskania co nasze psy, więc
jedna pieszczota jest mega nagrodą na którą warto czekać itd. Co nei
znaczy ze tak nalezy traktowac psa...


Dla mnie w tym momencie upadaja wszelkie teorie..

dla mnie logiczne jest podejście behawioralne, jest zachowanie i za nim
idzie albo coś dobrego albo złego, pies dąży do tego co mu sie opłaca, a
czasami dla psa klaps czy krzyk jest lepszy niż brak zainteresowania.
Resztą zachowań rządzi lęk, szczególnie agresją.


Wychodzi
> na to, ze im gorzej traktujesz psa, tym lepiej sie zachowuje.. :-/

no niekoniecznie, przecież psy używane do walk itd są właśnie bardzo źle
traktowane, po to by wyzwolić w nich agresję.
>
>
>

Pozdrawiam

Anna Słomska

unread,
Oct 15, 2007, 11:30:14 AM10/15/07
to
http://www.amichien.pl/art_pies_fidel.htm
tu jest o agresywnym psie, jednak to nie jest pies podwórzowy, myślę że
tak czy inaczej można na podstawie tego coś wykombinować.
Message has been deleted
Message has been deleted

Kruszyzna

unread,
Oct 16, 2007, 1:49:31 AM10/16/07
to
Dnia wtorek, 16 października 2007 01:12 wszystkim się zdawało, że to Wojski

gra jeszcze, a to Lozen nadaje:

> Mysle ze tez dobrze jest powiazac te czynnosci (jak siad i inne
> "sztuczki") z jedzeniem - smakolykami itp.  Pies dla jadla jest gotow
> zrobic wiele rzeczy

O tak, ale bywaja psy sprytne (albo wlasciciele nie dosc konsekwentni). Pies
moich rodzicow da sie pokroic za czekolade i ta wlasnie byla uzywana do
uczenia psicy roznych rzeczy. Suka podawala raz jedna przednia lape, raz
druga, podawala takze na zmiane tylne (!!), siadala, czolgala sie i cos tam
jeszcze (tylko nie udalo sie z komenda "daj glos"), ale tylko i wylacznie
wtedy, kiedy widziala, ze trzymamy czekolade. Bez tego - ani rusz. Mozna
bylo rozkazywac do wieczora :)
Dla uspokojenia dodam, ze to maly kundel, lagodny jak baranek :)

Ann

unread,
Oct 16, 2007, 3:05:02 AM10/16/07
to

Użytkownik "Kruszyzna" <krus...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ff1jfi$npa$1...@inews.gazeta.pl...

> O tak, ale bywaja psy sprytne (albo wlasciciele nie dosc konsekwentni).
> Pies
> moich rodzicow da sie pokroic za czekolade i ta wlasnie byla uzywana do
> uczenia psicy roznych rzeczy.

Ale po co zaraz czekolada? Moj podaje lape i przybija piatke (od niedawna)
przed podaniem miski z jedzeniem. :-) Wykona kazda komende w porze posilku,
kiedy stawiamy miske. ;-) Tylko, ze dostaje jesc dwa razy dziennie i
jedzenie nie stoi do jego dyspozycji.

Pozdrawiam
Ann


Ann

unread,
Oct 16, 2007, 3:20:46 AM10/16/07
to

Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ff00m4$avp$1...@achot.icm.edu.pl...

> Właśnie takie ustawianie psa, w niektórych przypadkach może być szkodliwe
> i może powodować agresję, ważne z jakim psem sie pracuje jakimi metodami.

Ejze.. Od psa trzeba wymagac roznych rzeczy. Przeciez nie mowie, ze ma nagle
go lac, kopac i glodzic. Ale to, ze przed podaniem miski kaze mu usiasc, to
niczego zlego nie spowoduje. A ulatwi zycie wlascicielowi. Niech po prostu
wydaje mu komendy przy roznych czynnosciach + nagroda. I chcac nie chcac te
relacje zaczna byc inne.
Pies nie jest jakis specjalnie agresywny, tylko po prostu zaczyna ustawiac
domownikow. Na razie delikatnie. Dlatego trzeba w koncu zaczac go uczyc
sluchania komend. A i zasada nie dawania jedzenia poza miska tez nie jest
zla. Moze i Fisher wycofal sie ze swoich teorii, ale te jego zasady wcale
nie sa takie glupie.

Pozdrawiam
Ann


Kruszyzna

unread,
Oct 16, 2007, 3:30:51 AM10/16/07
to
Dnia wtorek, 16 października 2007 09:05 wszystkim się zdawało, że to Wojski
gra jeszcze, a to Ann nadaje:

> Ale po co zaraz czekolada?

Trzeba nam to bylo powiedziec 11 lat temu :)

> Moj podaje lape i przybija piatke (od niedawna)
> przed podaniem miski z jedzeniem. :-) Wykona kazda komende w porze
> posilku, kiedy stawiamy miske. ;-) Tylko, ze dostaje jesc dwa razy
> dziennie i jedzenie nie stoi do jego dyspozycji.

I to tez :)

ewka

unread,
Oct 16, 2007, 3:43:46 AM10/16/07
to
Użytkownik "Ann" <br...@adresu.pl> napisał w wiadomości
news:ff1oqa$hht$1...@atlantis.news.tpi.pl...

>
> Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
> news:ff00m4$avp$1...@achot.icm.edu.pl...
>> Właśnie takie ustawianie psa, w niektórych przypadkach może być szkodliwe
>> i może powodować agresję, ważne z jakim psem sie pracuje jakimi metodami.

> Moze i Fisher wycofal sie ze swoich teorii, ale te jego zasady wcale nie
> sa takie glupie.

Otoz to, zasada dominacji istnieje badz nie, nie jestesmy w tej sferze
naukowcami, a jedynie opieramy sie na wlasnych doswiadczeniach, w kazdym
razie cos na miare tej dominacji w niektorych psach jest i niektore sposoby
sa calkiem skuteczne, nie wszystkie psy od razu to okazuje, ale sa takie
sztuki, ktore jak ulal pasuja do teorii dominacji, nie mowie juz o relacjach
miedzy psami, bo tam to wyraznie widac, ze sa rzadzacy i podwladni.

--
pozdr,
ewka


ewka

unread,
Oct 16, 2007, 3:56:33 AM10/16/07
to
Użytkownik "Lozen" <insearc...@hotmail.com> napisał w wiadomości
news:xn0fchh8...@news.onet.pl...

> ewka wrote:
>
>> ON jest psem bardzo chetnym do wspolpracy
>> wiec szybko zalapie o co chodzi, mozna zaczac od prostych polecen
>> typu siad, a konczyc na typowo akrobatycznych, wszystko zalezy od
>> checi wlasciciela.
>
> Mysle ze tez dobrze jest powiazac te czynnosci (jak siad i inne
> "sztuczki") z jedzeniem - smakolykami itp. Pies dla jadla jest gotow
> zrobic wiele rzeczy ;)

No to wiadmomo ;) Psu musi sie to oplacac.

>> Trzeba psu poswiecac sporo czasu na co dzien, nie
>> po ty by go rozpieszczac, ale po to by szkolic, nawiazac wiez z
>> wlascicielem,
>

> Fajnie ze o tym napisalas, przypomnialo mi sie cos.
> Nie wiem czy w Polsce znany jest Cesar Millan, Dog Whisperer. Wedlug
> niego wychowywanie psa miesci sie w trzech punktach: 1. cwiczenie
> (spacery, na smyczy, przy nodze, conajmniej pol godziny dziennie dla
> srednio aktywnych psow - puszczanie psa samowolnie sie nie liczy); 2.
> dyscyplina (a wiec zasady i konsekwentne stosowanie sie do tych, i ich
> wymaganie) oraz 3. okazywanie uczuc (a wiec wszelkiego rodzaju
> glaskanie, masaze, pieszczoty itp). Te punkty, wedlug Cesara, powinny
> byc w takiej wlasnie kolejnosci.

Co w tym jest i jakby nie bylo pies tego wlasnie potrzebuje w takiej
kolenjosci. Cwiczen, zeby nawiazac kontakt i rozumiec co Pan do niego mowi
oraz wyladowac swoja energie, dyscypliny, zeby wiedziec do robic (wbrew
pozorom, psy jak juz rozumia nas to lubia robic to czego sie od nich wymaga)
no i akceptacja czlowieka, pochwala, nagroda, czulosci.

>> wiez typu pies-Pan, typu pies sluga Pana, a nie
>> pielegnowac tego co mozna nazwac Pan sluga psa, tak jak juz pisali
>> inni wprowadzic jakies zakazy w domu, tak by pies widzial, ze nie
>> wszystko mu wolno,
>

> Mysle ze Janusz swoim dzieciom tez nie pozwala na jakies pyskowanie,
> zachowywanie sie niestosowne itp, dlaczego pies mialby w tym ukladzie
> miec lepiej? ;)

Dokladnie.

>> ale bez przesady, nie nalezy nagle zmieniac
>> wszystkiego, bo pies moze ostro protestowac,
>

> No i zasady te tez nie moga byc wprowadzane w gniewie, jezeli na
> spokojnie to mozna wiele, lagodnie, spokojnie, zachecajaco, ale
> jednoczesnie konsekwentnie.

Tak jest ;)

>> po prostu powolutku
>> wprowadzic np. zakaz wejscia do kuchni, miski dac w inne miejsce
>> (jesli do tej pory tam byly) i koniec, no i szkolic na spacerach to
>> jest droga do sukcesu.
>

> Z tego co czytalam szczeniaki pamietaja jakies 2 sekundy o tym co bylo
> moment temu, wiec wszelkie adresowanie blednego zachowania, czy
> nagradzania za pozytywne powinno byc wykonane w przeciagu tych 2
> sekund. Nie wiem czy u doroslych psow tez jest taka granica, czy
> wydluzona o pare sekund dluzej, ale warto tez o tym pamietac.

Cos kolo tego, pies musi byc nagradzany najlepiej w momencie wykonywania
komendy, albo tuz po niej. Ja jak sie szkole z moja sunka to smakolyki sa w
kieszeni i np. przy cwiczeniu chodzenia przy nodze dostaje je w trakcie, a
np. po "do mnie" zaraz jak przede mna usiadzie itp. W kazdym razie nauczyla
sie wiec dziala ;)

>> Tez tak sadze, dlatego trzeba z nim popracowac, a jego temperametn
>> pojdzie w innym kierunku, jego chec dominacji moze tez wynikac z
>> braku interesujacego zajecia, ta rasa wymaga pracy, pies chodzacy po
>> swoim podworku i na nudne spacery czuje niedosyt i moze w ten sposob
>> sobie to wynagradzac.
>

> Pies zmeczony fizycznie spacerami i bieganiem jest calkiem innym
> zwierzeciem. Czlowiek tez jak sie zasiedzi to tez czuje sie
> psychicznie nienajlepiej.

Oczywiscie, jak moja sunka sie porzadnie zmeczy np. po weekendzie to jak ja
w pon. zabieram do pracy to przez caly dzien spi z przerwami na
fizjologiczny spacer i posilek, a jest psem bardzo energicznym. Jak np. leje
przez kilka dni i spacery sa raczej skrocone to musze z nia sie bawic z domu
i cos pocwiczyc, bo ja energia rozpiera i nie ulezy w miejscu.

>> W tym konkretnym przypadku tez nie polecalabym rozpieszczania na
>> kanapach i mozna stosowac te wszystkie zasady z przejsciem jako
>> ostatni itp., ale dodam ze to nie jest droga do sukcesu, to jest za
>> malo, a w przypadku kiedy pies jest dobrze ulozony to wcale nie
>> trzeba tego przestrzegac. Moja suka do domu, do widny itp. wchodzi
>> pierwsza, bo tak mi wygodniej, jesc dostaje czasem przed nami, bo
>> akurat jest przygotowane, a nasze sie jeszcze gotuje, czasem sypia w
>> lozku, czasem wieczorkiem siedzi ze mna na kanapie na zaproszenie
>> (sama nie odwazy sie wejsc) i w niczym to nie przeszkadza.
>

> Ewo, mi chodzilo o to, ze jezeli pies ma takie poczucie hierarchii w
> stadzie, to mentalnie musi poczuc ze nie jest jego przywilejem
> utrzymywanie pierwszenstwa w wykonywaniu wielu czynnosci. Jezeli pies
> jest posluszny i dobrze wychowany to miska z jadlem przed nakarmieniem
> rodziny mu nie zaszkodzi, czy wejscie do windy w kolejnosci jaka
> podajesz.

No dlatego tez pisze, ze mozna, nie zaszkodza, ale to nie wszystko , to nie
wystarczy, zeby zmienic psiaka.

> Moja mloda w tej chwili uczy sie tego wszystkiego, zwlaszcza ze teraz
> wchodzi w wiek buntu ;) i podwaza wszelkie zasady. W tej chwili nie
> ma wiec "ale", jest tak i kropka ;)

Ja na poczatku jak wzielam obecna sunke, to tez miala zakaz wejscia do
sypialni, na kanape, ale z czasem jak sie relacje poukladaly zaczelam jej
pozwalac na wiecej i widze, ze nie zepsulo to jej wcale, moze dlatego ze
uwaza to za luskus posiedziec na kanapie, a nie za normalke.

>> > W jednej ksiazce spotkalam sie rowniez z rada wygonienia psa z
>> > sypialni i pokoju dziennego, przynajmniej na czas ustawiania psa w
>> > hierarchii.
>>
>> To tez nie jest takie oczywiste, wszystko nalezy dostosowac do psa,
>> czasami pozwalanie psu spac w sypialni i przebywanie w pokoju
>> dziennym ma swoje dobre strony, szczegolnie wtedy jesli wlasciciel ma
>> problem z nawiazaniem wiezi z psem, pies spiacy w tym samym pokoju
>> czuje sie psychicznie lepiej i bardziej zaczyna Panu ufac, mogac
>> przebywac tam gdzie Pan jest szczesliwszy i chetniej go slucha,
>

> To sie zdecydownaie tyczy psa ktory dopiero trafil do rodziny, Janusz
> ma ON od szczeniaka, a pies ma 2 lata. Wiez juz zostala nawiazana,
> teraz tylko trzeba ustalic kto jest wlascicielem i czyich zasad ma sie
> rodzina pilnowac ;)

Mysle, ze ta wiez idzie zlym torem skoro sa problemy, wiez to nie tylko
przyzwyczajenie do danej rodziny, to cos wiecej, to jak rozwiniecie
przyjazni z drugim czlowiekiem, mieszkajac w wynajetym mieszkanku z kilkoma
studentami, tez albo nawiazesz wiez z kims, albo ich tylko tolerujesz, sa po
prostu znajomymi z jednego mieszkania, jestes mila itp.

>> najlepiej isc do dobrego tresera, on pomoze dobrac
>> odpowiednie dla danego osobnika dzialania.
>

> Jak najbardziej :)

--
pozdr,
ewka


Anna Słomska

unread,
Oct 16, 2007, 4:05:31 AM10/16/07
to
Lozen pisze:

> Anna Słomska wrote:
>
>>> Czlowiek jak chce, to moze najwieksze wady pokonac. Pies jak
>>> zrozumie, ze to Ty/Twoja rodzina jest zrodlem jego pozywienia to
>>> tez przelamie swoje wady. W tej chwili Wasz pies mieszka w bardzo
>>> drogiej i wygodnej budzie, to od Was zalezy czy tak bedzie dalej.
>> I co proponujesz? Przestać karmić psa za kare albo zmienić mu budę na
>> gorszą, a on zrozumie ze to za złe zachowanie?
>
> Powstrzymam sie od zlosliwosci, pomimo ze drzwi zostaly szeroko otwarte
> ;)

Ok z karmieniem za dobre zachowanie się zgadzam i rozumiem, ale o co
chodzi z dobrą buda już nie.
> Co rozumiem przez to ze to Pan a nie pies jest zrodlem pozywienia?
> Proste. Pies musi sie nauczyc przystawac na warunki wlasciciela.

zgadzam się i nigdzie nie pisałam inaczej, ale dokładnie o tym , ze
dobre zachowania trzeba nagradzać. Pożywienie jest nagrodą, ale nie
widzę żadnego sensu w tym żeby jeść przed psem, jak niektórzy tu pisali.
Podałam link do artykułu i w nim wszytko ładnie jest wyjaśnione.
(nasza juz wie, ze gdy siegam po
> smakolyki to ma ladnie usiasc,

to tak jak mój pies;)
Wlasciciel tylko musi wiedziec czego od tego psa
> oczekuje i jak go podejsc (jak np przy pomocy dobrego trenera).
>)


>
>>> W jednej ksiazce spotkalam sie rowniez z rada wygonienia psa z
>>> sypialni i pokoju dziennego, przynajmniej na czas ustawiania psa w
>>> hierarchii.
>> Pan który pisał tyle o teorii dominacji, czyli Fisher dawno się ze
>> swoich poglądów wycofał. Były przeprowadzane badania, obserwowano
>> stada dziko żyjących psów i okazuje się że teoria pana Fishera nie
>> sprawdza się w praktyce, to samo z panią Fannel.
>

> Ksiazki nie byly ani pana Fishera ani pani Fannel.

Nie wiem czyja książkę Ty czytałaś, w każdym razie Fannel także, o tym
pisała i polecała coś takiego.


>
>> Jasne że stosowanie
>> ich zasad często jest przydatne, ale to wszytko nie wynika z
>> dominacji, a z ignorowania złych zachowań, nagradzania dobrych itd.
>

> To powiedz mi jeszcze jak sie psy miedzy soba nagradzaja, gdy puszczone
> bez smyczy razem sie bawia. Bo ja zdecydowanie widze proby dominacji/
> dominacje miedzy paroma psami w sasiedzctwie, niekoniecznie zawsze -
> rozniace sie w zaleznosci od psa obok.

Jak się nagradzają? dla psa samo zwrócenie uwagi, i wspólna zabawa jest
nagrodą. Tak jak nagrodą którą pies dostaje od człowieka nie musi być
jedzenie, a np. zabawa. Dla psa nagrodą bywa i podniesienie głosu i
odepchnięcie psa, kiedy np. przychodzą goście, pies szczeka, skacze chce
żeby zwrócono na niego uwagę, i w końcu pańcia sie nim zajmuje, staje
sie poddenerwowana jest więc ciekawie, a pies znajduje się w końcu w
centrum uwagi. z tąd bierze się tyle problemów, ludzie wzmacniają złe
zachowania psa.
A jakie próby dominacji widzisz? Chodzi Ci o próby kopulacji miedzy
samcami itd? Bo jeżeli to miałaś na myśli to nie jest to dominacja
możesz sobie tu poczytać > http://www.amichien.pl/art_pies_kopulacja.htm

Chyba że masz na myśli co innego.
Pozdrawiam

Anna Słomska

unread,
Oct 16, 2007, 4:21:31 AM10/16/07
to
Ann pisze:

> Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
> news:ff00m4$avp$1...@achot.icm.edu.pl...
>> Właśnie takie ustawianie psa, w niektórych przypadkach może być szkodliwe
>> i może powodować agresję, ważne z jakim psem sie pracuje jakimi metodami.
>
> Ejze.. Od psa trzeba wymagac roznych rzeczy. Przeciez nie mowie, ze ma nagle
> go lac, kopac i glodzic. Ale to, ze przed podaniem miski kaze mu usiasc, to
> niczego zlego nie spowoduje. A ulatwi zycie wlascicielowi. Niech po prostu
> wydaje mu komendy przy roznych czynnosciach + nagroda. I chcac nie chcac te
> relacje zaczna byc inne.

Czy ja pisałam ze według mnie wydawanie komend przed podaniem jedzenia
jest czymś złym? Ja tylko napisałam ze ustawianie według zasad Fannel
może być złe, jak np jedzenie przed psem, a przede wszystkim
demonstrowanie tego jedzenia( przykład z ciasteczkiem, każdy je a pies
patrzy) W artykule do którego adres podałam, było napisane, ze np u
labradora czy innego psa u którego jedzenie jest bardzo ważne, może
powodować to agresje i inne niedobre skutki.


> Pies nie jest jakis specjalnie agresywny, tylko po prostu zaczyna ustawiac
> domownikow. Na razie delikatnie.

ale co to oznacza ustawiać domowników? Czyli jego agresja wynika z tego
ze chce być samcem alfa? Jeżeli takiego czegoś będziemy sie trzymać to
nie wiem czy temu psu coś pomoże, jak już pisałam ,trzeba znaleźć źródła
złych zachowań których według mnie, przyczyną nie jest dominacja.


Dlatego trzeba w koncu zaczac go uczyc
> sluchania komend.

Jak najbardziej.


A i zasada nie dawania jedzenia poza miska tez nie jest
> zla.

własnie behawioryści zalecają, często , żeby psa nie karmić przez jakiś
czas w ogóle z miski. Dotyczy to psów które zupełnie nie skupiają uwagi
na właścicielu. Nosi sie jedzenie przy sobie( sprawdza się przy suchej
karmie) i nagradza psa za koncentracje na właścicielu, za wykonywanie
komend , pies musi zapracować na jedzenie i jest karmiony wyłącznie z ręki.

Moze i Fisher wycofal sie ze swoich teorii, ale te jego zasady wcale
> nie sa takie glupie.

Same zasady( jeszcze zależy które) głupie nie są, tylko chęć
doszukiwania sie dominacji jest.
Chciałam jeszcze tylko dodać, ze dla mnie, warczenie na właściciela to
już bardzo duży problem. Nie wyobrażam sobie żeby mój pies warczał na
kogokolwiek, a szczególnie na mnie. Dobrze że ostrzega a nie gryzie od
razu, jeżeli jednak będzie za to warczenie karcony, to przestanie
ostrzegać, co będzie dużo gorsze. Janusz już nic nie pisze, a dobrze by
było gdyby opisał sytuację bardziej szczegółowo.
>
Pozdrawiam

ewka

unread,
Oct 16, 2007, 4:22:29 AM10/16/07
to
Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ff1rc5$r2s$1...@achot.icm.edu.pl...

> Ok z karmieniem za dobre zachowanie się zgadzam i rozumiem, ale o co
> chodzi z dobrą buda już nie.

To przeciez byla przenosnia, wydaje mi sie ze Lozen chodzilo o to, ze psu
wszystko wolno i ma zapenione wygodna zycie i nic w zamian nie oczekuja od
niego, zadnego wykonywania rozkazow itp.

> A jakie próby dominacji widzisz? Chodzi Ci o próby kopulacji miedzy
> samcami itd? Bo jeżeli to miałaś na myśli to nie jest to dominacja

Nie wiem co Lozen miala na mysli, ale podam przyklad. Przyjezdzam do
tesciow, tam jest ON-ka, zawsze na powitanie moja suka wyskakuje juz z auta
z podniesionym maksymalnie kikutem (ogonkiem) - to swiadczy o przyjeciu
postawy dominacyjnej, ogolnie wyprostowana i dumna, warczy, pokazuje zebiska
i robi cos na miare podgryzania tamtej suki, moim zdaniem pokazuje jej, ja
tu rzadze pamietaj. Tamta natomiast jest bardzo jej ulegla, od razu do niej
podchodzi czolgajac sie i lizac ja po pysku, potem przewraca sie na plecy i
czasem posikuje (to sa typowe objawy okazania uleglosci nie strachu
zadnego). Po takim przywitaniu zaczynaja sie wyscigi i zabawy, zpasy psie,
gdzie jakby to nazwac "pastwi" sie moja nad tamta, ale bron boze zadna
krzywda sie nie dzieje, a tamta domaga sie wlasnie takich zabaw. Przy
jedzeniu musze je pilnowac, bo tamta jak tylko moja popatrzy wzrokiem swoim
w jej strone i jej miski to ON-ka odchodzi i oddaje jej miske, to wszystko
swiadczy o tym ze jest zdominowana, ja przynajmniej tak to rozumiem.

--
pozdr,
ewka


Anna Słomska

unread,
Oct 16, 2007, 4:52:19 AM10/16/07
to
ewka pisze:

>
>
>> A jakie próby dominacji widzisz? Chodzi Ci o próby kopulacji miedzy
>> samcami itd? Bo jeżeli to miałaś na myśli to nie jest to dominacja
>
> Nie wiem co Lozen miala na mysli, ale podam przyklad. Przyjezdzam do
> tesciow, tam jest ON-ka, zawsze na powitanie moja suka wyskakuje juz z auta
> z podniesionym maksymalnie kikutem (ogonkiem) - to swiadczy o przyjeciu
> postawy dominacyjnej, ogolnie wyprostowana i dumna, warczy, pokazuje zebiska
> i robi cos na miare podgryzania tamtej suki, moim zdaniem pokazuje jej, ja
> tu rzadze pamietaj.
Rządzi bo to jej dom, a nie oznaka że jest samica alfa. Podnosi ogon, bo
w ten sposób wydaje się większa, to wiadome, ze zwierzęta szczególnie
tej samej połci, stosują różne triki, żeby udawać większe niż są. do
tego, psy maja bardzo szeroki repertuar gestów, i sygnałów które
wysyłają do siebie, ktoś napisał że to oznaki dominacji, a jak już
pisałam nie było to popartymi żadnymi konkretnymi badaniami. Między
psami, na pewno istnieje jakieś ustawianie, ale obserwacje watach
dzikich psów, zaprzeczają temu że istnieje jakiś przywódca. Twoja suka,
nie chce pokazywać że jest wrogo nastawiona, nie chce konfliktu, suka
teściów jest u siebie, są psy bardziej terytorialne i mniej. Ja naprawdę
bardzo polecam przeczytać artykuł którego adres podałam.


Tamta natomiast jest bardzo jej ulegla, od razu do niej
> podchodzi czolgajac sie i lizac ja po pysku, potem przewraca sie na plecy i
> czasem posikuje (to sa typowe objawy okazania uleglosci nie strachu
> zadnego).

Tak powie zwolennik teorii dominacji, ale według przeciwników tej
teorii, będzie to pokazanie , że nie mam złych zamiarów, nie chcę z tobą
walczyć, poddaje sie, bo jesteś silniejsza i to twój teren. Te psy nie
tworzą stada, jakieś zachowania po wilkach się zachowały, ale w naturze
same wilki, nie tworzą takiej dokładnej hierarchii, o której pisała Fannel.

Po takim przywitaniu zaczynaja sie wyscigi i zabawy, zpasy psie,
> gdzie jakby to nazwac "pastwi" sie moja nad tamta, ale bron boze zadna
> krzywda sie nie dzieje, a tamta domaga sie wlasnie takich zabaw. Przy
> jedzeniu musze je pilnowac, bo tamta jak tylko moja popatrzy wzrokiem swoim
> w jej strone i jej miski to ON-ka odchodzi i oddaje jej miske, to wszystko
> swiadczy o tym ze jest zdominowana, ja przynajmniej tak to rozumiem.

a Twoja suka, jest ogólnie psem uległym, bezkonfliktowym, zachowuje sie
dominacyjne w stosunku do innych psów, czy tylko do suki Twoich teściów?

Jeżeli wierzysz w teorie dominacji, to napisz mi, czemu np dużo mniejszy
i słabszy pies, będzie właził na dużo większego, silniejszego psa i
kopulował, a ten większy nawet nie zwraca na to uwagi, tylko czasem, od
niechcenia kłapnie pyskiem, jakby chciał odpędzić muchę? Czemu pies
który chodzi przede mną( czyli dominuje) pilnuje sie, sprawdza czy
jestem blisko, gdyby czuł się samcem alfa, naturalnym by bylo, ze ide za
nim i on nie musi tego sprawdzać, to ja zawracam i on robi to samo,
przechodzi przede mną w drzwiach, włazi na kanapę. Jest 100% samcem
alfa, tylko jakoś żadnej agresji nie przejawia, nie potrafi sie obronić
przed dużo mniejszym od niego psem, nie pokazuje ze nasz dom jest jego
terytorium gdy przychodzą do nas goście ze swoimi psami. Mogę mu włożyć
rękę do miski, mogę z nim robić co chce, kładzie sie na plecy na moja
komendę, samiec alfa nigdy by tego nie zrobił, mogę udawać że gryzę go w
szyje i wiele wiele innych przykładów. Gdzie tu dominacja?
Pozdrawiam

ewka

unread,
Oct 16, 2007, 5:14:47 AM10/16/07
to
Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ff1u3u$v83$1...@achot.icm.edu.pl...

> ewka pisze:
>>
>>
>>> A jakie próby dominacji widzisz? Chodzi Ci o próby kopulacji miedzy
>>> samcami itd? Bo jeżeli to miałaś na myśli to nie jest to dominacja
>>
>> Nie wiem co Lozen miala na mysli, ale podam przyklad. Przyjezdzam do
>> tesciow, tam jest ON-ka, zawsze na powitanie moja suka wyskakuje juz z
>> auta z podniesionym maksymalnie kikutem (ogonkiem) - to swiadczy o
>> przyjeciu postawy dominacyjnej, ogolnie wyprostowana i dumna, warczy,
>> pokazuje zebiska i robi cos na miare podgryzania tamtej suki, moim
>> zdaniem pokazuje jej, ja tu rzadze pamietaj.

> Rządzi bo to jej dom, a nie oznaka że jest samica alfa.

To nie jej dom, tam jezdzi tylko w gosci od czasu do czasu, to byl przyklad
ona jest dominantka psia i jak jade gdzies indziej np. do moich rodzicow to
tez przyjmuje taka postawe, ale sa tez psy ktorych sie boi, ma respekt i
wtedy sie inaczej zachowuje.

> Podnosi ogon, bo w ten sposób wydaje się większa, to wiadome, ze zwierzęta
> szczególnie tej samej połci, stosują różne triki, żeby udawać większe niż
> są.

Podnosi ogon, by wydzielac swoj zapach, pies ma najwiecej gruczolow
zapachowych pod ogonem, dlatego jak czuje sie pewnie to go podnosci, a jak
sie boi to podkula. Moja zawsze podnosi ogon jak czuje sie pewnie, nie tylko
przy powitaniu z ta konkretna suka.

> Twoja suka, nie chce pokazywać że jest wrogo nastawiona, nie chce
> konfliktu, suka teściów jest u siebie, są psy bardziej terytorialne i
> mniej. Ja naprawdę bardzo polecam przeczytać artykuł którego adres
> podałam.

Przeinaczylas to co napisalam, to moja jest dominantka, a artykul owszem
czytalam, zawsze czytam jesli jest cos nowego podanego, interesuje sie
tematem zachowan psow od dziecka.

> Tamta natomiast jest bardzo jej ulegla, od razu do niej
>> podchodzi czolgajac sie i lizac ja po pysku, potem przewraca sie na plecy
>> i czasem posikuje (to sa typowe objawy okazania uleglosci nie strachu
>> zadnego).
>
> Tak powie zwolennik teorii dominacji, ale według przeciwników tej teorii,
> będzie to pokazanie , że nie mam złych zamiarów, nie chcę z tobą walczyć,
> poddaje sie, bo jesteś silniejsza i to twój teren.

No walsnie zle odczytalas, przyjezdza wlasnie na nie swoj teren i sie
rzadzi, do tego ON-ka, ta ktora sie poddaje jest duzo silniejsza, a mimo to
jest ulegla.

> tworzą stada, jakieś zachowania po wilkach się zachowały, ale w naturze
> same wilki, nie tworzą takiej dokładnej hierarchii, o której pisała
> Fannel.

Ja sie nie upieram ze to co pisala Fennel jest od a do z tym z czym sie
zgadzam, zreszta jej ksiazkmi w ogole nie leza, polecam mrzewinska duzo
bardziej.

> Po takim przywitaniu zaczynaja sie wyscigi i zabawy, zpasy psie,
>> gdzie jakby to nazwac "pastwi" sie moja nad tamta, ale bron boze zadna
>> krzywda sie nie dzieje, a tamta domaga sie wlasnie takich zabaw. Przy
>> jedzeniu musze je pilnowac, bo tamta jak tylko moja popatrzy wzrokiem
>> swoim w jej strone i jej miski to ON-ka odchodzi i oddaje jej miske, to
>> wszystko swiadczy o tym ze jest zdominowana, ja przynajmniej tak to
>> rozumiem.
>
> a Twoja suka, jest ogólnie psem uległym, bezkonfliktowym, zachowuje sie
> dominacyjne w stosunku do innych psów, czy tylko do suki Twoich teściów?

No i znowu blednie piszesz, po pierwsze nie moja tylko tesciow, lae pal
licho.Tamta nie jest wcale ulegla ogolnie i na co dzien. Najlepsze jest to
ze jak do niej przychodzi jakis inny pies to ona go dominuje wlasnie w ten
sposob, w jaki postepuja z nia moja.

> Jeżeli wierzysz w teorie dominacji, to napisz mi, czemu np dużo mniejszy i
> słabszy pies, będzie właził na dużo większego, silniejszego psa i
> kopulował, a ten większy nawet nie zwraca na to uwagi, tylko czasem, od
> niechcenia kłapnie pyskiem, jakby chciał odpędzić muchę? Czemu pies który
> chodzi przede mną( czyli dominuje) pilnuje sie, sprawdza czy jestem
> blisko, gdyby czuł się samcem alfa, naturalnym by bylo, ze ide za nim i on
> nie musi tego sprawdzać, to ja zawracam i on robi to samo, przechodzi
> przede mną w drzwiach, włazi na kanapę. Jest 100% samcem alfa, tylko jakoś
> żadnej agresji nie przejawia, nie potrafi sie obronić przed dużo mniejszym
> od niego psem, nie pokazuje ze nasz dom jest jego terytorium gdy
> przychodzą do nas goście ze swoimi psami. Mogę mu włożyć rękę do miski,
> mogę z nim robić co chce, kładzie sie na plecy na moja komendę, samiec
> alfa nigdy by tego nie zrobił, mogę udawać że gryzę go w szyje i wiele
> wiele innych przykładów. Gdzie tu dominacja?

Przeczytaj wszystkie moje posty to zobaczysz ze nie upieram sie przy takich
stwierdzeniach, ze pies idacy pierwszy jest dominantem. Tez nie upieram sie
ze kazdy w jakis sposob musi dominowac, ale jest w psach, zostalo im po
prapsie-wilku co z tych zachowac i w niektorych osobnikach widac to
wyraznie. Wierze w teorie dominacji (wierz jak to brzmi ;)) ale nie w taka
jak opisuja co niekotrzy np. Fennel, dlatego jej ksiazki mi nie leza, bo
pisze bzdury moim zdaniem. Tak jaj juz pisalam tu gdzies w watku, puszczanie
psa pierwszego itp. nie pomoze, nawet jesli on jest tym dominantem w jakims
stopniu, ale ma tylko przeswity dominacji, czasem moze to byc niewlasciwe
slowo, ja rozumie dominacje psia na inny sposob niz piszesz, ze wtedy gdy
pies chodzi pierwszy itp. To jest bez znaczenia zupelnie, to ze jeden pies
jest silniejszy a drugi slabszy go dominuje masz w moim przykladzie, tu jest
sila charakteru, nie sily fizycznej.

--
pozdr,
ewka


Message has been deleted
Message has been deleted

Anna Słomska

unread,
Oct 16, 2007, 1:25:57 PM10/16/07
to
ewka pisze:

>
> Przeinaczylas to co napisalam, to moja jest dominantka, a artykul owszem
> czytalam, zawsze czytam jesli jest cos nowego podanego, interesuje sie
> tematem zachowan psow od dziecka.

Masz rację źle przeczytałam, myślałam że to suka teściów "dominuje" Twoją.
Tak czy inaczej, ja uważam że teoria dominacji jest błędna, podałam jako
przykład link do artykuły który czytałaś. To już Twój wybór w co
wierzysz w co nie. Kiedyś tez byłam zafascynowana ta teorią, jednak
zostałam przekonana że jest bajką, a człowiek który napisał ten artykuł,
pracuje z agresywnymi psami, współpracuje przy szkoleniu psów na
przewodników dla niepełnosprawnych. Znam go osobiście , widziałam jego
psy, znam tez dużo innych osób, które maja idealne psy, a nie stosują
się do zasad teorii dominacji.

>
> Przeczytaj wszystkie moje posty to zobaczysz ze nie upieram sie przy takich
> stwierdzeniach, ze pies idacy pierwszy jest dominantem.

To znaczy ze masz swoją własna teorie, bo teoria dominacji właśnie
podaje konkretne zachowania oznaczające bycie samcem, bądź samicą alfa.


Wierze w teorie dominacji (wierz jak to brzmi ;)) ale nie w taka
> jak opisuja co niekotrzy np. Fennel, dlatego jej ksiazki mi nie leza, bo
> pisze bzdury moim zdaniem.

Wszytko, to nie takie bzdury tylko tylko źle tłumaczone. Np wchodzenie
pewnie do pomieszczenia gdzie jest pies i ignorowanie go pięć minut,
super sie sprawdza przy napastliwych psach, jednak nie dlatego że swoja
postawą pokazujemy że jesteśmy osobnikiem alfa, ale dlatego, ze
zachowanie psa przynosi odwrotny efekt niż ten którego oczekiwał, czyli
zainteresowania. Kiedy pies jest spokojny , ktoś go wola i głaszcze,
pies uczy się ze to spokój sie opłaca, a nie ze trzeba być uległym i
zdominowanym.


Tak jaj juz pisalam tu gdzies w watku, puszczanie
> psa pierwszego itp. nie pomoze, nawet jesli on jest tym dominantem w jakims
> stopniu, ale ma tylko przeswity dominacji, czasem moze to byc niewlasciwe
> slowo, ja rozumie dominacje psia na inny sposob niz piszesz, ze wtedy gdy
> pies chodzi pierwszy itp. To jest bez znaczenia zupelnie, to ze jeden pies
> jest silniejszy a drugi slabszy go dominuje masz w moim przykladzie, tu jest
> sila charakteru, nie sily fizycznej.
>

dobrze, to normalne że pies silniejszy psychicznie ma większe przywileje
i na więcej sobie pozwala, chociaż częściej może chodzić o silę
fizyczna, ale w tej dyskusji , która zboczyła z głównego tematu,
przyczepiłam się do czegoś takiego jak ustawianie hierarchii w stadzie
ludzkim. Ustaw psa to będzie dobrze, a to nie wystarczy, bo pies nie

traktuje człowieka jak drugiego psa.

z reszta ja specjalistą nie jestem, mam jednak znajomych, pracujących z
psami, biorących udział w rożnych konferencjach, jedna koleżanka miła
nawet wyniki badań, obserwacji dotyczące i obalające teorie dominacji,
niestety teraz tego nie znajdę;)
Dla mnie człowiek powinien być przewodnikiem psa, a nie przywódcą czy
samcem alfa i to tyle z mojej strony.
Pozdrawiam

Anna Słomska

unread,
Oct 16, 2007, 1:45:41 PM10/16/07
to
Lozen pisze:

> > Chodzilo mi po prostu o to by przypomniec Januszowi o to kto jest kogo
> wlascicielem. Pies na te miske jedzenia nie pracuje (w sensie
> przynoszenia pieniazkow do domu), dlaczego wiec zachowuje sie jak
> wlasciciel?
>
Po czym wnosisz ze pies zachowuje sie jak właściciel, bo warczy ,
szczeka na obcych?


>>> Ksiazki nie byly ani pana Fishera ani pani Fannel.
>> Nie wiem czyja książkę Ty czytałaś, w każdym razie Fannel także, o
>> tym pisała i polecała coś takiego.

> O Fannel slysze pierwszy raz w tej
> dyskusji od Ciebie.

Fannel pisze dokładnie o tym, o czym Ty tu pisałaś.


>
>>>> Jasne że stosowanie
>>>> ich zasad często jest przydatne, ale to wszytko nie wynika z
>>>> dominacji, a z ignorowania złych zachowań, nagradzania dobrych
>>>> itd.
>>> To powiedz mi jeszcze jak sie psy miedzy soba nagradzaja, gdy
>>> puszczone bez smyczy razem sie bawia. Bo ja zdecydowanie widze
>>> proby dominacji/ dominacje miedzy paroma psami w sasiedzctwie,
>>> niekoniecznie zawsze - rozniace sie w zaleznosci od psa obok.

To opisz te zachowania dominacyjne.
Mowisz ze nie o
> dominacje chodzi,
a o nagradzanie, wiec pytam - jak sie psy nagradzaja
> _miedzy_soba_?


Napisałam już jak sie psy nagradzają. Mogę podać przykład, zabawa w
przeciąganie patyka, albo uciekanie z patykiem, w przypadku przeciągania
oba psy maja nagrodę, jest to samo przeciąganie. W drugim przypadku,
pies mający patyk, ucieka i zdobywa zainteresowanie drugiego psa który
go goni, pies goniący nagradza psa uciekającego, chociaż oba nie są
świadome tego ze nagradzają, bo pies nie zna pojęcia nagrody, tylko
odnosi jakieś korzyści i to jest nagroda. Opłaca się im wspólna zabawa,
o to psu chodzi, zresztą są to zachowani społeczne, zabawa jest
naturalna aktywnością dla psa. Wystarczy zapoznać się z psychologią
behawioralną żeby zrozumieć o co mi chodzi z tym nagradzaniem.


>> A jakie próby dominacji widzisz?
>> Chodzi Ci o próby kopulacji miedzy samcami itd?
>

> U szczeniakow tez? ;)
Szczeniaki tez to robią, a według zwolenników td kopulacja jest próbą
dominacji. Zachowania takie nie są do końca wyjaśnione.
> A u wykastrowanych? ;)
wykastrowane też to robią.


>
>> Bo jeżeli to miałaś
>> na myśli to nie jest to dominacja możesz sobie tu poczytać
>

> Moze nie mow mi co ja mialam na mysli. Tylko czytaj nieco uwazniej :)
Przecież zapytałam, co masz na myśli a nie stwierdziłam, ze masz akurat
to na myśli. Nie ma sie co tak unosić bo w tej chwili, to Ty nie
przeczytałaś uważnie.

Message has been deleted

ewka

unread,
Oct 16, 2007, 3:31:34 PM10/16/07
to
Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ff2s6v$dpe$1...@achot.icm.edu.pl...

> ewka pisze:
>
>>
>> Przeinaczylas to co napisalam, to moja jest dominantka, a artykul owszem
>> czytalam, zawsze czytam jesli jest cos nowego podanego, interesuje sie
>> tematem zachowan psow od dziecka.
>
> Masz rację źle przeczytałam, myślałam że to suka teściów "dominuje" Twoją.
> Tak czy inaczej, ja uważam że teoria dominacji jest błędna, podałam jako
> przykład link do artykuły który czytałaś.

Tak, czytalam, ale mnie to nie przekonuje, poza tym nie ma tam zadnych
wlasciwie konkretow tylko takie troche lanie wody, ja jestem umyslem scislym
i dociera do mnie to co ma konkretny dowod oraz to co mozna zaobserwowac
czyli doswiadczenia. Przeczytalam w zyciu pare ksiazek na temat psi, psy
zawsze byly moja pasja, z wieloma sami w zyciu mialam do czynienia, nie
tylko w domu rodiznnym, teraz wlasnym, ale i w schronisku. To co pisze, to
nie sa zadne naukowe teorie tylko to co widze, ze sie sprawdza w pracy z
psami.

> Kiedyś tez byłam zafascynowana ta teorią, jednak zostałam przekonana że
> jest bajką, a człowiek który napisał ten artykuł, pracuje z agresywnymi
> psami,

Wiem ze to znany behawiorysta, zreszta nie jeden artykul jego autorstwa
uwazam za bardzo interesujacy, ale akurat z tym co pisze na temat dominacji
sie nie zgadzam, ale tez nie zgadzam sie z tym co pisza inni, ktorzy sa
zwolennikami. W pewnym sensie sie z Toba zgadzam, nie ma racji bytu
postepowanie wedlug zasad teorii dominacji, dla mnie to bzdury te chodzenie
psa za Toba itp. Ale z drugiej jednak strony widze wyraznie zachowania
dominacyjne w psach, mozna to roznie nazwac, byc moze to zle nazewnictwo,b o
kojarzy sie kazdemu z dominacja typowa, ktora jest opisywana na podstawie
wilczych zachowan, gdzie wlasnie nie do konca jest tak zawsze jak to opisuja
(tez zreszta naukowcy). To ze dany osobnik np. uczy sie latwiej inny
wolniej, nie zawsze wynika z tego ze ten jest inteligentiejszy a tamten
mniej, czasem moze wynikac z tego ze jeden nie potrafi sie skupic, jest zbyt
energiczny, a czasem dlatego wlasnie ze jest uparty i nie chce wykonywac
polecen, bo ma silny charakter, tu mozna sie doszukac juz jako takiej
dominacji, badz nazwac takiego psa uparciuchem. Nie upieram sie ze ten ON z
pewnoscia dominuje, za malo wiemy o nim, ale to co napisal Janusz na to
wskazuje, natomiast takiego psa trzeba zobaczyc na zywo i wtedy mozna wiecej
zauwazyc. Agresja moze byc tez po prostu z braku zajecia tego psa, zreszta
czesto wystepujaca u ON-kow z braku zajecia, energia sie w nich kumuluje,
czasem moze to byc zachowanie utrwalone, bo pies zauwazyl ze jak warknie to
dostaje to czego chce, ale przy tej wersji to dla mnie jest ewidentny
przejaw dominacji, badz tez mozna to nazwac inaczej, pies zeby robic to na
co ma ochote zauwazyl, ze skutek przynosci warkniecie, probuje wymoc
pozadane efekty przez swoja agresje, jak by to nie opisac jest to przejaw
najkrocej nazywajac dominacyjny.

>> Przeczytaj wszystkie moje posty to zobaczysz ze nie upieram sie przy
>> takich stwierdzeniach, ze pies idacy pierwszy jest dominantem.
>
> To znaczy ze masz swoją własna teorie, bo teoria dominacji właśnie podaje
> konkretne zachowania oznaczające bycie samcem, bądź samicą alfa.

Mozna tak powiedziec, ale sadze ze ta moja teoria zgadza sie z wiekszoscia
teorii innych psiarzy, ktorzy maja spore doswiadczenie. Sa moim zdaniem
przejawy dominacyjne, ale nie muszaa one sie tak przedstawiac jak to opisuje
dokladnie ta teoria naukowa.

> Wierze w teorie dominacji (wierz jak to brzmi ;)) ale nie w taka
>> jak opisuja co niekotrzy np. Fennel, dlatego jej ksiazki mi nie leza, bo
>> pisze bzdury moim zdaniem.
>
> Wszytko, to nie takie bzdury tylko tylko źle tłumaczone. Np wchodzenie
> pewnie do pomieszczenia gdzie jest pies i ignorowanie go pięć minut, super
> sie sprawdza przy napastliwych psach, jednak nie dlatego że swoja postawą
> pokazujemy że jesteśmy osobnikiem alfa, ale dlatego, ze zachowanie psa
> przynosi odwrotny efekt niż ten którego oczekiwał, czyli zainteresowania.

No wlasnie o to mi chodzi, ze bzdura jest ze takie zachowania pomoga w
kazdym przypadku dominacji, do kazdego psa trzeba indywidualnie podejsc, a
te metody sa przydatne, ale nie w pokazywaniu dominacji akurat.

> Ustaw psa to będzie dobrze, a to nie wystarczy, bo pies nie traktuje
> człowieka jak drugiego psa.

Dlatego zwroc uwage co ja radzilam, przede wszystkim szkolic, nie ustawiac w
sensie nie puszczania pierwszego itp. Nawiazac wiez z psem, wprowadzic
zakazy, by pies wiedzial ze sa rzeczy ktorych nie moze, nie trzeba tu wcale
przywolywac tej dominacji, ale po prostu idac logicznym tokiem myslenia to
pokaze psu, ze sa rzeczy ktorych Pan sobie nie zyczy, a jak sie robi to
czego sobie zyczy to pies ma nagrody i mu sie oplaca.

> Dla mnie człowiek powinien być przewodnikiem psa, a nie przywódcą czy
> samcem alfa i to tyle z mojej strony.

Przede wszystkim przyjacielem, jak taka wiez jest nawiazana to zazwyczj
problemy sie nie pojawiaja, przynajmniej nie takie powazne ;)

--
pozdr,
ewka i Gajka dobka, ktora przepuszczam w drzwiach, ktorej daje czasem
pierwszej jedzenie, czasem spi w lozku a o agresji w stosunku do mnie nie ma
mowy, moge jej jesc z miski, a ona tylko patrzy i ew. popiskuje ;)


Anna Słomska

unread,
Oct 17, 2007, 10:59:11 AM10/17/07
to
ewka pisze:

>
> Tak, czytalam, ale mnie to nie przekonuje, poza tym nie ma tam zadnych
> wlasciwie konkretow tylko takie troche lanie wody,

Ja podałam akurat artykuł, a nie opracowanie naukowe;) chciałam tylko
naświetlić o co mniej więcej chodzi. Jak masz ochotę poczytać więcej to
można na http://www.dogs.gd.pl/kliker/ w zakładce off topic tu jest dużo
więcej konkretów. Nie chodzi tylko o TD ale ogólnie jest dużo ciekawych
rzeczy. Fajna strona dla psiarzy.


ja jestem umyslem scislym
> i dociera do mnie to co ma konkretny dowod oraz to co mozna zaobserwowac
> czyli doswiadczenia. Przeczytalam w zyciu pare ksiazek na temat psi, psy
> zawsze byly moja pasja, z wieloma sami w zyciu mialam do czynienia, nie
> tylko w domu rodiznnym, teraz wlasnym, ale i w schronisku.


To co pisze, to
> nie sa zadne naukowe teorie tylko to co widze, ze sie sprawdza w pracy z
> psami.

Z tego co piszesz niżej wynika, ze bardziej stosujesz sie do metody
nagród i kar niż do teorii dominacji:)
>


natomiast takiego psa trzeba zobaczyc na zywo i wtedy mozna wiecej
> zauwazyc. Agresja moze byc tez po prostu z braku zajecia tego psa, zreszta
> czesto wystepujaca u ON-kow z braku zajecia, energia sie w nich kumuluje,

To tez możliwe,


> czasem moze to byc zachowanie utrwalone, bo pies zauwazyl ze jak warknie to
> dostaje to czego chce,

No właśnie nie dostaje, Janusz go zapina przy budzie, pies więc jest w
jakiś sposób karany, gdyby Janusz go puszczał luzem w takich sytuacjach
to wtedy by mu sie opłacało. Mnie się wydaje że to może być kwestia złej
socjalizacji psa, mało kontaktu z obcymi ludźmi, oraz wzmacnianie złych
skojarzeń psa, czy przy gościach jest zapinany , traci wolność, czego
powodem według psa są goście.


ale przy tej wersji to dla mnie jest ewidentny
> przejaw dominacji, badz tez mozna to nazwac inaczej, pies zeby robic to na
> co ma ochote zauwazyl, ze skutek przynosci warkniecie, probuje wymoc
> pozadane efekty przez swoja agresje, jak by to nie opisac jest to przejaw
> najkrocej nazywajac dominacyjny.

Jak już pisałam warknięcie skutku nie przynosi, przynajmniej tak
zrozumiałam, pies jest zapinany i wtedy warczy, Janusz nie pisał, że go
wtedy odpina. Zresztą napisał zbyt mało żeby można było cokolwiek
stwierdzić. Opisał tylko jedną sytuację, kiedy pies jest agresywny, a to
za mało.
>


>
>> Ustaw psa to będzie dobrze, a to nie wystarczy, bo pies nie traktuje
>> człowieka jak drugiego psa.
>
> Dlatego zwroc uwage co ja radzilam, przede wszystkim szkolic, nie ustawiac w
> sensie nie puszczania pierwszego itp. Nawiazac wiez z psem, wprowadzic
> zakazy, by pies wiedzial ze sa rzeczy ktorych nie moze, nie trzeba tu wcale
> przywolywac tej dominacji, ale po prostu idac logicznym tokiem myslenia to
> pokaze psu, ze sa rzeczy ktorych Pan sobie nie zyczy, a jak sie robi to
> czego sobie zyczy to pies ma nagrody i mu sie oplaca.

z tym zgadzam się w 100% Trzeba tylko sprawdzić czy agresja nie wynika,
z lęku czy czegoś takiego. Chyba jednak od Janusza więcej się nie
dowiemy, bo nie napisał nic nowego.

Pozdrawiam


Anna Słomska

unread,
Oct 17, 2007, 11:20:13 AM10/17/07
to
Lozen pisze:

> Mam wrazenie, ze calkowicie inaczej pojmujemy znaczenie slowa "nagroda".


>
>> Opłaca się im wspólna zabawa, o to psu chodzi, zresztą są to
>> zachowani społeczne, zabawa jest naturalna aktywnością dla psa.
>

> Nagradzaja sie, ale o tym nie wiedza? ;) Ja wiem, nie te ksiazki
> czytam co trzeba ;) ale nagroda wedlug mnie to swiadome chwalenie
> kogos za cos,
Oczekujesz od psa świadomego chwalenia kogoś za coś?
pozytywne zwracanie uwagi na jakies zachowanie poprzez
> intonacje, dotyk itp. Jezeli psy sie bawia w taki czy inny sposob
> _instynktownie_ stad nieswiadomie, to nie ma tu mowy o nagradzaniu w
> ludzkim tego slowa pojeciu, a o instynktownym zachowaniu. A mialam
> wrazenie ze o takich nagrodach byla tu mowa.

Dla mnie nagroda (w przypadku psa) to wzmocnienie pozytywne. Zwróć uwagę
na " Bezwarunkowe pozytywne wzmocnienie to takie ..." odnośnie
nagradzania sie psów w czasie zabawy, o to pytałaś
"Pozytywne wzmocnienie (R+)

Najłatwiejszy skutek zachowań do kontrolowania przez szkolącego psa.
Znaczy dodanie czegoś dobrego, lub zaczęcie czegoś dobrego dla psa.
Ponieważ pies chce powtórzyć to dobre doświadczenie, powtórzy swoje
zachowanie, żeby osiągnąć ten sam skutek.
Przykładem R+ jest danie psu smakołyka za przybiegnięcie, kiedy się go
woła, danie delfinowi ryby za skok ponad wodą, otrzymanie zapłaty przez
człowieka za jego pracę, dziecko dostaje loda po długim jęczeniu że chce
loda, dziecko jest wzięte na ręce jak płacze, pies może biegać po parku
po zaciągnięciu tam właściciela na napiętej smyczy, człowiek dostaje
puszkę z napojem po wrzuceniu pieniędzy do maszyny itd.
Bezwarunkowe pozytywne wzmocnienie to takie, którego nie trzeba się
uczyć (instynktowne), często jest to pożywienie, seks, dla zwierząt
socjalnych szansa interakcji z innymi, szansa na zachowania
instynktowne. Warunkowe - takie, którego trzeba się nauczyć. Można tego
nauczyć przez klasyczne uwarunkowanie (Pawłowowe). Przykładem
warunkowego pozytywnego wzmocnienia jest dźwięk clicker. "

Cytat z tej strony,
http://www.dogs.gd.pl/kliker/

ewka

unread,
Oct 17, 2007, 12:59:06 PM10/17/07
to
Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
news:ff57vn$shm$1...@achot.icm.edu.pl...

> ewka pisze:
>
>>
>> Tak, czytalam, ale mnie to nie przekonuje, poza tym nie ma tam zadnych
>> wlasciwie konkretow tylko takie troche lanie wody,
>
> Ja podałam akurat artykuł, a nie opracowanie naukowe;) chciałam tylko
> naświetlić o co mniej więcej chodzi. Jak masz ochotę poczytać więcej to
> można na http://www.dogs.gd.pl/kliker/ w zakładce off topic tu jest dużo
> więcej konkretów. Nie chodzi tylko o TD ale ogólnie jest dużo ciekawych
> rzeczy. Fajna strona dla psiarzy.

Fajna, trafilam tam juz kiedys jak interesowalam sie klikerem, troche nawet
z niektorymi psami to cwiczylam, ale przy mojej obecnej suni stosuje
tradycyjne metody nagradzania, czyli to co lubi najbardziej - smakolyki (to
jest straszny zarlok i dla jedzenia, a szczegolnie czegos ekstra zrobi
wszystko), nagroda pieszczota, to tez uwielbia, zabawy w jej wypadku nie
stosuje jako nagroda, przynajmniej ona tego tak nie pojmuje, owszem bawimy
sie np. po treningu, ale nie sadze by ona to kojarzyla jako nagrode, raczej
o fajne teraz sie pobawimy. Za to takie zabawy tez w niej wzmacniaja
niektore pozadane zachowania, wlasnie z ktorymi miala problemy.

> To co pisze, to
>> nie sa zadne naukowe teorie tylko to co widze, ze sie sprawdza w pracy z
>> psami.
>
> Z tego co piszesz niżej wynika, ze bardziej stosujesz sie do metody nagród
> i kar niż do teorii dominacji:)

Tak, przy obecnym psie w ogole moge zapomniec o TD i jakichkolwiek zasadach,
od poczatku w domu nie przejawiala zadnych oznak, bylo odwrotnie lek przed
wszystkim, ja trzeba bylo bardzo podbudowywac, wzmacniac, zeby sie poczula
dumna, wazna, pewniejsza siebie. U niej kara jest ignoracja niepozadanego
zachowania, np. notorycznego piszczenia jak tylko rano zadzwoni budzik ;) i
tak az do wyjscia na spacer. Teraz juz nauczylam sie zupelnie na nia nie
zwracac uwagi, tylko lekkie poglaskanie na dzien dobry i koniec zajmuje sie
soba, wtedy piszczy kilka sekund i idzie znudzona na swoje miejsce i tylko
obserwuje kiedy bede w koncu gotowa na to wyjscie ;) U niej absolutnie nawet
nie mozna zastosowac kary w postaci krzyku, ma bardzo wrazliwa psychike. Ale
wracajac do dominacji uwazam ze jest cos z niej w psach, najczesniej
przejawia sie to wedlug mnie miedzy nimi, a niestety czasem przy bledach
wychowawczych i w domu.

> natomiast takiego psa trzeba zobaczyc na zywo i wtedy mozna wiecej
>> zauwazyc. Agresja moze byc tez po prostu z braku zajecia tego psa,
>> zreszta czesto wystepujaca u ON-kow z braku zajecia, energia sie w nich
>> kumuluje,
>
> To tez możliwe,
>> czasem moze to byc zachowanie utrwalone, bo pies zauwazyl ze jak warknie
>> to dostaje to czego chce,
>
> No właśnie nie dostaje, Janusz go zapina przy budzie, pies więc jest w
> jakiś sposób karany, gdyby Janusz go puszczał luzem w takich sytuacjach to
> wtedy by mu sie opłacało.

Ja bardziej wyobrazalam sobie to tak, ze w innych sytuacjach mogl sie
nauczyc tego ze warkniecie przynosi skutek, dlatego nawet przy zapieciu
warczy, by go jednak nie zapinac. Fakt nigdzie tego nie napisal Janusz, no
ale tak jak juz zauwazylas watek zrobil sie gdybaniem, bo oprocz tej jednej
sytuacji, wieku i rasy nic nie wiadomo.

--
pozdr,
ewka


Anna Słomska

unread,
Oct 17, 2007, 3:55:23 PM10/17/07
to
ewka pisze:

> Użytkownik "Anna Słomska" <ae...@wp.pl> napisał w wiadomości
Jak masz ochotę poczytać więcej to
>> można na http://www.dogs.gd.pl/kliker/ w zakładce off topic tu jest dużo
>> więcej konkretów. Nie chodzi tylko o TD ale ogólnie jest dużo ciekawych
>> rzeczy. Fajna strona dla psiarzy.
>
> Fajna, trafilam tam juz kiedys jak interesowalam sie klikerem, troche nawet
> z niektorymi psami to cwiczylam, ale przy mojej obecnej suni stosuje
> tradycyjne metody nagradzania, czyli to co lubi najbardziej - smakolyki (to
> jest straszny zarlok i dla jedzenia, a szczegolnie czegos ekstra zrobi
> wszystko),

No to właśnie przy klikaniu jest tak dużo smakołyków:) ale to już inny
temat.
Pozdrawiam

Message has been deleted

ewka

unread,
Oct 22, 2007, 5:56:25 AM10/22/07
to
Użytkownik "Lozen" <insearc...@hotmail.com> napisał w wiadomości
news:xn0fcqjj...@news.onet.pl...

> ewka wrote:
>
>> > Z tego co czytalam szczeniaki pamietaja jakies 2 sekundy o tym co
>> > bylo moment temu, wiec wszelkie adresowanie blednego zachowania, czy
>> > nagradzania za pozytywne powinno byc wykonane w przeciagu tych 2
>> > sekund. Nie wiem czy u doroslych psow tez jest taka granica, czy
>> > wydluzona o pare sekund dluzej, ale warto tez o tym pamietac.
>>
>> Cos kolo tego, pies musi byc nagradzany najlepiej w momencie
>> wykonywania komendy, albo tuz po niej. Ja jak sie szkole z moja sunka
>> to smakolyki sa w kieszeni i np. przy cwiczeniu chodzenia przy nodze
>> dostaje je w trakcie, a np. po "do mnie" zaraz jak przede mna
>> usiadzie itp. W kazdym razie nauczyla sie wiec dziala ;)
>
> Nie tylko nagradzany. Adresowanie i/lub korygowanie wszelkiego
> zachowania (dobrego i zlego).

Zalezy od psa, ja staram sie osiagnac wszystko tylko nagradzaniem, a
korygowanie owszem w niektorych przypadkach sie zdarzalo, ale raczej takie
delkatne, tez bylo kiedys przy ciagnieciu na smyczy, ale ja nie kazalam psu
siadac, po prostu jak ciagnal to sie zatrzymywalam i do nogi, w pewnym
momencie sie kapnela ze zatrzymuje sie po to by ona przeszla do nogi i bez
komendy tak robila, no a potem juz coraz rzadziej ciagla.W kazdym razie tego
moge od niej wynagac tylko na "jej terenie" tym ktory zna, jesli sie
wybieramy gdzies, gdzie idzie pierwszy raz to zadnych komend nie slucha tak
jak powinna, pies sie po prostu denerwuje i stresuje, ze idzie w nowe
miejsce, prawdopodobnie boi sie ze go gdzies zostawimy i tutaj zadne korekty
nie pomoga, pomoc moze tylko czas, i to nie zawsze.

--
pozdr,
ewka


Message has been deleted

ewka

unread,
Oct 22, 2007, 11:14:34 AM10/22/07
to
Użytkownik "Lozen" <insearc...@hotmail.com> napisał w wiadomości
news:xn0fcqxa...@news.onet.pl...

> ewka wrote:
>
>> Użytkownik "Lozen" <insearc...@hotmail.com> napisał w wiadomości
>> news:xn0fcqjj...@news.onet.pl...
>> > ewka wrote:
>> >
>> >>> Z tego co czytalam szczeniaki pamietaja jakies 2 sekundy o tym co
>> >>> bylo moment temu, wiec wszelkie adresowanie blednego zachowania,
>> czy >>> nagradzania za pozytywne powinno byc wykonane w przeciagu
>> tych 2 >>> sekund. Nie wiem czy u doroslych psow tez jest taka
>> granica, czy >>> wydluzona o pare sekund dluzej, ale warto tez o tym
>> pamietac.
>> > >
>> > > Cos kolo tego, pies musi byc nagradzany najlepiej w momencie
>> > > wykonywania komendy, albo tuz po niej. Ja jak sie szkole z moja
>> > > sunka to smakolyki sa w kieszeni i np. przy cwiczeniu chodzenia
>> > > przy nodze dostaje je w trakcie, a np. po "do mnie" zaraz jak
>> > > przede mna usiadzie itp. W kazdym razie nauczyla sie wiec dziala
>> > > ;)
>> >
>> > Nie tylko nagradzany. Adresowanie i/lub korygowanie wszelkiego
>> > zachowania (dobrego i zlego).
>>
>> Zalezy od psa, ja staram sie osiagnac wszystko tylko nagradzaniem,
>
> Ja nagradzam ja pochwalami, glaskaniem, smakolykami. Te ostatnie
> zapominam czasami ze soba zabrac, za to te pierwsze dwie ciagle mam
> przy sobie ;)

No dokladnie, to tak jak u mnie :)

>> korygowanie owszem w niektorych przypadkach sie zdarzalo, ale raczej
>> takie delkatne,
>

> No jest delikatne! Zwroc uwage ze to ona mnie ciagnie, nie ja ja ;)

Tak, ale ja pisze o moim przypadku i chcialam podkreslic, ze nie kazdego psa
mozna mocno korygowac, bo przyniesie to wiecej zlego niz dobrego, w
przypadku mojej suki tak wasnie jest, u niej wiele mozna, ale tylko
wzmacnianiem pozytywnym.

> Nasza lape juz bez komendy daje ;) Jak tylko widzi smakolyk nad
> glowa, siada sama, daje lape, albo i dwie ;) i czeka, czeka, czeka...
> ;) Albo jak sama o cos prosi to tez siada i ta lape wyciaga :)

Z ta lapa to wasza sprawa, ale ja osobiscie nie lubie kiedy pies podaje lape
bez komendy, tym sposobem moze mnie prosic w momencie kiedy nie chcialabym
zostac ubrudzona, czy potargana, wole jak jednak tylko siada, pies tesciow
tak wlasnie robi z ta lapa i mnie to strasznie denerwuje, bo przyjedziesz
tam np. w gosci ladnie ubrana, a pies prosto z ogrodka leci i cie lapa
traktuje i dziwi sie, ze Ci sie to nie podoba :/

Co do charczenia to Twoja psina po prostu sie dusi jak ciagnie i nawet sobie
nie zdaje z tego sprawy, przy tak mocnym ciagnieciu przemyslalabym zakup
obrozy uzdowej, latwiej sie psa nauczy, ze ciangac nie nalezy, Tobie bedzie
latwiej ja prowadzic no i pies bez duszenia bedzie szedl na spacer,
dodatkowo slyszalam, ale nie wiem ile w tym prawdy, ze mlode psy tak mocno
ciagnace ze az charcza moga sobie odksztalcic tchawice, co moze miec przykre
skutki zdrowotne w przyszlosci.

>> W kazdym razie tego moge od niej wynagac tylko na
>> "jej terenie" tym ktory zna, jesli sie wybieramy gdzies, gdzie idzie
>> pierwszy raz to zadnych komend nie slucha tak jak powinna, pies sie
>> po prostu denerwuje i stresuje, ze idzie w nowe miejsce,
>> prawdopodobnie boi sie ze go gdzies zostawimy i tutaj zadne korekty
>> nie pomoga, pomoc moze tylko czas, i to nie zawsze.
>

> Mysle ze wiekszosc psow (jezeli nie wszystkie) na nowych terenach
> zachowuje sie calkowicie inaczej, niz na wlasnym terenie. Instynkt,
> nowe zapachy, rozeznanie sie czy teren jest bezpieczny itp.

To tez, ale tu w naszym przypadku jest to typowy paralizujacy wrecz strach.
Musialabys kilka takich psow po adopcji czy przejsciach zobaczyc w takim
zachowaniu, by wiedziec o co mi chodzi, ciezko to tak wytlumaczyc.

--
pozdr,
ewka


Message has been deleted

ewka

unread,
Oct 23, 2007, 2:48:53 AM10/23/07
to
Użytkownik "Lozen" <insearc...@hotmail.com> napisał w wiadomości
news:xn0fcrvq...@news.onet.pl...

> ewka wrote:
>> To tez, ale tu w naszym przypadku jest to typowy paralizujacy wrecz
>> strach. Musialabys kilka takich psow po adopcji czy przejsciach
>> zobaczyc w takim zachowaniu, by wiedziec o co mi chodzi, ciezko to
>> tak wytlumaczyc.
>
> Rozumiem wiec ze Twoj pies jest po przejsciach, tak? I ja o tym
> powinnam wiedziec, bo podajesz taka informacje w kazdym poscie, tak?
> Sorry ze tak ostro, ale wybacz, wrozka nie jestem.

Nie raz juz o tym pisalam, ale nie piesze odpowiedzi w sposob napadajacy,
ale skoro takie jest Twoje zamierzenie to ja sie wycofuje, bo tak jak juz tu
ktos slusznie zauwazyl podoba mi sie spokoj na grupie, a "takim tonem" nie
mam ochoty rozmawiac z Toba, jesli nie zrozumialam moich dobrych intencji to
juz twoja strata.

--
pozdr,
ewka


Message has been deleted

ewka

unread,
Oct 23, 2007, 1:49:21 PM10/23/07
to
Użytkownik "Lozen" <insearc...@hotmail.com> napisał w wiadomości
news:xn0fcsf7...@news.onet.pl...

> ewka wrote:
>
>> Użytkownik "Lozen" <insearc...@hotmail.com> napisał w wiadomości
>> news:xn0fcrvq...@news.onet.pl...
>> > ewka wrote:
>> > > To tez, ale tu w naszym przypadku jest to typowy paralizujacy
>> > > wrecz strach. Musialabys kilka takich psow po adopcji czy
>> > > przejsciach zobaczyc w takim zachowaniu, by wiedziec o co mi
>> > > chodzi, ciezko to tak wytlumaczyc.
>> >
>> > Rozumiem wiec ze Twoj pies jest po przejsciach, tak? I ja o tym
>> > powinnam wiedziec, bo podajesz taka informacje w kazdym poscie, tak?
>> > Sorry ze tak ostro, ale wybacz, wrozka nie jestem.
>>
>> Nie raz juz o tym pisalam,
>
> Ewo, nowa jestem. Dyskutowalas ze mna, wiec moglas dodac wyjasniajace
> info, prawda?

Moglam, ale myslalam ze skoro bierzesz udzial w temacie "pies zamkniety w
sobie" to sledzisz tamtejsze posty, tam jest nadmienione, ze nie jestem
pierwszym wlascicielem swojej sunki, a to juz bez dalszych wyjasnien powinno
wystarczyc, no ale niewazne, nie dodalam, Ty nie musisz byc wrozka, ale
mozesz tez spytac zupelnie normalnie, a nie w sposob ironiczny, bo jak sama
zauwazylas sposob komunikacji tutaj jest inny niz face-to-face wiec musi byc
na tyle wyrazny, by odebrac go tak jakie autor ma intencje, a do tekstow pol
zartem sluza specjalne usmieszki i wtedy sprawa jasna, zatem nie dziw sie,
ze uwazam taka odpowiedz na nieodpowiednim poziomie.

> Moim zamiarem jest branie udzialu w tej grupie i dyskutowanie w
> tematach psio-kocich. Dyskutowanie, jako ze jest to grupa dyskusyjna.
> Dzielenie sie doswiadczeniami i uczeniem z doswiadczen innych.

No moim dokladnie to samo, a nie obrazanie sie czy pokazywanie humorkow wiec
tez pochopnie nie oceniaj mnie.

--
pozdr,
ewka

Ps. Dyskusja zeszla z tematu wiec chyba powinnysmy ja zakonczyc albo przejsc
na priv.


Message has been deleted
0 new messages