Budyń pisze:
>>
>> Jak następnym razem będziesz szedł do kościoła, to przyjrzyj się, czy na
>> dachu jest piorunochron. Napisz, co zaobserwowałeś. Jeśli będziesz miał
>> na ten temat jakieś przemyślenia, to też jestem ich ciekawy.
>
> a prosze bardzo: konstrukcja świata jest tak stworzone zeby w
> maksymalny sposób zapewnic człowiekowi wolną wolę. Możesz wierzyć
> w Boga lub nie.
Ale czy zamontowanie piorunochronu nie jest wyrazem niewiary w boga (bo
przecież jeśli piorunami rządzi bóg, to nie da się go oszukać jakimś
drutem na dachu), a może nawet próbą przeciwstawienia się jego woli
("Co, chciałbyś zniszczyć mnie piorunem? A takiego wała!")? Czy Twój
proboszcz jest pokornym sługą bożym, czy może opętanym buntownikiem,
prowadzącym swe owieczki wprost do piekła?
> Zatem od samego początku mozesz się oprzeć na przypadkowym wielkim
> wybuchu, przypadkiem trafionych parametrach stałych fizycznych
> koniecznych do powstania życia, przypadkiem powstałej pierwszej żywej
> komórki i ewolucyjnie rozwiniętej az do życia inteligentnego.
A skąd wiesz, że taki był cel powstania Wszechświata? Że w ogóle był
jakiś cel? Ot, walnęło sobie... Będąc uwięzionymi w naszym Wszechświecie
nie wiemy, czy poza nim Wielkie Wybuchy nie zdarzają się co chwila i
jakie są ich rezultaty. Bo niby dlaczego miałyby się nie zdarzać?
Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że cały ciąg działań Twoich przodków od
miliardów lat miał na celu właśnie Twoje narodzenie. A przecież tak
naprawdę jesteś przypadkowym rezultatem jednej z wielu ejakulacji i
mnóstwa innych przypadkowych zdarzeń, wcześniejszych i późniejszych.
Równie dobrze zamiast Ciebie mogłoby powstać coś zupełnie innego i nawet
nikt by nie zapytał: "a dlaczego to nie jest Budyń?".
> Nawet cuda które sie zdarzają, sa nienachalne, z łatwością mozesz je
> wyprzeć i zignorować, mimo że fizycznie/techniczne są
> niewytłumaczalne.
Na przykład? Kiedyś pioruny też były niewytłumaczalne inaczej niż przez
działanie boga.
> Więc żyjąc w fizycznej konstrukcji świata poznajemy zasady rządzące
> materią, w tym działanie prądu elektrycznego - i ujarzmiamy to np.
> stosując urządzenia odgromowe. Nie ma w tym żadnej sprzecznosci
> z wiara w Boga.
Tzw. "bóg od zapychania dziur" ujawnia się tam, gdzie jeszcze brakuje
nam wiedzy. Kiedyś na błyskawice najlepsza była gromnica, modlitwa i łut
szczęścia (czyt. przychylność boga). Teraz, dzięki nauce, wystarczy
kawał drutu. Dziur w wiedzy jest coraz mniej, a bóg stopniowo znika
(tzn. okazuje się, że w danym miejscu też go nie ma i nigdy nie było).