Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Jak rozwalić sprzęt:)))

921 views
Skip to first unread message

Romek

unread,
Oct 22, 2017, 4:04:47 PM10/22/17
to
Niedziela dniem filmowym i troszkę u
autokrytyki. Moje dwa dzwony na trajkach. Pierwszy start bardzo ok ale z mocnym bocznym wiatrem S i po oderwaniu od razu zniesienie na kupę ziemi i gleba.
Drugi raz zbyt duża uwaga na zaplątaną sterówkę i nie zauważyłem spadającego skrzydła po prawej ,gaz i start w wahadle .Reasumując rozwalone śmigła połamane kosze ale nogi całe. Może komus to pomoże jak Nie należy startować żeby się nie ubić,jednak co nas nie zabije to nas wzmocni.
Pozdrawiam serdecznie
https://www.youtube.com/watch?v=9aWBTsT1ntc

Baron

unread,
Oct 22, 2017, 4:45:03 PM10/22/17
to

Baron

unread,
Oct 22, 2017, 4:52:41 PM10/22/17
to
https://youtu.be/MiUvUlKYopU
Tutaj sporo szczęścia..

Romek

unread,
Oct 22, 2017, 4:59:58 PM10/22/17
to
W dniu niedziela, 22 października 2017 22:52:41 UTC+2 użytkownik Baron napisał:
> https://youtu.be/MiUvUlKYopU
> Tutaj sporo szczęścia..

no hujenka z tą wodą dosyć duża choć ziemia też jest twarda:(((

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Oct 22, 2017, 5:36:47 PM10/22/17
to
To lądowanie na Teneryfie to chyba nie kwestia szczęścia tylko umiejętność planowania i lądowania u pilota :)

fotolot

unread,
Oct 22, 2017, 5:58:04 PM10/22/17
to
".Reasumując rozwalone śmigła połamane kosze ale nogi całe. Może komus to pomoże jak Nie należy startować żeby się nie ubić,jednak co nas nie zabije to nas wzmocni."

Sprzęt też boli bo często bywa droższy od naszych samochodów, jednak najważniejszy jest pilot. Żadne to pocieszenie ale przyznaję, że dawno temu w trudnych początkach podczas startów ubiłem dwa śmigła jednego dnia.
Za PRAWDĘ powiadam Ci Romek wielki SZACUN.

Pozdrawiam Wiesiek
ps. kolega opowiadał mi o grupce tajemniczych pilotów gdzie jak ktoś przytrze tyłkiem to wszyscy są zmuszani do milczenia i komisyjnego kasowania zapisów na kamerkach...

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Oct 22, 2017, 6:04:56 PM10/22/17
to
No jak nikt nie wie to wtedy wszyscy są zadowoleni. Dlatego choroby weneryczne są takie trudne do wyleczenia. Najważniejsze żeby się nie wydało.

Romek

unread,
Oct 22, 2017, 6:10:20 PM10/22/17
to
Sam widziałem wiele incydentów ale nie mnie o nich pisać.Moje dzwony pokazuję .
Pozdrawiam

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Oct 23, 2017, 3:23:07 AM10/23/17
to
Ja też, ale widziałem tego tyle że już przestałem zwracać uwagę bo to raczej norma niż wyjątek. W zasadzie to zaskakuje mnie gdy spotykam pilotów którzy umieją wystartować, wylądować i ładnie zakręcać.

hynek...@onet.eu

unread,
Oct 23, 2017, 3:27:15 AM10/23/17
to
Dokladnie Cie rozumiem.

Tylko, ze moj plac budowy byl naszpikowany jakimis metalowymi konstrukcjami sterczacymi do gory, czego z powietrza nie bylo widac. Jak sie zorientowalem, ze takowe tam sa to z kazdej strony przyszly i mnie otoczyly domy:) A do tego ta terma przy samej ziemi. Brrrr

A tak swoja droga to ta Teneryfa to najsyfiatsze miejsce jakie znam, jezeli chodzi o ladowanie. Ladowiska to albo parking, albo klepiska 50 na 50. Dookola kaktusy z kolcami wielkosci gwozdzi sporocalowych, pelno ostrych kamoli i wszedzie ten czerwony kurz:)

poz.pawel

Dawid W.

unread,
Oct 23, 2017, 3:59:26 AM10/23/17
to
On Monday, October 23, 2017 at 9:23:07 AM UTC+2, Zbigniew Gotkiewicz wrote:
> Ja też, ale widziałem tego tyle że już przestałem zwracać uwagę bo to raczej norma niż wyjątek. W zasadzie to zaskakuje mnie gdy spotykam pilotów którzy umieją wystartować, wylądować i ładnie zakręcać.

a czy o takim pilocie, ktory umie wystartowac, wyladowac i ladnie skrecac to juz mozesz powiedziec ze umie latac (ergo zalicza sie do populacji 10% pilotow) czy jeszcze cos do tego trzeba?

D.

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Oct 23, 2017, 4:03:41 AM10/23/17
to
Dawid. Jasne że to nie wszystko a jedynie jakieś niezbędne minimum żeby znaleźć się w tych 10% :)

Romek

unread,
Oct 23, 2017, 5:09:27 AM10/23/17
to
Zbyszku sam wiesz że często bardzo doświadczeni piloci również mają atrakcje I tutaj nie ma reguły,jednak pokazać to to chyba żaden wstyd.Każdy pilot ma swoje drzewo czy kupę ziemi,moje drzewo było jeszcze zanim pojawiły się małe kamerki nad dolinami w szczyrku,do tego bardzo wysokie,teraz przeszkody są bardziej przyziemne.
Pozdrawim

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Oct 23, 2017, 5:30:43 AM10/23/17
to
Romek. Oczywiście. Nawet najbardziej doświadczeni piloci robią błędy. Dobrze wiedzieć jakie to są błędy, żeby pozostałym pilotom odezwały się dzwonki alarmowe gdy u nich pojawi się podobna sytuacja. Najczęściej jest wystarczająco dużo czasu żeby się wycofać z niebezpiecznej sytuacji. Na przykład stary i doświadczony pilot leci z napędem kilkaset metrów od brzegu nad ocean i nagle przychodzi mu do głowy żeby pociągnąć nogą po wodzie. W zasadzie to gdyby nie rybacy to już się pożegnał z życiem. Błąd częsty i tragiczny w skutkach. Jeśli piloci nie wbiją sobie do głowy że niskie zejście nad wodę daleko od brzegu równa się śmierć to może te dzwonki alarmowe odezwią się odpowiednio wcześnie. To samo ze spiralą nas małej wysokości, kosiakiem między przeszkodami czy lotem nad mgłą bez dwóch gpsów.

Romek

unread,
Oct 23, 2017, 5:50:46 AM10/23/17
to
Kwit esencja co piszesz ale zauważ że każdy o tym wie A jednak wciąż się coś zdarza,co jest raczej kwestią czasu bo jak i ja zaczynasz wierzyć że mi nic się nie stanie i poprzeczka idzie do góry.Latając swobodnie tez często bylo"ja nie polecę" i zaraz paka drzewa. To moim zdaniem to naturalne że wciąż chcemy więcej a linia pomiędzy odwagą a głupotą jest cienka co sam poczułem na sobie.Oby zawsze było jak kot na cztery łapy.
Pozdrawiam Romek

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Oct 23, 2017, 6:52:22 AM10/23/17
to
Do bezpiecznego latania trzeba pokonać dwa progi. To niewiele, ale są to progi bardzo wysokie i trudne do pokonania. Pierwszy próg to próg wiedzy. Trzeba najpierw zgromadzić wiedzę o zagrożeniach i zapominać się z nią. Już gromadzenie tej wiedzy jest utrudnione gdy informacje o zagrożeniach są ukrywane przez samych pilotów. Gdy brakuje tej bazy, to nie ma możliwości budowania systemu bezpieczeństwa. Poza tym ten próg wymaga jeszcze zapoznania się z zagrożeniami. My jako ludzie z łatwością wychwytujemy informacje o zagrożeniach, jednak bez rzetelnej analizy przyczyn ta wiedza to jedynie tytuły tabloidów które nie niosą żadnej informacji o przyczynach. Najczęściej taki wypadek jest kwitowany wzruszeniem ramion i stwierdzeniem: pilot idiota. Jak można było zrobić taki błąd. Mnie to by się nigdy nie przydarzyło. Bo trzeba być idiotą żeby zrobić coś takiego. W tym momencie stoimy przed drugim progiem. Zdobytą wiedzę trzeba przerobić w głowie na procedury i zastosować je w praktyce. Jak to może wyglądać? Startując nad mgłę czy chmury zabieramy dwa gpsy w których mamy sprawdzone zasilanie i zaznaczone lądowisko oraz przeszkody na podejściu jeśli są. Czy to ma sens? Przecież już zrobiono tyle lotów nad mgłą, a tylko jeden się zagubił i zginął tragicznie. Gdy odkryłem że po skręceniu w taśmach i wejściu w spiralę nie jestem w stanie wyprowadzić ze spirali bo nie wiem którą sterówkę mam pociągnąć stworzyłem procedurę automatycznego rzutu zapasu gdy na małej wysokości skrzydło z jakiegoś powodu wejdzie w rotację a ja mam skręcone taśmy. I nie tak długo po tym gdy procedura została wymyślona lecąc na wysokości 50 metrów dostaje fronta po którym skrzydło zza pleców skacze od razu do spirali. Pierwsza myśl wyprowadzać jak tylko odzyska prędkość, ale w tym czasie widzę że taśmy mi się krzyżują. Od razu w głowie pojawią się myśl: rotacja i skrzyżowane taśmy przy małej wysokości - paka. Puszczam sterówkę, rzucam zapas i po paru sekundach jestem już bezpiecznie na ziemi. Może bym wyprowadził z rotacji. A może nie. Takich procedur w paralotniarstwie jest najwyżej kilkadziesiąt, ale nie wiem czy jest ktoś kto je wszystkie stosuje. A jest to jedyna droga do bezpiecznego latania.

ark

unread,
Oct 23, 2017, 9:12:08 AM10/23/17
to
Od razu w głowie pojawią się myśl: rotacja i skrzyżowane taśmy przy małej wysokości - paka. Puszczam sterówkę, rzucam zapas i po paru sekundach jestem już bezpiecznie na ziemi. Może bym wyprowadził z rotacji. A może nie. Takich procedur w paralotniarstwie jest najwyżej kilkadziesiąt, ale nie wiem czy jest ktoś kto je wszystkie stosuje.

I to jest najważniejsza konkluzja jaka wyniosłem z lektury książki . Dla wszelkiego typu latania . Bo by móc rzucić trzeba mieć co ,nawet jak przeszkadza w starcie , przećwiczyć chwytanie i rzut i - może bym wyprowadził może nie ,lepiej rzuce e.
Nad mgłę nie latam (PPG), bo na Warmii jest z nia różnie i przy pomyłce można wylądować w jeziorze albo w trzcinowisku .

Henryk Boruta

unread,
Oct 23, 2017, 2:11:28 PM10/23/17
to
Wiele lądowisk to plaże lub ich okolice oraz laminarny wiatr, co sprawia że nie ma bardziej komfortowego lądowania ... nawet na małej plaży. Odpowiednio oceniając i planując dolot, nie ma większego problemu. Jest wiele innych miejsc w Europie, gdzie o wiele trudniej się przyziemia. Choćby Otivar w rejonie Almuńecar, gdzie ostatnio zginał polski pilot lub lądowiska z silnym wiatrem dolinowym w Alpach. Niewielki parking na szczycie górki wokół której terma wali jak z armaty. Wokół wszystko co chce zabić czyli kompletny brak miejsca do lądowania i dolotu do morza. Na Teneryfę zjeżdżają się nawet polskie szkoły i uczniowie dają radę, więc chyba problem leży gdzie indziej, a nie w miejscu. Co do kurzu i kamyków... taka uroda wyspy, która z kolei wynagradza pięknymi widokowo miejscami do latania. Można jeśli ktoś posiada zabierać tam zapasowe wylatane glajty. A lot spod Teide jest takim doświadczeniem, że nawet trudne lądowisko nie jest problemem. Nawiasem lądowanie w Perto na przybrzeżnym deptaku należy do jednych z bardziej komfortowych.

voice

unread,
Oct 23, 2017, 3:55:02 PM10/23/17
to
W dniu 2017-10-23 o 20:11, Henryk Boruta pisze:

> Można jeśli ktoś posiada zabierać tam zapasowe wylatane glajty.

Tak bez urazy i czysto informacyjnie.
Kiedy ktoś rzuca takie propozycje to przypomina mi się jeden z naszych
kolegów, to było bodajże na Skrzętli o ile pamięć mnie nie myli i to był
taki chyba właśnie "zapasowy wylatany" freex :-(

takie życie :-(
v.

Henryk Boruta

unread,
Oct 23, 2017, 4:36:52 PM10/23/17
to
Dobrze wiesz Isiu o czym piszę. Wielu z nas ma drugie skrzydła / ja również/, które są jeszcze w pełni sprawne, lecz zostały zastąpione nowymi - młodszymi konstrukcjami. Nie jest szkoda ich ubrudzić w pyle wulkanicznym lub mieroszowskim błocie na wiosnę. Co do przykładu freexa to chyba nie jest trafiony bo nawet jako nowe nie cieszyły się dobra opinią bezpiecznego skrzydła, a co dopiero wylatane. Obecne konstrukcje nawet po wielu sezonach nadal są w formie choć często ubrudzone. Nie opłaca się ich sprzedawać ponieważ wartość niewielka a nadają się jeszcze do latania, więc mogą być jako skrzydła na takie warunki, do rekreacyjnego latania w miejscach gdzie można ubrudzić czy uszkodzić. Kończąc dodam, że właściciel takiego sprzętu ma świadomość stanu swojego skrzydła.

Zbigniew Gotkiewicz

unread,
Oct 23, 2017, 4:50:04 PM10/23/17
to
Isiu. Tamten glajt nie mógł być zapasowy bo był niezdatny do lotu i pilot dobrze o tym wiedział. Przeczytaj raport z wypadku.

hynek...@onet.eu

unread,
Oct 24, 2017, 8:37:11 AM10/24/17
to
W dniu poniedziałek, 23 października 2017 20:11:28 UTC+2 użytkownik Henryk Boruta napisał:

>
> Wiele lądowisk to plaże lub ich okolice oraz laminarny wiatr,.....

Zdecydowanie wole przygodne ladowanie w Alpach niz na Teneryfie.

poz.pawel

Damian Janiszewski

unread,
Oct 24, 2017, 1:42:34 PM10/24/17
to
Dobre :)

Romek

unread,
Oct 24, 2017, 1:53:05 PM10/24/17
to
W dniu wtorek, 24 października 2017 19:42:34 UTC+2 użytkownik Damian Janiszewski napisał:
> Dobre :)

No dobre tylko że bardzo drogie w rozrachunku:(((.
0 new messages