> A to jest w sumie bardzo nieskomplikowany temat. Sław(ny) to wszystko wiesz, ale może nie wszyscy mają taką wiedzę jak Ty, dlatego trochę szerzej:
>
> 1. Zawody / konkurs / rywalizacja.
>
> Każdy, jeśli ma taką ochotę i ambicje może zorganizować rywalizację dla paralotniarzy. Może to być rywalizacja lokalna na przykład klifowa, a może być regionalna na przykład puchar Beskidu albo narodowa o na przykład mistrza platformy, albo nawet mistrza kraju, jeśli organizator dogada się z AP. Organizator wymyśla regulamin, wymyśla zasady, nagrody, sposób sędziowania i oceny jeśli taki jest taki potrzebny. Następnie ogłasza i zachęca ludzi do dołączania, potem nadzoruje zabawę i rozwiązuje kłopoty a na koniec dekoruje i nagradza zwycięzców i uczestników obdarowuje pamiątkowymi dyplomami. Do przeprowadzenia zabawy może wybrać platformę internetową, a może prowadzić całość na kartce papieru.
>
> Obecnie w Polsce nie ma ani jednej organizacji, która miałaby realne ambicje i chęci, aby dla paralotniarzy latających XC zorganizować zabawę o randze narodowej, bo wiadomo, pracy jest przy tym co niemiara, a w zamian postawa roszczeniowa środowiska i nierzadko hejt (którego doświadczyli wszyscy chyba organizatorzy i osoby zaangażowane społecznie w te procesy dotychczas w Polsce)
>
> 2. Platforma internetowa.
>
> Każdy jeśli ma taką ochotę i ambicje może wymyślić, zaprojektować i utrzymywać przy życiu platformę internetową do porównywania i prezentacji lotów paralotniowych. Może stworzyć ją od zera, a może działać w ramach platformy już istniejącej. I może to działać przez jakiś czas, nawet całe lata, ale w końcu dopada taką platformę szara rzeczywistość i brak środków finansowych do kontynuowania pracy a także brak wsparcia ze strony społeczności. Niestety w naszym kraju nie ma zwyczaju włączania się finansowego i wspierania przedsięwzięć, postawa wpisuje się raczej w postawę "to się nam po prostu należy"
>
> 3. Co z tego wynika?
>
> Moim zdaniem tak po prostu jest i nie sądzę aby dało się to zmienić. Myślę, że jeśli znajdzie się organizator chętny do prowadzenia zabawy narodowej to może to zrobić na xcportalu albo xcontest abo innej platformie. Jeśli na xcportalu albo na xcontest to z tym się wiąże jakaś opłata, bo po prostu trzeba zatrudnić informatyka, który daną zabawę zaimplementuje.
>
> Nie łudzę się też, że zajdzie zmiana, że jakaś instytucja, która z racji swoich zadań statutowych (edukacja o strefach, wspieranie sportu indywidualnego itp) wesprze platformę finansowo tak, że choćby pokryte zostaną koszty jest utrzymania (nieustanna pogoń za zmianami wtyczek, protokołów, formatów a także opłacenie serwerów itp)
>
> Może znajdzie się jakaś prywatna przedsiębiorcza osoba, która zobaczy w tym szansę na biznes. Ale też wydaje mi się, że jeśli ktoś ma smykałekę do biznesu, to znajdzie inne, bardziej intratne zajęcie jak organizacja zabawy dla pilotów.
>
> 4. Jest jeszcze jeden temat - smutnych animozji których już dziś chyba nikt nie rozumie, zwłaszcza młodzi piloci nie rozumieją. Tu jest na przykład temat sprzed niemal 10 laty:
>
>
http://klub200.blogspot.com/2011/07/sterfy-strefy-strefy.html?m=1
>
> Chodziło o postawę i zachowania uczestników, którzy wykorzystując luki w oprogramowaniu ówczesnej platformy XCC wypaczyli sens rywalizacji latając po strefach. Platforma jako taka nie posiadała wbudowanych narzędzi do weryfikacji lotów, a na sędziego wywierana była wielka presja - z jednej strony aby dyskwalifikował loty za naruszenia - a z drugiej strony spotykał się z argumentacją pilotów, że przecież naruszenie jest małe, że co to jest te kilka minut, że strefy nie było itp. Nie było narzędzi, całośc odbywała się ręcznie i poparta była wielkimi emocjami, ale też odpowiedzialnością, bo z jednej strony uznaniowość naruszenia - a z drugiej decyzjami wytyczało się zasady dla innych pilotów.
>
> Całość była bardzo niezdrowa i nie było szans na wsparcie informatyczne w ramach platformy XCC. Bo to była platforma niemieckiego pilota Andreasa Riecka, który utrzymywał ją z własnej kieszeni i nie widział sensu w tworzenia specjalnego oprogramowania dla polskich pilotów. W Niemczech temat latania po strefach nie istniał. Tam, jak ktoś poleciał po strefach i zgłosił lot, i mówił że wszystko jest OK bardzo szybko był wykluczany ze społeczności, która po prostu traktowała takiego pilota jak oszusta, z którym nikt nie chciał mieć nic wspólnego. U nas było na odwrót. Z niechęcią traktowani byli ci, którzy zwracali uwagę na problem latania po strefach i łamania regulaminu.
>
> Ta sytuacja, aby zdjęć odium personalnej odpowiedzialności za proces sędziowania doprowadziła do powstania nowej platformy XcPortal. Założenie było takie, aby to platforma weryfikowała lot, aby najnormalniej w świecie nie dało się wgrać lotu z naruszeniami, a jeśli ktoś naruszał i twierdził że wszystko jest OK - aby pisał jaką zgodę dostał - aby było wszystko widoczne na pliku, aby nie dało się udawać, że tematu nie ma.
>
> Bardzo ważne było to, aby zdjąć ciężar z osobistych barków sędziego i przerzucić to na automat. Po prostu na tabelkę nie da się wywierać takiej presji jak na sędzi znanym z imienia i nazwiska.
>
> I po powstaniu xcportalu przez jakiś czas to działało. Wydaje mi się, że cel został osiągnięty. Dziś loty w poprzek czynnych stref się nie zdarzają i jesteśmy w innym miejscu jak 10 lat temu.
>
> Ale potem się zepsuło. Za dostęp do danych informatycznych PAŻP żądał opłaty, wprowadzane były zmiany w strefach które nie były dostępne w formie protokołów tylko pdfa z którego ręcznie trzeba było wyciągać dane o kształtach stref, do tego nie udała się próba komercjalizacji platformy. Nie było też odzewu ze strony społeczności i użytkowników. Na przykład tu jest zestawienie lotów z sierpnia:
>
>
https://xcportal.pl/flights-table/2020-08
>
> przy niektórych nazwiskach znajduje się czerwone serduszko. To piloci którzy kiedyś tam wykupili symboliczną jednorazową cegiełkę ze wsparciem finansowym na rzecz platformy. To jest bardzo drobny ułamek wszystkich użytkowników. Efekt jest taki, że platforma jest w jakimś takim zawieszeniu i utrzymuje się wciąż dzięki jej finansowaniu głowinie z własnej kieszeni przez jej autora i właściciela Lecha Piekarskiego, któremu za ten gigantyczny wkład należą się wielkie słowa uznania.
>
> pozdrowienia,
> Kacper
>