W dniu czwartek, 24 sierpnia 2017 20:34:59 UTC+2 użytkownik voice napisał:
> W dniu 2017-08-24 o 12:07, Paweł pisze:
>
> > Ale do tego że sxx zakręca SAMOISTNIE w stronę nie zaklapioną przy
> zaciągniętych trymerach podpisuje się nogami i rękoma sam to
> wielokrotnie sprawdziłem nawet film wrzucałem
> >
https://youtu.be/QFfeaVe9DoE
> >
https://youtu.be/HVwVWgbPtSA
> > Na nich klapki to całe nic ale przy większych jest dynamicznie...
> > ,nucleon wrc również na tendencje do tego zachowania sprawdziłem
> osobiście na skrzydle znajomego...
> >
> > Adam Chodorowski też filmie na yt bodajże "mała kolizjia" to
> pokazuje i mówi o tym też na nwrc
> >
https://youtu.be/i8r7VxRZ_4M 3:05
> > Więc podejrzewam ze nxx również tak się zachowa, chociaż TO TYLKO
> MOJE DOMYSŁY...
> >
>
> W instrukcji skrzydła nie ma o tym ani słowa. Jedynie zalecenie aby
> kontrować stronę wypełnioną co w takim wypadku jest przepisem na "kuku".
> A były jakieś oficjalne ostrzeżenia/informacje na ten temat ?
>
> pozdrawiam
> v.
Myślę,że ta dyskusja z kondinąd bardzo potrzebna a nawet mocno spóżniona zmierza do wyciągniecia wniosków zarówno przez firmę Dudek Paragliding,Trenera kadry,zawodników kadry, deelerów i bardziej doświadczonych pilotów w kilku sprawach:
1. Nie dopuszczać do tego by piloci ze zbyt małym nalotem (doświadczeniem) przesiadali się na zbyt wymagające skrzydła.
Zdaje się we wspólczesnym spadochroniarstwie jest zasada ,że musisz wykonać okresloną liczbę skoków na "materacu" by przejśc na kolejne mniejsze skrzydło.
W PPG przecież również można tego bardziej konsekwentnie pilnować i jest to zadanie każdych z wyżej wymienionych.
Zbudujmy zasady ,że np pilot musi wykonać przynamniej 100h nalotu na Uniwersalu by przejść na Reportera.Następnie 100h na Reporterze by przejść na Nxx, później 100h na Nxx by przejść na Snejka jedynkę. Tu należy zaznaczyć,że skoro pilot ma ambicję latac już na takim skrzydle,korzystać z Power Atack to powinien wlatać się porzadnie w to skrzydło i proponowałbym 300h zanim przesiądzie sie na Snejka xx.
Jako przedstawiciel Dudek paragliding moge podać kilka przykładów np. chęci zakupu Hadrona xx pod trajkę gdy pilot miał doświadczenie na skrzydle rekreacyjnym, inny przypadek gdy po Syntezie chciał kupić Sxx.
Dochodziły do mnie również wieści,że pilot kadrowicz sprzedał pilotowi po kursie Hadrona po czym ten złamał sobie noge przy lądowaniu .Po dwóch latach rechabilitacji zgłosił sie do mnie by kupić Uniwersala, i takich przykładów mógłbym przytoczyć dużo więcej.
2.Nie dopuszczać pilotów ze zbyt małym doświadczeniem do tak wymagających skrzydeł jakim jest S xx. I jest to zadanie dla wszystkich wyżej wymienionych.
Dla kadrowiczów zaś i pilotów z ambicjami i doświadczeniem organizować trening bezpieczeństwa . Myslę,że Jaro opracowałby taki program.
3. Klapa na 10m (na pylonach) nie daje wielkich szans na wyprowadzenie nawet po kursie bezpieczeństwa więc wprowadżmy wymóg odbywania sie tej konkurencji tylko nad wodą ,chodzi tu w końcu o życie ludzkie.
Po Dubaju rozgorzała dyskusja na ten temat ale jedynie podyskutowano na temat głebokości wody i dyskusja umarla a przecież nawet 50 cm jest sto razy lepsze niż twarda ziemia.Moim zdaniem ideałem jest głębokość 90-120 cm ale w przypadku większej głębokości wystarczy jedna dwie łodzie motorowe.
Idealnym miejscem jest Zatoka Gdańska w miejscu ,gdzie szkolą na kaitach bo na wielkiej przestrzeni jest płytko ale jeśli znależć ze cztery jeziora w różnych częściach Polski z zabezpieczeniem motorowodnym by każdy kadrowicz mial sprawiedliwie i tam robić zgrupowania a nawet indywidualne treningi tak by zminimalizowac treningi nad ziemią.
4. Nie dopuszczać do konkurencji w bardzo mocnych warunkach termicznych: Kominy do 7 m/s może wskazane jest w PG ale nie w PPG, gdzie sterowanie ciałem jest ograniczone i loty na małej wys, są częstsze niż w zawodach PG.
A konkurencje na pylonach najlepiej gdyby starać się wykonywać w warunkach beztermicznych.
I Panowie nie latajmy w zbyt mocnych warunkach bo jak napisał Krzysiek Romnicki:"trzeba pamiętać,że to tylko trochę linek i kawałek tkaniny a spaść można zazwyczaj tylko raz"
I zróbmy to byśmy nigdy więcej nie musieliżegnać kolegów z poczuciem,że tak głupio zginął lub,że można było tego uniknąć.
Bogdan Rojek