--
[cookie]
________________________________________
Its a beautiful day, the sun is shining, I feel good
And no-one's gonna stop me now, oh yeah
________________________________________
>pietnuje...
>za coraz trudniejsze pytania...
Etam. Od początku nie były łatwe (te na wyższe kwoty, ofkoz)
>mam kolege, ktory zaciagnal sporo dlugow... mi rowniez "wisi" kilkaset
>zlotych
To ile tam kosztuje jeden telefon na 070074888? :)
--
Zdrowia...! *** PL.REC.GRY.KOMPUTEROWE FAQ
Jarek Hirny *** vlo.waw.pdi.net/~jeronimo/prgk.txt - OUT OF ORDER
>czy to nie byl czasem ten co sie wykonczyl na 200 zl? i mial to gluopie
>pytanie co odpada jaszczurkom?
nie. to byl ten, co sie wykonczyl przed chwila (publicznosc zaczela
bic brawo myslac, ze odpowiedzial poprawnie itd - jeden wielki obciach
heheheheh)
--
[cookie]
Pomijajac fakt, ze TVN dalo totalnie dupy na tym pytaniu o cyrk. Odpowiedzi
poprawne to byly: wyscigi, walki gladiatorow i ze zwierzetami. Gostek gdyby
byl sprytny zazadal by innego pytania.
Grzesiek
>Pomijajac fakt, ze TVN dalo totalnie dupy na tym pytaniu o cyrk. Odpowiedzi
>poprawne to byly: wyscigi, walki gladiatorow i ze zwierzetami. Gostek gdyby
>byl sprytny zazadal by innego pytania.
Przykro mi, ale się mylisz. Mam zeskanować encyklopedię?
--
Zdrowia...! *** PL.REC.GRY.KOMPUTEROWE FAQ
Jarek Hirny *** vlo.system.net.pl/~jeronimo/prgk.txt
No i co z tego? Mnie denerwuje trzymanie sie ``panow'' i ``pan''.
Taka jest formula tego programu i z okazywaniem szacunku nie ma
to nic wspolnego. Jak sie komus nie podoba, ze sie do niego mowi
na ty to niech sie tam nie pcha.
> Tylko, ze w tym obcym jezyku to taki zwrot grzecznosciowy a u
> nas swiadczy raczej o prostactwie.
Brednie opowiadasz, sir.
Pozdrawiam,
--KP
Nie ma problemu. Moge Ci rowniez wskanowac odpowednie strony Britaniki
edycja polska z zeszlego roku. Poza tym poczytaj troche zrodel dotyczacych
starozytnego Rzymu.... zapewniam ze znajdziesz wlasciwa odpowiedz.
Pozdrowienia
Grzesiek
>Brednie opowiadasz, sir.
>
Pewnie, jak sie komus nie podoba to niech sie nie pcha.
I wlasnie na tym polega prostactwo, ze jak sie ktos (teleturniej) nie
potrafi przystosowac do panujacych powszechnie norm (zasad dobrego
wychowania) to ustala swoje wlasne i mowi: u nas jest tak, a poniewaz
wiekszosc nas lubi i my krzyczymy najglosniej to znaczy ze teraz sa
takie zasady. I tluszcza wokol klaszcze bo mysli, ze zeczywiscie teraz
tak jest, no bo to z ameryki, wielki swiat... .
Jasne, ze ktos moze woli jak sie do niego zwraca per TY ale czy
zawsze? Czy wolalbys zwracac sie do swojego profesora, ojca kolegi,
pana w kiosku, TY? Co innego ludzie w rownym wieku, podobnej pozycji
(np. w pracy). Ale jesli ktos pragnie do wszystkich wokol zwracac sie
TY tylko dlatego, ze uwaza iz zwrocenie sie do tej osoby bezposrednio
jest wystarczajacym powodem uzycia takiego zwrotu nawet jesli jest to
osoba starsza wiekiem, o wyzszej pozycji lub po prostu nieznajoma to,
z calym szacunkiem, ale wydaje mi sie, ze swiadczy to wlasnie o
malostkowosci (patrzcie znam go, jestem z nim na TY, jestesmy starymi
znajomymi !) lub wrecz prostactwie.
Pozdrawiam :-)
To bylo a'propos Twojej wzmianki o angielskich formach
grzecznosciowych...
> Pewnie, jak sie komus nie podoba to niech sie nie pcha.
> I wlasnie na tym polega prostactwo, ze jak sie ktos (teleturniej) nie
> potrafi przystosowac do panujacych powszechnie norm (zasad dobrego
> wychowania)
Nie zgadzam sie. Moim zdaniem forma ``ty'' rozluznia nieco
atmosfere. Teleturniej ma prawo przyjac pewne konwencje wlasnie
w celu wprowadzenia pewnego, specyficznego nastroju.
Sa miejsca, gdzie nie ma sensu trzymac sie sztywnych regul
niekoniecznie dobrze pojetego savoir-vivre'u. Nie uwazam, zeby
samo mowienie na ty bylo przejawem braku szacunku. Liczy
sie raczej to co i jak sie mowi --- np. ``co pan bredzi?''
i ``nie zgadzam sie z toba''.
> [teleturniej] ustala swoje wlasne i mowi: u nas jest tak, a poniewaz
> wiekszosc nas lubi i my krzyczymy najglosniej to znaczy ze teraz sa
> takie zasady. I tluszcza wokol klaszcze bo mysli, ze zeczywiscie teraz
> tak jest, no bo to z ameryki, wielki swiat... .
Odnosze wrazenie, ze traktujesz wszystkich rzeczywiscie jak
bezmyslna --- jak to ujales --- tluszcze. Moze jest w tym
troche racji, moze nie. Nie wiem jakie sa motywy dzialania
producentow polskiej wersji tego teleturnieju, ale nie
mozna im w ciemno zarzucac amerykanizowania spoleczenstwa.
Zreszta nawet jesli tak jest, to ci, ktorzy nie chca
byc amerykanizowani ``na ty'' nie ogladaja/biora udzialu.
> Jasne, ze ktos moze woli jak sie do niego zwraca per TY ale czy
> zawsze?
Schodzisz nieco z tematu. Rozmawialismy o zwyczajach panujacych
w konkretnym teleturnieju.
> Czy wolalbys zwracac sie do swojego profesora, ojca kolegi,
> pana w kiosku, TY?
Juz zupelnie zszedles z tematu. To nie jest argument w dyskusji,
ktora prowadzilismy.
Zeby jednak nie pozostawic tego zupelnie bez komentarza ---
zgadzam sie. Zwracanie sie do wszystkich na ty moze w pewnych
okolicznosciach byc przejawem braku kultury. Jednak to, ze
prowadzacy teleturniej zwraca sie do uczestnikow na ty
nie znaczy wcale, ze zwraca sie tak do kazdego i w kazdej
sytuacji.
> Pozdrawiam :-)
Ja rowniez pozdrawiam,
--KP
Przypomnial mi sie fragment ``Howard's Stern private parts'':
Mowa o profilu sluchaczy Sterna --- okazuje sie, ze tych,
ktorzy go nie znosza jest wiecej niz tych, ktorzy go lubia...
Moze takie widowiska celowo maja bulwersowac widzow,
zeby zgromadzic jak nawieksze grono odbiorcow.
W koncu im wieksza ogladalnosc, tym wiecej mozna
na tym zarobic.
W takim przypadku to po prostu prawa rynku...
Pozdrawiam,
--KP
>Cóz zenada totalna taki program
Dlaczego?
(....)
> Jasne, ze ktos moze woli jak sie do niego zwraca per TY ale czy
> zawsze? Czy wolalbys zwracac sie do swojego profesora, ojca kolegi,
> pana w kiosku, TY?
Nie wiem czy masz racje, to sprawa norm a z normami
to róznie bywa ...moze juz niedlugo bedziesz stal na
straconej pozycji, za sprawa powszechnej "amerykanizacji"...
Moze juz tam stoisz...
Nie mniej, gdy jestem swiadkiem "tykania" osób starszych
przez róznego rodzaju "mlodych aktywnych" to poza
politowaniem niewiele moge w sobie znalezc uczuc...
Dla mnie to sprawa tupetu, a tupet, jak slusznie zauwazono,
jest inteligencji jedynie proteza ...
I rzeczywiscie, zazwyczaj, gdy blizej przyjrzec sie "tykaczowi"
to chce sie oczy czym predzej zamknac...
Jeszcze gorzej jezeli tyka sie osoby starsze, ale w mniemaniu
ogólnym, o nizszej pozycji... zgroza !
Co innego w necie...
Tutaj raczej nie ma miejsca (a i potrzeby) na akcentowanie
wieku czy pozycji, grupowicze tworza spolecznosc
gdzie "Ty" odpowiada powiedzmy "obywatelu" z Republiki...
Sam sie wyglupilem kilkakrotnie "panujac" ....
Jak równiez odpowiadajac nad cytatem, nie wycinajac sigów itd.. itp...
Mysle, ze co innego w necie... :-)
W zyciu to jestem sakramencko konserwatywny...
Pozdrawiam
Beaky
--
"Beaky, what makes you so incredibly stupid - huh huh, oh shucks, I get
around "
Takie sa zasady i ja je rozumiem. Wyobrazmy sobie, ze gosc ma do jednych sie
zwracac per Pan/Pani, a do innych per Ty. Kto bedzie ustalal do kogo tak a
do kogo tak. A za chwile beda glupie uwagi, "a dlaczego zwraca sie do tej
dziewczynz per Pani, skoro wyglada mlodziej niz ten facet do ktorego mowil
na Ty", albo "a dlaczego mowi do niego TY, skoro do mlodziej wygladajacego
mowil PAN". Jedne zasady dla wszystkich i koniec. A jak sie komus nie
podoba, to moze do programu nie jechac.
Kiedys mialem podobny problem na wykladach. Wykladalem kiedys w takiej
szkole policealnej. Wiekszosc kursantow byla w moim wieku, tak wiec moglismy
mowic sobie per TY. Ale czesc byla starsza, i ewidentnie starsza. I teraz co
robic? Wszystkim na Ty, czy wszystkim na PAN? Wybralem druga opcje.
Wszystkim na pan. Nie bede sie przy kazdym z setki kursantow gdy sie do
niego zwracam, zastanawial sie jakiego zwrotu uzyc. Wszystkim jednakowo.
>Nie zgadzam sie. Moim zdaniem forma ``ty'' rozluznia nieco
>atmosfere. Teleturniej ma prawo przyjac pewne konwencje wlasnie
>w celu wprowadzenia pewnego, specyficznego nastroju.
Zgadzam sie i tez tak sadze, nie jestem az takim purysta
>
>Odnosze wrazenie, ze traktujesz wszystkich rzeczywiscie jak
>bezmyslna --- jak to ujales --- tluszcze.
Brom Boze
>Zreszta nawet jesli tak jest, to ci, ktorzy nie chca
>byc amerykanizowani ``na ty'' nie ogladaja/biora udzialu.
Jasne
>
>Schodzisz nieco z tematu. Rozmawialismy o zwyczajach panujacych
>w konkretnym teleturnieju.
>Juz zupelnie zszedles z tematu. To nie jest argument w dyskusji,
>ktora prowadzilismy.
Rzeczywiscie troche zszedlem z tematu dyskusji. zmylilo mnie to, ze
powiedziales (powiedzial PAN :-) ) iz denerwujace jest ciagle uzywanie
"pan", "pani" w TV. Rzeczywiscie, to rzecz gustu, a dzentelmeni o
gustach nie dyskutuja.
> Zwracanie sie do wszystkich na ty moze w pewnych
>okolicznosciach byc przejawem braku kultury. Jednak to, ze
>prowadzacy teleturniej zwraca sie do uczestnikow na ty
>nie znaczy wcale, ze zwraca sie tak do kazdego i w kazdej
>sytuacji.
Mnie chodzilo wlasnie o to, ze prowadzacy nie powinien sie zwracac do
uczestnikow per TY (no chyba, ze swoich znajomych ale i to poza
antena)
Pozdrawiam :-)
>Takie sa zasady i ja je rozumiem. Wyobrazmy sobie, ze gosc ma do jednych sie
>zwracac per Pan/Pani, a do innych per Ty. Kto bedzie ustalal do kogo tak a
>do kogo tak. A za chwile beda glupie uwagi, "a dlaczego zwraca sie do tej
>dziewczynz per Pani, skoro wyglada mlodziej niz ten facet do ktorego mowil
>na Ty", albo "a dlaczego mowi do niego TY, skoro do mlodziej wygladajacego
>mowil PAN". Jedne zasady dla wszystkich i koniec. A jak sie komus nie
>podoba, to moze do programu nie jechac.
Ja tez uwazam, ze jedna zasada i koniec. Ale mysle, ze poprawniej
byloby PAN/PANI
>Kiedys mialem podobny problem na wykladach. Wykladalem kiedys w takiej
>szkole policealnej. Wiekszosc kursantow byla w moim wieku, tak wiec moglismy
>mowic sobie per TY. Ale czesc byla starsza, i ewidentnie starsza. I teraz co
>robic? Wszystkim na Ty, czy wszystkim na PAN? Wybralem druga opcje.
>Wszystkim na pan. Nie bede sie przy kazdym z setki kursantow gdy sie do
>niego zwracam, zastanawial sie jakiego zwrotu uzyc. Wszystkim jednakowo.
Jestem w podobnej sytuacji i rowniez wole do wszystkich zwracac sie
bardziej oficjalnie, nawet jesli wsrod sluchaczy jest kilku moich
znajomych. Ciekawe jest to, ze osoby, z ktorymi sie znam, majace
troche oglady nigdy nie zwracaja sie do mnie po imieniu na wykladzie
ale zdarzylo mi sie, iz na zajecia trafili ludzie, ktorych poznalem w
innych okolicznosciach, wczesniej i czasem probuja sie spoufalac na
zajeciach. Nie wiem, chyba po to by podkreslic mi nasze blizsze
stosunki i ulatwic mi podjecie decyzji co do zaliczenia :-)
Przepraszam, to wszystko nie jest na temat, ktory zaczelismy zbytnio
zglebiac
>Co innego w necie...
>Tutaj raczej nie ma miejsca (a i potrzeby) na akcentowanie
>wieku czy pozycji, grupowicze tworza spolecznosc
>gdzie "Ty" odpowiada powiedzmy "obywatelu" z Republiki...
>Sam sie wyglupilem kilkakrotnie "panujac" ....
>Mysle, ze co innego w necie... :-)
>W zyciu to jestem sakramencko konserwatywny...
>
>Pozdrawiam
>Beaky
Dzieki chociasz Ty jeden masz podobne zdanie. O, przepraszam: wsrod
majacych podobne zdanie miales troche czasu by dac glos poparcia...
>Jak równiez odpowiadajac nad cytatem, nie wycinajac sigów itd.. itp...
Ojoj! Ja chyba sie czasem zapominam, z gory przepraszam
Pozdrawiam :-)
Powiem szczerze, nie wiem jak to jest z tym TY - licencja taka, czy moze
konwencja? Ale jedno trzeba przyznac, facet wie jak rozluznic grajacych. A
jako, ze udalo mi sie kiedys wystartowac w paru teleturniejach, wiem jak
deprymujaco wplywaja nerwy grajacego i "wrogie" nastawienie prowadzacego na
gracza. Osobiscie, z powodu nerwów i durnych komentarzy producenta (zza
kadru), "stracilem" 5 lat temu kwote 4800 PLN w VaBanque - jakiez to byly
wtedy dla mnie pieniadze. Wygladalo to tak: pytanie finalowe: o co tu
kuchnia biega? o murwa jego w kadz, czas juz leci, jak to Radek szlo, czas,
czas, czas, uspokój sie ci mówie bo wtopisz. Eeee, mmmm, hmmm, aha ... nie,
no nie tak, 5 sekund, no dobra, to bedzie tak, 3,2,1 ... i stop klatka
panowie. I wpisalem taka durnote, ze jeszcze dzis ja sie rumienie a kumple
sie ze mnie nabijaja. Jako "praktyk" stwierdzam, ze to nieszczesne slówko TY
pozwala zbudowac, na tyle ile jest to mozliwe w studio, familiarna
atmosfere. A to pomaga, cholernie pomaga. Poza tym ludzie, którzy tam sie
zglaszaja patrza na ta wielka wygrana, majaczaca gdzies na horyzoncie a nie
na to, jak sie do nich zwraca pan Urbanski. Tak mi sie przynajmniej wydaje.
Radek Peace III
PS. Trzymajcie za mnie kciuki bo dzwonie do nich i dzwonie a tu nic. Ale jak
juz mnie wylosuja i cos wygram to bedzie biba pryngierowców. Obiecuje. W
klubogospodzie Grzeska oczywiscie :-))) No i bede mógl postawic pivo koledze
(pietnuje swoja ulomna pamiec bo nie pamietam jak sie nazywa a post z
prawidlowa odpowiedzia w pracy), który zgadl skad pochodzil cytat w jednym z
moich postów - odpowiedz co prawda niepelna ale uznaje - to byl Kajko i
Kokosz - Dzien Smiechaly.
> A mnie sie nie podoba, ze mlody facet, ktory prowadzi ten teledurniej,
> co tu duzo mowic szczyl jakis, zwraca sie do starszych od siebie osob
> nawet w wieku jego rodzicow per TY. Prawdopodobnie dlatego, ze to ma
A w ktorym teleturnieju w polskiej tv prowadzacy zwraca sie do uczestnikow per
"pan/i"? Bo jakos nie moge sobie takiego przypomniec.
mkl
> A w ktorym teleturnieju w polskiej tv prowadzacy zwraca sie do uczestnikow
per
> "pan/i"? Bo jakos nie moge sobie takiego przypomniec.
U Sznuka, oops, u Pana Sznuka...
>A w ktorym teleturnieju w polskiej tv prowadzacy zwraca sie do uczestnikow per
>"pan/i"? Bo jakos nie moge sobie takiego przypomniec.
Va Banque, Wielka Gra, 1 z 10 (?) .
Zycze szczescia i proponuje, abys odpowiednio przygotowal "przyjaciela"
(kilku) do walki. Niech ten ktos siedzi przy multimedialnej encyklopedii
a drugi w tym samym pokoju najlepiej przy ircu - na kanale geniuszy :-))
Jak do nich zadzwonisz jeden wpisuje haslo w polu "find" w encyklopedii,
a jego kumpel zadaje to pytanie na ircu - 1/2 minuty to troche malo, ale
moze jak ktos wie to zdazy odpowiedziec.
Telefon oczywiscie ustawiony na glosnomowiacy, zeby wszyscy slyszeli bez
dopytywania sie, no i oczywiscie w pokoju konsylium zlozone z prymusów
wszystkich kierunków - chemia, biologia, historia, filozofia itp.
--
Janek
No przecież idzie dostać na głowę z czyms takim
niemegę już. Mn
>
>Użytkownik Jarek Hirny <jero...@kki.net.pl> w wiadomości do grup
>dyskusyjnych napisał:83ph7s0ieunong56n...@4ax.com...
>> On Sun, 9 Jan 2000 17:08:17 +0100, "MN" <mich...@kki.net.pl> wrote:
>>
>> Dlaczego?
> Jak to dlaczego????
>czy nie dostrzegasz, że ktoś tu kogoś robi w ... (cokolwiek byś nie chciał)
Kto kogo? TVN grających, umożliwiając im wygranie kupy kasy?
>Siedzisz przed telewizorem i patrzysz.
>Spocony człowiek siedzi i czeka na pytanie. Drugi wszystko wie bo ma monitor
>z odpowiedziami tuż obok pyta...
Nie zgadłeś. Urbański nie zna prawidłowej odpowiedzi.
>Pan pytający kilka razy pyta, czy napewno?, czy zaznaczyć?, a może się
>zastanowi jeszcze???
>
Pewnie lepiej by było jakby opowiadał jakieś głupkowate dowcipy w stylu
Strasburgera?
--
Zdrowia...! *** PL.REC.GRY.KOMPUTEROWE FAQ
Jarek Hirny *** http://vlo.system.net.pl/~jeronimo/prgk.txt
ZTCW to Milionerzy nie sa prowadzeni na zywo , jest czas na to aby ta
kwestie ustalic midzy soba - jest wiele dyskretnych sposobow na wybadanie
tego .
Po za tym prowadzqcy ma przecierz dostep do takich danych jak rok urodzenia
, wiec kto jest starszy a kto mlodszy stalic nie jest problem .
A tak to wychodzi sloma butami ...
>Kiedys mialem podobny problem na wykladach. Wykladalem kiedys w takiej
>szkole policealnej. Wiekszosc kursantow byla w moim wieku, tak wiec moglismy
>mowic sobie per TY. Ale czesc byla starsza, i ewidentnie starsza. I teraz co
>robic? Wszystkim na Ty, czy wszystkim na PAN? Wybralem druga opcje.
>Wszystkim na pan. Nie bede sie przy kazdym z setki kursantow gdy sie do
>niego zwracam, zastanawial sie jakiego zwrotu uzyc. Wszystkim jednakowo.
Znasz taki zwrot ? :
Czy mozemy mowic sobie na ty ?
Tak ale jest to bron obusieczna .
Pozdrawiam
--
Adam Kulagowski <fi...@friko.internet.pl>
Hackers have kernel knowledge.
> czy nie dostrzegasz, że ktoś tu kogoś robi w ... (cokolwiek byś nie chciał)
> Siedzisz przed telewizorem i patrzysz.
> Spocony człowiek siedzi i czeka na pytanie. Drugi wszystko wie bo ma monitor
> z odpowiedziami tuż obok pyta...
> Czy po niedzieli jest:
> A. środa
> B. wtorek
> C. sobota
> D. (a może?) poniedziałek
> Człowiek pytani zalewa się potem, (Kiedyś wiedziałem...), odpowiada:
> odpowiedź D
> Pan pytający kilka razy pyta, czy napewno?, czy zaznaczyć?, a może się
> zastanowi jeszcze???
A widziałeś, jak Urbański ewidentnie pomógł gościowi, który nie
zakapował sensu pytania ("Kevin sam w Nowym Jorku") ?
--
Jarek Dąbrowski
(....)
> odpowiedzialo, ze jaszczurce w odruchu obronnym odpada glowa!!!!
Hmm.... coś w tym jest...w przypadku jaszczurki, to bzdura,
ale w przypadku publiczności....?
No chyba, że publiczność już przyszła w tym stanie... :-)
> Potepiam tepa publicznosc!
>
Po co, skoro już jest tępa.... :-)
Oczywiscie, ze nie jest, ale jak to by bylo odbierane przez widzow?
>
>Znasz taki zwrot ? :
>Czy mozemy mowic sobie na ty ?
I na poczatku kazdego programu powtarzac te formulke? Ja mam dosc jak on za
kazdym razem mowi: "do miliona masz 15 pytn, pierwsze piec gwarantuje ci
1000 zl, nastepne 32.000 a potem tylko 5 pytan do okraglego miliona. Masz
ponadto prawo do trzech kol ratunkowych - pol na pol, telefon do przyjaciela
i pytanie do publicznosci. Mozemy zaczynac?". Jeszcze jakies glupie formulki
dokladac? Uwazam, ze do wszystkich powinien sie zwracac jednakowo. Poza tym
gosc robi to bardzo uprzejmie i nie widze w tym nic niewlasciwego.
Jest tak jak w zyciu. Gdy ktos sie do mnie zwraca kulturalnie po imieniu -
nie mam nic przeciwko! Ale gdy ktos zaczyna sobie uzywac, to go od razu
ustawiam. Sadze, ze to zdrowe podejscie.
Tej publiczności głowa już dawno odpadła...
--
Marek Barbaszynski m...@impaq.com.pl
The Hofstadter's Law:
Everything will take longer than expected,
even if you take into account The Hofstader's Law.
>Nie zgadłeś. Urbański nie zna prawidłowej odpowiedzi.
jestes pewien, ze nie zna??? Zobacz, ze przy pierwszych pytaniach od
razu mowi, ze dobrze czy zle. Myslisz, ze przy trudniejszych odpowiedz
na jego ekranie pojawia sie duzo pozniej. Wiec to chyba Ty nie masz
racji.
Poza tym Jarek Dabrowski slusznie zauwazyl, ze niekiedy naprowadza
gosci na prawidlowe odpowiedzi - choc ostatnio coraz rzadziej.
Statystycznie mozna w ten sposob sterowac iloscia wydawanych przez TVN
pieniedzy na nagrody. Tym samym sluzy tez nieograniczony do namyslu
czas na odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Grzegorz
-------
Grzegorz 'BRODA' Wiączkowski <br...@post.i.pl>
HOBBiT SDG <hob...@post.i.pl>
t +(48)(71) 348 10 81 w.277 (godz. 8.00-15.00)
t +(48)(604) 09 86 26 prawie zawsze
ICQ: 6580304
Urbański twierdzi, że nie ma podanych odpowiedzi w czasie, gdy ludzie
kombinują, czy po nocy przychodzi dzień czy też może na odwrót.
>Czy po niedzieli jest:
> A. środa
> B. wtorek
> C. sobota
> D. (a może?) poniedziałek
Po niedzieli jest pięciodniowe pasmo udręk i męczarni, niestety.
>Człowiek pytani zalewa się potem, (Kiedyś wiedziałem...), odpowiada:
>odpowiedź D
>Pan pytający kilka razy pyta, czy napewno?, czy zaznaczyć?, a może się
>zastanowi jeszcze???
Z drugiej jednakże strony sam widziałem, jak kilka razy takie indagacje
spowodowały wycofanie się uczestnika ze złej odpowiedzi i wybranie
prawidłowej. Tym ludziom "upierdliwość" Urbańskiego pomogła.
>No przecież idzie dostać na głowę z czyms takim
>niemegę już. Mn
IMO "Milionerzy" są najbardziej relaksowym teledurniejem: mnóstwo czasu na
odpowiedź, do 16 000 PLN w miarę łatwe pytania (oczywiście są wyjątki), nie
trzeba dusić jakichś idiotycznych przycisków, spieszyć się bo kto pierwszy
ten lepszy (pomijam fazę wstępną), jest czas na zastanowienie się, w
porównaniu z tymi teledurniejami, w których występowałem, "Milionerzy" to
czysta przyjemność. A poza tym, pieniądze zdobywa się tam najmniejszym
nakładem sił w stosunku do możliwych zysków - patrzcie ile się trzeba
namordować w 1 z 10, żeby zarobić parę złotych, meble i prawo do gry w
finale o wycieczkę i samochód. A tu? kilka pytań i kilkanaście tysięcy na
koncie. I dlatego tak bardzo chciałbym się tam załapać :-) A że cała oprawa
programu jest drażniąca, spróbowalibyście pograć w Polsatowej Piramidzie ;-)
Radek Peace III
Pomysł zacny, algorytm postępowania dopracowany, nic dodać, nic ująć. Tylko
skąd tych prymusów nabrać :-) A z drugiej strony dzwonię i dzwonię a ONI
ignorują moje próby sięgnięcia po te miliony. Pozostaje tylko za to ICH
napiętnować, albo - jak ONI sami twierdzą, maszynę losującą. Ale próbuję,
cały czas próbuję. Trzymcie kciuki.
Radek Peace III
>> Człowiek pytani zalewa się potem, (Kiedyś wiedziałem...), odpowiada:
>> odpowiedź D
>> Pan pytający kilka razy pyta, czy napewno?, czy zaznaczyć?, a może się
>> zastanowi jeszcze???
>
>A widziałeś, jak Urbański ewidentnie pomógł gościowi, który nie
>zakapował sensu pytania ("Kevin sam w Nowym Jorku") ?
Aaa, widziałem. Z jednej strony winą tego gościa było że nie przeczytał
dokładnie pytania, ale z drugiej... mieszane uczucia.
A ile trwa taka gadka? Czy wszystko odbywa sie w przyzwoitym czasie, czy
tez po dodzwonieniu sie delikwent jest wodzony za nos, przelaczany od
automatu do automatu, zeby 4,22 bylo pomnozone przez ?
--
Janek
Gadka trwa uczciwe 3 - 3.5 minuty z czego: 25-30 sekund słowa wstępnego od
sponsorów, 30 sekund radosne powitanie wygłaszane przez Urbańskiego, potem
jedno głupie pytanie (np. jak się nazywa pies Ali) co razem z odpowiedzią na
nie zajmuje około minuty, następnie prośba o pozwolenie na umieszczenie w
bazie danych i późniejsze oups... przetwarzanie danych osobowych osoby
dzwoniącej, na koniec prośba o adres i telefon kontaktowy, mjuzik i cześć,
zadzwońcie jeszcze raz. Ogółem około 15 PLN :-(
Radek Peace III
Zauważcie, że jak grający jest na poziomie, to Hubercikowi aż głupio jest
mówić takie rzeczy i rozgrywka toczy się sprawnie. Pamiętacie babkę, która
zająknęła się na wieży Eiffla? Na początku wiedziała wszystko i każde
pytanie zajmowało tyle czasu ile H. czytał plus 5 sekund.
=================================
Łukasz Konewka , Optimus
http://www.man.poznan.pl/~lukask/
A deszcz padał, i padał...
=================================
>>Nie zgadłeś. Urbański nie zna prawidłowej odpowiedzi.
>
>jestes pewien, ze nie zna??? Zobacz, ze przy pierwszych pytaniach od
>razu mowi, ze dobrze czy zle. Myslisz, ze przy trudniejszych odpowiedz
>na jego ekranie pojawia sie duzo pozniej. Wiec to chyba Ty nie masz
>racji.
>
Pewien nie jestme, bo nigdy nie siedziałem na jego miejscu, ale w jakimś
wywiadzie doczytałem się tego.
>Poza tym Jarek Dabrowski slusznie zauwazyl, ze niekiedy naprowadza
>gosci na prawidlowe odpowiedzi - choc ostatnio coraz rzadziej.
Bo czasami on po prostu może samemu znać prawidłową odpowiedź. Akurat w
przypadku "Kevina" odpowiadający popełnił wyjątkowo głupi błąd...
>Gadka trwa uczciwe 3 - 3.5 minuty z czego: 25-30 sekund słowa wstępnego od
>sponsorów, 30 sekund radosne powitanie wygłaszane przez Urbańskiego, potem
>jedno głupie pytanie (np. jak się nazywa pies Ali)
Te pytania są naprawdę wspaniałe. Ja jak dzwoniłem
miałem odpowiedzieć, które z wymienionych zwierząt
ma zamiast sierści igły. Do wyboru był wielbłąd, hipopotam,
żyrafa i jeż.
Z pozdrowieniami
[...]
>
>PS. Radek III, czy te konkursy sa naprawde, czy sa ustawiane?
>No chyba ze skladales lojalke ze nie zdradzisz tajemnicy
>pod rygorem cofniecia wygranej - w takim razie nic nie odpisuj ;-)
Startowałem w Va Banque, 1 z 10 i Piramidzie Szczęścia. W wabanku w zasadzie
nic nie było ustawione, chociaż odniosłem wrażenie, że przy wciskaniu
guzików "kto pierwszy ten lepszy" preferowane jest stanowisko 1 tzn.
szybciej załapuje. Przynajmniej raz wcisnąłem guzik jako pierwszy od gościa
ze stanowiska nr 1 ale i tak on odpowiadał. Co zaś do pytań to, przynajmniej
mnie, nikt ich wcześniej nie podał
W 1 z 10 startowałem z "nagonki". Brakowało im 3 osób do kompletu (nagrywali
kilka programów i trzech zwycięzców eliminacji się nie stawiło) nagranie
zrobić musieli bo zapłacone wykonawcy więc zadzwonili do akademika, zgłosili
problem koledze, który miał tego dnia grać a on zorganizował chętnych.
Zasada była prosta: gramy jak pełnoprawni gracze, nikt nie kazał nam się
podkładać. I znowu co do pytań, nikt nam ich wcześniej nie podał :-( Z innej
beczki: gdy ja grałem, 3 panów założyło "spółdzielnię" tzn. umówili się i w
fazie wstępnej żaden żadnemu nie zadawał pytań - kasowali innych. Pozwoliło
im to wykosić resztę, dwóch z nich trafiło do finału, jeden chyba nawet
wygrał. Jest to jedyna znana mi forma "ustawiania" programu przez samych
grających.
Piramida Szczęścia - rzeźba nie z tej ziemi, tam nie ma jak ustawić bo
wszystko dzieje się zbyt szybko. Zresztą, ktoby się uczył tych słówek na
pamięć ;-) Z drugiej jednak strony odgadywane wyrazy były "nierówne" -
czasem musiałeś odgadnąć stół a innym razem wydrę lub gronostaja. Na
piramidzie bawiłem się najlepiej nie czując praktycznie tremy czy presji.
Co zaś do "rygoru cofnięcia wygranej" to nie ma praktycznie czego cofać gdyż
niewiele wygrałem (no niech będzie, mogliby zabrać telewizor ;-)
Radek Peace III
>W 1 z 10 startowałem z "nagonki". Brakowało im 3 osób do kompletu (nagrywali
>kilka programów i trzech zwycięzców eliminacji się nie stawiło) nagranie
>zrobić musieli bo zapłacone wykonawcy więc zadzwonili do akademika, zgłosili
>problem koledze, który miał tego dnia grać a on zorganizował chętnych.
>Zasada była prosta: gramy jak pełnoprawni gracze, nikt nie kazał nam się
>podkładać. I znowu co do pytań, nikt nam ich wcześniej nie podał :-( Z innej
>beczki: gdy ja grałem, 3 panów założyło "spółdzielnię" tzn. umówili się i w
>fazie wstępnej żaden żadnemu nie zadawał pytań - kasowali innych. Pozwoliło
>im to wykosić resztę, dwóch z nich trafiło do finału, jeden chyba nawet
>wygrał. Jest to jedyna znana mi forma "ustawiania" programu przez samych
>grających.
Ależ q...estwo.
Piętnuję takie kombinatorstwo.
--
Pozdrówka
a) Napoleon
b) Grzegorz
c) Stanisław A-lot-of-cokolwiek
Z odpowiedziami grzać na 070 012 345 {17,99 zł/min + VAT}
> >A w ktorym teleturnieju w polskiej tv prowadzacy zwraca sie do
> >uczestnikow per "pan/i"? Bo jakos nie moge sobie takiego
> >przypomniec.
> Va Banque, Wielka Gra, 1 z 10 (?) .
I Miliard w Rozumie.
Marek Krukowski
--
kruk...@use.com.pl
________
Nie mam żadnego dobrego pomysłu na sygnaturkę.
> W wabanku w zasadzie
> nic nie było ustawione, chociaż odniosłem wrażenie, że przy
> wciskaniu guzików "kto pierwszy ten lepszy" preferowane jest
> stanowisko 1 tzn. szybciej załapuje. Przynajmniej raz wcisnąłem
> guzik jako pierwszy od gościa ze stanowiska nr 1 ale i tak on
> odpowiadał.
Pewnie zrobiłeś falstart. Tam jest - a przynajmniej było niegdyś - tak,
że jak się nacisnęło przycisk szybciej niż jakieś pół (może ćwieć)
sekundy po zapaleniu się świetlówki, to system odbiera to jako falstart.
>> Va Banque, Wielka Gra, 1 z 10 (?) .
>
>I Miliard w Rozumie.
>
Nie będę dyskutował.
BP,PPNMSP :-)
Kumple mi nie uwierzą, rozmawiam z Markiem Krukowskim ;-) Idea falstartu
jest mi znana, pan Kaczor powiedział nam przed programem: wciskać dopiero
jak lampka łypnie na czerwono. I wcisnąłem już po lampce a przed gościem z
"jedynki" (wiem, bo jak on wciskał to aż się nasze stanowiska zatelepały).
Ale i tak pomimo tego zastrzeżenia uważam, że system stosowany w wabanku
jest sensowny. Tylko te 3 sekundy na odpowiedź, fuj.
Radek Peace III
Radek, daj cynk, kiedy znowy będziesz w TV, to zobaczymy, jak wyglądasz.
Może czas na Redakcję Programów Katolickich ?
--
Jarek Dąbrowski
No no. Jest tam przeciez teleturniej. W niedziele kolo poludnia chyba.
Ale to z cala rodzina musialby wystapic, bo to taki teleturniej,
przepraszam za slowo, rodzinny.
--
Lestat
--
_____
\
Nie wymieniam opinii, bo na tym tracę____
(B.Shaw) \
Spoko, nie omieszkam zawczasu ostrzec - mój widok słabszych psychicznie
osobników przyprawia o chwilowe szaleństwo :-) Redakcja Programów
Katolickich powiadasz? Mnie by tam raczej chcieli wyegzorcyzmować niż
ustawiać przed kamerą. A poza tym byłby kłopot z pociągnięciem za sobą
rodziny.
Radek Peace III
--
No i proszę nie ynsynuować coby giemba Pięknego Maryjana miała cokolwiek z
dupom wspólnego.
TO PODOBIEŃSTWO JEST CZYSTO PRZYPADKOWE I NIE ZAMIERZONE
(c) Grzegorz Góra
>--
>No i proszę nie ynsynuować coby giemba Pięknego Maryjana miała cokolwiek z
>dupom wspólnego.
>TO PODOBIEŃSTWO JEST CZYSTO PRZYPADKOWE I NIE ZAMIERZONE
>(c) Grzegorz Góra
No i proszę, teraz moje nazwisko będzie pokazywało się dwa razy
częściej :)
Mam nadzieję, że nikt nie zwymiotuje od jego nadmiaru :)
BTW1 w pewnych spycyficznych warunkach {ferwor walki na ten przykład}
może się okazać, że tekst spisany przez Radka Peace'a III może zostać
przypisany mnie/mi. He, zważając na to, że sensowny z Ciebie facet -
nie wyjdzie mi to na złe ;-D
BTW2 ...nie, nie będzie BTW2.
--
Pozdrówka
Grzegorz
> > Radek, daj cynk, kiedy znowy będziesz w TV, to zobaczymy, jak wyglądasz.
> > Może czas na Redakcję Programów Katolickich ?
>
> Spoko, nie omieszkam zawczasu ostrzec - mój widok słabszych psychicznie
> osobników przyprawia o chwilowe szaleństwo :-)
To muszisz być silny psychicznie, bo jak tu się golić...
--
Jarek Dąbrowski
(...)
>
> No i proszę, teraz moje nazwisko będzie pokazywało się dwa razy
> częściej :)
> Mam nadzieję, że nikt nie zwymiotuje od jego nadmiaru :)
No co Ty, co Ty...
>
> BTW1 w pewnych spycyficznych warunkach {ferwor walki na ten przykład}
> może się okazać, że tekst spisany przez Radka Peace'a III może zostać
> przypisany mnie/mi. He, zważając na to, że sensowny z Ciebie facet -
> nie wyjdzie mi to na złe ;-D
>
Na pewno... :-)
A sygnaturka prima sort...
Pozdrawiam
Beaky (podwójny lizus)
Zawsze można dwa razy nacisnąć "Send"...
> Mam nadzieję, że nikt nie zwymiotuje od jego nadmiaru :)
Od twojego nazwiska ? (I tak jest go tu dużo ;)) Co innego gdybyś się
nazywał Grzegorz Ogórki Kiszone z Mlekiem. Wtedy zwroty pewne.
--
Jarek Dąbrowski
To proste, smaruję twarz kremem, odpalam papierosa, oczy zaczynają mi
łzawić, nic w lustrze nie widzę. O tak oczywistym fakcie jak to, że w tym
czasie mam w łazience wyłączone światło nawet nie wspominam.
Radek Peace III