Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

[BY]Białoruska strefa przygraniczna a jeżdżenie koleją

151 views
Skip to first unread message

SMall42

unread,
Aug 31, 2011, 8:25:56 AM8/31/11
to
Istnieją w środowisku plotki, że do białoruskich miasteczek w stylu
Włodawy (chodzi, oczywiście, o położenie geograficzne) nie da się
dotrzeć bez posiadania zezwolenia na przebywanie w strefie
przygranicznej. Czy to prawda?

Czy da się, w związku z tym, bez wielu skomplikowanych (ewentualnie
drogich) procesów urzędniczych przejechać linie Grodno -
Uczitel/Uzbereż? Ktoś może tam był, wie, coś sprawdził, próbował? Będę
wdzięczny za wszelkie informacje.

--
Krzysztof Urbaniec (tu_wpi...@op.pl)
Hlavní město Praha - FD ČVUT

"Rząd nie powinien z nami negocjować, lecz konstruktywnie negocjować,
tzn. zgadzać się z naszymi żądaniami"
Związki zawodowe w Republice Czeskiej

Ciemny

unread,
Aug 31, 2011, 4:44:24 PM8/31/11
to

Użytkownik "SMall42" <ni...@tego.cwaniaku> napisał w wiadomości
news:j3l98o$eoq$1...@inews.gazeta.pl...

> Istnieją w środowisku plotki, że do białoruskich miasteczek w stylu
> Włodawy (chodzi, oczywiście, o położenie geograficzne) nie da się dotrzeć
> bez posiadania zezwolenia na przebywanie w strefie przygranicznej. Czy to
> prawda?

Swego czasu wjechałem z chłopakami do Łudina na Ukrainie
(taka wioska położona tam podobnie jak nasz Gródek koło Hrubieszowa - 1km od
granicy)
i nas tam zatrzymali tamtejsi pogranicznicy. Skończyło się eskortą na
przejście graniczne w Zosinie.
Jak się okazało tamtejsza strefa graniczna (nie mylić z naszą strefą
nadgraniczną)
to pas szerokości 3 km od granicy tylko dla miejscowych co oznaczała jakaś
zardzewiała
tablica po drodze. Pozostali muszą mieć pozwolenia na przebywanie od
odpowiednich służb.
Opis historii znajdziesz na blogu UOPa:
http://uop1109.blogspot.com/2011/05/ukrainska-lhs.html

Na Białorusi jest podejrzewam podobnie.

Pozdr .TC

Krystek

unread,
Aug 31, 2011, 6:25:52 PM8/31/11
to
2011-08-31 22:44, Ciemny wysłał(a) wiadomość:

> Na Białorusi jest podejrzewam podobnie.

Na Białorusi to się może skończyć tymczasowym aresztowaniem, a nie
grzecznym odprowadzeniem przekraczających granicę tam, skąd przyszli.

K.

--
http://www.krystek.art.pl/

semaforek

unread,
Aug 31, 2011, 10:39:11 PM8/31/11
to
W dniu 31.08.2011 16:44, Ciemny pisze:

> Swego czasu wjechałem z chłopakami do Łudina na Ukrainie
> (taka wioska położona tam podobnie jak nasz Gródek koło Hrubieszowa -
> 1km od granicy)
> i nas tam zatrzymali tamtejsi pogranicznicy. Skończyło się eskortą na
> przejście graniczne w Zosinie.

Na Ukrainie traktują to jednak trochę bardziej dowolnie, vide wjazd do
Niżankowic gdzie teoretycznie bywają problemy ale jeszcze nikogo stamtąd
nie eskortowali tylko pozwolili sobie po prostu wrócić.

--
Łukasz W. - semaforek
gg- 6621129 mejl- lukislukis[małpa]o2.pl
Teksty tu wygłaszane to moje prywatne opinie.
Moja strona => http://www.semaforek.za.pl/
Stowarzyszenie Rozwoju Kolei Górnego Śląska => www.srkgs.rail.pl

semaforek

unread,
Aug 31, 2011, 10:40:08 PM8/31/11
to
W dniu 31.08.2011 18:25, Krystek pisze:

> Na Białorusi to się może skończyć tymczasowym aresztowaniem, a nie
> grzecznym odprowadzeniem przekraczających granicę tam, skąd przyszli.

Tak przypuszczasz czy słyszałeś może o czyichś doświadczeniach z tym?

Stan

unread,
Sep 1, 2011, 4:53:28 AM9/1/11
to
W dniu 2011-08-31 22:44, Ciemny pisze:

> Jak się okazało tamtejsza strefa graniczna (nie mylić z naszą strefą
> nadgraniczną)
> to pas szerokości 3 km od granicy tylko dla miejscowych co oznaczała
> jakaś zardzewiała
> tablica po drodze. Pozostali muszą mieć pozwolenia na przebywanie od
> odpowiednich służb.

Jeśli chodzi o przebywanie w strefie granicznej na Ukrainie, to wymagana
jest przepustka (pozwolenie) od ichniejszej straży granicznej.
Pozwolenie takie można uzyskać w większej, centralnej komendzie
obsługującej dany rejon. Granicę z Polską obsługuje od Przeł. Użockiej
na północ - centrala w Mostiskach, a część od Przeł. Użockiej do granicy
ze Słowacją (stoki Kremenarosa) centrala w Użhorodzie. I tam ewentualnie
należy pisać takie podanie. Informacja pochodzi od komendanta w Siankach.

Natomiast w praktyce słyszałem o przypadkach, że dawało się takie
pozwolenia uzyskać na miejscu, choć raczej są to pojedyncze przypadki i
zależało to od dobrych zdolności negocjacyjnych ;)

Przy czym pozwolenia są wydawane raczej na przejście daną trasą, a nie
na samo przebywanie, ale może i coś takiego można załatwić. Nie mniej
jednak strefa graniczna to nie jest ścisłe 3 km, zależy to mocno od
uwarunkowań geograficznych. Np nikt cię nie będzie ścigał w Siankach,
które leżą przy samej granicy, choć oczywiście należy się liczyć z
możliwym zainteresowaniem służb w przypadku kręcących się tam
cudzoziemców. Natomiast w przypadku gdy wychodzisz z ostatniej wsi drogą
w kierunku granicy, to nawet w przypadku powyżej 3km trzeba się liczyć z
koniecznością posiadania przepustki/pozwolenia.

Alekloco

unread,
Sep 1, 2011, 6:00:19 AM9/1/11
to
> W dniu 31.08.2011 18:25, Krystek pisze:

> > Na Białorusi to się może skończyć tymczasowym aresztowaniem, a nie
> > grzecznym odprowadzeniem przekraczających granicę tam, skąd przyszli.
>
> Tak przypuszczasz czy słyszałeś może o czyichś doświadczeniach z tym?

Znam doświadczenia pewnej osoby, która udała się do Włodawy od strony Brześcia.
Nie było fajnie i faktycznie groźba tymczasowego aresztowania również się pojawiła.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

fik

unread,
Sep 1, 2011, 12:35:45 PM9/1/11
to
Dnia Thu, 01 Sep 2011 12:00:19 +0200, Alekloco napisał(a):

> Znam doświadczenia pewnej osoby, która udała się do Włodawy od strony Brześcia.
> Nie było fajnie i faktycznie groźba tymczasowego aresztowania również się pojawiła.

No ale zaliczył, czy nie? ;)

--
F♯A♯∞

SMall42

unread,
Sep 1, 2011, 1:01:07 PM9/1/11
to
W dniu 2011-09-01 18:35, fik pisze:

>> Znam doświadczenia pewnej osoby, która udała się do Włodawy od strony Brześcia.
>> Nie było fajnie i faktycznie groźba tymczasowego aresztowania również się pojawiła.
>
> No ale zaliczył, czy nie? ;)

No właśnie, jakby tak np. pojechać i nie wysiąść nawet z pociągu, to co
by było? Jak to dokładnie przebiegało?

semaforek

unread,
Sep 2, 2011, 12:43:40 PM9/2/11
to
W dniu 31.08.2011 08:25, SMall42 pisze:

> Czy da się, w związku z tym, bez wielu skomplikowanych (ewentualnie
> drogich) procesów urzędniczych przejechać linie Grodno -
> Uczitel/Uzbereż? Ktoś może tam był, wie, coś sprawdził, próbował? Będę
> wdzięczny za wszelkie informacje.

Jeśli byśmy chcieli załatwić pozwolenie na wjazd do Zony, to czy w
przypadku Uczitela i Uzbereża załatwia się to w Grodnie? Czy ktoś
próbował i z jakim skutkiem?

Alekloco

unread,
Sep 2, 2011, 3:01:06 PM9/2/11
to
On Thu, 01 Sep 2011 19:01:07 +0200, SMall42 <ni...@tego.cwaniaku>
wrote:

>W dniu 2011-09-01 18:35, fik pisze:
>>> Znam doświadczenia pewnej osoby, która udała się do Włodawy od strony Brześcia.
>>> Nie było fajnie i faktycznie groźba tymczasowego aresztowania również się pojawiła.
>>
>> No ale zaliczył, czy nie? ;)
>
>No właśnie, jakby tak np. pojechać i nie wysiąść nawet z pociągu, to co
>by było? Jak to dokładnie przebiegało?

Zaliczył. Rozkład jest (był, ale tam się mało zmienia) tak ułożony, że
kiblujesz na miejscu przez parę godzin w każdej wersji. Białoruska
strona Włodawy to takie zadupie, że każdego innostrańca spokojnie
wyłapią. Bez conajmniej _komunikatywnej_ znajomości rosyjskiego nie
radzę.

A kolegę zatrzymano, zabrano na strażnicę pograniczników, nie bardzo
wiedzieli co z nim począć, początkowo chcieli odstawić do Brześcia do
wyższych instancji, jednak w związku z brakiem transportu i ogólną
konsternacją ostatecznie po kilku godzinach został wypuszczony i
odstawiony za pośrednictwem zatrzymanego kierowcy lokalnego
zmierzającego do Brześcia (praktycznie autostopem) z pouczeniem żeby
lepiej jednak nie próbował ponownie takich numerów.

A.

gaspar

unread,
Sep 11, 2011, 5:00:20 PM9/11/11
to
W wiadomości z 01.09.2011 04:39 semaforek napisał(a):
> Na Ukrainie traktują to jednak trochę bardziej dowolnie, vide wjazd do
> Niżankowic gdzie teoretycznie bywają problemy ale jeszcze nikogo stamtąd
> nie eskortowali tylko pozwolili sobie po prostu wrócić.

Łaziłem trochę w weekend majowy po polsko-słowacko-ukraińskim pograniczu
po ukraińskiej stronie górami. Poza terytorium objętym ochroną
przyrodniczą z poruszaniem się zero problemów, tj. częste kontrole
owszem, ale pełne kultury i zrozumienia. Dogadywaliśmy się bez
najmniejszego kłopotu i po kilku min. ruszaliśmy dalej.

--
Pozdrawiam z Łodzi,
Kasper "Gaspar" Fiszer
home: http://gaspar.fotografia.com.pl
dzienniczek: http://dzienniczekkulturalny.wordpress.com

"Lecz to nieprawda, słuchaj mnie luźniej
Prawda wyjdzie na jaw - sto lat później"
(fragment piosenki grupy Bez Idola)

Michał

unread,
Sep 11, 2011, 6:03:32 PM9/11/11
to
Tak przy okazji, bo kiedyś było takie pytanie na pmk.
Focenie na grobli i wiadukcie w Siemianówce.
Oficjalnie na groblę, wiadukt, i pas pomiędzy torem normalnym i
szerokim od stropy stacji Siemianówka nie wolno wchodzić. Za
przekroczenie zakazu można "zarobić" 5 stów mandatu od SG, która
bardzo często się tam kręci. Autochtoni (wędkarze, plażowicze) chodzą,
ale są traktowani taryfą ulgową.
Ale (za info od lokalnych kolejarzy i mieszkańców) nie ma problemów,
żeby zgłosić się w placówce SG na stacji Siemianówka, okazać dowód,
powiedzieć, że jest się MK i przyjechało na focenie- z reguły
podchodzą życzliwie i pozwalają wejść na groblę i wiadukt.
pzdr.

M.

unread,
Sep 12, 2011, 4:47:50 AM9/12/11
to
Miałem okazję jeździć do białoruskich stacji przygranicznych, wyglądało to
bardzo różnie.

Do Uzbereża nie dojechałem, ponieważ kasjerka w Grodnie zażądała przepustki
uprawniającej do przebywania w zonie. Sprzedała bilet do Porecza. Lokalsi w
pociągu powiedzieli, że lepiej było kupić w pociągu, prowadnica nie powinna
stwarzać problemów. Uzbereż to przystanek w lesie przy samej granicy,
właściwie to kozioł oporowy i mini - z naciskiem na mini - peronik.

Kupując bilet z Wołkowyska do Brzostowicy również nie obyło się bez przeszkód.
Jednak kasjerka po twardych negocjacjach prowadzonych przez kolegą
powiedziała, coś w stylu "jak was złapią - wasz problem".

Poranny pociąg do Świsłoczy obsługiwał ten sam dizelpojezd z tą samą
prowadnicą, która sprzedała nam bilety w pociągu. W Świsłoczy wysiadłem,
porobiłem zdjęcia na stacji nie wzbudzając niczyich podejrzeń.

Nie było żadnych problemów z kupnem biletu do Włodawy w Brześciu. Na miejscu
również można było spokojnie, porobiliśmy zdjęcia na stacji, pospacerowaliśmy
po wsi (Tamaszówce), zrobiliśmy zakupy. Bardzo sielska atmosfera. :)

Pozdrawiam,

M.

SMall42 <ni...@tego.cwaniaku> napisał(a):

> IstniejÄ&#65533; w Ĺ&#65533;rodowisku plotki, Ĺźe do biaĹ&#65533;oruskich miasteczek w stylu
> WĹ&#65533;odawy (chodzi, oczywiĹ&#65533;cie, o poĹ&#65533;oĹźenie geograficzne) nie da siÄ&#65533;
> dotrzeÄ&#65533; bez posiadania zezwolenia na przebywanie w strefie
> przygranicznej. Czy to prawda?
>
> Czy da siÄ&#65533;, w zwiÄ&#65533;zku z tym, bez wielu skomplikowanych (ewentualnie
> drogich) procesĂłw urzÄ&#65533;dniczych przejechaÄ&#65533; linie Grodno -
> Uczitel/UzbereĹź? KtoĹ&#65533; moĹźe tam byĹ&#65533;, wie, coĹ&#65533; sprawdziĹ&#65533;, prĂłbowaĹ&#65533;? BÄ&#65533;dÄ
> &#65533;
> wdziÄ&#65533;czny za wszelkie informacje.
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

SMall42

unread,
Sep 12, 2011, 8:11:49 AM9/12/11
to
W dniu 2011-09-12 10:47, M. pisze:
> Do Uzbereża nie dojechałem, ponieważ kasjerka w Grodnie zażądała przepustki
> uprawniającej do przebywania w zonie. Sprzedała bilet do Porecza. Lokalsi w
> pociągu powiedzieli, że lepiej było kupić w pociągu, prowadnica nie powinna
> stwarzać problemów. Uzbereż to przystanek w lesie przy samej granicy,
> właściwie to kozioł oporowy i mini - z naciskiem na mini - peronik.

Czy w pociągu są jakieś dopłaty (jakie?)? Czy w Poreczu jest kasa? mamy
plan pojechać najpierw do Uczitela, który w strefie nie jest
(przedziwne, swoją drogą), a potem w Poreczu przesiąść się na Uzbereż,
stąd pytanie.

Dzięki za cenne informacje.

fik

unread,
Sep 12, 2011, 8:26:18 AM9/12/11
to
Dnia Mon, 12 Sep 2011 08:47:50 +0000 (UTC), M. napisał(a):

> Poranny pociąg do Świsłoczy obsługiwał ten sam dizelpojezd z tą samą
> prowadnicą, która sprzedała nam bilety w pociągu. W Świsłoczy wysiadłem,
> porobiłem zdjęcia na stacji nie wzbudzając niczyich podejrzeń.

Swisłocz akurat nie jest w strefie. Poza tym - bardzo cenne uwagi, wychodzi
na to, że wszystko to kwestia szczęścia.

--
F♯A♯∞

M.

unread,
Sep 13, 2011, 9:35:21 AM9/13/11
to
SMall42 <ni...@tego.cwaniaku> napisaďż˝(a):

> Czy w poci�gu s� jakie� dop�aty (jakie?)? Czy w Poreczu jest kasa? mamy
> plan pojecha� najpierw do Uczitela, kt�ry w strefie nie jest
> (przedziwne, swoj� drog�), a potem w Poreczu przesi��� si� na Uzbere�,
> st�d pytanie.
>

Pami�tam, �e jaka� op�ata by�a, gdy terminal nie dopuszcza� sprzeda�y biletu
ze stacji, z kt�rej poci�g odjecha� 40 min wcze�niej, ale to by�y jakie�
"grosze" (ruble) :)Tak, w Poreczu jest kasa.

Pozdrawiam,

M.


--
Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

SMall42

unread,
Sep 25, 2011, 6:32:01 PM9/25/11
to
W dniu 2011-08-31 14:25, SMall42 pisze:
> [ciach]

Dla przyszłych pokoleń zdaję krótką relację:

Kasjerka w Grodnie odmówiła sprzedaży biletu dalej niż do Porzecza. Oba
kikuty (Uczitel/Uzbereż) są już w strefie przygranicznej, w Porzeczu do
pociągów w obu kierunkach wsiadał pogranicznik, zapewne w celu kontroli
składu (również był w pociągach wracających), nie polecam kombinacji w
tym rejonie.

Wg słów kasjerki zezwolenia na przebywanie w pogranzonie nie można
dostać, jeśli się jest Polakiem (nie chodzi akurat o nas, ale raczej o
ogół innostrańców). Czy to prawda, nie wiem, nie sprawdzaliśmy.

Choć istnieje (ponoć) przepis zabraniający przekraczania białoruskiej
granicy częściej niż raz na 5 dni (dotyczy _teoretycznie_ przejść
samochodowych, żeby nie przemycać benzyny w baku), nikt się nie czepił.

Kontrole na przejściach wyglądają następująco:

1. Terespol - Brześć

Po polskiej stronie wybudowany jest dość nowy terminal międzynarodowy, w
którym odbywa się odprawa celna i paszportowa, po przejściu idzie się do
pociągu. Po stronie białoruskiej odprawa jest również w wyznaczonym
miejscu po wyjściu z pociągu, pogranicznicy bywają trochę opryskliwi (na
tym przejściu najmniej), celnicy przyjaźni. Oczywiście należy wypełnić
migracjonkę i pod żadnym pozorem nie wolno jej zgubić.

Ludziów na tym przejściu jeździ jak mrówków, ucięcie osobówek będzie
fatalne dla Białorusinów.

2. Wysokolitowsk - Czeremcha

Po stronie białoruskiej odprawa odbywa się w budynku dworca (odcinane
jest wejście bezpośrednio na perony), jeden celnik i jeden pogranicznik
(chyba dojeżdżają z Brześcia, bo szybko się gdzieś na parkingu ulotnili
z walizkami). Jeden żołnierz jedzie do granicy.

Po polskiej stronie celnicy wchodzą do pociągu na granicy, ale odprawa
odbywa się dopiero na stacji w Czeremsze (tam dołączają pogranicznicy),
bez wysiadania z pociągu. Po wszystkim można wysiąść.

3. Kuźnica - Grodno

Tutaj również ludzi jeździ mnóstwo, również bardzo zaboli Białorusinów
ewentualne skasowanie pociągów. Odprawa w Polsce odbywa się w pociągu
przed odjazdem. Co ciekawe, pociąg nie jest nijak odcinany, więc po
odprawieniu się de facto można wysiąść. Do granicy pociąg jedzie bez
obstawy, zaraz za granicą wsiadają Białorusini i śledzą przez całą drogą
obie strony pociągu i szlak z tyłu, aby nikt nic nie wyrzucał przez okno
lub kibel.

Po przyjeździe do Grodna peron 1 jest otaczany barierkami na kółkach i
kilkoma strażnikami, a odprawa odbywa się w terminalu (to najbardziej
zaniedbany budynek na dworcu, choć nie można powiedzieć, żeby był
odpychający). Wyjście z odprawy bezpośrednio do miasta.

To chyba tyle informacji. Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć czegoś
więcej, pytać.

Stan

unread,
Sep 26, 2011, 4:00:14 AM9/26/11
to
W dniu 2011-09-26 00:32, SMall42 pisze:
> To chyba tyle informacji. Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć czegoś
> więcej, pytać.

Jaką miałeś wizę: turystyczną czy tranzytową? Chociaż chyba nie da się
zrobić tranzytowej z PL do PL.

Jak wygląda na Białorusi kwestia obowiązku meldunkowego? Słyszałem, że
takie coś obowiązuje i jak się nie ma meldunku to później jest problem
przy wyjeździe?

Jak wygląda (choćby teoretycznie) kwestia przewozu rowerów przez
granicę? Składy jadą na kiblach? Bo jeśli tak to raczej nie ma problemu.

Z góry dzięki za odpowiedź.

semaforek

unread,
Sep 26, 2011, 4:55:56 AM9/26/11
to
W dniu 2011-09-26 10:00, Stan pisze:
> Jaką miałeś wizę: turystyczną czy tranzytową? Chociaż chyba nie da się
> zrobić tranzytowej z PL do PL.

Turystyczną dwuwjazdową. Załatwialiśmy przez biuro pośrednictwa w Białej
Podlaskiej.

> Jak wygląda na Białorusi kwestia obowiązku meldunkowego? Słyszałem, że
> takie coś obowiązuje i jak się nie ma meldunku to później jest problem
> przy wyjeździe?

My się nigdzie nie meldowaliśmy. Oficjalnie przy staraniu się o wizę
podaliśmy dane mojego kolegi ze studiów który pochodzi z Białorusi (że
niby do niego jedziemy). Jednak w ogóle u niego nie byliśmy, bo on
akurat był w Polsce w tym czasie. Nigdzie się nie meldowaliśmy.
Jechaliśmy (1-y dzień) Terespol - Brześć - Czeremcha i potem (2-gi
dzień) Kuźnica - Grodno - (3-ci dzień) Mińsk - Brześć - Zabołotia [UA].

> Jak wygląda (choćby teoretycznie) kwestia przewozu rowerów przez
> granicę? Składy jadą na kiblach? Bo jeśli tak to raczej nie ma problemu.

Terespol - Brześć EU07 z ruskimi stodołami
Vysokolitovsk - Czeremcha SA105
Kuźnica Biał. - Grodno EN57

Stan

unread,
Sep 26, 2011, 5:16:35 AM9/26/11
to
W dniu 2011-09-26 10:55, semaforek pisze:
>
>> Jak wygląda na Białorusi kwestia obowiązku meldunkowego? Słyszałem, że
>> takie coś obowiązuje i jak się nie ma meldunku to później jest problem
>> przy wyjeździe?
>
> My się nigdzie nie meldowaliśmy. Oficjalnie przy staraniu się o wizę
> podaliśmy dane mojego kolegi ze studiów który pochodzi z Białorusi (że
> niby do niego jedziemy). Jednak w ogóle u niego nie byliśmy, bo on
> akurat był w Polsce w tym czasie. Nigdzie się nie meldowaliśmy.
> Jechaliśmy (1-y dzień) Terespol - Brześć - Czeremcha i potem (2-gi
> dzień) Kuźnica - Grodno - (3-ci dzień) Mińsk - Brześć - Zabołotia [UA].

Już sobie doczytałem:

każdy obywatel Polski (poza członkami oficjalnych delegacji rządowych i
akredytowanymi dyplomatami) ma obowiązek wypełnić dostępny na granicy
blankiet, rejestrowany przez białoruską straż graniczną, na którym
cudzoziemiec w przypadku przebywania na terytorium Białorusi powyżej 3
dni roboczych, ma obowiązek uzyskać stempel meldunkowy w Wydziale ds.
Obywatelstwa i Migracji przy Wydziale Spraw Wewnętrznych właściwym ze
względu na miejsce pobytu w RB (lub w najbliższym komisariacie milicji)
http://www.wizy.pl/europa/bialorus/

Czyli wynika z tego, że wjeżdżając w sobotę rano mogę siedzieć bez
meldunku do środy (3 dni robocze). I te 5 dni mi wystarczy.

Tomo

unread,
Sep 26, 2011, 5:45:14 AM9/26/11
to

> 1. Terespol - BrzeĹ Ä
>
> Po polskiej stronie wybudowany jest doĹ Ä nowy terminal miÄ dzynarodowy, w
> ktĂłrym odbywa siÄ odprawa celna i paszportowa, po przejĹ ciu idzie siÄ do
> pociÄ gu. Po stronie biaĹ oruskiej odprawa jest rĂłwnieĹź w wyznaczonym
> miejscu po wyjĹ ciu z pociÄ gu, pogranicznicy bywajÄ trochÄ opryskliwi (na
> tym przejĹ ciu najmniej), celnicy przyjaĹşni. OczywiĹ cie naleĹźy wypeĹ niÄ
> migracjonkÄ i pod Ĺźadnym pozorem nie wolno jej zgubiÄ .

Z ta opryskliwoscia to roznie bywa. Zalezy jaka zmiana sie trafi. Czasmi
pogranicznicy i celnicy sa uprzejmi a czasami trafiaja sie chamy i to po obu
stronach granicy. Co do karteczek to trzeba je dokladnie wypelniac. Kiedys w
2002 roku przy wyjezdzie z Bialorusi nie wpisalismy deklaracji celnej calej
sumy pieniedzy jaka przy sobie mielismy no i byly problemy. Celnicy grozili
nam konfiskata pieniedzy i wysoka kara. Skonczylo sie oczywiscie na lapowce
kazali nam kupic broszury "Tamozennyj Vestnik" haha i jeszcze wystawili kwitancju.

>
> LudziĂłw na tym przejĹ ciu jeĹşdzi jak mrĂłwkĂłw, uciÄ cie osobĂłwek bÄ dzie
> fatalne dla BiaĹ orusinĂłw.

Teraz to i tak stosunkowo malo. Jak nie bylo wiz to dopiero sie dzialo. Brześć
- Terespol Byk + 11 Stodol pelnych ludzi. Grodno - Kuznica podwojny kibel tez
nabity. No i oczywiscie ciagly ruch - tasma klejaca, spirt w workach
foliowych, kartony cigaretów, te sprawy.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

gaspar

unread,
Sep 26, 2011, 3:38:07 PM9/26/11
to
W wiadomości z 26.09.2011 10:00 Stan napisał(a):
> Jak wygląda (choćby teoretycznie) kwestia przewozu rowerów przez
> granicę? Składy jadą na kiblach? Bo jeśli tak to raczej nie ma problemu.

Oczywiście, można. Osoby zamierzające podróżować do białoruskich stacji
granicznych: Grodno i Brześć z rowerami, są zobowiązane na przewóz
roweru zakupić bilet z opłatą zryczałtowaną - 5,50 zł, wskazaną w
Taryfie przewozowej (TPR).

http://przewozyregionalne.pl/aktualne-oferty-miedzynarodowe,s,0,7003.html

--
Pozdrawiam z Łodzi,
Kasper "Gaspar" Fiszer
home: http://gaspar.fotografia.com.pl
dzienniczek: http://dzienniczekkulturalny.wordpress.com

W komunikacji busowej i marszrutkowej winna być respektowana zasada n+1:
"Jeśli do pojazdu zmieściło się n pasażerów, to n+1 także się zmieści".

kowal

unread,
Oct 7, 2011, 2:13:18 AM10/7/11
to
> W dniu 2011-08-31 14:25, SMall42 pisze:

> Kasjerka w Grodnie odmówiła sprzedaży biletu dalej niż do Porzecza. Oba
> kikuty (Uczitel/Uzbereż) są już w strefie przygranicznej, w Porzeczu do
> pociągów w obu kierunkach wsiadał pogranicznik, zapewne w celu kontroli
> składu (również był w pociągach wracających), nie polecam kombinacji w
> tym rejonie.

No to d.pa zbita. W takiej sytuacji nic nie da się zrobić. Miałem w planach
zaliczenie linii Brześć -

Włodawa jadąc nawet "na pałę", w nadziei, że jakoś mi się uda dojechać do tej
Włodawy, a potem to

niech się dzieje co chce - w najgorszym wypadku zatrzymanie na miejscu,
komisariat i deportacja. Ale

opcja z funkcjonariuszem na pokładzie łażącym cały czas po pociągu - w tym
przypadku pewnie już od

Brześcia Południowego) w zasadzie wyklucza jakiekolwiek kombinowanie, czy
liczenie na łut szczęścia.

> Wg słów kasjerki zezwolenia na przebywanie w pogranzonie nie można
> dostać, jeśli się jest Polakiem (nie chodzi akurat o nas, ale raczej o
> ogół innostrańców). Czy to prawda, nie wiem, nie sprawdzaliśmy.

Nie do końca jest to prawda - swego czasu interesowałem się dość mocno
uzyskaniem takiego

zezwolenia, ale poległem na nieznajomości rosyjskiego i dałem sobie spokój.
Natomiast, z tego co mi się udało ustalić, to:

W sieci znalazłem stronę http://www.informacja.wlodawa.pl/akt.php?id=219 gdzie
jest opisana wizyta samorządowców z Włodawy w białoruskiej Tomaszówce leżącej
przecież w strefie przygranicznej. Napisałem e-maila do starosty włodawskiego i
dostałem następującą odpowiedź:

W związku z Pańskim e-mailem z 9 lutego br. dotyczącym procedury
uzyskania pozwoleń na pobyt w strefie nagranicznej Białorusi, przesyłamy
w załączniku odpowiedź Konsula Białorusi w Białej Podlaskiej
Z poważaniem

Waldemar Zakrzewski
Starostwo Powiatowe we Włodawie
tel. 082/57 21 510, 57 25 690, 57 25 790 wew. 182
e-mail: w_...@op.pl

Załącznik:

W załączeniu do pisma z dnia (...) uprzejmie informuję, że zgodnie z art. 3 ust.
3 Umowy między Rządem Republiki Białoruś a Rządem Rzeczypospolitej Polskiej o
zasadach małego ruchu granicznego podpisanego w Warszawie dnia 12 lutego 2010r
"mieszkańcy strefy przygranicznej Rzeczypospolitej Polskiej przebywający w
strefie nadgranicznej Republiki Białorusi w ramach małego ruchu granicznego nie
potrzebują zezwolenia na pobyt w strefie nadgranicznej Republiki Białorusi.
Cudzoziemiec nie zamieszkujący w strefie przygranicznej, może przebywać w
strefie nadgranicznej Republiki Białoruś na podstawie specjalnego zezwolenia na
pobyt, które otrzymuje się we właściwych strukturach Straży Granicznej. Szersze
informacje o warunkach otrzymania zezwolenia na pobyt w strefie nadgranicznej
można uzyskać na stronie internetowej Państwowego Komitetu Straży Granicznej
Republiki Białoruś www.gpk.gov.by"

Czyli, jeżeli jest się mieszkańcem polskiej strefy nadgranicznej obejmującej
ZTCP pas o szerokości 30 km od granicy, to można bez obaw penetrować białoruską
pogranzonę, zapewne z jakimś odpowiednim świstkiem. Pozostali muszą uzyskać owe
zezwolenie.
W sieci znalazłem jeszcze fajną fotorelację białoruskiego MK opisującego swoją
wycieczkę do białoruskiej Włodawy:

http://forum.globus.tut.by/viewtopic.php?t=863&sid=5653cab94b3b913e0b1ad1951ebc62a3

Wymęczyłem i wysłałem jakiegoś e-maila do tego człowieka, ale mi nie odpisał.
Całkiem możliwe, że po prostu nie zrozumiał, o co mi chodzi.

Jak komuś się chce i zna dobrze rosyjski, to może spróbować skontaktować się z
Komitetem SG Białorusi lub z tym MK, a następnie podzielić się z nami uzyskanymi
informacjami.
Wszystko, co mi się udało w tej sprawie dowiedzieć, opisałem powyżej.

--
pozdrawiam kowal

m-kow...@niedasie.wp.pl

fik

unread,
Oct 7, 2011, 9:58:47 AM10/7/11
to
Dnia Fri, 07 Oct 2011 08:13:18 +0200, kowal napisał(a):

> No to d.pa zbita. W takiej sytuacji nic nie da się zrobić. Miałem w planach
> zaliczenie linii Brześć -
>
> Włodawa jadąc nawet "na pałę", w nadziei, że jakoś mi się uda dojechać do tej
> Włodawy, a potem to
>
> niech się dzieje co chce - w najgorszym wypadku zatrzymanie na miejscu,
> komisariat i deportacja. Ale
>
> opcja z funkcjonariuszem na pokładzie łażącym cały czas po pociągu - w tym
> przypadku pewnie już od
>
> Brześcia Południowego) w zasadzie wyklucza jakiekolwiek kombinowanie, czy
> liczenie na łut szczęścia.

W Tomaszówce jest (ogólnodostępne) drogowe przejście graniczne z Ukrainą.
Ja bym uderzał od tej strony.

--
F♯A♯∞

kowal

unread,
Oct 7, 2011, 1:21:19 PM10/7/11
to
> Dnia Fri, 07 Oct 2011 08:13:18 +0200, kowal napisaďż˝(a):


> W Tomasz�wce jest (og�lnodost�pne) drogowe przej�cie graniczne z Ukrain�.

> Ja bym uderzaďż˝ od tej strony.

To by mia�o sens pod warunkiem, gdyby mo�na by�o to przej�cie przekroczy� pieszo
lub rowerem (ewentualnie autobusem, pod warunkiem �e istniej� jakie� regularne
po��czenia z mo�liwo�ci� wysiadki w Tomasz�wce). Samochodem raczej nie bardzo
mia�bym ochot� si� tam pcha�, nawet nie z powodu za�atwiania wszystkich
formalno�ci, ale przede wszystkim aby oszcz�dzi� sobie k�opotu z wymuszaniem
�ap�wek przez tamtejsze drog�wki.

--
pozdrawiam kowal

m-kow...@niedasie.wp.pl

--
Wys�ano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

SMall42

unread,
Oct 8, 2011, 8:04:35 AM10/8/11
to
W dniu 2011-10-07 19:21, kowal pisze:
> To by miało sens pod warunkiem, gdyby można było to przejście przekroczyć pieszo
> lub rowerem (ewentualnie autobusem, pod warunkiem że istnieją jakieś regularne
> połączenia z możliwością wysiadki w Tomaszówce). Samochodem raczej nie bardzo
> miałbym ochotę się tam pchać, nawet nie z powodu załatwiania wszystkich
> formalności, ale przede wszystkim aby oszczędzić sobie kłopotu z wymuszaniem
> łapówek przez tamtejsze drogówki.

To się robi inaczej, przyjeżdża się na przejście, ładuje komuś do
samochodu (za ewentualną drobną opłatą - 10 hrywien z pewnością
wystarczy) i przekracza przejście. Standardowa praktyka na wschodnich
samochodowych przejściach.

--
Krzysztof Urbaniec (tu_wpi...@op.pl)
FD ČVUT - hlavní město Praha

Franek Grzegorek

unread,
Oct 8, 2011, 8:41:49 AM10/8/11
to
On 7 Paź, 08:13, "kowal" <mkowalski.u...@skrzynka.getin.pl> wrote:
> Wszystko, co mi się udało w tej sprawie dowiedzieć, opisałem powyżej.

Dzięki!
No to sprawa teraz jest trywialna - należy zameldować się we Włodawie
i można zaliczać :)


Pozdrawiam,
Franek Grzegorek

semaforek

unread,
Oct 10, 2011, 4:51:01 AM10/10/11
to
W dniu 08.10.2011 14:04, SMall42 pisze:
> To się robi inaczej, przyjeżdża się na przejście, ładuje komuś do
> samochodu (za ewentualną drobną opłatą - 10 hrywien z pewnością
> wystarczy) i przekracza przejście. Standardowa praktyka na wschodnich
> samochodowych przejściach.

Przejeżdżający biorą zwykle autostopowiczów w zamian za przewiezienie
mieszczącej się w normie ilości towarów akcyzowych.

SMall42

unread,
Oct 10, 2011, 11:52:48 AM10/10/11
to
W dniu 2011-10-10 10:51, semaforek pisze:
> Przeje�d�aj�cy bior� zwykle autostopowicz�w w zamian za przewiezienie
> mieszcz�cej si� w normie ilo�ci towar�w akcyzowych.

Jak s�dzisz, czy we W�odawie b�dzie to mas�o? :P

--
Krzysztof Urbaniec (tu_wpi...@op.pl)
FD �VUT - hlavn� m�sto Praha

Piotr Waszkielewicz

unread,
Oct 10, 2011, 2:47:23 PM10/10/11
to
W dniu 2011-10-10 17:52, SMall42 pisze:

>> Przeje�d�aj�cy bior� zwykle autostopowicz�w w zamian za przewiezienie
>> mieszcz�cej si� w normie ilo�ci towar�w akcyzowych.

> Jak s�dzisz, czy we W�odawie b�dzie to mas�o? :P

Z Polski to raczej odkurzacze :P
--
Piotr Waszkielewicz - piotrwasz(ma�pa)o2(kropka)pl
--------> http://psoras.wordpress.com <---------
"Wrzu�my czwart� pozycj�, sp�jrzmy �mierci w oczy"
/(c) pewien maszynista Lxd2/

kowal

unread,
Oct 11, 2011, 5:52:46 AM10/11/11
to
> W dniu 2011-10-10 17:52, SMall42 pisze:

>

> >> Przejeżdżający biorą zwykle autostopowiczów w zamian za przewiezienie

> >> mieszczącej się w normie ilości towarów akcyzowych.

>

> > Jak sądzisz, czy we Włodawie będzie to masło? :P

>

> Z Polski to raczej odkurzacze :P


A z Ukrainy?

--
pozdrawiam kowal

m-kow...@niedasie.wp.pl



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Tomo

unread,
Oct 11, 2011, 7:40:25 AM10/11/11
to

>
> A z Ukrainy?
>

W sensie z Ukrainy do Polski czy z Ukrainy do Białorusi? W pierwszym przypadku
są tylko 2 podstawowe towary, które są "chodliwe" :)

Stan

unread,
Oct 11, 2011, 7:47:06 AM10/11/11
to
W dniu 2011-10-11 13:40, Tomo pisze:
>
>>
>> A z Ukrainy?
>>
>
> W sensie z Ukrainy do Polski czy z Ukrainy do Bia�orusi? W pierwszym przypadku
> s� tylko 2 podstawowe towary, kt�re s� "chodliwe" :)

Jest du�o wi�cej, po prostu w�dk� i fajki naj�atwiej mr�wkom przewie�� i
jest to najpopularniejsze. Opr�cz tego bardzo "chodliwa" jest benzyna,
ale w tym wypadku trzeba granicďż˝ autem przekraczaďż˝.

semaforek

unread,
Oct 11, 2011, 9:27:31 AM10/11/11
to
W dniu 11.10.2011 11:52, kowal pisze:
>>>> Przejeżdżający biorą zwykle autostopowiczów w zamian za przewiezienie
>>>> mieszczącej się w normie ilości towarów akcyzowych.
>>>
>>> Jak sądzisz, czy we Włodawie będzie to masło? :P
>>
>> Z Polski to raczej odkurzacze :P
>
> A z Ukrainy?

Z Ukrainy na Białoruś wozi się dolary. Masło jeździ w przeciwnym kierunku.
0 new messages