Są jak czytam dwa obozy wyznawców napięć końcowych ładowania ołowiowych
akumulatorów 12V z płynnym elektrolitem i odwieczna wojna, ile osób tyle
stanowisk.
Tu jest gość z obozu ładowania do napięcia 16,2V
https://www.youtube.com/watch?v=bQk-shVXWZc
Stwierdził, że jak nie dociągniemy w końcowym etapie ładowania napięcia do
16,2V to elektrolit nie osiągnie oczekiwanej gęstości.
Może to kruszenie kopii o nic? Ładowanie dla lepszego samopoczucia, bo
kuleczki ładnie w areometrze wysoko wypływają :)
Jaki jest udział procentowy w pojemności akumulatora tej końcowej gęstości
elektrolitu jaki osiągniemy kończąc ładowanie napięciem 14,4V w temperaturze
pokojowej, a ciągnąć do 16,2V i oczekując książkowej gęstości elektrolitu.
Akumulator wtedy jaki przyrost procentowy pojemności względem 14,4V?
Mam rozumieć, że akumulator nawet zostawiony na 20h przy napięciu 14,4V już
nie zwiększy gęstości elektrolitu do tej jaką uzyskamy przy 16,2V?
Jeżeli założymy teoretyczne (pomijając konsekwencje uszkodzenia), że dalej
zwiększamy napięcie (np. ciągniemy do 18V) czy gęstość jeszcze będzie
wzrastać czy już nastąpi "nasycenie" elektrolitu (wynikające z proporcji
kwas+woda użytej jako elektrolit, rozładowany akumulator to wtedy ponoć
elektrolitem jest czyste H2O, nie wiem czy to już ma miejsce przy 10,5V czy
przy 0V i zrujnowanym w ten sposób akumulatorze).
Jest gdzieś jakaś rozprawka na ten temat? Bo może to np. jakieś tam mizerne
3% przyrostu pojemności 14,4V kontra 16,2V? I szkoda się nad tym rozczulać.
Intensywne gazowanie jakie się już zaczyna przy 14,4V powoduje już ponoć
wymywanie substancji czynnej z płyt ołowiowych. I dla akumulata 44Ah jak ten
prąd mamy na poziomie nawet już niewielkie 0,5A utrzymując te 14,4V to
gazowanko jest jak świeżo odkręcona woda mineralna gazowana, więc nie
zachęca to do dłuższego utrzymywania akumulatora w tym stanie.
W warunkach gwarancji
https://autogum.com/upload/reklamacje-akumulatory-exide-warunki-gwarancji.pdf
Mowa, że więcej niż 14,5V to zabójstwo.
Na akumulatorze Centra Plus jest dołączona-naklejona papierowa ulotka gdzie
napisano, że napięcie ładowania winno wynosić maksimum 14,4V.
Jak więc ma się to do tych dziwnych 16,2V?
Człowiek z obozu 16,2V stwierdził, że dla obecnych akumulatorów wapniowych
to ponoć standard, a 14,4V dotyczyło ponoć starych akumulatorów gdzie nie
stosowano jeszcze wapnia tylko antymon.
Bądź mądry i pisz wiersze.
Czyli co producent zakłada wieczne niedoładowanie? Będzie wiecznie
niedoładowany to szybciej frajer kupi ode mnie nowy i biznes będzie się
kręcił.
Kto ma rację?