Gdy policjanci dowiedzieli się, że sztuczna szczęka kosztowała kilka
tysięcy euro, też zaczęli szukać zguby, ale na próżno.
http://wiadomosci.onet.pl/1766510,12,1,1,item.html
Tax (z pamięci)
Dwaj, w leciwym wieku, przyjaciele stoją sobie w morzu i omawiają
interesujące ich sprawy. Nagle jeden z nich kichnął. Kichnął tak
mocno, że szczęka wyleciała mu do wody. Schylił się momentalnie, by
ją podnieść, ale jej nie znalazł. Maca dno i nie wyczuwa szczęki. Do
tego szukania przyłączył się przyjaciel i szukają obaj. Tak kwadrans,
pół godziny i dłużej. A poszkodowany cały czas biadoli (tu
opowiadający udaje, że nie ma szczęki):
- Ło matko! Cio ja telas zlobię! Placownicy mnie wyszmiejom, jutlo
konfelencja! Jak ja siem ym pokaze!
Szukają, a on biadoli i biadoli. W końcu przyjacielowi zmiękło serce,
ukradkiem wyjął swoją szczękę, opłukał i udając, że ją znalazł, woła:
- Jest! Znalazłem!
- Pokas! - pierwszy wyciąga rękę i przyjrzawszy się jej z bliska,
mówi:
- To nie moja! - i szast ją do morza.
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://www.zwijaj.pl/