pozdrawiam
Arthur
Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie ;) Źródła zawsze możesz sprzedać
jeżeli są Twoją własnością, nie ważne w czym to pisałeś.
--
___ _ ___ ___ _ _ _
| _|/ | | | | \ Łukasz Krawczyk \
| | / || | | | | |_ \ ra...@NOSPAM.wp.pl \
|_|/___|/ \|___|___| \_ gg: 5091345 \_
> Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie ;) Źródła zawsze możesz sprzedać
> jeżeli są Twoją własnością, nie ważne w czym to pisałeś.
Nie bylbym tego taki pewien. A strony www - mozesz tworzyc je w darmowym
lub nie legalnym wydaniu DreamWaver? Przeciez tam jest tylko sam kod
(.html).
--
~~~~=~~~~l_;~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
_|\___J \____, Pozdrawiam, moje www, C++, kontakt, itd.:
X-( ssn256 ) Rafal Maj Raf256 - http://www.raf256.com/me-news/
,"-------------" (strona w budowie)
Wiesz, wydaje mi sie, ze przestepstwem jest nie robienie stron www w
posiadanym programie, a raczej nielegalne wejscie w posiadanie tego
programu. Tak mi sie wydaje. W przypadku kodu mozna prawdopodobnie w
niektorych sytuacjach udowodnic, ze jest napisany w nielegalnie posiadanym
srodowisku, ewentualnie ze licencja tegoz nie zezwala na pisanie programow
komercyjnych, np. jezeli sie udowodni, ze kod uzywa specyficznych bibliotek
albo rozszerzen. Jeszcze raz napisze: tak mi sie wydaje.
JD
PS A tak w ogole to nalezaloby przeczytac licencje.
Nie możesz tak robić oczywiście jeśli chcesz aby było to legalne.
Rozumując w ten sposób nikt by nie kupował legalnych programów. Przecież
używasz tego BCB6 dopisania źródeł wraz z dobordziejstwami typu kolorwa
składnia, undo/redo, kompilacja itp. Płaci się za program w momencie
kiedy go używasz nie ważne czy sprzedajesz coś napisane przez niego czy
nie, czy tak jak mówisz sprzedajesz same źródła. Jeśli źródła napiszesz
w notatniku to ok.
r.
> Wiesz, wydaje mi sie, ze przestepstwem jest nie robienie stron www w
> posiadanym programie, a raczej nielegalne wejscie w posiadanie tego
> programu. Tak mi sie wydaje.
Źle ci się wydaje to i to jest nie legalne.
W przypadku kodu mozna prawdopodobnie w
> niektorych sytuacjach udowodnic, ze jest napisany w nielegalnie posiadanym
> srodowisku, ewentualnie ze licencja tegoz nie zezwala na pisanie programow
> komercyjnych, np. jezeli sie udowodni, ze kod uzywa specyficznych bibliotek
> albo rozszerzen. Jeszcze raz napisze: tak mi sie wydaje.
A tu masz racje.
r.
Nie rozumie tego rozumowania, chcesz powiedzieć, że nie może on sprzedać
swojego programu (źródeł) bo pisał to w programie, który mu kolorwał
składnie ? Tylko i wyłącznie dlatego ? A niby kto ma to sprawdzić jaki
program mu kolorwał składnie lub zapisywał do pliku ?
Edytor jako tako służy do edycji jakiegoś rodzaju plików i jeżeli nie
wykorzystuje on jakichś gotowych rozwiązań (np. kawałki gotowych kodów)
to chyba nic nie stoi na przeszkodzie aby takie źródła sprzedać.
Reasumując ;)
Jeżeli teraz bym ci chciał sprzedać pewne źródła, to nie kupisz ich
odemnie bo uważasz, że pisałem je w BCB6 ?
> mam pytanie do szanownego grona...
> Jak to jest... powiedzmy, że mam BCB6 Personal - jak wszyscy wiemy
> jest to wersja do tworzenia aplikacji niekomercyjnych czyli nie mogę
> sprzedawać stworzonych w niej programów. A jak wygląda sprawa ze
> źródłami? Powiedzmy że napisałem jakiś program i chcę sprzedac źródła
> (bez binariów)? Czy mogę coś takiego zrobić ? Przecież na dobrą sprawę
> źródła dla tego środowiska mogę napisać w notatniku (nie powiem wymaga
> to trochę zaparcia :) ).
Nie jestem prawnikiem, więc możesz zignorować to, co mówię :-)
Nie możesz jednak zignorować licencji - najlepiej ją po prostu przeczytaj.
You may not use the Product for any commercial, business, governmental
or institutional purpose of any kind. At the end of the Evaluation
Period, further use of the Product by you is prohibited without the
purchase of a commercial license. If you do not purchase a license
for the Product at the end of the Evaluation Period, you hereby agree
to permanently remove or delete the Product from all computer systems
on which it was installed and destroy any software and documentation
received, and not to reinstall a new copy of the Product. If you
desire to continue to use the Product following the Evaluation Period,
you should contact Borland or a Borland authorized reseller to order
commercial licenses to use the Product.
> Przecież na dobrą sprawę źródła dla tego środowiska mogę napisać w
> notatniku (nie powiem wymaga to trochę zaparcia :) ).
Jeśli przepiszesz źródła (a przynajmniej elementy wygenerowane przez
kompilator) ręcznie, to będzie ok. Wiem, że to śmieszne, ale śmieszne było
też to, że gdy w USA obowiązywał zakaz eksportu algorytmów i programów
kryptograficznych, ludzie po prostu wydrukowali źródła PGP i wklepali je z
powrotem w Europie. I to już było ok.
W praktyce prawdopodobnie nie masz się czym przejmować.
Pozdrawiam
Krzysztof Dulęba
> Użytkownik ris napisał:
> Nie rozumie tego rozumowania, chcesz powiedzieć, że nie może on
sprzedać
> swojego programu (źródeł) bo pisał to w programie, który mu kolorwał
> składnie ? Tylko i wyłącznie dlatego ? A niby kto ma to sprawdzić jaki
> program mu kolorwał składnie lub zapisywał do pliku ?
> Edytor jako tako służy do edycji jakiegoś rodzaju plików i jeżeli nie
> wykorzystuje on jakichś gotowych rozwiązań (np. kawałki gotowych kodów)
> to chyba nic nie stoi na przeszkodzie aby takie źródła sprzedać.
Nie zrozumiałeś oczywiście że nie da się tego sprawdzić że te źródła
były pisane w notatnkiu czy w BCB6. Ja mówie że używanie BCB6 w spsób
przedstawiony przez kolege wyżej jest nielegalny nieważne że nie
tworzysz exe, ważne że używasz programu BCB6 (uruchamiasz go) i w tym
momencie musisz go kupić.
> Reasumując ;)
> Jeżeli teraz bym ci chciał sprzedać pewne źródła, to nie kupisz ich
> odemnie bo uważasz, że pisałem je w BCB6 ?
A tu nie wiem o co ci chodzi.
r.
Powalajaca argumentacja :) Ale w sumie to prawdopodobnie masz racje.
> > W przypadku kodu mozna prawdopodobnie w
> > niektorych sytuacjach udowodnic, ze jest napisany w nielegalnie
posiadanym
> > srodowisku, ewentualnie ze licencja tegoz nie zezwala na pisanie
programow
> > komercyjnych, np. jezeli sie udowodni, ze kod uzywa specyficznych
bibliotek
> > albo rozszerzen. Jeszcze raz napisze: tak mi sie wydaje.
>
> A tu masz racje.
>
Wiem. Hehe.
W zasadzie rozmowa nie ma sensu, wiadomo, ze prawnie mozna udowodnic co sie
tylko chce, np. ze zabojca Papieza dzialal w zgodzie z interesami islamu i
nalezy mu sie renta od panstwa i kara za nielegalne przetrzymywanie w
areszcie, ale "normalny" czlowiek zawsze wie, ze to jest poprostu
przestepstwo. Najzwyklejsze w swiecie. Tak samo mysle w tym przypadku jest
tak, ze o ile mozna to zrobic i nie zostac zlapanym, ew. zostac zlapanym ale
sie wybronic jakimis kruczkami prawnymi, to raczej kazdy czuje, ze to zwykle
oszustwo. IMHO.
JD
> Wiem. Hehe.
>
> W zasadzie rozmowa nie ma sensu, wiadomo, ze prawnie mozna udowodnic co sie
> tylko chce, np. ze zabojca Papieza dzialal w zgodzie z interesami islamu i
> nalezy mu sie renta od panstwa i kara za nielegalne przetrzymywanie w
> areszcie, ale "normalny" czlowiek zawsze wie, ze to jest poprostu
> przestepstwo. Najzwyklejsze w swiecie. Tak samo mysle w tym przypadku jest
> tak, ze o ile mozna to zrobic i nie zostac zlapanym, ew. zostac zlapanym ale
> sie wybronic jakimis kruczkami prawnymi, to raczej kazdy czuje, ze to zwykle
> oszustwo. IMHO.
>
> JD
Mówimy o dwóch różnych sprawach. Pytanie było czy to jest legalne co
opisywał pytający a nie czy da się to wykryć!
r.
Kolega pytał czy może sprzedać kod napisany w BCB a nie czy może go
używać do pisania programów. Więc moim zdaniem kod może sprzedawać, a
programu może używać o ile go wcześniej zakupił.
Pozdrawiam :)
pozdrawiam
Arthur
No myślę podobnie jak ty, że źródła można sprzedać - w końcu jakby nie było
jest to czysty tekst i trochę inicjatywy twórczej :)
Wersję BCB6 Personal mam z Chip`a 4/2003 zarejestrowane przez internet tak
że do użytku prywatnego mogę jej używać i nie mam zamiaru sprzedawać
skompilowanej aplikacji
pozdrawiam
Arthur
> Użytkownik ris napisał:
> Kolega pytał czy może sprzedać kod napisany w BCB a nie czy może go
> używać do pisania programów. Więc moim zdaniem kod może sprzedawać, a
> programu może używać o ile go wcześniej zakupił.
>
Wydaje się mi że nie wiesz co piszesz. Co ma jedno do drugiego ? Chyba
logiczne jest że może robić co chce z tym swoim kodem dla mnie może
nawet pisać web services (na kształt allegro) w Visaul C# i mówić do
okoła że to w notatnkiu. Nie w tym rzecz nie zrozumiałeś o co chodzi w
pytaniu. Pytał czy używanie BCB do pisania kodu i potem sprzedawanie
tego kodu jest legalne i oczywiście jeśli chodzi o sam kod to jest jego
i może sprzedawać ale robi jedną rzecz nielegalną czyli używa BCB do
tworzenia tego kodu. A sprawdzić się tego nie da, tzn. nie do końca bo w
ekstremalnej sytuacji można prosto udowodnić że aplikacja która ma np.
20.000 lini kodu jest prawie nie możliwa do napisania w notatniku, tzn.
bez debugera. itp. oczywiście namacalnych dowodów nie ma. Ale zawsze
można powołać eksperta, który pisze programy i powie w sądzie że jest to
nie możliwe pisać w notatnkiu!
r.
To samo napisałem tylko w skrócie ;) Chyba się mnie czepiasz ;)
BCB mam legalny (rejestrowałem przez internet) ale do zastosowań
niekomercyjnych
czyli na dobrą sprawę mogę kompilować programy ale nie mogę nimi handlować -
to jest sprawa jasna
moje pytanie dotyczyło kodu źródłowego - czy kod aplikacji napisanej przy
użyciu legalnego BCB6 Presonal mogę sprzedać
pozdrawiam
Arthur
Przeczytaj dokładnie punkt 2.1 licencji BCB6 Personal
http://www.bsc.com.pl/licencje_produktowe/C++Builder_6_Personal_licencja_pl.pdf
Zabrania on używania Buldera w wersji Personal do jakochkowiek celów komercyjnych
i nie dotyczy to tylko programów skompilowanych za pomocą tego środowiska,
ale SAMEGO ŚRODOWISKA, czyli zabrania wykorzystywania
zintegrowanego w BCB6 Personal edytora tekstu do zastosowań komercyjnych.
--
____________
Robert Winkler
Ale pewnie mozesz isc do tej osoby która posiada komersyjną wesje BCB
(kupujacego) i przepisac z kartki w kratke kod :PP Wtedy juz bedzie
legalnie, prawda ?
--
" Kto sie nie rozwija, ten sie zwija "
Karol Fietkiewicz
> moje pytanie dotyczyło kodu źródłowego - czy kod aplikacji napisanej przy
> użyciu legalnego BCB6 Presonal mogę sprzedać
Nie możesz :)
r.
No wreszcie ktoś wie co pisze.
pozdrawiam r.
Czy napewno potrafilbys zaprojektowac formularz w notatniku?
--
Grzegorz
> Chodzi o to jak pisałem, że stworzyłem aplikację w BCB Personal
> trafił mi się nabywca i chcę sprzedać o ile to będzie możliwe
> otrzywiście - mowa o sprzedaży samych źródeł. Nabywca ma legalną
> wersję BCB - komercyjną. Chodziło mi o to czy moge czy nie sprzedać
> mu źródła aby wszystko było w zgodzie z prawem - jestem uczciwym
Zatrudnij sie u niego na umowe zlecenie i napisz ten program na jego
komputerze i skompiluj jego kompilatorem. Tak IMO bedzie najbardziej
uczciwie.
--
Click here to contact me by email
http://cerbermail.com/?nutJaoMBZ6
Czekaj, czekaj... cos mnie ominelo? Papiez jeszcze zyje... chyba,ze Ty
wiesz o czyms o czym inni "jeszcze" nie wiedza... ;)
--
Borys Power
GG: 2575874
"There are only 10 types of people: Those who understand binary, and
those who don't"
> Nie zrozumiałeś oczywiście że nie da się tego sprawdzić że te źródła
> były pisane w notatnkiu czy w BCB6.
Ej - a co jesli ktos pisal program w notatniku ktory pochodzil z
pirackiego windowsa?? ;)
Ps. Zaczyna sie lekka paranoja - moim zdaniem zrodla mozna spokojnie
sprzedac, a nabywca i tak bedzie potrzebowal oryginalnej wersji bcb, by
to skompilowac i legalnie uzywac - wiec to chyba wyjdzie na zdrowie
nawet Borlandowi (czy Inprajsowi ;)) - firma-nabywca wiecej zaplaci za
licencje niz "personal user" (o ile sie dobrze orientuje...)
>> Przeczytaj dokładnie punkt 2.1 licencji BCB6 Personal
>> http://www.bsc.com.pl/licencje_produktowe/C++Builder_6_Personal_licencja_pl.pdf
>> Zabrania on używania Buldera w wersji Personal do jakochkowiek celów komercyjnych
>> i nie dotyczy to tylko programów skompilowanych za pomocą tego środowiska,
>> ale SAMEGO ŚRODOWISKA, czyli zabrania wykorzystywania
>> zintegrowanego w BCB6 Personal edytora tekstu do zastosowań komercyjnych.
>
> Ale pewnie mozesz isc do tej osoby która posiada komersyjną wesje BCB
> (kupujacego) i przepisac z kartki w kratke kod :PP Wtedy juz bedzie
> legalnie, prawda ?
Nie, bo używałeś darmowej wersji BCB do pisania programu, który
zamierzasz sprzedać. Przepisany ręcznie program to wciąż ten sam
program.
Przecież Borlandowi nie chodzi o to, żeby przepisywać programy, tylko
o to, żeby ten, kto zarabia na swoich programach z pomocą BCB, kupił
płatną wersję BCB, a ten, kto programuje hobbystycznie lub uczy się
programować, miał dostępną darmową. Takie sztuczki są bez sensu.
Możesz przenosić z darmowego BCB do komercyjnych zastosowań swoje
doświadczenia w głowie i tyle.
--
__("< Marcin Kowalczyk
\__/ qrc...@knm.org.pl
^^ http://qrnik.knm.org.pl/~qrczak/
A moim zdaniem sprzedanie kodu będzie legalne i co lepsze zgodne ze zdrowym
rozsądkiem. Trudno, żeby napisany ręcznie kod, który miał "szczęście"
być wklepany przy użyciu edytora Borlanda, miał być "skażony"
licencją Borlanda. Równie dobrze mógł być napisany w tym nieszczęsnym
Notatniku. Jest to I TAK nie do wykazania w czym był napisany.
--
Stach Tlen: stachobywatelpl, GG: 1811474
Jabber: stach at jabber atman pl
> Jak to jest... powiedzmy, że mam BCB6 Personal - jak wszyscy wiemy jest to
> wersja do tworzenia aplikacji niekomercyjnych czyli nie mogę sprzedawać
> stworzonych w niej programów. A jak wygląda sprawa ze źródłami? Powiedzmy że
> napisałem jakiś program i chcę sprzedac źródła (bez binariów)? Czy mogę coś
> takiego zrobić ? Przecież na dobrą sprawę źródła dla tego środowiska mogę
> napisać w notatniku (nie powiem wymaga to trochę zaparcia :) ). Czy zatem
> mogę sprzedać źródła?
A może jednak napisałeś te źródła w Notatniku? Zastanów się. ;-)
Nigdy nie miałem BCB, nie używałem BCB, używać nie zamierzam.
Mam trochę swojego kodu.
Ten kod skompilowałby się w BCB.
Czy w związku z tym nie mogę sprzedać tego kodu,
bo nie mam licencji na pełną wersję Borlanda? :-)
hm... dla przykładu pisząc w czystym API projektuje się formularze
praktycznie w czystym 'notatniku' prawda ?
ja nie twierdze, że potrafiłbym - piszę natomiast że wymagało by to pewnego
zaparcia (nie chodzi tu o zatwardzenie :) )
Myślę że nie ma rzeczy niemożliwych - gdy są chęci większość rzeczy jest
mozliwa
pozdrawiam
Arthur
> A moim zdaniem sprzedanie kodu będzie legalne i co lepsze zgodne ze
> zdrowym rozsądkiem.
Licencja mówi, że darmowa wersja BCB nie może być używana do pisania
komercyjnych programów. Zdrowy rozsądek mówi, że żadne magiczne
czynności w rodzaju wydrukowania i zeskanowania nie zmienią historii,
według której człowiek pisał ten program przy użyciu BCB.
To, że w przypadku PGP amerykańskie prawo było głupie i regulacje
eksportowe traktowały nośnik elektroniczny inaczej niż papier, nie ma
nic do rzeczy. Zwłaszcza kiedy mówimy o zdrowym rozsądku.
> Trudno, żeby napisany ręcznie kod, który miał "szczęście"
> być wklepany przy użyciu edytora Borlanda, miał być "skażony"
> licencją Borlanda. Równie dobrze mógł być napisany w tym nieszczęsnym
> Notatniku.
Gdyby to było równie dobrze, to pisałby w notatniku i nie byłoby
problemu. Skoro jednak nikt nie pisze dużych programów w notatniku,
to znaczy, że to nie jest równie dobrze.
> Jest to I TAK nie do wykazania w czym był napisany.
A to jest zupełnie inna sprawa. Jeśli jakąś nieuczciwość trudno
udowodnić, to nie przestaje być z tego powodu nieuczciwa.
> Mam trochę swojego kodu.
> Ten kod skompilowałby się w BCB.
> Czy w związku z tym nie mogę sprzedać tego kodu,
> bo nie mam licencji na pełną wersję Borlanda? :-)
Nie, bo nie pisałeś tego kodu używając BCB.
> hm... dla przykładu pisząc w czystym API projektuje się formularze
> praktycznie w czystym 'notatniku' prawda ?
> ja nie twierdze, że potrafiłbym - piszę natomiast że wymagało by to pewnego
> zaparcia (nie chodzi tu o zatwardzenie :) )
> Myślę że nie ma rzeczy niemożliwych - gdy są chęci większość rzeczy jest
> mozliwa
Powiem więcej. Taki formularz może być generowany poprzez automat
(niezależny program).
A kod wynikowy będzie się kompilować BCB...
jest legalne uzywanie legalnej koppii a wersja personal jest lega;lna kopia,
inna sprawa czy jest to ok z moralnego punktu widzenia
nieważne że nie
> tworzysz exe, ważne że używasz programu BCB6 (uruchamiasz go) i w tym
> momencie musisz go kupić.
he he
P.
> Jeśli przepiszesz źródła (a przynajmniej elementy wygenerowane przez
> kompilator) ręcznie, to będzie ok. Wiem, że to śmieszne, ale śmieszne było
> też to, że gdy w USA obowiązywał zakaz eksportu algorytmów i programów
> kryptograficznych, ludzie po prostu wydrukowali źródła PGP i wklepali je z
> powrotem w Europie. I to już było ok.
>
e tam mam lepsza metode,
Copy w Borland
past w notatniku :) Po co sobie zycie utrudniac :)
P.
nie ma sensu bo oni i tak Ci daadza taka odpowiedz by najwiecej sprzedac
P.
ale kompiluje kompilatorem ktore nalezy do srodowiska.
Tak jak przy machaniu myszka w tle generuje sie kod tutaj
tez sie generuje przy kompilowaniu (exe).
P.
> Copy w Borland
Ja sie tak tylko zastanawiam, panowie. I panie, powiedzmy.
W tzw. teorii, to sobie mozecie pisac w tzw. notatniku. Natomiast jesli ktos
chcialby kogokolwiek przekonywac, ze jest w stanie w notatniku stworzyc zrodla
kompilowalne pod Borlandem, to musialby chyba liczyc na nieskonczona naiwnosc.
W praktyce zreszta nigdy nie ma tak, zeby mozna bylo jakies zrodla skompilowac
pod innym kompilatorem, niz ten, pod ktorym sie to cos pisalo, bez
wczesniejszego sprawdzenia. Taki przypadek sie po prostu jeszcze nie zdarzyl.
Co wiecej, gdyby nawet zalozyc, ze byloby teoretycznie to mozliwe, to przeciez
jesli sie pisze oprogramowanie, ktorego ktos na powaznie mialby uzywac, to
musi byc ono wielokrotnie sprawdzone i wytestowane. Mozna to zrobic wylacznie
majac konkretny kompilator.
Teoretycznie to nawet moznaby - powiedzmy - zrobic sobie zrodelka piszac je
pod vimem/emacsem i skompilowac pod Mingwa, i tak zeby mozna to bylo
kompilowac tez pod Borlandem. Mozna, ale pod warunkiem, ze korzysta sie
wylacznie z bibliotek dostepnych pod Mingwa, czyli biblioteki dostarczane
specjalnie dla narzedzi Borlanda nalezaloby sobie w tym wzgledzie calkowicie
darowac. Zreszta, gdyby mialo sie to kompilowac pod Mingwa, to kompilator
Borlanda jest tutaj opcjonalny (czyli mozna kompilowac czymkolwiek), wiec
raczej ta kwestia nie podpada pod omawiany tutaj temat. Zrobienie takich
zrodel zatem nie byloby mozliwe bez uzywania Borlanda i daloby sie to bez
wiekszych problemow udowodnic.
Wiec odradzam komukolwiek ludzenie sie, ze mozna sprzedac zrodla pisane pod
pirackim Borlandem i byc pewnym, ze sie nie poniesie z tego tytulu
konsekwencji prawnych.
--
// _ ___ Michal "Sektor" Malecki <sektor(whirl)kis.p.lodz.pl>
\\ L_ |/ `| /^\ ,() <ethourhs(O)wp.pl>
// \_ |\ \/ \_/ /\ C++ bez cholesterolu: http://www.intercon.pl/~sektor/cbx
>> Jak to jest... powiedzmy, że mam BCB6 Personal - jak wszyscy wiemy jest to
>> wersja do tworzenia aplikacji niekomercyjnych czyli nie mogę sprzedawać
>> stworzonych w niej programów. A jak wygląda sprawa ze źródłami? Powiedzmy że
>> napisałem jakiś program i chcę sprzedac źródła (bez binariów)? Czy mogę coś
>> takiego zrobić ? Przecież na dobrą sprawę źródła dla tego środowiska mogę
>> napisać w notatniku (nie powiem wymaga to trochę zaparcia :) ). Czy zatem
>> mogę sprzedać źródła?
> A może jednak napisałeś te źródła w Notatniku? Zastanów się. ;-)
> Nigdy nie miałem BCB, nie używałem BCB, używać nie zamierzam.
> Mam trochę swojego kodu.
> Ten kod skompilowałby się w BCB.
Czy rzeczywiscie jestes tego taki pewny? A jesli tak, to jak skomplikowane sa
to zrodla? Gwarantuje ci, ze przy bardziej skomplikowanych projektach
skompilowanie go pod innym kompilatorem, niz ten, ktory byl uzywany podczas
jego tworzenia, "od strzalu" jest mozliwe moze w 1% przypadkow.
Zrozum, ze nie istnieje cos takiego jak "kod w pelni przenosny", czyli taki,
ktory skompiluje sie na i dowolnej platformie i dowolnym kompilatorze.
Poza tym, moga istniec czasem niektore bledy w kompilatorze, ktore powoduja,
ze ktoras z operacji moze sie nie chciec przypadkiem skompilowac lub bedzie
zle dzialac. Zwlaszcza przy uzywaniu bardziej skomplikowanych operacji w C++
(a juz zwlaszcza w polaczeniu z wzorcami) jest to jak najbardziej mozliwe
(polecam testy kompilatorow na www.boost.org).
Nikt normalny kupilby zrodel przeznaczonych na konkretny kompilator, jak by mu
ten ktos nie pokazal, ze sie to wszystko rzeczywiscie pod tym kompiluje, a
aplikacja chodzi. Wiec przestanmy glupio teoretyzowac.
> Wiec odradzam komukolwiek ludzenie sie, ze mozna sprzedac zrodla pisane pod
> pirackim Borlandem i byc pewnym, ze sie nie poniesie z tego tytulu
> konsekwencji prawnych.
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś był w stanie udowodnić, że dane
źródła napisałem przy pomocy programu ograniczającego moje prawa
do MOICH dzieł (BCB Personal), zamiast w programie,
który tego nie ogranicza (dowolny inny edytor).
Bo niby jak miałby to zrobić? Jest to ograniczenie
w takim wypadku kompletnie nieegzekwowalne. Ktoś musiałby
mnie "na gorącym" uczynku złapać podczas pisania kodu.
>>A może jednak napisałeś te źródła w Notatniku? Zastanów się. ;-)
>>Nigdy nie miałem BCB, nie używałem BCB, używać nie zamierzam.
>>Mam trochę swojego kodu.
>>Ten kod skompilowałby się w BCB.
>
> Czy rzeczywiscie jestes tego taki pewny?
Powiedzmy, że jestem.
> A jesli tak, to jak skomplikowane sa
> to zrodla? Gwarantuje ci, ze przy bardziej skomplikowanych projektach
> skompilowanie go pod innym kompilatorem, niz ten, ktory byl uzywany podczas
> jego tworzenia, "od strzalu" jest mozliwe moze w 1% przypadkow.
Szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi, czy od strzału.
Ale da się skompilować BCB nie używając BCB do jego tworzenia,
a jedynie do kompilacji.
> Nikt normalny kupilby zrodel przeznaczonych na konkretny kompilator, jak
by mu
> ten ktos nie pokazal, ze sie to wszystko rzeczywiscie pod tym kompiluje, a
> aplikacja chodzi.
No oczywiście. Kupujący więc skompiluje sobie swoim, pełnym BCB.
Albo sprzedający kupi pełną wersję BCB w momencie sprzedaży.
Ale gdyby się kurczowo trzymać litery licencji to w dalszym ciągu
kod ten byłby "nielegalny" nawet w takiej sytuacji, co jest kuriozalne. :-P
> Licencja mówi, że darmowa wersja BCB nie może być używana do pisania
> komercyjnych programów. Zdrowy rozsądek mówi, że żadne magiczne
> czynności w rodzaju wydrukowania i zeskanowania nie zmienią historii,
> według której człowiek pisał ten program przy użyciu BCB.
No tak, ale przecież on to napisał w Notatniku a nie w BCB, prawda?
Kto poświadczy inaczej?
A teraz ma już pełną licencję, albo kupujący ją ma. ICMPT?
To raz.
Dwa.
Czy sam fakt posiadania licencji na jakikolwiek produkt Borlanda
powoduje, że kod, który piszesz, a który daje się skompilować
produktem Borlanda, automatycznie podpada pod obostrzenia
licencji Borlanda? Moim zdaniem nie.
Może ten punkt licencji dałoby się wykorzystać w przypadku dużej
firmy, gdzie wiele osób rzeczywiście pracowało na nieopowiedniej
wersji BCB. Ale nie w przypadku pojedynczej osoby.
I w takiej sytuacji równie dobrze mogłoby go nie być.
> Gdyby to było równie dobrze, to pisałby w notatniku i nie byłoby
> problemu. Skoro jednak nikt nie pisze dużych programów w notatniku,
> to znaczy, że to nie jest równie dobrze.
Wyobraź sobie, że sporo kodu powstaje w edytorach, które nie są
powiązane ściśle z jednym środowiskiem kompilowania.
I że ludzie naprawdę piszą przenośny kod.
Chyba zgodzisz się, że sam fakt, że kod da się skompilować na
danym kompilatorem nie powoduje konieczności posiadania licencji
na ten kompilator. :-))
>>Jest to I TAK nie do wykazania w czym był napisany.
>
> A to jest zupełnie inna sprawa. Jeśli jakąś nieuczciwość trudno
> udowodnić, to nie przestaje być z tego powodu nieuczciwa.
Moda ostatnich lat spowodowała, że będąc programistą
trzeba być też trochę prawnikiem. Jeśli niefortunny zapis umowy
powoduje, że możesz wykorzystać dla siebie więcej praw niż zakładała
druga strona i daje się twoje zachowanie wybronić w sądzie,
to prawo jest po twojej stronie. :-)
Możesz conajwyżej stracić w oczach drugiej strony.
Ale w przypadku konfliktu "jednostka vs korporacja" nie ma
to znaczenia dla jednostki.
> licencją Borlanda. Równie dobrze mógł być napisany w tym nieszczęsnym
> Notatniku.
Jezeli to na prawde bez znaczenia, to pisz w notatinku.
> Jest to I TAK nie do wykazania w czym był napisany.
Jak sie postaram to tak ukradne auto sasiadowi ze nie bedzie mogl wykryc ze
to ja zrobilem. To bedzie o.k. jak tak zrobie?
Typowy polaczek-zlodziej, tylko kombinuje jak by tu ukrasc, jak oszukac,
jak obejsce przepisy. Zycze Ci aby inny polaczek tak samo kiedys twoj
program ukradl.
--
~~~~=~~~~l_;~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
_|\___J \____, Pozdrawiam, moje www, C++, kontakt, itd.:
X-( ssn256 ) Rafal Maj Raf256 - http://www.raf256.com/me-news/
,"-------------" (strona w budowie)
>> Nie, bo nie pisałeś tego kodu używając BCB.
> ale kompiluje kompilatorem ktore nalezy do srodowiska.
> Tak jak przy machaniu myszka w tle generuje sie kod tutaj
> tez sie generuje przy kompilowaniu (exe).
Przejeczac z Krakowa do Warszawy moge pociagiem, lub moge jechac wlasnym
autem.
Jak sie schowam sprytnie w pociagu ze mnie kontroler nie znajdzie, to
bedzie wszystko o.k.? I tak i tak bede w WaWie, nie do wykrycia jak tam
dojechalem raczej. To jak jade PKSem to jestm nim jakos "skazony"?
A moze poprostu - placi sie za to z czego sie korzysta, a nie kombinuje jak
by tu okrasc innych?
>> Nie, bo nie pisałeś tego kodu używając BCB.
> ale kompiluje kompilatorem ktore nalezy do srodowiska.
> Tak jak przy machaniu myszka w tle generuje sie kod tutaj
> tez sie generuje przy kompilowaniu (exe).
Przejechac z Krakowa do Warszawy moge pociagiem PKS, lub moge jechac
wlasnym autem. Czy placic za bilet gdy korzystam z PKS?
> Zrozum, ze nie istnieje cos takiego jak "kod w pelni przenosny", czyli
> taki, ktory skompiluje sie na i dowolnej platformie i dowolnym
> kompilatorze.
>
A to ciekawe, bo ja taki pisze wlasnie.
Natomiast zgadzam sie z caloscia przeslania - widze ze na grupie sporo
mlodych komuchow ostatio, a moze kradziez jest teraz bardziej tredny... ;)
> jest legalne uzywanie legalnej koppii a wersja personal jest lega;lna
> kopia, inna sprawa czy jest to ok z moralnego punktu widzenia
Legalne jest uzywanie kopii legalnej zgodnie z warunkami licencji.
Przykladowo mozesz miec legalnie mlotek i wbijac nim gwozdzie, ale jak
rozbijesz nim szybe sasiadowi to to juz takie legalne nie bedzie (chociaz
sam mlotek pozostaje legalne, ale i tak kare powinienes poniesc).
Tak samo i tu.
> W praktyce zreszta nigdy nie ma tak, zeby mozna bylo jakies zrodla
> skompilowac pod innym kompilatorem, niz ten, pod ktorym sie to cos
> pisalo, bez wczesniejszego sprawdzenia. Taki przypadek sie po prostu
> jeszcze nie zdarzyl.
>
Bzdura -> gcc.
> Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś był w stanie udowodnić, że dane
>
A wiesz, jak zajdziesz staruszke od tylu w autobusie na przystanku, albo w
drodze do kosciola - to nie wyborazam sobie jak ktos moglby udowodnic ze to
wlasnie ty ukradles jej torebke.
Ze tez teraz nawet w informatyce sie szerzy zlodziejstwo.
Taaa, ale wez kolego nie pisz takich bzdur bo rece opadaja jak sie czyta.
Na pewno kaza mu kupic 1000 kopii i nowe auto dla ich prezesa. A nie dadza
odpowiedzi zgodnej z polskim prawem. Bo ta jedna kopia to porpostu zapewnie
im wszystkim roczny urlop na hawajach i dwukrotna podwyzke w pracy.
To ze na grupe sie zlecialo paru zlodzieji, wcale nie znaczy ze kazdy nawet
wlasna matke sprzeda za pieniadze.
Taaa, ale wez kolego nie pisz takich bzdur bo rece opadaja jak sie
czyta.
Na pewno kaza mu kupic 1000 kopii i nowe auto dla ich prezesa. A nie
dadza odpowiedzi zgodnej z polskim prawem. Bo ta jedna kopia wiecej to
poprostu zapewni im wszystkim roczny urlop na hawajach i dwukrotna
podwyzke placy.
To ze na grupe sie akurat zlecialo paru zlodzieji, wcale nie znaczy ze
kazdy nawet wlasna matke sprzeda za pieniadze - nie mierz wszystkich
swoja miarka.
gdy6by robienie programow bylo nielegalne to tak :)
wybijac szyb sasiadom i tak nie wolno nawet innymi przedmiotami :))
P.
sorry, ale tak sa szkolone, podobnie Panie z microsoft, patrz chocby
oprogramowanie OEM (osttanio bylo na pl.soc.prawo)
facet dzwonil do microsoft by spytac sie i licencje, oczywiscie babka
wymyslala ograniczenia ktorych
w licencji nie bylo. Po to by klienta na nowy soft zdobyc.
(nie mam nic do samej obslugi M. bo jest szalenie mila)
>
> To ze na grupe sie akurat zlecialo paru zlodzieji, wcale nie znaczy ze
> kazdy nawet wlasna matke sprzeda za pieniadze - nie mierz wszystkich
> swoja miarka.
>
odjebalo Ci ?
P.
> Przejechac z Krakowa do Warszawy moge pociagiem PKS, lub moge jechac
> wlasnym autem. Czy placic za bilet gdy korzystam z PKS?
zapewniam Cie e POCIAGIEM PKS nigdzie nie dojedziesz bo takowy nie istnieje.
MOze chodzi o PKP, PKS to autobusy.
>
> Jak sie schowam sprytnie w pociagu ze mnie kontroler nie znajdzie, to
> bedzie wszystko o.k.? I tak i tak bede w WaWie, nie do wykrycia jak tam
> dojechalem raczej. To jak jade PKSem to jestm nim jakos "skazony"?
>
> A moze poprostu - placi sie za to z czego sie korzysta, a nie kombinuje
> jak by tu okrasc innych?
>
przeczytales chociaz to co napisalem i sprobuj zrozumiec zanim zaczniesz
jebac swoimi bezsensownymi porownaniami
P.
Ps.
tego "ale " na poczatku nie mialo byc. W kazdym razie mozna sie domyslec
czytajac ten post.
Marcin 'Qrczak' Kowalczyk wrote:
>
> On Sat, 21 Aug 2004 15:45:29 +0200, fred cassidy wrote:
> [Ciach]
czyli zabrania wykorzystywania
> >> zintegrowanego w BCB6 Personal edytora tekstu do zastosowań komercyjnych.
> >
> > Ale pewnie mozesz isc do tej osoby która posiada komersyjną wesje BCB
> > (kupujacego) i przepisac z kartki w kratke kod :PP Wtedy juz bedzie
> > legalnie, prawda ?
>
> Nie, bo używałeś darmowej wersji BCB do pisania programu, który
> zamierzasz sprzedać. Przepisany ręcznie program to wciąż ten sam
> program.
[ciach]
>
> Możesz przenosić z darmowego BCB do komercyjnych zastosowań swoje
> doświadczenia w głowie i tyle.
>
Ok. To sie wkuje na pamięc, bez kartki. I wtedy juz bedzie z "głowy" ??
:)
--
" Kto sie nie rozwija, ten sie zwija "
Karol Fietkiewicz
zgodnie z licencja nie mozna zarabiac na tym produkcie kasy
(w ZADEN sposob - w tym sprzedaz zrodel)
sa tacy ktorzy bronia oczywistych faktow i sa tacy ktorzy forsuja WLASNA
interpretacje
odpowiedz na pytanie pierwotne padla wiec skonczcie ten juz ZDECYDOWANIE
za dlugi watek
pozdrawiam
>> Licencja mówi, że darmowa wersja BCB nie może być używana do pisania
>> komercyjnych programów. Zdrowy rozsądek mówi, że żadne magiczne
>> czynności w rodzaju wydrukowania i zeskanowania nie zmienią historii,
>> według której człowiek pisał ten program przy użyciu BCB.
>
> No tak, ale przecież on to napisał w Notatniku a nie w BCB, prawda?
Nie, nieprawda.
> Kto poświadczy inaczej?
To jest inna sprawa! Po raz kolejny: rozróżnij, co jest moralne
i legalne, od tego, kiedy występek łatwo udowodnić. Przecież nie
twierdzę, że na pewno zostanie złapany, tylko że łamie licencję.
Jeśli ktoś jedzie na gapę, to jego wina nie jest mniejsza ani większa
w zależności od tego, czy go na tym złapią.
> Czy sam fakt posiadania licencji na jakikolwiek produkt Borlanda
> powoduje, że kod, który piszesz, a który daje się skompilować
> produktem Borlanda, automatycznie podpada pod obostrzenia
> licencji Borlanda? Moim zdaniem nie.
Nie. Nie ma znaczenia, jakie inne produkty się posiada. Liczy się to,
czego używa do pisania programu.
> Może ten punkt licencji dałoby się wykorzystać w przypadku dużej
> firmy, gdzie wiele osób rzeczywiście pracowało na nieopowiedniej
> wersji BCB. Ale nie w przypadku pojedynczej osoby.
Jakie piękne usprawiedliwienie nieuczciwości. "To nas nie dotyczy,
to chodzi tylko duże firmy"... Żałosne.
> Wyobraź sobie, że sporo kodu powstaje w edytorach, które nie są
> powiązane ściśle z jednym środowiskiem kompilowania.
Owszem, ale *ten konkretnie* nie powstał.
> Moda ostatnich lat spowodowała, że będąc programistą
> trzeba być też trochę prawnikiem. Jeśli niefortunny zapis umowy
> powoduje, że możesz wykorzystać dla siebie więcej praw niż zakładała
> druga strona i daje się twoje zachowanie wybronić w sądzie,
> to prawo jest po twojej stronie. :-)
Innymi słowy twierdzisz, że jeśli nieuczciwość ujdzie bezkarnie,
to jest w porządku?
:-o
--
__("< Marcin Kowalczyk
\__/ qrc...@knm.org.pl
^^ http://qrnik.knm.org.pl/~qrczak/
i znowu bzdrurne porownanie, za duzo filmow sie naogladales,
facet posiada legalna kopie programu, wiec o kradziezy nie ma mowy,
co najwyzej naduzycie. (uzywanie nie zgodne z licencja)
Jezeli borlandowi sie uda udowodnic (a bedzie mial w tym co nieco trudnosci)
to zalozy sprawe cywilna i nic wiecej sie nie stanie, na pewno nie
poniesie zadnych konsekwencji jakby to bylo wprzypadku uzywania
np nielegalnie posiadanej kopii wersji != personal.
>
> Typowy polaczek-zlodziej, tylko kombinuje jak by tu ukrasc, jak oszukac,
> jak obejsce przepisy. Zycze Ci aby inny polaczek tak samo kiedys twoj
> program ukradl.
program nie zostal ukradziony, nabyty legalnie, tylko uzyty niezgodnie z
licencja , masz problemy z
mysleniem?
Przebywasz na grupie prawo a to jest tam walkowane przynajmniej raz na 2
tygodnie,
tak trudno to zapamietac?
I Zamiast nazywac kogos zlodziejem kup sobie jakas ksiazke z "porownaniami "
bo te ktorych teraz uzywasz sa totalnie bezsensu.
P.
> A moze poprostu - placi sie za to z czego sie korzysta, a nie kombinuje
> jak by tu okrasc innych?
Masz umowę (której nawet nie mogłeś negocjować).
I próbujesz wykorzystać z tej umowy jak najwięcej, w ramach tej umowy.
> A wiesz, jak zajdziesz staruszke od tylu w autobusie na przystanku, albo w
> drodze do kosciola - to nie wyborazam sobie jak ktos moglby udowodnic ze to
> wlasnie ty ukradles jej torebke.
Wypraszam sobie takie porównania. Pisząc kod w Notatniku nie wyrządzam
nikomu krzywdy.
> Typowy polaczek-zlodziej, tylko kombinuje jak by tu ukrasc, jak oszukac,
> jak obejsce przepisy. Zycze Ci aby inny polaczek tak samo kiedys twoj
> program ukradl.
Chcesz trafić do abuse?
> zgodnie z licencja nie mozna zarabiac na tym produkcie kasy
> (w ZADEN sposob - w tym sprzedaz zrodel)
Świetnie!
Niemniej czy kod napisany w takim edytorze też będzie po wsze czasy
"naznaczony" tym edytorem?
Czy jeśli teraz kupię (albo klient kupi) pełną wersję BCB, to ten
kod i tak będzie musiał być przepisany? Dla mnie to nonsens.
Przypomina mi to, choć nie jest to bezpośrednie porównanie,
pewną dyskusję o GPL.
Ktoś argumentował tam, że jeśli zobaczysz kod źródłowy GPL
rozwiązania danego problemu, to od tego momentu, do końca twojego życia,
cały twój kod implementujący inne rozwiązanie tego samego problemu
musi być na GPL. Bo oglądając kod GPL zostałeś nim "skażony".
> Jakie piękne usprawiedliwienie nieuczciwości. "To nas nie dotyczy,
> to chodzi tylko duże firmy"... Żałosne.
Zaraz tam nieuczciwości. Raczej wykorzystanie oczywistej niedoróbki
warunków umowy między dwoma stronami.
>>Wyobraź sobie, że sporo kodu powstaje w edytorach, które nie są
>>powiązane ściśle z jednym środowiskiem kompilowania.
>
> Owszem, ale *ten konkretnie* nie powstał.
Tak naprawdę, to nie wiemy, bo rozpoczynający wątek
napisał "powiedzmy, że mam BCB6 Personal". :-)
My tu sobie tylko tak dywagujemy.
> Innymi słowy twierdzisz, że jeśli nieuczciwość ujdzie bezkarnie,
> to jest w porządku?
>
> :-o
Moralne może nie być. Ale taka jest "best current practice".
Tak samo niemoralne może być niszczenie kogoś pozwem o domniemane
naruszenia patentów. Niestety prawo i prawnicy nie mają nic wspólnego z
moralnością, a żyć trzeba.
Powiem tak - jeśli pisałbym przenośny kod w tym BCB, a kod ten nie miałby
elementów specyficznych dla BCB, to nie miałbym *żadnych* oporów
moralnych przed sprzedażą tego kodu.
Tak samo nie miałbym, gdyby Borland kazał mi robić salto po napisaniu
każdej linijki, a ja jednak bym tego nie robił.
a czym jest licencja w swietle polskiego prawa?
P.
> a czym jest licencja w swietle polskiego prawa?
Umową licencyjną wg ustawy o prawie autorskim.
> Wypraszam sobie takie porównania. Pisząc kod w Notatniku nie wyrządzam
> nikomu krzywdy.
I naprawde myslisz ze mialem na mysli "pisnie kodu w notatniku"?
A moze mialem na mysli "korzystanie z narzedzia X do celow komercyjnych,
umowienie sie z goscmi ktorzy to narzedzie zrobili po latach ciezkiej pracy
ze bedziesz im placil jezeli sam na nim bedziesz zarabial(licencja); a
nastepnie nie placenie im ani grosza, a komnbinowanie jak kon pod gore jak
by tu ukryc fakt ze jednak z tego X korzystasz aby zarboic"?
>> Typowy polaczek-zlodziej, tylko kombinuje jak by tu ukrasc, jak
>> oszukac, jak obejsce przepisy. Zycze Ci aby inny polaczek tak samo
>> kiedys twoj program ukradl.
>
> Chcesz trafić do abuse?
I powiedz mojej mamie.
>> Przejechac z Krakowa do Warszawy moge pociagiem PKS, lub moge jechac
>> wlasnym autem. Czy placic za bilet gdy korzystam z PKS?
> zapewniam Cie e POCIAGIEM PKS nigdzie nie dojedziesz bo takowy nie
> istnieje. MOze chodzi o PKP, PKS to autobusy.
To tak, to calkowicie zmienia sprawe.
>> Jak sie schowam sprytnie w pociagu ze mnie kontroler nie znajdzie, to
>> bedzie wszystko o.k.? I tak i tak bede w WaWie, nie do wykrycia jak
>> tam dojechalem raczej. To jak jade PKSem to jestm nim jakos
>> "skazony"?
>>
>> A moze poprostu - placi sie za to z czego sie korzysta, a nie
>> kombinuje jak by tu okrasc innych?
> przeczytales chociaz to co napisalem i sprobuj zrozumiec zanim
> zaczniesz jebac swoimi bezsensownymi porownaniami
Swietna odpowiedz na moje pytanie.
>> A moze poprostu - placi sie za to z czego sie korzysta, a nie kombinuje
>> jak by tu okrasc innych?
> Masz umowę (której nawet nie mogłeś negocjować).
> I próbujesz wykorzystać z tej umowy jak najwięcej, w ramach tej umowy.
A co ta umowa mowi o uzyciu komercyjnym?
> Niemniej czy kod napisany w takim edytorze też będzie po wsze czasy
> "naznaczony" tym edytorem?
Chodzi o umowe miedzy programista a firma, nie o teczniczne askpety
wykrycia twojego zlamania licencji i klamania.
> facet dzwonil do microsoft by spytac sie i licencje, oczywiscie babka
> wymyslala ograniczenia ktorych
> w licencji nie bylo. Po to by klienta na nowy soft zdobyc.
> (nie mam nic do samej obslugi M. bo jest szalenie mila)
A jak ja dzwonilem to nie wymyslala, no patrz.
>> To ze na grupe sie akurat zlecialo paru zlodzieji, wcale nie znaczy ze
>> kazdy nawet wlasna matke sprzeda za pieniadze - nie mierz wszystkich
>> swoja miarka.
> odjebalo Ci ?
Obawiam sie ze nie mi.
wyjatek potwierdza regule :)
>
> >> To ze na grupe sie akurat zlecialo paru zlodzieji, wcale nie znaczy ze
> >> kazdy nawet C- nie mierz wszystkich
> >> swoja miarka.
> > odjebalo Ci ?
>
> Obawiam sie ze nie mi.
a ja sie obawiam ze jednak tak.
P.
na jakie pytanie?
Sluchaj synku, napisalem
"kompiluje kompilatorem ktore nalezy do srodowiska.
Tak jak przy machaniu myszka w tle generuje sie kod tutaj
tez sie generuje przy kompilowaniu (exe)."
wiec na chlopski rozum zrozumiec to mozna ze wygenerowanie exe z kodu C++
kompilatorem
ktore sie znajduje w srodowisku
jest tak samo legalne jak wygenerowanie kodu klikajac na forme.
nadal nie qmasz?
P.
> Zaraz tam nieuczciwości. Raczej wykorzystanie oczywistej niedoróbki
> warunków umowy między dwoma stronami.
A obrobienie samochodu, którego właściciel zapomniał zamknąć, nie
jest nieuczciwością, tylko wykorzystaniem oczywistego niedopatrzenia
właściciela.
> Moralne może nie być. Ale taka jest "best current practice".
Bycie oszustem jest best current practice? :-o
> Tak samo niemoralne może być niszczenie kogoś pozwem o domniemane
> naruszenia patentów. Niestety prawo i prawnicy nie mają nic wspólnego
> z moralnością, a żyć trzeba.
To znaczy usprawiedliwiasz niszczenie kogoś pozwem o domniemane
naruszenia patentów? Taka best current practice, jak rozumiem?
> Powiem tak - jeśli pisałbym przenośny kod w tym BCB, a kod ten nie miałby
> elementów specyficznych dla BCB, to nie miałbym *żadnych* oporów
> moralnych przed sprzedażą tego kodu.
Człowiek łamiący prawo z reguły nie ma oporów moralnych przed tym, bo
wymyśla sobie wzięte z sufitu usprawiedliwienia: jeśli nikt się nie
dowie, że to ja, to jest w porządku; jeśli ofiara nie zabezpieczyła
się technicznie przed możliwością nadużycia, to znaczy, że jej
wszystko jedno; prawo dotyczy tylko dużych firm; jeśli teoretycznie
mógłbym osiągnąć ten sam efekt innymi środkami, to sytuacja jest
równoważna takiej, w której użyłem innych środków.
A ja teoretycznie przebiegłem 100m w 9s. Co prawda pomogłem sobie
rowerem, ale można założyć, że roweru nie było, bo nikt nie udowodni,
że niemożliwe jest pobiec tak szybko na własnych nogach. Żądam medalu
świata.
> Tak samo nie miałbym, gdyby Borland kazał mi robić salto po napisaniu
> każdej linijki, a ja jednak bym tego nie robił.
Gdyby warunki licencji były idiotyczne, to można by się zastanawiać,
czy ich łamanie jest moralne. Ale nie są. Za dużo gdybasz.
> wiec na chlopski rozum zrozumiec to mozna ze wygenerowanie exe z kodu C++
> kompilatorem ktore sie znajduje w srodowisku
> jest tak samo legalne jak wygenerowanie kodu klikajac na forme.
Program to jego pisanie oraz kompilacja (pomijajac testowanie itd).
2) kompilacja - jezeli kompilator pozwala kompilowac na nim .exe w celach
zarobkowych rowniez to czemu nie.
-ale-
1) pisanie kodu - jezeli licencja narzedzia uzytego do pisania, IDE,
stwierdza ze "nie mozesz pisac kodu na ktorym zarobisz. Jak chcesz pisac
kodu (niezaleznie czy do kompilacji ty, czy gdzie indziej) na ktorym
zarobisz - to musisz kupic ten program. A jezeli to Ci nie pasuje to
oddawaj nam program - skasuj go z tysku i pisz w notatniku czy czyms innym"
...przy takiej licencji uzywanie IDE, a potem klamanie ze sie pisalo w
notatniku, aby zlamac umowe zawarta z autorami IDE, jest oszustwem.
>> A moze poprostu - placi sie za to z czego sie korzysta, a nie kombinuje
>> jak by tu okrasc innych?
>
> Masz umowę (której nawet nie mogłeś negocjować).
> I próbujesz wykorzystać z tej umowy jak najwięcej, w ramach tej umowy.
W tym sęk, że nie w ramach umowy, tylko łamiąc umowę. Umowa pozwala
używać tego kompilatora pod warunkiem, że to jest użycie niekomercyjne.
>> Przykladowo mozesz miec legalnie mlotek i wbijac nim gwozdzie, ale
>> jak rozbijesz nim szybe sasiadowi to to juz takie legalne nie bedzie
>> (chociaz sam mlotek pozostaje legalne, ale i tak kare powinienes
>> poniesc).
>
> gdyby robienie programow bylo nielegalne to tak :)
Nie legalne jest lamanie umowy.
Jezeli umowa mowi "pisanie programu aby zarobic tym IDE jest nielegalne",
to wowczas - pisanie programu aby na nim zarobic tym IDE - JEST nielegalne
i tego nie zmienisz, chociaz wiadomo ze wrodzone cechy polaczka
instynktownie podpowiadaja "e, tam - nikt nie patrzy - to nakradnijmy ile
sie da".
I dzieki tekiej mentanlosci jest jak jest - i programista np. za dobra
praca to musi albo bardzo sie nachodzic, albo byc swietny, albo jechac do
londynu.
> Wypraszam sobie takie porównania. Pisząc kod w Notatniku nie wyrządzam
> nikomu krzywdy.
I dodatkowo: robisz krzywde bo sie umowiles z osoba/firma ze im bedziesz
placil jak zaczniesz z pomoca ich programu zarabiac.
Zaczynasz zarabiac i... dupa blada, kolejny oszust.
Wiec nic nie zarobia WBREW umowie. Beda mieli mniej pieniedzy za swoja
prace, WBREW umowie, wiec zostana oszukani poprostu, a to jest krzywda.
--
[Michał "Khorne" Rzechonek |mail & jabber: khorne@leto dot homedns dot org]
[PGP 0x92EA18F0/pgp.mit.edu|Khorne's Tech Blog: http://khorne.is-a-geek.net]
[GG 3552098, ICQ 160256694 |Moloch: http://moloch.rar.pl]
ja mowie teraz o twoim pojebanym porownaniu.
P.
Ps.
Zeby nie bylo nie popieram kradziezy oprog. sam uzywam legalnej delphi
ale chodzi mi o to ze nie beda w stanie udowodnic ze jest kod napisany w
Bcb.
Po z atym jak by z innej strony na to spojrzec, borland nie traci, poniewaz
i tak i tak ten kod bedzie skompilowany na legalnej wersji.
A co za roznica czy Pan A kupi program i skompilowany przekaze
Panu B czy Pan A napisze w personal i da Panu B ktory zakupi BCB
by skompilowac, zadna.
przeciez to K. M. napisalem!
dalej nie czytam sensu nie ma.
P.
> nie beda w stanie udowodnic ze jest kod napisany w Bcb.
CZyli kazde oszustwo jest o.k. gdy tylko nie da sie go udowodnic?
> Po z atym jak by z innej strony na to spojrzec, borland nie traci,
> poniewaz
Ale moze pozwolisz ze Borland sam zadecyduje komu i co pozwalac robic z
SWOIM programem?
> dalej nie czytam sensu nie ma.
Dalej nie czytasz bo wiesz ze nie masz racji.
>
> A ja teoretycznie przebiegłem 100m w 9s. Co prawda pomogłem sobie
> rowerem, ale można założyć, że roweru nie było, bo nikt nie udowodni,
> że niemożliwe jest pobiec tak szybko na własnych nogach. Żądam medalu
> świata.
Tak w ogole to jak przejedziesz 100m ze startu zatrzymanego na rowerze w 9s
to pewnie bys jakis medal dostal.
>
>> Tak samo nie miałbym, gdyby Borland kazał mi robić salto po napisaniu
>> każdej linijki, a ja jednak bym tego nie robił.
Alez nie ma obowiazku przystepowania do umowy z Borlandem - nie uzywasz -
nie robisz salt.
Krzysiek Rudnik
ty probujesz za wszelka cene wyszukac sobie luke dzieki ktorej twoje
"matactwa" mogly by zostac uznane za legalne dzialanie i tyle
EOT
PW
P.
to nie oszustwo to naginanie licencji, po za tym borland na tym nie straci.
(Nieladnie jest zadac pieniazkow 2 razy za to samo. )
P.
-- > > dalej nie czytam sensu nie ma.
>
> Dalej nie czytasz bo wiesz ze nie masz racji.
>
legalne = zmienna
legalnosc kodu wygenerowanego RADem implikuje legalnosc exe wygenerownego
przez kompilator dolaczony do RAD
i na odwrot,
teraz czlowieku rozumiesz o co mi chodzilo w tym poscie?
P.
bo po co 2 razy placic za tp samo? skoro i tak bedzie skompilowane w
legalnych srodowisku.
Do autora watku, a nie da sie tego importowac do builder X personal, on ma
nieco inna licencje?
P.
jak to placic 2 razy za to samo?
za "pierwszym razem" dostales srodowisko za darmo (za cene nosnika)
po to zeby moc sie pobawic poeksperymentowac i podjac decyzje czy warto
je ZAKUPIC i bedziesz tego srodowiska uzywal do zarabiania pieniedzy czy
tez zmienisz na srodowisko konkurencyjne lub wogole uznasz ze nie warto
za to placic i zainteresujesz sie srodowiskami darmowymi
a to ze ktos sobie kupil to srodowisko to jego sprawa i on moze na nim
zarabiac nie ty
gdyby calkiem legalne bylo to o czym tutaj wogole jest rozmowa to
zastanow sie ile osob by kupilo legalne srodowisko? skoro wystarczylo by
zeby 1 osoba na np wojewodztwo kupila legalnego buildera i wszyscy by do
niej wpadali tylko kompilowac exeki ktore by sobie potem mogli
sprzedawac <rotfl>
>> W praktyce zreszta nigdy nie ma tak, zeby mozna bylo jakies zrodla
>> skompilowac pod innym kompilatorem, niz ten, pod ktorym sie to cos
>> pisalo, bez wczesniejszego sprawdzenia. Taki przypadek sie po prostu
>> jeszcze nie zdarzyl.
>>
> Bzdura -> gcc.
gcc I KTORY kompilator oryginalnie?
Kodu tworzonego z uzyciem kompilatora Borlanda, czy Visuala (zakladajac, ze
korzysta tylko z WinAPI i bibliotek standardowych) NIE SKOMPILUJESZ pod
Mingwa od strzalu.
Nie mowiles chyba o kwestii gcc na dwie rozne platformy, np. Linuxa i Solka,
albo Solka i Cygwina? Tu sprawa przedstawia sie znacznie lepiej (w sensie:
istnieje pewne sensowne prawdopodobienstwo, ze byloby to mozliwe). Niestety
moje doswiadczenia wskazuja, ze tez nie jest tu tak kolorowo. Bardzo dobrze
wymieniaja sie miedzy soba kody pod Linuxa i Cygwina (zreszta Cygwin w
kwestiach, w ktorych systemy POSIX-owe sie roznia, staral sie dopasowac do
Linuxa). Natomiast wymiana oprogramowania miedzy Linuxem a np. Solkiem,
hpux-em i innymi systemami POSIX-owymi jest niemozliwa bez wczesniejszego
sprawdzenia.
Co do pozytywnych przypadkow - udalo mi sie jakis czas temu skompilowac Qt pod
Cygwinem. Zapytalem gosciu z Trolltecha o wspieranie tej platformy. Gosciu
odpowiedzial wprost - tak, zamieszczaja konfiguracje kompilatora, bo im ja
ktos przyslal, ale oni tej platformy w ogole nie suportuja. I co?
Coz, wszystko mi sie skompilowalo, ale tez nie "od strzalu". Przykladowo w
jednym pliku trzeba bylo przed konkretnym includem zrobic "#undef min; #undef
max", trzeba tez bylo czasem pogrzebac w niektorych definicjach.
Oczywiscie prawie zadna aplikacja nie chodzi. :)
--
// _ ___ Michal "Sektor" Malecki <sektor(whirl)kis.p.lodz.pl>
\\ L_ |/ `| /^\ ,() <ethourhs(O)wp.pl>
// \_ |\ \/ \_/ /\ C++ bez cholesterolu: http://www.intercon.pl/~sektor/cbx
> gcc I KTORY kompilator oryginalnie?
I gcc :)
> Kodu tworzonego z uzyciem kompilatora Borlanda, czy Visuala
> (zakladajac, ze korzysta tylko z WinAPI i bibliotek standardowych) NIE
> SKOMPILUJESZ pod Mingwa od strzalu.
A nie no, oczywiscie.
Mialem na mysli ze mozna pisac program pod GCC i wlozyc nieco wysilku w
przenosnosc kodu, wowczas bedzie dzialal odrazu i pod win32 i pod Linux (i
pod MacOS, UNIX, itd :)
>> Wiec odradzam komukolwiek ludzenie sie, ze mozna sprzedac zrodla pisane pod
>> pirackim Borlandem i byc pewnym, ze sie nie poniesie z tego tytulu
>> konsekwencji prawnych.
> Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś był w stanie udowodnić, że dane
> źródła napisałem przy pomocy programu ograniczającego moje prawa
> do MOICH dzieł (BCB Personal), zamiast w programie,
> który tego nie ogranicza (dowolny inny edytor).
Kurde...
No po prostu nie moge. JAKI EDYTOR???
Tak; ja bylbym w stanie udowodnic ponad wszelka watpliwosc, ze majac do
dyspozycji wylacznie edytor nie bylbys w stanie stworzyc niczego co chodzi.
Bylbym w stanie udowodnic, ze np. program, ktory korzysta z bibliotek pokroju
VCL (czyli dostatnych specjalnie dla Borlanda) powstal przy uzyciu narzedzia
produkowanego przez Borlanda.
Jakbys chcial taki kod sprzedac mi jako jakiejs hipotetycznej instytucji, to
musialbys mi udowodnic, ze zrobiles go za pomoca narzedzia Borlanda, do
ktorego posiadasz licencje na uzytkowanie komercyjne. Jesli bys probowal mi
udowodnic, ze w ogole nie uzywales narzedzi Borlanda do jego stworzenia,
wylecialbys na zbity pysk.
> Bo niby jak miałby to zrobić? Jest to ograniczenie
> w takim wypadku kompletnie nieegzekwowalne. Ktoś musiałby
> mnie "na gorącym" uczynku złapać podczas pisania kodu.
Ty sobie chyba nie zdajesz sprawy z tego, ile informacji nt. swojej
dzialalnosci musi udostepniac na zONdanie odpowiednich instytucji panstwowych
kazda firma. Musi moc udostepnic np. szczegolowe informacje nt. kazdej
dokonanej transakcji (jesli sprzedales im kod, to oni zaplacili, skoro
zaplacili, tzn. ze byl przeplyw pieniedzy, jesli byl przeplyw pieniedzy, to
musi sie on znalezc w sprawozdaniach finansowych). Czy naprawde jestes tak
nieskonczenie naiwny, zeby sadzic, ze firma kupi od kogos kod i nie upewni sie
najpierw, ze pochodzi on z legalnego zrodla? Wiesz, jakie kary potrafi nalozyc
na firme urzad skarbowy, jesli w transakcji nie bedzie wyszczegolnione, z
jakiego zrodla pochodzi nabyty towar?
Przeciez kupienie takiego kodu jest dokladnie tym samym, co kupienie
kradzionego samochodu. I co, wydaje ci sie, ze na pewno nikt nie bylby w
stanie udowodnic, ze ten samochod pochodzi z kradziezy?
Oczywiscie, nie ukrywam ze chyba wiekszosc firm w Polsce stosuje rozne
sztuczki prawne, zeby te nakazy obejsc, ukryc czesc dochodu, zaplacic mniej
podatku (w przeciwnym razie wiele z nich mogloby juz nie istniec). Ale jesli
to robia, to wylacznie w transakcjach, w ktorych idzie o bardzo duze
pieniadze, a nie o takie grosze, jak pieniadze zaplacone gosciowi, ktory
napisal zrodelka komercyjnej aplikacji, w narzedziu, do ktorego nie mial
uprawnien.
>> Licencja mówi, że darmowa wersja BCB nie może być używana do pisania
>> komercyjnych programów. Zdrowy rozsądek mówi, że żadne magiczne
>> czynności w rodzaju wydrukowania i zeskanowania nie zmienią historii,
>> według której człowiek pisał ten program przy użyciu BCB.
> No tak, ale przecież on to napisał w Notatniku a nie w BCB, prawda?
> Kto poświadczy inaczej?
> A teraz ma już pełną licencję, albo kupujący ją ma. ICMPT?
Na upartego mozna by nawet zrobic program w BCB Personal, a kupic wersje
komercyjna za pieniadze ze sprzedanych zrodel. Owszem, teoretycznie jest to
mozliwe. Trzeba by tylko w tym celu jakos ciekawie oszukac zegary, zeby np.
nie wyszlo, ze data zakupu licencji jest pozniejsza od daty zawarcia
transakcji na sprzedaz zrodel, a nawet nie jest od niej wczesniejsza o
racjonalnie oszacowany czas tworzenia tej aplikacji.
> To raz.
> Dwa.
> Czy sam fakt posiadania licencji na jakikolwiek produkt Borlanda
> powoduje, że kod, który piszesz, a który daje się skompilować
> produktem Borlanda, automatycznie podpada pod obostrzenia
> licencji Borlanda? Moim zdaniem nie.
Tak. Jesli ten produkt daje sie skompilowac kompilatorem Borlanda, to znaczy
ze UZYLES kompilatora Borlanda do tego, zeby sprawdzic, czy bedzie sie pod
tym kompilowac. W 99% przypadkow tak sie nie stanie, wiec bedziesz musial
jeszcze spedzic kilka dni nad tym, zeby kod do tego kompilatora dostosowac.
Zeby sprzedac zrodla, ktore kompiluja sie pod Borlandem, musisz wykazac, ze
jestes posiadaczem licencji komercyjnej do BCB.
W teorii byc moze mozna zrobic kod superprzenosny, ktory bedzie sie kompilowal
kazdym kompilatorem pod Windowsa. Ale to nie ma zadnego pokrycia w praktyce;
100% przenosnosc po prostu NIE ISTNIEJE!!!
Powtorze to, co juz wczesniej powiedzialem - jesli chcialbys mi sprzedac kod,
ktory mam kompilowac pod Borlandem, i nie udowodnisz mi, ze pod Borlandem go w
calosci skompilowales i przetestowales, wylecialbys na kopach.
A jesli nie bylbys mi w stanie udowodnic, ze ten kompilator Borlanda posiadasz
z licencja na komercyjne uzytkowanie, wylecialbys na kopach jeszcze szybciej.
> Może ten punkt licencji dałoby się wykorzystać w przypadku dużej
> firmy, gdzie wiele osób rzeczywiście pracowało na nieopowiedniej
> wersji BCB. Ale nie w przypadku pojedynczej osoby.
> I w takiej sytuacji równie dobrze mogłoby go nie być.
Nie ludz sie.
> > Gdyby to było równie dobrze, to pisałby w notatniku i nie byłoby
>> problemu. Skoro jednak nikt nie pisze dużych programów w notatniku,
>> to znaczy, że to nie jest równie dobrze.
> Wyobraź sobie, że sporo kodu powstaje w edytorach, które nie są
> powiązane ściśle z jednym środowiskiem kompilowania.
> I że ludzie naprawdę piszą przenośny kod.
> Chyba zgodzisz się, że sam fakt, że kod da się skompilować na
> danym kompilatorem nie powoduje konieczności posiadania licencji
> na ten kompilator. :-))
Zajrzyj sobie (jakie mu sie obrzydliwe slowo na twoj temat cisnie na usta, to
sobie nawet nie wyobrazasz) np. na www.trolltech.com. Tam wlasnie ludzie pisza
"naprawde przenosny kod". Czy naprawde sadzisz, ze te, powiedzmy, instytucje
nie musza byc w stanie udowodnic, ze dysponuja licencjami na kazdy wspierany
kompilator na wykorzystanie komercyjne?
Nie istnieje cos takiego jak "kod w pelni przenosny". Istnieje tylko kod,
ktory kompiluje sie "pod podana nizej lista kompilatorow".
>>>Jest to I TAK nie do wykazania w czym był napisany.
Jest jednak do wykazania, ze byl testowany z uzyciem konkretnego kompilatora.
> Moda ostatnich lat spowodowała, że będąc programistą
> trzeba być też trochę prawnikiem. Jeśli niefortunny zapis umowy
> powoduje, że możesz wykorzystać dla siebie więcej praw niż zakładała
> druga strona i daje się twoje zachowanie wybronić w sądzie,
> to prawo jest po twojej stronie. :-)
> Możesz conajwyżej stracić w oczach drugiej strony.
> Ale w przypadku konfliktu "jednostka vs korporacja" nie ma
> to znaczenia dla jednostki.
Mylisz sie. Jesli staniesz sie odpowiednio slawny dzieki takim zagrywkom, to
tak ci nasraja w papiery, ze np. nie zechce cie zatrudnic zadna szanujaca sie
firma informatyczna. I co wtedy zrobisz?
U nas w firmie np. na rozmowach wstepnych potrafia zadawac bardzo podchwytliwe
pytania, ktorymi mozna oszacowac "stopien moralnosci" kandydata. Jest to
niemalze wazniejsze od umiejetnosci technicznych i doswiadczenia zawodowego.
Aha, czyli jesli ja nie ukradne firmie samochodu, tylko uzyje go w sposob
niezgodny z umowa, na zasadzie ktorej ow samochod od tej firmy pozyczylem, to
jest to juz czyn o zupelnie innej kwalifikacji prawnej?
>> Typowy polaczek-zlodziej, tylko kombinuje jak by tu ukrasc, jak oszukac,
>> jak obejsce przepisy. Zycze Ci aby inny polaczek tak samo kiedys twoj
>> program ukradl.
> program nie zostal ukradziony, nabyty legalnie, tylko uzyty niezgodnie z
> licencja , masz problemy z mysleniem?
Aha, czyli twoim zdaniem uzycie programu niezgodnie z umowa to juz nie jest
przestepstwo?
> legalne = zmienna
>
> legalnosc kodu wygenerowanego RADem implikuje legalnosc exe
> wygenerownego przez kompilator dolaczony do RAD
> i na odwrot,
IMO jedno drugiego nie implikuje. Sa to dwie osobne czynnosci. Poprostu BCB
sluzy do pisania kodu - czyli pelni funkcje edytora *i* do kompilowania
kodu - pelni funkcje kompilatora. Jezeli chcesz pisac kod w celach
komercyjnych musisz uzywac edytora, ktorego licencja na to pozwala. Podobnie
z kompilacja.
Podsumowujac pisanie i kompilowanie jest od siebie niezalezne, a w umowie
BCB reguluje to jeden zapis przytoczony gdzies wczesniej w watku.
--
Grzegorz
The problem with this country is that half of the
population is below median intelligence.
> Szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi, czy od strzału.
Wiec jesli nie od strzalu, to znaczy ze bedziesz musial nad tym kodem tez
popracowac na tym wlasnie kompilatorze.
> Ale da się skompilować BCB nie używając BCB do jego tworzenia,
> a jedynie do kompilacji.
Wiec jesli go uzywasz do kompilacji, to musisz uzyc kompilatora z licencja na
komercyjne uzytkowanie, jesli taki kod zamierzasz sprzedac.
> > Nikt normalny kupilby zrodel przeznaczonych na konkretny kompilator, jak
> by mu
>> ten ktos nie pokazal, ze sie to wszystko rzeczywiscie pod tym kompiluje, a
>> aplikacja chodzi.
> No oczywiście. Kupujący więc skompiluje sobie swoim, pełnym BCB.
> Albo sprzedający kupi pełną wersję BCB w momencie sprzedaży.
Juz mowilem, ze ten sposob nie chodzi, bo jesli nabyles kompilator pozniej,
niz moment sprzedazy minus sensowny czas tworzenia, to znaczy ze nie uzyles
wersji z licencja komercyjna do jego stworzenia.
> Ale gdyby się kurczowo trzymać litery licencji to w dalszym ciągu
> kod ten byłby "nielegalny" nawet w takiej sytuacji, co jest kuriozalne. :-P
Kuriozalne jest dla ciebie to, ze prawo jest tak trudno obejsc?