Marek umiera, ale uzdrowiony + Szturm

15 views
Skip to first unread message

Grupa Pielgrzymkowa KWK "Knurów Szczygłowice"

unread,
Oct 28, 2011, 7:05:13 PM10/28/11
to Grupa Pielgrzymkowa

W każdej próbie wyleczenia człowieka z jakiejś choroby są różne
momenty. Momenty lepsze, gdy zdrowie wraca i momenty gorsze, kiedy
stan chorobowy się pogłębia. Są takie momenty, kiedy nikt nic nie wie,
ale są też chwile, że należy sobie powiedzieć świadomie - jest źle, a
nawet fatalnie.

W mojej chorobie nadszedł może trochę znienacka moment, kiedy to
lekarze stwierdzili, że oni w zasadzie nie mają już tutaj nic do
roboty. Drugi rzut chemii (alimta) okazał się totalnym fiaskiem, Można
nawet powiedzieć, że pogorszył mój stan, bo zwiększyły się bardzo
dolegliwości bólowe. Zmiany chorobowe na wątrobie powiększyły się w
zatrważająco szybkim tempie. Współczesna medycyna poddała się w tej
nierównej walce z nowotworem. Medycy doszli do wniosku, że lepiej mnie
już nie truć, bo to jeszcze może przyspieszyć niszczenie wątroby.
Oczywiście nie trzeba być jakimś super inteligentem, żeby domyśleć
się, że jest to równoznaczne z całkowitym zaniechaniem leczenia, a co
za tym idzie powolniejszym lub szybszym dogorywaniem.

Ale coś tu jest nie tak! - Dlaczego tytuł mojego Bloga to "Droga do
uzdrowienia"? Czyżbym był kolejnym pozytywnie myślącym kolesiem, który
chciał zaklinać rzeczywistość i poniósł przy tym porażkę? Czy mam się
teraz czego wstydzić?

Otóż nie! Jest tak, że Pan Bóg daje pewne obietnice i te obietnice ja
również otrzymałem. Otrzymałem je w formie teorii, którą od roku
wprowadzałem mozolnie w praktykę. Było Bardzo ciężko. Jeżeli
czytaliście wpisy, gdzie mówiłem o ciemnościach duchowych,
trudnościach w modlitwie, zmaganiach to wiecie o czym mówię. Stwórca
obiecywał, że mnie uzdrowi. Ja mówiłem "Bądź wola Twoja", czyli byłem
cały czas świadomy, że jeżeli Jego wolą nie jest odzyskanie przeze
mnie zdrowia, to trzeba będzie się z Tym zgodzić i tę wolę wypełnić.

Natomiast jednego byłem pewny - Tego, że zostanę uzdrowiony!!! Okazało
się, że Pan Bóg jak zwykle dotrzymał słowa!! Wiele rzeczy w moim życiu
zostało uzdrowionych. On uzdrowił moje wnętrze. Uzdrowił wiele relacji
w rodzinie, wśród znajomych. Uzdrowił i uzdrawia jeszcze wiele rzeczy
na bieżąco i śmiem twierdzić, że do końca moich dni uzdrowi już
wszystko, co trzeba, żebyśmy po tym krótkim niezbyt przyjemnym etapie
przejścia połączyli się tam jak Dwaj kumple już na zawsze.

To jest prawdziwe uzdrowienie!!! Przygotowanie na spotkanie. Dar
dojścia do takiego momentu, gdzie pomimo choroby i Traum związanych z
tym, że człowiek musi odejść człowiek czuje się szczęśliwy, bo
całkowicie zaakceptował genialny, stwórczy plan i wierzy, że
obiektywnie BĘDZIE DOBRZE

To znak Dla Was, że to, co pisałem od roku spełnia się w praktyce.
Możecie dać to swoim chorym i niech walczą. Namaszczenie chorych,
modlitwy o uzdrowienie, uwolnienie, przebaczenie, drogi krzyżowe,
różańce - One leczą!!!!! W ciągu tego czasu, który im pozostał zostaną
uzdrowieni - jakie to radosne - tylko powiedzcie im. Nie zaniechajcie
tego. Nie pozwólcie, żeby umarli!

Teraz jeszcze weselej
Czy Marek wierzy w możliwość wyzdrowienia?? Otóż TAK Głęboko wierzę,
że jeżeli w genialnym planie Stwórcy mam zarezerwowane jeszcze parę, a
nawet parędziesiąt lat w dobrym zdrowiu, to dla Boga nie ma rzeczy
niemożliwych. Jestem świadomy, jaki w środku panuje bałagan, ale
przecież Pan zna każdą komórkę naszego ciała - przecież On to
konstruował i dał wiele dowodów na wyleczenie trądu, ślepoty,
paraliżu, także innych ciężkich dolegliwości. Wierzę nawet w możliwość
spektakularnego, szybkiego CUDU wyzdrowienia.

W Związku z tą moją wiarą w możliwość wyzdrowienia Bardzo Was proszę
jeszcze raz, żebyście wznieśli szturm do Nieba za pośrednictwem
błogosławionego Papieża Jana Pawła II.

On Już dokonał w Szczygłowicach cudu, że w ciągu niewiele ponad
tygodnia udało się w najbardziej eksponowanym miejscu stworzyć i
zawiesić Jego wizerunek. Cieszę się, że pomimo choroby dane mi jeszcze
było wziąć udział w tym przedsięwzięciu.

http://www.szczyglowice.pl/images/JPIIfinalm2.jpg

kliknij, aby zobaczyć galerię

https://picasaweb.google.com/www.szczyglowice.pl/JP_II_final_czwartek

Nie planując tego Rozpoczęliśmy roboty 22.10.2011 w święto i 33
rocznicę objęcia pontyfikatu przez naszego Papieża, a zakończyliśmy
27.10.2011 - dokładnie w rocznicę, kiedy dowiedziałem się, że mam
nowotwór. Jedni nazwą to zbiegiem okoliczności. Ja nazywam to
zrządzeniem Opatrzności.

Wszyscy wiedzą, że Papieżowi potrzebny jest CUD KANONIZACYJNY - A nuż
będzie to mój, jakże dobrze udokumentowany przypadek.
Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages