Sokolnicy w Rzeszowie

3 பார்வைகள்
படிக்கப்படாத முதல் மெசேஜுக்குச் செல்

Artur Pędziwilk

படிக்கப்படவில்லை,
13 செப்., 2021, 8:44:17 AM13/9/21
பெறுநர் AC Forum

Samobójcy
W rzeszowskim parku trwa w najlepsze zabawa w gonienie gawronów.
Dwaj sokolnicy pracują codziennie od szóstej rano do szóstej wieczorem i mają to robić przez dwa miesiące. Wygląda to tak, że na zmianę puszczają ptaka w kierunku gromadzących się na szczytach drzew gawronów. Szponiasty robi rundę, siada na gałęziach, przelatuje z drzewa na drzewo, a gawrony spylają aż powietrze za nimi wiruje. Przez 15 min. w parku jest cisza, po czym przylatuje kolejne stado gawronów i zabawa zaczyna się od nowa. Uświadomiłem sobie jak silny jest instynkt budowy gniazda i przywiązanie do miejsca. Kolejne stada samobójców narażają się na ataki drapieżników. Jak już wracałem do domu, po drodze (500 m od parku) widziałem zgromadzone na drzewach gawrony. Zrobiło mi się nawet ich żal - w końcu wywalają je z ich domu.

Szponiaste
Dzisiaj pracował myszołów rdzawosterny (amerycki). Podobny do naszego, z ciemnorudymi, prążkowanymi sterówkami i niebieską woskówką. Ładny ptak, ale trochę klucha, siedział na stojaku, stroszył pióra. Sokolnicy mówili, że gawrony się go nie boją :). Natomiast drugi ptak przykuł moją uwagę, była to wielka jastrzębica. Nie mogłem oczu oderwać. Może dlatego, że nie często widuję tego ptaka w terenie, najczęściej jego cień W sumie to myszołowa rdzawosternego też nie często widuję No ale… większy od myszołowa, bajecznie ubarwiony - ciemnografitowy z wierzchu, idealnie prążkowany od spodu, z bursztynowymi oczami i pięknymi śnieżnobiałymi brwiami. Był bardzo aktywny, pobudzony, odzywał się i ciągle kręcił głową. Najpiękniejsze były jego oczy. A ja przypomniałem sobie śmieszne sceny z filmów sf, w których różne inteligentne urządzenia i komputery robią obliczenia. W filmach najczęściej ma to jakąś graficzną oprawę. Oczy tego jastrzębia to takie inteligentne urządzenia: ciągle badały teren, mierzyły, zdążę - nie zdążę, szacowały, wykonywały milion obliczeń na sekundę. A ja widziałem wiązki promieni obliczeniowych rozchodzących się od jego oczu. Doskonały zabójca, specjalista, postrach, siewca śmierci. Wzbudzał największe zawirowania za gawronimi ogonami. Trochę niepokorny - przez długą chwilę sokolnik nie mógł go przywołać na rękę. Miałem ciary na plecach i od dzisiaj jestem wielkim fanem jastrzębi

W zanadrzu
Sokolnicy mają jeszcze drugiego jastrzębia (mladego), drugiego myszołowa (nie wiem jaki), dwa rarogi i coś ekstra. Tym czymś jest samiec orła przedniego (też mlady). Opowiadali mi jednak, że nie chcą go przywozić do parku, gdyż chodzi tutaj za dużo psów i boją się by któregoś nie podjął ze smyczy

Coś jeszcze
Wstyd się przyznać, ale przez cały czas obserwacji towarzyszyło mi uczucie zazdrości. Jak skończycie czytać to przymknijcie oczy, wyciągnijcie rękę i wyobraźcie sobie, że po kilku sekundach siada na niej taki półtorakilogramowy jastrząb, wierci się przez chwilę, po czym zastyga w bezruchu. Magia! Miałem nawet przez chwilę myśl by nie rypnąć wszystkim i nie zająć się sokolnictwem Pozazdrościłem sokolnikom, najbardziej bliskiego kontaktu z pięknymi ptakami.

Zdjęć nie robiłem, w Rzeszowie dzisiaj deszczy z Nieba. Może na dniach otworzy się okno pogodowe i coś popstrykam. (to okno pogodowe siedzi mi w sercu jak kolec tarniny, strasznie rozwaliła mnie sytuacja naszych himalaistów)

pozdro
wi

எல்லோருக்கும் பதிலளி
எழுதியவருக்குப் பதிலளி
முன்னனுப்பு
0 புதிய மெசேஜ்கள்