>Wlasnie, slusznie zauwazyles, ze "oficjalnie" itd itp. takie >wygibusy
>slowne jak fotografik, fotograf, fotoreporter, fotodupek, >fotoglupek,
>powstaja w takim dziwnym kraiku jak nasz, gdzie ze wzgledu na >mierne
>osiagniecia w tej dziedzinie trzeba sie nobilitowac specjalnym
>nazewnictwem.
[...]
>Wlasnie okreslenie fotografik powstalo jako dziwolag za glebokiej
>komuny
Slowo "fotografik" zostalo wymyslone i wprowadzone przez znaneg,
przedwojennego fotografika Bulhaka, aby odroznic artystow od
rzemieslnikow. Wtedy jeszcze daleko bylo do komuny.
Kto uczyl sie historii fotografii ten to wie.
>i tylko
>w Polsce i wlasnie w celu sztucznej nobilitacji ( przynaleznosc do
>ZPAF -nastepny
>socjalistyczny potworek) .
Takie socjalistyczne potworki jak ZPAF - ZPAP, ZAiKS, ZASP, ZPAL, ZAP,
ZLP itp dzialaja nadal, sluza ochronie zawodu i interesow swych
czlonkow, sluza im pomoca socjalna i ochrona prawna. Dzialajacy tam
ludzie z grona czlonkow zwiazkow pracuja calkowicie spolecznie.
Tymczasem to samo
slynny, pokomunistyczny zwiazek zawodowy obiecal zrobic dla swoich
czlonkow, a zrobil to, ze jego notable dzis napychaja sobie kieszenie
kosztem calego spoleczenstwa.
>A propos wyksztalcenia, to akurat nie mialo
>nic wspolnego
>z wyksztalceniem ( w Polsce w tym czasie nie bylo zadnego szkolnictwa
ksztalcacego
sensu sticto fotograficznie, na egzaminie do ZPAF pytano miedzy innymi
o
sklad utrwalacza!!!!!) .
Nic w tym smiesznego. Sam sobie w pytaniu odpowiedziales. Do ZPAF
kandydowali rozni ludzie, w wiekszosci samoucy i dlatego nawet takie
pytania byly na miejscu, a dzis, w dobie "labow" i innych automatow -
tym bardziej.
>Poza granicami naszego kraiku powstal nawet
>taki dowcip,
>ze na Zachodzie i na Wschodzie sa dobrzy fotografowie, a w >Polsce -
>gowniani "fotograficy"
Nie wychowywalem sie na Zachodzie, ani w Zwiazku Radzieckim, wiec
takich stwierdzen nie slyszalem. Moze to Ty jestes jego autorem?
>chociaz wiekszosc i tak nie rozumie za bardzo co to slowo >znaczy,
ale go uzywa nielegalnie coraz wieksza ilosc poczatkujacych amatorow
>Odnosnie rownosci "fotografikow" z innymi magistrami, to ja bym
traktowal w kategorii
cyt "jako pozostalosc w umyslach wielu po minionej epoce dominacji
ludu pracujacego miast i wsi" i wierzganiem kopytami o glebe.
Jarek
P.S. Mam nadzieje, ze nie reprezentujesz "fotografikow" :)
Wlasnie reprezentuje fotografikow i to tych z dyplomem.
I nie tylko w prywatnej korespondencji, ale i w sieci podpisuje sie
pelnym imeniem i nazwiskiem, a nie ksywa, jak Ty,
Wojciech Smolak
artysta fotografik
czlonek ZPAF
Hmmm, a zapytales sie go o zgode na publikacje prywatnej
korespondencji?
: >Wlasnie, slusznie zauwazyles, ze "oficjalnie" itd itp. takie >wygibusy
: >slowne jak fotografik, fotograf, fotoreporter, fotodupek, >fotoglupek,
: >powstaja w takim dziwnym kraiku jak nasz, gdzie ze wzgledu na >mierne
: >osiagniecia w tej dziedzinie trzeba sie nobilitowac specjalnym
: >nazewnictwem.
Z ,,fotoreporterem'' to juz lekka przesada...
: Slowo "fotografik" zostalo wymyslone i wprowadzone przez znaneg,
: przedwojennego fotografika Bulhaka, aby odroznic artystow od
: rzemieslnikow. Wtedy jeszcze daleko bylo do komuny.
: Kto uczyl sie historii fotografii ten to wie.
Slowo ,,fotografik'', nieznane w innych jezykach oprocz polskiego
wprowadza niezdrowy podzial na lepszych i gorszych.
Za komuny z kolei okreslenie fotografik zostalo osmieszone przez
dodanie ,,artysty'' i wprowadzenie egzaminow na ten wlasnie tytul.
: > na egzaminie do ZPAF pytano miedzy innymi o
: > sklad utrwalacza!!!!!) .
: Nic w tym smiesznego. Sam sobie w pytaniu odpowiedziales. Do ZPAF
: kandydowali rozni ludzie, w wiekszosci samoucy i dlatego nawet takie
: pytania byly na miejscu, a dzis, w dobie "labow" i innych automatow -
: tym bardziej.
Chyba za krotko zylem w czasach radosnego socjalizmu i czegos tu nie
rozumiem - zatem nie znajac skladu utrwalacza nie mozna juz byc artysta?
: Wojciech Smolak
: artysta fotografik
: czlonek ZPAF
:-)
Piotr Kęplicz
licencjat informatyki
czlonek KTM
Adresatem listu jest Wojciech Smolak, wiec
Wojciech Smolak jako adresat (podobnie zreszta jak i nadawca)
moze ten list pokazywac komu chce
i kiedy chce. Tajemnica korespondencji polega na tym, ze
tresci listu nie moze ujawniac osoba trzecia, tj. ktos
inny niz nadawca i adresat. Przeciez to jest
oczywiste.
--
ToMasz Wierzbicki http://www.ii.uni.wroc.pl/~tomasz/
--
__________________________________
Boze! Jaki ja jestem piekny !
mail: zen...@kki.net.pl tel.kom: 604109524
WWW: http://www.kki.net.pl/~zennon
__________________________________
To nie jest oczywiste. Do internetowego dobrego tonu nalezy zapytanie
autora listu o zgode przed publikacja na ogolnie dostepnej liscie.
.pk.
Ci Panowie dyskutowali o tym na pl.comp.grafika wiec wszystko powinno byc ok.
--
Pozdrawiam
Maciej Sosnowski
mailto:mso...@bigfoot.com
http://www.msosna.digimer.pl
To ja przepraszam :) Sadzilem (sądziłem), ze chodzi o prywatna
korespondecje.
.pk.
> Piotr Kęplicz
> licencjat informatyki
> czlonek KTM
Zdecydowanie fotograf, ktory nie zna podstaw procesow fotochemicznych, zasad
funkcjonowania aparatu fotograficznego, roznicy pomiedzy teleobiektywem a
obiektywem dlugoogniskowym to w 999 przypadkach na 1000 dupa a nie artysta.
Nieszczescie wspolczesnej sztuki (nie tylko fotografii) polega na wielkiej
milosci do "eksperymentow z ekskrementami" a braku poszanowania warsztatu.
Jak ktos nie umie malowac zaczyna malowac abstrakcje. Jak ktos nie umie
utrzymac w reku aparatu, to zaraz wyjasni, ze poruszenie ma na celu
zdynamizowanie zdjecia. Taka artystyczna nowomowa w tworzeniu ktorej
niezaprzeczalny wklad maja rowniez krytycy sztuki (oni tez musza zarobic na
chleb). Dalej wystarczy odpowiednio duzo bezczelnosci podpartej
znajomosciami (ewentualnie kasa na autopromocje) i juz mamy znanego artyste.
A ze pokazuje badziewie... dobry sprzedawca i z tym sobie poradzi.
A jezeli chodzi o Bulhaka, to jestem calkowicie pewien, ze mial gleboka
wiedze i doswiadczenie warsztatowe.
Pozdrawia poczatkujacy, choc wiekiem dojrzaly fotograf-amator
Tichy
Chodzilo mi o netykiete, w ktorej pewne zasady zachowywania sie w sieci
sa opisane. Zreszta.... mialem raczej nadzieje na rozmowe nt.
aktualnosci podzialow na fotografow, fotografikow i
artystow-fotografikow, egzaminow itp., a nie na temat netykiety :-P
.pk.
Tylko problem polega na tym, ze wiekszosc fotografow dowiaduje sie tego
typu rzeczy w praktyce, bo chca uzyskac takie a inne efekty, albo po
prostu z ciekawosci. Niektorych zapewne moznaby uznac za artystow, bo
tworza ciekawe obrazy, swiadomie korzystajac z roznych technik - a tu
niestety, pan X nie ma dyplomu artysty potwierdzonego komisyjnym
egzaminem, wiec nie jest artysta.
: Nieszczescie wspolczesnej sztuki (nie tylko fotografii) polega na wielkiej
: milosci do "eksperymentow z ekskrementami" a braku poszanowania warsztatu.
: Jak ktos nie umie malowac zaczyna malowac abstrakcje. Jak ktos nie umie
: utrzymac w reku aparatu, to zaraz wyjasni, ze poruszenie ma na celu
: zdynamizowanie zdjecia.
Tu sie zdadzamy. W CSW regularnie sa wystawy, na ktorych przedstawiani
sa ,,wielcy'' artysci i ich dziela w stylu czerwona-kropka-na-zielonym-tle-
symbolizuje-moj-bol-czaso-przestrzenny-a-kropka-zolta-wezwanie-do-ochrony-
lasow-tropikalnych. Osobiscie wolalbym jednak, zeby poziom artysty byl
oceniany wedle jego osiagniec, a nie ilosci papierkow z pieczatkami z
jezykowymi potworkami w stylu ,,artysta-fotografik''.
___ _ _
| . ) |/ / -- Piotr Kęplicz ------ Nowy Polski Słownik Pijacki: -----
|__||_|\_\ -------------------- http://rainbow.mimuw.edu.pl/~pkeplicz --
,,Bardzo ciekawe zdjęcia, naprawdę... A zna Pan skład Rodinalu?''
A "artysta-fotografika" nie trzeba sie czepiac. Istnieje przeciez np. usluga
"cerowanie artystyczne" i nikomu to nie przeszkadza.
Pozdrawiam
Fotoamator Tichy
Podobno ,,fotografik'' to artysta, zatem artysta-fotografik to taki
artysta-artysta-fotograf. Osobiscie wolalbym, zeby uzywano okreslenia
artysta-fotograf, podobnie jak innych wymienionych przez Ciebie.
BTW, moze przyblizylbys kryteria, jakie trzeba spelnic by wstapic do
ZPAF i uzyskac dyplom? Jestem po prostu ciekaw.
: Kto ma niechec do dyplomow - pewnie maturalnego tez, to
: widzi reszte spoleczenstwa swoimi oczami; na szczescie jest marginesie,
: tylko niepotrzebnie zasmieca liste, ale to juz nie moja sprawa.
Przepraszam, to do mnie? Jesli tak, to pozwole sobie zauwazyc, ze tego
typu argumenty, raczej nie trafione, sa calkowicie zbedne w tej
dyskusji. Niechec do dyplomowania wolnych zawodow nie oznacza wbrew
pozorom niecheci do dyplomow i egzaminow jako takich.
___ _ _
| . ) |/ / -- Piotr Kęplicz ------ Nowy Polski Słownik Pijacki: -----
|__||_|\_\ -------------------- http://rainbow.mimuw.edu.pl/~pkeplicz --
,,Always look on the bright side of death...''