Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

W odpowiedzi na "Czy mozna wierzyc slowu Polaka?"

50 views
Skip to first unread message

Wlodek Kaluza

unread,
Feb 2, 2001, 9:00:00 PM2/2/01
to
*** post for free via your newsreader at post.newsfeeds.com ***

Otrzymalem oto taki list, ktorego zreszta na sciepie nie widze, ale z jego
tresci wnosze, ze byl takze na sciepie wyslany.

>-----Original Message-----
>From: Zalek...@hotmail.com [mailto:Zalek...@hotmail.com]
>Sent: Donnerstag, 1. Februar 2001 04:14
>To: wlodzimie...@yahoo.de
>Subject: Czy mozna wierzyc slowu Polaka?
>
>
>Dosc dawno temu pewna osoba podajaca sie za Polaka zwrocila sie do
>mnie z prosba o wymiane listow. Osoba ta dala mi slowo ze moje dane
>nie ujawni nikomu.

Klamstwo na klamstwie, Panie Wasner - dwa zdania i conajmniej dwa klamstwa.
Dobra przecietna!
1. Nigdy nie zwarcalem sie do Pana z prosba o wymiane listow
2. Nigdy nie dalem Panu slowa, ze nie ujawnie Panskich danych
dodatkowo:
3. Nigdy tez nie wymagal Pan ode mnie, abym Panu obiecal, ze nie ujawnie
Panskiego nazwiska
4. Nigdy tez w korespondencji ze mna nie pisal Pan, ze sobie tego nie
zyczy, aby Panskie nazwisko ujawnic.
5. Nigdy nie zastrzegal sie Pan, aby nie rozpowszechniac zdjec, ktore w
ramach wspomnianej grupy zostaly rozeslane

>Nie widzialem powodow aby tej osobie nie ufac - z jego patetytycznych
>listow przebijal honor uczciwego czlowieka.

Pan nie ujawnil swego nazwiska w prywatnej wymianie listow ze mna, a zrobil
to wobec kilkunastosobowej grupy ludzi, stad sugestia, ze moje "patetyczne
listy" wplynely na ten fakt jest w tym miejscu conajmniej smieszna.
Dodatkowo zaznacze, ze ja tez ujawnilem moje prawdziwe nazwisko, ktore
zreszta wszyscy uczestnicy sciepy znaja, bo podpisuje nim kazdy moj list.
Nie mialem wiec, nie mam i nie bede mial do Pana pretensji o to, ze
"ujawnia" Pan moje nazwisko. Po to otrzymuje sie nazwisko, aby sie nim
poslugiwac. Szachraje uzywaja raczej pseudonimow, aby w wygodny dla siebie i
malo zobowiazujacy w normalnym zyciu sposob miec pelna swobode wypowiedzi i
nie ponosic za nie zadnych konsekwencji. Nie musze sie na to godzic, Panie
Wasner, abys mnie Pan obsmarowywal bezkarnie kryjac sie wlasnie za falszywym
nazwiskiem. Chcesz Pan klamac i szkalowac, to niechze ma Pan choc na tyle
cywilnej odwagi, aby robic to w imieniu Jozefa Wasnera, a nie wymyslonego
Zalka Blooma.

>Pomylilem sie, ta osoba dwukrotnie zlamala dane slowo. A wiec czy ta
>osoba jest Polakiem? Czy Polacy nie maja zadnego honoru?

Klamstwo! Powtarzam po raz kolejny, ze nigdy i nikomu z Waszej grupy nie
obiecywalem utrzymania Waszych nazwisk w tajemnicy. Nie zrobilem tego ani
listownie, ani tez osobiscie, kiedy sie spotkalismy.

Po klamstwach, ktore Pan w swym liscie zamiescil, przeszedl Pan tam do
wulgarnych obelg, czego sie w zasadzie po Panu mozna bylo spodziewac. Obelg
tych nie zamierzam rozpowszechniac - starczy, ze i Pan i cale stado innych
Zydow od ponad dwoch lat ustawicznie zajmuje sie szkalowaniem mojej osoby.
Robcie jak chcecie - sami dajecie o sobie swiadectwo.

Wlodek Kaluza

PS.
Prosze sobie darowac wysylanie do mnie prywatnej korespondencji. Jest to
moja pierwsza i ostatnia publiczna odpowiedz na Panski list skierowany do
mnie na prywatny adres. Nie zamierzam tez Panu odpowiadac prywatnie.

PS.2
Osobe kasujaca cudze listy ponownie prosze, aby zaprzestala tego procederu.
Osoby, ktorych listy sa tu ostatnio kasowane wyprodukowaly juz na sciepie
tyle kompromitujacych je tresci, ze kasowanie tychze listow jest w gruncie
rzeczy jedynie odwracaniem kota ogonem i robieniem z oszustow ofiar
przesladowan. Listy pelne klamstw, pomowien i prowokacji nie powinny byc
kasowane, aby z ich trescia mogl zapoznac sie kazdy czytelnik, i aby kazdy
mogl sobie wyrobic wlasne zdanie o rodzaju zydowskiego wplywu na wyglad tej
grupy.

**** Post for FREE via your newsreader at post.newsfeeds.com ****

-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
*** Newsfeeds.com - The #1 Usenet Newsgroup Service on The Planet! ***
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
http://www.newsfeeds.com    | http://www.newsfeeds.com
|
* Anonymous posting server! | * Totally Uncensored!
* SUPER Servers! | * Over 80,000 Newsgroups!
* BINARIES ONLY Servers! | * 16 seperate Newsgroup Servers!
* SPAM FILTERED Server! | * Instant access!
* ADULT ONLY Server! | * Multiple OC 3's and OC 12's!
* MP3 ONLY Server! | * 99% Article Completion!
* MULTIMEDIA ONLY Server! | * Months of Retention!
* 7 UNCENSORED Newsgroup Servers | * Lightning FAST downloads!
|
http://www.newsfeeds.com | http://www.newsfeeds.com
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
  **** Point your newsreader to post.newsfeeds.com ****
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=

wie...@algonet.se

unread,
Feb 3, 2001, 3:41:00 AM2/3/01
to
Wlodek Kaluza wrote:

Kaluza. Nie ma co z tego robic tajemnicy.

Odbylo sie kiedys dawno temu w Sthlm spotkanie.
Byli na nim ludzie z calego swiata, byles i Ty
byl Zalek. Siedziales obok niego, rozmawiales znim.

Wiele osob na sciepie wie o tym spotkaniu. Byles tam
i wodke tez piles. (Ja nawet duzo..:))

Zadna z tych osob (Polacy i Zydzi) nigdy nie pisnela
na ten temat jednego slowa, dochowuja zasad fair play,
i dobrego tonu. Mimo ze ci co wtedy sie spotkali w
Sthlm kloca sie czesto dzis na sciepie, zadna z tych
osob nie zlamala tej dzentelmenskiej umowy.

Niestety w ostatniej chwili zamiast cholernie fajnego
i przyzwoitegoi czlowieka jakim jest Jurek Pankiewicz
zglosiles sie ty na to spotkanie TY.

Jedyna WSZA w tym calym towarzystwie, ktora juz dwukrotnie
zlamala ta dzentelmenska umowe. Pierwszy raz Burzuj i teraz
Zalek.

Jestes Kaluza zwykly chamski cwok. Ktory nauczyl sie
pisac poprawnie popolsku. Cos co moj byly nauczyciel
szwedzkiego - Szwed tez potrafi. On jest jednak przyzwoitym
czlowiekiem. Ty zas jestes takim samy chamem jakim zapene
zawsze byles. Drugi taki to ten kretacz z Australi. Taka sama
zwykla "mala menda". Nie warta spluniecia.

Teraz spodziewam sie ze z wscieklosci zaczniesz opowiadac, kto
co mowil, kiedy mowil i jak wygladal rozklad mieszkan ktore
odwiedzilesc. JESTES zwykly wredny K A P U S !!!

Wieslaw Kochanski
(ktory byl i widzial, to co, mogl
jak nie byl narabany jak bombowiec)

Zalek...@hotmail.com

unread,
Feb 3, 2001, 8:45:57 AM2/3/01
to
Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.

Dziekuje,

Zalek Bloom

Zalek...@hotmail.com

unread,
Feb 3, 2001, 8:46:02 AM2/3/01
to
Panie Kaluza,

Nie rozumie Pan roznicy miedzy honorem a prawem. Nie dziwie sie Panu.
W naszej prywatnej liscie (ktora byla Panskim pomyslem) napisane bylo
wyraznie ze jest to prywatna lista i wszelkie dane pozostana
prywatne. Nigdy Pan nie kwetionowal Pan tego zalozenia, ktore zreszta
bylo rowniez Panskim pomyslem. Honor polega na tym, ze jesli ktos mowi
ze dane pozostana prywatne, to takie pozostana. Nie trzeba go do tego
zmuszac podpisami czy przysiegami. Prawo to cos innego. Prawnie nalezy
sporzadzic dokument z podpisami i wymieniem co wolno a co nie wolno.
Jest Pan czlowiekiem bez zadnego honoru ktorego slowo nie jest nic
warte i do tego klamca.
Obrzydliwosc.

Zalek Bloom

"Lobuzow i glupcow nie trzyma za nogi ani sumienie, ani mysl."

L.Tyrmand, "Dziennik 1954", str. 13


On Sat, 3 Feb 2001 03:00:00 +0100, "Wlodek Kaluza"
<Wlodzimie...@yahoo.de> wrote:

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 3, 2001, 9:05:56 AM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 13:45:57 GMT, Zalek...@hotmail.com
(Zalek...@hotmail.com) wrote:

>Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.


Panie Wasner, nie ma sie co denerwowac.

Krzysztof Wroblewski

Zalek...@hotmail.com

unread,
Feb 3, 2001, 9:17:43 AM2/3/01
to

Denerwowac sie? Zartuje Pan. To tylko potwierdza moja teorje odnosnie
tego kim jest p. Kaluza. Juz myslalem ze ze pomylilem sie po tym jak
zdradzil dane p. Burzuja i nie opublikowal moich. Ale jak zwykle
mialem racje - jest on klamca bez zadnego honoru.

Zalek Bloom

Leszek Andrzej Kleczkowski

unread,
Feb 3, 2001, 9:37:49 AM2/3/01
to
Zalek...@hotmail.com <Zalek...@hotmail.com> wrote:
: Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej

: pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
: wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.

Tak sie zastanawiam, Panie Zalku, ze moze jednak tak naprawde to
chodzi tu o uczciwosc i honor, tak jak Pan to sugerowal wczesniej?
Na sciepie p. Kaluza byl z imienia i nazwiska okreslany jako antysemita
czy folksdojcz przez osoby uzywajace anonimowe aliasy. Jego nazwiskiem
wycierano sobie geby. Zalozmy, p. Zalku, ze jakis folksdojcz, ktory
podal swoje prawdziwe personalia na innej grupie, atakowalby Pana jako
antysemite zza swego aliasu na sciepie, w co trzecim zdaniu odmieniajac
Blooma na antysemite (i odwrotnie), a Panskie dzieci przeciez tez Usenet
czytaja i tez Bloomy! Podejrzewam, ze nawet sesje terapeutyczne z
rybkami Pomacea nie wystarczylby, by nie zareagowal Pan, byc moze w
podobny sposob jak p. Kaluza. Ile mozna byc szlachetnym w warunkach
szaletowych?

Tak wiec odpowiadajac na Panskie pytanie: p. Kaluza zlamal zasady
grupy dyskusyjnej, ale gadanie o honorze i uczciwosci nalezy raczej
wykreslic z mowy prokuratorskiej, bo jeszcze da to jakies idee
adwokatom oskarzonego.

Leszek
---
Smart questions to stupid answers
Pisz z sensem - rob dwie spacje po kropce

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 3, 2001, 9:58:54 AM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 14:17:43 GMT, Zalek...@hotmail.com
(Zalek...@hotmail.com) wrote:

>Denerwowac sie? Zartuje Pan. To tylko potwierdza moja teorje odnosnie
>tego kim jest p. Kaluza. Juz myslalem ze ze pomylilem sie po tym jak
>zdradzil dane p. Burzuja i nie opublikowal moich. Ale jak zwykle
>mialem racje - jest on klamca bez zadnego honoru.

Panie Wasner, przyznam, ze jezeli mam juz wierzyc to wole wierzyc
komus kto ma odwage podpisywac sie wlasnym nazwiskiem, a nie chowac
sie za maska i skomlec ze wydalo sie kim jest naprawde. Mnie tam w
sumie obojetne jak sie ludzie podpisuja bo dyskutuje z tekstami a nie
z osobami. A ze np. Niemiec udaje Zyda to juz przecie nie moj problem.

Krzysztof Wroblewski

Anna

unread,
Feb 3, 2001, 2:16:59 PM2/3/01
to
Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:

>Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>
>Dziekuje,
>
>Zalek Bloom

Tak bylo w istocie.
Wydawalo mi sie, ze dla wszystkich uczestnikow listy jest to
oczywiste...

Niedyskrecji nic nie moze usprawiedliwic.

Pozdrawiam
Anna
ann...@torun.pdi.net

GJC

unread,
Feb 3, 2001, 2:42:52 PM2/3/01
to
Anna <ann...@torun.pdi.net> wrote:
>Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:
>
>>Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>>pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>>wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>>Dziekuje,
>>Zalek Bloom
>
>Tak bylo w istocie.
>Wydawalo mi sie, ze dla wszystkich uczestnikow listy jest to
>oczywiste...

Nie jest to dla mnie takie jasne. W koncu
nigdy wyraznie nie uzgodnilismy zadnych takich
zasad. Na przyklad jedna ze "scislych regul"
miala byc jawnosc wszystkich uczestnikow, bez
zadnych wyjatkow. I dopiero po kilku latach
dowiedzialem sie nagle, ze pan "Jakub Bekker"
wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie
paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.

GJC

Wlodek Kaluza

unread,
Feb 3, 2001, 2:53:10 PM2/3/01
to
In article <3a8a0b75...@news.bellatlantic.net>,

Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:
> Panie Kaluza,
>
> Nie rozumie Pan roznicy miedzy honorem a prawem.

Panie Wasner, doprawdy fascynujace jest to, ze Pan, jako notoryczny
oszust, wspomina tu ostatnio czesto o honorze. Czy Pan w ogole wie, o
czym Pan mowi? Pan - anonimowy kretacz!


> Nie dziwie sie Panu.
> W naszej prywatnej liscie (ktora byla Panskim pomyslem) napisane bylo
> wyraznie ze jest to prywatna lista i wszelkie dane pozostana
> prywatne.

Lista nie byla moim pomyslem w tym sensie, aby utrzymywac ja jako liste
dyskusyjna, a zalozylem ja jedynie po to, aby ulatwic doprowadzenie do
skutku zaplanowanego spotkania sciepy, do ktorego zreszta wielokrotnie
wczesniej namawialem. Moje publiczne propozycje nie spotkaly sie jednak
z nalezytym odzewem. W koncu ktos inny zamiast wysuwac propozycje na
publiczna liste soc.culture.polish, wyslal zaproszenia osobiscie i
zaproponowal konkretny termin. Odpowiedzialem pozytywnie i w celu
ulatwienia kontaktow zalozylem wspolny adres emailowy, cos w rodzaju
rozdzielnika. W czasie kiedy to zrobilem i prowadzilem nie bylo mowy o
zadnym utajnianiu danych osobistych. Co wiecej nikt nawet nie poruszal
wtedy tego tematu! Dopiero, kiedy juz po powrocie ze spotkania
zdecydowalem sie na zakonczenie prowadzenia tejze listy i
zaproponowalem jej przejecie komus z uczestnikow, pojawily sie
tendencje utajniania. Zawsze bylem przeciwnikiem anonimowosci i pewnie
tak juz pozostanie, stad tez nikt i nigdy nie badzie w stanie sluzyc
Panu za swiadka, ze na cos takiego wyrazilem zgode. Chyba, ze wsrod
swych zydowskich kolegow ze wsponianej listy znajdzie Pan lajdakow
gotowych poswiadczyc kazde klamstwo.

> Nigdy Pan nie kwetionowal Pan tego zalozenia, ktore zreszta
> bylo rowniez Panskim pomyslem.

Bzdura i klamstwo! To nie bylo moim pomyslem! Pomyslodawca utajnienia
byl jeden z Panskich rodakow, ktory podjal sie prowadzenia listy po
mnie. W dyskusjach uczestniczylem coraz mniej, az w koncu poprosilem o
wypisanie mnie z Waszej listy. Zreszta prosilem o to az trzykrotnie
zanim sie tego doczekalem. Jesli chce Pan dowodow, to mam jeszcze kopie
tych listow. Ostatni nosil tytul w rodzaju "kiedy mnie w koncu od
siebie uwolnicie"


> Honor polega na tym, ze jesli ktos mowi
> ze dane pozostana prywatne, to takie pozostana.

Do honoru nalezy tez nie wmawianie innym, ze cos mowili, proponowali,
mysleli, gdy cos takiego nigdy nie mialo miejsca. Akuryt Pan jest
najmniej predysponowanym czlowiekiem, aby rozprawiac o honorze,
zwazywszy, ze w kazdy niemal Panskim zdaniu zawarte jest klamstwo.

> Nie trzeba go do tego
> zmuszac podpisami czy przysiegami. Prawo to cos innego. Prawnie nalezy
> sporzadzic dokument z podpisami i wymieniem co wolno a co nie wolno.

Widze, ze jednoczesnie posrednio przyznaje Pan, ze nie udzielalem nigdy
zadnych obietnic w tej sprawie, ani publicznie w ramach calej Waszej
grupy, ani tez prywatnie zadnemu z Was.

> Jest Pan czlowiekiem bez zadnego honoru ktorego slowo nie jest nic
> warte i do tego klamca.
> Obrzydliwosc.

Juz wspomnialem, ze najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, ze Pan jako
nagminny klamca smie wypowiadac sie na temat honoru. Pan, ktoremu wstyd
nawet przyznac sie do posiadanego nazwiska.

[...]

Caly czas obowiazuja tez stwierdzenia:

> > 1. Nigdy nie zwarcalem sie do Pana z prosba o wymiane listow
> > 2. Nigdy nie dalem Panu slowa, ze nie ujawnie Panskich danych
> >dodatkowo:
> > 3. Nigdy tez nie wymagal Pan ode mnie, abym Panu obiecal, ze nie
ujawnie
> >Panskiego nazwiska
> > 4. Nigdy tez w korespondencji ze mna nie pisal Pan, ze sobie
tego nie
> >zyczy, aby Panskie nazwisko ujawnic.
> > 5. Nigdy nie zastrzegal sie Pan, aby nie rozpowszechniac zdjec,
ktore w
> >ramach wspomnianej grupy zostaly rozeslane

ktore to dowodza, ze klamal Pan w swoim ostatnim liscie, ale i to nie
moze stanowic zaskoczenia, prawda Panie Wasner?


Wlodek Kaluza

--
A moze by tak temat zydowski przeniosl sie
do zydowskich grup internetowych?


Sent via Deja.com
http://www.deja.com/

Emilia Wisniewska

unread,
Feb 3, 2001, 3:05:39 PM2/3/01
to
Anna wrote:
>
> Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:
>
> >Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
> >pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
> >wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.

> Tak bylo w istocie.


> Wydawalo mi sie, ze dla wszystkich uczestnikow listy jest to
> oczywiste...
>
> Niedyskrecji nic nie moze usprawiedliwic.

Ja nie wiem o jaka liste chodzi, natomiast wiem, ze

1. nie jest to pierwszy przypadek takiego zachowania Pana Kaluzy,

2. ze poparl takie zachowanie sie ze strony Miroslawa Krupinskiego,

3. ze sciepa jednoznaczmie poinformowala Kaluze, ze nie akceptuje takiego
zachowania ( wzgledem historii ze zdjeciem), i ze Kauza intencjonalnie
gwalci zasade wytworzona przez wieksza grupe tu na sciepie

4. Kaluza wciaz wykorzystuje prywatne informacje jesli udalo mu sie
je zdobyc jakims sumptem, jako jego argumenty w dyskusji; na dodatek ze
zrodlo jego informacji jest tylko prywatne - robi on to w sposob tak
obrazliwy na jaki tylko moze sie zdobyc.
( dla sprawiedliwosci - tego np. nigdy nie zrobilby Pan Kleczkowski; Panie
Leszku a jak to sie stalo, ze Pana nie 'szczuja'?)

Czyli mamy tu do czynienia z duzo wiecej niz niedyskrecja Kaluzy.
Jest to raczej swiadome naruszanie przez Kaluze conajmniej
kilku zasad przyjetych przez innych; jak rowniez jego niereagowanie
na presje grupowa. Jest rowniez mozaika zachowan innych osob ze
sciepy na takie naduzycia norm.

Kwestia jego antysemityzmu to jakby oddzielne zagadnienie.

To ze on i teraz Pan Kleczkowski posluguja sie argumentem - 'o ja moge naruszyc zasady,
bo zostalem 'poszczuty' ' nie ma specjalnie odniesienia.

Ile trzeba 'szczuc' Pana Kaluze aby naruszyl wszystkie przykazania?

Poza tym, o ile mi wiadomo, to Kaluza nie zostal pozbawiony prawa do jedzenia, picia ubrania,
rodziny i wolnego wyrazania swojej opinii, a wiec nawet jesli chodziloby o to,. ze on potrzebowal
troche specjalnej broni, aby nie 'umrzec' doslownie, przenosnie czy powiedzmy spolecznie na naszej
sciepie, to tez nie jest to ten przypadek.

( Strzelanie do wroga a nie na slepo moze cos pomoc, jesli chce sie zostac malym kryminalista. Ale
jesli wrog opancerzony, to po co strzelac, nawet na slepo:)

To co on robi dziala jak kazda inna paranoja - pan Kaluza mysli, ze go szkaluja i jednoczesnie jest
szkalowany, wiec wyciaga pistolet i strzela. W tym to momencie przestaje byc wazne czy on mysli ze
go szkaluja, czy w istocie jest szkalowany.
Wazny jest tylko ten element 'zaszczucia' Kaluzy i jego strzelanie na oslep
( nie wspomne tez co sie w nastepnej kolejnosci stanie z Kaluza)

Poza tym, ze to narusza normy i prawa, ja nic nie wim o tym, aby jego metoda byla skuteczna na to
co on cierpi,

chyba ze np. chodziloby o zbudowanie jakiegos 'getta' dla niego i jemu podobnych
w celu ograniczenia jego wolnosci naruszania zasad przez niego, w ktorym to przypadku powinien
szeroko reklamowac swoje ulomnosci w celu zakwalifikowania sie do 'getta'.
A i skutecznosci tej formy retaliacji tez nie jestem pewna. Jak kazde 'getto' i to getto' zbudowane
w dobrej wierze ograniczenia zwyrodnialcow spolecznych , mogloby przez przypadek spowodowac, ze oni
by sie w takim gettcie rozmnozyli i usztywnili swoje postawy;

lub o kompletne 'zaszczucie' czlowieka

Czy ktos ma jakas dobra recepte na "Kaluze" i jemu podobnych?

Osobom, ktorym getto kojarzy sie tylko z jednym rodzajem getta, przypominam ze u nas w Ameryce
obecnie wciaz istnieja getta. Moje analogie odnosza sie rownie dobrze do
naszych gett. W takim gettcie to u nas ludzie gina srednio w wieku lat 30-40
z postrzelenia; Jesli ktos przezyl ponad 50 lat to jest to jakis poslizg, albo
czlowiek nie uzywal broni z zalozenia i nie mial wrogow).
E

GJC

unread,
Feb 3, 2001, 3:19:14 PM2/3/01
to
Wlodek Kaluza <wlodzimie...@yahoo.de> wrote:
> Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:

>> Honor polega na tym, ze jesli ktos mowi
>> ze dane pozostana prywatne, to takie pozostana.
>
>Do honoru nalezy tez nie wmawianie innym, ze cos mowili, proponowali,
>mysleli, gdy cos takiego nigdy nie mialo miejsca. Akuryt Pan jest
>najmniej predysponowanym czlowiekiem, aby rozprawiac o honorze,
>zwazywszy, ze w kazdy niemal Panskim zdaniu zawarte jest klamstwo.

Teraz zaczynam rozumiec dlaczego proby spisania
statutu tamtej grupy, o ktory dopominalem sie ja
i jeszcze pare osob, napotykaly na taki zdecydowany
odpor. Bez takiego dokumentu mozna teraz wmawiac
wszystkim dowolna wygodna wersje "historii". A kto
najzarliwiej oponowal? Latwo zgadnac...

No coz. Taka "powtorka z rozrywki" na miniaturowa
skale. W sumie pouczajace doswiadczenie.

GJC

Jdr

unread,
Feb 3, 2001, 3:36:27 PM2/3/01
to
A mnie sie wydawalo, ze internet jest miejsce publicznym
i kazdy, kto nan wystepuje jest odbierany jako taki
jak sie prezentuje.

Nie widze roznicy miedzy nazwiskiem internetowym Jdr
a Janem Dionozym Rewucki. Wole Jdr bo krotsze niz to drugie.
I nie ma to zupelnie znaczenia czy Jan Dionizy Rawlison sie
zeswini czy zrobil to Jdr. Jezeli bowiem zechce odnalezc
prawdziwy / pelny adres osoby to zawsze to mozna zrobic.

A jezeli idzie o nie podawanie pelnych nazwisk, to nie robi sie tego
aby sie ukrywac, robi sie to dla wygody. Im krotszy adres tym
lepszy. A dane wlasciwe zawsze sa gdzies zarejestrowane i
w przypadku przestepstwa czy pomowien sa osiagalne.
Nie ma wiec powodu do kamuflarzu.

Na moim rdzennym serverze pewna grupa mlodziezy
postanowila przebierac pseudonimy zwierzat, owadow
itp. Z tym tez sa klopoty. Nikt nie chce byc swinia,
czy prosiaczkiem a kazdy chcial byc kotkiem, motylkiem,
myszka, czy pieskiem itp.
Czy tak czy inaczej jak jacys "bojowkarze" spod
brunatnych barw zaczna kogos pomawiac o anty-cos tam,
to i tak wiadomo przeciez o kogo chodzi.
Jdr


"Anna" <ann...@torun.pdi.net> wrote in message
news:3a7c5833...@news.task.gda.pl...

Emilia Wisniewska

unread,
Feb 3, 2001, 3:39:33 PM2/3/01
to

Pan mowi o sciepie, a pan Zalek o malej prywatnej grupie zalozonej niedawno
przez Pana Kaluze. Newsgroups sa oczywiscie publiczne, prywatne grupy sa prywatne jakkolwiek
prywatna grupa moze sie upublicznic.

To co twierdzi Pan Kaluza, ze zalozyl prywatna grupe z intencja, ze ona jest publiczna nie trzyma
sie kupy, jakoze grupa a nie Pan Kaluza musialaby zadecydowac to, a Pan Kaluza nie ma za soba qurum
grupy. Jezeli on w ten sposob wpuscil swoch zydowskich 'kolegow', przez nie wyjasnienie na poczatku
,ze grupa jest nastepna grupa publiczna,
tylko nie zajestrowana jeszcze w 'newsgroups', to tym gorzej dla niego, bo postawil
sie w pozycji pytania kazdego czlonka listy z osobna co do kazdego ich listu oddzielnie, czy jest
o'k opublikowac dany list. Tego tez Kaluza nie zrobil. Quorum zdecydowalo przeciwko jego ukrytej
intencji. A wiec lista jest prywatna.

Krupinski to przynajmniej pytal czy moze upublicznic listy prywatne (w tym przykladzie
nie chodzi o zadne listy do newsgroups a scisle prywatna korespondencje 1 na 1) ),
po czym upublicznial je bez wzgledu na odpowiedz lub zanim przyszla odpowiedz.

Jak Pan nie wierzy, ze ma Pan do czynienia z lepszymi gagatkami, to niech sie Pan przyjrzy, co oni
wymysla jeszcze w przyszlosci:) E

wie...@algonet.se

unread,
Feb 3, 2001, 3:45:31 PM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 19:16:59 GMT, ann...@torun.pdi.net (Anna) wrote:

>Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:

>>Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>>pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>>wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.

>Tak bylo w istocie.


>Wydawalo mi sie, ze dla wszystkich uczestnikow listy jest to
>oczywiste...

>Niedyskrecji nic nie moze usprawiedliwic.

>Pozdrawiam
>Anna
>ann...@torun.pdi.net

Nie wiem czy zeznanie "rodziny Pana Zalka" tez sie liczy,
ale zgadzam sie z tym co napisala Ania.

W,


Anna

unread,
Feb 3, 2001, 3:47:04 PM2/3/01
to
nospam...@iihr.uiowa.edu (GJC) wrote:

>Anna <ann...@torun.pdi.net> wrote:
>>Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:
>>
>>>Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>>>pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>>>wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>>>Dziekuje,
>>>Zalek Bloom
>>
>>Tak bylo w istocie.
>>Wydawalo mi sie, ze dla wszystkich uczestnikow listy jest to
>>oczywiste...
>
>Nie jest to dla mnie takie jasne. W koncu
>nigdy wyraznie nie uzgodnilismy zadnych takich
>zasad. Na przyklad jedna ze "scislych regul"
>miala byc jawnosc wszystkich uczestnikow, bez
>zadnych wyjatkow. I dopiero po kilku latach
>dowiedzialem sie nagle, ze
>pan "Jakub Bekker"

=================


>wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie

========================================


>paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.

==================================
>
>GJC

Jesli to jest prawda, to mielibysmy kolejne zlamanie regul, na ktore
_kazdy_ w grupie przystal chocby przez sam fakt nie wyrazenia
sprzeciwu wowczas, gdy o tym rozmawialismy.

Nieprzyjemna sprawa...:-((

Co do wymogu dyskrecji.
Grzes, przesylam Ci na adres prywatny list Zalka, w ktorym
przynajmniej co do jego osoby kwestia ta jest listowiczom
przedstawiona jednoznacznie.

Pozdrawiam
Anna
ann...@torun.pdi.net

wie...@algonet.se

unread,
Feb 3, 2001, 4:13:54 PM2/3/01
to
On 3 Feb 2001 19:42:52 GMT, nospam...@iihr.uiowa.edu (GJC) wrote:


>Nie jest to dla mnie takie jasne. W koncu
>nigdy wyraznie nie uzgodnilismy zadnych takich
>zasad. Na przyklad jedna ze "scislych regul"
>miala byc jawnosc wszystkich uczestnikow, bez
>zadnych wyjatkow. I dopiero po kilku latach
>dowiedzialem sie nagle, ze pan "Jakub Bekker"
>wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie
>paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.

Nie wiem kto cie o tym powiadomil.

Ale zapewniam Cie ze ososba Jakuba Bekkera,
jest realna nie anonimowa, ze mialem tez
przyjemnosc zapoznac sie z jego rodzina
ktora tez nosi to samo nazwisko.

Po przeczytaniu niektorych ostatnich dywagacji
Grzesia na temat dziurawwego worka, nie dziwia
mnie dywagacje na temat jakiejkolwiek towarzyskiej
umowy.

To co dla innych jest rzecza zrozumiala, Pan
Ciach potrzebuje podpisanego cyrografu, aby
co kolwiek jego i Kaluze obowiazywalo.

Zapewne jedzenie nozem i widelcem, oraz nie dlubanie
w gebie, jako towarzystka umowa miedzy doroslymi,
(na jakim takim poziomie) nalezy do rzeczy ktore Panu
Ciachowi kazda restauracja musi podac na pismie.
(zanim poda mu jakikolwiek posilek)

W.

wie...@algonet.se

unread,
Feb 3, 2001, 4:17:17 PM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 19:53:10 GMT, Wlodek Kaluza <wlodzimie...@yahoo.de>
wrote:

>Panie Wasner, doprawdy fascynujace jest to, ze Pan, jako notoryczny
>oszust, wspomina tu ostatnio czesto o honorze. Czy Pan w ogole wie, o
>czym Pan mowi? Pan - anonimowy kretacz!

Doprawdy fascynujace, Kaluza ktory siedzial z Zalkim
przy tym samym stole, narzeka ze Zalek jest dla niego
anonimem. Jeszcze takiego numeru nie widzialem..:))
Mimo ze wysyla na scp jego prawdziwe nazwisko.

W,

GJC

unread,
Feb 3, 2001, 4:19:44 PM2/3/01
to
Emilia Wisniewska <art...@bellatlantic.net> wrote:

>> Nie jest to dla mnie takie jasne. W koncu
>> nigdy wyraznie nie uzgodnilismy zadnych takich
>> zasad. Na przyklad jedna ze "scislych regul"
>> miala byc jawnosc wszystkich uczestnikow, bez
>> zadnych wyjatkow. I dopiero po kilku latach
>> dowiedzialem sie nagle, ze pan "Jakub Bekker"
>> wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie
>> paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.
>
>Pan mowi o sciepie, a pan Zalek o malej prywatnej grupie zalozonej niedawno
>przez Pana Kaluze. Newsgroups sa oczywiscie publiczne, prywatne grupy sa prywatne jakkolwiek
>prywatna grupa moze sie upublicznic.

Nie. Mowa jest o grupie e-mailowej, ktora powstala
na marginesie SCP przy okazji zjazdu kilkunastu
sciepowiczow w Sztokholmie. Pani nie zna sprawy.

GJC

wie...@algonet.se

unread,
Feb 3, 2001, 4:36:44 PM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 20:05:39 GMT, Emilia Wisniewska <art...@bellatlantic.net>
wrote:

>3. ze sciepa jednoznaczmie poinformowala Kaluze, ze nie akceptuje takiego
>zachowania ( wzgledem historii ze zdjeciem), i ze Kauza intencjonalnie
>gwalci zasade wytworzona przez wieksza grupe tu na sciepie

Bzdura.. to nie jest nic wytworzone przez grupe.
To sa zwykle zasady kultury, ktore sa tylko i
wylacznie zwiazane z wychowaniem.

Tak jak Mlynarski powiedzia:

"chamstwo jak wposcic do biura
z wscieklosci drapie pazurami
nawet politure"


Nie majac zielonego pojecia o tym czym jest
osobista kultura, chamstwo mysli zawsze ze
lezy to w ladnym wyrazaniu sie...:))

Stad tez kmiotki, gdy pisza pod wlasnym nazwiskiem
specjalizuja sie w jezyku wpedzajac go w absurd i patos.
Przeklinac i uragac - to tylko anonimowo.

Kmiotek mysli ze jak zwroci sie do kogos
Szanowni Panstwo - to swiadczy to o jego kulturze.

Niestety nie! Najgorszy pijak z pod budki z piwem
moze miec wiecej osobistej kultury niz Kaluza.
(w tym wypadku nie trzeba byc specjalnie dobrze
wychowanym)

Kmiotek jest i bedzie kmiotkiem obojetne
od wyznania czy wyksztalcenia. Sa tacy Zydzi
sa tacy Polacy. Kropka.

Czy w tych nowych polskich "dulszczyzna"
stala sie szlachetnym rysem Polaka?

W,

wie...@algonet.se

unread,
Feb 3, 2001, 4:40:47 PM2/3/01
to
On Sat, 3 Feb 2001 20:36:27 -0000, "Jdr" <jdr.nospam@don'try.net> wrote:

>A mnie sie wydawalo, ze internet jest miejsce publicznym
>i kazdy, kto nan wystepuje jest odbierany jako taki
>jak sie prezentuje.
>
>Nie widze roznicy miedzy nazwiskiem internetowym Jdr
>a Janem Dionozym Rewucki.

Ty nie medrkuj. z stym JDR.

Brakuje mi tu rr ss.
W,

wie...@algonet.se

unread,
Feb 3, 2001, 4:44:31 PM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 20:47:04 GMT, ann...@torun.pdi.net (Anna) wrote:


>Jesli to jest prawda, to mielibysmy kolejne zlamanie regul, na ktore
>_kazdy_ w grupie przystal chocby przez sam fakt nie wyrazenia
>sprzeciwu wowczas, gdy o tym rozmawialismy.


Aniu Grzesio poprostu klamie, bo nic nie wie.
Ja znam innych Bekkerow ktorzy sa rodzina Jakuba.
Z drugiej strony majac takich jak Kaluza w grupie
- jak widac ostroznosc byla wskazna.

W.

wieslaw...@algonet.se

unread,
Feb 3, 2001, 5:46:19 PM2/3/01
to
On 3 Feb 2001 20:19:14 GMT, nospam...@iihr.uiowa.edu (GJC) moj przedmowca napisal:

>Teraz zaczynam rozumiec dlaczego proby spisania
>statutu tamtej grupy, o ktory dopominalem sie ja
>i jeszcze pare osob, napotykaly na taki zdecydowany
>odpor.

Tak najbardziej Ty...:) a po tobie ja...:)

W,

}} I'm anti-racist and I'm proud of it {{

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 3, 2001, 8:03:35 PM2/3/01
to
On Sat, 3 Feb 2001 20:36:27 -0000, "Jdr" <jdr.nospam@don'try.net>
wrote:

>Nie widze roznicy miedzy nazwiskiem internetowym Jdr


>a Janem Dionozym Rewucki. Wole Jdr bo krotsze niz to drugie.
>I nie ma to zupelnie znaczenia czy Jan Dionizy Rawlison sie
>zeswini czy zrobil to Jdr. Jezeli bowiem zechce odnalezc
>prawdziwy / pelny adres osoby to zawsze to mozna zrobic.

Istnieje jednak zasadnicza roznica pomiedzy Janem Dionizym Rawlisonem
podpisujacym sie dla wygody Jdr i nie ukrywajacym kim jest naprawde, a
pomiedzy Jozefem Wasnerem podpisujacym sie Zalek Blum po to by ukryc
swa tozszamosc.

Krzysztof Wroblewski

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 3, 2001, 8:14:59 PM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 20:05:39 GMT, Emilia Wisniewska
<art...@bellatlantic.net> wrote:


>3. ze sciepa jednoznaczmie poinformowala Kaluze, ze nie akceptuje takiego
>zachowania ( wzgledem historii ze zdjeciem), i ze Kauza intencjonalnie
>gwalci zasade wytworzona przez wieksza grupe tu na sciepie


Sciepa to w tym przypadku kto? Czyzby Pani??? :-)

Krzysztof Wroblewski

Zalek...@hotmail.com

unread,
Feb 3, 2001, 8:22:44 PM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 19:53:10 GMT, Wlodek Kaluza
<wlodzimie...@yahoo.de> wrote:

>In article <3a8a0b75...@news.bellatlantic.net>,
> Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:
>> Panie Kaluza,
>>
>> Nie rozumie Pan roznicy miedzy honorem a prawem.
>
>Panie Wasner, doprawdy fascynujace jest to, ze Pan, jako notoryczny
>oszust, wspomina tu ostatnio czesto o honorze. Czy Pan w ogole wie, o
>czym Pan mowi? Pan - anonimowy kretacz!

Ho, ho, ho - ale duzo argumentow Pan przedstawil w jednym zdaniu. A
czy moze Pan podac choc jeden dowod na moje "oszustwa"? No bo jesli
nie, to bedzie dowod na to ze Pan nie tylko czlowiek bez honoru (co
juz udowodnilem), ale rowniez klamca.
Ja ze swej strony moge Panu podac listy w ktorym Pan oskarzal mnie
jakobym wkladal Panu w ustana nie Panskie opinie, a gdy zacytowalem
Panskie listy, nawet "przepraszam" nie uslyszalem. A wiec nie tylko
czlowiek bez honoru, klamca, ale tez bez wychowania.

>> Nie dziwie sie Panu.
>> W naszej prywatnej liscie (ktora byla Panskim pomyslem) napisane bylo
>> wyraznie ze jest to prywatna lista i wszelkie dane pozostana
>> prywatne.
>
>Lista nie byla moim pomyslem w tym sensie, aby utrzymywac ja jako liste
>dyskusyjna, a zalozylem ja jedynie po to, aby ulatwic doprowadzenie do
>skutku zaplanowanego spotkania sciepy, do ktorego zreszta wielokrotnie
>wczesniej namawialem. Moje publiczne propozycje nie spotkaly sie jednak
>z nalezytym odzewem. W koncu ktos inny zamiast wysuwac propozycje na
>publiczna liste soc.culture.polish, wyslal zaproszenia osobiscie i
>zaproponowal konkretny termin. Odpowiedzialem pozytywnie i w celu
>ulatwienia kontaktow zalozylem wspolny adres emailowy, cos w rodzaju
>rozdzielnika. W czasie kiedy to zrobilem i prowadzilem nie bylo mowy o
>zadnym utajnianiu danych osobistych. Co wiecej nikt nawet nie poruszal
>wtedy tego tematu! Dopiero, kiedy juz po powrocie ze spotkania
>zdecydowalem sie na zakonczenie prowadzenia tejze listy i
>zaproponowalem jej przejecie komus z uczestnikow, pojawily sie
>tendencje utajniania. Zawsze bylem przeciwnikiem anonimowosci i pewnie
>tak juz pozostanie, stad tez nikt i nigdy nie badzie w stanie sluzyc
>Panu za swiadka, ze na cos takiego wyrazilem zgode. Chyba, ze wsrod
>swych zydowskich kolegow ze wsponianej listy znajdzie Pan lajdakow
>gotowych poswiadczyc kazde klamstwo.

Tu ma Pan racje - przeciez wielu uczestnikow listy Pan odszyfrowal
jako kryptozydow.
Zwracam sie wiec do uczestnikow listy ktorzy nie zostali jeszcze
zakwalifikowani przez Pana jako kryptozydzi (jest co najmniej dwoch,
choc inni zydoznawcy ich odszyfrowali) - czy byla mowa na tej liscie
ze ze wszystkie informacje z tej listy pozostana prywatne czy nie.
Zgadzam sie z p. Kaluza nikomu nie przyszlo na mysl wyliczac co nam
wolno a co nam nie wolno bedzie opowiadac, a to chyba dlatego ze
wszyscy oprocz p. Kaluzy mieli takie same definicje honoru jak ja.
Jesli powiedzielismy ze dane beda prywatne - wszyscy oprocz Pana p.
Kaluza rozumieli to tak jak ja. Pan jest "Honorowy inaczej".

>> Nigdy Pan nie kwetionowal Pan tego zalozenia, ktore zreszta
>> bylo rowniez Panskim pomyslem.
>
>Bzdura i klamstwo! To nie bylo moim pomyslem! Pomyslodawca utajnienia
>byl jeden z Panskich rodakow, ktory podjal sie prowadzenia listy po
>mnie. W dyskusjach uczestniczylem coraz mniej, az w koncu poprosilem o
>wypisanie mnie z Waszej listy. Zreszta prosilem o to az trzykrotnie
>zanim sie tego doczekalem. Jesli chce Pan dowodow, to mam jeszcze kopie
>tych listow. Ostatni nosil tytul w rodzaju "kiedy mnie w koncu od
>siebie uwolnicie"

Nie przypominam sobie aby kiedykolwiek Pan pisal lub sugerowal ze dane
ktore dalem Panu w zaufaniu Pan ujawni gdziekolwiek. Gdyby tak bylo,
na pewno bym nie uczestniczyl w tej liscie. Nie ma sie Pan co wykrecac
- zlamal Pan przyrzeczenie ze nie ujawni moich danych.

>> Honor polega na tym, ze jesli ktos mowi
>> ze dane pozostana prywatne, to takie pozostana.
>
>Do honoru nalezy tez nie wmawianie innym, ze cos mowili, proponowali,
>mysleli, gdy cos takiego nigdy nie mialo miejsca. Akuryt Pan jest
>najmniej predysponowanym czlowiekiem, aby rozprawiac o honorze,
>zwazywszy, ze w kazdy niemal Panskim zdaniu zawarte jest klamstwo.

No wiec skoro w kazdym moim zdaniu jest klamstwo, prosze mi wykazac
gdzie klamalem.
Ja jestem gotow poddac sie wyrokowi kazdemu uczestnikowi tej listy -
czy byla mowa o tajnosci danych czy nie. Niech Pan wybierze kogo Pan
chce i niech ta osoba osadzi. Mi nie zalezy co ta osoba ma w rozporku
- moze byc Zyd, moze byc kryptozyd i moze byc Polak. Kogo Pan wybiera
na sedziego? Ja ze swej strony postaram sie znalezc list w ktorym na
ta liste mnie zaproszono.

>> Nie trzeba go do tego
>> zmuszac podpisami czy przysiegami. Prawo to cos innego. Prawnie nalezy
>> sporzadzic dokument z podpisami i wymieniem co wolno a co nie wolno.
>
>Widze, ze jednoczesnie posrednio przyznaje Pan, ze nie udzielalem nigdy
>zadnych obietnic w tej sprawie, ani publicznie w ramach calej Waszej
>grupy, ani tez prywatnie zadnemu z Was.

No, tak, teraz widze ze naprawde Pan nie rozumie co to honor.
Gdy rozmawialismy o tym ze wszystkie dane pozostna prywatne, tylko
lajdak i tchorz bez honoru uzna ze skoro on sie nie wypowiedzial, to
automatycznie zwalnia go od przyrzeczenia. Ja wiem ze lista byla
Panskim pomyslem i wielokrotnie powtarzalismy ze wszystkie dane
pozostana prywatne. Nie latalem z zadanie podpisu od kazdego czlonka
ze nie ujawni moich danych. Tak mnie tez zapewniono i temat ten byl
poruszany.
Moze ma Pan racje - lajdakom i tchorzom nie wystarcza ze mowi sie o
tym ze dane przekazane poufnie takie powinne pozostac. A jesli ktos
jest lajdakiem, tchorzem i na dodatek glupcem, to nawet nie domysli
sie ze skoro ktos ujawnia swoje dane, to nie po to aby te dane
pozostaly takowe.


>> Jest Pan czlowiekiem bez zadnego honoru ktorego slowo nie jest nic
>> warte i do tego klamca.
>> Obrzydliwosc.
>
>Juz wspomnialem, ze najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, ze Pan jako
>nagminny klamca smie wypowiadac sie na temat honoru. Pan, ktoremu wstyd
>nawet przyznac sie do posiadanego nazwiska.
>
>[...]
>
>Caly czas obowiazuja tez stwierdzenia:
>
>> > 1. Nigdy nie zwarcalem sie do Pana z prosba o wymiane listow
>> > 2. Nigdy nie dalem Panu slowa, ze nie ujawnie Panskich danych
>> >dodatkowo:
>> > 3. Nigdy tez nie wymagal Pan ode mnie, abym Panu obiecal, ze nie
>ujawnie
>> >Panskiego nazwiska
>> > 4. Nigdy tez w korespondencji ze mna nie pisal Pan, ze sobie
>tego nie
>> >zyczy, aby Panskie nazwisko ujawnic.
>> > 5. Nigdy nie zastrzegal sie Pan, aby nie rozpowszechniac zdjec,
>ktore w
>> >ramach wspomnianej grupy zostaly rozeslane
>
>ktore to dowodza, ze klamal Pan w swoim ostatnim liscie, ale i to nie
>moze stanowic zaskoczenia, prawda Panie Wasner?
>
>
>Wlodek Kaluza

Niech Pan wybierze swiadka. W odroznieniu od Pana zupelnie nie zalezy
mi jak ta osoba przedstawi sie rozporkowo. Niech ta osoba zadecyduje
kto klamie a kto mowi prawde.

Zalek Bloom


Zalek...@hotmail.com

unread,
Feb 3, 2001, 8:22:56 PM2/3/01
to
On 3 Feb 2001 19:42:52 GMT, nospam...@iihr.uiowa.edu (GJC) wrote:

Hm, chce Pan powiedziec ze nie postanowilismy ze informacje naszej
prywatnej liscie pozostana prywatne? Wiec wedlug Pana p. Kaluza nic
nie zlamal publikujac moje dane dane ktore przekazalem w zaufaniu?

Zalek Bloom

Pyzol

unread,
Feb 3, 2001, 8:23:46 PM2/3/01
to

<Zalek...@hotmail.com> wrote in message
news:3a890b65...@news.bellatlantic.net...

> Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
> pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
> wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>
> Dziekuje,
>
> Zalek Bloom
Przystapilam do tej grupy jakis czas po odejsciu z niej Kaluzy ( nawet nie
wiem jaki). Warunkiem przyjecia do niej bylo zlozenie formalnej obietnicy
zachowania dyskrecji wobec wszelkich informacji, jakie tam byly podawane.

Przez jakis czas sledzilam dyskusje Burzuja z Kaluza, zupelnie nie wiedzac o
co chodzi i nawet bylam sklonna przyznac razje Kaluzy, dziwiac sie, ze
Burzuj tak sie oburza na podanie jego nazwiska do wiadomosci publicznej.
Wtedy nie wiedzialam, ze okolicznosci, w jakich Kaluza poznal nazwisko Pawla
(Burzuja) byly szczegolne i opieraly sie na wzajemnym zaufaniu z
zastrzezeniem dyskrecji informacji.

Tak, pan Kaluza to kapus. Nie ma co owijac w bawelne.

Kaska


>
>
> On Sat, 3 Feb 2001 03:00:00 +0100, "Wlodek Kaluza"
> <Wlodzimie...@yahoo.de> wrote:
>
> >*** post for free via your newsreader at post.newsfeeds.com ***
> >
> >Otrzymalem oto taki list, ktorego zreszta na sciepie nie widze, ale z
jego
> >tresci wnosze, ze byl takze na sciepie wyslany.
> >
> >
> >
> >>-----Original Message-----
> >>From: Zalek...@hotmail.com [mailto:Zalek...@hotmail.com]
> >>Sent: Donnerstag, 1. Februar 2001 04:14
> >>To: wlodzimie...@yahoo.de
> >>Subject: Czy mozna wierzyc slowu Polaka?
> >>
> >>
> >>Dosc dawno temu pewna osoba podajaca sie za Polaka zwrocila sie do
> >>mnie z prosba o wymiane listow. Osoba ta dala mi slowo ze moje dane
> >>nie ujawni nikomu.
> >
> >Klamstwo na klamstwie, Panie Wasner - dwa zdania i conajmniej dwa
klamstwa.
> >Dobra przecietna!

> > 1. Nigdy nie zwarcalem sie do Pana z prosba o wymiane listow
> > 2. Nigdy nie dalem Panu slowa, ze nie ujawnie Panskich danych
> >dodatkowo:
> > 3. Nigdy tez nie wymagal Pan ode mnie, abym Panu obiecal, ze nie
ujawnie
> >Panskiego nazwiska
> > 4. Nigdy tez w korespondencji ze mna nie pisal Pan, ze sobie tego nie
> >zyczy, aby Panskie nazwisko ujawnic.
> > 5. Nigdy nie zastrzegal sie Pan, aby nie rozpowszechniac zdjec, ktore
w
> >ramach wspomnianej grupy zostaly rozeslane
> >

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 3, 2001, 8:25:04 PM2/3/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 20:39:33 GMT, Emilia Wisniewska
<art...@bellatlantic.net> wrote:

>To co twierdzi Pan Kaluza, ze zalozyl prywatna grupe z intencja, ze ona jest publiczna nie trzyma
>sie kupy, jakoze grupa a nie Pan Kaluza musialaby zadecydowac to, a Pan Kaluza nie ma za soba qurum
>grupy.

Skoro on zalozyl, to zadne quorum mu do niczego potrzebne nie jest.
Nikt zapewne nikogo nie zmuszal zeby do tej grupy sie zapisywac. Poza
tym siec jako taka nie gwarantuje tajemnicy korespondencji wiec
oczekiwanie czegos takiego jest spora przesada.

Krzysztof Wroblewski

Zalek...@hotmail.com

unread,
Feb 3, 2001, 8:25:07 PM2/3/01
to
On 3 Feb 2001 14:37:49 GMT, Leszek Andrzej Kleczkowski
<lakl...@bioslave.uio.no> wrote:

>Zalek...@hotmail.com <Zalek...@hotmail.com> wrote:
>: Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>: pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>: wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>
>Tak sie zastanawiam, Panie Zalku, ze moze jednak tak naprawde to
>chodzi tu o uczciwosc i honor, tak jak Pan to sugerowal wczesniej?
>Na sciepie p. Kaluza byl z imienia i nazwiska okreslany jako antysemita
>czy folksdojcz przez osoby uzywajace anonimowe aliasy. Jego nazwiskiem
>wycierano sobie geby.

Prawda, ale co to sie ma do mnie? Czy ja kiedys wyzywalem p. Kaluze od
folksdojczy? Od antysemitow? Od najemnych prowokatorow? To wlasnie p.
Kaluza wyzywal mnie od klamcow i sugerowal ze jestem najemnym (za
srebrniki) prowokatorem. Wiec co to ma wspolnego z tym ze p. Kaluza
ujawnia moje dane?

> Zalozmy, p. Zalku, ze jakis folksdojcz, ktory
>podal swoje prawdziwe personalia na innej grupie, atakowalby Pana jako
>antysemite zza swego aliasu na sciepie, w co trzecim zdaniu odmieniajac
>Blooma na antysemite (i odwrotnie), a Panskie dzieci przeciez tez Usenet
>czytaja i tez Bloomy! Podejrzewam, ze nawet sesje terapeutyczne z
>rybkami Pomacea nie wystarczylby, by nie zareagowal Pan, byc moze w
>podobny sposob jak p. Kaluza. Ile mozna byc szlachetnym w warunkach
>szaletowych?

Myli sie Pan. Mnie rodzice uczyli ze kapowac to nie jest koszerne
zajecie. Uczyli mnie ze slowa sie dotrzymuje, nie tylko slowo dane
osobom ktore mnie kochaja. Dane slowa sie dotrzymuje, a szczegolnie
dane wrogom - kropka. Tak mnie uczono. Pana Kaluze widocznie uczono
inaczej.

>
>Tak wiec odpowiadajac na Panskie pytanie: p. Kaluza zlamal zasady
>grupy dyskusyjnej, ale gadanie o honorze i uczciwosci nalezy raczej
>wykreslic z mowy prokuratorskiej, bo jeszcze da to jakies idee
>adwokatom oskarzonego.

Myli sie Pan. Pan Kaluza dal slowo honoru ze bedzie przestrzegal zasad
grupy dyskusyjnej. Lamiac zasade gry dyskusyjnej, zlamal rowniez swoje
przyzeczenia. Przynajmniej uczestniczac w tej liscie i nie piszac ze
gdy sie zdenerwuje wyda poufnie przekazane mu informacje zlamal
honorowe zasady, gdyz zasady tej grupy byly HONOROWE, a nie
adwokackie.

A ja mam do Pana prosbe: jak Pan mysli, jak by p. Kaluza zareagowal
gdyby na naszym spotkaniu p. Kaluza wyjawil mi ze ma kochanke, a ja
opublikowalbym to na sciepie. Jak mysli Pan, czy wypowiedz p. Kaluzy
nie brzmiala by tak:
"Znowu Zydzi zdradzaja!!! Prowokatorzy, klamcy naslani z Mossadu znow
udowodnili ze sa bez honoru. Cos co powiedzialem w tajemnicy Zydzi
rozsylaja na caly swiat!!!".

A jak by p. Kaluza zareagowal gdybym sie tlumaczyl ze nigdy mu nie
przyrzekalem ze jego tajemnicy nie zdradze? A jak by zreagowal gdybym
powiedzial ze przyrzeklem mu tylko ze nie zdradze na
soc.culture.polish, a nie przyrzekalem ze nie zdradze na
soc.culture.german? Przeciez p. Kaluza wyzwal by mnie od iodiotow i
mial by 100% racji.


>Leszek

Zalek Bloom

Pyzol

unread,
Feb 3, 2001, 8:29:00 PM2/3/01
to

"Leszek Andrzej Kleczkowski" <lakl...@bioslave.uio.no> wrote in message
news:95h53t$1r9$1...@readme.uio.no...

> Zalek...@hotmail.com <Zalek...@hotmail.com> wrote:
> : Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
> : pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
> : wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>
> Tak sie zastanawiam, Panie Zalku, ze moze jednak tak naprawde to
> chodzi tu o uczciwosc i honor, tak jak Pan to sugerowal wczesniej?
> Na sciepie p. Kaluza byl z imienia i nazwiska okreslany jako antysemita
> czy folksdojcz przez osoby uzywajace anonimowe aliasy.

Czy, konkretnie, robil to Zalek? Czy Burzuj? ( naprawde nie wiem)


Jego nazwiskiem
> wycierano sobie geby. Zalozmy, p. Zalku, ze jakis folksdojcz, ktory
> podal swoje prawdziwe personalia na innej grupie, atakowalby Pana jako
> antysemite zza swego aliasu na sciepie, w co trzecim zdaniu odmieniajac
> Blooma na antysemite (i odwrotnie), a Panskie dzieci przeciez tez Usenet
> czytaja i tez Bloomy! Podejrzewam, ze nawet sesje terapeutyczne z
> rybkami Pomacea nie wystarczylby, by nie zareagowal Pan, byc moze w
> podobny sposob jak p. Kaluza. Ile mozna byc szlachetnym w warunkach
> szaletowych?

Czy pan Kaluza okreslany byl w/w zwrotami tak zupelnie bez podstaw? Kto w
tym szalecie wybudowal pierwsze spluwaczki?


Kaska

Anna

unread,
Feb 3, 2001, 8:26:06 PM2/3/01
to
A U T O P O P R A W K A
.......................................................
ann...@torun.pdi.net (Anna) wrote:

--------------------------------------^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Mialam na mysli prywatny adres pana Grzeska Ciacha.
List pana Zalka Blooma nie byl prywatny - byl adresowany do calej
grupy e-mailowej, w tym rowniez do pana GJC.

...Zeby nikt nie pomyslal, ze tez lamie jakies normy...:-)

Anna
ann...@torun.pdi.net

GJC

unread,
Feb 3, 2001, 8:46:17 PM2/3/01
to

Nie klame tylko wiem tyle ile mi powiedzieliscie.
Jesli "nic nie wiem" to potwierdza to tylko jaka
to "jawnoscia" mnie raczyliscie. Jesli dla kogos
"stroznosc byla wskazana" to nie powinien byl sie
nieuczciwie wkrecac do grupy, w ktorej zalozeniu
byla wzajemna jawnosc.

GJC

Emilia Wisniewska

unread,
Feb 3, 2001, 9:14:41 PM2/3/01
to
Jdr wrote:
>
> A mnie sie wydawalo, ze internet jest miejsce publicznym
> i kazdy, kto nan wystepuje jest odbierany jako taki
> jak sie prezentuje.

Zle sie Panu wydaje - linie prywatne sa wciaz prywatne; a publiczne czyli dostepne dla wszystkich
uzytkownikow sa publiczne.

Jezeli chodzi o inne znaczenie slowa 'publiczne' jako nie nalezace do osob prywatnych
a powiedzmy do publiki czyli rzadu ( ow) to tez pudlo. Internet zostal legalnie uznany sa siec
prywatnych uzytkownikow i nie nalezy on do zadnego rzadu.

> Nie widze roznicy miedzy nazwiskiem internetowym Jdr
> a Janem Dionozym Rewucki. Wole Jdr bo krotsze niz to drugie.

To zalezy jakie jest prawo w stanie czy panstwie, z ktorego wysyla sie listy.

> I nie ma to zupelnie znaczenia czy Jan Dionizy Rawlison sie
> zeswini czy zrobil to Jdr. Jezeli bowiem zechce odnalezc
> prawdziwy / pelny adres osoby to zawsze to mozna zrobic.

Nie zawsze. U nas mozna sobie zastrzec prywatny adres. Jest wiecej niz jeden
powod aby nie upubliczniac adresu. Jak Pan znajduje zastrzezone adresy i telefony?

A transakcje bankowe tez Pan moze juz umie znalezc?

Czy moze Pan znalezc moj adres w internecie?


> A jezeli idzie o nie podawanie pelnych nazwisk, to nie robi sie tego
> aby sie ukrywac, robi sie to dla wygody.

Alez nie mozna podawac adresu do newsgroups jezeli jest sie rozsadnym.

/Co innego jezeli mieszka sie pod kolem podbiegunowym/.

> Im krotszy adres tym
> lepszy. A dane wlasciwe zawsze sa gdzies zarejestrowane i
> w przypadku przestepstwa czy pomowien sa osiagalne.

Ale to juz inna procedura. I nie zawsze sa osiagalne na wypadek otworzenia sledztwa.
A na potrzebne sa dosc powazne powody. Obelgami na newsgroups jeszcze nikt sie nie przejmuje, choc
to moze sie zmienic.

> Nie ma wiec powodu do kamuflarzu.


E

Emilia Wisniewska

unread,
Feb 3, 2001, 9:20:20 PM2/3/01
to
wie...@algonet.se wrote:
>
> On Sat, 03 Feb 2001 20:05:39 GMT, Emilia Wisniewska <art...@bellatlantic.net>
> wrote:
>
> >3. ze sciepa jednoznaczmie poinformowala Kaluze, ze nie akceptuje takiego
> >zachowania ( wzgledem historii ze zdjeciem), i ze Kauza intencjonalnie
> >gwalci zasade wytworzona przez wieksza grupe tu na sciepie
>
> Bzdura.. to nie jest nic wytworzone przez grupe.
> To sa zwykle zasady kultury, ktore sa tylko i
> wylacznie zwiazane z wychowaniem.

To tak tylko na wszelki wypadek, zeby kaluza nie mogl sie wykrecic np.
tym ze ksiadz go rozgrzeszyl i moze to robic dalej:). Jezli cos jest
ambiwatelentne tak jak np. pojecie kultury dla Kaluzy jest o'k nadac mu kierunek:)

Ale Pan tez od czasu do czasu konkuturuje z tymi niezdecydowanymi:)
E

Emilia Wisniewska

unread,
Feb 3, 2001, 9:36:55 PM2/3/01
to

No dobrze, ale takie e-maile byly prywatne, nie publiczne, obojetne ja jakim 'marginesie'. Teraz to
juz naprawde nie wiem skad te rozliczne interpretacje.
Prywatna e-mail jest prywatna. To nawet nie podlega zadnej watpliwosci.

Jezli np. pracuje sie nad jakim projektem w 'prywatnej grupie e-mailowej' ktory pozniej zamierza sie
opublikowac toz to przeciez musi byc zgoda kazdego czlonka grupy e-mailowej na taka publikacje.
Chyba ze ktos z gory zgadza sie na anarchie, inawazje w prywatna sfere i zagrabianie cudzych
'copyrights' ( czytaj: krupinskich:).


Narazie to tylko w Polsce widzialam taka dzungle, bo gdzies kiedys napisalam
do kogos, po czym moje nazwisko automatycznie zaczelo sie pojawiac na petycjach , ktorych ja nie
popieram i o wpisanie na ktore nigdy nie prosilam. Ale nawet w dzungli taki numer przeszedl tylko
jeden raz. Opublikoanie listow z 'prywatnej grupy e-mailowej' na sciepie jest bardzo podobne do
proby nielegalnego wykorzystania mojego adresu w Polsce. Ale nawet w Polsce nie bylo problemu ze
skonczeniem tego procederu.

Nie wiem w ogole czego i kogo Pan tu broni.

Przeciez jako czlowiek swiatly chyba Pan wie co to jest prywatnosc.

E

Czy ta grupa e-mailowa byla zarehetrowana jako newsgroup?

E
>
> GJC

Emilia Wisniewska

unread,
Feb 3, 2001, 9:47:47 PM2/3/01
to
Pyzol wrote:
>
> <Zalek...@hotmail.com> wrote in message
> news:3a890b65...@news.bellatlantic.net...
> > Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
> > pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
> > wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.

> Przystapilam do tej grupy jakis czas po odejsciu z niej Kaluzy ( nawet nie


> wiem jaki). Warunkiem przyjecia do niej bylo zlozenie formalnej obietnicy
zachowania dyskrecji wobec wszelkich informacji, jakie tam byly podawane.

A wiec i faktu przynaleznosci do grupy. Zmienia Pani reguly gry i to wcale
nie ustalone przez Kaluze.



> Przez jakis czas sledzilam dyskusje Burzuja z Kaluza, zupelnie nie wiedzac o
> co chodzi i nawet bylam sklonna przyznac razje Kaluzy, dziwiac sie, ze
> Burzuj tak sie oburza na podanie jego nazwiska do wiadomosci publicznej.
> Wtedy nie wiedzialam, ze okolicznosci, w jakich Kaluza poznal nazwisko Pawla
> (Burzuja) byly szczegolne i opieraly sie na wzajemnym zaufaniu z
> zastrzezeniem dyskrecji informacji.

Jakim cudem wiec zmienia Pani zdanie?

Ladnie to sie tam mozna bylo umowi w tej Waszej grupie! Dobrze wiedziec.

Czyzby wirus krupinski zasiegal coraz wieksze kregi?

E

GJC

unread,
Feb 3, 2001, 10:18:43 PM2/3/01
to
Zalek...@hotmail.com <Zalek...@hotmail.com> wrote:
>On 3 Feb 2001 19:42:52 GMT, nospam...@iihr.uiowa.edu (GJC) wrote:
>
>>Anna <ann...@torun.pdi.net> wrote:
>>>Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:
>>>
>>>>Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>>>>pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>>>>wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>>>>Dziekuje,
>>>>Zalek Bloom
>>>
>>>Tak bylo w istocie.
>>>Wydawalo mi sie, ze dla wszystkich uczestnikow listy jest to
>>>oczywiste...
>>
>>Nie jest to dla mnie takie jasne. W koncu
>>nigdy wyraznie nie uzgodnilismy zadnych takich
>>zasad. Na przyklad jedna ze "scislych regul"
>>miala byc jawnosc wszystkich uczestnikow, bez
>>zadnych wyjatkow. I dopiero po kilku latach
>>dowiedzialem sie nagle, ze pan "Jakub Bekker"
>>wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie
>>paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.
>>
>>GJC
>
>Hm, chce Pan powiedziec ze nie postanowilismy ze informacje naszej
>prywatnej liscie pozostana prywatne?

Ja nie pamietam zadnego takiego postanowienia.
Z cala pewnoscia nie traktowalismy jako tajnych
wiadomosci historycznych, politycznych..., ktore
tak czytalem. Wiec panskie pierwsze stwierdzenie
(">>>>wszelkie informacje") musze zanegowac. Co
do danych personalnych to nie wiem. Ja akurat do
ujawniania swoich nie mialem zadnych zastrzezen.
Ale jesli ktos wyraznie zastrzegl swoja poufnosc
to oczywiscie powinno sie to respektowac. Co do
Pana konkretnie to nie pamietam nic takiego, a
posting przeslany mi przez Anie wrecz sugeruje,
ze bylo Panu wszystko jedno. Jesli Pan pozwoli,
to moge przytoczyc ten fragment.


> Wiec wedlug Pana p. Kaluza nic
>nie zlamal publikujac moje dane dane ktore przekazalem w zaufaniu?

Rozumiem, ze te dane ujawnil Pan p. Kaluzy na
spotkaniu w Sztokholmie przedstawiajac mu sie.
Ja tam nie bylem i nie wiem czy Pan to robil
"w zaufaniu" czy normalnie. Ja jak mowie komus
"Ciach jestem" to nie traktuje tej informacji
jako tajemnicy. A na grupie przedstawil sie Pan
dopiero sporo po tym spotkaniu i w tym akurat
liscie nie widze zastrzezenia tajnosci. Byc moze
przeslal je Pan pozniej, ale ja tego nie pamietam.

Tak wiec moja odpowiedz jest prosta: Jesli bylo
jasno powiedziane, ze przedstawia sie Pan p. Kaluzy
w zaufaniu, to zlamal. A jesli nie bylo, to nie
zlamal. Natomiast wykorzystywanie watpliwosci na
niekorzysc oskarzonego jest bardzo niehonorowe.

GJC

jacob bekker

unread,
Feb 3, 2001, 10:43:27 PM2/3/01
to

<Zalek...@hotmail.com> wrote in message
news:3a85aeb9...@news.bellatlantic.net...

>
> Nie przypominam sobie aby kiedykolwiek Pan pisal lub sugerowal ze dane
> ktore dalem Panu w zaufaniu Pan ujawni gdziekolwiek. Gdyby tak bylo,
> na pewno bym nie uczestniczyl w tej liscie. Nie ma sie Pan co wykrecac
> - zlamal Pan przyrzeczenie ze nie ujawni moich danych.
>

> Zalek Bloom

Zalku, naprawde nie wiem po co Ci potrzebna ta dyskusja z Kaluza.
Przeciez nie jest wcale wazne, czy ktos cos komus obiecal czy nie.
Kazdy choc troszeczke inteligentny czlowiek rozumie, ze po to sie zaklada
prywatne listy, aby ktos kto nie jest jej czlonkiem, nie mial dostepu do
niczego, co tam jest omawiane. Jest to jedna z netykiet takich list. Jesli
by sie chcialo, by tresci takiej listy dostaly sie po za ta lista, to po co
jest potrzebna jej prywatnosc.
Gdyby tego, co dopuscil sie Kaluza zrobil jakis uposledzony umyslowo (choc
pytanie, w jaki sposob taki by sie mogl dostac na liste), mozna by mu
wybaczyc. Od czlowieka nienormalnego nie mozna wymagac odpowiedzialnosci.
Ale Kaluze do takich zaliczyc nie mozna, dlatego lamanie netykiety przez
niego nalezy do najwyzszego chamstwa, chec usprawiedliwienia jest kretactwem
i swiadczy o nie posiadaniu krzty honoru, co ten czlowiek - w mysl lapac
zlodzieja - chce przypisac Tobie.
Ja na Twoim miejscu bym raz wypowiedzial swoje zdanie i wiecej z nim nie
dyskutowal.

jakub

P.S. Spodziewam sie teraz, ze jako kontraargument Kaluzy bedzie: "A u was
Murzynow bija."
Chodzi mi o to, ze jestem dla niego anonimem, no bo sam sie przyznalem:-).
Wobec tego twierdze, ze Kaluza jest dla mnie takim samym anonimem. Nie
okazal swojego dowodu osobistego, ani jak dotychczas dwoch wiarogodnych
swiadkow nie potwierdzilo jego tozsamosci.
Takimi anonimami sa wszyscy uczestnicy sciepy nawet o pelnym imieniu i
nazwisku, poki nie spelnia, jeden z tych dwoch wymienionych przeze mnie
warunkow.
Z gory zaznaczam, ze co o mnie mysli Kaluza i wszyscy ci, ktorzy mysla o
mnie tak, jak on, obchodzi mnie jak zeszloroczny snieg.


Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 3, 2001, 11:01:56 PM2/3/01
to
On Sun, 04 Feb 2001 03:43:27 GMT, "jacob bekker" <jbe...@flash.net>
wrote:


>Chodzi mi o to, ze jestem dla niego anonimem, no bo sam sie przyznalem:-).

No wlasnie. I od tego czasu nie tylko p. Kaluza wie o tym ze ukrywa
pan swoje prawdziwe nazwisko. Czyzby to mialo cos wspolnego z panska
powojenna dzialalnoscia na Ziemiach Zachodnich i pospiesznym wyjazdem
z Polski w 1957-mym?

Krzysztof Wroblewski

Emilia Wisniewska

unread,
Feb 3, 2001, 11:36:45 PM2/3/01
to
GJC wrote:
>
> Zalek...@hotmail.com <Zalek...@hotmail.com> wrote:

> Rozumiem, ze te dane ujawnil Pan p. Kaluzy na
> spotkaniu w Sztokholmie przedstawiajac mu sie.
> Ja tam nie bylem i nie wiem czy Pan to robil
> "w zaufaniu" czy normalnie. Ja jak mowie komus
> "Ciach jestem" to nie traktuje tej informacji
> jako tajemnicy.

Cos Pan jednak miesza wedlug mnie, bo widze analogie tutaj tylko
w tym, ze Pan sie przedstawia wlacznie z Pana adresem i pozniej ktos inny pyta o adres
Pana, a w dodatku o Pana prywatny list. U nas przynajmniej jest taki dobrze ugruntowany zwyczaj, ze
zanim ujawni sie cokolwiek z tych dwu danych to najpierw trzeba zapytac Pana czy jest o'k ujawnic
Pana dane ( chyba ze ktos specjalnie juz oglosil sie w ksiazce telefonicznej i zalozy,l sobie
publicznie dostepna strone w internecie)
Telefon zwykle wystarcza, po czym wyjasnia sie sprawe tego listu ( czy artykulu), a to
niezaleznie od tego czy pan juz byl opublikowany. Przeciez Pan moze nie chciec ujawnic danych
osobowych czy artykulu akurat tej osobie. Pan ma prawo wlasnoci do swoich danych o sobie i do Pana
publikacji.

Oczywsicie ze jezeli pan cos sprzedaje, albo rozwija sobie slawe, albo juz jest tak slawny, ze kazdy
Pana zna to panu moze nie zalezec o zachowaniu prywatnosci a nawet wrecz przeciwnie. Jednak nie
zanam zadnej slawnej osoby, ktora rozdaje w internecie adrdes, inny niz swojego biura przeznaczonego
dla relacji publicznych.

Mozliwe, ze pewne trudnosci w rozpoznaniu zwyczajaow zwianych z prywatnoscia pochodza stad ze Pan
pracuje z pogoda, ktora nie zna tajemnic; jedna jest zupelnie inaczej jesli chodzi o ludzi. Musi Pan
uwierzyc na slowo:)


> A na grupie przedstawil sie Pan
> dopiero sporo po tym spotkaniu i w tym akurat
> liscie nie widze zastrzezenia tajnosci. Byc moze
> przeslal je Pan pozniej, ale ja tego nie pamietam.

Tajnosci? Tu chodzi o prywatnosc.

> Tak wiec moja odpowiedz jest prosta: Jesli bylo
> jasno powiedziane, ze przedstawia sie Pan p. Kaluzy
> w zaufaniu, to zlamal. A jesli nie bylo, to nie
> zlamal. Natomiast wykorzystywanie watpliwosci na
> niekorzysc oskarzonego jest bardzo niehonorowe.

To ostatnie to tez duza nadinterpretacja. Po pierwsze to
naciagania Pana Kaluzy zadko moga sie kwalifikowac do scioagania.
Nie sadze, ze jest tego wart:) Stad nie jest wart nawet zaszcztnego tytulu 'oskazrzonego'.

Poza tym jezeli chodzi o lamanie tzw. obyczajow to tez duza przesada w tym ' 'oskarzonym' Pan Kaluza
jest notorycznym przestepca tutaj:) Wyrok zapadl.

A swiadkiem jestem ja.

A swoja droga skoro taka reklame zrobiliscie politycznemu spotkaniu w Stokholmie to co Wam poszlo:)
Polityczne spotkania, swoja droga, sa z reguly zupelnie otwarte i nikt nie bedzie nawet probowal
marzyc o prywatnosci:) Niemniej wiem, ze moj Senator nie rozdaje moich listow nikomu bez mojej
specjalnej zgody nawet jesli wysle list przez internet.

A wiec czego Pan tak naprawde broni u Kaluzy?

E

jacob bekker

unread,
Feb 3, 2001, 11:43:44 PM2/3/01
to

"GJC" <nospam...@iihr.uiowa.edu> wrote in message
news:95hmvs$h68$1...@flood.weeg.uiowa.edu...
> Anna <ann...@torun.pdi.net> wrote:

> Nie jest to dla mnie takie jasne. W koncu
> nigdy wyraznie nie uzgodnilismy zadnych takich
> zasad. Na przyklad jedna ze "scislych regul"
> miala byc jawnosc wszystkich uczestnikow, bez
> zadnych wyjatkow. I dopiero po kilku latach
> dowiedzialem sie nagle, ze pan "Jakub Bekker"
> wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie
> paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.

Gratuluje Panu, Panie Ciach tego odkrycia. Czy tylko z mojego przyznania sie
Pan sie o tym dowiedzial, czy tez z innego wiarogodnego zrodla.
Najciekawsze jest to, ze wie Pan nawet o tym: "...ze pan "Jakub Bekker"


wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie

paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.". Czy te osoby Panu o tym
opowiedzialy, czy tez jest Pan pewnego rodzaju prorokiem?
Gdyby to drugie bylo prawda, to powienien Pan przeciez wiedziec to od
poczatku, a nie dowiedziec sie o tym dopiero po latach. Wiec zostaje
pytanie, w jaki sposob Pan wie, ze to sie obdylo "...cichej aprobacie paru
osob ktore wiedzialy o tym oszustwie."?

A czym Pan udowodni, ze Pan sam nie wystepowal anonimowo nawet bez aprobaty
paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie?

jakub
>
> GJC
>


Virgo and Taurus

unread,
Feb 3, 2001, 11:50:39 PM2/3/01
to
Jaka tam nieprzyjemna. W koncu zgodnie z relacja Wieslawa, wszyscy tam byli
uchlani, a on najbardziej. Przemoca w gardo wlewali?

Emilia Wisniewska

unread,
Feb 3, 2001, 11:56:34 PM2/3/01
to
jacob bekker wrote:

> Z gory zaznaczam, ze co o mnie mysli Kaluza i wszyscy ci, ktorzy mysla o
> mnie tak, jak on, obchodzi mnie jak zeszloroczny snieg.


Niemozliwe.

Virgo and Taurus

unread,
Feb 4, 2001, 12:08:29 AM2/4/01
to
>Przystapilam do tej grupy jakis czas po odejsciu z niej Kaluzy ( nawet nie
>wiem jaki). Warunkiem przyjecia do niej bylo zlozenie formalnej obietnicy
>zachowania dyskrecji wobec wszelkich informacji, jakie tam byly podawane.
>

Masoni????

SBobrow940

unread,
Feb 4, 2001, 2:00:23 AM2/4/01
to
W 1956/57 r. nastapilo ponowne otwarte
granic PRL-u dla emigracji i laczenia rodzin.
Wystarczy przejrzec polski Rocznik Statystyczny za te lata.

Cos mi sie zdaje, ze p.Bekker niczego do roku 1957 roku nabroic nie mogl z
racji
na swoj wtedy wiek.

To tak jakby tu podac "tresc rozmowy"
jaka odbyl Wroblewski z plk.Tykocinskim
w Misji Wojskowej PRL w Berlinie Zachodnim - i podac tu jako bezsporny fakt.

S.B.

---------z pierwszej reki?--------------
Subject: Re: W odpowiedzi na "Czy mozna wierzyc slowu Polaka?"
From: krzy...@hotmail.com (Krzysztof Wroblewski)
Date: 2/3/01 8:01 PM Pacific Standard Time
Message-id: <3a7cd3a5...@netnews.upenn.edu>

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 2:03:29 AM2/4/01
to
Krzysztof Wroblewski wrote:

> Istnieje jednak zasadnicza roznica pomiedzy Janem Dionizym Rawlisonem
> podpisujacym sie dla wygody Jdr i nie ukrywajacym kim jest naprawde, a
> pomiedzy Jozefem Wasnerem podpisujacym sie Zalek Blum po to by ukryc
> swa tozszamosc.

Pod warunkiem ze jest to Janem Dionizym Rawlisonem
a nie ktos o nazwisku Ross i jego prawdziwy e-mail jest
jdr...@ntlworld.com. Po za tym wszystko sie zgadza.

W,

> Krzysztof Wroblewski

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 2:48:10 AM2/4/01
to
Pyzol wrote:

> Tak, pan Kaluza to kapus. Nie ma co owijac w bawelne.
> Kaska

Amen.
W,

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 2:50:27 AM2/4/01
to
Krzysztof Wroblewski wrote:

Co ty sie Wroblewski tak madrzysz na temat tej grupy
mimo ze w niej nie byles. Czyzn´by Kaluza juz ci wszystko
przekablowal.

Nie wiem czy ktos ma na swoim disku jeszcze te listy
ale byly w tej grupie wypadki ze wysylano CC do Wiechowskiego.

Kablowanie odchodzilo od samego poczatku.

W,

wieslaw...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 3:34:17 AM2/4/01
to
On Sun, 04 Feb 2001 01:29:00 GMT, "Pyzol" <py...@home.com> moj przedmowca napisal:


>"Leszek Andrzej Kleczkowski" <lakl...@bioslave.uio.no> wrote in message

>> Tak sie zastanawiam, Panie Zalku, ze moze jednak tak naprawde to
>> chodzi tu o uczciwosc i honor, tak jak Pan to sugerowal wczesniej?
>> Na sciepie p. Kaluza byl z imienia i nazwiska okreslany jako antysemita
>> czy folksdojcz przez osoby uzywajace anonimowe aliasy.

> Czy, konkretnie, robil to Zalek? Czy Burzuj? ( naprawde nie wiem)

Leszek nie ma racji.
Ja to zrobilem i Malec. A ani ja ani Malec nie jestesmy anonimami.
Byli tez inni anonimowi.. ale czego to dowodzi. Ja i Malec tez bylismy
obrzucani blotem przez anonimy.. i co?

Jedno jest wazne. Kaluza wiedzial kim jest Burzuj,
Kaluza wiedzial kim jest Zalek, nie byli to dla niego
anonimowi nadawcy. Jezeli Kaska podpisze sie Ptys, a
ja bede wiedzial ze to Kaska - nie gra to zadnej
roli.

Wyscie chyba zupelnie powariowali. Kapus Kaluza wychodzi
z jakims kretynskim argumentem o anonimach. Wy zaczynacie
dyskutowac te jego kretynskie argumenty.

Popieprzone towarzystwo. Dla mnie i dla paru osob, wizyta
w Sthlm Kaluzy miala od poczatku znamiona Kapusia. Tyle ze
czesc sie tym przejmowala a ja nie..:)))))


W,
}} I'm anti-racist and I'm proud of it {{

miro...@iinet.net.au

unread,
Feb 4, 2001, 3:43:39 AM2/4/01
to
On 3 Feb 2001 14:37:49 GMT, Leszek Andrzej Kleczkowski
<lakl...@bioslave.uio.no> wrote:

>Zalek...@hotmail.com <Zalek...@hotmail.com> wrote:
>: Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>: pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>: wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>

>Tak sie zastanawiam, Panie Zalku, ze moze jednak tak naprawde to
>chodzi tu o uczciwosc i honor, tak jak Pan to sugerowal wczesniej?
>Na sciepie p. Kaluza byl z imienia i nazwiska okreslany jako antysemita

>czy folksdojcz przez osoby uzywajace anonimowe aliasy. Jego nazwiskiem

>wycierano sobie geby. Zalozmy, p. Zalku, ze jakis folksdojcz, ktory
>podal swoje prawdziwe personalia na innej grupie, atakowalby Pana jako
>antysemite zza swego aliasu na sciepie, w co trzecim zdaniu odmieniajac
>Blooma na antysemite (i odwrotnie), a Panskie dzieci przeciez tez Usenet
>czytaja i tez Bloomy! Podejrzewam, ze nawet sesje terapeutyczne z
>rybkami Pomacea nie wystarczylby, by nie zareagowal Pan, byc moze w
>podobny sposob jak p. Kaluza. Ile mozna byc szlachetnym w warunkach
>szaletowych?
>

>Tak wiec odpowiadajac na Panskie pytanie: p. Kaluza zlamal zasady
>grupy dyskusyjnej, ale gadanie o honorze i uczciwosci nalezy raczej
>wykreslic z mowy prokuratorskiej, bo jeszcze da to jakies idee
>adwokatom oskarzonego.

>Leszek

Zgadzam sie. Pragne jeszcze dodac, ze jest malo prawdopodobne
aby tak tworzona grupa w swojej deklaracji, na spotkaniu
zalozycielskim, glosila zamiar anonimowego uprawiania oszczerstw,
falszerstw i publicznych pomowien - w tym rowniez w wymianie
publicznej korespondencji miedzy swoimi czlonkami.

Uwazam iz kazdy kto anonimowo (rozumiem przez to nie tylko pelne
incognito ale i okolicznosciowe opatrywanie swoich wypowiedzi
innym niz nazwisko podpisem) posluguje sie klamstwem, grozba lub
oszczerstwem zasluguje nie tylko na publiczne pokazanie istoty tych
dzialan ale i na pelna, publiczna, informacje o jego prawdziwych
personaliach.

Miroslaw

P.S. Ciekaw jestem kiedy ta grupa zostala zalozona. Powodem tego
zainteresowania jest, ze i ja kilka lat temu otrzymalem zaproszenie do
uczestnictwa w sciepopochodnej zamknietej grupie dyskusyjnej, na ktore
(uprzejmie jak pamietam) odpowiedzialem odmownie. Generalnie rzecz
biorac - chyba mialem racje, nawet jesli to nie o ta sama grupe
chodzi.

---
Miroslaw Krupinski
http://worf.albanyis.com.au/~matuzal/Pegaz.htm
http://members.iinet.net.au/~miroslaw/KRAJ_UTRACONY.htm
http://members.iinet.net.au/~miroslaw/archKU.htm
http://members.iinet.net.au/~miroslaw/metoda.htm
http://members.iinet.net.au/~miroslaw/oberza.htm
http://worf.albanyis.com.au/~matuzal/zatruty.htm

wieslaw...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 4:04:36 AM2/4/01
to
nospam...@iihr.uiowa.edu (GJC) moj przedmowca napisal:


Jak tak dalej pojdzie to zapadne w sen zimowy.

>Nie klame tylko wiem tyle ile mi powiedzieliscie.

To znaczy kto "Wy"..:)) dobre Grzes...dobre..:)
W tobie sie mozna zakochac..:)

>Jesli "nic nie wiem" to potwierdza to tylko jaka
>to "jawnoscia" mnie raczyliscie.

Gowno prawda. Jesli nic nie wiesz znaczy zes sie nie pytal,
a nikomu do glowy nie przyszlo ze masz taki problem. Gdybs
sie zapytal dostal bys odpowiedz.

>Jesli dla kogos
>"stroznosc byla wskazana" to nie powinien byl sie
>nieuczciwie wkrecac do grupy, w ktorej zalozeniu
>byla wzajemna jawnosc.

Jawnosc byla, bo i czesc pisala o bardzo sosobistych
sprawach. Czesc wazyla sie o tym pisac dopiero, gdy Kaluza
sie wypisl. Czesc byla nieufna do samego konca, ale wychodzac
z zalozenia ze maja oni jakies powody - dopoki nie bylo
wyraznych dowodow tak jak w wypadku Kaluzy na kapusiowanie
przez te ososby, istnialo uszanowanie ich obaw, i mnie
to nigdy nie przeszkadzalo.

Zalek kiedys wszystkim wylozyl powody dla ktorych uzywa
ksywki. Kaluza o tym wiedzial.

Faktem natomiast jest. Ze Wiechowskiemu kiedys marzylo sie
"prowadzenie dialogu polsko-zydowskiego"(no bo to on taka wazna
figura) Jego adiutant Kaluza probowal wkrecic Wiechowskiego na
ten zjazd w Sthlm, ja bylem nawet za, bo to zawsze milej z robic
z kogos balona jak sie go ma przed soba niz via e-mail. Facio mnie
do pewnego stopnia ciekawil. Co interesujace, to najwiekszy odpor
na kandydature Wiechowskiego nie byl ze strony Zydow..:))

Kaluza po zjezdzie nie pytajac nikogo, wzorem innego sciepowego
"diamentu" Krupinskiego, sporzadzil swoj zydowski FAQ. Gdzie
powycinal wypowiedzi - dopasowal do wlasnego tematu. Stary sposob
Trybuny Ludu.

Grzesiu daj se siana. Wroblewski ktory mysli ze zagra paru osobom
na nerwach, ze nikt inny tylko on jest mistrzem zlosliwosci,
probuje sie wcisnac w ten temat, ze swoimi okropnie durnymi
i nudnymi komentarzami. Nie badz Wroblewski i daj se spokuj..
Wypowiedzi Wroblewskiego nikogo nie draznia, a ja komentuje
tego malego okraglego "paczka" z kompleksami, tylko dla rozrywki.
Zeby znowu nie zaczal pisac wypracowan na temat:
"Polska Kultura a oleje samochodowe,
kontra uzytkownicy samochodow marki Mazda"

Ja nigdy specjalnie nie rozumialem tajnosci tej grupy, w sensie
nie mowienia nikomu ze istnieje. Jest i bylo wiele takich grup
ktore powstaly jako odnogi Poland-L, - kiedys Sciepy itd.

Nikt z tego nie robil tajemnicy. Ja ostatnio bylem na prywatnej
grupie Stefana Grassa, gdzie jest tez znana Ci Dabrowka, ale sie
wypisalem z braku czasu i nadmiaru nudy. No i co? Kuba probowal
mnie gwaltem wciagnac do swojej grupy, ale uznalem to za probe
"zpacyfikowania" - nie mialbym pozniej serca mu dowalic na scp..:)
wiec sie nie dalem.

Kilka osob ze sciepy bylo goscmi w moim "burdelowatym" domu,
wielu ktorzy nie byli, mimo ze ich opieprzam na scp, przyjalbym
bym w domu i tak. Kaluza i jeszcze kilku maja zajoba na punkcie
wlasnej roli i konspiracji. Jak nie sa to Zydzi, to sa to jakies
inne krasnoludki w czerwonych czapeczkach. Oni musza miec konspiracje
tak jak kiedys, bo czuja sie wtedy kims. Zbyt dobrze widza ze bez
tej konspiracji sa duzymi ZERAMI.

Zawsze Ci oddany ktory poprostu olewa...Wiesio..:)

wieslaw...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 4:20:53 AM2/4/01
to
On Sun, 04 Feb 2001 08:43:39 GMT, miro...@iinet.net.au moj przedmowca napisal:

>Zgadzam sie. Pragne jeszcze dodac, ze jest malo prawdopodobne
>aby tak tworzona grupa w swojej deklaracji, na spotkaniu
>zalozycielskim, glosila zamiar anonimowego uprawiania oszczerstw,
>falszerstw i publicznych pomowien - w tym rowniez w wymianie
>publicznej korespondencji miedzy swoimi czlonkami.

>Uwazam iz kazdy kto anonimowo (rozumiem przez to nie tylko pelne
>incognito ale i okolicznosciowe opatrywanie swoich wypowiedzi
>innym niz nazwisko podpisem) posluguje sie klamstwem, grozba lub
>oszczerstwem zasluguje nie tylko na publiczne pokazanie istoty tych
>dzialan ale i na pelna, publiczna, informacje o jego prawdziwych
>personaliach.

Fajne.. bardzo zabawne, a ta "istota tych dzialan", tak samo dobra
jak te Grzeskowe "symptomatyczne"..:))

A jakie rzeczowe. Brakuje tu jednak tych znanych nam punktow i paragrafow..
no i pieczatki...:)))))) Jak by Krupinski oragnizowal cokolwiek odrazu bylby
czlonkowskie skladki, ze znaczkami, na pensje dla niego jako przewodniczacego..
Staut przez niego napisany za jedyne 10 zl. do nabycia w sekretariacie,
lub u woznego w portierni... seminarja i wizyty u zaprzyjaznionch grup.
Naglosnienie sali z firmy Marschal.. stala dostawa kwiatow na stol prezydialny,
stale wychodzacy informacyjny biuletyn dla czlonkow nie mogacych brac udzialu
w walnych posiedzeniach...:)

>P.S. Ciekaw jestem kiedy ta grupa zostala zalozona. Powodem tego
>zainteresowania jest, ze i ja kilka lat temu otrzymalem zaproszenie do
>uczestnictwa w sciepopochodnej zamknietej grupie dyskusyjnej, na ktore
>(uprzejmie jak pamietam) odpowiedzialem odmownie. Generalnie rzecz
>biorac - chyba mialem racje, nawet jesli to nie o ta sama grupe
>chodzi.

Ta sama!!!
To czego nie wiesz - ze nie zaliczyles egzaminu na scp.
Twoja odmowa nie grala tu roli...:))))) Nawet jak bys sie
zgodzil, tez nie zostal bys przyjety. I bardzo dobrze.
Poprostu nie chcielismy miec w grupie glabow. Dlatego wszyscy
odetchneli jak Kaluza sam sie wypisal.

Mielibysmy jeszcze jednego, ktory nie wie co to "prywatny e-mail"

Jdr

unread,
Feb 4, 2001, 4:30:09 AM2/4/01
to
Istotnie ma pan racje. Dodam nawet, ze wedlug szkockiego
prawa naturalnego osoba moze przyjac kazde wybrane imie
czy nazwisko i uchodzic za "known as...Jdr " pod jednym
warunkiem, jezeli nie robi tego w celu wprowadzenia w blad
szerokiej publicznosci czy wladz.
A robi to tylko dla wlasnej wygody.
W Anglii natomiast, jak i w wielu innych krajach, kazda
najmiejsza zmiana wporwadzona do nazwiska wymaga
odpowiedniej zmiany na drodze sadowej.

Z pojawieniem sie internetowych adresow jednakze,
sprawa nieco sie skomplikowala z prawnego punktu widzenia.
Adresy osob fizycznych czy firm czesto sa nowoprzyjetymi
"imionami wlasnymi". Za ich parawanem czesto,
bojowkarze roznej masci narodowej i religijnej
dopuszczaja sie przestepstw wiekszej lub mniejszej
wagi. Ten nowy rodzaj "przestepczosci internetowej"
bedzie napewno kiedys musial byc prawnie uregulowany.

Jdr

~~~~~~
"Krzysztof Wroblewski" <krzy...@hotmail.com> wrote
in message news:3a7ca997...@netnews.upenn.edu...


> On Sat, 3 Feb 2001 20:36:27 -0000, "Jdr" <jdr.nospam@don'try.net>
> wrote:
>
> >Nie widze roznicy miedzy nazwiskiem internetowym Jdr
> >a Janem Dionozym Rewucki. Wole Jdr bo krotsze niz to drugie.

> >I nie ma to zupelnie znaczenia czy Jan Dionizy Rawlison sie
> >zeswini czy zrobil to Jdr. Jezeli bowiem zechce odnalezc
> >prawdziwy / pelny adres osoby to zawsze to mozna zrobic.
>

> Istnieje jednak zasadnicza roznica pomiedzy Janem Dionizym Rawlisonem
> podpisujacym sie dla wygody Jdr i nie ukrywajacym kim jest naprawde, a
> pomiedzy Jozefem Wasnerem podpisujacym sie Zalek Blum po to by ukryc
> swa tozszamosc.
>

> Krzysztof Wroblewski


wieslaw...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 4:42:15 AM2/4/01
to
On Sun, 4 Feb 2001 09:30:09 -0000, "Jdr" <jdr.nospam@don'try.net> moj przedmowca napisal:

>Za ich parawanem czesto,
>bojowkarze roznej masci narodowej i religijnej
>dopuszczaja sie przestepstw wiekszej lub mniejszej
>wagi.

Szelenie sluszna uwaga. Wystarczy bowiem sporzec na
dzialalnosc osoby ukrywajacej sie pod e-mail adresem:
- "Jdr" <jdr.nospam@don'try.net>

Jaroslaw Drozdowski

unread,
Feb 1, 2001, 1:49:52 PM2/1/01
to
On Sat, 03 Feb 2001 21:44:31 GMT, wie...@algonet.se
(wie...@algonet.se) wrote:


Skoro Kochanski tak bardzo 'gardluje' w tej sprawie, niechybnie cos
chce utajnic.

J.Drozdowski

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 4, 2001, 10:19:18 AM2/4/01
to
On Sun, 04 Feb 2001 08:43:39 GMT, miro...@iinet.net.au wrote:


>Zgadzam sie. Pragne jeszcze dodac, ze jest malo prawdopodobne
>aby tak tworzona grupa w swojej deklaracji, na spotkaniu
>zalozycielskim, glosila zamiar anonimowego uprawiania oszczerstw,
>falszerstw i publicznych pomowien - w tym rowniez w wymianie
>publicznej korespondencji miedzy swoimi czlonkami.


Tego typu grupy zapewne nie miewaja pisanych statutow. Takie grupy
zapewne nawet "nie istnieja". Kazdy ich uczestnik sam z siebie i
tylko od siebie pisuje na Sciepe. Tak calkiem spontanicznie.
Pamietam jak kiedys sam podziwialem te "synchroniczna spontanicznosc".
Przez dluzszy czas Sciepa byla zasypywana calym stekiem antpolskiego
belkotu. Ponioslo to mlodego chlopaka i, moze niezbyt politycznie,
napisal co o tym mysli. W tym momencie spolka Ciach/Kochanski zaczela
cytowac i rozsylac kopie tego listu do kazdej mozliwej grupy
dyskusyjnej (nie pomijajac przy tym swojego kumpla Urbana).
Rozdmuchali ten list do poziomu afery miedzynarodowej. List ze
stosownym komentarzem przedrukowalo rowniez NIE. Wtedy do okacji
wchodzi p Sharon piszac, i proponujac innym pisanie listow to wladz
uniwersytetu na ktorym ten chlopak studiowal. Do niego szybciutko
dolaczaja inni szmalcownicy.....

Wystarczylo pozniej przesledzic rozwoj wydarzen, zeby zobaczyc jak
ladnie cale przedstawienie zostalo zorganizowane i rozpisane na glosy.
To ze akurat dal sie sprowokowac ten a nie ktos inny zapewne nie mialo
wiekszego znaczenia. Tego typu "spontanicznosc" to wynik glownie
uzgodnien i planow, ktore dokladnie wedlug recepty z "Protokolow"
musialy powstac po cichu w nieformalnej grupie dyskusyjnej "ktorej
nawet nie ma". Nie dziwia mnie wiec ataki na kogos, kto smial nie
tylko publicznie napisac, ze taka nieformalna organizacja istnieja,
ale takze uchylic rabka tajemnicy co do jej skladu i prawdziwych
nazwisk.

Krzysztof Wroblewski

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 4, 2001, 10:30:06 AM2/4/01
to
On Sun, 4 Feb 2001 09:30:09 -0000, "Jdr" <jdr.nospam@don'try.net>
wrote:

>Istotnie ma pan racje. Dodam nawet, ze wedlug szkockiego


>prawa naturalnego osoba moze przyjac kazde wybrane imie
> czy nazwisko i uchodzic za "known as...Jdr " pod jednym
>warunkiem, jezeli nie robi tego w celu wprowadzenia w blad
>szerokiej publicznosci czy wladz.
>A robi to tylko dla wlasnej wygody.

Podobnie jest w Pennsylvanii. Przy czym sprawy ida dalej. Np. kobieta
po slubie sama decyduje jak bedzie sie nazywac, i na jej oswiadczenie
ze zmienia nazwisko stosowne instytucje wydaja jej odpowiednie
dokumenty bez zadnych dodatkowych formalnosci i zalacznikow. Biorac
pod uwage, ze w tym stanie nadal wage prawna ma "common law marriage"
mozna powiedziec ze panuje tu wrecz anarchia :-)

Co do prawa brytyjskiego, to do dzis nie zostal wycofany przepis
nadany chyba przez krolowa Wiktorie i stajacy w obronie kobiet a
mowiacy, ze wlasna zone mozna bic kijem niegrubszym od kciuka.

Krzysztof Wroblewski

Leszek Andrzej Kleczkowski

unread,
Feb 4, 2001, 10:34:17 AM2/4/01
to
Krzysztof Wroblewski <krzy...@hotmail.com> wrote:
: Co do prawa brytyjskiego, to do dzis nie zostal wycofany przepis

: nadany chyba przez krolowa Wiktorie i stajacy w obronie kobiet a
: mowiacy, ze wlasna zone mozna bic kijem niegrubszym od kciuka.

Chodzi chyba tylko o uzasadnione przypadki?

Leszek
---
Smart questions to stupid answers
Pisz z sensem - rob dwie spacje po kropce

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 4, 2001, 10:36:53 AM2/4/01
to
On 04 Feb 2001 07:00:23 GMT, sbobr...@aol.com (SBobrow940) wrote:

>W 1956/57 r. nastapilo ponowne otwarte
>granic PRL-u dla emigracji i laczenia rodzin.
>Wystarczy przejrzec polski Rocznik Statystyczny za te lata.
>
>Cos mi sie zdaje, ze p.Bekker niczego do roku 1957 roku nabroic nie mogl z
>racji na swoj wtedy wiek.


Skoro w tym czasie, jak sam pisal, pelnil funkcje kierownicze w
ktorejs z fabryk na Ziemiach Zachodnich, to nie tylko wiek ale i
stosowne poparcie czerwonych wladz musial miec.
W 1957r z Polski wiali najgorsi stalinowscy oprawcy bojac sie, ze
frakcja, ktora wtedy doszla do wladzy zrobi z nimi to, co oni
dotychczas robili z innymi. O tym jednak zapewne cicho w roczniku
statystycznym.

Krzysztof Wroblewski

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 4, 2001, 10:43:00 AM2/4/01
to
On 4 Feb 2001 15:34:17 GMT, Leszek Andrzej Kleczkowski
<lakl...@bioslave.uio.no> wrote:

>Krzysztof Wroblewski <krzy...@hotmail.com> wrote:
>: Co do prawa brytyjskiego, to do dzis nie zostal wycofany przepis
>: nadany chyba przez krolowa Wiktorie i stajacy w obronie kobiet a
>: mowiacy, ze wlasna zone mozna bic kijem niegrubszym od kciuka.
>
>Chodzi chyba tylko o uzasadnione przypadki?

Sprawe "uzasadniania" prawo pozostawia wlascicielowi :-)

Krzysztof Wroblewski

Pyzol

unread,
Feb 4, 2001, 10:59:28 AM2/4/01
to

"GJC" <nospam...@iihr.uiowa.edu> wrote in message
news:95ic99$ctg$1...@flood.weeg.uiowa.edu...
> wie...@algonet.se <to.wh...@want.com> wrote:
> >On Sat, 03 Feb 2001 20:47:04 GMT, ann...@torun.pdi.net (Anna) wrote:
> >
> >
> >>Jesli to jest prawda, to mielibysmy kolejne zlamanie regul, na ktore
> >>_kazdy_ w grupie przystal chocby przez sam fakt nie wyrazenia
> >>sprzeciwu wowczas, gdy o tym rozmawialismy.
> >
> >
> >Aniu Grzesio poprostu klamie, bo nic nie wie.
> >Ja znam innych Bekkerow ktorzy sa rodzina Jakuba.
> >Z drugiej strony majac takich jak Kaluza w grupie
> >- jak widac ostroznosc byla wskazna.

>
> Nie klame tylko wiem tyle ile mi powiedzieliscie.
> Jesli "nic nie wiem" to potwierdza to tylko jaka
> to "jawnoscia" mnie raczyliscie. Jesli dla kogos

> "stroznosc byla wskazana" to nie powinien byl sie
> nieuczciwie wkrecac do grupy, w ktorej zalozeniu
> byla wzajemna jawnosc.

Pozwalam sobie zwrocic uwage, ze odbiegamy od tematu zasadniczego, jakim
jest ocena faktu, iz do wiadomosci publicznej zostaly podane informacje
przekazywane w zaufaniu. Abstrahujac od tego, ze zycie wykazalo iz zaufanie
to bylo co najmniej na wyrost, apelowalabym o niemieszanie d w o c h
roznych tematow. Jezeli ktos zachowal sie - zalozmy - nieetycznie, nie jest
to usprawiedliwieniem dla nieetycznego zachowania kogos innego.

Podpisuje sie imieniem i nazwiskiem i juz przy okazji dyskusji o ujawnieniu
Pawla K. przez Kaluze, pisalam, iz nie widze powodow dla ktorych czlowiek
nie moze sie podpisac pod tym co pisze. Przypadek Jurka Pankiewicza, na
ktorego Miecz doniosl do wladz uczelni, nieco zmodyfikowal moje stanowisko.
Zaufanie, ktore bylo zasada owej listy, niejednokrotnie okazalo sie
zaufaniem mocno na wyrost, choc zasadniczo, bylo gratyfikowane.

Choc zachowanie Kaluzy uwazam za naganne, ocena jego postepku wydaje mi sie
dzis przesadzona. Grupa nie byla tajnym stowarzyszeniem, ale grupa ludzi,
ktorzy chcieli rozmawiac bez meczacego towarzystwa "Zhida-bolshevika".
Niejednokrotnie lecialy na niej dyskusyjne pierze, osobiscie doswiadczylam
tego zbyt wiele razy, aby zapomniec:).

Odezwalam sie na apel Zalka z bardzo mieszanymi uczuciami - w koncu, on
tutaj tez zlamal zasade zaufania i domaga sie ujawnienia czlonkow tej
grupy. Przypominam wiec - uczestnictwo bylo dobrowolne i dobrowolne jest w
tej chwili ujawnienie sie. Ktokolwiek nie jest sklonny ku temu, ma swoje
zwyczajne do tego prawo. Wolalabym aby nikt nie tworzyl tutaj na nikogo
presji.

Apeluje ja teraz o odrobine zdrowego rozsadku,
Kaska
>
> GJC
>


Pyzol

unread,
Feb 4, 2001, 11:00:52 AM2/4/01
to

"Emilia Wisniewska" <art...@bellatlantic.net> wrote in message
news:3A7CE8D8...@bellatlantic.net...
> wie...@algonet.se wrote:
> >
> > On Sat, 03 Feb 2001 20:05:39 GMT, Emilia Wisniewska
<art...@bellatlantic.net>
> > wrote:
> >
> > >3. ze sciepa jednoznaczmie poinformowala Kaluze, ze nie akceptuje
takiego
> > >zachowania ( wzgledem historii ze zdjeciem), i ze Kauza intencjonalnie
> > >gwalci zasade wytworzona przez wieksza grupe tu na sciepie
> >
> > Bzdura.. to nie jest nic wytworzone przez grupe.
> > To sa zwykle zasady kultury, ktore sa tylko i
> > wylacznie zwiazane z wychowaniem.
>
> To tak tylko na wszelki wypadek, zeby kaluza nie mogl sie wykrecic np.
> tym ze ksiadz go rozgrzeszyl i moze to robic dalej:). Jezli cos jest
> ambiwatelentne tak jak np. pojecie kultury dla Kaluzy jest o'k nadac mu
kierunek:)

...ktore w wykonaniu p. Emilii nazywa sie juz bez eufemizmow "podrzucaniem
brudow".

Kaska
>
> Ale Pan tez od czasu do czasu konkuturuje z tymi niezdecydowanymi:)
> E


SBobrow940

unread,
Feb 4, 2001, 11:07:48 AM2/4/01
to
Jak Kaluza sam sie wypisal...

Czy ja czytam reszte dobrze?
Czy oznacza to, ze grupa istnieje?
Czy oznacza to koordynacje grupowej opinii na scp-ie?

A my tu dyskutujemy o Wydziale Propagandy KC PZPR, o masonach,
o GUKPiW....
Czy mozna dowiedziec sie jak sie
nazywa ta grupa?

Biorac pod uwage historyczne prawidlowosci w zachowaniach Herr
Maltza, to wniosek jest taki, ze on w
tej grupie tez jest.
Malo tego, swiadczy to o tym ze
Maletz ma w tej grupie role.. zwierzecia
propagandowego.. ale ma.
Oznacza to rowniez, ze dla wlasnej satysfakcji czlonkowie tej grupy przekazuja
sobie maltzowy lancuch..

S.B.

---------o grupie, budzie i lancuchu...---------
Subject: Re: Szukam swiadkow. Bylo: W odpowiedzi na "Czy mozna wierzyc slowu
Polaka?"
From: wieslaw...@algonet.se (wieslaw...@algonet.se)
Date: 2/4/01 1:20 AM Pacific Standard Time
Message-id: <3a811c32...@news.algonet.se>

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 11:20:53 AM2/4/01
to
Jaroslaw Drozdowski wrote:

> Skoro Kochanski tak bardzo 'gardluje' w tej sprawie, niechybnie cos
> chce utajnic.

Tak samo jak ty na temat Jedwabne, Wielkiego Mufti od Jerusalem..:)
Sp******** malpo na drzewo.
W.

Jdr

unread,
Feb 4, 2001, 11:39:10 AM2/4/01
to
Panie Krzysztofie co do bicia zony..;-) malutka poprawka.

W prawie angielskim kazde nowe prawo zatwierdzone przez
Parliament a sygnowane przez krolowa znowi waznosc
poprzedniego prawa odnosnie tego przedmiotu.
Ostatnie zmiany w tej sprawie nastapily w roku 1999 -
An Equal Opportunity and Sex Discrimination Act
oraz - Human Rights Act 1998, ktore zmienily zasadniczo
sprawe bicia w rodzinie i w szkolach, gdzie kara chlosty
zostala "zawieszona" bo nie zniesiona - jako sprzeczna z
oboma wspomnianymi aktami prawnymi
i z pozniejszymi ich zmianami.

Guide to the Sex Discrimination (Gender Reassignment) Regulations 1999
http://www.pfc.org.uk/employ/dfeeguid.htm

Or guide to ;
http://www.jrf.org.uk/knowledge/findings/foundations/440.htm

Jdr

"Krzysztof Wroblewski" <krzy...@hotmail.com> wrote in message

news:3a7d73b6...@netnews.upenn.edu...

Jdr

unread,
Feb 4, 2001, 11:42:46 AM2/4/01
to
Ooops... powinno brzmiec; "znosi" a nie znowi ... sorry..

> W prawie angielskim kazde nowe prawo zatwierdzone przez

> Parliament a sygnowane przez krolowa znosi waznosc


> poprzedniego prawa odnosnie tego przedmiotu.

"Jdr" <jdr.nospam@don'try.net> wrote in message
news:XAff6.9661$Vd5....@news11-gui.server.ntli.net...


> Panie Krzysztofie co do bicia zony..;-) malutka poprawka.
>
> W prawie angielskim kazde nowe prawo zatwierdzone przez

> Parliament a sygnowane przez krolowa znosi waznosc

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 11:53:51 AM2/4/01
to
Krzysztof Wroblewski wrote:

> Pamietam jak kiedys sam podziwialem te "synchroniczna spontanicznosc".
> Przez dluzszy czas Sciepa byla zasypywana calym stekiem antpolskiego
> belkotu. Ponioslo to mlodego chlopaka i, moze niezbyt politycznie,
> napisal co o tym mysli.

Tak ten mody biedny chlopak to Warr...ktory dzis o ¤ lata starszy
pisze prawie dokladnie to samo...:) Tak wiec spolka Ciach Kochanski
nie musi nic robic aby tecy jak War czy jego Mecenas Wroblewski
dzialali...:)'

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 11:59:56 AM2/4/01
to
SBobrow940 wrote:
>
> Jak Kaluza sam sie wypisal...
>
> Czy ja czytam reszte dobrze?
> Czy oznacza to, ze grupa istnieje?

To juz jest chyba sprawa samych grupowiczy.
Nie maja oni obowiazku ani zaprzeczac ani przytakiwac.
Moge Panu powiedziec ze ja wypisalem sie ze wszuytskich
prywtanych grup,

ALE MOGLBYM TAKA POSTAWIC NA NOGI W 5 MINUT.

W.

Cecylian

unread,
Feb 4, 2001, 12:13:32 PM2/4/01
to
Stefek Burczymucha.

C.
______________

<wie...@algonet.se> wrote in message news:3A7D8A...@algonet.se...

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 12:33:55 PM2/4/01
to
Cecylian wrote:
>
> Stefek Burczymucha.

Jaaaa??????
i Ty, to mowisz...:)))
ha...
W,

Cecylian

unread,
Feb 4, 2001, 1:04:00 PM2/4/01
to
W piec minu zakladasz sciepowe mafie, w noc budujesz socjalizm, wiekiego
polskiego poete mieszasz z blotem, dyskutujesz z Historia - brakuje myszy,
ktora ryknela!

C.
__________________

<wie...@algonet.se> wrote in message news:3A7D92...@algonet.se...

Edek

unread,
Feb 4, 2001, 1:07:51 PM2/4/01
to

Uzytkownik <wie...@algonet.se> napisal w wiadomosci
news:3A7D8A...@algonet.se...

Panie Wiesku skad pan nabierze chetnych? - po doswiadczeniach sciepowych,
moze Pan liczyc tylko na malolatow - tu takich nie widze. Musialby Pan
poczekac na jakis nowy "Wyz demograficzny" - na sciepie - a jak wiadomo z
tym ciezko. Ale jesli Pan ma ochote to wio ...
Radzilbym Panu przed zapisaniem kandydata do grupy, przeprowadzic na nim
test jego mozgu, a mianowicie: Jak wiadomo nasze emocje biora swoj poczatek
wlasnie tam (u niektorych - gdzie indziej?). Za ich przezywanie
odpowiedzialna jest kora przedczolowa , za ich wyrazanie zas - uklad
limbiczny, co za tym idzie - czym wieksze czolo tym wieksza kora, (chociaz,
wysokie czolo Pawlowskiego przeczy tym doswiadczeniom?) wiec, zdjecie
facjaty osobnika - obowiazkowe! Musi Pan jeszcze wziasc pod uwage,
przedewszystkim, "Cialo migdalowe", podwzgorze i srodmozgowie. Poprostu
kandydat musi miec duzy leb. Wielu piszacych na sciepie ma "Cialo migdalowe"
w stadium szczatkowym - tak potrzebne w dyskusjach tu toczonych. Uzasadniam
to tym ze "Cialo migdalowe" otrzymuje informacje o bodzcu z kory mozgowej i
dokonuje analizy pod wzgledem emocjonalnego znaczenia. Dalej przekazuje ja
do podwzgorza, gdzie nastepuje kolejna obrobka informacji i wreszcie -
poprzez srodmozgowie jest ona przekazywana do narzadow wykonawczych. Wtedy
to pojawia sie pelna ekspresja emocji.

Chyba jasno to Panu wyklarowalem? Mysle ze dobrej "grupy" Panu stworzyc sie
nie uda.
Do Cyrku lub ZOO latwiej i mniejszym nakladem wysilkow pojsc mozna. Ale i
sciepa tez jest dobrym zwierzyncem, wszak caly czas trwa tu festiwal,
zaznaczaja sie dwie stylistyczne ekstremy: styl "antypolonijny" i
"antyzydowski" anonimowo-komputerowy, oraz styl spontaniczno-osobisty.

e


SBobrow940

unread,
Feb 4, 2001, 1:59:32 PM2/4/01
to
To mi cuchnie bermanowszczyzna...

Dawny UBP nie byl jednak samodzielny.
Berman odpowiadal bezposrednio przed
Beria.
Do kontaktow (raczej skladania raportow i
odbierania rozkazow z NKWD) sluzyl w UBP chyba XIII Departament.

Czy cala grupa znala swojego Berie?
Czy moze metoda masonerii rosyjskiej
z okresu Aleksanda II tylko sekretarz
lozy zna Wielkiego Mistrza?

Czy grupa zrobila zrzutke na pozlocenia
lacucha Maltza?

Czy grupa wykupila Maltza (razem z lancuchem) od p."Jedrzejewskiego",
czy tylko wydzierzawila?

Uprzejmie prosze o udzielenie mi odpowiedzi.
To zaczyna nawet byc ciekawe.

Z powazaniem,
S.B.

----o masonerii i masonkoterjach----


Subject: Re: Szukam swiadkow. Bylo: W odpowiedzi na "Czy mozna wierzyc slowu
Polaka?"

From: "wie...@algonet.se" wie...@algonet.se
Date: 2/4/01 8:59 AM Pacific Standard Time
Message-id: <3A7D8A...@algonet.se>

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 2:56:53 PM2/4/01
to
Cecylian wrote:

> W piec minu zakladasz sciepowe mafie, w noc budujesz socjalizm, wiekiego
> polskiego poete mieszasz z blotem, dyskutujesz z Historia - brakuje myszy,
> ktora ryknela!

Ty Cecylian. Ja nie mieszam zadnego poety z blotem.
Dlatego ze ani razu nie przyczepilem sie do niego jako
do poety lub czlowieka.

Jezeli mieszam z blotem to ta relatywne wartosciowanie
u niektorych sciepowiczy, ktore jest dowodem dla jednych
na uczciwosc dla drugich na upodlenie. Tak wiec albo sie
takich dowodow nie bedzie uzywalo, albo beda one uwywane
tak samo dla wszystkich.

Mnie mafia nie jest potrzebna - jak sam wiesz. Natomiast
nasze sciepowe ZERA nie potrafia bez niej zyc.

Socjalizm lubie budowac, bo to niektorych wnerwia dostaja
szczekoscisku tocza piana, a to zawsze na nudnej sciepie
jakies widowisko.

Wiec czego..?

W,

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 3:05:30 PM2/4/01
to
Edek wrote:

><wie...@algonet.se> napisal w wiadomosci

> > ALE MOGLBYM TAKA POSTAWIC NA NOGI W 5 MINUT.

> Panie Wiesku skad pan nabierze chetnych? - po doswiadczeniach sciepowych,


> moze Pan liczyc tylko na malolatow - tu takich nie widze.

Panie Edku napewno nie. Jestem pewien ze bardzo szybko mozna by bylo
zebrac
grupe ludzi ktora by chciala ze soba pogadac, bez musus czytania
dywagacji
Wroblewskiego, czy statystyki Kaluzy. Zaloze sie ze taki temat jak
Jedwabne,
moglby byc bardzo ciekawym tematyem do dyskusji, pod warunkiem ze ludzie
mieliby spokuj, od Drozdowskich Krzysiow Puzzonow itd.

Sciepa nie jest do zadnych dyskusji. Mozna sobie podowcipkowac,
podraznic tego czy owego. Posmiac sie czytajac Bokuna czy Zupana
(Piotr Glownia)

To wszystko zalezy czego sie oczekuje. Kiedys nawet udalo mi sie (na
telefon)
pogadac z Ciachem i bylo to bardzo mile, ale Ciach juz mnie nie lubi..bo
go kilka razy op*********...:)) Sa jednak tacy, ktorzy mnie na tyle
znaja, ze wiedza ze nie taki diabel straszny jak go maluja, ze jak ja
mam
period, to jak zaczynam op****** to wale zgory do dolu po calej sciepie
nie ogladajac sie na rodzine.. w koncu podbrzusze jest moje i moj bol..
no nie..:)) Ciach to juz ladnie ujal piszac o biustonoszu..:))

W,

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 3:24:25 PM2/4/01
to
SBobrow940 wrote:
>
> To mi cuchnie bermanowszczyzna...

I slusznie, ja mam tez swoich zwierzchnikow
chociaz w SDthlm jestem szefem CKZP
W,

Cecylian

unread,
Feb 4, 2001, 4:09:41 PM2/4/01
to
<wie...@algonet.se> wrote in message news:3A7DB4...@algonet.se...

Sa tacy, co twierdza, ze z nudow zebrales paru molojcow i odgrywacie na
zmiane role Jedrzejewskich, Edwardow, Bekkerow, Mackow itp. Doszly mnie
nawet plotki, ze zagrywasz zamiane rol ("nobody is perfect") ze swoim
bratem. Z tym, ze Ty jestes dysgrafem, a Twoj brat - jak Bush -
dyslektykiem. Stad - Ty nie wiesz, co piszesz, Twoj brat - nie wie, co
czyta!

C.


wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 4:31:16 PM2/4/01
to
Cecylian wrote:

> Sa tacy, co twierdza, ze z nudow zebrales paru molojcow i odgrywacie na
> zmiane role Jedrzejewskich, Edwardow, Bekkerow, Mackow itp. Doszly mnie
> nawet plotki, ze zagrywasz zamiane rol ("nobody is perfect") ze swoim
> bratem. Z tym, ze Ty jestes dysgrafem, a Twoj brat - jak Bush -
> dyslektykiem. Stad - Ty nie wiesz, co piszesz, Twoj brat - nie wie, co
> czyta!

No fajnie, a co ty sam sadzisz?
W,


mm

Cecylian

unread,
Feb 4, 2001, 4:32:22 PM2/4/01
to
<wie...@algonet.se> wrote in message news:3A7DCA...@algonet.se...

Dlaczego straciles humor?

C.


Emilia Wisniewska

unread,
Feb 4, 2001, 4:40:02 PM2/4/01
to
Pyzol wrote:
>
> "GJC" <nospam...@iihr.uiowa.edu> wrote in message
> Odezwalam sie na apel Zalka z bardzo mieszanymi uczuciami - w koncu, on
> tutaj tez zlamal zasade zaufania i domaga sie ujawnienia czlonkow tej
> grupy. Przypominam wiec - uczestnictwo bylo dobrowolne i dobrowolne jest w
> tej chwili ujawnienie sie. Ktokolwiek nie jest sklonny ku temu, ma swoje
> zwyczajne do tego prawo. Wolalabym aby nikt nie tworzyl tutaj na nikogo
> presji.

Zmiana wlasnych regul w trakcie gry.

Wydaje sie juz wiemy czym to sie raz skonczylo:) E

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 4:45:27 PM2/4/01
to
Cecylian wrote:

> Dlaczego straciles humor?

Ja nie stracilem. Dlaczego tak sadzisz...:))

Po za tym to smiac sie dwa razy z tego samego nie umiem.
A to o moim multiple personality juz do mnie dotarlo
jakis czas temu. Jak dlugo mozna sie smiac z tego samego.

Niestety nie powiedziano mi kto tworzy takie te opowiastki.
To byloby najciekawsze. Jak to Grzesiek mowi jest to bardzo
"symptomatyczne" - tak jak te wszy u Krupinskiego co mu
e-maile konsumuja. Dla tego ktory przegrywa w karty
wszyscy inni oszukuja...:) Tak wiec pytanie jeszcze raz

A co Ty sadzisz?

W,
P.S. Moze twoja odpowiedz mnie rozbawi.

jacob bekker

unread,
Feb 4, 2001, 4:52:00 PM2/4/01
to

"Leszek Andrzej Kleczkowski" <lakl...@bioslave.uio.no> wrote in message
news:95h53t$1r9$1...@readme.uio.no...

> Na sciepie p. Kaluza byl z imienia i nazwiska okreslany jako antysemita

Panie Leszku, mam do Pana pytanie.
Jakby sie Pan ustosunkowal do goscia, ktory tylko i wylacznie podawalby na
sciepie
cytaty antypolskie, a szczegolnie negatywne wypowiwiedzi o Polakach padajace
z ust Polakow (no, bo jesli sam Polak tak twierdzi, to to musi byc prawda),
nie mowiac juz o wlasnych antypolskich wypowiedziach? Szczegolnie, gdyby te
cytaty nie mialy nic wspolnego z toczaca sie dyskusja, tylko ten osobnik
wyskoczyl niemi ot tak sobie, jak Filip z konopii.
Jak by Pan takiego nazwal?
Juz kiedys pisalem, ze nie mam nic przeciw temu, jesli dla poracia swojej
tezy, ktos podaje jakis negatywny tekst o jednym lub o grupie Zydow. Ale
jesli ktos delektuje sie podawanien tylko cytaty negatywne o Zydach i swoje
wlasne negatywne wypowiedzi, jak by Pan okreslil takiego czlowieka.

jakub

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 4:56:53 PM2/4/01
to

kaluza....

W,

cxzvcx

jacob bekker

unread,
Feb 4, 2001, 5:02:24 PM2/4/01
to

<miro...@iinet.net.au> wrote in message
news:3a7cc0ad....@news.omen.com.au...

>
> Zgadzam sie. Pragne jeszcze dodac, ze jest malo prawdopodobne
> aby tak tworzona grupa w swojej deklaracji, na spotkaniu
> zalozycielskim, glosila zamiar anonimowego uprawiania oszczerstw,
> falszerstw i publicznych pomowien - w tym rowniez w wymianie
> publicznej korespondencji miedzy swoimi czlonkami.
>
> Uwazam iz kazdy kto anonimowo (rozumiem przez to nie tylko pelne
> incognito ale i okolicznosciowe opatrywanie swoich wypowiedzi
> innym niz nazwisko podpisem) posluguje sie klamstwem, grozba lub
> oszczerstwem zasluguje nie tylko na publiczne pokazanie istoty tych
> dzialan ale i na pelna, publiczna, informacje o jego prawdziwych
> personaliach.

Panie Miroslawie, bardzo dobrze rozumiem, ze nie moze Pan miec innego
zdania,
chociazby w obronie wlasnej.
Jak Pan moze nie pochwalic ujawnienia tajemnic listy z chwila, gdy Pan sam
jeszcze gorzej postepowal: podawal do publicznej wiadomosci listy calkowicie
prywatne.
>
> Miroslaw


>
> P.S. Ciekaw jestem kiedy ta grupa zostala zalozona. Powodem tego
> zainteresowania jest, ze i ja kilka lat temu otrzymalem zaproszenie do
> uczestnictwa w sciepopochodnej zamknietej grupie dyskusyjnej, na ktore
> (uprzejmie jak pamietam) odpowiedzialem odmownie. Generalnie rzecz
> biorac - chyba mialem racje, nawet jesli to nie o ta sama grupe
> chodzi.

Napewno nie o te grupe chodzi.
Powiem panu w sekrecie, ze na tej liscie byla rozwazona Panska kandydatura.
Juz wszyscy prawie zgodzili sie na wystosowanie Panu zaproszenia, az ktos
przypomial o przekazaniu przez Pana prywatnych listow do publicznej
wiadomosci i wielu wycofnelo swoja aprobate.

jakub


jacob bekker

unread,
Feb 4, 2001, 5:11:38 PM2/4/01
to

"Emilia Wisniewska" <art...@bellatlantic.net> wrote in message
news:3A7D0D79...@bellatlantic.net...
> jacob bekker wrote:
>
>
> > Z gory zaznaczam, ze co o mnie mysli Kaluza i wszyscy ci, ktorzy mysla o
> > mnie tak, jak on, obchodzi mnie jak zeszloroczny snieg.
>
>
> Niemozliwe.

A dlaczego Pani uwaza, ze jest to niemozliwe?

jakub


Cecylian

unread,
Feb 4, 2001, 5:29:30 PM2/4/01
to
<wie...@algonet.se> wrote in message news:3A7DCD...@algonet.se...

Eee tam, nie rozbawi. Sadze, ze dosc dziwnie podajesz raz teksty pelne
literowek i bledow, by innym razem publikowac teksty nienaganne.

Na odleglosc internetowego wechu poznaje faceta z niepelnym technicznym
wyksztalceniem (chociazby tylko z jednym rokiem zaliczonej politechniki) i
faceta z przygotowaniem humanistycznym. Na ucho moge Ci szepnac, ze
wielokrotnie w Malcu widzialem nie technika, a niezle przygotowanego
absolwenta tzw. studiow humanistycznych.

Na przyklad tego o Slawku P., swietnie oczytanym inzynierze - powiedziec nie
moge. Brakuje "metafizycznego polysku".

C.


Zalek...@hotmail.com

unread,
Feb 4, 2001, 6:11:52 PM2/4/01
to
On 4 Feb 2001 03:18:43 GMT, nospam...@iihr.uiowa.edu (GJC) wrote:

>Zalek...@hotmail.com <Zalek...@hotmail.com> wrote:
>>On 3 Feb 2001 19:42:52 GMT, nospam...@iihr.uiowa.edu (GJC) wrote:
>>
>>>Anna <ann...@torun.pdi.net> wrote:
>>>>Zalek...@hotmail.com (Zalek...@hotmail.com) wrote:
>>>>
>>>>>Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
>>>>>pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
>>>>>wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>>>>>Dziekuje,
>>>>>Zalek Bloom
>>>>
>>>>Tak bylo w istocie.
>>>>Wydawalo mi sie, ze dla wszystkich uczestnikow listy jest to
>>>>oczywiste...
>>>
>>>Nie jest to dla mnie takie jasne. W koncu
>>>nigdy wyraznie nie uzgodnilismy zadnych takich
>>>zasad. Na przyklad jedna ze "scislych regul"
>>>miala byc jawnosc wszystkich uczestnikow, bez
>>>zadnych wyjatkow. I dopiero po kilku latach
>>>dowiedzialem sie nagle, ze pan "Jakub Bekker"
>>>wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie
>>>paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.
>>>
>>>GJC
>>
>>Hm, chce Pan powiedziec ze nie postanowilismy ze informacje naszej
>>prywatnej liscie pozostana prywatne?
>
>Ja nie pamietam zadnego takiego postanowienia.
>Z cala pewnoscia nie traktowalismy jako tajnych
>wiadomosci historycznych, politycznych..., ktore
>tak czytalem. Wiec panskie pierwsze stwierdzenie
>(">>>>wszelkie informacje") musze zanegowac. Co
>do danych personalnych to nie wiem. Ja akurat do
>ujawniania swoich nie mialem zadnych zastrzezen.

A ja pamietam (choc nie mam dowodow) ze byly zapewnienia ze informacje
przekazane na liscie nie zostana rozpowszechnione.
Ale moze sie myle, gdyz jako Izraelczyk zalozylem ze na prywatnej
liscie zapanuje izraelski zwyczaj i wiadomosci personalne przekazane
na tej na prywatnej liscie nie zostana ujawione. To taki izraelski
kodeks honorowy. Coz, co kraj to to obyczaj i byc moze dla Pana i p.
Kaluzy to wcale nie jest takie oczywiste.

>Ale jesli ktos wyraznie zastrzegl swoja poufnosc
>to oczywiscie powinno sie to respektowac. Co do
>Pana konkretnie to nie pamietam nic takiego, a
>posting przeslany mi przez Anie wrecz sugeruje,
>ze bylo Panu wszystko jedno. Jesli Pan pozwoli,
>to moge przytoczyc ten fragment.

Znowu chyba pomylilem zwyczaje. Wsrod Izraelczykow to jest oczywiste
ze prywatne wiadomosci pozostana prywatne i nie trzeba o to prosic.
Dla Pana widocznie to nie jest oczywiste ze ktos kto wystepuje na
jednej grupie pod pseudonimem a na drugiej ujawnia swoje dane, osoba
ta zaklada ze jego personalne dane nie zostane przekazne na ta druga
grupe. Coz, co kraj to obyczaj.

Odnosnie fragmentu mojego listu: tym razem dmucham na zimne i
zastrzegam sobie aby list ktory przekazalem na liste prywatnae nie
opublikowano na liscie publicznej.
W liscie tym napisalem: "Nawet jezeli xxxxx odkryje moj prawdziwy
adres nic strasznego sie nie stanie." z czego wcale nie wynika ze daje
to p. Kaluzy zezwolenie opublikowania moich danych. Napisalem tam tez
dlaczego wystepuje pod pseudonimem i podpisalem list moim nazwiskiem.

Pan Kaluza zreszta zrozumial to tak jak ja i dlatego kiedys napisal:
--------------------------------------------------
"Obecnie, zreszta od dluzszego juz czasu, anonimowy "Zalek Bloom"
uzywa mego prawdziwego nazwiska w celu dorabiania mi antysemickiej
geby i to przy kazdej niemal okazji. Nawet przez obelzywe porownywanie
mnie do klamcy, lajdaka i prowokatora "jerzego malca". Panie "bloom",
dlaczego nie robi Pan takich porownan we wlasnym imieniu? Dlaczego
kryje sie Pan za pseudonimem? Latwiej byc anonimowym lajdakiem?
Uwazam, ze to malo sprawiedliwe, aby Pan obsmarowywal mnie, samemu
kryjac sie pod pseudonimem. Na te niesprawiedliwosc nie bede sie
dluzej godzil."
---------------------------------------------------

>> Wiec wedlug Pana p. Kaluza nic
>>nie zlamal publikujac moje dane dane ktore przekazalem w zaufaniu?
>
>Rozumiem, ze te dane ujawnil Pan p. Kaluzy na
>spotkaniu w Sztokholmie przedstawiajac mu sie.
>Ja tam nie bylem i nie wiem czy Pan to robil
>"w zaufaniu" czy normalnie. Ja jak mowie komus
>"Ciach jestem" to nie traktuje tej informacji
>jako tajemnicy. A na grupie przedstawil sie Pan
>dopiero sporo po tym spotkaniu i w tym akurat
>liscie nie widze zastrzezenia tajnosci. Byc moze
>przeslal je Pan pozniej, ale ja tego nie pamietam.
>
>Tak wiec moja odpowiedz jest prosta: Jesli bylo
>jasno powiedziane, ze przedstawia sie Pan p. Kaluzy
>w zaufaniu, to zlamal. A jesli nie bylo, to nie
>zlamal. Natomiast wykorzystywanie watpliwosci na
>niekorzysc oskarzonego jest bardzo niehonorowe.

No a teraz Your Honor Judge Grzegorzu prosze wydac wyrok czy p. Kaluza
postapil honorowo czy nie:

1. cytat z listu p. Kaluzy wskazuje ze opublikowal moje dane nie
przypadkowo, ale jako zemsta za moje listy.

2. na pewno nie zwracalem sie do p. Kaluzy z prosba o utrzymanie moich
danych w tajemnicy, zakladalem ze jest to oczywiste ze personalne dane
przekazane poufnie (emailowo czy ustnie) pozostana poufne.
W odpowiedzi na grozbe p. Kaluzy odpowiedzialem:
"Mysli Pan ze skoro w zaufaniu dalem Panu moje dane to nie bede pisal
co o Panu mysle? Jesli tak, to Pan sie grubo myli. "

A wiec Your Honor, jaki jest wyrok?

Zalek Bloom

>GJC

wie...@algonet.se

unread,
Feb 4, 2001, 6:13:50 PM2/4/01
to
Cecylian wrote:

> Eee tam, nie rozbawi. Sadze, ze dosc dziwnie podajesz raz teksty pelne
> literowek i bledow, by innym razem publikowac teksty nienaganne.

Poprostu gdy pisze cos co dla mnie samego jest wazne
wtedy stram sie poprawiac. Poniewaz dyslektyk nie widzi
a co juz opracowane triki dla takich jak ja, to czesto
albo wypisuje to na papierze, albo zmieniam font.
Wtedy wszystko co niewidoczne przedtem staje sie
dla mnie widoczne. (przynajmniej wiekszosc)

Naogol pisze bardzo szybko sprawdzajac tylko tresc a nie ort.

> Na odleglosc internetowego wechu poznaje faceta z niepelnym technicznym
> wyksztalceniem (chociazby tylko z jednym rokiem zaliczonej politechniki) i
> faceta z przygotowaniem humanistycznym. Na ucho moge Ci szepnac, ze
> wielokrotnie w Malcu widzialem nie technika, a niezle przygotowanego
> absolwenta tzw. studiow humanistycznych.

> Na przyklad tego o Slawku P., swietnie oczytanym inzynierze - powiedziec nie
> moge. Brakuje "metafizycznego polysku".

Jego humanistyczne zdolnosci maja doczynienia z jego niesamowita
pamiecia.
Stad tez (sadze) i znajomosc jezykow, co przypisuje sie mu jako
humanistyczna
baze. Ludzie o zdolnosciach do matmy graja czesto na skrzypcach. Slawek
mimo
ze inzynier swietnie by sobie radzil jako humanista, gdyby chcial.
Zaloze sie,
ze Grazyna L. tez nie byla taka zla z matmy.

Wydaje mi sie ze daleko tak nie zajedziesz.

Ale co to ma wspolnego ze mna, ktory ma tylko srednie wykrztalcenie
i cala wiedze zawsze zdobywalem na wlasna reke, zniechecony
podrecznikami.
Ucze sie o wiele szybciej sam, gdyz dosc prymitywna, az do irytacji
pedagogika manuali/podrecznikow mnie irytuje. Korzystam z nich bardziej
jak z encyklopedi szukajac na haslo.

No ale co bylo z tym humorem no i multiple personality. Schizofrenicy
podobno moga miec kilka, lub kilkanascie - moze ja takim jestem.
Kto wie? Moze powinienem pojsc do lustra i sie z moim nowym _ja_
przywitac..:)

W,

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 4, 2001, 6:23:48 PM2/4/01
to
On 04 Feb 2001 16:07:48 GMT, sbobr...@aol.com (SBobrow940) wrote:


>Czy ja czytam reszte dobrze?
>Czy oznacza to, ze grupa istnieje?

>Czy oznacza to koordynacje grupowej opinii na scp-ie?

Jak widac nie tylko istnieje, ale dzieki p. Kaluzy dowiedzielismy sie
nieco na temat jej skladu. Wystarczy teraz tylko przypomniec sobie
selektywne i zsynchronizowane reakcje jej uczestnikow zeby miec nieco
pelniejszy obraz tego co naprawde dzieje sie w tej "polskiej" grupie
dystkusyjnej.

Krzysztof Wroblewski

Zalek...@hotmail.com

unread,
Feb 4, 2001, 6:34:48 PM2/4/01
to
On Sun, 04 Feb 2001 15:59:28 GMT, "Pyzol" <py...@home.com> wrote:
[...]

>Odezwalam sie na apel Zalka z bardzo mieszanymi uczuciami - w koncu, on
>tutaj tez zlamal zasade zaufania i domaga sie ujawnienia czlonkow tej
>grupy. Przypominam wiec - uczestnictwo bylo dobrowolne i dobrowolne jest w
>tej chwili ujawnienie sie. Ktokolwiek nie jest sklonny ku temu, ma swoje
>zwyczajne do tego prawo. Wolalabym aby nikt nie tworzyl tutaj na nikogo
>presji.
>
>Apeluje ja teraz o odrobine zdrowego rozsadku,
>Kaska

Masz racje Kasiu, troche zagalopowalem sie i nie chce wywierac presji.
Panu Kaluzy nie pierwszy raz wydarzylo sie ze informacje ktore
otrzymal prywatnie opublikowal na sciepie.
Kto chce nich wierzy ze p. Kaluza postapil niehonorowo publikujac moje
dane, a kto chce niech wierzy postapil jak prawdziwy Polak.
Ja mam na ten temat swoje zdanie.

Zalek Bloom

Wojciech K.

unread,
Feb 4, 2001, 7:02:43 PM2/4/01
to

<Zalek...@hotmail.com> wrote in message
news:3a80e57f...@news.bellatlantic.net...

>
> Masz racje Kasiu, troche zagalopowalem sie i nie chce wywierac presji.
> Panu Kaluzy nie pierwszy raz wydarzylo sie ze informacje ktore
> otrzymal prywatnie opublikowal na sciepie.
> Kto chce nich wierzy ze p. Kaluza postapil niehonorowo publikujac moje
> dane, a kto chce niech wierzy postapil jak prawdziwy Polak.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^


> Ja mam na ten temat swoje zdanie.
>
> Zalek Bloom
>

Pan galopuje dalej (moje podkreslenie pana wypowiedzi).
Brzmi to super zlosliwie i jest ocena wszystkich na podstawie
jednej osoby.
Co do wystepowania na grupach dyskusyjnych anonimowo,
to w wiekszosci wypadkow sa to osoby, ktore maja dwa,
rozne oblicza. Stosuja je w zaleznosci od potrzeb dla wyciagania
korzysci, dla oszukiwania otoczenia.
Nie kazdy wiedzac o tym, przejdzie do porzadku dziennego
nad tym. Sytuacja jest zupelnie nie do zniesienia , gdy anonim
lzy kogos, kto wystepuje pod swoim nazwiskiem, naciskajac
jednoczesnie na zachowanie tajemnicy przez osobe lzona.
Sa tez osoby, ktore z uwagi na swoj charakter i zasady moralne
nigdy anonimowo nie wystepuja. Nalezy to uznac za norme
obowiazujaca miedzy ludzmi chcacymi uchodzic za dzentelmenow.
Zupelnie inna sytuacja jest uzywanie User ID, ktore czesto sa
wymuszane przez baze danych prowajdera.
Wojciech Krasucki

jacob bekker

unread,
Feb 4, 2001, 7:25:27 PM2/4/01
to

"Edek" <lewa...@nt.net> wrote in message
news:XTgf6.4857$CW4....@news22.bellglobal.com...

> Panie Wiesku skad pan nabierze chetnych? - po doswiadczeniach sciepowych,
> moze Pan liczyc tylko na malolatow - tu takich nie widze. Musialby Pan
> poczekac na jakis nowy "Wyz demograficzny" - na sciepie - a jak wiadomo z
> tym ciezko. Ale jesli Pan ma ochote to wio ...
> Radzilbym Panu przed zapisaniem kandydata do grupy, przeprowadzic na nim
> test jego mozgu, a mianowicie: Jak wiadomo nasze emocje biora swoj
poczatek
> wlasnie tam (u niektorych - gdzie indziej?). Za ich przezywanie
> odpowiedzialna jest kora przedczolowa , za ich wyrazanie zas - uklad
> limbiczny, co za tym idzie - czym wieksze czolo tym wieksza kora,
(chociaz,
> wysokie czolo Pawlowskiego przeczy tym doswiadczeniom?) wiec, zdjecie
> facjaty osobnika - obowiazkowe!

Panie Edku, czy o kwadratowych lbach Pan slyszal?

jakub

> e


Slawomir Popiel

unread,
Feb 4, 2001, 7:42:48 PM2/4/01
to

"Pyzol" <py...@home.com> wrote in message
news:wf2f6.9573$wI1.7...@news1.rdc1.mb.home.com...

>
> "Leszek Andrzej Kleczkowski" <lakl...@bioslave.uio.no> wrote in message
> news:95h53t$1r9$1...@readme.uio.no...
> > Zalek...@hotmail.com <Zalek...@hotmail.com> wrote:
> > : Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
> > : pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
> > : wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
> >
> > Tak sie zastanawiam, Panie Zalku, ze moze jednak tak naprawde to
> > chodzi tu o uczciwosc i honor, tak jak Pan to sugerowal wczesniej?

> > Na sciepie p. Kaluza byl z imienia i nazwiska okreslany jako antysemita
> > czy folksdojcz przez osoby uzywajace anonimowe aliasy.
>
>
>
> Czy, konkretnie, robil to Zalek? Czy Burzuj? ( naprawde nie wiem)
>
>
> Jego nazwiskiem
> > wycierano sobie geby. Zalozmy, p. Zalku, ze jakis folksdojcz, ktory
> > podal swoje prawdziwe personalia na innej grupie, atakowalby Pana jako
> > antysemite zza swego aliasu na sciepie, w co trzecim zdaniu odmieniajac
> > Blooma na antysemite (i odwrotnie), a Panskie dzieci przeciez tez Usenet
> > czytaja i tez Bloomy! Podejrzewam, ze nawet sesje terapeutyczne z
> > rybkami Pomacea nie wystarczylby, by nie zareagowal Pan, byc moze w
> > podobny sposob jak p. Kaluza. Ile mozna byc szlachetnym w warunkach
> > szaletowych?
>
> Czy pan Kaluza okreslany byl w/w zwrotami tak zupelnie bez podstaw? Kto w
> tym szalecie wybudowal pierwsze spluwaczki?

Czy Pani sprobuje uzasadnic nazywanie p. Kaluze scp antysemita i
folksdojczem? W szczegolnosci prosze o uzasadnienie tego drugiego, poniewaz
to pierwsze wywisko jest juz nieco wytarte i zatraca wiarygodnosc. Wiec
baardzo prosze o wskazanie podstaw do nazywania p. Kaluzy folksdojczem.
Co do budowy spluwaczek w tym szalecie, to juz na pewno nie _zapoczatkowal_
ich p. Kaluza. Byla i jest calkiem spora liczba osob, ktore sie do tego
przylozyly.
sp


Slawomir Popiel

unread,
Feb 4, 2001, 7:43:44 PM2/4/01
to
Potwierdzam
sp


<Zalek...@hotmail.com> wrote in message
news:3a890b65...@news.bellatlantic.net...


> Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
> pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
> wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
>

> Dziekuje,
>
> Zalek Bloom
>
>
> On Sat, 3 Feb 2001 03:00:00 +0100, "Wlodek Kaluza"
> <Wlodzimie...@yahoo.de> wrote:
>
> >*** post for free via your newsreader at post.newsfeeds.com ***
> >
> >Otrzymalem oto taki list, ktorego zreszta na sciepie nie widze, ale z
jego
> >tresci wnosze, ze byl takze na sciepie wyslany.
> >
> >
> >
> >>-----Original Message-----
> >>From: Zalek...@hotmail.com [mailto:Zalek...@hotmail.com]
> >>Sent: Donnerstag, 1. Februar 2001 04:14
> >>To: wlodzimie...@yahoo.de
> >>Subject: Czy mozna wierzyc slowu Polaka?
> >>
> >>
> >>Dosc dawno temu pewna osoba podajaca sie za Polaka zwrocila sie do
> >>mnie z prosba o wymiane listow. Osoba ta dala mi slowo ze moje dane
> >>nie ujawni nikomu.
> >
> >Klamstwo na klamstwie, Panie Wasner - dwa zdania i conajmniej dwa
klamstwa.
> >Dobra przecietna!
> > 1. Nigdy nie zwarcalem sie do Pana z prosba o wymiane listow
> > 2. Nigdy nie dalem Panu slowa, ze nie ujawnie Panskich danych
> >dodatkowo:
> > 3. Nigdy tez nie wymagal Pan ode mnie, abym Panu obiecal, ze nie
ujawnie
> >Panskiego nazwiska
> > 4. Nigdy tez w korespondencji ze mna nie pisal Pan, ze sobie tego nie
> >zyczy, aby Panskie nazwisko ujawnic.
> > 5. Nigdy nie zastrzegal sie Pan, aby nie rozpowszechniac zdjec, ktore
w
> >ramach wspomnianej grupy zostaly rozeslane
> >
> >>Nie widzialem powodow aby tej osobie nie ufac - z jego patetytycznych
> >>listow przebijal honor uczciwego czlowieka.
> >
> >Pan nie ujawnil swego nazwiska w prywatnej wymianie listow ze mna, a
zrobil
> >to wobec kilkunastosobowej grupy ludzi, stad sugestia, ze moje
"patetyczne
> >listy" wplynely na ten fakt jest w tym miejscu conajmniej smieszna.
> >Dodatkowo zaznacze, ze ja tez ujawnilem moje prawdziwe nazwisko, ktore
> >zreszta wszyscy uczestnicy sciepy znaja, bo podpisuje nim kazdy moj list.
> >Nie mialem wiec, nie mam i nie bede mial do Pana pretensji o to, ze
> >"ujawnia" Pan moje nazwisko. Po to otrzymuje sie nazwisko, aby sie nim
> >poslugiwac. Szachraje uzywaja raczej pseudonimow, aby w wygodny dla
siebie i
> >malo zobowiazujacy w normalnym zyciu sposob miec pelna swobode wypowiedzi
i
> >nie ponosic za nie zadnych konsekwencji. Nie musze sie na to godzic,
Panie
> >Wasner, abys mnie Pan obsmarowywal bezkarnie kryjac sie wlasnie za
falszywym
> >nazwiskiem. Chcesz Pan klamac i szkalowac, to niechze ma Pan choc na tyle
> >cywilnej odwagi, aby robic to w imieniu Jozefa Wasnera, a nie wymyslonego
> >Zalka Blooma.
> >
> >>Pomylilem sie, ta osoba dwukrotnie zlamala dane slowo. A wiec czy ta
> >>osoba jest Polakiem? Czy Polacy nie maja zadnego honoru?
> >
> >Klamstwo! Powtarzam po raz kolejny, ze nigdy i nikomu z Waszej grupy nie
> >obiecywalem utrzymania Waszych nazwisk w tajemnicy. Nie zrobilem tego ani
> >listownie, ani tez osobiscie, kiedy sie spotkalismy.
> >
> >Po klamstwach, ktore Pan w swym liscie zamiescil, przeszedl Pan tam do
> >wulgarnych obelg, czego sie w zasadzie po Panu mozna bylo spodziewac.
Obelg
> >tych nie zamierzam rozpowszechniac - starczy, ze i Pan i cale stado
innych
> >Zydow od ponad dwoch lat ustawicznie zajmuje sie szkalowaniem mojej
osoby.
> >Robcie jak chcecie - sami dajecie o sobie swiadectwo.
> >
> >Wlodek Kaluza
> >
> >PS.
> >Prosze sobie darowac wysylanie do mnie prywatnej korespondencji. Jest to
> >moja pierwsza i ostatnia publiczna odpowiedz na Panski list skierowany do
> >mnie na prywatny adres. Nie zamierzam tez Panu odpowiadac prywatnie.
> >
> >PS.2
> >Osobe kasujaca cudze listy ponownie prosze, aby zaprzestala tego
procederu.
> >Osoby, ktorych listy sa tu ostatnio kasowane wyprodukowaly juz na sciepie
> >tyle kompromitujacych je tresci, ze kasowanie tychze listow jest w
gruncie
> >rzeczy jedynie odwracaniem kota ogonem i robieniem z oszustow ofiar
> >przesladowan. Listy pelne klamstw, pomowien i prowokacji nie powinny byc
> >kasowane, aby z ich trescia mogl zapoznac sie kazdy czytelnik, i aby
kazdy
> >mogl sobie wyrobic wlasne zdanie o rodzaju zydowskiego wplywu na wyglad
tej
> >grupy.
> >
> >
> >
> >
> >
> > **** Post for FREE via your newsreader at post.newsfeeds.com ****
> >
> >-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
> >*** Newsfeeds.com - The #1 Usenet Newsgroup Service on The Planet! ***
> >-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
> > http://www.newsfeeds.com | http://www.newsfeeds.com
> > |
> >* Anonymous posting server! | * Totally Uncensored!
> >* SUPER Servers! | * Over 80,000 Newsgroups!
> >* BINARIES ONLY Servers! | * 16 seperate Newsgroup Servers!
> >* SPAM FILTERED Server! | * Instant access!
> >* ADULT ONLY Server! | * Multiple OC 3's and OC 12's!
> >* MP3 ONLY Server! | * 99% Article Completion!
> >* MULTIMEDIA ONLY Server! | * Months of Retention!
> >* 7 UNCENSORED Newsgroup Servers | * Lightning FAST downloads!
> > |
> > http://www.newsfeeds.com | http://www.newsfeeds.com
> >-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
> > **** Point your newsreader to post.newsfeeds.com ****
> >-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
>


Slawomir Popiel

unread,
Feb 4, 2001, 7:50:32 PM2/4/01
to

"GJC" <nospam...@iihr.uiowa.edu> wrote in message
news:95hmvs$h68$1...@flood.weeg.uiowa.edu...
> >>Szukam swiadkow ktorzy mogliby potwierdzic ze grupa listowa o ktorej
> >>pisze p. Kaluza, a do ktorej nalezal p. Kaluza i ja wymagala aby
> >>wszelkie informacje uzyskane na tej grupie pozostawaly prywatne.
> >>Dziekuje,
> >>Zalek Bloom
> >
> >Tak bylo w istocie.
> >Wydawalo mi sie, ze dla wszystkich uczestnikow listy jest to
> >oczywiste...
>
> Nie jest to dla mnie takie jasne. W koncu
> nigdy wyraznie nie uzgodnilismy zadnych takich
> zasad. Na przyklad jedna ze "scislych regul"
> miala byc jawnosc wszystkich uczestnikow, bez
> zadnych wyjatkow. I dopiero po kilku latach
> dowiedzialem sie nagle, ze pan "Jakub Bekker"
> wystepowal tam anonimowo przy cichej aprobacie
> paru osob, ktore wiedzialy o tym oszustwie.
>
> GJC

Grzesiu. Uzgodnilismy. Ale moze nawet nie o to chodzi. Moze ja juz jestem
"dziwny", ale jezeli rozmawiam z kims prywatnie (a taki charakter miala
tamta grupa - prywatny), to nie tylko ze nie bede zadowolony, gdy moj
rozmowca poinformuje o szczegolach rozmowy szeroka publicznosc (bez wzgledu
na to czy szczegolami sa nazwiska, czy emocje czy cokolwiek), ale bede mu
mial to za zle. I wcale nie uwazam, ze musze specjalnie prosic o dyskrecje.
Natomiast uwazam, ze p. Kaluza poczul sie dotkniety przez p. Blooma, chcial
mu dokuczyc, wiec znalazl najlatwiejszy sposob. Nieladnie.
sp


Cecylian

unread,
Feb 4, 2001, 8:24:40 PM2/4/01
to
<wie...@algonet.se> wrote in message news:3A7DE2...@algonet.se...

Witaj sie wiec szybko, bo pora na zmiennika.

C.


Edek

unread,
Feb 4, 2001, 8:31:50 PM2/4/01
to

"jacob bekker" napisal

> Panie Edku, czy o kwadratowych lbach Pan slyszal?
>
> jakub
>
>
>
>

Panie Jakubie, nie tylko slyszalem, widze te lby na sciepie. Nawet z
papilotami na wylenialych grzywkach.

e

Krzysztof Wroblewski

unread,
Feb 4, 2001, 9:13:26 PM2/4/01
to
On Sun, 4 Feb 2001 19:50:32 -0500, "Slawomir Popiel"
<mpo...@mindspring.com> wrote:

>Natomiast uwazam, ze p. Kaluza poczul sie dotkniety przez p. Blooma, chcial
>mu dokuczyc, wiec znalazl najlatwiejszy sposob. Nieladnie.

Pan Kaluza nie ma rozdwojenia jazni, wiec poczul sie zapewne dotkniety
przez Jozefa Wasnera, osobe blizej mu znana spoza Sciepy. Trudno
wymagac, zeby czlowiek reagowal na zachowanie innego w zaleznosci od
tego jak ta druga osoba sie podpisuje. Dla mnie p. Bloom byl do tej
pory p. Bloomem niezaleznie od tego co pisal, bo nie wiedzialem kim
jest naprawde. Teraz wiem i gdyby nawet zaczal sie do dzis podpisywac
inaczej to i tak bedzie mi sie to kojarzylo z ta konkretna osoba,
ktora nie miala cywilnej odwagi wystepowac pod wlasnym nazwiskiem.

Krzysztof Wroblewski

It is loading more messages.
0 new messages