Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie równouprawnienia czy ratunek ...

15 views
Skip to first unread message

Teresa Kapela

unread,
Sep 20, 2007, 5:44:20 PM9/20/07
to pro-r...@googlegroups.com, Marcin Przeciszewski, Olga Zakowicz, Ewa Kowalewska
Z dużym trudem wybrałam się na konferencję "Polityka rodzinna w Europie.
Skuteczne narzędzie równouprawnienia czy ratunek w obliczu kryzysu
demograficznego?"

Okazało się to bardzo ciekawym i pouczającym przedsięwzięciem. Pewnie
stronniczo je skomentuję, ale będą zapewne inne relacje. Dowiedziałam
się wiele o sytuacji w Niemczech i Czechach i debatach tam
podejmowanych.W Czechach rodziny mogą korzystać z 3-4 lat urlopu
wychowawczego, ostatnio zróżnicowanego finansowo w zależności od czasu
trwania na 2, 3, 4 letni. Zmieniająca sie kwota zasiłku porodowego
obecnie wynosi 482 EURO. Od 2002 istnieje Departament Polityki
Rodzinnej w związku z fatalną sytuacją demograficzną. W 2005 powstała
narodowa koncepcja polityki rodzinnej. Przedszkola są tam w gestii
gmin, które nie widzą potrzeby rozbudowywania ich sieci i uzależniają
przyjęcie dzieci od pracy matki. Mocne odzwierciedlenie w mediach mają
głosy tradycyjne, utrwalające przekonanie o psychologicznej potrzebie
dziecka pozostawania pod opieką matki. Sytuacja taka spowodowała
zniknięcie matek z rynku pracy. Dzieje się to w Czechach, które uchodzą
za najbardziej ateistyczne państwo Europy a może i świata - to komentarz
referującej Czeszki, o ile dobrze zrozumiałam - dyrektor departamentu
rodziny.
Niemcy - polityka rodzinna bardzo tradycyjna, przewaga świadczeń
pieniężnych w postaci bezpośredniego transferu, 150 różnych form
świadczeń rodzinnych, wzmacniających tradycyjny model rodziny, ojciec
pracuje("żywiciel"), matka zajmuje się domem. Co ciekawe zarówno kobieta
niepracująca jak i mało zarabiająca (do 400EURO/miesięcznie) jest objęta
ubezpieczeniem zdrowotnym i emerytalnym męża, bez obciążeń z tego tytułu
pracodawcy. Obecne wprowadzenie zasiłku macierzyńskiego w funkcji 60 czy
70% zarobków krytykowane jako preferujące matki pracujące i skracające
czas przyznawanego zasiłku. W stosunku do matek podejmujących pracę
zarobkową funkcjonuje społecznie określenie "wyrodna matka'' - oddająca
pod opiekę ''obcym''.
Referujący socjolog w rozmowie kuluarowej stwierdził, że został
zmuszony do ślubu, gdyż korzyści finansowe z tego wypływające były
decydujące.
Kwota wolna od podatku w systemie niemieckim wynosi 11000 EURO - osoba
dorosła, 6000 EURO - każde dziecko. Inaczej niż w Polsce zauważa się ,
że model łączenia funkcji zawodowych i rodzinnych jest bardzo
obciążający dla mężczyzn i możliwy jedynie przy wsparciu mężczyzn w
wykonywaniu prac domowych.
Przyjazna w firmie atmosfera dla łączenia obowiązków rodzinnych i
domowych owocuje większa lojalnością pracowników. Rozwiązania lokalne -
np. w Bawarii specjalny dodatek dla rodziców wychowujących dzieci.
Zmuszanie mężczyzn do podejmowania się roli opiekuna dziecka nie daje
dobrych rezultatów. Można jedynie zachęcić, pokazując radości jakie to
niesie i łagodząc stres powodowany zmieniającymi się rolami.

Na tym tle strona polska wydała mi się "arcyciekawa", że to ujmę w ten
sposób i podam kilka przykładów wygłaszanych opinii:
Czym jest rodzina wobec zmieniających się trendów kulturowych?
Ograniczenie ról rodziny, rodzina nie edukuje, nie leczy, nie jest
podmiotem ekonomicznym. Zwyciężają tendencje do życia samotnego,
zmieniającego relacje. Dzieci urodzone w jakimś związku nie maja szans
na dorośnięcie w tym samym. System emerytalny daje zabezpieczenie, iż
bez względu na to czy mam dzieci czy nie emerytura się mi należy. A w
ogóle to o co chodzi z tą demografią? Co za rasizm preferujący "białe
macice" nad inne? A gdzie migracje, przecież można zastąpić imigrantami
miejscową ludność. Kobietę traktujemy jak macicę, którą można pobudzić.
Konieczna jest ingerencja państwa panująca nad treściami podręczników,
mediów w tym właśnie kierunku. Społeczeństwo polskie w badaniach nie
widzi potrzeby instytucji opiekuńczych nad dziećmi do lat trzech. Trzeba
to zmienić.

Teresa.Kapela.vcf

Anna Andrzejewska

unread,
Sep 21, 2007, 2:55:42 AM9/21/07
to pro-r...@googlegroups.com, Marcin Przeciszewski, Olga Zakowicz, Ewa Kowalewska
Teresko - jesteś niesamowita!

Fantastyczna relacja. Zastanawiam się jedynie, czy "strona polska" jak to
nazwałaś jest bandą ignorantów, czy po prostu bandą głupców (przepraszam,
ale niestety jedynie tak mi się stanowisko przez Ciebie przedstawione
kojarzy, na tle doświadczeń innych państw europejskich).
Ciekawi mnie, jak wypadła nasza ulubiona Pani minister Joanna Kluzik -
Rostkowska...
Warto myślę nawiązać współpracę z Czechami - to dobry kierunek, zwłaszcza,
że odpada tu z dyskusji wątek religijny, tak silnie podkręcany przez
feministki. Ważne jest oparcie na faktach nie ideologii.

Pozdrawiam serdecznie
Ania Andrzejewska

Piszczek Teodor

unread,
Sep 21, 2007, 3:15:35 AM9/21/07
to pro-r...@googlegroups.com
Dzień Dobry!!!
A propos obecnej polityki rodzinnej w Polsce - to czy ktoś mógłby uświadomić dyrektora polskiej Caritas, że umieszczanie loga jego instytucji na plakatach i billboardach akcji "Mama w pracy" jest co najmniej niestosowne!!!!
Pozdrawiam serdecznie
Teodor Piszczek

Irena Bylicka

unread,
Sep 23, 2007, 9:02:08 PM9/23/07
to pro-r...@googlegroups.com, monika walus, tl...@energsys.com.pl, konrad...@gmail.com, FundacjaSwJana
Teodorze,
Nie wiem, dlaczego niestosowne. Jestem mamą i chcę iść do pracy, Jestem
zrównoważona, wykształcona nie choruję i moje dzieci też. Nasiedziałam się w
domu i mam ambicje zrobić coś jeszcze w życiu, najchętniej w moim zawodzie.
Dosyć mam proszenia męża o każdą złotówkę i poczucia, że okradam dzieci
jadąc na spotkanie ZDR3+. Jestem pełnowartościowym obywatelem
Rzeczpospolitej i nie rozumiem, dlaczego nie mogę iść do pracy, choćby w
ramach akcji Caritasu. Posiedź sobie Teodorze chociaż przez rok w domu,
kręcąc kaszki, zmieniając pieluszki, spędzając czas na placu zabaw,
odrabiając durne zadania z "Wesołej szkoły" albo z podręcznika "To lubię".
Przeczytaj kolejny raz skrót do "Robinsona Kruzoe" bez względu, jak się to
pisze i wytłumacz dorastającemu synowi, dlaczego nie powinien pyskować
głupiej nauczycielce. Córeczce wytłumacz 30 już raz, dlaczego ona nie
powinna pokazywać pępka skoro WSZYSTKIE koleżanki mają odkryte. Powtarzaj
codziennie, najmłodszemu dziecku, że nie powinno gonić starszych z nożem do
krojenia mięsa ani z żadnym innym, a starszym, że nie wolno prowokować
młodszego. I koniecznie, powinieneś do tego dostawać od pracującej żony
mniej, niż starcza na jedzenie i autobus do szkoły dla dzieci. A jak w końcu
dzieci dorosną, zajmij się starzejącymi rodzicami swoimi i żony i ciocią
starą panną, mieszkającą w zupełnie innej dzielnicy starając się na stare
lata zapewnić im komfort życiowy i dobrego lekarza. Wtedy porozmawiamy o
niestosowności bilbordu "mama w pracy".
Pozdrawiam ciepło,
Irena Bylicka.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On


__________ NOD32 Informacje 2543 (20070921) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl


Irena Bylicka

unread,
Sep 23, 2007, 9:15:15 PM9/23/07
to pro-r...@googlegroups.com
Nie przejmuj się, Aniu, Konferencja na Czerskiej niczym się nie różniła od
tej w Berlinie. I jedzonko było pierwsza klasa, i problemy te same. Na
szczęście w Warszawie trwało to tylko 4 godziny. A wahadełko się kiwa. Teraz
wychylone jest maksymalnie w kierunku polityki typu "równości", Na szczęście
nie mówili o rodzicu "A" i rodzicu "B" Dożyjemy tego, że wychyli się w drugą
stronę i normalna rodzina będzie górą. Tak działa przyroda, której jesteśmy
częścią.
Martwi mnie tylko to, że nikt nie mówi jasno, jaki jest cel polityki
społecznej państwa, mówią tylko o sposobach działania, w oderwaniu od celu.
Tak skutecznie działać się nie da.
Interesujące było to, że jawnym tekstem powiedziano, że te same działania w
różnych krajach przynoszą różne skutki. Prawdopodobnie zależy to od kultury
w danym społeczeństwie.
Pozdrawiam wszystkich i idę pać.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Anna Andrzejewska
Sent: Friday, September 21, 2007 8:56 AM
To: pro-r...@googlegroups.com; 'Marcin Przeciszewski'; 'Olga Zakowicz';
'Ewa Kowalewska'

Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...


Teresko - jesteś niesamowita!

Pozdrawiam serdecznie
Ania Andrzejewska

__________ NOD32 Informacje 2543 (20070921) __________

Halina...@fuw.edu.pl

unread,
Sep 24, 2007, 3:23:06 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Ireno,
Bije Ci WIELKIE BRAWA!
I pozdrawiam bardzo cieplo!
Halina Rudzka

Zbigniew Hennel

unread,
Sep 24, 2007, 3:58:01 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Kampanię zaprojektował jakiś wróg pani Kluzik- Rostkowskiej , żeby zniechęcić kobiety do podejmowania pracy. Bo jak już kobieta spróbuje się zatrudnić to jej nie przyjmą, a jeśli jednak przyjmą to będą jej mniej płacic, będzie dyskryminowana, i w ogóle ja zwolnią . Przy okazji mozna się dowiedzieć z jednego z tych bilbordów, że (cytuję z pamięci) " badania wykazują , ze kobiety i MĘŻCZYŹNI z dziećmi zarabiaja mniej". To, że wszystkie nieszczęścia spadają na pracujące kobiety , to jasne, ale na facetów?
Pozdrawiam,
Zbigniew Hennel


Halina...@fuw.edu.pl napisał(a):




__________ NOD32 Informacje 2545 (20070923) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32

Piszczek Teodor

unread,
Sep 24, 2007, 4:20:30 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Dlatego niestosowne jest uczestnictwo Caritas, bo jest uczestniczeniem w kłamstwie i manipulacji. Fundacja Św. Mikołaja, która firmuje całą akcję twierdzi, że z badań które zamówiła wynika że 16% Polek odwleka decyzje o urodzeniu dziecka z powodu lęku o pracę, ale już nie mówią (bo to im nie pasuje do tezy), że z tych samych badań wynika, iż 70% Polek deklaruje, że jeżeli odwleka decyzje o urodzeniu dziecka to z innych powodów. Kampania próbuje wmówić, że zatrudnienie matek jest panaceum na wzrost dzietności (tu rodzi się pytanie o cele polityki społecznej i o dobór instrumentów). Jest to kalka oficjalnej doktryny UE, w której twierdzi się, że w krajach w których jest większy wskaźnik zatrudnienia kobiet tam też rodzi się więcej dzieci - bo praca stanowi podstawę bezpieczeństwa socjalnego. Otóż jeżeli weźmie się dane Eurostatu okazuje się, że pewien związek statystyczny istnieje pomiędzy oboma wskaźnikami, ale nie jest on liniowy, czyli nie można mówić, że im wyższy wskaźnik zatrudnienia tym większa rozrodczość (przepraszam za technokratyczne terminy). Jedynie w przypadku Francji Szwecji widać wyraźny związek.
Czyli znowu jak w przypadku ulg podatkowych upieram się, ze zatrudnialność matek być może jest jednym z instrumentów, ale nie koniecznie najskuteczniejszym. Poza tym pozostaje pytanie o prawo do wyboru - jeżeli stworzy się pewną presja na zatrudnianie matek (jak najszybciej po urodzeniu) to wówczas te, które będą chciały zostać z dzieckiem przez kilka lat będą poddane naciskowi ekonomicznemu. Reasumując dziwię się, że Caritas firmuje akcje, która w rezultacie odrywa matki od dzieci.
Przepraszam, ale akcja "mama w pracy" jakoś kojarzy mi się z inna - "Kobiety na traktory" - jest to ten sam kierunek myślenia.
Żeby było jasne ja też prałem pieluchy gotowałem i gotuje zupy i zastanawiam się na co mogę wydać złotówkę
Pozdrawiam Teodor Piszczek.

Irena Bylicka

unread,
Sep 24, 2007, 5:11:00 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Ja jednak będę bronić akcji. Tam, gdzie jest nam po drodze trzeba iść razem,
(z zachowaniem proporcji.) Caritas zajmuje się najbiedniejszymi, dla których
praca jest jednak jednym z rozwiązań. Nie mówiąc o tym, że bywa i tak, że
praca zawdowa pomaga odwrócić się od patologii i daje nadzieję.
Irena Bylicka

__________ NOD32 Informacje 2545 (20070923) __________

Piszczek Teodor

unread,
Sep 24, 2007, 5:25:27 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Dla uboższej części polskiego społeczeństwa (CZYLI OKOŁO POŁOWY) praca nie stanowi zabezpieczenia socjalnego!!!
Akcja "Mama w pracy" jest adresowana do nielicznej części yuppie, którym udało się osiągnąć sukces zawodowy. Dla nich rzeczywiście utrata pracy jest klęską, Dla biednego, czy będzie pracował (oficjalnie) czy też nie to niewielka różnica bo czy dostanie 700 zł na rękę, czy dostanie zasiłki to niewielka różnica.
Chętnie by zobaczył szczegółowe wyniki tego badania co je zamówiła Fundacja Sw. Mikołaja - najprawdopodobniej te 16% co nie chce mieć dziecka, bo boi się utraty pracy to młode zamożne samodzielne kobiety, nie zazdroszczę im sukcesu uważam jedynie, ze nie są reprezentatywne dla polskiego społeczeństwa.
Z uporem maniaka twierdzę, że w Polsce dlatego nie ma dzieci, że ludzi na to nie stać. Niedawno rozmawiałem z sąsiadem i on powiedział "no jeżeli oboje zarabiają średnią krajową (to znaczy ok. 1800 netto) i mają dwójkę dzieci to "bryndza"". Aha, a średnią krajową zarabia mniej niż 35% pracujących.
Jeszcze jedno biedni to nie "patologia"!!!!
Pozdrawiam
Teodor

Irena Bylicka

unread,
Sep 24, 2007, 5:26:52 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Acha, i jeszcze jedno.
Warto zmienić myślenie, że rodzina i dzieci to prywatna sprawa pracownika, i
przeszkadzają w pracy. I na tym odcinku jest nam po drodze z F. SW, M. Wolę
robić tego typu kampanie za cudze pieniądze, i cudzym wysiłkiem, a skupić
się na innych ważnych sprawach, których inni nie podejmują.
I.

__________ NOD32 Informacje 2545 (20070923) __________

Piszczek Teodor

unread,
Sep 24, 2007, 5:29:34 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
OD takiego myślenia to już tylko dwa kroki do postulatu pensji rodzinnej, jeżeli moja rodzina ma być problemem również mojego chlebodawcy!
TP

Irena Bylicka

unread,
Sep 24, 2007, 5:41:47 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com

A ja będę się upierać że stanowi coś znacznie ważniejszego. Poczucia
przynależności. Lepiej mieć co miesiąc 700 złotych niż ich nie mieć. Lepiej
mieć prawo do państwowej służby zdrowia, niż jej nie mieć. Lepiej mieć
choćby małą ale pewną rentę co miesiąc niż jej nie mieć. Ogromna wartość dla
starszego człowieka mają nawet niewielkie ale własne pieniądze. Dobrze
pamiętam oczy mojej babci, kiedy w dniu, w którym przychodził do niej
listonosz, dawała mi 20 złotych. Już wtedy były to symboliczne pieniądze,
jakże dla niej ważne.
I.

Piszczek Teodor

unread,
Sep 24, 2007, 5:47:05 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
No dobrze to zapytam tak w czym lepsze i wznioślejsze jest np. przybijanie stempli na poczcie, albo przekładanie kolejnych zeznań podatkowych w Urzędzie Skarbowym od prania pieluch gotowania zupek i "użerania się" ze swoimi dziećmi.
Na pewno lepiej mieć 700 niż mieć nic, ale jeżeli za te 700 trzeba wykarmić ubrać i wysłać do szkoły dwójkę dzieci to lepiej się już zapić w trupa.

Irena Bylicka

unread,
Sep 24, 2007, 6:06:38 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Otóż to. Lepiej się zapić w trupa.
W niczym nie jest wznioślejsze, ale niektórym daje większą satysfakcję.
Lepiej z satysfakcją pukać stempelkiem w kopertę, niż bez zaangażowania
wychowywać dzieci. Pozwólmy ludziom wybierać, jeśli mają z czego. Na pewno
lepsza matka to ta, która jest szczęśliwsza. Jeśli praca na poczcie daje jej
więcej szczęścia, niż samotność wśród dzieci w domu, to czemu nie? Nie każdą
uszczęśliwia pasterstwo w postaci pilnowania dzieci.
I jeszcze jedno, dzieci w końcu dorastają. Warto mieć plan B na ten czas.
My znaczy kobiety też się zmieniamy i to co było dobre 20 lat temu bywa, ze
przestaje nas interesować. Panowie zmieniają wtedy pracę lub stanowisko
pracy. A Ty, co proponujesz dla nas na ten czas? Zajęcie się dziecinniejącą
Teściową?
I.B.

Irena Bylicka

unread,
Sep 24, 2007, 6:08:42 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Żaden problem. Ci co mają rodzinę mogą mieć większą motywację do pracy i
tylko o to mi chodziło.

Piszczek Teodor

unread,
Sep 24, 2007, 6:20:53 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Problem polega na tym, że również te badania dla F. Św. M. jak i inne pokazują, że nie jest problemem w Polsce znaleźć jakąś pracę po urodzeniu dzieci. U nas problem wyboru jest taki, że kobiety stoją właśnie przed ekonomicznym przymusem powrotu do pracy i w większości nie mają wyboru.
Są też badania pokazujące, że dla bardzo wielu ludzi praca nie przynosi żadnej satysfakcji, że gdyby mogli to by ją zmienili, że nie daje satysfakcjonujących zarobków - kilka dni temu PKPP Lewiatan p. Bochniarzowej prezentowała badania z których wynikało, ze pracownicy są bardziej zadowoleni, ale te same badania pokazywały, że tylko około połowy ma możliwość utrzymać rodzinę.
A ja też kiedyś myślałem, że pijacy to straszni ludzie, a teraz myślę, ze trzeba mieć wielki hart ducha, żeby nie zwątpić gdy nie ma się co do garnka włożyć, za co kupić buty dzieciom, mieszka się w jakiejś małej miejscowości i nie ma się żadnej perspektywy na zmianę tego stanu rzeczy.
"Życie nie składa się z wyborów, ale z przymusów"
Na marginesie: J. Fedorowicz jeszcze za Gierka proponował metodę walki z alkoholizmem: żeby każdy rezygnując przez rok z kupowania wódki mógł odłożyć na malucha to by nie było alkoholizmu.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 12:07 PM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie równouprawnienia czy ratunek ...

Otóż to. Lepiej się zapić w trupa.
W niczym nie jest wznioślejsze, ale niektórym daje większą satysfakcję.
Lepiej z satysfakcją pukać stempelkiem w kopertę, niż bez zaangażowania
wychowywać dzieci. Pozwólmy ludziom wybierać, jeśli mają z czego. Na pewno
lepsza matka to ta, która jest szczęśliwsza. Jeśli praca na poczcie daje jej
więcej szczęścia, niż samotność wśród dzieci w domu, to czemu nie? Nie każdą
uszczęśliwia pasterstwo w postaci pilnowania dzieci.
I jeszcze jedno, dzieci w końcu dorastają. Warto mieć plan B na ten czas.
My znaczy kobiety też się zmieniamy i to co było dobre 20 lat temu bywa, ze
przestaje nas interesować. Panowie zmieniają wtedy pracę lub stanowisko
pracy. A Ty, co proponujesz dla nas na ten czas? Zajęcie się dziecinniejącą
Teściową?
I.B.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Piszczek Teodor
Sent: Monday, September 24, 2007 11:47 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...
Importance: High

No dobrze to zapytam tak w czym lepsze i wznioślejsze jest np. przybijanie
stempli na poczcie, albo przekładanie kolejnych zeznań podatkowych w
Urzędzie Skarbowym od prania pieluch gotowania zupek i "użerania się" ze
swoimi dziećmi.
Na pewno lepiej mieć 700 niż mieć nic, ale jeżeli za te 700 trzeba wykarmić
ubrać i wysłać do szkoły dwójkę dzieci to lepiej się już zapić w trupa.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 11:42 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
równouprawnienia czy ratunek ...

A ja będę się upierać że stanowi coś znacznie ważniejszego. Poczucia
przynależności. Lepiej mieć co miesiąc 700 złotych niż ich nie mieć. Lepiej
mieć prawo do państwowej służby zdrowia, niż jej nie mieć. Lepiej mieć
choćby małą ale pewną rentę co miesiąc niż jej nie mieć. Ogromna wartość dla
starszego człowieka mają nawet niewielkie ale własne pieniądze. Dobrze
pamiętam oczy mojej babci, kiedy w dniu, w którym przychodził do niej
listonosz, dawała mi 20 złotych. Już wtedy były to symboliczne pieniądze,
jakże dla niej ważne.

I.
-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Piszczek Teodor
Sent: Monday, September 24, 2007 11:25 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...

Dla uboższej części polskiego społeczeństwa (CZYLI OKOŁO POŁOWY) praca nie
stanowi zabezpieczenia socjalnego!!!
Akcja "Mama w pracy" jest adresowana do nielicznej części yuppie, którym
udało się osiągnąć sukces zawodowy. Dla nich rzeczywiście utrata pracy jest
klęską, Dla biednego, czy będzie pracował (oficjalnie) czy też nie to
niewielka różnica bo czy dostanie 700 zł na rękę, czy dostanie zasiłki to
niewielka różnica.
Chętnie by zobaczył szczegółowe wyniki tego badania co je zamówiła Fundacja
Sw. Mikołaja - najprawdopodobniej te 16% co nie chce mieć dziecka, bo boi
się utraty pracy to młode zamożne samodzielne kobiety, nie zazdroszczę im
sukcesu uważam jedynie, ze nie są reprezentatywne dla polskiego
społeczeństwa.
Z uporem maniaka twierdzę, że w Polsce dlatego nie ma dzieci, że ludzi na to
nie stać. Niedawno rozmawiałem z sąsiadem i on powiedział "no jeżeli oboje
zarabiają średnią krajową (to znaczy ok. 1800 netto) i mają dwójkę dzieci to
"bryndza"". Aha, a średnią krajową zarabia mniej niż 35% pracujących.
Jeszcze jedno biedni to nie "patologia"!!!!
Pozdrawiam
Teodor

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 11:11 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
równouprawnienia czy ratunek ...

Ja jednak będę bronić akcji. Tam, gdzie jest nam po drodze trzeba iść razem,
(z zachowaniem proporcji.) Caritas zajmuje się najbiedniejszymi, dla których
praca jest jednak jednym z rozwiązań. Nie mówiąc o tym, że bywa i tak, że
praca zawdowa pomaga odwrócić się od patologii i daje nadzieję.
Irena Bylicka

-----Original Message-----

Anna Andrzejewska

unread,
Sep 24, 2007, 7:10:48 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Drodzy,

Dyskusja nader trudna...
Nie wchodząc w polemikę, przyznam, że obserwuję podwójna akcję - jedna mi
się zdecydowanie podoba, inna mniej.
Pierwsza - do której mój stosunek jest absolutnie negatywny, to kampania
"Nie chcę mieć dzieci, bo stracę pracę". Jest no kampania moim skromnym
zdaniem okropna - nawet hasła wydają się nieprzemyślane, treść traumatyczna.
Druga, która z kolei wyzwala we mnie pewien optymizm, to akcja "cierpliwość
- mama w pracy", "negocjacje - mama w pracy" itp., przedstawiający matkę
jako bardziej wartościowego pracownika - właśnie dlatego, że jest matką.
Jako kobieta pracująca spotkałam się wielokrotnie z podejściem negatywnym
pracodawców wobec kobiet - matek. Stereotyp matki wciąż siedzącej na
zwolnieniu, niewydolnej jako pracownik itp. powoli powinien odejść do
lamusa. Chodzi o to, aby nawet na rynku pracy docenić macierzyństwo,
wypływający z tego rozwój i inne korzyści, nie zaś, żeby zmuszać kobiety do
pracy - właśnie tak kojarzy mi się druga akcja.
A poza tym wszystkim, najważniejsze jest prawo wyboru, nie piętnowanie.
Znam kilka kobiet wielodzietnych, niewykształconych i naprawdę niezamożnych,
które chcą pracować - np. jako robotnik w ogrodzie, czy pomoc kuchenna.
Znam też kilka niezwykle wykształconych, które mają ogromną potrzebę bycia
przy swoich dzieciach w okresie ich dorastania.
Nie popadajmy w stereotypy, nie oceniajmy - dajmy rodzinom (bo to rodzina
powinna wspólnie podejmować decyzje, o czym chyba wszyscy
zapomnieli)wybór!!!

Miłego dnia
Ania Andrzejewska

Irena Bylicka

unread,
Sep 24, 2007, 10:33:52 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Pamiętasz akcję - "zamiast wódki kup dziecku zabawkę?" to były lata 70te i
koło "czystej" siedziały w równym rządku lalki i misie. Ja miałam sklep
monopolowy pod blokiem. Teraz tam sprzedają ciuchy.
A teraz serio:
Powinna być różnorodność. Badania pokazują jakieś średnie, nie wiadomo czy
prawdziwe, połowa ludzi chce mieć ciekawą pracę, połowa chce dużo zarabiać,
połowa chce mieć dużo wolnego czasu i połowa to mężczyźni czy to ta sama
połowa?
Każde badania statystyczne są trochę prawdziwe a trochę fałszywe. Tak
mawiały moje małe dzieci. Nie uszczęśliwimy wszystkich na swoją modłę.
Pozwólmy ludziom wybierać tam, gdzie się da. Nie gorszmy się, jeśli chcą
czegoś albo nie chcą. Świat byłby nudny, gdybyśmy równo czwórkami do nieba
szli.
Koniec tej rozrywki dla mnie muszę ugotować obiad, posprzątać, pralka też
jest pełna i psy głodne, nie mówiąc o dzieciach. Mąż na szczęście w
delegacji.....
Irena Bylicka.

__________ NOD32 Informacje 2546 (20070924) __________

Piszczek Teodor

unread,
Sep 24, 2007, 11:18:29 AM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Zgadzam się - dajmy wybór, ale śmiem podejrzewać, że akcja "mama w pracy" jak zresztą całe założenia tzw. polityki rodzinnej autorstwa min. J. Kluzik - Rostkowskiej prowadzą do "jednego wyboru" - nie mają oferty dla tych które chcą przez jakiś czas pozostać z dzieckiem (dziećmi) - rozumiem, ze to już ich prywatna decyzja: "jak tak chcą, to państwo nie będzie się tym interesować", ale przecież, jak zrozumiałem z relacji z konferencji, to nawet w tak postmodernistycznych Czechach uważają, ze trzeba wspierać przede wszystkim matkę, która decyduje się na opiekowania się dziećmi.
Mam wrażenie, że nadal nie ma polityki która wspierałaby naturalne rodziny - bo teraz chce się stworzyć system, żeby matka tylko urodziła, a potem to już państwo będzie się zajmować dzieckiem, a ona niech pracuje ku chwale ojczyzny!
Pozdrawiam
TP

Irena Bylicka

unread,
Sep 24, 2007, 4:44:53 PM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Teodorze,
To źle zrozumieliście.
Nie można wszystkiego naraz. W tym momencie jest nacisk na przedszkola. I
nie m w tym nic złego ani dobrego. Moralnie obojętne. Elastyczne formy
zatrudnienia. Też dobre. I obojętne moralnie. Mama w domu, też może być.
Szczęśliwie żyjemy w wolnym kraju.
Naszym zadaniem jest wywalczyć różne formy wsparcia rodziny. Mamy pewien
sukces wywalczone 1145 zł. To znaczy że połowie i senatorowie zrozumieli, że
wychowanie dziecka kosztuje. Jest to też sygnał, że trochę z naciskiem na
TROCHĘ chcą rodzinie pomóc. Dla mnie jest to sygnał, że nastąpił przełom w
myśleniu. Oczywiście jest to kropa w morzu potrzeb, ale kropla drąży skałę.
Mamy też obietnicę przedłużenia płatnych urlopów macierzyńskich. To druga
kropla w morzu potrzeb. Niech drąży. Myślę, że ta obietnica zostanie
dotrzymana. Następny krok, to odpis od podstawy opodatkowania o to
zawalczymy - zobaczysz, że skutecznie. Pracujemy także nad opinią publiczną.
Ja widzę zmiany. I tu akcja "mama w pracy" i "mój tata zasuwa i zasuwa" są
nam po drodze. Nawet jeżeli pobudki są inne. Pan Bóg działa różnymi drogami.
Nawet akcja "zamienię ulicę Wspólną na Własną" jest nam po drodze, choć
reklamowany kredyt może być drogi. Cieszmy się, siedźmy cicho i nie
krytykujmy, szkoda energii. Nie interesują mnie prywatne poglądy pani
minister Kluzik Rostkowskiej ani pobudki dla których uchwalono 1145 zł ulgi.
Ważne, że o rodzinie mówi się pozytywnie, ciepło. Ze pani minister i jej
przedstawicielka powiedziały, że chcą wracać do domu, do dzieci, bo nie
widziały ich od rana i czekają. (jedno ma 6 lat a drugie chyba 3) Mam tylko
żal do siebie, że nie znalazłam słów, żeby odpowiedzieć pani profesor Irenie
Wóycickiej i pani doktor Kindze Dunin, kiedy dopasowywały definicję rodziny
do swoich potrzeb, kiedy nieco dostosowywały historię tych pojęć do polityki
"równości", kiedy mówiły, że w ty okrutnym skomercjalizowanym świecie
powinny być popierane przez państwo wszelkie związki ludzi. (Mafijne i
przestępcze też?)
Systemowe wspieranie dobra nie jest proste, szczególnie w Polsce. Umiemy
rzeczywistość dostosować do swoich potrzeb....Choć myślę, że kreatywna
prawomyślność jest nie tylko udziałem Polaków. A my nie zapominajmy że nie
chcemy wspierać ojców, matek, czy dzieci. My wpieramy rdziny.

Malgorzata Herbich

unread,
Sep 24, 2007, 5:02:04 PM9/24/07
to pro-r...@googlegroups.com
Irenko, ja tylko do Ciebie: caůy dzićń podziwiam Twoja mŕdroúă
matki-Polki- kobiety!
Gratulujć! Miaůaú dziú úwietny dzień i lekkie pióro! Naprawdć!
Sciskam mocno
Maůgosia

Irena Bylicka pisze:
> Teodorze,
> To ęle zrozumieliúcie.
> Nie moýna wszystkiego naraz. W tym momencie jest nacisk na przedszkola. I
> nie m w tym nic zůego ani dobrego. Moralnie obojćtne. Elastyczne formy
> zatrudnienia. Teý dobre. I obojćtne moralnie. Mama w domu, teý moýe byă.
> Szczćúliwie ýyjemy w wolnym kraju.
> Naszym zadaniem jest wywalczyă róýne formy wsparcia rodziny. Mamy pewien
> sukces wywalczone 1145 zů. To znaczy ýe poůowie i senatorowie zrozumieli, ýe
> wychowanie dziecka kosztuje. Jest to teý sygnaů, ýe trochć z naciskiem na
> TROCHĆ chcŕ rodzinie pomóc. Dla mnie jest to sygnaů, ýe nastŕpiů przeůom w
> myúleniu. Oczywiúcie jest to kropa w morzu potrzeb, ale kropla drŕýy skaůć.
> Mamy teý obietnicć przedůuýenia půatnych urlopów macierzyńskich. To druga
> kropla w morzu potrzeb. Niech drŕýy. Myúlć, ýe ta obietnica zostanie
> dotrzymana. Nastćpny krok, to odpis od podstawy opodatkowania o to
> zawalczymy - zobaczysz, ýe skutecznie. Pracujemy takýe nad opiniŕ publicznŕ.
> Ja widzć zmiany. I tu akcja "mama w pracy" i "mój tata zasuwa i zasuwa" sŕ
> nam po drodze. Nawet jeýeli pobudki sŕ inne. Pan Bóg dziaůa róýnymi drogami.
> Nawet akcja "zamienić ulicć Wspólnŕ na Wůasnŕ" jest nam po drodze, choă
> reklamowany kredyt moýe byă drogi. Cieszmy sić, siedęmy cicho i nie
> krytykujmy, szkoda energii. Nie interesujŕ mnie prywatne poglŕdy pani
> minister Kluzik Rostkowskiej ani pobudki dla których uchwalono 1145 zů ulgi.
> Waýne, ýe o rodzinie mówi sić pozytywnie, ciepůo. Ze pani minister i jej
> przedstawicielka powiedziaůy, ýe chcŕ wracaă do domu, do dzieci, bo nie
> widziaůy ich od rana i czekajŕ. (jedno ma 6 lat a drugie chyba 3) Mam tylko
> ýal do siebie, ýe nie znalazůam sůów, ýeby odpowiedzieă pani profesor Irenie
> Wóycickiej i pani doktor Kindze Dunin, kiedy dopasowywaůy definicjć rodziny
> do swoich potrzeb, kiedy nieco dostosowywaůy historić tych pojćă do polityki
> "równoúci", kiedy mówiůy, ýe w ty okrutnym skomercjalizowanym úwiecie
> powinny byă popierane przez państwo wszelkie zwiŕzki ludzi. (Mafijne i
> przestćpcze teý?)


> Systemowe wspieranie dobra nie jest proste, szczególnie w Polsce. Umiemy

> rzeczywistoúă dostosowaă do swoich potrzeb....Choă myúlć, ýe kreatywna
> prawomyúlnoúă jest nie tylko udziaůem Polaków. A my nie zapominajmy ýe nie
> chcemy wspieraă ojców, matek, czy dzieci. My wpieramy rdziny.


> Irena Bylicka.
>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Piszczek Teodor
> Sent: Monday, September 24, 2007 5:18 PM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>

> Zgadzam sić - dajmy wybór, ale úmiem podejrzewaă, ýe akcja "mama w pracy"
> jak zresztŕ caůe zaůoýenia tzw. polityki rodzinnej autorstwa min. J. Kluzik
> - Rostkowskiej prowadzŕ do "jednego wyboru" - nie majŕ oferty dla tych które
> chcŕ przez jakiú czas pozostaă z dzieckiem (dzieămi) - rozumiem, ze to juý
> ich prywatna decyzja: "jak tak chcŕ, to państwo nie bćdzie sić tym
> interesowaă", ale przecieý, jak zrozumiaůem z relacji z konferencji, to
> nawet w tak postmodernistycznych Czechach uwaýajŕ, ze trzeba wspieraă przede
> wszystkim matkć, która decyduje sić na opiekowania sić dzieămi.
> Mam wraýenie, ýe nadal nie ma polityki która wspieraůaby naturalne rodziny -
> bo teraz chce sić stworzyă system, ýeby matka tylko urodziůa, a potem to juý
> państwo bćdzie sić zajmowaă dzieckiem, a ona niech pracuje ku chwale


> ojczyzny!
> Pozdrawiam
> TP
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Irena Bylicka
> Sent: Monday, September 24, 2007 4:34 PM
> To: pro-r...@googlegroups.com

> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzćdzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>
> Pamićtasz akcjć - "zamiast wódki kup dziecku zabawkć?" to byůy lata 70te i
> koůo "czystej" siedziaůy w równym rzŕdku lalki i misie. Ja miaůam sklep
> monopolowy pod blokiem. Teraz tam sprzedajŕ ciuchy.
> A teraz serio:
> Powinna byă róýnorodnoúă. Badania pokazujŕ jakieú úrednie, nie wiadomo czy
> prawdziwe, poůowa ludzi chce mieă ciekawŕ pracć, poůowa chce duýo zarabiaă,
> poůowa chce mieă duýo wolnego czasu i poůowa to mćýczyęni czy to ta sama
> poůowa?
> Kaýde badania statystyczne sŕ trochć prawdziwe a trochć faůszywe. Tak
> mawiaůy moje maůe dzieci. Nie uszczćúliwimy wszystkich na swojŕ modůć.
> Pozwólmy ludziom wybieraă tam, gdzie sić da. Nie gorszmy sić, jeúli chcŕ
> czegoú albo nie chcŕ. Úwiat byůby nudny, gdybyúmy równo czwórkami do nieba
> szli.
> Koniec tej rozrywki dla mnie muszć ugotowaă obiad, posprzŕtaă, pralka teý
> jest peůna i psy gůodne, nie mówiŕc o dzieciach. Mŕý na szczćúcie w


> delegacji.....
> Irena Bylicka.
>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Piszczek Teodor
> Sent: Monday, September 24, 2007 12:21 PM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>

> Problem polega na tym, ýe równieý te badania dla F. Úw. M. jak i inne
> pokazujŕ, ýe nie jest problemem w Polsce znaleęă jakŕú pracć po urodzeniu
> dzieci. U nas problem wyboru jest taki, ýe kobiety stojŕ wůaúnie przed
> ekonomicznym przymusem powrotu do pracy i w wićkszoúci nie majŕ wyboru.
> Sŕ teý badania pokazujŕce, ýe dla bardzo wielu ludzi praca nie przynosi
> ýadnej satysfakcji, ýe gdyby mogli to by jŕ zmienili, ýe nie daje
> satysfakcjonujŕcych zarobków - kilka dni temu PKPP Lewiatan p. Bochniarzowej
> prezentowaůa badania z których wynikaůo, ze pracownicy sŕ bardziej
> zadowoleni, ale te same badania pokazywaůy, ýe tylko okoůo poůowy ma
> moýliwoúă utrzymaă rodzinć.
> A ja teý kiedyú myúlaůem, ýe pijacy to straszni ludzie, a teraz myúlć, ze
> trzeba mieă wielki hart ducha, ýeby nie zwŕtpiă gdy nie ma sić co do garnka
> wůoýyă, za co kupiă buty dzieciom, mieszka sić w jakiejú maůej miejscowoúci
> i nie ma sić ýadnej perspektywy na zmianć tego stanu rzeczy.
> "Ýycie nie skůada sić z wyborów, ale z przymusów"
> Na marginesie: J. Fedorowicz jeszcze za Gierka proponowaů metodć walki z
> alkoholizmem: ýeby kaýdy rezygnujŕc przez rok z kupowania wódki mógů odůoýyă
> na malucha to by nie byůo alkoholizmu.


>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Irena Bylicka
> Sent: Monday, September 24, 2007 12:07 PM
> To: pro-r...@googlegroups.com

> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzćdzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>
> Otóý to. Lepiej sić zapiă w trupa.
> W niczym nie jest wznioúlejsze, ale niektórym daje wićkszŕ satysfakcjć.
> Lepiej z satysfakcjŕ pukaă stempelkiem w kopertć, niý bez zaangaýowania
> wychowywaă dzieci. Pozwólmy ludziom wybieraă, jeúli majŕ z czego. Na pewno
> lepsza matka to ta, która jest szczćúliwsza. Jeúli praca na poczcie daje jej
> wićcej szczćúcia, niý samotnoúă wúród dzieci w domu, to czemu nie? Nie kaýdŕ
> uszczćúliwia pasterstwo w postaci pilnowania dzieci.
> I jeszcze jedno, dzieci w końcu dorastajŕ. Warto mieă plan B na ten czas.
> My znaczy kobiety teý sić zmieniamy i to co byůo dobre 20 lat temu bywa, ze
> przestaje nas interesowaă. Panowie zmieniajŕ wtedy pracć lub stanowisko
> pracy. A Ty, co proponujesz dla nas na ten czas? Zajćcie sić dziecinniejŕcŕ
> Teúciowŕ?


> I.B.
>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Piszczek Teodor
> Sent: Monday, September 24, 2007 11:47 AM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
> Importance: High
>
>

> No dobrze to zapytam tak w czym lepsze i wznioúlejsze jest np. przybijanie
> stempli na poczcie, albo przekůadanie kolejnych zeznań podatkowych w
> Urzćdzie Skarbowym od prania pieluch gotowania zupek i "uýerania sić" ze
> swoimi dzieămi.
> Na pewno lepiej mieă 700 niý mieă nic, ale jeýeli za te 700 trzeba wykarmiă
> ubraă i wysůaă do szkoůy dwójkć dzieci to lepiej sić juý zapiă w trupa.


>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Irena Bylicka
> Sent: Monday, September 24, 2007 11:42 AM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzćdzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>
>

> A ja bćdć sić upieraă ýe stanowi coú znacznie waýniejszego. Poczucia
> przynaleýnoúci. Lepiej mieă co miesiŕc 700 zůotych niý ich nie mieă. Lepiej
> mieă prawo do państwowej sůuýby zdrowia, niý jej nie mieă. Lepiej mieă
> choăby maůŕ ale pewnŕ rentć co miesiŕc niý jej nie mieă. Ogromna wartoúă dla
> starszego czůowieka majŕ nawet niewielkie ale wůasne pieniŕdze. Dobrze
> pamićtam oczy mojej babci, kiedy w dniu, w którym przychodziů do niej
> listonosz, dawaůa mi 20 zůotych. Juý wtedy byůy to symboliczne pieniŕdze,
> jakýe dla niej waýne.

> I.
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Piszczek Teodor
> Sent: Monday, September 24, 2007 11:25 AM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>

> Dla uboýszej czćúci polskiego spoůeczeństwa (CZYLI OKOŮO POŮOWY) praca nie
> stanowi zabezpieczenia socjalnego!!!
> Akcja "Mama w pracy" jest adresowana do nielicznej czćúci yuppie, którym
> udaůo sić osiŕgnŕă sukces zawodowy. Dla nich rzeczywiúcie utrata pracy jest
> klćskŕ, Dla biednego, czy bćdzie pracowaů (oficjalnie) czy teý nie to
> niewielka róýnica bo czy dostanie 700 zů na rćkć, czy dostanie zasiůki to
> niewielka róýnica.
> Chćtnie by zobaczyů szczegóůowe wyniki tego badania co je zamówiůa Fundacja
> Sw. Mikoůaja - najprawdopodobniej te 16% co nie chce mieă dziecka, bo boi
> sić utraty pracy to můode zamoýne samodzielne kobiety, nie zazdroszczć im
> sukcesu uwaýam jedynie, ze nie sŕ reprezentatywne dla polskiego
> spoůeczeństwa.
> Z uporem maniaka twierdzć, ýe w Polsce dlatego nie ma dzieci, ýe ludzi na to
> nie staă. Niedawno rozmawiaůem z sŕsiadem i on powiedziaů "no jeýeli oboje
> zarabiajŕ úredniŕ krajowŕ (to znaczy ok. 1800 netto) i majŕ dwójkć dzieci to
> "bryndza"". Aha, a úredniŕ krajowŕ zarabia mniej niý 35% pracujŕcych.


> Jeszcze jedno biedni to nie "patologia"!!!!
> Pozdrawiam
> Teodor
>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Irena Bylicka
> Sent: Monday, September 24, 2007 11:11 AM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzćdzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>

> Ja jednak bćdć broniă akcji. Tam, gdzie jest nam po drodze trzeba iúă razem,
> (z zachowaniem proporcji.) Caritas zajmuje sić najbiedniejszymi, dla których
> praca jest jednak jednym z rozwiŕzań. Nie mówiŕc o tym, ýe bywa i tak, ýe
> praca zawdowa pomaga odwróciă sić od patologii i daje nadziejć.

> Irena Bylicka
>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Piszczek Teodor
> Sent: Monday, September 24, 2007 10:21 AM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>

> Dlatego niestosowne jest uczestnictwo Caritas, bo jest uczestniczeniem w

> kůamstwie i manipulacji. Fundacja Úw. Mikoůaja, która firmuje caůŕ akcjć
> twierdzi, ýe z badań które zamówiůa wynika ýe 16% Polek odwleka decyzje o
> urodzeniu dziecka z powodu lćku o pracć, ale juý nie mówiŕ (bo to im nie
> pasuje do tezy), ýe z tych samych badań wynika, iý 70% Polek deklaruje, ýe
> jeýeli odwleka decyzje o urodzeniu dziecka to z innych powodów. Kampania
> próbuje wmówiă, ýe zatrudnienie matek jest panaceum na wzrost dzietnoúci (tu
> rodzi sić pytanie o cele polityki spoůecznej i o dobór instrumentów). Jest
> to kalka oficjalnej doktryny UE, w której twierdzi sić, ýe w krajach w
> których jest wićkszy wskaęnik zatrudnienia kobiet tam teý rodzi sić wićcej
> dzieci - bo praca stanowi podstawć bezpieczeństwa socjalnego. Otóý jeýeli
> weęmie sić dane Eurostatu okazuje sić, ýe pewien zwiŕzek statystyczny
> istnieje pomićdzy oboma wskaęnikami, ale nie jest on liniowy, czyli nie
> moýna mówiă, ýe im wyýszy wskaęnik zatrudnienia tym wićksza rozrodczoúă


> (przepraszam za technokratyczne terminy). Jedynie w przypadku Francji

> Szwecji widaă wyraęny zwiŕzek.
> Czyli znowu jak w przypadku ulg podatkowych upieram sić, ze zatrudnialnoúă
> matek byă moýe jest jednym z instrumentów, ale nie koniecznie
> najskuteczniejszym. Poza tym pozostaje pytanie o prawo do wyboru - jeýeli
> stworzy sić pewnŕ presja na zatrudnianie matek (jak najszybciej po
> urodzeniu) to wówczas te, które bćdŕ chciaůy zostaă z dzieckiem przez kilka
> lat bćdŕ poddane naciskowi ekonomicznemu. Reasumujŕc dziwić sić, ýe Caritas


> firmuje akcje, która w rezultacie odrywa matki od dzieci.

> Przepraszam, ale akcja "mama w pracy" jakoú kojarzy mi sić z inna - "Kobiety
> na traktory" - jest to ten sam kierunek myúlenia.
> Ýeby byůo jasne ja teý praůem pieluchy gotowaůem i gotuje zupy i zastanawiam
> sić na co mogć wydaă zůotówkć


> Pozdrawiam Teodor Piszczek.
>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Irena Bylicka
> Sent: Monday, September 24, 2007 3:02 AM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Cc: monika walus; tl...@energsys.com.pl; konrad...@gmail.com;
> 'FundacjaSwJana'
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzćdzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>
> Teodorze,

> Nie wiem, dlaczego niestosowne. Jestem mamŕ i chcć iúă do pracy, Jestem
> zrównowaýona, wyksztaůcona nie chorujć i moje dzieci teý. Nasiedziaůam sić w
> domu i mam ambicje zrobiă coú jeszcze w ýyciu, najchćtniej w moim zawodzie.
> Dosyă mam proszenia mćýa o kaýdŕ zůotówkć i poczucia, ýe okradam dzieci
> jadŕc na spotkanie ZDR3+. Jestem peůnowartoúciowym obywatelem
> Rzeczpospolitej i nie rozumiem, dlaczego nie mogć iúă do pracy, choăby w
> ramach akcji Caritasu. Posiedę sobie Teodorze chociaý przez rok w domu,
> krćcŕc kaszki, zmieniajŕc pieluszki, spćdzajŕc czas na placu zabaw,
> odrabiajŕc durne zadania z "Wesoůej szkoůy" albo z podrćcznika "To lubić".
> Przeczytaj kolejny raz skrót do "Robinsona Kruzoe" bez wzglćdu, jak sić to
> pisze i wytůumacz dorastajŕcemu synowi, dlaczego nie powinien pyskowaă
> gůupiej nauczycielce. Córeczce wytůumacz 30 juý raz, dlaczego ona nie
> powinna pokazywaă pćpka skoro WSZYSTKIE koleýanki majŕ odkryte. Powtarzaj
> codziennie, najmůodszemu dziecku, ýe nie powinno goniă starszych z noýem do
> krojenia mićsa ani z ýadnym innym, a starszym, ýe nie wolno prowokowaă
> můodszego. I koniecznie, powinieneú do tego dostawaă od pracujŕcej ýony
> mniej, niý starcza na jedzenie i autobus do szkoůy dla dzieci. A jak w końcu
> dzieci dorosnŕ, zajmij sić starzejŕcymi rodzicami swoimi i ýony i ciociŕ
> starŕ pannŕ, mieszkajŕcŕ w zupeůnie innej dzielnicy starajŕc sić na stare
> lata zapewniă im komfort ýyciowy i dobrego lekarza. Wtedy porozmawiamy o
> niestosownoúci bilbordu "mama w pracy".
> Pozdrawiam ciepůo,


> Irena Bylicka.
>
> -----Original Message-----
> From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
> Behalf Of Piszczek Teodor
> Sent: Friday, September 21, 2007 9:16 AM
> To: pro-r...@googlegroups.com
> Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
> równouprawnienia czy ratunek ...
>
>

> Dzień Dobry!!!
> A propos obecnej polityki rodzinnej w Polsce - to czy ktoú mógůby uúwiadomiă
> dyrektora polskiej Caritas, ýe umieszczanie loga jego instytucji na


> plakatach i billboardach akcji "Mama w pracy" jest co najmniej
> niestosowne!!!!
> Pozdrawiam serdecznie
> Teodor Piszczek
>
>
>
>
> __________ NOD32 Informacje 2543 (20070921) __________
>
> Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
> http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> __________ NOD32 Informacje 2545 (20070923) __________
>
> Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
> http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> __________ NOD32 Informacje 2545 (20070923) __________
>
> Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
> http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> __________ NOD32 Informacje 2545 (20070923) __________
>
> Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
> http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> __________ NOD32 Informacje 2546 (20070924) __________
>
> Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
> http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> __________ NOD32 Informacje 2546 (20070924) __________
>
> Wiadomosc zostala sprawdzona przez System Antywirusowy NOD32
> http://www.nod32.com lub http://www.nod32.pl
>
>
>
> >
>
>
>


--
Maůgorzata Herbich,
Public Relations
Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej
Plac Inwalidów 10, 01-552 Warszawa
tel.: 022 322 84 08, fax: 022 322 84 10
www.frdl.org.pl

Irena Bylicka

unread,
Sep 25, 2007, 1:43:56 AM9/25/07
to pro-r...@googlegroups.com
Małgosiu, Aniu, Halinko! Dzięki za ciepłe słowa.
Teraz będę gorszyć. Kto wrażliwy, niech lepiej nie czyta dalej.
To już ostatni komunikat z tej serii.
Zaczynam nowe życie.
Właśnie odstawiłam na lotnisko 4 dorosłe dziecko. Jak wróci za pół roku,
będzie kimś innym. Tak jak pozostałe 3 sztuki.
Nie ma we mnie syndromu pustego gniazda. Raczej radość dobrze spełnionego
obowiązku. Teraz jest czas dla mnie. Ululam się w trupa na dobry początek.
A jak mi przejdzie, zabieram się za szukanie pracy. Cokolwiek, byle za
pieniądze!!!! Dosyć mam podziwu dla mojej cierpliwości, spokoju, i paru
innych zalet. Tego ani nie ugotujesz, ani się w to nie ubierzesz, chyba, ze
metaforycznie. Dzieci tym też nie nakarmisz, choć stanowi to dla nich
wartościowe wyposażenie na całe życie. Wiec niech nie mówią, że mama w pracy
jest be. Mama w domu jest samotna jak jasny gwint, im więcej zajęcia, tym
więcej samotności. Kocham moją samotność i za nic bym jej nie oddała. Ale
człowiek samotny dziwaczeje i trzeba dużo zdrowego, chłopskiego rozsądku,
żeby nie zwariować. Oczywiście, można zwariować również z nadmiaru zajęć i
spotkań towarzyskich. W życiu jest potrzebny umiar i zdrowy rozsądek to moja
recepta na szczęście.
Oglądaliście francuski film " szczęśliwy Aleksander"? To film mojego życia.
Dobranoc!


__________ NOD32 Informacje 2547 (20070924) __________

Piszczek Teodor

unread,
Sep 25, 2007, 3:56:01 AM9/25/07
to pro-r...@googlegroups.com
Bardz mi się spodobało określenie kreatywna prawomyślność, poprosze o licencje na jego stosowanie.
Być może rzeczywiście jestem przewrażliwiony na punkcie tejże, to pewnie z powodu miejsca w którym siedzę. Często mnie wścieka kiedy widzę jak uchwalane jest prawo służące albo doraźnym interesom jakieś konkretnej grupy albo służące propagandzie albo też realizujące jeden światopogląd
To wszystko potem ma wymierne koszta - bo złe prawo trzeba zmieniać, różne instytucje muszą się dostosować ludzie też.
Gratuluję wychowania dzieci i życzę powodzenie na nowej drodze

Teodor
-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 10:45 PM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie równouprawnienia czy ratunek ...

Systemowe wspieranie dobra nie jest proste, szczególnie w Polsce. Umiemy

rzeczywistość dostosować do swoich potrzeb....Choć myślę, że kreatywna

prawomyślność jest nie tylko udziałem Polaków. A my nie zapominajmy że nie
chcemy wspierać ojców, matek, czy dzieci. My wpieramy rdziny.
Irena Bylicka.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Piszczek Teodor
Sent: Monday, September 24, 2007 5:18 PM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...

Zgadzam się - dajmy wybór, ale śmiem podejrzewać, że akcja "mama w pracy"
jak zresztą całe założenia tzw. polityki rodzinnej autorstwa min. J. Kluzik
- Rostkowskiej prowadzą do "jednego wyboru" - nie mają oferty dla tych które
chcą przez jakiś czas pozostać z dzieckiem (dziećmi) - rozumiem, ze to już
ich prywatna decyzja: "jak tak chcą, to państwo nie będzie się tym
interesować", ale przecież, jak zrozumiałem z relacji z konferencji, to
nawet w tak postmodernistycznych Czechach uważają, ze trzeba wspierać przede
wszystkim matkę, która decyduje się na opiekowania się dziećmi.
Mam wrażenie, że nadal nie ma polityki która wspierałaby naturalne rodziny -
bo teraz chce się stworzyć system, żeby matka tylko urodziła, a potem to już

państwo będzie się zajmować dzieckiem, a ona niech pracuje ku chwale


ojczyzny!
Pozdrawiam
TP
-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 4:34 PM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
równouprawnienia czy ratunek ...

Pamiętasz akcję - "zamiast wódki kup dziecku zabawkę?" to były lata 70te i

koło "czystej" siedziały w równym rządku lalki i misie. Ja miałam sklep
monopolowy pod blokiem. Teraz tam sprzedają ciuchy.
A teraz serio:


Powinna być różnorodność. Badania pokazują jakieś średnie, nie wiadomo czy
prawdziwe, połowa ludzi chce mieć ciekawą pracę, połowa chce dużo zarabiać,
połowa chce mieć dużo wolnego czasu i połowa to mężczyźni czy to ta sama
połowa?
Każde badania statystyczne są trochę prawdziwe a trochę fałszywe. Tak
mawiały moje małe dzieci. Nie uszczęśliwimy wszystkich na swoją modłę.
Pozwólmy ludziom wybierać tam, gdzie się da. Nie gorszmy się, jeśli chcą

czegoś albo nie chcą. Świat byłby nudny, gdybyśmy równo czwórkami do nieba
szli.


Koniec tej rozrywki dla mnie muszę ugotować obiad, posprzątać, pralka też

jest pełna i psy głodne, nie mówiąc o dzieciach. Mąż na szczęście w
delegacji.....
Irena Bylicka.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Piszczek Teodor
Sent: Monday, September 24, 2007 12:21 PM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...

Problem polega na tym, że również te badania dla F. Św. M. jak i inne
pokazują, że nie jest problemem w Polsce znaleźć jakąś pracę po urodzeniu
dzieci. U nas problem wyboru jest taki, że kobiety stoją właśnie przed
ekonomicznym przymusem powrotu do pracy i w większości nie mają wyboru.
Są też badania pokazujące, że dla bardzo wielu ludzi praca nie przynosi
żadnej satysfakcji, że gdyby mogli to by ją zmienili, że nie daje
satysfakcjonujących zarobków - kilka dni temu PKPP Lewiatan p. Bochniarzowej
prezentowała badania z których wynikało, ze pracownicy są bardziej
zadowoleni, ale te same badania pokazywały, że tylko około połowy ma
możliwość utrzymać rodzinę.
A ja też kiedyś myślałem, że pijacy to straszni ludzie, a teraz myślę, ze
trzeba mieć wielki hart ducha, żeby nie zwątpić gdy nie ma się co do garnka
włożyć, za co kupić buty dzieciom, mieszka się w jakiejś małej miejscowości
i nie ma się żadnej perspektywy na zmianę tego stanu rzeczy.
"Życie nie składa się z wyborów, ale z przymusów"
Na marginesie: J. Fedorowicz jeszcze za Gierka proponował metodę walki z

alkoholizmem: żeby każdy rezygnując przez rok z kupowania wódki mógł odłożyć
na malucha to by nie było alkoholizmu.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 12:07 PM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
równouprawnienia czy ratunek ...

Otóż to. Lepiej się zapić w trupa.
W niczym nie jest wznioślejsze, ale niektórym daje większą satysfakcję.
Lepiej z satysfakcją pukać stempelkiem w kopertę, niż bez zaangażowania
wychowywać dzieci. Pozwólmy ludziom wybierać, jeśli mają z czego. Na pewno
lepsza matka to ta, która jest szczęśliwsza. Jeśli praca na poczcie daje jej
więcej szczęścia, niż samotność wśród dzieci w domu, to czemu nie? Nie każdą
uszczęśliwia pasterstwo w postaci pilnowania dzieci.
I jeszcze jedno, dzieci w końcu dorastają. Warto mieć plan B na ten czas.
My znaczy kobiety też się zmieniamy i to co było dobre 20 lat temu bywa, ze

przestaje nas interesować. Panowie zmieniają wtedy pracę lub stanowisko
pracy. A Ty, co proponujesz dla nas na ten czas? Zajęcie się dziecinniejącą
Teściową?
I.B.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Piszczek Teodor
Sent: Monday, September 24, 2007 11:47 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...
Importance: High

No dobrze to zapytam tak w czym lepsze i wznioślejsze jest np. przybijanie
stempli na poczcie, albo przekładanie kolejnych zeznań podatkowych w
Urzędzie Skarbowym od prania pieluch gotowania zupek i "użerania się" ze
swoimi dziećmi.
Na pewno lepiej mieć 700 niż mieć nic, ale jeżeli za te 700 trzeba wykarmić

ubrać i wysłać do szkoły dwójkę dzieci to lepiej się już zapić w trupa.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 11:42 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
równouprawnienia czy ratunek ...

A ja będę się upierać że stanowi coś znacznie ważniejszego. Poczucia
przynależności. Lepiej mieć co miesiąc 700 złotych niż ich nie mieć. Lepiej
mieć prawo do państwowej służby zdrowia, niż jej nie mieć. Lepiej mieć
choćby małą ale pewną rentę co miesiąc niż jej nie mieć. Ogromna wartość dla
starszego człowieka mają nawet niewielkie ale własne pieniądze. Dobrze
pamiętam oczy mojej babci, kiedy w dniu, w którym przychodził do niej
listonosz, dawała mi 20 złotych. Już wtedy były to symboliczne pieniądze,
jakże dla niej ważne.

I.
-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Piszczek Teodor
Sent: Monday, September 24, 2007 11:25 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...


Dla uboższej części polskiego społeczeństwa (CZYLI OKOŁO POŁOWY) praca nie
stanowi zabezpieczenia socjalnego!!!

Akcja "Mama w pracy" jest adresowana do nielicznej części yuppie, którym
udało się osiągnąć sukces zawodowy. Dla nich rzeczywiście utrata pracy jest
klęską, Dla biednego, czy będzie pracował (oficjalnie) czy też nie to
niewielka różnica bo czy dostanie 700 zł na rękę, czy dostanie zasiłki to
niewielka różnica.
Chętnie by zobaczył szczegółowe wyniki tego badania co je zamówiła Fundacja
Sw. Mikołaja - najprawdopodobniej te 16% co nie chce mieć dziecka, bo boi
się utraty pracy to młode zamożne samodzielne kobiety, nie zazdroszczę im
sukcesu uważam jedynie, ze nie są reprezentatywne dla polskiego
społeczeństwa.
Z uporem maniaka twierdzę, że w Polsce dlatego nie ma dzieci, że ludzi na to
nie stać. Niedawno rozmawiałem z sąsiadem i on powiedział "no jeżeli oboje
zarabiają średnią krajową (to znaczy ok. 1800 netto) i mają dwójkę dzieci to
"bryndza"". Aha, a średnią krajową zarabia mniej niż 35% pracujących.

Jeszcze jedno biedni to nie "patologia"!!!!
Pozdrawiam
Teodor

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 11:11 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
równouprawnienia czy ratunek ...

Ja jednak będę bronić akcji. Tam, gdzie jest nam po drodze trzeba iść razem,
(z zachowaniem proporcji.) Caritas zajmuje się najbiedniejszymi, dla których
praca jest jednak jednym z rozwiązań. Nie mówiąc o tym, że bywa i tak, że
praca zawdowa pomaga odwrócić się od patologii i daje nadzieję.

Irena Bylicka

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Piszczek Teodor
Sent: Monday, September 24, 2007 10:21 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...


Dlatego niestosowne jest uczestnictwo Caritas, bo jest uczestniczeniem w

kłamstwie i manipulacji. Fundacja Św. Mikołaja, która firmuje całą akcję
twierdzi, że z badań które zamówiła wynika że 16% Polek odwleka decyzje o
urodzeniu dziecka z powodu lęku o pracę, ale już nie mówią (bo to im nie
pasuje do tezy), że z tych samych badań wynika, iż 70% Polek deklaruje, że
jeżeli odwleka decyzje o urodzeniu dziecka to z innych powodów. Kampania
próbuje wmówić, że zatrudnienie matek jest panaceum na wzrost dzietności (tu
rodzi się pytanie o cele polityki społecznej i o dobór instrumentów). Jest
to kalka oficjalnej doktryny UE, w której twierdzi się, że w krajach w
których jest większy wskaźnik zatrudnienia kobiet tam też rodzi się więcej
dzieci - bo praca stanowi podstawę bezpieczeństwa socjalnego. Otóż jeżeli
weźmie się dane Eurostatu okazuje się, że pewien związek statystyczny
istnieje pomiędzy oboma wskaźnikami, ale nie jest on liniowy, czyli nie
można mówić, że im wyższy wskaźnik zatrudnienia tym większa rozrodczość

(przepraszam za technokratyczne terminy). Jedynie w przypadku Francji

Szwecji widać wyraźny związek.
Czyli znowu jak w przypadku ulg podatkowych upieram się, ze zatrudnialność
matek być może jest jednym z instrumentów, ale nie koniecznie
najskuteczniejszym. Poza tym pozostaje pytanie o prawo do wyboru - jeżeli
stworzy się pewną presja na zatrudnianie matek (jak najszybciej po
urodzeniu) to wówczas te, które będą chciały zostać z dzieckiem przez kilka

lat będą poddane naciskowi ekonomicznemu. Reasumując dziwię się, że Caritas


firmuje akcje, która w rezultacie odrywa matki od dzieci.

Przepraszam, ale akcja "mama w pracy" jakoś kojarzy mi się z inna - "Kobiety
na traktory" - jest to ten sam kierunek myślenia.
Żeby było jasne ja też prałem pieluchy gotowałem i gotuje zupy i zastanawiam
się na co mogę wydać złotówkę

Pozdrawiam Teodor Piszczek.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Irena Bylicka
Sent: Monday, September 24, 2007 3:02 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Cc: monika walus; tl...@energsys.com.pl; konrad...@gmail.com;
'FundacjaSwJana'
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzędzie
równouprawnienia czy ratunek ...


Teodorze,


Nie wiem, dlaczego niestosowne. Jestem mamą i chcę iść do pracy, Jestem
zrównoważona, wykształcona nie choruję i moje dzieci też. Nasiedziałam się w
domu i mam ambicje zrobić coś jeszcze w życiu, najchętniej w moim zawodzie.
Dosyć mam proszenia męża o każdą złotówkę i poczucia, że okradam dzieci
jadąc na spotkanie ZDR3+. Jestem pełnowartościowym obywatelem
Rzeczpospolitej i nie rozumiem, dlaczego nie mogę iść do pracy, choćby w
ramach akcji Caritasu. Posiedź sobie Teodorze chociaż przez rok w domu,
kręcąc kaszki, zmieniając pieluszki, spędzając czas na placu zabaw,
odrabiając durne zadania z "Wesołej szkoły" albo z podręcznika "To lubię".
Przeczytaj kolejny raz skrót do "Robinsona Kruzoe" bez względu, jak się to
pisze i wytłumacz dorastającemu synowi, dlaczego nie powinien pyskować
głupiej nauczycielce. Córeczce wytłumacz 30 już raz, dlaczego ona nie
powinna pokazywać pępka skoro WSZYSTKIE koleżanki mają odkryte. Powtarzaj
codziennie, najmłodszemu dziecku, że nie powinno gonić starszych z nożem do
krojenia mięsa ani z żadnym innym, a starszym, że nie wolno prowokować
młodszego. I koniecznie, powinieneś do tego dostawać od pracującej żony
mniej, niż starcza na jedzenie i autobus do szkoły dla dzieci. A jak w końcu
dzieci dorosną, zajmij się starzejącymi rodzicami swoimi i żony i ciocią
starą panną, mieszkającą w zupełnie innej dzielnicy starając się na stare

lata zapewnić im komfort życiowy i dobrego lekarza. Wtedy porozmawiamy o
niestosowności bilbordu "mama w pracy".
Pozdrawiam ciepło,
Irena Bylicka.

-----Original Message-----
From: pro-r...@googlegroups.com [mailto:pro-r...@googlegroups.com] On
Behalf Of Piszczek Teodor
Sent: Friday, September 21, 2007 9:16 AM
To: pro-r...@googlegroups.com
Subject: [pro-rodzina] Re: Polityka rodzinna w Europie. Skuteczne narzździe
równouprawnienia czy ratunek ...


Dzień Dobry!!!


A propos obecnej polityki rodzinnej w Polsce - to czy ktoś mógłby uświadomić

dyrektora polskiej Caritas, że umieszczanie loga jego instytucji na

Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages