Fwd: COS Z SOC.KULTURA.PRL - I.

0 views
Skip to first unread message

Kup Pan paszport

unread,
Apr 1, 2009, 4:45:43 PM4/1/09
to polon...@googlegroups.com
Pierwszy forward z obcego serwera kanadyjskiego - ciekawe, czy
przejdzie.

http://groups.google.ca/group/soc.culture.polish/browse_frm/thread/dabb1b59a3cfb379?hl=en&tvc=1

---------- Forwarded message ----------
From: miros...@fullcomp.com.au
Date: 2000/04/09
Subject: COS Z SOC.KULTURA.PRL - I.
To:


I. WPROWADZENIE

Wiem ze kilku moich kolegow z Olsztyna czytuje s.c.p. totez
ciesze sie mogac im przypomniec dawne dni. Moze zreszta
cos dorzuca, sprostuja moje niescislosci, czy tez dodadza ciag
dalszy do nastepnych rozdzialow.

Olsztynskie, jedno z najbiedniejszych wojewodztw obecnej III RP,
wojewodztwo gdzie bezrobocie przekracza 20 % bylo i jest jest
piekna kraina. Ta pieknosc dla jednych byla magnesem, dla innych
obiektem pozadania, jeszcze dla innych (o czym bedzie nizej)
zyciowym przeklenstwem.

Niegdys teren Prus Wschodnich, Kraina Tysiaca Jezior ( tak
naprawde to jest ich tutaj okolo 5000), miejsce walk z Zakonem
Krzyzackim, siedziba Kopernika i miejsce wielowiekowej walki
o polskosc. Po II WW - czasami miejsce podstepnej walki z owa
walczaca o polskosc grupa mieszkajacych tutaj Polakow.

Klimat, nalezy przyznac, jest dosc paskudny - srogie zimy,
duza dzieki jeziorom wilgotnosc powietrza. Podobno Niemcy
wysylali na "wykonczenie klimatyczne" urzednikow panstwowych
ktorzy narazili sie Kajzerowi wlasnie do Allenstein - Olsztyna .

W poblizu Olsztyna znajduja sie duze kompleksy lesne, po
czesci niegdysiejsza zbiorowa wlasnosc posiadaczy wiejskich
i drobnych chlopow z wsi Stawiguda, Lansk, Szwaderki, Pluski,
Orzechowo i kilku innych - ktorzy majac dosc walki z kamienistym
gruntem zalesiali go, dedykujac rosnacy dochod potomnym.
Prosze zapamietac polskie brzmienie owych nazw wsi,
ktore przetrwaly wieki niemieckiej wladzy i polskosci pod nia.

W PRLu - miejsce wypoczynku elity (na rowni z Bieszczadami),
zielone zaplecze Polski, strategiczne zaplecze tylowo-medyczne
na wypadek wojny (rowniez atomowej - bo celow strategicznych
tam nie ma, a lesnych kryjowek strategicznych mnogo)

Miejsce, jak nazywala to miejscowa ludnosc, "czerwonych rykowisk"
na ktore skladaly sie kombinacje polowan, folkloru, orgietek
seksualnych i popijaw dla miedzynarodowej i lokalnej waaadzy.
Bywali tu Chruszczow, Castro, Brezniew, i wielu wielu innych
- po ktorych zostawaly zdychajace w licznych bagienkach Lanska
postrzelone kapitalne jelenie i dziki.

Raj mysliwych wedkarzy, nie dla wszystkich jednak.

Kompleks Lanski (w nim osrodek KCPZPR i rzadu) zajmowal za PRLu
65 000ha pieknego lasu, ogrodzonego plotem z 2.2 m grubej, stalowej
siatki z podwojna korona z zerdzi. Jelenie tego nie przeskakiwaly,
ale dziki czasem podkopywaly - robiac wypady na buraki i kartofle
do pobliskich wiosek. Wstep na teren Lanska zasadniczo byl
zabroniony, ale grzybiarze nagminnie ten zkaz omijali - ryzykujac
grzywny i utrate zawartosci koszykow.

W kilku miejscach, poza lizawkami soli, byly karmniki dla zwierzyny
gdzie serwowano zima w zerdziowych zlobach pierwszej klasy marchew
i piekne glowy kapusty. Ludnosc okolicznych wiosek i czesc
olsztyniakow
zgodnie twierdzi iz marchwi i kapusty tej jakosci w sklepach raczej
nie
bylo i ze smakowaly wybornie, jesli podkradziona przed
przemarznieciem.
Trudno sie dziwic podkradaniu - czasem nie bylo tego w sklepach wcale.

Znana jest legenda lanskiego (pozniejszego) lesniczego Bandta, ktory
spedzil 6 lat w wiezieniu za zadzganie stara szabla szesciu dzikow
z bezpiecznej ochrony takiego karmnika. Zdradzily go slady krwi
kapiacej z furmanki (san?) od karmnika do stodoly, gdzie je wlasnie
oprawial kiedy go aresztowano. Pawla Bandta znalem - moja okropna
wilczyca Aza spedzala u niego zimy, w czasie ktorych uczyl ja roznych
paskudnych lowieckich zwyczajow. Na poczatku lat 80tych
wyemigrowal do RFN, ale o tym pozniej.

Osobiscie zetknalem sie z osrodkiem w Lansku i jego wlascicielami
raz prawie i dwa razy na pewno. Prawie - w roku 1974, kiedy to
pakujac sie na wyjazd do Leby na urlop dostalem kontrpropozycje
"urlopu w czasie pracy wraz z rodzina " w Lansku, polaczonego
z projektowaniem kotlowni gazowej dla kompleksu rzadowego
+ wszystkie uciechy Lanska extra. Propozycja byla o tyle zrozumiala
iz nie tylko ja bylem inzynierem o wymaganej specjalnosci ale i moja
owczesna zona takze. Odmowilem - wywolujac powszechne zdziwienie
otoczenia. Nie znalem jeszcze, nawet z opowiadan, owych "extra"
- bylem w Olsztynie dopiero okolo roku. Blad i stracona okazja.

Drugi raz zetknalem sie z wlascicielami Lanska kiedy postanowili
dorzucic do swoich terenow wies Pluski i jej okolice - strategicznie
zamkniete miedzy dwoma pieknymi jeziorami - Lanskim i Plusznem.
Tak sie zlozylo, ze mialem w Pluskach dzialke lesna przeznaczona
zgodnie z zatwierdzonym planem zagospodarowania terenu pod
zabudowe rekreacyjna (czyli letniak albo "dacze"). Kupiona
od Polaka od pokolen, Pawla Rogali, ktory wydajac za maz corke
zdecydowal sie sprzedac okolo 0.3 ha dzialke. Ja kupilem z tego
1/3 czyli okolo 0.09 ha. Urzad Powiatowy usilowal mnie i 17 innych
podobnych wlascicieli wywlaszczyc. Odwolywalem sie do kilku
instancji, z Prokuratura Naczelna wlacznie - oskarzajac Urzad
Powiatowy o bezprawie. Zeby sie nie nie rozwlekac - wygralismy
nakaz wywlaszczenia i postepowanie cofnieto a nasze letniaki
zostaly zbudowane. Nie wiem jak i do kogo odwolywali sie inni
(slyszalem o zbiorowych petycjach) ale jedynym ktory sie
"prokuratorzyl'
bylem ja - co w owych czasach tez przetrwalo w lokalnej (Plusek)
legendzie. Po tym i po zbudowaniu okazalego letniaka w wiekszosci
wlasnymi rekami mialem we wsi wielu sympatykow i kilku przyjaciol
(glownie wedkarzy jak ja), ktorzy pozniej sumiennie karmili moja
Aze w czasie mojej 21-miesicznej nieobecnosci (lesniczego Bandta
juz wtedy nie bylo).

Ostatni raz zetknalem sie z Lanskiem latem roku 1981 organizujac
i uczestniczac w demonstracyjnym polowie ryb w jeziorze Lanskim
(teren zakazany) przez brygade Panstwowych Gospodarstw
Rybackich w Pluskach. Z udzialem Olsztynskiej TV. Wojsko
przyjechalo, ale nie strzelano :)...

Miroslaw

cdn, bedzie:

II - Jak Mazury zmienialy wlascicieli i co sie dzialo z "walczacymi
(skutecznie) od wiekow o swoja polskosc".
---

Miroslaw Krupinski
http://www.fullcomp.com.au/~miroslaw/KRAJ_UTRACONY.htm
http://www.fullcomp.com.au/~miroslaw/oberza.htm
http://worf.albanyis.com.au/~matuzal/index.htm

Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages