Na szczęście, jest jeszcze Internet

0 views
Skip to first unread message

dwa centy

unread,
Mar 31, 2009, 11:15:33 AM3/31/09
to polon...@googlegroups.com
Na szczęście, jest jeszcze Internet « Blog emigracyjny

Na szczescie, jest jeszcze Internet.

napisała poetka Kruszewska.

Darujemy tym razem poetce ten przecinek :wink: Licentia poetica.

Nie jest to znowuż aż takie wielkie szczęście

Internet zaczyna się od linkowania. Uściślając - WWW zaczyna się od linkowania, ale nie będziemy tu gmatwać sprawy żargonem hackerskim :mrgreen:
Samo opublikowanie tekstu w odciętym od wyszukiwarek e-zinie to jeszcze niezupełnie publikacja internetowa. Równie dobrze poeta Mickiewicz mógł zaimprowizować sobie jakiegoś pana Tadeusza i wywiesić jedyny egzemplarz w mateczniku puszczy białowieszczańskiej.
Tymczasem wieszcz dokonywał pi-aru na salonach paryskich (salon to takowy living room he he he). Znaczy się - znowu uściślę - wieszcz dokonywał promocji bestselleru - to tak, coby być na bieżąco z polszczyzną, a właściwie z bieżącymi polskizmami :lol:

Kup Pan paszport

unread,
Mar 31, 2009, 11:17:27 AM3/31/09
to Polonia bez granic
Tradycyjną wylęgarnią papierowych blogerów jest Living Room 24. LR24
powstał na prywatne potrzeby red. Jankego i podobnych funkcjonariuszy
mediów papierowych RP.

Service Unavailable

Trwa aktualizacja oprogramowania.

Przepraszamy za chwilowe utrudnienia w dostępie.

Oczywiście papierowi dziennikarze z szefem LR24 na czele nie linkują,
bo w papierowych mediach nie linkuje się przecież.

Niebiescy też nie linkują. Tradycja nielinkowania została w RP
rozpowszechniona poprzez "zakaz spamowania" w komentarzach Onetu i
Wirtualnej Polski. Linkowanie verboten :!:

Po co komu jakieś tam linki w błogosferze?
Oddajmy głos zawodowcom od intranetów RP, dyskretnie przemilczając, że
linkujmy.org leży od paru tygodni.

W wylęgarni papierowych blogerów linkowanie ma faktycznie minimalne
znaczenie. Linki w komentarzach są wszak nieklikalne. Wylęgarnia jest
też odcięta od wyszukiwarek od sierpnia 2008. Wylęgarnia nie jest już
nawet żadnym blogowiskiem a tylko lokalnym e-zinem. Dwa latka
pracowicie tworzonego katalogu tagów poszły się dupczyć i nikt nawet
okiem nie mrugnął. Blogi wylęgarni są teraz li tylko kopalnią tekstów
do umieszczania na stronce głównej e-zinu wg osobistych preferencji
komitetu redakcyjnego.

Porozmawiajmy wobec tego o roli linkowania na jakimś normalnym
blogowisku poza zasięgiem polskiego prawa prasowego, którym Sąd
Najwyższy objął też blogi polskie.
Na początek typowy przykładzik linkowania nieklikalnego, który w
komentarzach wylęgarni jest koniecznością nawet dla starych wyg
hackerskich:

Jest takie fajne forum www.progressforpoland.com gdzie mnie
niszcza i atakuja zastepy Czumy. Wasza pomoc bylaby ratunkiem. Tam tez
mozna zobaczyc archiwalne dokumenty wyrokow sadowych odnosnie p.Czumy.
Trzeba kliknac na kwadracik czerwony z napisem Sprawa Czumy i sa
odsylacze. Prawdziwy cymes dla szperacza.

via :: mira888.salon24.pl.

Przede wszystkim w pierwszym rzędzie linki służą do szybkiego i
wygodnego przekierowania czytelnika do dokumentu, obrazka czy filmu.
http://obczyzna.wordpress.com/2009/03/30/papierowy-internet/

Kup Pan paszport

unread,
Mar 31, 2009, 11:20:35 AM3/31/09
to Polonia bez granic
Przede wszystkim niemożliwością jest przeprowadzenie jakiejkolwiek
dyskusji w formacie bloga. Nawet na pojedynczym blogu komentator może
i zazwyczaj przeskakuje spod jednego wpisu pod drugi i trzeci a po
paru dniach nie można się już połapać, który komentarz jest
odpowiedzią na który poprzedni komentarz. Pomijając już fakt, że
komentarze blogowe są niewyszukiwalne.
Topografia blogów jest więc z natury rzeczy wielce zatomizowana
Innymi słowy każdy bloger tworzy sobie swoją indywidualną topografię i
albo ją publikuje, albo trzyma sobie prywatnie w zakładkach. Jest to
spora różnica w porównaniu ze strukturą Usenetu. Dawniej podobne
stronki WWW zbierały się w WebRigs. Obecnie na Bloggerze mamy
Followers pełniących podobną rolę.

http://trommelmann.blogspot.com/2009/03/topografia.html

Kup Pan paszport

unread,
Mar 31, 2009, 12:03:05 PM3/31/09
to Polonia bez granic
Nie ma czegoś takiego, jak "prawdziwa debata publiczna" na forach
onetu, czy WP. Tam sie tnie wszystko, co odstaje od "mainstreamu".
Tnie po publikacji, albo (częściej) "moderuje" zawczasu. Prrzed
wyborami 2005 wysłałem na onet.pl 50 komentów negatywnie mówiących o
kandydacie na prezia. Były identyczne poza nazwiskiem. Te, w którycch
było o Kaczyńskim, przeszły mioderację w proporcji 47/3. Te o Tusku -
1/49. Ten jedyny, który przemknął przez moderację, został skasowany po
~godzinie "z powodu naruszenia zasad regulaminu". To jest Twoim
zdaniem "prawdziwa debata"?Salon też zmierza w tym kierunku.

http://cacy.wordpress.com/2009/03/27/mit-blogosfery/#more-1982
Reply all
Reply to author
Forward
0 new messages