Grupy dyskusyjne Google nie obsługują już nowych postów ani subskrypcji z Usenetu. Treści historyczne nadal będą dostępne.

CROSSPOST - wyrzuty sumienia, zdarzenie sprzed lat i konsekwencje prawne

20 wyświetleń
Przejdź do pierwszej nieodczytanej wiadomości

Koziołek

nieprzeczytany,
8 paź 2012, 18:24:248.10.2012
do
Przepraszam za crossposta, ale chciałbym przy okazji napiętnować grzechy
młodości.

Oglądałem dzisiaj inspirowane Biblią reklamy Renault Clio. Nagle
przypomniała mi się "przypowieść o synu marnotrawnym" i z powodu pewnego
wydarzenia sprzed lat poczułem mega wyrzuty sumienia.

Może ktoś jest tu ateistą z dziada pradziada i nie kuma, o co w tej
przypowieści chodziło. Zatem szybciutko przybliżę temat.
Otóż bogaty pan miał kilku synów. Najmłodszy z nich, megaobszczymur, ostro
dawał w palnik: chlanie, dziwki, sodomia i szamańskie zioła. Jak wiadomo
balety kosztują. Bauns na rydwanie, w towarzystwie świątynnych dziewic ssie
złoto jak złoto.
Po jakimś czasie młodemu skończyły się odłożone w śwince skarbonce dieńgi.
Uderzył zatem do starego z prośbą, coby ten sypnął nieco mamoną. Starszy pan
jednak odmówił. Poszedł w zaparte i powiedział, że nie dysponuje wolną
gotówką, bo akurat porozpożyczał wszystko na wysoki procent (oprócz hodowli
kóz i pedzenia winka koleś zajmował się lichwą). Młody się wkurwił, jebnął
pięścią w stół i powiedział, że w takim razie on wszystko pierdoli, wypisuje
się z rodziny, a stary tak czy inaczej ma wyskoczyć z należnej mu działki.
I tak się stało: ojciec dojechał paru dłużników, co bardziej opornym
przetrącił kulasy ale wyprawkę zgromadził i młody poszedł w świat.
Niestety za bardzo porządził: tu go oskubali w kości, tam babilońskie
kurewki skasowały dolę x5. Po jakimś czasie został bez grosza przy duszy i
zmuszony był wsuwać bez popity kapuściane głąby. I kiedy tak siedział w
rynsztoku przypomniał sobie chatę starego. Tam winesia było w bród, do woli
mógł posuwać urodziwe niewolnice, a do tego nie trza było ssać kutasów
obleśnym kupcom za talerz orkiszowych naleśników. Postanowił więc błagać o
wybaczenie i przywrócenie przyjamniej części uprawnień.
Wrócił do wiochy, wbiegł na chatę, padł ojcu do nóg i poprosił, by ten
pozwolił zamieszkać choć w oborze. Stary podumał, podkręcił pejsy i mimo
pomrukiwań wkurwionych braci przyjął młodego nazad.

Generalnie chodzi o to, że trzeba wybaczać, nawet jak ktoś ostro przygrał w
chuja. Sekond czens i te sprawy. Ja też kiedyś ostro poleciałem po bandzie i
chciałbym to teraz wynagrodzić przeze mnie skrzywdzonym, ale troszkę się
boję, że mogą nie okazać zrozumienia i przeciągną przez wymiar
sprawiedliwości.

Otóż chciałbym się przyznać byłemu współlokatorowi z piętra akademika do
tego, że jak kiedys zostawił w kuchni na kuchence ziemniaki, to ja mu się do
tego garnka - razem z kumplem - odlałem.
I w związku z tym mam pytania. Zakładając, że koleś mi jednak nie wybaczy i
zgłosi sprawę na policję, czy podczas przesłuchania będę musiał podać dane
kolegi który razem ze mną podlał kartofelki?
Druga sprawa: pod co może podlegać naszczanie do ziemniaków? Zagrożenie
życia? Zdrowia? Wybryk chuligański? Czy koleś może żądać ode mnie
odszkodowania, ewentualnie opublikowania ogłoszenia z przeprosinami w prasie
ogólnopolskiej?
Trzecie primo: czy jeżeli by przypadkiem cała akcja uległa przedawnieniu
(nasikałem do kartofelków w listopadzie '98), to czy będę mógł domagać się
odszkodowania za wybite - potencjalnie - zęby?

Z harcerskim pozdrowieniem,

Koziołek
--
www.blogmateuszka.blox.pl

witek

nieprzeczytany,
8 paź 2012, 18:34:288.10.2012
do
Kozio�ek wrote:
> Przepraszam za

-> alt.pl.psychiatra
Wiadomość została usunięta

Koziołek

nieprzeczytany,
8 paź 2012, 19:24:108.10.2012
do
Dariusz Laskowski napisał:
> Ty wybacz sam sobie. Jest tylko jeden sposoób:
>
> Nasikaj jeszcze raz. Tym razem do swoich ziemniaczków... :->

Lekarz kazał mi ograniczyć sód :(

Pozdr.,

Koziołek

PAweł

nieprzeczytany,
9 paź 2012, 01:05:399.10.2012
do
W dniu 2012-10-09 01:24, Koziołek pisze:
Filtruj.

Paweł

mkarwan

nieprzeczytany,
9 paź 2012, 01:31:259.10.2012
do
Użytkownik "Koziołek" <dare...@XXXXinteria.pl> napisał w wiadomości
news:k4vnau$357$1...@usenet.news.interia.pl...
>> Ty wybacz sam sobie. Jest tylko jeden sposoób:
>>
>> Nasikaj jeszcze raz. Tym razem do swoich ziemniaczków... :->
> Lekarz kazał mi ograniczyć sód :(

Ziemniaki to potas, możesz nie solić w ramach pokuty.
Skoro o tym tak się rozpisujesz to albo robisz sobie jaja albo sumienie cię
gryzie.
W ramach pokuty możesz sobie zastosować urynoterapię czyli pić własny mocz.
Zmusiłeś tego kogoś pić twój czyli cudzy mocz, urynoterabia będzie dla
ciebie łagodną forma pokuty.



Iksiński

nieprzeczytany,
9 paź 2012, 02:40:079.10.2012
do

U�ytkownik "Kozio�ek" <dare...@XXXXinteria.pl> napisa� w wiadomo�ci
news:k4vjqr$suj$1...@usenet.news.interia.pl...


> I w zwi�zku z tym mam pytania. Zak�adaj�c, �e kole� mi jednak nie wybaczy
> i zg�osi spraw� na policj�, czy podczas przes�uchania b�d� musia� poda�
> dane kolegi kt�ry razem ze mn� podla� kartofelki?

Nie musisz. Najwy�ej we�miesz ca�� win� na siebie.

> Druga sprawa: pod co mo�e podlega� naszczanie do ziemniak�w? Zagro�enie
> �ycia? Zdrowia? Wybryk chuliga�ski? Czy kole� mo�e ��da� ode mnie
> odszkodowania, ewentualnie opublikowania og�oszenia z przeprosinami w
> prasie og�lnopolskiej?

��da� mo�e w zasadzie wszystkiego. Co z tych ��da� uzna s�d, musisz
sprawdziďż˝ w praktyce.

> Trzecie primo: czy je�eli by przypadkiem ca�a akcja uleg�a przedawnieniu
> (nasika�em do kartofelk�w w listopadzie '98), to czy b�d� m�g� domaga� si�
> odszkodowania za wybite - potencjalnie - z�by?

Mo�esz.


Pozdrawiam
X

Iksiński

nieprzeczytany,
9 paź 2012, 02:41:089.10.2012
do

Użytkownik "Koziołek" <dare...@XXXXinteria.pl> napisał w wiadomości
news:k4vnau$357$1...@usenet.news.interia.pl...

> Lekarz kazał mi ograniczyć sód :(

To Ty jednak piczka jesteś, w dodatku nie gotowa na pokutę...

Pozdrawiam
X

Wiadomość została usunięta
Wiadomość została usunięta

Roman Stachowiak

nieprzeczytany,
9 paź 2012, 08:51:509.10.2012
do
W dniu 2012-10-09 14:38, tο pisze:
> mkarwan wrote:
>
>> W ramach pokuty możesz sobie zastosować urynoterapię czyli pić własny
>> mocz. Zmusiłeś tego kogoś pić twój czyli cudzy mocz, urynoterabia będzie
>> dla ciebie łagodną forma pokuty.
>
> Co jest dobre dla Ciebie, nie musi być dobre dla innych. Nie oceniaj
> innych po sobie, nie każdy jest Ci podobny!
>
> PS. "Weź spierdalaj"; źródło: mkarwan
>
Eee tam...
O trapezie nie słyszałeś...?

--
RomanS
___________________
Ja zawsze mam rację.
Raz mi się wydawało, że nie mam racji, ale okazało się, że byłem w błędzie.
(G. J. Gigol)

Jumal

nieprzeczytany,
9 paź 2012, 11:49:479.10.2012
do
On 09 Oct 2012 12:35:39 GMT, tο wrote:

> Myślę, że o ile dodatkowo nie doprawiłeś mu bigosu swoim balaskiem to nie
> masz się czym przejmować. Na jednym z for internetowych przeczytałem, że
> picie moczu jest zdrowe i nazywa się "urynoterapią". Wielu członków tego
> forum pije swój mocz i sobie chwali. Co innego z kałem. Jedzenia kału nie
> zalecają. W związku z tym myślę, że kolega powinien zapłacić Wam z
> odsetkami za wzbogacenie posiłku ożywczym moczem.

Zdrowe czy nie, raczej nie zaszkodzi. Mocz jest antyseptyczny, w
przeciwieństwie do "balasków", które są siedliskiem bakterii. Kiedy
bakterie pojawiają się w moczu, to jest to oznaka jakichś poważnych
dolegliwości

Jumal
Wiadomość została usunięta

DoQ

nieprzeczytany,
9 paź 2012, 15:29:379.10.2012
do
W dniu 09-10-2012 21:10, tο pisze:
>> Zdrowe czy nie, raczej nie zaszkodzi. Mocz jest antyseptyczny, w
>> przeciwieństwie do "balasków", które są siedliskiem bakterii. Kiedy
>> bakterie pojawiają się w moczu, to jest to oznaka jakichś poważnych
>> dolegliwości
> Widzę, że trafiłem na eksperta. Czy zalecasz picie moczu jako procedurę
> leczniczą?

Może powinien przed zjedzeniem balaska polać go antyseptycznym moczem??


--
pozdr.
Wiadomość została usunięta

DoQ

nieprzeczytany,
9 paź 2012, 15:32:329.10.2012
do
W dniu 09-10-2012 21:30, tο pisze:
>> Może powinien przed zjedzeniem balaska polać go antyseptycznym moczem??
> Ciekawa propozycja, myślę, że Jumal chętnie skorzysta i później opowie
> nam wszystkim, czy smakowało!
> Po co jedzenie ma się marnować?

No właśnie?? Może Jumal jest chomiczkiem?


--
pozdr.
Wiadomość została usunięta

Jumal

nieprzeczytany,
10 paź 2012, 04:13:5310.10.2012
do
On 09 Oct 2012 19:34:02 GMT, tο wrote:

>> No właśnie?? Może Jumal jest chomiczkiem?
>
> Skoro chomik z powodzeniem zjada swoje bobki, to i Jumal może! W końcu
> ssak naczelny jest na wyższym stopniu rozwoju, więc powinien także lepiej
> radzić sobie ze spożywaniem kału!

Jak dzieci, jak dzieci :)

A w określeniu się pomyliłem - aseptyczny (nie antyseptyczny) - czyli nie
zabija bakterii a jedynie ich nie zawiera (przynajmniej nie powinien). Nie
pisałem nigdzie, że zdrowy. O ile dobrze pamiętam specjalistą w tym drugim
temacie był niejaki Trapez :)

Jumal
Wiadomość została usunięta

Jumal

nieprzeczytany,
10 paź 2012, 20:09:2410.10.2012
do
On 10 Oct 2012 22:05:56 GMT, tÎż wrote:

>> A w okre�leniu si� pomyli�em - aseptyczny (nie antyseptyczny) - czyli
>> nie zabija bakterii a jedynie ich nie zawiera (przynajmniej nie
>> powinien). Nie pisa�em nigdzie, �e zdrowy.
>
> Smacznego!

..ani, �e smaczny. Tyle tylko, �e nieszkodliwy :)

Jumal
Wiadomość została usunięta
Nowe wiadomości: 0