Chciałabym w sklepie wprowadzic zakaz fotografowania ekspozycji i
produktów, a kazdego, kto go złamie po prostu wyrzucac za drzwi.
Jak moge to poprzec aktami prawnymi, tak, zeby zawsze racja była po
mojej stronie?
Pozdrawiam
misia
moze odrazu zakaz oddychania? ;)
> Jak moge to poprzec aktami prawnymi, tak, zeby zawsze racja była po
> mojej stronie?
hle hle hle
--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi
> Chciałabym w sklepie wprowadzic zakaz fotografowania ekspozycji i
> produktów, a kazdego, kto go złamie po prostu wyrzucac za drzwi.
I słusznie.
Ja bym jeszcze dopisał zakaz oglądania towaru, pytania o cenę, no i -
last but not least - dokonywania zakupów.
> Jak moge to poprzec aktami prawnymi, tak, zeby zawsze racja była po
> mojej stronie?
Trzeba uznać, że klient, który chce inaczej awanturujący się jest.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie ==> http://olgierd.bblog.pl/
> moze odrazu zakaz oddychania? ;)
> hle hle hle
Dobra, przyznam sie. Na pregu jest dyskusja (czy raczej flejm). Jestem w
opozycji do grupy oszolomow, ktorzy twierdza mniej wiecej tak:
"Jesli wejdziesz do mojego sklepu, i zrobisz zdjecie, a mnie sie nie
podoba, ze robisz zdjecie, to mam prawo wyrzucic cie z tego sklepu pod
grozba kary na podstawie KK art. 193 'Kto wdziera się do cudzego domu,
mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew
żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.'"
No i szukam informacji czy to jest w jakimkolwiek miejscu powiazane. Bo
cytowany Art. moim zdaniem odnosi sie do miejsca prywatnego, lokalu,
posesji - a nie do miejsca publicznego, dostepnego dla wszystkich.
Robienie zdjec w miejscach publicznych nie jest karalne. Wiec nie widze
podstawy do opisanego powyzej "wyrzucenia" robiacego zdjecia z takiego
np. sklepu Saturn czy inny MediaMarkt...
Misia Puchatka
--
Tęskni Krzysio za Puchatkiem, Za Misiasiem, za Niedźwiadkiem,
"Gdzie Ty jesteś, mój Misiasiu, Mój Puchatku - Patysiasiu?"
A Puchatek wraz z ferajną używają sobie fajno,
Pieprzą w Stumilowym Lesie, Aż się echo wkoło niesie.
>
> Dobra, przyznam sie. Na pregu jest dyskusja (czy raczej flejm). Jestem w
> opozycji do grupy oszolomow, ktorzy twierdza mniej wiecej tak:
>
No i generalnie, oszołomy mają rację.
--
@2008 Johnson
"Koniec świata się zbliża ..."
Konkretna podstawa prawna?
>>> Dobra, przyznam sie. Na pregu jest dyskusja (czy raczej flejm). Jestem
>>> w opozycji do grupy oszolomow, ktorzy twierdza mniej wiecej tak:
>>>
>> No i generalnie, oszołomy mają rację.
>
> Konkretna podstawa prawna?
Art. 193 kk ;-)
zważ, że sama napisałaś, że dom, mieszkanie i lokal są tam wymienione
osobno.
Moment moment, sklep MediaMarkt tomiejsce publiczne. Wiec moge tam wejsc
(nie moze mi wlasciciel zakazc tam wejsc). Wiec jesli mnie wyprosi,. to
ja po prostu wchodze od nowa. I jak mnie bramkarz nie chce wpuscic
dzonie po patrol policji i... wchodze.
Uwazam, ze KK art 195 nie dotyczy miejsc publicznych wlasnie z tego
powodu. Do czasu az nie zlamie prawa nie masensu,z eby mnie ktos mogl,
wyprosic pod grozba KK, bo ja mam prawo tam wejsc.
Wiec jak to jest?
;)
Albo jak to wyglada w praketyce. Bramkarz mowui "prosze wyjsc albo pana
wyrzuce".A ja mowie "nie wyjde, nei zrobilem nic zlego". I co sie dzieje
dalej? PRzeca jak mnie koles wyniesie ze sklepu, to ja dzwonie po
policje oi skarze sie o napasc/naruszenei nietykalnosci itp.
No i tlumacze dalej skoro kradlem/bylem awanturujacy sie - to czemu
ochrona nie wezwala policji (zwlaszcza do kradziezy?).
> Art. 193 kk ;-)
> zważ, że sama napisałaś, że dom, mieszkanie i lokal są tam wymienione
> osobno.
Co za bzdury. Osoba uprawniona moze zadac opuszczenia lokalu juz po jego
zamknieciu. Wtedy bedzie mozna zastosowac wspomniany artykul. Wczesniej,
z oferta sklepu, ma prawo zapoznac sie kazdy, kto ma na to ochote, a
sklepikarz nie ma prawa odmowic zapoznania sie z oferta bo sam popelni
wykroczenie.
--
Pozdrawiam
Jacek
O właśnie, gdzie szukać przepisów z tym związanych?
> O właśnie, gdzie szukać przepisów z tym związanych?
KC i KW
--
Pozdrawiam
Jacek
> No i tlumacze dalej skoro kradlem/bylem awanturujacy sie - to czemu
> ochrona nie wezwala policji (zwlaszcza do kradziezy?).
A jakim cudem Cie wyrzuci skoro nie ma nawet prawa Cie tknac? Z oferta
sklepu, w godzinach otwarcia, ma prawo zapoznac sie kazdy kto ma na to
ochote i sklepikarz nie ma prawa odmowic zapoznania sie z oferta czy
odmowic sprzedazy.
--
Pozdrawiam
Jacek
Możesz zamknąc sklep i otworzyć hurtownię tylko dla podmiotów gospodarczych.
W umowach cywilnych zawieranych z klientami zawrzesz zakaz fotografowania,
wchodzenia z plecakiem, w adidasach itp.
>
> Moment moment, sklep MediaMarkt tomiejsce publiczne.
A co to jest miejsce publiczne? Według prawa. proszę jakąś definicje
wynikającą z prawa.
> Wiec moge tam wejsc (nie moze mi wlasciciel zakazc tam wejsc).
A gdzie jest napisane, w prawie, że możesz wejść do miejsca publicznego
i robić tam co chcesz?
Spróbuj wejść do media marktu nocą i zobaczymy czy właściciel nie może
ci zabronić :)
> A co to jest miejsce publiczne? Według prawa. proszę jakąś definicje
> wynikającą z prawa.
Obawiam sie, ze nie ma prawnej definicji.
Tak samo jak nie ma definicji "Człowiek", "Mężczyzna", "Kobieta" czy
"Pies".
Przyjmuje sie, ze miejsce publiczne to miejsce, gdzie ma dostęp bez
żadnych ograniczeń nieokreslona liczba osób.
>> Wiec moge tam wejsc (nie moze mi wlasciciel zakazc tam wejsc).
>
> A gdzie jest napisane, w prawie, że możesz wejść do miejsca publicznego
> i robić tam co chcesz?
> Spróbuj wejść do media marktu nocą i zobaczymy czy właściciel nie może
> ci zabronić :)
Hmmm, ale my tutaj mówimy nie o godzinach zamknięcia, tylko godzinach
otwarcia. Wtedy kiedy sklep jest czynny moge do niego wejsc i zapoznac
sie z ofertą. Jakakolwiek próba uniemozliwienia mi zapoznania się z
ofertą w godzinach otwarcia MediaMarktu (niewpuszczenie, wyproszenie,
odmowa sprzedaży) spowoduje wykroczenie wg. KW - rozdział Rozdział XV
"Wykroczenia przeciwko interesom konsumentów."
>
> Obawiam sie, ze nie ma prawnej definicji.
> Tak samo jak nie ma definicji "Człowiek", "Mężczyzna", "Kobieta" czy
> "Pies".
Wymienione przez ciebie rzeczy to rzeczy naturalne istniejące w
przyrodzie i mogą być rozumiane przez wszystkich bez definicji, a
miejsce publiczne nie istnieje w przyrodzie. Więc np ja nie wiem co to
znaczy.
>
> Przyjmuje sie, ze miejsce publiczne to miejsce, gdzie ma dostęp bez
> żadnych ograniczeń nieokreslona liczba osób.
To sklep twojej definicji nie spełnia.
>
> Hmmm, ale my tutaj mówimy nie o godzinach zamknięcia, tylko godzinach
> otwarcia. Wtedy kiedy sklep jest czynny moge do niego wejsc i zapoznac
> sie z ofertą.
A gdzie jest tak napisane?
> Jakakolwiek próba uniemozliwienia mi zapoznania się z ofertą w godzinach
otwarcia MediaMarktu (niewpuszczenie, wyproszenie,
> odmowa sprzedaży) spowoduje wykroczenie wg. KW - rozdział Rozdział XV
> "Wykroczenia przeciwko interesom konsumentów."
>
A to przypadkiem nie mowa o sprzedaży? Jakoś nie widzę zapoznawania się
z ofertą, a tym bardziej fotografowania.
Jak robisz zdjęcia w sposób oczywisty znaczy [nie rozdwoisz się ;) ], że
nie robisz zakupów.
A skoro nie robisz zakupów można cię wyprosić.
Robienie zdjęć nie jest czynnością konieczną dla zakupów :)
"Miejsce publiczne - to miejsce dostępne dla bliżej nieokreślonej liczby
osób" - M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń z komentarzem, s. 197.
Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 1997.
Cóż, to, że ty nie wiesz co to znaczy moze ci zaszkodzić.
>> Przyjmuje sie, ze miejsce publiczne to miejsce, gdzie ma dostęp bez
>> żadnych ograniczeń nieokreslona liczba osób.
>
> To sklep twojej definicji nie spełnia.
Bo pisalem definicje z pamieci. Teraz juz spełnia.
>> Hmmm, ale my tutaj mówimy nie o godzinach zamknięcia, tylko godzinach
>> otwarcia. Wtedy kiedy sklep jest czynny moge do niego wejsc i zapoznac
>> sie z ofertą.
>
> A gdzie jest tak napisane?
Co gdzi ejest jak napisane?
>> Jakakolwiek próba uniemozliwienia mi zapoznania się z ofertą w godzinach
> otwarcia MediaMarktu (niewpuszczenie, wyproszenie,
>> odmowa sprzedaży) spowoduje wykroczenie wg. KW - rozdział Rozdział XV
>> "Wykroczenia przeciwko interesom konsumentów."
> A to przypadkiem nie mowa o sprzedaży? Jakoś nie widzę zapoznawania się
> z ofertą, a tym bardziej fotografowania.
co nie jest zabronione jest dozwolone.
Pokaz mi podstawe prawna zakazujaca fotografowania wystawionych na
sprzedaz produktów.
> Jak robisz zdjęcia w sposób oczywisty znaczy [nie rozdwoisz się ;) ], że
> nie robisz zakupów.
Jak chodze po sklepie, tez nie robie zakupów.
> A skoro nie robisz zakupów można cię wyprosić.
Nie mozna. W tym problem, ze wtedy tez nie mozna. Chyba, ze przedtawisz
przepis pokazujacy, ze mozna konsumenta wyrzucic ze sklepu na podstawie
widzimisia.
> Robienie zdjęć nie jest czynnością konieczną dla zakupów :)
Robienie zdjec nei ejst czynnoscia prawnie zakazaną.
;)
> "Miejsce publiczne - to miejsce dostępne dla bliżej nieokreślonej liczby
> osób" - M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń z komentarzem, s. 197.
> Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 1997.
>
> Cóż, to, że ty nie wiesz co to znaczy moze ci zaszkodzić.
A odróżniamy prawo cywilne i prawo karne? Definicja z prawa karnego
niekoniecznie jest identyczna w prawie cywilnym.
>
>>> Hmmm, ale my tutaj mówimy nie o godzinach zamknięcia, tylko godzinach
>>> otwarcia. Wtedy kiedy sklep jest czynny moge do niego wejsc i
>>> zapoznac sie z ofertą.
>>
>> A gdzie jest tak napisane?
>
> Co gdzi ejest jak napisane?
Że w godzinach otwarcia możesz to i tamto.
>
>> A to przypadkiem nie mowa o sprzedaży? Jakoś nie widzę zapoznawania
>> się z ofertą, a tym bardziej fotografowania.
>
> co nie jest zabronione jest dozwolone.
Przecież jest zabronione - art. 193 kk ??
>
> Pokaz mi podstawe prawna zakazujaca fotografowania wystawionych na
> sprzedaz produktów.
>
>> Jak robisz zdjęcia w sposób oczywisty znaczy [nie rozdwoisz się ;) ],
>> że nie robisz zakupów.
>
> Jak chodze po sklepie, tez nie robie zakupów.
No, ale przynajmniej można przypuszczać, że będziesz robić, ale jak
zaczynasz fotografować to można spokojnie domniemywać że przyszłaś po
fotografować :)
>
>> A skoro nie robisz zakupów można cię wyprosić.
>
> Chyba, ze przedtawisz przepis pokazujacy, ze mozna konsumenta wyrzucic ze sklepu na podstawie
> widzimisia.
To ty mi pokaż że nie można, że gdzieś jest zakaz wypraszania, kgoś co
robi na moim terenie wbrew woli właściciela. Przypominam że obowiązuje
art. 64 ust. 3 Konstytucji RP.
>
> Robienie zdjec nei ejst czynnoscia prawnie zakazaną.
>
A co to ma do rzeczy. Spanie też nie jest zakazane to znaczy ze możesz w
sklepie spać?
Niekoniecznie. Ale majac do wyboru brak definicji i definicje z prawa
pokrewnego - co wybrac?
Po za tym sad moze potem rosadzic, czy ta definicja jest zla.
>>>> Hmmm, ale my tutaj mówimy nie o godzinach zamknięcia, tylko
>>>> godzinach otwarcia. Wtedy kiedy sklep jest czynny moge do niego
>>>> wejsc i zapoznac sie z ofertą.
>>>
>>> A gdzie jest tak napisane?
>>
>> Co gdzi ejest jak napisane?
>
> Że w godzinach otwarcia możesz to i tamto.
Hmmm, moze nigdzie. A moze w ustawie o handlu?
>> Jak chodze po sklepie, tez nie robie zakupów.
>
> No, ale przynajmniej można przypuszczać, że będziesz robić, ale jak
> zaczynasz fotografować to można spokojnie domniemywać że przyszłaś po
> fotografować :)
Nie, fotografuje okazyjnie. Wchodzac nie bylo nawet intencji robieni zdjec.
>> Chyba, ze przedtawisz przepis pokazujacy, ze mozna konsumenta wyrzucic
>> ze sklepu na podstawie widzimisia.
>
>
> To ty mi pokaż że nie można,
Ech, to grupa prawna. Wiec prosze cie o konkrety.
Jesli nie ma w prawie ZAKAZU, to jest to DOZWOLONE.
Nie ma zakazu fotografowania => dozwolone.
> że gdzieś jest zakaz wypraszania, kgoś co
> robi na moim terenie wbrew woli właściciela.
Jesli wbrew woli wlasciciela jest zapoznawanie sie z ofertą, to ja nie
mam pytań ;)
Zdjecia robie w celu zapoznania sie z ofertą.
> Przypominam że obowiązuje
> art. 64 ust. 3 Konstytucji RP.
WOLNOŚCI I PRAWA EKONOMICZNE, SOCJALNE I KULTURALNE
Art. 64.
1. Każdy ma prawo do własności, innych praw majątkowych oraz prawo
dziedziczenia.
2. Własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają
równej dla wszystkich ochronie prawnej.
3. Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w
zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.
Szczerz powiedziawszy nie rozumiem nawiązania. Zinterpretujesz?
>> Robienie zdjec nei ejst czynnoscia prawnie zakazaną.
>>
>
> A co to ma do rzeczy. Spanie też nie jest zakazane to znaczy ze możesz w
> sklepie spać?
Nie wiem, to zalezy pewnie od sklepu ;)
>>
>> A odróżniamy prawo cywilne i prawo karne? Definicja z prawa karnego
>> niekoniecznie jest identyczna w prawie cywilnym.
>
> Niekoniecznie. Ale majac do wyboru brak definicji i definicje z prawa
> pokrewnego - co wybrac?
To w prawie cywilnym nie ma definicji rzeczy ruchomej. Zastosuj sobie
definicję rzeczy ruchomej z prawa karnego do prawa cywilnego, wtedy
będziesz wiedziała co wybrać ...
>
> Hmmm, moze nigdzie. A moze w ustawie o handlu?
Może nigdzie ?
>
> Nie, fotografuje okazyjnie. Wchodzac nie bylo nawet intencji robieni zdjec.
>
A powiedz mi co jeszcze nosić bez intencji oprócz aparatu
fotograficznego ? A liczą się czyny a nie intencje.
>
>>> Chyba, ze przedtawisz przepis pokazujacy, ze mozna konsumenta
>>> wyrzucic ze sklepu na podstawie widzimisia.
>>
>>
>> To ty mi pokaż że nie można,
>
>
> Ech, to grupa prawna. Wiec prosze cie o konkrety.
Rozumiem, że konstytucja to zbyt nikły akt prawny by się nim przejmować.
Z PiS-u jesteś ?
>
> Zdjecia robie w celu zapoznania sie z ofertą.
To już nie po to by zrobić zdjęcie?
>
>> Przypominam że obowiązuje art. 64 ust. 3 Konstytucji RP.
>
>
> Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w
> zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.
>
>
> Szczerz powiedziawszy nie rozumiem nawiązania. Zinterpretujesz?
>
Przecież nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Nie będę się wysilał.
> >> "Miejsce publiczne - to miejsce dostępne dla bliżej nieokreślonej
> >> liczby osób" - M. Bojarski, W. Radecki, Kodeks wykroczeń z
> >> komentarzem, s. 197.
> >> Wydawnictwo C.H. Beck, Warszawa 1997.
> >> Cóż, to, że ty nie wiesz co to znaczy moze ci zaszkodzić.
> > A odróżniamy prawo cywilne i prawo karne? Definicja z prawa karnego
> > niekoniecznie jest identyczna w prawie cywilnym.
> Niekoniecznie. Ale majac do wyboru brak definicji i definicje z prawa
> pokrewnego - co wybrac?
Przecież to nie jest definicja z prawa karnego, tylko z komentarza.
> To w prawie cywilnym nie ma definicji rzeczy ruchomej. Zastosuj sobie
> definicję rzeczy ruchomej z prawa karnego do prawa cywilnego, wtedy
> będziesz wiedziała co wybrać ...
Ok, zostawmy to. Nie jest to istotne. Bo takie rzeczy rozpatrzy sad. Nie
ma definicji człowieka i mezczyzna, nie ma definicji miejsca
publicznego, nie ma wielu definicji. A jednak sady sobie jakos z tym
radzą. A inni ludzie spusują interpretacje, by si enimi pozluzyc, gdy
potrzebne.
>> Nie, fotografuje okazyjnie. Wchodzac nie bylo nawet intencji robieni
>> zdjec.
>>
> A powiedz mi co jeszcze nosić bez intencji oprócz aparatu
> fotograficznego ? A liczą się czyny a nie intencje.
Moge noisic telefon komórkowy, z ktorych wlasciwie kazdy nowy ma teraz
fotoaparat wbudowany. Telkefon nosze bo tak. Nie ma zakazu noszenia
telefonow i wnoszenia ich do sklepów.
>> Ech, to grupa prawna. Wiec prosze cie o konkrety.
>
> Rozumiem, że konstytucja to zbyt nikły akt prawny by się nim przejmować.
> Z PiS-u jesteś ?
Obawiam sie, ze konstytucja jest zbyt ogólna, by Ci zezwolic wyrzucic
mnie ze sklepu, bo zrobilem zdjecie.
>> Zdjecia robie w celu zapoznania sie z ofertą.
> To już nie po to by zrobić zdjęcie?
Robic zdjecie by robic zdjecie? No jest w tym pokretna logika.
>> Szczerz powiedziawszy nie rozumiem nawiązania. Zinterpretujesz?
>>
>
> Przecież nie jesteś w stanie tego zrozumieć. Nie będę się wysilał.
Moze po prodstu nie potrafisz tego zinterpretowac. I tylko szczekasz jak
burek, ktoremu pan kazal...?
Poprosze o definicje "Mężczyzna" wedle prawa karnego.
Bo jak jej nie ma to nie ma mozliwosci karania mężczyzn.
>
> Poprosze o definicje "Mężczyzna" wedle prawa karnego.
>
> Bo jak jej nie ma to nie ma mozliwosci karania mężczyzn.
>
Tak ci się tylko wydaje. Nie ma przestępstwa które może być popełnione
tylko przez mężczyznę ... wszędzie mowa o ludziach ....
Chyba że twierdzisz ze ludźmi są tylko mężczyźni. Tylko wtedy kim ty
jesteś :) ?
Noto definicja "Czlowieka" misi na bank byc w praiw karnym ;)
> Chyba że twierdzisz ze ludźmi są tylko mężczyźni. Tylko wtedy kim ty
> jesteś :) ?
Emo ;P
>
> Noto definicja "Czlowieka" misi na bank byc w praiw karnym ;)
>
Należałoby najpierw zdefiniować słowa użyte w defincji "człowieka",
potem słowa uzyte w definicji słów użytych do definicji człowieka; a
potem słowa użyte do definiowania słów użytych do definiowania słów
użytych do definiowania "człowieka" itd ....
>> Poprosze o definicje "Mężczyzna" wedle prawa karnego.
>> Bo jak jej nie ma to nie ma mozliwosci karania mężczyzn.
> Tak ci się tylko wydaje. Nie ma przestępstwa które może być popełnione
> tylko przez mężczyznę ... wszędzie mowa o ludziach ....
No to definicję prawną ludzi poproszę.
Może nie być z prawa karnego, może być z prawa handlowego albo z prawa
wielkich liczb...
--
Jotte
> No to definicję prawną ludzi poproszę.
Należałoby najpierw zdefiniować słowa użyte w definicji "człowieka",
potem słowa użyte w definicji słów użytych do definicji człowieka; a
potem słowa użyte do definiowania słów użytych do definiowania słów
użytych do definiowania "człowieka" itd ....
--
>> No to definicję prawną ludzi poproszę.
> Należałoby najpierw zdefiniować słowa użyte w definicji "człowieka", potem
> słowa użyte w definicji słów użytych do definicji człowieka; a potem słowa
> użyte do definiowania słów użytych do definiowania słów użytych do
> definiowania "człowieka" itd ....
No to do dzieła.
Zostaniesz wielkim definiatorem...
--
Jotte
> Zostaniesz wielkim definiatorem...
>
A nie tym przypadkiem?
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2554383
Proscizna ;)
Zaraz po zdefiniowaniu "czlowiek" bedzi emozna zdefiniowac pojecie
"miejsca publicznego". ;)
bredzisz jak zwykle na ten temat
KG
bredzisz, juz ustalilismy, ze to wykroczenie za KW Art. 135. Kto,
zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego
lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar
przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny
odmawia sprzedaży takiego towaru,podlega karze grzywny.
>> Zostaniesz wielkim definiatorem...
> A nie tym przypadkiem?
> http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2554383
A skąd!
Zupełnie nowe pojęcie trzeba stworzyć dla zupełnie nowej działalności.
Nie przesadzaj z fałszywą skromnością, zadanie jest ogromne.
--
Jotte
jeśli nie widzisz różnicy między odmową sprzedaży a odmową zapoznania
się z ofertą (obojętnie co to znaczy), to nie mamy o czym rozmawiać
KG
Innym przypadkiem jest regulamin obowiązujący w sklepie. Oczywiscie musi
byc on zgodny z polskim prawem, czyli nie mozna ci zabronic zakupu lub
zapoznania sie z ofertą. Ale co do robienia zdjęć to miałbym juz
wątpliwości (jest to jednak coś więcej niż tylko zapoznawanie się z ofertą).
Pozdrawiam
Marcin
Naswietlij mi roznice, o medrcu.
Bo ja chce kupic rondel, ale musze wejsc do marketu poogladac i wybrac
rondel taki jaki mi bedzi epasil.
Ktos kto mi odmawia wejscia do marketu po rondeluniemozliwia mi kupno
rondla.
Tak. To wiem.
> Innym przypadkiem jest regulamin obowiązujący w sklepie. Oczywiscie musi
> byc on zgodny z polskim prawem, czyli nie mozna ci zabronic zakupu lub
> zapoznania sie z ofertą. Ale co do robienia zdjęć to miałbym juz
> wątpliwości (jest to jednak coś więcej niż tylko zapoznawanie się z
> ofertą).
No doibrze, ale czy np. dotykanie patelni to nie jest cos wiecej jak
zapoznawanie sie z ofertą? Moze nalezy wprowadzic prawo "towar dotkniety
uwaza sie za sprzedany" ::>
karalna jest odmowa sprzedaży, a nie jej uniemożliwienie
odmowa sprzedaży może nastąpić tylko wtedy, jeśli wyrazisz chęć jej
dokonania
KG
> jeśli nie widzisz różnicy między odmową sprzedaży a odmową zapoznania
> się z ofertą (obojętnie co to znaczy), to nie mamy o czym rozmawiać
A co za roznica? Mozna przyjac ze chce wejsc do sklepu aby cos kupic.
Rozumiem ze wg Ciebie po wejsciu do sklepu, juz nie mam prawa wyjsc bez
kupienia czegokolwiek?
--
Pozdrawiam
Jacek
wyrazam chec kupna rondla.
fotografując go czy też oglądając? nie żartuj
chęć wyrazisz, gdy powiesz że chcesz kupić
KG
> karalna jest odmowa sprzedaży, a nie jej uniemożliwienie
> odmowa sprzedaży może nastąpić tylko wtedy, jeśli wyrazisz chęć jej
> dokonania
ALe zeby wyrazic chec jej dokonania to najpierw musze wejsc do sklepu
prawda? Czy wg CIebie ta chec moge wyrazic np stojac przed sklepem? Tyle
ze wtedy nie mam czego kupic poniewaz cala oferta wystawiona na widok
publiczny znajduje sie w sklepie.
--
Pozdrawiam
Jacek
no to mowie, chce kupic rondel, musze tylko wejsc, dotknac, powachac,
poczytac metki, zobaczyc ceny i wybrac.
Co gorsza, wchodxzac do sklepu musisz miec zdefiniowana liste rzeczy,
ktore kupisz. Nie mozesz kupic nic spoza listy, anie niczego z tej listy
nie kupic. ;))))))))))))))
> fotografując go czy też oglądając? nie żartuj
> chęć wyrazisz, gdy powiesz że chcesz kupić
A jak ktos jest niemowa?
A jak robie zdjecie dla niepelnosprawnej zony, ktora porusza sie na
wozku inwalidzkim i zrobienie zdjecia jest jedyna mozliwoscia aby
pokazac zonie interesujacy mnie towar?
Caly czas jest to zapoznawanie sie z oferta wystawiona na widok
publiczny i ze chce to zrobic w zaciszu domowym to sklepikarzowi nic do
tego i prawa zabronic tego nie ma.
--
Pozdrawiam
Jacek
A od kiedy MAKRO jest ogolnie dostepnym sklepem? Wydaje mi sie ze, aby
moc tam kupowac nalezy miec dzialalnosc
--
Pozdrawiam
Jacek
nudni jesteście
a ja nie mam czasu bawić się kolejny raz w tę samą dyskusję
pojęć prawa karnego (i wykroczeń) nie interpretuje się rozszerzająco,
odmowa sprzedaży to odmowa sprzedaży a nie uniemożliwienie dokonania
innych czynności, nawet jeśli związane są ze sprzedażą
KG
to daj link do poprzedniej.
> odmowa sprzedaży to odmowa sprzedaży a nie uniemożliwienie dokonania
> innych czynności, nawet jeśli związane są ze sprzedażą
Wiec, wg Ciebie mozna odmowic zapoznania sie z oferta, bo to zgodne z
prawem w przeciwienstwie do odmowy sprzedazy? Nie uwazasz ze jedno jest
scisle zwiazane z drugim i nie da sie nabyc towaru bez zapoznania sie z
oferta?
--
Pozdrawiam
Jacek
> Użytkownik kam napisał:
>> Misia Puchatka pisze:
>>> wyrazam chec kupna rondla.
>> fotografując go czy też oglądając? nie żartuj
>> chęć wyrazisz, gdy powiesz że chcesz kupić
> no to mowie, chce kupic rondel, musze tylko wejsc, dotknac, powachac,
> poczytac metki, zobaczyc ceny i wybrac.
Kam napisał wyraźnie - chęć wyrazisz gdy _powiesz_ że chcesz kupić.
Niemowa wg niego nie kupi.
No, ale to kam tylko, chcecie wierzcie, nie chcecie - nie wierzcie...
--
Jotte
> Kam napisał wyraźnie - chęć wyrazisz gdy _powiesz_ że chcesz kupić.
> Niemowa wg niego nie kupi.
> No, ale to kam tylko, chcecie wierzcie, nie chcecie - nie wierzcie...
;)
-----
> moze odrazu zakaz oddychania?
>> Konkretna podstawa prawna?
>
> Art. 193 kk ;-)
> zważ, że sama napisałaś, że dom, mieszkanie i lokal są tam wymienione
> osobno.
Oraz wspomniana jest osoba uprawniona, a nikt nie jest uprawniony do
wyrzucania ze sklepu w godzinach pracy.
A ja bym chciał, żeby żadna kobieta nie mogła mi odmówić ;->
> Jak moge to poprzec aktami prawnymi, tak, zeby zawsze racja była po
> mojej stronie?
Musisz ogłosić secesję i założyć własne państwo.
> Jak robisz zdjęcia w sposób oczywisty znaczy [nie rozdwoisz się ;) ], że
> nie robisz zakupów.
> A skoro nie robisz zakupów można cię wyprosić.
Biedaku... Jak coś piszesz to przestajesz oddychać, bo dwie czynności
naraz cię przerastają?
> Robienie zdjęć nie jest czynnością konieczną dla zakupów :)
Jest. Zapoznawanie się z ofertą oraz dokonywanie wyboru konsumenckiego
(chcę sobie np. porównać towar i ceny u konkurencji).
>
> Jest. Zapoznawanie się z ofertą oraz dokonywanie wyboru konsumenckiego
> (chcę sobie np. porównać towar i ceny u konkurencji).
Czyli przyznajesz, że robiąc zdjęcia nie chcesz niczego kupować tylko
porównać ceny :)
--
@2008 Johnson
"Koniec świata się zbliża ..."
Pozwij mnie! ;)
> Kam napisał wyraźnie - chęć wyrazisz gdy _powiesz_ że chcesz kupić.
Nie bądź taki dosłowny, tzn. głupi.
Wyrażasz "chęć zakupu" gdy składasz swoje oświadczenie woli, w każdy
sposób jaki przewiduje prawo. To chyba są podstawy prawa ?
Kupuję rondel dla żony. Jak kupię zły - dostanę w łeb tym złym rondlem.
Więc trzeba zrobić zdjęcie rondla, przesłać żonie MMSem i poczekać na
akceptację ;)
>> Caly czas jest to zapoznawanie sie z oferta wystawiona na widok
>> publiczny i ze chce to zrobic w zaciszu domowym to sklepikarzowi nic
>> do tego i prawa zabronic tego nie ma.
>
> nudni jesteście
A ty odporny na wiedzę i trudny do zarąbania.
> a ja nie mam czasu bawić się kolejny raz w tę samą dyskusję
> pojęć prawa karnego (i wykroczeń) nie interpretuje się rozszerzająco,
> odmowa sprzedaży to odmowa sprzedaży a nie uniemożliwienie dokonania
> innych czynności, nawet jeśli związane są ze sprzedażą
Aha. Czyli jeśli sprzedawca założy słuchawki i zacznie udawać, że nie
słyszy klienta, to też wg. ciebie prawa nie złamie, bo on nie odmawia
sprzedaży, a tylko udaje, że nie słyszy?
>
> Dobra, przyznam sie. Na pregu jest dyskusja (czy raczej flejm).
> Jestem w opozycji do grupy oszolomow, ktorzy twierdza mniej wiecej
dzieki - dawno sie tak nie usmialem podczas czytania :)
> tak:
> "Jesli wejdziesz do mojego sklepu, i zrobisz zdjecie, a mnie sie nie
> podoba, ze robisz zdjecie, to mam prawo wyrzucic cie z tego sklepu pod
> grozba kary na podstawie KK art. 193 'Kto wdziera się do cudzego domu,
> mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew
> żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega
> grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do
> roku.'"
oszolomow jest duzo na swiecie
ja zadaje pytanie zwykle takie ochronie
a ktory to punkt regulaminu mowi o zakazie fotografowania
od tej pory panuje cisza, bo zaden nie zna tego regulaminu
wiec informuje, ze moga isc sobie przeczytac go i przyswoic a potem
pogadamy - bo ja w przeciwienstwie do nich znac go nie musze...
jak wroca to trzeba zadac pytanie o konstytucje - czy to nie sprzeczne
oczywiscie panowie nie wiedza - wiec kontynuowac
oni doskonale wiedza ze nie moga
ale ich zdanie polega na prewencyjnym przeszkadzaniu i utrudnianiu,
psychicznym utrudnianiu, dzieki czemu ktos pierwszy zrezygnuje - zwykle -
fotograf...
jeszcze 3 lata temu miski odsylali mnie do przechowalni plecakow - odziwo
teraz juz nigdy sie nie zdarza - dlaczego?
bo ludzie nauczyli ich zeby nie pieprzyli glupot...
w kwestii fotografowania tez tak bedzie
> Robienie zdjec w miejscach publicznych nie jest karalne. Wiec nie
> widze podstawy do opisanego powyzej "wyrzucenia" robiacego zdjecia z
> takiego np. sklepu Saturn czy inny MediaMarkt...
BTW: w kwestii pl.preg - bylo tam haslo, ze nie robie zdjec wlascicielowi
czy sprzedawcy
jemu tez mozesz zrobic - ochrona wizerunku dziala na publikacje a nie na
fakt zrobienia zdjecia
wiesz kazdemu kto znajduje sie w miejscu publicznym mozesz zrobic zdjecie,
ale opublikowac tylko za zgoda lub gdy prawo na to zezwala (ustawa)
--
pozdrawiam
www.zbigniewkruk.com <-- prywatna strona
www.foto.forumslubne.pl <-- forum dla fotografow slubnych
www.lodz.forumslubne.pl <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi
>> Jest. Zapoznawanie się z ofertą oraz dokonywanie wyboru konsumenckiego
>> (chcę sobie np. porównać towar i ceny u konkurencji).
>
> Czyli przyznajesz, że robiąc zdjęcia nie chcesz niczego kupować tylko
> porównać ceny :)
Mam pełne prawo do dokonania przed zakupem świadomego wyboru
konsumenckiego. Sprzedawca nie ma prawa uniemożliwiać mi zapoznania się
z ofertą ani porównania jej z innymi ofertami. W szczególności nie ma
prawa uniemożliwiać mi porównania cen.
> Sprzedawca nie ma prawa uniemożliwiać mi zapoznania się
> z ofertą ani porównania jej z innymi ofertami. W szczególności nie ma
> prawa uniemożliwiać mi porównania cen.
Skąd taki głupi wniosek?
> jeszcze 3 lata temu miski odsylali mnie do przechowalni plecakow -
> odziwo teraz juz nigdy sie nie zdarza - dlaczego?
> bo ludzie nauczyli ich zeby nie pieprzyli glupot...
Musze przyznac, ze tez sie do tego dolozylem, odsylajac na drzewo
niejednego z ochranki ;)
> BTW: w kwestii pl.preg - bylo tam haslo, ze nie robie zdjec
> wlascicielowi czy sprzedawcy
> jemu tez mozesz zrobic - ochrona wizerunku dziala na publikacje a nie na
> fakt zrobienia zdjecia
> wiesz kazdemu kto znajduje sie w miejscu publicznym mozesz zrobic
> zdjecie, ale opublikowac tylko za zgoda lub gdy prawo na to zezwala
> (ustawa)
No fakt. Ale nie chcialem komplikowac, bo by si epomieszalo juz totalnie
- bezpieczniej bylo prowadzic dyspute jednokierunkowo
sklep-towar-zdjecie-ochranka ;)
>>> A to przypadkiem nie mowa o sprzedaży? Jakoś nie widzę zapoznawania
>>> się z ofertą, a tym bardziej fotografowania.
>>
>> co nie jest zabronione jest dozwolone.
>
> Przecież jest zabronione - art. 193 kk ??
Swoją drogą troszkę się nie zgadzam. Stosowany w taki sposób prowadziłby
do penalizacji za czyn, który nie jest określony w ustawie (tj. wola
sklepikarza decydowałaby o kwalifikacji karnoprawnej zdarzenia).
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie ==> http://olgierd.bblog.pl/
>> Kam napisał wyraźnie - chęć wyrazisz gdy _powiesz_ że chcesz kupić.
> Nie bądź taki dosłowny, tzn. głupi.
> Wyrażasz "chęć zakupu" gdy składasz swoje oświadczenie woli, w każdy
> sposób jaki przewiduje prawo. To chyba są podstawy prawa ?
Po co udajesz większego durnia niż jesteś?
Czytać nauczyli? To korzystaj.
--
Jotte
>> Konkretna podstawa prawna?
> Art. 193 kk ;-)
> zważ, że sama napisałaś,
Napisałeś.
To on. Człowiek o tysiącu nicków. Znany również pod takimi jak Hiki czy
Człowiek z szafy. :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
Ja Cię zupełnie nie rozumiem. według Ciebie to właściciel sklepu ma
prawo nie wpuszczać oraz wyrzucać ludzi jak mu się podoba? Czarnych,
Żydów i kobiety w ciąży? Bo tak? Bo to jego sklep? Dziwny jesteś...
pozdrawiam.
PlaMa
Nie dla każdego. Mnie ostatnio wywalili z tego klubu. Ostatnio zechcieli
odwiedzić moją firmę. Jak się dowiedzieli, że tam juz nie ma firmy, to zażyczyli
sobie dokumentów. Nie dostarczyłem, bo działalność zlikwidowana, więc mi
zablokowali kartę.
--
Lukasz
Wlasciwie to teraz mogłoby być: napisałoś ;)
>>> Konkretna podstawa prawna?
>> Art. 193 kk ;-)
>> zważ, że sama napisałaś,
>
> Napisałeś.
> To on. Człowiek o tysiącu nicków. Znany również pod takimi jak Hiki czy
> Człowiek z szafy.
Do osób o nickach czy imionach żeńskich zawsze zwracam się w formie
żeńskiej.
Ale już się skapowałem, po późniejszych wpisach.
>
> Swoją drogą troszkę się nie zgadzam. Stosowany w taki sposób prowadziłby
> do penalizacji za czyn, który nie jest określony w ustawie (tj. wola
> sklepikarza decydowałaby o kwalifikacji karnoprawnej zdarzenia).
>
Mówiłem już kiedyś, co to za choroba nie zgadzanie się z rzeczywistością
? ;)
Przecież z treści przepisu wyraźnie jest napisane że decyduje wola
uprawnionego (niezależnie od tego kim jest) - co według ciebie oznacza
zwrot "wbrew żądaniu", czy żądanie nie jest przypadkiem wyrazem woli?.
Głupi dla głupków.
Dla świadomego konsumenta to oczywistość. I wynika m.in. z przepisów o
ochronie praw konsumentów.
>
> Ja Cię zupełnie nie rozumiem. według Ciebie to właściciel sklepu ma
> prawo nie wpuszczać oraz wyrzucać ludzi jak mu się podoba? Czarnych,
> Żydów i kobiety w ciąży?
Napisałem coś takiego?
Proszę mi tu nie imputować czegoś czego nie napisałem ....
Jak ktoś nie jest w stanie zrozumieć tego co piszę, to proszę po prostu
nie czytać.
> Przecież z treści przepisu wyraźnie jest napisane że decyduje wola
> uprawnionego (niezależnie od tego kim jest)
Kim jest uprawniony?
Czy aby na pewno sklepikarz albo ochranek jest uprawniony?
Jesli jest, to musi byc jakas regulacja, nadajaca mu te uprawnienia.
No sprzedawca ma prawo wyrzucić każdego ze swojego sklepu a nawet go nie
wpuścić. To mamy sprzedawcę psychola-faszystę i on w/w ludzi nie będzie
wpuszczał do swojego czystego, białego sklepu. Według Ciebie to jego
święte prawo!
pozdrawiam.
PlaMa
A nie? Skoro wlasciciel wedle swego widzimisia moze wyrzucic ze sklepu
osobe fotografujaca, to moze osobe ciezarna, moze osobe czarna lub osobe
w zielonych trampkach - bo takie ma widzimisie. Fotografowanie
ekspozycji jest mniej wiecej tak samo karalne wedle prawa, jak chodzenei
w zielonych trampkach lub bycie murzynem.
> Przecież z treści przepisu wyraźnie jest napisane że decyduje wola
> uprawnionego (niezależnie od tego kim jest) - co według ciebie oznacza
> zwrot "wbrew żądaniu", czy żądanie nie jest przypadkiem wyrazem woli?.
No dobra, orzecznictwa nie widzę, ale co mi pokazuje Lex:
"Grunt pod budowę domu jest w polskim prawie karnym tylko wtedy objęty
ochroną art. 193 k.k., gdy jest on ogrodzony i pozbawiony swobodnego
dostępu osób trzecich." (K. Dudka, "Ochrona prawa do prywatności...",
Cz.PKiNP 2000/2/83)
"Spotykane głosy dopatrujące się w pojęciu "lokal" - objętego ochroną
art. 193 k.k. - także lokali publicznych [...] trudno zaakceptować. Pod
warunkiem oczywiście, że dobrze zostaje "rozszyfrowane" pojęcie lokalu
publicznego jako lokalu użyteczności publicznej, bądź też w znaczeniu
lokalu własności publicznej, przeciwstawnej z kolei własności
prywatnej." (J. Kurdelek, "Z problematyki przestępstwa naruszenia miru
domowego", PS 2001/11-12/154)
> Do osób o nickach czy imionach żeńskich zawsze zwracam się w formie
> żeńskiej.
> Ale już się skapowałem, po późniejszych wpisach.
Hikiemu chodziło o rozumek - a to rodzaj męski. Oczywiście Misia Puchatka.
>>>> Konkretna podstawa prawna?
>>> Art. 193 kk ;-)
>>> zważ, że sama napisałaś,
>> Napisałeś.
> Wlasciwie to teraz mogłoby być: napisałoś ;)
Coś sobie Hiki napisałoś, ale nie wiem o co chodzi. :)
>
> "Grunt pod budowę domu jest w polskim prawie karnym tylko wtedy objęty
> ochroną art. 193 k.k., gdy jest on ogrodzony i pozbawiony swobodnego
> dostępu osób trzecich." (K. Dudka, "Ochrona prawa do prywatności...",
> Cz.PKiNP 2000/2/83)
Nie rozumiem, czemu ty o gruncie, a nie o pomieszczeniu czy lokalu?
czyżbyś sugerował że ostatni zwrot " wbrew żądaniu osoby uprawnionej
miejsca takiego nie opuszcza" dotyczy tylko gruntu? Mylisz sie.
>
>
> "Spotykane głosy dopatrujące się w pojęciu "lokal" - objętego ochroną
> art. 193 k.k. - także lokali publicznych [...] trudno zaakceptować. Pod
> warunkiem oczywiście, że dobrze zostaje "rozszyfrowane" pojęcie lokalu
> publicznego jako lokalu użyteczności publicznej, bądź też w znaczeniu
> lokalu własności publicznej, przeciwstawnej z kolei własności
> prywatnej." (J. Kurdelek, "Z problematyki przestępstwa naruszenia miru
> domowego", PS 2001/11-12/154)
>
Nie znam. Ale to tylko pogląd jakiegoś bliżej nieznanego Kurdelka :)
można się z nim zgadzać, można nie.
Gdzie mam napisać artykuł z poglądem przeciwnym, byś się na mnie
powoływał :) ?
Dla mnie jest przepis jasny. Dotyczy każdego lokalu.
Można dyskutować co najwyżej o uprawnieniu bądź nie do tego żądania
opuszczania lokalu. I być może w tym sensie pisze ten Kurdelek.
Takie uprawnienie wynika z prawa własności. Uprawnienie może być tylko
uchylone przez przepis rangi ustawowej który mówi że właściciel lokalu,
w tym sklepu, nie może zgłosić takiego żądania. Oczekuje propozycji
rangi ustawowej które pozbawiałby prawa właściciela wyproszenia natręta
z własnej własności.
> Jesli jest, to musi byc jakas regulacja, nadajaca mu te uprawnienia.
>
Jest. Nawet ci ja już wskazałem, ale ty nie rozumiesz tego co sie do
ciebie pisze.
>
> Dla świadomego konsumenta to oczywistość. I wynika m.in. z przepisów o
> ochronie praw konsumentów.
A bardziej konkretniej. Może jakiś numerek artykułu?
> Jest. Nawet ci ja już wskazałem, ale ty nie rozumiesz tego co sie do
> ciebie pisze.
Osoba uprawniona to osoba uprawniona?
Aha.
No tak.
>>
>> Napisałem coś takiego?
>
> A nie?
Oczywiście że nie. To już tylko wasza fantazja.
> Nie znam. Ale to tylko pogląd jakiegoś bliżej nieznanego Kurdelka :)
> można się z nim zgadzać, można nie.
> Gdzie mam napisać artykuł z poglądem przeciwnym, byś się na mnie
> powoływał :) ?
Opublikuj w uznanym periodyku prawnym, na pewno cos takiego istnieje lub
inne miejsce. Wydaj ksiazke.Aha, no i to wszystko jeszcze nie sprawi,ze
ktos si ena Ciebie powola.
> Oczekuje propozycji
> rangi ustawowej które pozbawiałby prawa właściciela wyproszenia natręta
> z własnej własności.
No dobrze. Zalozmy, ze jest tak, ze wlasciciel moze wyprosic kogokolwiek
ze swojego sklepu - bo tak mu sie chce. I robi sie paradoks, bo...
zgodnie z KW popelni wykroczenie, gdy bede chcial wejsc a mnie nie wpusci.
Wiec jak wybrnac z tej sytuacji:
Jest sklep. Wchodze. Wlascicielowi nie podobaja sie moje trampki i mnie
wyprasza. Ja wychodze bramka wyjsciowa i... ide do wejscia. Tam stoi
ochranka, dzwonie po policje i zglaszam wykroczenie "mam prawo wejsc do
sklepu - patrz KW". Policja poucza ochranke zeby w podskokach mnie
wpuscila... i kolo sie zamyka.
Wiec?
Podstawowym aktem regulującym uprawnienia konsumenta jest ustawa z dnia
27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o
zmianie Kodeksu cywilnego.
>> "Grunt pod budowę domu jest w polskim prawie karnym tylko wtedy objęty
>> ochroną art. 193 k.k., gdy jest on ogrodzony i pozbawiony swobodnego
>> dostępu osób trzecich." (K. Dudka, "Ochrona prawa do prywatności...",
>> Cz.PKiNP 2000/2/83)
>
> Nie rozumiem, czemu ty o gruncie, a nie o pomieszczeniu czy lokalu?
> czyżbyś sugerował że ostatni zwrot " wbrew żądaniu osoby uprawnionej
> miejsca takiego nie opuszcza" dotyczy tylko gruntu? Mylisz sie.
Nie wiem czy się mylę, nie wiem także czy Ty masz rację. Po prostu
wskazuję poglądy, które są nieco inne.
Po prostu uważam, że być może na gruncie prawa cywilnego sklepikarz może
sobie czegoś nie życzyć, ale już prawu karnemu jest to obojętne.
Art. 3.
pkt. 3
Sprzedawca jest obowiązany zapewnić w miejscu sprzedaży odpowiednie
warunki techniczno-organizacyjne umożliwiające dokonanie wyboru towaru
konsumpcyjnego i sprawdzenie jego jakości, kompletności oraz
funkcjonowania głównych mechanizmów i podstawowych podzespołów.
No i gdzie jest mowa o fotografowaniu? Idąc tym tokiem rozumowania
należałoby uznać że ma jeszcze zapewnić aparaty fotograficzne ....
Jesli wiazaloby sie to z "odpowiednimi warunkami
techniczno-organizacyjnymi" to tak.
Jesli sie to sprzedawcy nie podoba, to... droga jest prosta, zamyka
sklepik, zwija interes, i juz nie musi nic zapewniac konumentom.
nawet ich wpuszczac nie musi. tłumaczyc nie musi.
> Olgierd pisze:
>
>> "Spotykane głosy dopatrujące się w pojęciu "lokal" - objętego ochroną art.
>> 193 k.k. - także lokali publicznych [...] trudno zaakceptować. [...]
>> (J. Kurdelek, "Z problematyki przestępstwa naruszenia miru domowego", PS
>> 2001/11-12/154)
[...]
> Dla mnie jest przepis jasny. Dotyczy każdego lokalu.
Chwilowo nie wtykam się w tę część, acz nie zgadam się z celem
Twojego stwierdzenia (znaczy nie powinno paść pytanie "którego
lokalu", ale "jak wykorzystywanego" - oczywiście, że po zamknięciu
sklepu, właściciel ma prawo zażądać opuszczenia lokalu przez
osoby w środku, nawet jeśli taką osobą byłby murzyn w ciąży).
> Można dyskutować co najwyżej o uprawnieniu bądź nie do tego żądania
> opuszczania lokalu. I być może w tym sensie pisze ten Kurdelek.
> Takie uprawnienie wynika z prawa własności.
A nie z posiadania?
Jak mamy najemcę i najęty lokal, to kto kogo może wyprosić:
najemca właściciela czy właściciel najemcę?
;)
Art.342 ("nie wolno naruszać samowolnie posiadania, chociażby posiadacz
był w złej wierze") jest bezwarunkowy, w odróżnieniu od uprawnienia
właściciela, które jest warunkowe ("chyba że osobie tej przysługuje...").
pzdr, Gotfryd
>> należałoby uznać że ma jeszcze zapewnić aparaty fotograficzne ....
>
> Jesli wiazaloby sie to z "odpowiednimi warunkami
> techniczno-organizacyjnymi" to tak.
Czyli ciągnąc ...
W jakim sklepie sprzedawca ma zapewnić aparaty fotograficzne, a w jakim
nie ?
ma zapewnie cw takim, w ktorym zapewnienie aparatu bedzie "odpowiednimi
warunkami techniczno-organizacyjnymi".
>
> A nie z posiadania?
Może troszkę. Tzw. ochrona posiadania. Tylko że posidanie to stan
faktyczny, a nie jakieś prawo. W tym wyjątkowym zakresie ustawodawca
uznał za konieczne nie chronienie czyjś (posiadacza) praw, lecz
zastanego stanu faktycznego.
> Jak mamy najemcę i najęty lokal, to kto kogo może wyprosić:
> najemca właściciela czy właściciel najemcę?
Właściciel przelewa umową swoje uprawnienie, do wyłącznego posiadania
nieruchomości, na najemce, więc najemca, o ile działa w granicach umowy,
może właściciela wyprosić.
To chyba dość oczywiste?
> Art.342 ("nie wolno naruszać samowolnie posiadania, chociażby posiadacz
> był w złej wierze") jest bezwarunkowy, w odróżnieniu od uprawnienia
> właściciela, które jest warunkowe ("chyba że osobie tej przysługuje...").
Uprawnienie posiadacza nie jest bezwarunkowe. To co opisujesz to kwestia
trybu. Posidacza mozna wyeksmitować tylko trzeba to zrobić sądownie
(art. 222 kc). Tak więc nie jest to bezwarunkowe prawo, tylko
ograniczone co do trybu w jakim można "je naruszyć".
A co do właściciela, to w umowie może on przenieść swoje prawa.
Warunki które sam sobie narzucasz (w umowie z innym podmiotem) nie
oznaczają warunkowości twoich uprawnień.
>
> ma zapewnie cw takim, w ktorym zapewnienie aparatu bedzie "odpowiednimi
> warunkami techniczno-organizacyjnymi".
>
Dokonaj subsumbcji i daj nam przykałd ... albo nie marudź.
Nie marudze, to ty marudszisz.
Chciales przepisy, dostales.
Teraz ty kombinuj.
A nie utrudniaj konsumentowi zakupów.
Przypominam, ze to ty głozujesz za mozliwosacia usuniecia ze sklepu
kupujacego wedle swojego widzimisia.
> Ja Cię zupełnie nie rozumiem. według Ciebie to właściciel sklepu ma
> prawo nie wpuszczać oraz wyrzucać ludzi jak mu się podoba?
A dlaczego ma nie miec? (pominmy aspekty prawne)
Jak Zydowka zaproponuje Ci randke, to nie masz prawa odmowic?