Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

"Przeciętna pensja" - narzędzie manipulacji politycznej

18 views
Skip to first unread message

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 7:18:58 AM2/19/06
to
Odzywiste jest, że słowo 'przeciętny' ma dwa znaczenia:
1. średni
2. najczęściej spotykany.
Wiadomo też, że znaczenie 2. jest częściej spotykane w języku potocznym.
Z tego powodu w oficjalnych komunikatach uśrednioną wartość pensji
nazywa się 'pensją przeciętną'. Wytwarza to mylne wrażenie, że jest to
pensja najczęściej spotykana. Cytuję dane ze strony GUS-u
(http://www.stat.gov.pl/komunikaty/komunikat.php?id=25&lang=pl ):
"Ogłasza się, że przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce
narodowej, pomniejszone o potrącone od ubezpieczonych składki na
ubezpieczenia emerytalne, rentowe oraz chorobowe, w 2005 r. wyniosło
1977,20 zł, a w drugim półroczu 2005 r. wyniosło 2038,00 zł".
Tymczasem najczęściej spotykane (czyli przeciętne w rozumieniu
potocznym) wynagrodzenie w Polsce nie przekracza 1000zł netto, a poza
dużymi miastami najczęściej spotykaną płacą jest płaca minimalna lub
nawet mniejsza od minimalnej (przy zatrudnianiu na czarno). Ponad połowa
Polaków żyje poniżej minimum socjalnego.
W tej sytuacji oświadczenia o "płacy przeciętnej" są zwyczajną kpiną z
ludzi. Jest jeszcze jedna sprawa - średnia jest wiarygodną miarą
statystyczną jedynie w przypadku rozkładu normalnego (słynnej krzywej
Gaussa), o czym wspominają już elementarne podręczniki statystyki.
Tymczasem rozkład płac jest silnie lewoskośny.
Czyżby szefowie GUS-u o tym nie wiedzieli? Jasne, że jest to podła,
okrutna manipulacja opinią społeczną. Dlaczego nikt nie podaje mediany
(wartości środkowej) czy wartości modalnej (najczęściej spotykanej)
polskich "wynagrodzeń". Dlaczego nikt nie podaje choćby odchylenia
standardowego?
Na stronie GUS-u _nie udało_ mi się znaleźć tych informacji.
Jak długo jeszcze będzie trwała ta ohydna manipulacja statystyczna,
oszukiwanie, okłamywanie narodu polskiego.
I dlaczego tak wielu dziennikarzy daje się oszukać, podając bajki o
"płace przeciętnej" bez wyjaśnienia, co ta miara tak naprawdę oznacza.

Tryton

unread,
Feb 19, 2006, 7:22:38 AM2/19/06
to
Pewnie ze manipulacja.
Jak w firmie prezes zarabia 100 000 zl a stu
pracownikow po 1000 zl to srednia wychodzi 2000 zl.

Piotr


Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 7:30:16 AM2/19/06
to
Użytkownik "Marcin Ciesielski" <mkcies...@op.nospam.pl> napisał w
wiadomości news:dt9nj7$4fp$1...@news.onet.pl...

> Tymczasem najczęściej spotykane (czyli przeciętne w rozumieniu potocznym)
> wynagrodzenie w Polsce nie przekracza 1000zł netto, a poza dużymi miastami
> najczęściej spotykaną płacą jest płaca minimalna lub nawet mniejsza od
> minimalnej (przy zatrudnianiu na czarno). Ponad połowa Polaków żyje
> poniżej minimum socjalnego.
> W tej sytuacji oświadczenia o "płacy przeciętnej" są zwyczajną kpiną z
> ludzi.

Gadasz głupstwa. Ani najczęściej spotykane wynagrodzenie (czyli dominanta, w
rozumieniu statystycznym) nie wynosi 1000, ani połowa Polaków nie żyje
poniżej minimum socjalnego.
Miarą zamożności społeczeństwa jest ważona średnia arytmetyczna, a średnia
płaca brutto przekracza 2600 zł. Również rozrzut płac w Polsce, wbrew
banialukom wygadywanym przez ignorantów, nie jest większy niż w innych
krajach Europy.
Nikt nie twierdzi, że mamy wysoką stopę życiową, nikt nie zaprzecza
istnieniu obszarów ubóstwa, ale trzeba zachować szacunek dla elementarnych
faktów.
PW


Ensitherum

unread,
Feb 19, 2006, 7:34:45 AM2/19/06
to
Pawel Wimmer napisał:

> Miarą zamożności społeczeństwa jest ważona średnia arytmetyczna, a średnia
> płaca brutto przekracza 2600 zł. Również rozrzut płac w Polsce, wbrew
> banialukom wygadywanym przez ignorantów, nie jest większy niż w innych
> krajach Europy.

a kto ustala te wagi dla średniej arytmetycznej?

Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 7:39:15 AM2/19/06
to
Użytkownik "Ensitherum" <ensit...@NOSPAM.pl> napisał w wiadomości
news:dt9ol4$5u1$1...@news.onet.pl...

>
> a kto ustala te wagi dla średniej arytmetycznej?

Nikt nie ustala, same się ustalają, bo to zjawisko ekonomiczne, a nie
decyzja polityczna.
Mon dieu, że takie elementarne rzeczy trzeba tłumaczyć. Choć chyba się nie
powinienem już dziwić.
PW


Marian

unread,
Feb 19, 2006, 7:36:47 AM2/19/06
to
Jeżeli podzielisz płace na przedziały 700-800, 800-900, 900-1000, itd.

I z tego weźmiesz medianę, to który przdział najczęściej wypadnie?

--
Marian


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Ensitherum

unread,
Feb 19, 2006, 7:42:09 AM2/19/06
to
Pawel Wimmer napisał:

> Nikt nie ustala, same się ustalają, bo to zjawisko ekonomiczne, a nie
> decyzja polityczna.
> Mon dieu, że takie elementarne rzeczy trzeba tłumaczyć. Choć chyba się nie
> powinienem już dziwić.

czyli nie odpowiedziałeś na pytanie, ja przez 'przeciętną pensję'
rozumiem po prostu średnią arytmetyczną z pensji, ale być może jestem w
błędzie :)

Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 7:43:58 AM2/19/06
to
Użytkownik "Marian" <marian_x...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:1d0b.000000...@newsgate.onet.pl...

> Jeżeli podzielisz płace na przedziały 700-800, 800-900, 900-1000, itd.
>
> I z tego weźmiesz medianę, to który przdział najczęściej wypadnie?

Nie trzeba dzielić na przedziały, wystarczy mediana dla całości.
Rozkład płac jest nieco asymetryczny, a mediana wypadnie nieco poniżej
średniej arytmetycznej, jakieś dwie-trzy setki niżej.
PW


Ensitherum

unread,
Feb 19, 2006, 7:44:12 AM2/19/06
to
i oczywiście za każdym kolejnym zagęszczaniem przedziału najczęściej
będzie wypadał ten najniższy, w końcu najwięcej ludzi w tym kraju
otrzymuje najniższe ustawowo wynagrodzenie


Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 7:48:17 AM2/19/06
to
Użytkownik "Ensitherum" <ensit...@NOSPAM.pl> napisał w wiadomości
news:dt9p32$8el$1...@news.onet.pl...

> czyli nie odpowiedziałeś na pytanie, ja przez 'przeciętną pensję' rozumiem
> po prostu średnią arytmetyczną z pensji, ale być może jestem w błędzie :)


Dobrze rozumiesz, ale ja odpowiedziałem dokładnie na pytanie. Nikt nie
ustala wag, bo wynikają one wprost z liczb pracowników w danych przedziałach
płacowych. Od 1500 do 1600 zarabia np. 8%, od 2300 do 2400 zarabia np. 11%
itd. A to wynika z naturalnych zjawisk ekonomicznych.
PW


Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 7:49:06 AM2/19/06
to
Użytkownik "Ensitherum" <ensit...@NOSPAM.pl> napisał w wiadomości
news:dt9p6t$8el$2...@news.onet.pl...

>i oczywiście za każdym kolejnym zagęszczaniem przedziału najczęściej będzie
>wypadał ten najniższy, w końcu najwięcej ludzi w tym kraju otrzymuje
>najniższe ustawowo wynagrodzenie

Ano bzdura do kwadratu.
PW


Ensitherum

unread,
Feb 19, 2006, 7:50:38 AM2/19/06
to
Pawel Wimmer napisał:

> Ano bzdura do kwadratu.

OK, przypomniałem już sobie czym jest mediana, masz rację :)

Moherek

unread,
Feb 19, 2006, 7:50:44 AM2/19/06
to
Marcin Ciesielski wrote:

[ciach]

Myslisz, ze tego typu informacje by sie komus przydaly? Jasnobyl (ten
GUS-owy tez) zadowala sie wartoscia srednia, bo tyle jest w stanie
pojac. Zwlaszcza, ze to samo widzi w kieszeni - swojej.
Moherek

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 7:56:27 AM2/19/06
to
Pawel Wimmer napisał(a):

> Nie trzeba dzielić na przedziały, wystarczy mediana dla całości.
> Rozkład płac jest nieco asymetryczny, a mediana wypadnie nieco poniżej
> średniej arytmetycznej, jakieś dwie-trzy setki niżej.

Znam taki wynik badania, ale był to sondaż internetowy:
http://praca.wp.pl/wiadomosc.html?wid=6650050&kat=18459&ticaid=111c6#czytajdalej

"Wspólnie z portalem Wynagrodzenia.pl przeprowadziliśmy Internetowe
Badanie Wynagrodzeń (IBW). Niniejszy artykuł jest wstępnym podsumowaniem
wyników, przygotowanym przez specjalistów z Wynagrodzenia.pl.
Przechodząc do konkretnych liczb, mediana całkowitego wynagrodzenia
miesięcznego brutto (patrz wyjaśnienie terminów na końcu artykułu)
wyniosła 2 183 zł, co oznacza, że połowa badanych zarabia poniżej a
połowa powyżej 2 183 zł. Dla porównania, według danych GUS, przeciętne
miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej za okres styczeń
- wrzesień 2004 r. wyniosło 2 277,40 zł".

Wprawdzie tutaj mediana wypadła o niecałą setkę niżej, ale ilu Polaków
ma dostęp do Intarnetu? I ilu najbiedniejszych Polaków korzysta z
Internetu? Akurat dla tej grupy średnie wynagrodzenie jest miarą
wiarygodną. Tylko ilu Polaków należy do tej grupy?

Marian

unread,
Feb 19, 2006, 7:52:36 AM2/19/06
to

OK, chodziło mi o dominatę, czyli wartość najczęstszą gdy rozkład jest dyskretny. Więc który
zakres wypadnie najczęściej?

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 8:03:33 AM2/19/06
to
Ensitherum napisał(a):

> czyli nie odpowiedziałeś na pytanie, ja przez 'przeciętną pensję'
> rozumiem po prostu średnią arytmetyczną z pensji, ale być może jestem w
> błędzie :)

Przeciętny:
1. będący wynikiem podzielenia sumy pewnych składników przez ich liczbę;
2. nieodbiegający od normy, taki, jakiego najczęściej się spotyka,
zwykły, typowy ("Uniwersalny Słownik Języka Polskiego", PWN 2003).

Użycie słowa "średni" rozwiązałoby problem manipulacji wieloznacznością
słów. Podanie przez GUS innych miar, nie tylko średniej, rozwiązałoby w
ogóle kwestię wiarygodności.

Ensitherum

unread,
Feb 19, 2006, 8:04:13 AM2/19/06
to
najbardziej mnie interesuje
Wykres 2. Odsetek osób, których wynagrodzenia całkowite mieszczą się w
danym przedziale

jest on mocno zmanipulowany albowiem żeby cokolwiek sensownego wynikało
z tych słupków przedziały powinny mieć równą długość. wówczas okazałoby
się, że im większe zagęszczenie tym słupek oznaczający przedział
najniższych zarobków (dla reprezentatywnej próbki, a nie internetowych
krezusów) jest wyższy.

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 8:08:27 AM2/19/06
to
Pawel Wimmer napisał(a):

> Ani najczęściej spotykane wynagrodzenie (czyli dominanta, w
> rozumieniu statystycznym) nie wynosi 1000

Chętnie bym się dowiedział, ile wynosi, ale w Internecie nie udaje mi
się znaleźć danych opartych na oficjalnym źródle (nie z badań
sondażowych, które dotyczą jedynie pewnych grup). Jeśli ktoś zna,
chętnie się dowiem.

Marian

unread,
Feb 19, 2006, 8:06:07 AM2/19/06
to
Bo ten, w średniej arytmetycznej to wiadomo jaka może być manipulacja: Jeden zarabia 10 mln
a 10 tys. po 100 zł, i średnia wychodzi 1 tys. zł.

Natomiast w medianie może być tak:

49% ludzi zarabia 800 zł,

48% ludzi zarabia 1500 - 2500zł,

a 3% ludzi zarabia po 1 milionie.

I medianka wychodzi 2000zł (powiedzmy).

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 8:12:41 AM2/19/06
to
Ensitherum napisał(a):

> jest on mocno zmanipulowany albowiem żeby cokolwiek sensownego wynikało

Akurat ten nie jest zmanipulowany, ponieważ wyraźnie napisano, że
dotyczy jedynie internautów (czyli ludzi bogatszych od przeciętnych), i
to jedynie tych, którzy dobrowolnie wzięli w nim udział.
Jest po prostu niewiarygodny, nie można wyciągniętych z niego wniosków
przenosić na inne grupy, niż ta, która wzięła w nim udział.

Ensitherum

unread,
Feb 19, 2006, 8:12:47 AM2/19/06
to
ale mi chodziło o słupki a nie o populacje, do tego nie mam zastrzeżeń.
otóż pierwszy od lewej słupek obejmuje przedział [min.pensja,1000] a
drugi [1000,1500], gdzie ustawowo min.pensja>500, więc ten pierwszy
przedział jest mniejszy.

student

unread,
Feb 19, 2006, 8:15:24 AM2/19/06
to

Użytkownik "Marcin Ciesielski" <mkcies...@op.nospam.pl> napisał w
wiadomości news:dt9nj7$4fp$1...@news.onet.pl...
> Odzywiste jest, że słowo 'przeciętny' ma dwa znaczenia:

INTERNETOWE BADANIE WYNAGRODZEŃ 2005 - PODSUMOWANIE

http://wynagrodzenia.pl/index.php?PHPSESSID=bcacfa4c27c3aefe46626a9e44d814e6&page=summary&id=1019

"Mediana wynagrodzenia pracowników szeregowych wynosiła 1666 PLN,
specjalistów 2644 PLN, kierowników 3540 PLN, a prezesów 7500 PLN.
Największy ponad 21% wzrost wynagrodzeń odnotowaliśmy wśród pracowników
branży IT, a najwyższe dochody osiągali pracownicy działu finansów i
controllingu. Zdecydowanie najwyższe dochody osiągały jednak osoby
prowadzące własną działalność gospodarczą. Mediana ich wynagrodzenia
wynosiła 3500 PLN i była aż o 71% wyższa od mediany wynagrodzenia
pracowników sfery budżetowej."

A wiec szeregowy pracownik w Polsce zarabia 1150 PLN "na reke"
W wiekszych miastach pewnie i 1500 a na wschodzie 700


Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 8:22:58 AM2/19/06
to
Marian napisał(a):
[ciach]

Oprócz tych wszystkich miar powinien być publikowany cały rozkład z
podziałem na dość szczegółowe przedziały. Oficjalnie.

--
Chuck Norris, kiedy wysyła pytanie do GUS-u, otrzymuje zawsze pełne
dane. Zawsze. ;)

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 8:26:19 AM2/19/06
to
student napisał(a):

> A wiec szeregowy pracownik w Polsce zarabia 1150 PLN "na reke"
> W wiekszych miastach pewnie i 1500 a na wschodzie 700

Szeregowy pracownik mający dostęp do Internetu, umiejący się nim
posługiwać i dobrowolnie biorący udział w sondażu.

Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 8:24:00 AM2/19/06
to
Użytkownik "Moherek" <moh...@ch.wi.gdzie> napisał w wiadomości
news:dt9piu$9d1$2...@news.onet.pl...

>
> Myslisz, ze tego typu informacje by sie komus przydaly? Jasnobyl (ten
> GUS-owy tez) zadowala sie wartoscia srednia, bo tyle jest w stanie pojac.
> Zwlaszcza, ze to samo widzi w kieszeni - swojej.
> Moherek

No tak, typowy Moherek, argumentacja jak z ojcaszkowego radyja...
PW


Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 8:28:59 AM2/19/06
to
Ensitherum napisał(a):

> ale mi chodziło o słupki a nie o populacje, do tego nie mam zastrzeżeń.

Prawdę mówiąc, mam wyłączone obrazki w przeglądarce. Kwestia szybszego
ściągania, limitów transferu oraz ochrony oczu przed różnymi brudami.

Ensitherum

unread,
Feb 19, 2006, 8:28:27 AM2/19/06
to
jeden obrazek wart więcej niż 1000 słów ;)

Marian

unread,
Feb 19, 2006, 8:34:35 AM2/19/06
to
> Marian napisał(a):
> [ciach]
>
> Oprócz tych wszystkich miar powinien być publikowany cały rozkład z
> podziałem na dość szczegółowe przedziały. Oficjalnie.
>

Racja, bo każda z miar ma swoje wady, najlepiej zobaczyć rozkład.

Moherek

unread,
Feb 19, 2006, 9:08:43 AM2/19/06
to

Co chcesz, my mamy od myslenia RM i ND, Wy Polsat i GW. Jak Wam wolno
myslec GWybem, to man wolno RM, nie?
Moherek.

Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 10:16:20 AM2/19/06
to
Uzytkownik "Moherek" <moh...@ch.wi.gdzie> napisal w wiadomosci
news:dt9u55$mrd$1...@news.onet.pl...

>
> Co chcesz, my mamy od myslenia RM i ND, Wy Polsat i GW. Jak Wam wolno
> myslec GWybem, to man wolno RM, nie?
> Moherek.

Alez wolno - mamy demokracje!
Tylko ze wam wychodzi 2+2=3. I w tym problem. Tylko w ojcaszkowych
przekretach wychodzi 2+2=10.
PW


abudabi

unread,
Feb 19, 2006, 10:33:42 AM2/19/06
to

Uzytkownik "Moherek" <moh...@ch.wi.gdzie> napisal w wiadomosci
news:dt9u55$mrd$1...@news.onet.pl...

abudabi

unread,
Feb 19, 2006, 10:37:02 AM2/19/06
to

Uzytkownik "Moherek" <moh...@ch.wi.gdzie> napisal w wiadomosci
news:dt9u55$mrd$1...@news.onet.pl...
[..]

> Co chcesz, my mamy od myslenia RM i ND, Wy Polsat i GW. Jak Wam wolno
> myslec GWybem, to man wolno RM, nie?
> Moherek.


Piekne. Moherek, bede cie cytowal do konca swego zywota:))))


Sanctum Officium

unread,
Feb 19, 2006, 10:35:29 AM2/19/06
to
"Pawel Wimmer" <wim...@onet.pl> wrote in message
news:dt9p98$a62$1...@nemesis.news.tpi.pl...

Nie nieco poniżej, tylko się okaże, że 75% ludzi zarabia poniżej średniej.
Poza tym nie bierze Pan pod uwagę bardzo istotnego czynnika. W Polsce jest
ogromne bezrobocie. Pracuje tylko około 50% ludzi w tak zwanym "wieku
produkcyjnym". Lepszą miarą zamożności spoeczeństwa jest dochód wszystkich
ludzi, także niepracujących.


MK

Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 10:51:33 AM2/19/06
to
Użytkownik "Sanctum Officium" <kt...@gdzies.pl> napisał w wiadomości
news:dta385$b50$1...@inews.gazeta.pl...

>
> Nie nieco poniżej, tylko się okaże, że 75% ludzi zarabia poniżej średniej.
> Poza tym nie bierze Pan pod uwagę bardzo istotnego czynnika. W Polsce jest
> ogromne bezrobocie. Pracuje tylko około 50% ludzi w tak zwanym "wieku
> produkcyjnym". Lepszą miarą zamożności spoeczeństwa jest dochód wszystkich
> ludzi, także niepracujących.

Ekonomiści zauważają, że nawet te oficjalne 18% to przekłamanie, bo mnóstwo
ludzi wyjechało na Zachód albo pracuje na czarno. Rzeczywiste bezrobocie,
skazujące na pomoc rodziny, zasiłki czy żebranie, jest szacowane przez wielu
specjalistów na 10%.
Jest obojętne, jaką miarę przyjmiemy, byle stosować ją konsekwentnie.
Niepracujący byli zawsze (dzieci, emeryci), a w Polsce ich liczba nie tak
dramatycznie odbiega od standardów europejskich, choć rzeczywiście jest ich
więcej wskutek absurdalnych przepisów emerytalnych i masowych oszustw.
Istotna jest dynamika w czasie, a porównywać można rzeczy porównywalne, a
nie kota z psem.
Nieprawda, że 75% ludzi zarabia poniżej średniej. To 15-20 punktów
procentowych mniej.
PW


Sanctum Officium

unread,
Feb 19, 2006, 10:59:04 AM2/19/06
to
"Marcin Ciesielski" <mkcies...@op.nospam.pl> wrote in message
news:dt9rhg$gls$1...@news.onet.pl...

Mający STAŁY dostęp do Internetu. Zabawa w wypłenianie ankiet przy
połączeniu modemowym z opatą za impuls jest raczej niemożliwa. W takim
przypadku raczej ogranicza się do niezbędnego minimum (poczta, odwiedzania
stron www ograniczone do tego, co niezbędne).


MK

Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 11:06:55 AM2/19/06
to
Użytkownik "Sanctum Officium" <kt...@gdzies.pl> napisał w wiadomości
news:dta4k7$gjd$1...@inews.gazeta.pl...

>
> Mający STAŁY dostęp do Internetu. Zabawa w wypłenianie ankiet przy
> połączeniu modemowym z opatą za impuls jest raczej niemożliwa. W takim
> przypadku raczej ogranicza się do niezbędnego minimum (poczta, odwiedzania
> stron www ograniczone do tego, co niezbędne).

Nie stawiałbym znaku równości między stałym łączem, a zamożnością. Jest
mnóstwo małego biznesu o niewygórowanych ambicjach intelektualnych, a
całkiem nieźle przędącego, który nie bierze udziału w ankietach. Sądzę, że
nie odbiega ona zbytnio od realiów.
PW


Sanctum Officium

unread,
Feb 19, 2006, 11:08:59 AM2/19/06
to
"Pawel Wimmer" <wim...@onet.pl> wrote in message
news:dta48u$c5g$1...@nemesis.news.tpi.pl...

> Użytkownik "Sanctum Officium" <kt...@gdzies.pl> napisał w wiadomości
> news:dta385$b50$1...@inews.gazeta.pl...
>>
>> Nie nieco poniżej, tylko się okaże, że 75% ludzi zarabia poniżej
>> średniej. Poza tym nie bierze Pan pod uwagę bardzo istotnego czynnika. W
>> Polsce jest ogromne bezrobocie. Pracuje tylko około 50% ludzi w tak
>> zwanym "wieku produkcyjnym". Lepszą miarą zamożności spoeczeństwa jest
>> dochód wszystkich ludzi, także niepracujących.
>
> Ekonomiści zauważają, że nawet te oficjalne 18% to przekłamanie, bo
> mnóstwo ludzi wyjechało na Zachód albo pracuje na czarno. Rzeczywiste
> bezrobocie, skazujące na pomoc rodziny, zasiłki czy żebranie, jest
> szacowane przez wielu specjalistów na 10%.

50% dorosłych w "wieku produkcyjnym" pracuje. 50% NIE pracuje. W Irlandii
pracuje koło 75%. W Polsce bezrobocie wynosi prawie 20%, w Irlandii 4%.
Pewnie w Irlandii też pracują na czarno. Jeżeli założymy, że połowa
bezrobotnych pracuje na czarno (co jest i tak przesadą), to u nas jest 10%
bezrobocia, a tam 2%. Dalej u nas jest pięć razy większe bezrobocie.

> Jest obojętne, jaką miarę przyjmiemy, byle stosować ją konsekwentnie.
> Niepracujący byli zawsze (dzieci, emeryci), a w Polsce ich liczba nie tak
> dramatycznie odbiega od standardów europejskich, choć rzeczywiście jest
> ich więcej wskutek absurdalnych przepisów emerytalnych i masowych oszustw.
> Istotna jest dynamika w czasie, a porównywać można rzeczy porównywalne, a
> nie kota z psem.
> Nieprawda, że 75% ludzi zarabia poniżej średniej. To 15-20 punktów
> procentowych mniej.

"GUS podaje, że w październiku roku 1999 zaledwie co trzeci zatrudniony
(34,9 proc.) otrzymywał wynagrodzenie większe niż średnia krajowa. Zbadano
wówczas ponad 7 milionów zatrudnionych. W różnych przekrojach strukturalnych
rozkład wynagrodzeń był bardziej asymetryczny."

http://www.ibngr.edu.pl/descript/srednia_krajowa.htm

Czyli 2/3 zarabiało wtedy poniżej średniej karojwej. Nie wiem, jak jest
teraz, ale w 2000 zaczęła się recesja, która trwa do dziś. Nie ma powodów,
aby sądzić, że recesja zmniejszyłą liczbę osób zrabiających poniżej
średniej. Raczej ją zwiększyła.

MK

Sanctum Officium

unread,
Feb 19, 2006, 11:11:07 AM2/19/06
to
"Marcin Ciesielski" <mkcies...@op.nospam.pl> wrote in message
news:dt9qfv$csd$1...@news.onet.pl...

Tu są skąpe dane sprzed 6 lat. Stare, ale nowszych nie mam.
http://www.ibngr.edu.pl/descript/srednia_krajowa.htm

W 1999 2/3 ludzi zarabiało poniżej średniej.


MK

Sanctum Officium

unread,
Feb 19, 2006, 11:54:14 AM2/19/06
to
"Pawel Wimmer" <wim...@onet.pl> wrote in message
news:dta55n$eiq$1...@nemesis.news.tpi.pl...

Odbiega bardzo mocno. Dostęp do Internetu mają tylko osoby lepiej
zarabiające. Bezrobotni, mieszkańcy wsi nie majądo niego dostępu.


MK

Pawel Wimmer

unread,
Feb 19, 2006, 12:32:17 PM2/19/06
to
Użytkownik "Sanctum Officium" <kt...@gdzies.pl> napisał w wiadomości
news:dta7rk$5a$1...@inews.gazeta.pl...

>
> Odbiega bardzo mocno. Dostęp do Internetu mają tylko osoby lepiej
> zarabiające. Bezrobotni, mieszkańcy wsi nie majądo niego dostępu.

A jak dodasz tych zarabiających, ale mało interesujących się Internetem, to
średnia wzrośnie.
PW


Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 1:13:25 PM2/19/06
to
Pawel Wimmer napisał(a):

> ojcaszkowego radyja...

"And everything I had to know
I heard it on my radio"
Gdyby to nie było po angielsku, mogłoby być mottem wielu słuchaczy.
Ciekawe, jakiego radia słuchałby Freddie za młodu, gdyby urodził się w
Polsce w latach 80., a nie w 40. w Zanzibarze?

manipulant

unread,
Feb 19, 2006, 1:12:12 PM2/19/06
to
Zgadza sie. To jest okrutna manipulacja.
Ale jak kazda manipulacja i ta ma swoj cel.
Po zastanowieniu sie wychodzi mi ze chodzi o to by przecietnemu obywatelowi
wydawalo sie ze jest biedniejszy niz przecietny obywatel wg GUSu.

Ciekawe kto na tym korzysta.

gas...@poczta.onet.pl

unread,
Feb 19, 2006, 1:30:37 PM2/19/06
to
> Odzywiste jest, że słowo 'przeciętny' ma dwa znaczenia:
> 1. średni
> 2. najczęściej spotykany.

Ta płaca jest inteligencie podawana brutto. Dodaj sobie te daniny i policz
wydatku budżetu na pensje (w tym jest gigantyczny dodatkowy deficyt) na pewno
wyjdzie te dwa tys brutto.

Gaston

gas...@poczta.onet.pl

unread,
Feb 19, 2006, 1:34:22 PM2/19/06
to
do tego dolicz zus i podatek i wyjdzie ci te dwa tys brutto.

sid

unread,
Feb 19, 2006, 12:22:02 PM2/19/06
to

Użytkownik "student" <stu...@qwerty.co> napisał w wiadomości
news:dt9r45$et5$1...@nemesis.news.tpi.pl...

przeceiez to oczywiste ze srednia osob majacych dostep do netu bedzie
wieksza niz tej wiekszosci ktora go nie ma.


sid

unread,
Feb 19, 2006, 12:20:32 PM2/19/06
to

Użytkownik "Pawel Wimmer" <wim...@onet.pl> napisał w wiadomości
news:dt9ofi$88t$1...@nemesis.news.tpi.pl...

> Gadasz głupstwa. Ani najczęściej spotykane wynagrodzenie (czyli
dominanta, w
> rozumieniu statystycznym) nie wynosi 1000, ani połowa Polaków nie
żyje
> poniżej minimum socjalnego.

Jak zwykle ostro bredzisz. Za duzo gazowni pan czytasz.
Nie ma to jak zyc w szklanej bance propagandy.
Ponad 60% Polakow zyje ponizej poziomu biedy.
To za oficjalne dane GUSu za 2004. Nie sadze zeby cos sie radykalnie
zmienilo w 2005
Panie Wimmer, przypominam, bo widze zes pan jest mocno zaaferowany
swoim najblizszym otoczeniem, ze Polska nie konczy sie na eleganckich
dzielnicach warszawy i wroclawia.
Trzeba ruszyc cztery litery i zobaczyc jak to wyglada i jak zyje
wiekszosc polakow niezatrudnionych w zachodnich firmach.

> Miarą zamożności społeczeństwa jest ważona średnia arytmetyczna, a
średnia
> płaca brutto przekracza 2600 zł.

czyli netto ok. 1750.
Tzw. full wypas
Ale ale, powtarzam:
U nas prezes wyrabia srednia za 10 osob, a pensje zarzadu to prawie 1/5
funduszu plac
Nie wiem czy to jest tak ciezko zrozumiec ze osoba zarabiajaca 10 razy
tyle co przecietny pracownik "robi" srednia.

policzmy:

10 x 1000 zl plus 1x 10000 zl = 20000 zl
dzielimy na 11 = wychodzi srednia
1818 zl....

czy to naprawde tak ciezko zrozumiec?
moze trzeba panu wrocic do podstawowki?

>ale trzeba zachować szacunek dla elementarnych
> faktów.

otoz to.
i trzeba widziec troche dalej niz koniuszek wlasnego nosa zatrudnionego
zarabiajacego powiedzmy 2 razy srednia.
No...ale to juz trzeba pomyslec, tego sie nie da przeczytac w Gazowni,
a to booooli


Sanctum Officium

unread,
Feb 19, 2006, 3:05:34 PM2/19/06
to
"Pawel Wimmer" <wim...@onet.pl> wrote in message
news:dtaa3j$ghc$1...@atlantis.news.tpi.pl...

Taaa. Nie widzisz, że średnia w tych badaniach jest wyższa niż średnia
według GUS? Jeszcze ma wzrosnąć?


MK

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 4:23:10 PM2/19/06
to
gas...@poczta.onet.pl napisał(a):

> Ta płaca jest inteligencie podawana brutto. Dodaj sobie te daniny i policz
> wydatku budżetu na pensje (w tym jest gigantyczny dodatkowy deficyt) na pewno
> wyjdzie te dwa tys brutto.

Pisałem niestety o płacy brutto poniżej 1000zł. Najniższa pensja wynosi
849 zł brutto - na rękę niewiele ponad 500 zł. W oświadczeniu GUS-u
wyraźnie napisano o kwocie "pomniejszonej o potrącone od ubezpieczonych
składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe oraz chorobowe", ale nie
podatki - a więc średnia brutto jest wyższa od podanej, a średnia netto
- niższa. Wielu wypasionych (w znaczeniu dosłownym, nie tym ze slangu
dzieciaków) inteligentów na wysokich stanowiskach nawet nie wierzy w to,
że zwykły robotnik może zarabiać ok. 500 zł netto miesięcznie.

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 19, 2006, 4:30:32 PM2/19/06
to
sid napisał(a):

> Za duzo gazowni pan czytasz.

A propos gazowni: znalazłem kiedyś taki żart rysunkowy i dość mocno mi
się spodobał. Nie wiem, czy śmieszny, ale pierwszym razem, kiedy to
zobaczyłem (oj, dawno temu), śmiałem się chyba przez kilka minut:
http://img169.imageshack.us/img169/2427/gazwyb4fr.gif

sympa...@autograf.pl

unread,
Feb 19, 2006, 7:32:34 PM2/19/06
to
> Pewnie ze manipulacja.
> Jak w firmie prezes zarabia 100 000 zl a stu
> pracownikow po 1000 zl to srednia wychodzi 2000 zl.

A gdzie tu manipulacja?

> Piotr

Wojtek

sympa...@autograf.pl

unread,
Feb 19, 2006, 7:31:14 PM2/19/06
to
> Na stronie GUS-u _nie udało_ mi się znaleźć tych informacji.
> Jak długo jeszcze będzie trwała ta ohydna manipulacja statystyczna,
> oszukiwanie, okłamywanie narodu polskiego.

Widze ze kolega zaliczyl gdzies jeden semestr statystyki i juz wietrzy wszedzie
manipulacje... gratuluje i zycze dalszych sukcesow.


s.

sympa...@autograf.pl

unread,
Feb 19, 2006, 7:37:12 PM2/19/06
to
Ensitherum:

> > Miarą zamożności społeczeństwa jest ważona średnia arytmetyczna, a średnia
> > płaca brutto przekracza 2600 zł. Również rozrzut płac w Polsce, wbrew
> > banialukom wygadywanym przez ignorantów, nie jest większy niż w innych
> > krajach Europy.
>
> a kto ustala te wagi dla średniej arytmetycznej?

zydzi oczywiscie... :/

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Arednia_wa%C5%BCona

j.

unread,
Feb 19, 2006, 9:35:22 PM2/19/06
to

Użytkownik "Pawel Wimmer" <wim...@onet.pl> napisał w wiadomości
news:dt9ofi$88t$1...@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Marcin Ciesielski" <mkcies...@op.nospam.pl> napisał w
> wiadomości news:dt9nj7$4fp$1...@news.onet.pl...
>

> Miarą zamożności społeczeństwa jest ważona średnia arytmetyczna, a średnia


> płaca brutto przekracza 2600 zł.

Miarą poziomu biedy jest ilość osób żyjących w nędzy w danej zbiorowości, a
nie ilość pieniędzy posiadanych przez tę zbiorowość.

Jeszcze raz, Wimmer, dla pewności, że się utrwali:

Miarą poziomu biedy jest ilość osób żyjących w nędzy w danej zbiorowości, a
nie ilość pieniędzy posiadanych przez tę zbiorowość.

Przy pomocy argumentacji typu średnia można by udowodnić, że ludzie w obozie
oświęcimskim mieli się dobrze, ponieważ ilość dóbr przez nich wytwarzanych,
jak i posiadanych oraz konsumpcja były dość wysokie. A o tym, kto posiadał i
konsumował i ile posiadał i konsumował - sza!

> Również rozrzut płac w Polsce, wbrew
> banialukom wygadywanym przez ignorantów, nie jest większy niż w innych
> krajach Europy.

> Nikt nie twierdzi, że mamy wysoką stopę życiową, nikt nie zaprzecza
> istnieniu obszarów ubóstwa, ale trzeba zachować szacunek dla elementarnych
> faktów.

Cytat:

Ilu Polakow zyje w skrajnej biedzie?
zródlo: PAP

Blisko 5 milionow Polakow zyje w skrajnym ubostwie - wynika z
najnowszego, zatrwazajacego raportu Glownego Urzedu Statystycznego.
4-osobowa rodzina znajdujaca sie w takim polozeniu ma na swoje
miesieczne utrzymanie mniej niz 960 zl, czyli najwyzej 8 zl dziennie na
osobe - pisze "Dziennik Polski".

Pojedyncza osoba, ktora zyje w skrajnym ubostwie, to taka, ktorej
miesieczne dochody wynosza maksymalnie 350 zl, czyli 11 zl na dzien.
Prawie 7,7 mln rodakow mieszka w rodzinach, ktore na swoje wydatki maja
mniej niz wynosi tzw. ustawowa granica ubostwa. Zostala ona wyznaczona
dla 4-osobowej rodziny na mniej niz 1226 zl miesiecznie, czyli co
najwyzej 10 zl na czlonka rodziny dziennie - podaje gazeta.

- O kilku milionach Polakow, ktorzy nie maja za co przezyc, media i
politycy najczesciej milcza, zajmujac sie sprawami trzecio- lub
czwartorzednymi. To jest nie tylko fatalne, ale wrecz tragiczne - mowi
prof. Mieczyslaw Kabaj z Instytutu Pracy i Polityki Socjalnej, znawca
zagadnien dotyczacych rynku pracy, zwlaszcza bezrobocia. Zwraca uwage,
ze szybkie powiekszanie sie liczby Polakow zyjacych w nedzy bedzie mialo
ogromny wplyw na losy kraju w przyszlosci.

Rozmowca "Dziennika Polskiego" przypomina, ze dzieci z rodzin
zagrozonych biologicznie sa z reguly skazane na gorsza przyszlosc.
Ubostwo przyczynia sie tez do wzrostu przestepczosci. *23 miliony
obywateli naszego kraju (60 proc.) ma na przezycie mniej, niz wynosi
minimum socjalne*, czyli ponizej granicy okreslajacej sfere niedostatku i
ostrzegajacej przed ubostwem.

Z raportu GUS wynika tez, ze rozwarstwienie majatkowe w Polsce szybko
poglebia sie. Bogatsi maja coraz wiecej, biednych przybywa. Zdaniem
prof. Mieczyslawa Kabaja, dalsze utrzymywanie sie takiej patologicznej
sytuacji musi w koncu doprowadzic do buntu spolecznego - ostrzega
"Dziennik Polski".

http://www.wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,6594004,wiadomosc.html?ticaid=111d4

Koniec cytatu (dane te są nadal aktualne).

Wimmer, jesteście zaklinacz rzeczywistości, bajarz elitarny i krótkowidz
intelektualny, który nie rozumie, że zbyt długie nękanie ludzi, zwłaszcza
Polaków, i udawanie, że problem biedy jest fikcją, skończyć się musi
niepokojami społecznymi, a więc niestabilnością również gospodarczą, co
uderzy we wszystkich forsownych mydłków pseudointelektualnych. W Waszym
interesie, Wimmer, leży, jeśli uczciwie żyjecie w Polsce i w niej się
dorabiacie, żeby nędzę polską rozwiewać realnie, a nie przez zaklęcia
słowne, bo wówczas i Wy się będziecie stawać zamożniejsi.

j.


Jaruzelosław Karczyński

unread,
Feb 20, 2006, 12:37:21 AM2/20/06
to
x-no-archivwe: yes

Tryton wrote:
> Pewnie ze manipulacja.
> Jak w firmie prezes zarabia 100 000 zl a stu
> pracownikow po 1000 zl to srednia wychodzi 2000 zl.
>


Kretynie, obnizasz sredni iloraz inteligencji.

>
>


--
Big solutions to small problems

Pawel Wimmer

unread,
Feb 20, 2006, 4:27:44 AM2/20/06
to
Użytkownik "j." <jak...@op.pl> napisał w wiadomości
news:dtb9tn$q4h$1...@news.onet.pl...

>
>
> Miarą poziomu biedy jest ilość osób żyjących w nędzy w danej zbiorowości,
> a
> nie ilość pieniędzy posiadanych przez tę zbiorowość.

Polemisto od siedmiu boleści, a gdzie ja się wypowiadałem na temat biedy?
Ja mówiłem o średniej płacy - czytaj ze zrozumieniem.
PW


Marcin Ciesielski

unread,
Feb 20, 2006, 5:22:04 AM2/20/06
to
sympa...@autograf.pl napisał(a):

> Widze ze kolega zaliczyl gdzies jeden semestr statystyki i juz wietrzy wszedzie
> manipulacje... gratuluje i zycze dalszych sukcesow.

To nie ma nic wspólnego z samym liczenie. Problem polega na:
a) wyzyskiwaniu wieloznaczności słowa 'przeciętny';
b) na podawaniu niepełnych informacji przez organy państwowe;
c) na odtrąbianiu sukcesów gospodarki iwzrostu bogactwa społeczeństwa
przez media, podczas gdy ten jeden wskaźnik do tego nie wystarcza.

Ponieważ artykuł w odnośniku zgubił się gdzieś w dyskusji, zacytuję go w
całości. Autor jest pracownikiem Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową:
http://www.ibngr.edu.pl/descript/srednia_krajowa.htm

dr Bohdan Wyżnikiewicz
Skutki pogoni za "średnią krajową"

Niektóre szkodliwe nawyki z epoki realnego socjalizmu pokutują dziesięć
lat po rozpoczęciu transformacji. Zaszczepione w czasach PRL powszechne
przywiązanie do średniego wynagrodzenia w gospodarce, zwanego "średnią
krajową", w istotnym stopniu hamuje tempo obniżania inflacji.
W PRL, gdzie wynagrodzenia były mało zróżnicowane posługiwanie się
średnią krajową miało sens, w gospodarce rynkowej traktowanie jej jako
punktu odniesienia jest niebezpieczne. W przyszłości przyniesie jeszcze
większe kłopoty niż obecnie. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest
niewielka wiedza na temat rozkładu dochodów ludności w Polsce.
Wielkość średniej krajowej stanowi główny argument w naciskach
pracowników na wzrost wynagrodzeń. Za punkt odniesienia bierze się więc
miernik niewłaściwie pokazujący poziom wynagrodzeń i błędnie mierzący
ich wzrost. Ponadto w system prawny głęboko został wbudowany mechanizm
indeksacyjny oparty również na "średniej krajowej", co automatycznie
wzmacnia tendencje inflacyjne.
Podstawowa wada "średniej krajowej" jako miernika wzrostu wynagrodzeń
polega na tym, że jej zmiana oprócz rzeczywistego wzrostu wynagrodzeń
odzwierciedla także - i to w nadmiernym stopniu - rozwarstwianie się
dochodów. Wady takiej nie ma inny miernik wzrostu wynagrodzeń tzw.
wynagrodzenie środkowe zwane w statystyce medianą. Jest to
wynagrodzenie, od którego jedna połowa pracowników ma wyższe
wynagrodzenia, a druga - niższe.
Sedno problemu tkwi w fakcie, że obserwuje się szybszy wzrost średniej
krajowej niż wynagrodzenia środkowego. Wynika to z asymetrycznego
rozkładu dochodów i szybszego wzrostu wynagrodzeń najwyższych w
porównaniu z resztą. Ta prawidłowość stanowi źródło stwierdzanego nie
tylko w Polsce, ale powszechnie w świecie, zjawiska rozwarstwiania się
wynagrodzeń.

Zamiast średniej - mediana

Wyobraźmy sobie zbiorowość składających się z pięciu osób. Cztery osoby
zarabiają po 10 talarów, a jedna osoba zarabia 110 talarów. Średnia
krajowa w takim przypadku wynosi 30 talarów, a wynagrodzenie środkowe -
10 talarów. Jeżeli wynagrodzenia odnosi się do średniej krajowej, ci co
zarabiają 10 talarów będą naciskali na wzrost wynagrodzeń, jeżeli odnosi
się je do wynagrodzenia środkowego, naciski będą znacznie słabsze z
powodu braku argumentów.
Podobny mechanizm działa w Polsce. Różnica między średnią krajową a
wartością środkową stale powiększa się, co oznacza także szybszy wzrost
średniej krajowej niż mediany. Różne grupy społeczne odnoszą swoje
wynagrodzenia do średniej krajowej i wysuwają wygórowane roszczenia
płacowe. Tymczasem łatwo jest wykazać nieadekwatność średniej krajowej
do pełnienia takiej roli.

Średnich jest mało

GUS podaje, że w październiku roku 1999 zaledwie co trzeci zatrudniony
(34,9 proc.) otrzymywał wynagrodzenie większe niż średnia krajowa.
Zbadano wówczas ponad 7 milionów zatrudnionych. W różnych przekrojach
strukturalnych rozkład wynagrodzeń był bardziej asymetryczny.

Tylko w Mazowieckiem i Śląskiem przeciętne wynagrodzenie było wówczas
wyższe niż "średnia krajowa". Jako grupa przekraczały ją tylko osoby z
wyższym wykształceniem (18 proc. zatrudnionych), powyżej "średniej
krajowej" kształtowały się też przeciętne zarobki osób za stażem pracy
ponad 20 lat.
Grupy zatrudnionych, dla których mediana jest wyższa od mediany
krajowej, są nieporównanie bardziej liczne niż osób, dla których średnie
wynagrodzenie jest wyższe od średniej krajowej.
Tendencje światowe w rozwarstwianiu się wynagrodzeń są wyraźne. Tygodnik
The Economist podał niedawno, że w Stanach Zjednoczonych relacja
wynagrodzenia szefów 500 największych firm w stosunku do robotników
wynosi jak 475 do 1. W Europie Zachodniej wskaźnik ten waha się między
10 a 30. Według mojego szacunku (na podstawie ankiety przeprowadzonej
przy tworzeniu Listy 500 "Gazety Bankowej") w Polsce wskaźnik ten wynosi
niepełna 10. Obserwowane w minionej dekadzie tendencje jednoznacznie
pokazują, że wskaźnik wzrostu wynagrodzeń kadry zarządzającej jest
najwyższy ze wszystkich wskaźników możliwych do wyliczenia w gospodarce.
Procesu tego nie jest w stanie zatrzymać nawet osławiona ustawa kominowa.
Najwyższe wynagrodzenia w kraju uzyskują tzw. kierownicy wielkich
organizacji, a wśród nich dyrektorzy generalni i wykonawczy, prezesi i
ich zastępcy, których jest niemal sto tysięcy. Prawie 10 tysięcy z nich
w październiku 1999 roku uzyskało średnie miesięczne wynagrodzenie ponad
10 200 złotych.

Indeksacja wzmaga inflację

Wskaźnik wzrostu "średniej krajowej" (ściślej, kilku jej wariantów),
służy do indeksacji wszelkiego rodzaju wynagrodzeń okazjonalnych, czyli
poza umowami o pracę. Są to, na przykład, honoraria członków rad
nadzorczych spółek Skarbu Państwa, biegłych sądowych, członków komisji
egzaminacyjnych, członków komisji wyborczych itd. Zmiana średniej
krajowej określa też wysokość niektórych zasiłków, stypendiów itd.
Wszystkie te wypłaty stanowiące składnik kosztów działalności zwiększają
się corocznie nie tylko z powodu wzrostu wynagrodzenia środkowego, ale
także z powodu rozwarstwiania się wynagrodzeń. Wzrost ten jest
zdecydowanie wyższy od wskaźnika inflacji. Tym samym polska gospodarka
rynkowa funduje sobie nierynkowy, mechanistyczny i inflacjogenny sposób
wynagradzania różnych grup.

Zgubna niewiedza

Wiedza o rozkładzie dochodów ludności jest we współczesnych gospodarkach
coraz większa, a dane statystyczne znajdują się pod lupą polityki
społecznej i gospodarczej. W Stanach Zjednoczonych stwierdzono, na
przykład, obniżanie się mediany dochodów realnych gospodarstw domowych w
pierwszej połowie lat 90. Stwierdzono także spadek mediany zarobków
mężczyzn w latach 1973 - 1993 o 11 procent przy wzroście PKB o 29
procent w tym samym czasie.

Fakty te spowodowały społeczne zainteresowanie kwestiami rozkładu
wynagrodzeń i dochodów i oddziaływanie polityki gospodarczej na zmianę
sytuacji. Sprawy rozkładu dochodów stały się w USA ważnym przedmiotem
debat gospodarczych. Na uniwersytetach amerykańskich w programach
większości studiów ekonomicznych zazwyczaj proponuje się przedmiot
"rozkład dochodów".
W Polsce wiedzę na temat rozkładu dochodów ludności posiada nieliczna
grupa specjalistów, do której trudno byłoby zaliczyć decydentów. Dwa
lata temu Rada Strategii Społeczno-Gospodarczej działająca przy
premierze zorganizowała konferencję na ten temat, ale spotkała się ona z
niewielkim zainteresowaniem ze strony rządu i przeszła niezauważona.
Przedmiot "rozkład dochodów" wykładany jest w polskich szkołach wyższych
sporadycznie. GUS zaprzestał od roku 1998 publikowania w rocznikach
statystycznych rozkładu decylowego wynagrodzeń (zawierającego m. in.
medianę) tłumacząc to "zbyt małym zrozumieniem tych skomplikowanym
informacji". Nic więc dziwnego, że decydenci nie zdają sobie sprawy ze
skali problemu.

Co robić?

Proces rozwarstwiania się wynagrodzeń będzie trwał, zatem negatywne
skutki związania się ze średnią krajową będą narastały w najbliższych
latach, przez co opanowanie inflacji będzie coraz trudniejsze.
Należałoby zastanowić się nad znalezieniem wyjścia z tej sytuacji.
Logiczne byłoby "hurtowe" wyeliminowanie z kilkudziesięciu
indeksacyjnych ustaw sejmowych średniego wynagrodzenia i zastąpienie go
wynagrodzeniem środkowym (medianą). Wskazane byłoby także odejście od
automatycznego waloryzowania wynagrodzeń okazjonalnych na rzecz
rozwiązań o logice rynkowej.

Obliczanie mediany wynagrodzeń jest bardziej skomplikowane niż liczenie
średniej wynagrodzeń. Warto jednak podjąć taki wysiłek, by ograniczyć
poważne straty w skali makroekonomicznej. Korzyści gospodarcze z zabiegu
zastąpienia średniej medianą będą niewspółmiernie większe. Podobnie
warto jest podjąć ogromny wysiłek legislacyjny w celu wyeliminowania z
polskiego ustawodawstwa średniego wynagrodzenia miesięcznego. Ponieważ
zapał legislacyjny - dzięki któremu od początku lat 90. wprowadzono
różne odmiany indeksacji - był spontaniczny i pozbawiony elementarnej
koordynacji, średnia krajowa pojawia się w ustawodawstwie w kilku
wersjach: bez wypłat z zysku, z wypłatami z zysku, tylko w tzw. sektorze
przedsiębiorstw bądź też w całej gospodarce narodowej.

Warte rozważenia jest też oficjalne wprowadzenie regionalnego
zróżnicowania indeksowania wynagrodzeń, co dyktuje zdrowy rozsądek.
Według GUS, średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu
2000 roku w Warszawie było wyższe o 44 procent niż średnio w całej Polsce.

W wielu przypadkach należałoby wprowadzić jako normę wynagrodzenia
godzinowe, co uczyniłoby system wynagrodzeń przejrzysty i oznaczałoby
zerwanie ze zwyczajami i logiką wynagradzania w PRL, systemie
zakładającym egalitaryzm wynagradzania prowadzący do spłaszczenia
wynagrodzeń. Potem należałoby w ogóle zrezygnować z obliczania i
publikowania danych o "średniej krajowej".

Artykuł ukazał się w dzienniku "Rzeczpospolita" w dniu 2 grudnia 2000

* Przeciętne miesięczne wynagrodzenie (średnia krajowa) obejmuje
wynagrodzenie osobowe, wypłaty z zysku (nadwyżki bilansowej w
spółdzielniach), dodatkowe wynagrodzenie roczne w sferze budżetowej i
honoraria za prace wynikające z umowy o pracę (np. dziennikarze,
filmowcy). Fundusz płac zawierający te składniki dzielony jest przez
liczbę odpowiadających mu etatów.

* Mediana (wartość środkowa wynagrodzeń) wyznaczana jest jako
wynagrodzenie, którego nie osiąga jedna połowa i które przekracza druga
połowa osób pobierających wynagrodzenia. Do wyznaczenia mediany
potrzebne są informacje o wysokości wynagrodzeń wszystkich osób, które
je otrzymują.

Marcin Ciesielski

unread,
Feb 20, 2006, 5:25:06 AM2/20/06
to
Marcin Ciesielski napisał(a):
[...]

> GUS zaprzestał od roku 1998 publikowania w rocznikach statystycznych
rozkładu decylowego wynagrodzeń (zawierającego m. in. medianę) tłumacząc
to "zbyt małym zrozumieniem tych skomplikowanym informacji". Nic więc
dziwnego, że decydenci nie zdają sobie sprawy ze skali problemu.

O właśnie ! Tu jest problem.

> W Polsce wiedzę na temat rozkładu dochodów ludności posiada nieliczna
grupa specjalistów, do której trudno byłoby zaliczyć decydentów. Dwa
lata temu Rada Strategii Społeczno-Gospodarczej działająca przy
premierze zorganizowała konferencję na ten temat, ale spotkała się ona z
niewielkim zainteresowaniem ze strony rządu i przeszła niezauważona.

I tutaj.
Od 2000r niewiele się zmieniło w tej sprawie. A właściwie nic.

abudabi

unread,
Feb 20, 2006, 11:50:26 AM2/20/06
to

Użytkownik "Marcin Ciesielski" <mkcies...@op.nospam.pl> napisał w
wiadomości news:dtantf$eun$1...@news.onet.pl...

No, fakt. Ja sie nie dziwie, ze Pan sie smial kilka minut.


ColgatesBilly

unread,
Feb 20, 2006, 11:50:51 AM2/20/06
to
Ja bym tam dal mu wiecej czasu....
5 do 10 minut, bo tyle chyba czasu potrzebuje... CYKLON-B
( ten diabelski ZYDOWSKI WYNALAZEK... PS po wojnie ten zyd dostal jeszcvze Nobla !!)
aby uczynic swoja powinnosc, czyli drugiemu to, co zydu niemile

KOL


"sid" <a...@asd.com> wrote in message news:dtagj9$9pv$1...@inews.gazeta.pl...

0 new messages