Szanowni Czytelnicy,
Przez blisko 10 lat bylem w nieprzerwanym kontakcie ze Zbyszkiem Labedzkim,
redaktorem naczelnym portalu "Ojczyzna". Nasze poglady na polskie sprawy
byly zawsze bardzo zbiezne, a przyjazn, kt�ra sie miedzy nami zawiazala
nigdy nie byla naruszona najmniejszym chocby sladem braku lojalnosci, ani
wieksza r�znica w postrzeganiu zachodzacych wydarzen. Mimo tego, ze nigdy
nie uscisnelismy sobie dloni, a nasz kontakt ograniczyl sie do kontakt�w
internetowych i rozm�w telefonicznych, darzylismy sie wzajemnie szacunkiem i
przyjaznia, kt�ra siegala bardzo gleboko. Te poglebione relacje dawaly nam
mozliwosc wzajemnego uzupelniania sie i komfort dojrzalego partnerstwa w
wysilkach, w kt�rych obaj chcielismy wypelniac swoje obywatelskie powinnosci
wobec Ojczyzny. Nagle odejscie Zbyszka jest dla mnie bardzo trudne do
przyjecia i dotkliwe w osobistym wymiarze i w praktycznych skutkach, kt�re
jakby zamknely czesc mojej drogi. Wierze, ze Zbyszek laskawym okiem z
lepszego swiata wejrzy na nasze starania i wspomoze nas w trafnym
rozwiazywaniu zagadek i problem�w, kt�re dla niego juz nie sa tajemnica.
Mimo trudnosci pragne kontynuowac te zapiski, do kt�rych pisania Zbyszek
zawsze mnie dopingowal.
Rozmawialem ze Zbyszkiem kilka razy po powrocie z Torunia, z uroczystosci
18-lecia Radia Maryja w dniu 5 grudnia 2009. Prosil mnie, bym napisal do
"Zapisk�w.." swoje wrazenia z tej uroczystosci. Wieczorem, w dniu 10
grudnia, przeslalem mu tekst, ale nie otrzymalem zadnej odpowiedzi. Po kilku
dniach zaczalem sie martwic, bo w telefonach skarzyl sie na zle
samopoczucie. Uspokajalem zle mysli, wierzac, ze moze udal sie na bardzo
potrzebne badania do szpitala. Jednak 15 grudnia w godzinach wieczornych
dotarla do mnie smutna wiadomosc o jego smierci.
Udalo mi sie, dzieki laskawosci O.Benedykta wejsc na antene Radia Maryja o
godz. 1-szej w nocy i wykrztusic komunikat o smierci Zbigniewa Labedzkiego i
o pogrzebie, kt�ry mial sie odbyc niecale 20 godzin p�zniej. Wiem, ze na
pogrzebie nie bylo tlum�w, ale wierze, ze wielu ludzi z Rodziny Radia Maryja
modlilo sie za Zbyszka.
Z pewnoscia to dla Zbyszka jest najwazniejsze, tak jak jego ostatni tekst, w
kt�rym ostatnim tchnieniem zycia bronil swietosci Krzyza Chrystusowego.
Zalaczam ten wspomniany wyzej tekst, kt�rego Zbyszek nie zdazyl juz
zamiescic
Co sie stalo i kiedy ze zbyszkiem? Od dluzszego czasu nie pisal tu na grupe,
pamietam, ze podbisywal sie +Zbig, czy Z+ cos takiego, Zbyszek plus w kazdym
badz razie. Byl do pewnego momentu bardzo przyjaznym w stosunku do mnie, nawet w
jednym prywatnym mailu napisal mi, zebym nie bral sobie za bardzo do serca
dyskusji na grupach, chodzilo o pysk�wki do mnie w�wczas Voklsdeutscha Realo, bo
moge zejsc na zawal. Napisal, ze wie co m�wi, bo sam to przeszedl (czyli zawal,
musi co by przed 2000 rokiem), przez emocjonalne zaangazowanie w polityke na
grupach. Obrazil sie na mnie p�zniej i publicznie oswiadczyl, ze ma we mnie
wroga, jak zaczalem przejrzewac na oczy co do syjonistycznej rozglosni Radia
Maryja i falszywosci i wrogosci do narodu polskiego kleru. To byl w kazdym badz
razie moherowy fanatyk, a tacy wiadomo...
boukun
Tu mamy jego pr�bke
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.soc.polityka&aid=6801412
boukun
Zbyszek Labedzki zmarl akurat 13. grudnia. Przypuszczam, ze choroba
i smierc jego zony byly istotnym powodem jegoodejscia - oni sie bardzo
kochali. Mam nadzieje, ze teraz beda znowu razem.
CJG
W nastepnym zyciu, moze jako labadki albo zabki...
boukun
Ten + przed Zbyszek wzial sie stad, ze Zbyszek postanowil nigdy i w
zadnych
okolicznosciach nie klamac. Gdy przestal tu pisac zrazony chamstwem
dyskutantow na tej niegdys Sz. Liscie i zalozyl wlasna www.Ojczyzna.pl,
gdzie dyskutanci byli o wiele lepsi (grupa moderowana).
Czesto zdarzalo mi sie przeczytac tam cos naprawde interesujacego,
czasami publikowalem na tej liscie niektore komentarze stamtad.
CJG
Ale mimo to zyl w obludzie i iluzji...
boukun
Czy dlatego, ze swoim zyciem dawal takze innym przyklad?
CJG
Requiem aeternam dona ei, Domine, et lux perpetua luceat ei.
Requiescat in pace. Amen.
Jesli tak, to z pewnoscia nie do nasladowania...
boukun
Tego z cala pewnoscia potwierdzic, ani temu z cala pewnoscia
zaprzeczyc. Niezaprzeczalnym natomiast fatem jest, ze Zbyszek
niemal od sameggo poczatku znal moje dane, w tym adresowe.
Ponadto jako jedyny wiedzial z absolutna dokladnoscia kim
ja jestem.
AR
Ja znam prawie od poczatku dane bardzo wielu ludzi, nawet mi nieprzychylnych, i
tez zachowuje to tylko dla siebie. Normalni ludzie,beda zawsze normalni...
Jak mi zabrali komputer w Niemczech, to sie tylko troche obawialem, ze zaczna
sie interesowac moimi znajomymi kontaktami, przesadnie, na wyrost byly te
obawy...
boukun
Pamietamte sprawe, o L.B. tez bynajmniej nie zapomnialem.
Najwazniejsze dane prrzechowuje w moim jak najbardziej
osobistym komputerze. ;-)
AR
"przyjaciel wirtualny"
- czy taka przyjazn zydom nie ubliza?
10 lat byc w kontakcie przez telefon
i nie miec chwili czasu na to, by poznac osobiscie przyjaciela?
zyd Broda nazywa to: "komfort dojrzalego partnerstwa"
a Polak spieszy do Polaka, by poznac Przyjaciela w Biedzie