W ok. 2,5 godziny spisałem skorowidze za lata 1816-1834 (czyli połowę tego,
co jest dla Zielonek w AP Kraków). 381 aktów małżeństwa. Wychodzi to mniej
więcej 150 pozycji na godzinę.
Np. rok 1826 wygląda tak:
1. Lusina Józef i Baran Barbara
2. Lusina Michał i Kurzydym Zofia
3. Majcherek Piotr i Ledzwoń Regina
4. Wąs Aleksy i Kłak Magdalena
5. Chacuś Stanisław i Bińczycki Marianna
6. Surga Józef i Siemieniec Agata
7. Kluczek Jakub i Cierpisz Agata
8. Witulski Józef i Balcerek Regina
9. Cwałacha Jan i Tomasik Jadwiga
10. Ptak-Solarz Andrzej i Sarys Franciszka
11. Chyrchel Mateusz i Bielecki Katarzyna
12. Głąb Wincenty i Bieroński Agata
13. Bugaj Wawrzyniec i Mierzejowski Marianna
14. Solarz Franciszek i Gołczyk Jadwiga
15. Ocet Kazimierz i Lepianek Gertruda
16. Kaleta Jan i Lysek Katarzyna
17. Raźny Wojciech i Skoczek Marianna
18. Wadowski Wawrzyniec i Kurzydym Marianna
19. Gądek Jędrzej i Lusina Regina
20. Cierpisz Jan i Siemieniec Salomea
21. Siemieniec Mikołaj i Gugaj Marianna
22. Białek Benedykt i Machnik Katarzyna
23. Białka Jędrzej i Dyndowicz Franciszka
24. Majdra Marcin i Kawa Marianna
25. Ledziwon Wojciech i Mieroń Barbara
26. Goły Wojciech i Chudy Marianna
27. Raźny Franciszek i Koprowski Zuzanna
Jak widać, dla mężatek staram się ustalić nazwisko w wersji takiej, jakim
posługiwał się ich ojciec.
MJM
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> Zacząłem indeksować metryki małżeństw z podkrakowskiej parafii Zielonki (w
> AP Kraków). Posiedziałem przedwczoraj godzinę i wczoraj półtorej.
Kawal roboty!
>
> Jak widać, dla mężatek staram się ustalić nazwisko w wersji takiej, jakim
> posługiwał się ich ojciec.
>
Dlaczego?
Przeciez nawet jak byly pannami to ich nazwiska odmienialy sie. Czyzby
robione bylo to pod rynek amerykanski? ;-)
Pa
MN
Nie, pod automatyczne wyszukiwanie w bazie danych.
Robię tak zawsze. Mając formę męską w każdej chwili można wyprodukować formę
żeńską (Wajda => Wajdzianka). Ale na odwrót się często nie da (Wajdzianka =>
Wajd? Wajda? Wajde? Wajdzian? Wajdzianek?). Dlatego ważne jest, żeby
spisywać właśnie w tej formie, która niesie dokładniejszą informację.
MJM
> >> Jak widać, dla mężatek staram się ustalić nazwisko w wersji takiej, jakim
No wlasnie, piszac nazwisko kobiety pod rekonstruowana forma meska, traci sie
dokladna informacje podana w metryce slubu ...
Chrystian Orpel
Chrystian Orpel
> >> Jak widać, dla mężatek staram się ustalić nazwisko w wersji takiej,
Panie Marku,
prosze zobaczyc, jak James Czachura z PGS of America
wykonal Indeks Malzenstw dla Polskich Parafii;
http://www.pgsa.org/PolMarIndex/PolParMar.htm
Po wpisaniu w Surname; Augustyn i wybraniu z Search
option; wild card search, ukaze sie 7 stron
informacji o posiadaczach tego nazwiska.
Popieram Pana wersje indeksowania, przeciez kazdy
ksiadz mogl popelniac "bledy interpretacyjne" przy
zapisach, sugerujac sie posiadanymi danymi.
Mialem kiedys do "rozgryzienia" panienskie nazwisko
Kobyl~czonka, okazalo sie, ze bylo to nazwisko Kobyl~ko.
Mimo dalszej dyskusji "tak czy owak", zaczal Pan to
robic, wiec zycze powodzenia, bo zawsze lepszy wrobel
w garsci, niz na dachu.
Wladyslaw
Stanisław Pieniążek
Użytkownik "Marek Jerzy Minakowski" <mi...@portal.onet.pl> napisał w
wiadomości news:ck0u3r$h08$1...@news.onet.pl...
: >> Jak widać, dla mężatek staram się ustalić nazwisko w wersji takiej,
:
:
???? A dlaczego nigdy ktos by nie pomyslal o tym, kiedy wlasnie wiadomo, ze
wszyskie nazwiska mialy formy zenskie i forme zdrobniale , z róznymi
przyrostkami ?
Kazdy poczatkujacy genealog zreszta od razu to widzi, nawet czytajac ksiegi
parafialne sprzed 1939 r.!
Zgadza się Chrystianie. Myślę, że w małych ośrodkach, na wsiach, w małych
miasteczkach panny Nowak traktuje się miejscami jako Nowaczanki itd. Dyskusja
nie znajdzie celu. Jedne argumenty przemawiają za segregowaniem Marka inne za
Twoim... złotego środka nie ma
Ja mam problem, bo zastanawiam się na ile pokuśmy się o stwierdzenie procent,
mój Gerasch (Gieras etc.) zmarł jako Nowicki (?) a jego pomarłe w dziecięctwie
córki nosiły to właśnie nazwisko.
pozdrawiam
Piotr
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Piotrze, czy Twoi Geraschowie to rodzina Bamberków lub Olederków ?
Jezeli "pierwszy" Gerasch pochodzil z zagranicy, jako przybysz mógl byc
nazywany przez polskie otoczenie "Nowicki".
Sam pochodze od Nowickich, z parafii Wieszczyczyn kolo Sremu. Wlasnie
zauwazylem, ze nazwisko "Nowicki" jest bardzo popularne w okolicach Sremu.
Pamietam, ze znalazlem tam metryke "Neumann alias Nowicki". Jednak nie
powiem, ze wszyscy Nowiccy maja pochodzic z Niemiec ...
Chrystian
Formy zenskie nazwiska nie uwazam za pomylki.
Wspólczesny genealog powinien zmienic swoje poglady - wszedzie widzi bledy,
bledy , bledy, i lepiej wie, jak mieli byc nazwani jego przodkowie, niz sami
ci ostatni ! "Rewolucja kopernikowa" jest potrzebna w naszych mózgach. Ze
zona od czasu do czasu wystepuje w aktach pod nazwiskiem matki, a nie ojca,
to nie budzilo zadnego podziwu w czasach, kiedy polowa (?) mezów uzywalo po
slubu nazwisko zony (czyli gospodarstwa, w którym mieszkali i pracowali).
Wrecz przeciwnie, mozna patrzec na te "bledy" calkiem inaczej. Ogromnie nas
pomagaja w ustaleniu pochodzenia naszych antenatów , szczególnie kiedy z
róznych powodów brakuje w ksiegach jakas metryka. Cenna jest wlasnie
ta "zmiennosc" nazwisk. Np. mój przodek Ignacy Orpel /zwany takze miedzy
innymi alias Lapa/ ozenil sie przed 1795 r. z niejaka Wiktoria. W metrykach
urodzenia ich dzieci, brak nazwiska panienskiego matki. Co gorzej, luka
slubów w latach 1793-1795. Hipoteza: moze ta Wiktoria po prostu byla z domu
Lapa ? Owszem: jest metryka chrztu Wiktorii, córka Andrzeja i Heleny Lapów.
Z kolei : dlaczego nie moge znalezc metryke slubu Andrzeja i Heleny ? Jednak
jest, bo Andrzej RYBKA ozenil sie z Helena LAPA . Trudno wierzyc ? Tu , inna
metryka, w której ksiadz spokojnie napisal : Andrzej Rybka seu Lapa ....
Mylil sie ksiadz ? Lepiej oczywiscie wiedzial od nas !!!!!!!!
Poprawnym nazwiskiem naszych przodków jest to nazwisko, którego uzywali w
zyciu potocznym, a nie nazwisko, którego my chcieliby, ze mieli uzywac !
Jak mozna prowadzic badania genealogiczne,nic nie wiedzac o przeszlym
systemie nazwiskowym? To my mamy sie dostosowac do dawnych zwyczajów
nazwiskowych naszych przodków, a nie ci ostatni do naszych regul.
Przestanmy wiec mówic o bledach, gdyz blad jest tylko w naszych oczach.
Pozdrawiam
Chrystian Orpel
>Dyskusja
>nie znajdzie celu. Jedne argumenty przemawiają za segregowaniem Marka inne za
>Twoim... złotego środka nie ma
Ależ jest: Uwzględniać w indeksach obie wersje. Oznacza to trochę więcej
pracy, ale za to wszystkie wątpliwości znikają.
--
Andrzej Komisarski
Chrystian
z całą pewnością mogę powiedzieć, że pierwszy Gerasch przybył z "zagranicy".
Odnalazłem aktu ślubu,m w którym widnieje zapis, że Christoforus Gieras
luteranin żeni się z Marianną Nowaczanką. Było to w roku 1799. A że nazwisko
jest z pochodzenia łużyckie i obejmuje ściśle wyznaczony geograficznie obszar
więc podejrzewam, że tamten Gieras to mój kilka razy pra Gerasch, który osiadł
kilkadziesiąt kilometrów na wschód od rodzinnej wsi. Cały ból w tym, że później
dziura, aż do lat 1812 i później, gdzie w innej parafii odnajduję wdowę
Mariannę z domu Nowak po mężu Nowicką i jej zmarłe córki również Nowickie.
Szczęśliwie w jednym z akt zgonów owych panien jest zapis, że Christian (nie
Christofor, ale widziałem niemieckie skróty Christ. zarówno dla Christiana i
Christofora, więc może to tamten) zmarł kilka lat wcześniej tam i tam. A
właśnie owego "tam i tam" od trzech lat bez skutku poszukuję. Zostaje mi
wędrówka do Archiwum Archidiecezjalnego aby się przekonać czy mój Gieras,
Gerasch jest alias Nowicki :) A co do wdowy Marianny Nowak później znalazłem
również akt jej następnego ślubu gdzie widnieje wyraźnie Gerasch...
Spotkałem się kiedyś z dyrektorem muzeum z podpoznańskiej miejscowości i rzekł
mi, że właśnie w Wielkopolsce XVIII-XIX wiecznej często nowy mieszkaniec mimi
posiadania już nazwiska zostawał Nowakiem, zdarzało się więc, że w jednej wsi
figurował pod swoim nazwiskiem w innej pod nazwą "nowego we wsi". To zresztą
logiczne i jasne do pojęcia.
i to tyle...
pozdrawiam
Piotr
Piotrze,
Te badania wydaja mi sie dosc trudne, ale za to bardzo ciekawe. Bardzo
ciekawe tez sa losy tego pra...dziadka, który sam bedac w Polsce zwany
Nowickim z racji wiary i pochodzenia, ozenil sie z Nowakówna... Zycze Ci
powodzenia w tych poszukiwaniach , a jestem pewien, ze mrówcza prace zawsze
Pan Bóg wynagrodzi.
Tylko pamietaj, kiedy po trudnej pracy genealog zdobywa zwyciestwo, juz ma
obowiazek opisac dokladnie wszystko o tym, nie tylko dla swoich krewnych, ale
i dla szerokiej publicznosci genealogów ...
Wobec tego ...
czekajac na dalsze wiadomosci
pozdrawia
Chrystian (czyli Krzysztof ?)
Rozumiem, rozumiem. Co do mnie, tak samo czesto na poczatku zdebialem. Ale
po malu , czlowiek madrzeje ... Z góry wiedzac , ze " nazwisko" nie byl dla
naszych przodków jakby poganskim niedotykalnym idolem, juz wiemy, jak nalezy
postepowac w naszych badaniach. Oczywiscie ostroznie, ale ... wszedzie sa
sytuacje podobne, jezeli nazwisko nie odziedziczono od ojca, to moze od
tescia, od zony itd... Faktem jest, ze nazwiska nie byly absolutnie trwale,
nie byly zawsze transmytowane od ojca do syna, ale jednak zostaly
transmytowane ... inaczej. Te " bledy" , jak Pani je okresla, w pewnym
sensie utrudniaja badania, ale czasami ulatwiaja .
<<<<<< Z pewnoscia jednak takie "pomylki" (tak je bede dalej nazywala)
ubarwiaja zycie
genealoga :))) >>>>>
Te "wahania" w tozsamosci naszych przodków na pewno ubarwiaja zycie badaczów
dobrej woli ... Dlatego tez, cieszymy sie prowadzic badania w tak
zkomplikowanym kraju , jakim byl dawna Polska ...
<<<<<<<<<< P.S. Ja nadal jestem amatorem w tej dziedzinie, bo moje
poszukiwania zaczelam
niedawno, niemniej sledze z zainteresowaniem dyskusje na tym forum,
przegladam
spisy nazwisk, osad itd. i czytam to co mi sie przydaje w moich badaniach.
Swoja droga nigdy nie przypuszczalam, ze zainteresuje sie kiedys sytuacja
chlopow a zwlaszcza gospodarzy i wyrobnikow w Krolestwie Polskim w XIX wieku
czy tez problemem czynszowania wsi w tym okresie itd itp. ;) >>>>>>>>>>>
Jezeli Pani interesuje sie juz historycznym polozeniem chlopów z XIX wieku,
to znaczy po prostu , ze Pani jest "amatorem" w dobrym znaczeniu tego wyrazu.
Mam nadzieje, ze wszyscy genealogowie juz sa lub zostana prawdziwymi
amatorami ... wszystkich nauk pomocnych w odkrywaniu tych wspanialych
nieznanych ludzi (czyli naszych przodków) : historii spolecznej,
gospodarczej, demografii, onomastyki itd...
Pozdrawiam , i zachecam do trawlej, bezblednej i amatorskiej pracy
genealogicznej ...
Dziekuje i tez pozdrawiam :))
Malgosia
Wiesz Chrystianie, twoje posty napawają mnie od jakiś dwóch dni pewną otuchą.
Wniosłeś jakiś spokój w to miejsce. Nie unosisz się swoją wiedzą, a pozwalasz
dostrzec iskrę w najmniejszym działaniu. Tego tutaj już od dawna brakowało.
Bynajmniej mi Piotrowi Geraschowi. I za to Ci dziękuję.
A na marginesie. Musimy spostrzec drodzy grupowicze, że aby spojrzeć
obiektywnie na czas który poddajemy badaniu powinniśmy się wyzbyć całej naszej
cywilizacyjnej otoczki, aby chcieć zrozumieć, że świat 150 lat temu był
ogromnie "przyciemniony". Ot taką szkołą może być podróż do archiwum nie z
laptopem, aparatem cyfrowym i nie wiadomo z czym jeszcze, ale... z piórem,
bądź długopisem i kartką papieru. W mozole siła. Bóg wynagrodzi powiadasz
Chrystianie Christoforze. Nadzieja we mnie. Aha. Z tym archiwum to spróbować
chociaż raz....
pozdrawiam wszystkich
Piotr
Nie ma skromniejszych i wazniejszych badan genealogicznych. Kazdy ród /
obojetnie z czyjej warstwy spolecznej / potrzebuje swego "barda". Kazde
dzialanie poszukiwawcze jest cenne. Doswiadczenie kazdego sluzy kazdemu.
Wobec tego: dzieki wszystkim "amatorom" genealogii !
Pozdrawiam
> Nie ma skromniejszych i wazniejszych badan genealogicznych. Kazdy ród /
> obojetnie z czyjej warstwy spolecznej / potrzebuje swego "barda". Kazde
> dzialanie poszukiwawcze jest cenne. Doswiadczenie kazdego sluzy kazdemu.
Bardzo ladnie to ujales!
Pozdrawiam
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.772 / Virus Database: 519 - Release Date: 04-10-01
Właśnie na odwrót - informacja podana w metryce ślubu NIE JEST DOKŁADNA,
jest WIELOZNACZNA (bo nazwisko "Dudczanka" można różnie zinterpretować).
Chodzi właśnie o to, żeby zapisywać ją w formie jednoznacznej (czyli takiej,
która daje dokładniejszą informację).
MJM
Błędy zawsze będą, to nieuniknione. Zresztą urzędnik (ksiądz) spisujący akt
lub sporządzający skorowidz też się mylił. Ale w ramach jednej parafii (zwł.
wiejskiej) powtarzają się te same nazwiska i ktoś, kto ją opracowuje
(spisując skorowidz), ma lepsze rozeznanie i łatwiej mu jest znaleźć formę
podstawową (męską) nazwiska.
MJM
"Chrystian" to "Krystyn", po staropolsku "Krzczon/Chrzczon". W okresie
nowożytnym imię bardziej popularne w formie żeńskiej, "Krystyna".
MJM
> > Chrystian (czyli Krzysztof ?)
Znalem kilka osób, którzy po prostu nie mogli sie przyzwyczaic do mojego
imienia ... wiec caly czas do mnie mówili " Panie Krzysztofie" ! ...
Od dawna przebaczylem ..., zreszta widac w dawnych metrykach,
ze "Christianus" byl zdecydowanie w Polsce bardzo rzadkie , i ze mozna bylo
dosc latwo sie pomylic, i napisac " Christophorus".
Czy forma zdrobniala , Krys, - czesta jednak w onomastyce polskiej - nie
odnosi sie w koncu i do Krzysztofa i do Chrystiana/Krystiana ?
Jak mozna bylo w Polsce o tych siedmiu braciach meczennikach tak rychlo
zapomniec ? Przeciez Polak, kucharz i mnich Chrystian/Krystyn byl jednym z
nich ... :-)
Chrzczon Orpel
pozdrawiam