Cytat tego artykułu na wypadek gdyby link przestał działać w przyszłości:
Gdyby ktoś powiedział Ci, że regularnie spożywasz substancję bardziej
trującą od ołowiu, która powoduje odwapnienie kości, raka, wiele innych
chorób oraz jest głównym składnikiem leków psychotropowych,
prawdopodobnie byłbyś więcej niż zaniepokojony. Zdaniem niektórych
lekarzy na podobne niebezpieczeństwo narażone są miliony ludzi (zwierząt
i roślin też) na całym świecie. Cóż to za tajemnicza substancja?
Chodzi o fluor dodawany do wody pitnej (fluorki [F-]).
Wielu ludzi po raz pierwszy zetknęło się z fluorem w latach 50. Wtedy
właśnie zaczęto dodawać go do pasty do zębów, co miało zapobiec
nieprzyjemnym wizytom u dentysty. Mało kto jednak wie, że substancja ta
była wykorzystywana już wcześniej, jednak w zupełnie innym celu.
Upadek prawdy
Fluor istotnie wzmacnia szkliwo zębów, lecz jest także wysoce trujący i
może powodować szereg chorób somatycznych i psychicznych. Badania
opublikowane przez dr Johna Yiamoyiannisa “Fluor przyczyną wczesnej
starości” wykazały, że fluor dodawany do wody może spowodować poważne
zaburzenia natury genetycznej.
Od czasów II wojny światowej nie przeprowadzono jednak dokładnych badań
nad szkodliwością fluoru. Wielu specjalistów zdecydowanie protestuje
przeciwko dodawaniu go do wody. Zwracają oni uwagę na fakt, że
substancja ta była po raz pierwszy na masową skalę używana przez
nazistów. Podczas II wojny światowej, setki tysięcy niewinnych ludzi
trafiły do niemieckich obozów koncentracyjnych. Hitlerowska machina
zagłady wymagała znalezienia łatwego sposobu, który umożliwiałby
całkowite kontrolowanie zachowania więźniów, żyjących w pełnej
świadomości, że są skazani na śmierć.
Pranie mózgu
Potwierdzono, że często podawane, nawet bardzo niewielkie dawki fluoru
wpływają na działanie mózgu i sprawiają, że podtruci nim ludzie są
bardziej ulegli i podatni na manipulację (badania przeprowadzone
niedawno w Polsce przez GIS potwierdziły, że fluorki wpływają na układ
neurologiczny). Znając te specyficzne właściwości substancji, zarówno
niemieccy, jak i rosyjscy komendanci obozów koncentracyjnych dodawali
fluor do wody pitnej.
Wpływ fluoryzowanej wody na psychikę zrobił naprawdę wielkie wrażenie na
oficerach wywiadu niemieckiego i rosyjskiego. Substancja została uznana
za idealne narzędzie do sprawowania kontroli nad podbitymi narodami.
Wobec rychłego zwycięstwa, którego spodziewali się Niemcy, firmie I.G
Farben z Frankfurtu, znaczącego producentowi substancji chemicznych,
zlecono masową produkcję fluoru dla obozów śmierci oraz innych, równie
zbrodniczych celów.
Kontrola umysłów
Zaraz po zakończeniu wojny władze amerykańskie wysłały do Niemiec
Charlesa Eliota Perkinsa - chemika, patologa i fizjologa - żeby zbadał
opracowane przez nazistów metody kontroli umysłów z wykorzystaniem
fluoru. Śledztwo Perkinsa przyniosło szokujące rezultaty. Według jego
raportu “po tym, jak naziści wkroczyli do Polski, sztaby generalne
Niemiec i Rosji wymieniały się rozmaitymi pomysłami naukowymi i
militarnymi (…). Bolszewicy uznali system masowej kontroli poprzez
dodawanie leków do wody jako idealnie nadający się do realizacji planów
skomunizowania świata (…)”. Perkins w swoim raporcie nie wspomniał o
bezpośrednim udziale wywiadu alianckiego w projekcie globalnej kontroli
ludzkich umysłów. Jeśli jednak bliżej przyjrzeć się działalności I.G.
Farben, na jaw wychodzą pewne zastanawiające powiązania niemieckiej
firmy z zachodnim kapitałem.
Poparcie zachodu
Okres rozkwitu I.G. Farben przypada na lata 20. Firma nawiązała wtedy
współpracę z takimi amerykańskimi koncernami jak przedsiębiorstwo
samochodowe Forda, General Electrics i Standard Oil, należąca do
Rockefellerów.
Współpraca ta utrzymywała się w latach 30. i nie przerwał jej nawet
wybuch wojny. Co ciekawe, żadna fabryka należąca do I.G. Farben nie
została zbombardowana, nie ucierpiała od sabotażu ani nie uległa
zniszczeniu w wyniku działań wojennych. Badacz i pisarz Ian E. Stephens
twierdzi, że osoby wysoko postawione w rządzie amerykańskim wydały
dowódcom eskadr bombowych bezwzględny rozkaz oszczędzania budynków. Jaki
mógł być tego powód?
Od czasu amerykańskiego Wielkiego Kryzysu lat 30., Fundacja Rockefellera
i rodzina Fordów publicznie popierały politykę zmierzającą do
ograniczenia przyrostu naturalnego w USA. Wiadomo też, że wiele bardzo
wpływowych osobistości ze środowiska biznesu i przemysłu Stanów
Zjednoczonych przed i po wojnie zainwestowało znaczną ilość pieniędzy w
projekty I.G.Farben. Wśród nich była rodzina Mellonów.
W 1913 roku Mellonowie założyli specjalną fundację sponsorująca
projekty, które miały przyczynić się do rozwoju nauki i technologii. To
właśnie w finansowanym przez nich instytucie badawczym odkryto, że fluor
“w nadzwyczajny sposób przyczynia się do ochrony zębów”.
Korzyści finansowe
Dziwnym zbiegiem okoliczności rodzina Mellonów założyła również
Amerykańskie Przedsiębiorstwo Aluminiowe (ALCOA). Fluor jest wysoce
toksycznym produktem ubocznym produkcji aluminium (jak również wielu
innych procesów przemysłowych), a ALCOA było często - i z powodzeniem -
oskarżane o zatruwanie bydła, upraw i rzek. Bezpieczne pozbywanie się
odpadów okazało się drogie, konieczne więc było wymyślenie innego
sposobu wyeliminowania dodatkowych kosztów.
ALCOA i inne zakłady produkujące fluor sfinansowały badania, które
wykazały, że małe ilości tej substancji nie są szkodliwe dla zdrowia. Co
więcej, okazało się, że fluor zmniejsza ryzyko próchnicy. Odkrywcy
nowej, rewolucyjnej metody ochrony zębów przedstawili opinii publicznej
korzyści płynące z zastosowania fluoru, całkowicie pomijając skutki
odkładania się tej trującej substancji w organizmie.
Badania selektywne
Naukowcy pracujący dla Amerykańskiego Stowarzyszenia Stomatologicznego,
w imieniu ALCOA kontynuowali promocję fluoru, mimo iż doskonale
wiedzieli, w jaki sposób używali go Niemcy i Rosjanie. Chociaż wielu
naukowców i organizacji polemizowało z postulatami pro-fluorowego lobby,
opinia publiczna z otwartymi ramionami przyjęła nowy środek ochrony zębów.
Ku przerażeniu tych specjalistów, którzy kwestionowali przypisywane
fluorowi wartości lecznicze, Amerykańskie Stowarzyszenie Stomatologiczne
rozpoczęło kampanię promocyjną. Poparcie udzielone przez Amerykańską
Publiczną Służbę Zdrowia (USPHS) wzmogło zaufanie społeczeństwa do
nowego cudownego leku i w latach 40. kilka miast w Stanach Zjednoczonych
rozpoczęło fluoryzacje wody. Popularyzatorzy otrzymali akceptację wielu
państwowych instytucji, które całkowicie bezkrytycznie poparły ich
koncepcję, a narodowa kampania na rzecz fluoryzacji wody rozpoczęła się
na dobre.
Wątpliwości medyczne
Od końca lat 50. USPHS wydało na promocję fluoru miliony dolarów,
pochodzące z kieszeni amerykańskich podatników, a organizacje w wielu
innych krajach wkrótce poszły ich śladem. Fluoryzację zaczęto stosować
m.in. w Wilekiej Brytanii oraz w państwach komunistycznych. Jednak
większość krajów zachodnioeuropejskich odmówiła fluoryzacji, a inne
prędko się z niej wycofały w związku ze złymi skutkami zdrowotnymi i
ogólna nieefektywnością programu.
Panuje powszechne przekonanie, że kuracja fluorem jest skuteczna przez
całe życie, jednak badania wykazują, że działanie ochronne ustaje w
wieku około 20 lat. Co więcej, niektórzy lekarze i stomatolodzy
twierdzą, że nie ma jakichkolwiek dowodów zbawiennego wpływu fluoru na zęby.
Amerykański narodowy Instytut Bada? Stomatologicznych z konsternacją
przyjął niezależna analizę swego raportu z badań, którymi objęto prawie
40 tys. dzieci. Wykazała ona, że właściwie nie ma różnicy między liczbą
ubytków w zębach dzieci pochodzących z regionów fluoryzowanych i
niefluoryzowanych.
Czemu więc służy dodawanie fluoru do wody? Jego szkodliwość jest szeroko
znana, a ostatnio ujawnione dokumenty potwierdzają, że dowództwo armii
amerykańskiej już w 1944r. było świadome zgubnych skutków oddziaływania
na ludzki mózg.
Dostępne na receptę
Od czasów II wojny światowej produkcja i handel lekami psychotropowymi,
od łagodnych środków uspokajających po bardzo silne lekarstwa wpływające
na zmianę osobowości, stały się gałęzią przemysłu wartą miliony dolarów.
Kilkadziesiąt środków uspokajających, obecnie znajdujących się na rynku
farmaceutycznym, zawiera fluor, który w znacznym stopniu wzmacnia
działanie innych substancji. w wyniku dodania fluoru niezwykle
popularnego środka uspokajającego - Valium - powstał nowy, dużo
silniejszy środek, Rohypnol. Oba te środki, jak i szereg podobnych, są
produkowane przez Roche Products, przedsiębiorstwo kontrolowane przez
I.G. Farben. Stelazinum - niezwykle silny środek uspokajający z fluorem
- jest szeroko używany w domach opieki oraz szpitalach psychiatrycznych
na całym świecie. Fluor jest też stosowany w takich lekach jak:
Atorwastatyna, Deksametazol, Ezetymib, Nebiwolol, Riluzol,
Sparfloksacyna, Triamcinolon.
Im więcej znanych jest faktów na temat fluoryzacji wody, tym bardziej
niespokojna zdaje się być opinia publiczna. Zwolennicy fluoryzacji
przytaczają setki dowodów na zbawiennie działanie fluoru na zęby, jednak
stowarzyszenie naukowców przy amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska
wskazuje na rozmyślne zatajanie poważnego ryzyka związanego ze
stosowaniem tej substancji. Zdaniem przedstawicieli agencji, naukowcy,
którzy mają odwagę o tym mówić są oczerniani, a nawet zwalniani z pracy.
Mętna woda
Dla większości dentystów fluoryzacja jest cudownym środkiem, który
przeciwdziała skutkom niedostatecznej higieny jamy ustnej i problemom
dietetycznym. Dla innych jest ona cyniczną metodą sterowania zachowaniem
ludzi albo stanowi świadectwo oficjalnego przyzwolenia na czerpanie
zysków z toksycznych odpadów. Wielu po prostu uważa, że fluoryzacja to
przymusowe podawanie leku na masową skalę. To, że urzędnicy
odpowiedzialni za ochronę zdrowia zaprzeczają istnieniu jakiegokolwiek
ryzyka, wzbudza poważne podejrzenia, że fluoryzacja jest formą
kontrolowania społeczeństwa. Należy pamiętać o niektórych faktach z
historii na przykład o tym, ze fluor był wykorzystywany do zbrodniczych
celów przez najbardziej krwawe reżimy naszego stulecia.
Odszkodowania
W 1996 roku 10 letni Kevin Isaacs otrzymał 1000 funtów odszkodowania od
koncernu Colgate-Palmolive - znanego producenta pasty do zębów. U Kevina
stwierdzono fluorozę - zatrucie fluorem, spowodowane nadmiernym
stosowaniem tej substancji. Zęby chłopca stały się chropowate i łamliwe,
ponadto pojawiły się na nich plamy.
W ciągu ostatnich 5 lat 300 rodzin z Wielkiej Brytanii wytoczyło sprawy
wytwórcom produktów fluoryzowanych żądając rekompensaty za poniesione
szkody. Pomimo piętrzących się dowodów, Brytyjskie Towarzystwo Medyczne
(BMA) trwa na stanowisku, że dodawanie fluoru do wody i do produktów
stomatologicznych nie jest szkodliwe. BMA zamierza zwiększyć nacisk na
rząd brytyjski, aby ten przekonał więcej przedsiębiorstw wodociągowych
do dodawania fluoru do wody. Taka polityka kłóci się z opinią ekspertów,
którzy zwracają uwagę na szkodliwość tej substancji.
Fakty związane z fluorem
- fluor jest bardziej trujący niż ołów, którego zawartość w wodzie
pitnej nie powinna przekraczać 0,5 części na milion. Poziom fluoru w
naszej domowej wodzie wynosi ok. 1,5 części na milion.
- Raport opublikowany przez Międzynarodowy Uniwersytet na Florydzie
stwierdza: “roztwór fluorku potasu o stężeniu 0,45 ppm wystarczy do
znacznego spowolnienia reakcji sensorycznych i umysłowych”.
- Na Sycylii stwierdzono związek pomiędzy bardzo wysokim stopniem
fluoryzowaniem wody a złym stanem mieszkańców.
- W Polsce największe stężenie fluoru w wodzie pitnej zanotowano w woj.
gdańskim
- Amerykański Instytut Leków i Żywności uważa fluor za lek, którego
skuteczność i nieszkodliwość nie została wystarczająco udowodniona a
różnica między dawką toksyczną a profilaktyczną jest bardzo mała.
Gorszy od ołowiu
Niewielu ludzi wie, że fluor tak naprawdę jest trucizną. Często też jest
głównym składnikiem leków psychotropowych, a także… trutek na insekty.
Opublikowane niedawno badania wykazały, że fluor dodawany do wody MOŻE
SPOWODOWAĆ poważne zaburzenia genetyczne, odwapnienie kości, raka. Jest
gorszy od ołowiu! A w Polsce, innych krajach byłego bloku
komunistycznego oraz m.in. w Wielkiej Brytanii wodę się od lat
fluoryzuje. Wiele krajów demokratycznych nie wprowadziło jednak tego
zwyczaju.
Nadmiar fluoru może być przyczyną alergii, a w skrajnych przypadkach
może dojść do fluorozy przejawiającej się między innymi kropkowatą
zmianą zabarwienia zębów. Mimo to pasty z fluorem jako idealny pogromca
próchnicy cieszą się wielką popularnością. Naukowcy niemieccy, wobec
coraz większej ilości fluoru rozproszonego w naszym środowisku
naturalnym, stwierdzili, że dodatkowe wprowadzanie tego pierwiastka do
organizmu, które niegdyś było celowe, w dzisiejszych czasach przynosi
zdecydowanie więcej szkód niż pożytku. Fluor kumuluje się w kościach,
blokuje też wchłanianie magnezu przez organizm, przenikając przez
łożysko u kobiet ciężarnych czyni nieodwracalne szkody dla płodu.
Badania prowadzone w Śląskiej Akademii Medycznej dowiodły, że nadmiar
fluoru, który jest zjawiskiem powszechnym w dużych aglomeracjach
miejskich, działa szkodliwie nie tylko na zęby, ale także na ogólny stan
zdrowia. W żadnym wypadku nie powinien być dodawany jako dodatek
wzbogacający wodę pitną.
Fluor jest bardzo szkodliwy. Jak dotąd oprócz Śląskiej Akademii
Medycznej naukowcy i stomatolodzy nie zajęli się tą sprawą, a pasty z
fluorem są systematycznie stosowane i reklamowane. Belgia, jako pierwszy
kraj na świecie, zabroniła stosowania dodatków fluorowych, które przez
dziesiątki lat promowane były jako niezbędny suplement przez dentystów.
Minister Zdrowia Publicznego opublikował, że produkty z fluorem są
trujące i stanowią wielkie zagrożenie dla zdrowia fizycznego i
psychicznego. W raporcie z 1999 roku UNICEF zgłaszał, że rządy państw
nie były wystarczająco poinformowane o tym, jak trujący jest fluor –
szczególnie dla dzieci, których młody organizm wchłania więcej fluoru
niż organizm dorosłego człowieka. Użyteczność fluoru już wcześniej była
kwestionowana na całym świecie. W ciągu ostatnich lat specjaliści
ostrzegali przed tym pierwiastkiem.
Fluor jest bardzo czynnym składnikiem i przenika głęboko w kości i
komórki, gdzie się odkłada. Powierzchnia zębów staje się mocniejsza, ale
ząb sam w sobie staje się bardziej kruchy. Z wielu badań wynika, że
fluor powoduje problemy ze stawami, deformacje kręgosłupa, osteoporozę i
może nawet wywołać raka kości. Również mózg nie może obronić się przed
jego skutkami. Fluor ma negatywny wpływ na system nerwowy i system
odpornościowy i u dzieci może powodować chroniczne zmęczenie, obniżać
poziom IQ, obniżać umiejętności uczenia się, powodować letarg i
depresję. Rząd Belgii zaproponował Komisji Europejskiej, by zabronić
dodatków fluorowych w całej Unii Europejskiej, ale Komisja stwierdziła,
że na to jeszcze za wcześnie!
Zmuszać nie można
Normy dla sztucznego fluorowania wody pitnej według Światowej
Organizacji Zdrowia wynoszą 0,8–1,0 miligrama na litr i raczej się je
obniża, niż zwiększa. Wiele krajów europejskich (poza Wielką Brytanią) w
ogóle odchodzi od takiej metody dostarczania fluoru. W latach 60. z
fluoryzacji wody wycofały się Szwecja i Dania. W latach 70. dołączyły do
nich Holandia i Niemcy. Wody nie wzbogacają Austria, Francja, Belgia,
Norwegia. W niektórych krajach dodaje się związki fluoru do soli,
pozostawiając jednak jej używanie w gestii kupujących.
Niektóre kraje mówią o braku przekonujących danych na temat korzyści
płynących z fluorowania wody i braku rzetelnych informacji o wpływie
długotrwałego działania fluoru na organizm ludzki. Inne jako argument
podają opory etyczne – że to zamach na wolność obywatela i zmuszanie do
leczenia. Pojawiają się też argumenty ekologiczne i ekonomiczne (tylko
0,54 procent zużycia wody to cele konsumpcyjne, a fluor w wodzie
przemysłowej to czyste marnotrawstwo).
Zorientuj się w swoim miejscowym sanepidzie ile fluoru zawiera woda z
Twojej okolicy. Ograniczaj ten wszechobecny pierwiastek. Łatwo można
zauważyć, że zakup pasty do zębów niezawierającej fluoru graniczy z cudem.
Dobra pasta do zębów nie wywołuje skutków ubocznych w postaci
przebarwień i gorzkiego smaku w ustach. Powinna mieć nie tylko
właściwości odświeżające i orzeźwiające, ale także antyseptyczne,
przeciwgrzybicze i ściągające. Sprawdź, czy Twoja pasta zawiera:
* chlorek cetylopirydyny (ogranicza odkładanie się płytki nazębnej
i zmniejsza zapalenie dziąseł),
* xanthoxylum lub triphala (składniki stosowane na wrażliwe płytki
nazębne, przeciw krwawieniu dziąseł),
* punica granatum (składnik o właściwościach ściągających i
antybakteryjnych),
* vitex negundo (mający działanie przeciwbólowe),
* embelia ribes (przeciw bakteriom jamy ustnej, np. Escherichia coli),
* wapń i fluor,
* monofluorofosforan sodu oraz fluorek sodu (remineralizują szkliwo
i uodparniają zęby na próchnicę),
* xylitol (wzmacnia szkliwo, jednocześnie aktywnie zwalczając
próchnicę).
Zęby można umyć doskonale bez pasty za pomocą samej szczoteczki. Używaj
jak najmniejszej ilości pasty – ograniczysz fluor i zaoszczędzisz pieniądze.
BZDURA!
To, co przedstawiono w tym artykule może wydać się kontrowersyjne.
Niestety taka jest natura świata – pieniądz i kontrowersje. Historia
pokazuje, ze niejednokrotnie usiłowano nabijać świat w butelkę.
Doskonale nadaje się w tym miejscu historia wody radowanej (wzbogaconej
radem), która w przedwojennej Ameryce była hitem rynkowym, na którym
zbił fortunę niejaki William J. A. Bailey, fałszywy lekarz wyrzucony już
z college’u. Twierdził, że opatentowany przez niego Radithor leczy wiele
chorób poprzez stymulację hormonalną. Współpracującym lekarzom oferował
17% rabatu za receptę na każdą dawkę wody z radem. Do czasu. Prawie 1
400 butelek Radithoru wypił sławny przemysłowiec, sportowiec i playboy
Eben McBurney Byers, zanim nagromadzony w kościach rad doprowadził do
ich licznych złamań, a nawet ubytków kości czaszki i szczęki. Zmarł w
1932 r. żegnany tytułem w Wall Street Journal „Zanim mu szczęka odpadła,
woda z radem działała świetnie”.
--
pozdrawiam
STranger
W Warszawie woda jest chlorowana, a sól jodowana. Co jest lepsze? Fluor,
czy chlor? :=(
--
animka
Chlor w małych ilościach jest bardziej obojętny dla zdrowia, ponadto
podczas gotowania wody chlor łatwo wietrzeje.
Co do "uzdatniania wody" w Warszawie to skąd z całą pewnością wiadomo,
że nie dodaje się wcale fluoru? Moim zdaniem pewności nie ma i nigdy nie
było.. W zasadzie nie ma jak tego zweryfikować zwykłym ludziom. Trzeba
wierzyć na słowo odpowiednim służbom, które mają dostęp do laboratoriów.
To dotyczy wszystkich miast Polski. Bowiem jakie niezależne od władz
służby sprawdzają skład wód wodociągowych regularnie i publikują
szczegółowe wyniki???
Moim zdaniem żadne.
--
pozdrawiam
STranger
statystyka pokazuje, że im więcej jodu w diecie, tym większa średnia życia
danego kraju.
--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P
Jako uzupełnienie dodam historię prawdziwą z życia wziętą.
Jako dzieciak w szkole podstawowej we wczesnych latach 80-tych pamiętam
częste akcje "fluoryzacji" zębów. Kilka razy w roku pani pracująca jako
pomoc dentystyczna w szkole wyciągała nas z lekcji (ku naszej radości,
bo zawsze fajnie było się wyrwać z lekcji) i zabierała do szatni przy
sali gimnastycznej gdzie każde dziecko dostawało na swoją przyniesiona
na ten dzień szczoteczkę do zębów specjalny preparat- gęsty płyn do
fluoryzacji żębów. Po czym wszyscy zapamiętale szczotkowaliśmy tym
fluorem zęby przez 15 minut, a pani "dentystka" chodziła między nami i
dopingowała nas chwaląc lub ganiąc zależnie od naszego zaangażowania.
Nie wolno było potem płukać ust wodą, a ostry mentolowy smak się
rozrzedzał w miarę szczotkowania i rozcieńczania śliną. Mozna było tylko
spluwać do umywalki. ;)
To był zabieg na który wszyscy musieliśmy chodzić bo był "niezbędny dla
zdrowia zębów i zwalczania ewentualnej próchnicy".
Nie wspominałbym o tym teraz w kontekście fluoru gdyby nie jedna
ciekawostkę którą pamiętam z tych wydarzeń. W klasie mieliśmy kolegę,
którego mama była dentystką. Potem po latach dowiedziałem się, że nie
była taką sobie zwykłą dentystką, ale naukowcem stomatologiem z Akademii
Medycznej. Własną małą praktykę dentystyczną też prowadziła, bo miała
gabinet - dorabiała sobie prywatnie wieczorami. Otóż jej syn, a nasz
kolega z klasy nigdy nie brał udziału we fluoryzacji! Miał zwolnienie
napisane przez swoją mamę, które szkolna "dentystka" honorowała.
Myśleliśmy, że jemu mama sama fluoryzuje zęby w domu, ale kolega kiedyś
nam wyznał, że mama mu nie fluoryzuje bo mu powiedziała, że on nie
potrzebuje fluoryzować. (haha!) Wtedy nie zwróciłem na to większej uwagi
poza myślą (myślą 10 latka), że jego mama jakaś niemądra jest skoro jest
dentystką a nie pozwala mu fluoryzować zębów gdy wszystkie inne dzieci
to robią ...
Po latach, teraz w kontekście wiedzy współczesnej o fluorze, dostrzegam
ukryty motyw decyzji tej mądrej kobiety. Jako stomatolog dysponująca
obiektywną wiedzą naukową chroniła własne dziecko przez "fluoryzacją
zębów" bo widocznie wiedziała czym to jest naprawdę.
Przy okazji, być może przypadkiem jej syn był pod koniec podstawówki już
najlepszym uczniem w klasie, z matematyki istny geniusz, a obecnie
wybitny naukowiec, a zęby nigdy nie fluoryzowane jak dziecko, ma jako
dorosły człowiek w świetnym stanie.
--
pozdrawiam
STranger
>
> statystyka pokazuje, że im więcej jodu w diecie, tym większa średnia życia
> danego kraju.
Eh, statystyka i różne wnioski z niej wyciągane... :D
Statystyka pokazuje, że kastracja wśród kotów zdecydowanie przedłuża ich
średnią długość życia. Czy uzasadniałoby to wniosek, ze kastracja jest
zdrowa i należy ją stosować powszechnie, żeby zagwarantować długie życie? ;)
--
pozdrawiam
STranger
> Przy okazji, być może przypadkiem jej syn był pod koniec podstawówki już
> najlepszym uczniem w klasie, z matematyki istny geniusz, a obecnie
> wybitny naukowiec, a zęby nigdy nie fluoryzowane jak dziecko, ma jako
> dorosły człowiek w świetnym stanie.
>
moze i cos jest na rzeczy, jezeli zestawic
"W Polsce największe stężenie fluoru w wodzie pitnej zanotowano w woj.
gdańskim"
oraz
"W poniedziałek wszyscy maturzyści poznali wyniki matury pisemnej.
Najsłabiej wypadli uczniowie w woj. pomorskim, gdzie zdało 84 proc.,
najlepiej w śląskim - 88,6 proc"
jednak mnie to nie przekonuje, ale na wszelki wypadek nie myje zebow za
czesto :)
celny wniosek :)
Gdyby nie skutki uboczne...
Z jodem sprawa jest taka, że właśnie jego niedobór powoduje znacznie więcej
skutków ubocznych niż ewentualny nadmiar.
A co ciekawsze, obecność dużej ilości jodu w diecie chroni przed fluorem :D
>
> A co ciekawsze, obecność dużej ilości jodu w diecie chroni przed fluorem
sorki za doubla - nie tylko chroni, ale prawdopodobnie również wypiera. Na
pewno wypiera brom.
> , a zęby nigdy nie fluoryzowane jak dziecko, ma jako
> dorosły człowiek w świetnym stanie.
Jeden przypadek na 10000000
To zależy z jakiego materiału człowiek jest zbudowany, GENY, GENY!
Moja sasiadka ma 60 lat, ma piękne zęby. Wyrwany tylko jeden-mądrości.
--
animka
Ja mam uczulenie na jod. Po zjedzeniu ryb coś mnie dusi w gardle.
Ryby to je się raz na jakiś czas, ale soli się codziennie (jod w soli).
--
animka
> celny wniosek :)
Musiałeś "mistrzu" cytować cały post, żeby jedno zdanie napisać?
--
animka
zaraz zaraz, to znaczy że jak zjesz sól coś Cię dusi w gardle?
Dobre pytanie. Sam chciałbym wiedzieć.
Cały obecny system działa zgodnie z zasadą "out of sight, out of mind",
albo zgodnie z polskim powiedzeniem "czego oczy nie widzą, tego sercu
nie żal". Skoro nie ma na etykiecie wody mineralnej podanego stężenia
fluoru to znaczy że konsument ma o tym nie myśleć, a jak nie myśli to
fluoru tam nie ma! :>
Zauważcie, że cały system naszej cywilizacji jest de facto oparty na tej
zasadzie. Czego obecnie media nie lansują i nie dyskutują tego nie ma i
to praktycznie nie istnieje! Czyli nie ma podstaw dla spiskowych teorii
dziejów, nie ma czegoś takiego jak UFO, nie ma zjawisk paranormalnych,
nie istnieją i nie działają nieodkryte jeszcze prawa fizyki, nie
istnieją nieodkryte jeszcze pierwiastki chemiczne i tym podobnie, i tak
dalej.
W myśl tej wspaniałej cywilizacyjnej zasady 1000 lat temu Ziemia nie
krążyła dookoła Słońca, a do tego była płaska i wsparta na dwóch żółwiach.
Fluoru w butelkowanej markowej wodzie mineralnej wcale też nie ma i
nigdy nie było. ;)
Dopiero gdy wzrośnie świadomość społeczna i ludzie zaczną sie masowo i
głośno dopytywać to wtedy fluor się pojawi i będzie wiadomo, że jest i
był w wodzie mineralnej.
Oczywiście jeżeli to naturalny fluor to nie ma się co bardzo martwić,
gorzej gdyby sie okazało, że woda mineralna jest celowo przez producenta
"wzbogacana, uszlachetniana" (czytaj zatruwana) związkami fluoru...
--
pozdrawiam
STranger
GG 2605926
No właśnie! Co z tego, że coś przedłuża życie, gdy są skutki uboczne.
> Z jodem sprawa jest taka, że właśnie jego niedobór powoduje znacznie więcej
> skutków ubocznych niż ewentualny nadmiar.
Tak, ale występują też skutki nadmiaru jodu.
Nadmiar jodu może niszczyć komórki tarczycy, negatywnie wpływać na
biosyntezę hormonów tarczycy albo nawet prowadzić do powstania tzw. wola
tarczycowego.
> A co ciekawsze, obecność dużej ilości jodu w diecie chroni przed fluorem :D
Haha, a to ciekawe. :)
W sumie to pierwiastki bardzo do siebie zbliżone (fluorkowce), więc
możliwe ze sie nawzajem uzupełniają i wypierają. Ale znając
neurotoksyczność tej grupy związków (Brom, chlor, fluor) wolałbym unikać
nadmiaru któregokolwiek z grupy fluorowców.
Ciekawy zbieg okoliczności :)
> jednak mnie to nie przekonuje, ale na wszelki wypadek nie myje zebow za
> czesto :)
Słusznie. A ja od jakiegoś czasu kupuję pastę do zębów bez fluoru.
Można nawet samemu w domu robić naturalna pastę do zębów, tylko wtedy
nie będzie w tubce, ale w szklance lub słoiku :)
> Słusznie. A ja od jakiegoś czasu kupuję pastę do zębów bez fluoru.
> Można nawet samemu w domu robić naturalna pastę do zębów, tylko wtedy
> nie będzie w tubce, ale w szklance lub słoiku :)
Mnie po paście bez fluoru bolą zęby!
--
animka
Po rybach Cię coś dusi w gardle, a po paście bez fluoru bolą Cię zęby :D
Hmm... oryginalna jesteś.
>
>
>> Z jodem sprawa jest taka, że właśnie jego niedobór powoduje znacznie
>> więcej skutków ubocznych niż ewentualny nadmiar.
>
> Tak, ale występują też skutki nadmiaru jodu.
>
> Nadmiar jodu może niszczyć komórki tarczycy, negatywnie wpływać na
> biosyntezę hormonów tarczycy albo nawet prowadzić do powstania tzw. wola
> tarczycowego.
>
no właśnie nie. Występuje co prawda reakcja obniżenia produkcji hormonów
tarczycy i zwiększenia produkcji stymulatora tarczycy, ale nie ma to
żadnego odzwierciedlenia w objawach. To zwykła reakcja aklimatyzacji
organizmu do zwiększonej podaży jodu, która nie ma żadnych skutków
ubocznych.
Tezy o powstawaniu wola są właśnie tym, czym są - tezami bez żadnego
potwierdzenia w badaniach.
>
>
>
>> A co ciekawsze, obecność dużej ilości jodu w diecie chroni przed fluorem
>> :D
>
> Haha, a to ciekawe. :)
> W sumie to pierwiastki bardzo do siebie zbliżone (fluorkowce), więc
> możliwe ze sie nawzajem uzupełniają i wypierają. Ale znając
> neurotoksyczność tej grupy związków (Brom, chlor, fluor) wolałbym unikać
> nadmiaru któregokolwiek z grupy fluorowców.
no wiesz, na tej samej zasadzie magnez wypiera ołów... znając toksyczność
ołowiu, unikasz magnezu?
http://findarticles.com/p/articles/mi_6878/is_4_11/ai_n28435513/
masz, naciesz się :D
> Dopiero gdy wzrośnie świadomość społeczna i ludzie zaczną sie masowo i
optymizmu Ci nie brakuje - to nigdy nie nastąpi.
świadomość jednostek skłonnych zwiększać swoją świadomość rośnie
ale liczebność tych jednostek (procentowo w społeczeństwie) - maleje.
> Po rybach Cię coś dusi w gardle, a po paście bez fluoru bolą Cię zęby :D
> Hmm... oryginalna jesteś.
To nie moja wina :-(
--
animka
Jakby kogoś interesowało to (pierwszy link z gugla):
http://www.herbapis.nazwa.pl/catalog/product_info.php/products_id/70
Co prawda nie można jej stosować codziennie (niby za silna jest), ale
stosuję zamiennie ze "zwykłą pastą" bez fluoru. Co najdziwniejsze do
past dodaje się cukier (pastę bez cukru jeszcze trudniej znaleźć niż bez
fluoru - mówię o sklepach/aptekach, nie internecie). Po co? Wiadomo
powszechnie, że cukier niszczy zęby, a my to nakładamy to na całą noc -
po co, żeby zęby się psuły (choć podobno to cukier rafinowany "od środka
" niszczy zęby, nie z zewnątrz).
Pozdrawiam, Krzysiek
A ten sorbitol to co to jest?
--
animka
Wiem, nie bierz do głowy :-)
ale to nie przez fluor
to przez
JOD
i czystsze powietrze
na slusnku jak wiadomo jodu w sumie nie ma, a i zanieczysczenie jak 100
diabli, wiec albo jod debilizuje dzieci, albo zanieczyszczenie powietrza
wplywa pozytywnie, albo na slasku dzieci nie chca brac przykladu z glow
rodziny i pracowac pod ziemia i dlatego lepiej sie ucza
;)
mhm, i ci biedni ludzie nad morzem, ktorzy musza wdychac aerozole morskiej
wody z tym niezwykle szkodliwym jodem, i jesc te okropnie slone morskie
ryby maja strasznie wyniszczone tarczyce i chodza z wolem.
a rybacy to juz calkiem...
>> A co ciekawsze, obecność dużej ilości jodu w diecie chroni przed fluorem
>> :D
>
> Haha, a to ciekawe. :)
> W sumie to pierwiastki bardzo do siebie zbliżone (fluorkowce), więc
> możliwe ze sie nawzajem uzupełniają i wypierają. Ale znając
> neurotoksyczność tej grupy związków (Brom, chlor, fluor) wolałbym unikać
> nadmiaru któregokolwiek z grupy fluorowców.
podobnie jak z magnezem <> olowiem , ciezszy zostanie, lzejszy
zostanie 'wyparty'. prawo termodynamiki/ruchliwosci...
co jest ciezsze, jod czy fluor?
poza tym to troche tak jakb pic rtec, bo tworzy z olowiem amalgamat, a
wszystko to po to zeby uchronic sie przed postrzalem z broni palnej ;)
--
Nie wzięłam do głowy :-)
Wiem, że ryby mogę zjeść tylko mało, bo widocznie jod z ryb mnie uczula,
pewnie mam nadmiar.
--
animka
LOL, widzę, że dowcipny chciałeś być :>
A suplementów z jodem w aptece nie widziałeś?
Są ludzie, którzy się faszerują różnymi syntetycznymi witaminami i
minerałami i zamiast jeść bogato i racjonalnie to zażerają chipsy,
słodycze i tłuszcze nasycone, ale za to dbają o siebie i suplementują
magnez, chrom i inne pierwiastki w pastylkach także jod. Wtedy łatwiej o
nadmiar czegokolwiek, np jodu jeżeli ktoś łyka suplementy akurat z tym
pierwiastkiem.
btw - wpisz sobie w wyszukiwarkę: objawy przedawkowania (nadmiaru) jodu.
To co napisałem to tylko ogólne skutki nadmiaru, spokojnie znajdziesz
więcej info.
>
> podobnie jak z magnezem <> olowiem , ciezszy zostanie, lzejszy
> zostanie 'wyparty'. prawo termodynamiki/ruchliwosci...
> co jest ciezsze, jod czy fluor?
LOL
> poza tym to troche tak jakb pic rtec, bo tworzy z olowiem amalgamat, a
> wszystko to po to zeby uchronic sie przed postrzalem z broni palnej ;)
:D
tia... a wszystko w myśl zasady, co nas nie zabije to nas wzmocni ;>
--
pozdrawiam
STranger
>>
>
> ale to nie przez fluor
> to przez
> JOD
> i czystsze powietrze
>
> na slusnku jak wiadomo jodu w sumie nie ma, a i zanieczysczenie jak 100
> diabli, wiec albo jod debilizuje dzieci, albo zanieczyszczenie powietrza
> wplywa pozytywnie, albo na slasku dzieci nie chca brac przykladu z glow
> rodziny i pracowac pod ziemia i dlatego lepiej sie ucza
> ;)
Ja myślę, że to wina zanieczyszczenia powietrza, ale mechanizm był inny.
Toksyczne chmury po prostu chronią dzieci przed szkodliwym wpływem
promieniowania kosmicznego, przez co "tamtym" trudniej je kontrolować.
Haha, ta dyskusja osiągnęła poziom zbyt akademicki ;>
> Haha, ta dyskusja osiągnęła poziom zbyt akademicki ;>
Problem ktory poruszyles nie jest bezpodstawny. Jednak osobiscie nie przepadam
za tekstami pisanymi w sposob obsesyjny, a taki niestety jest tekst ktory na
wstepie zacytowales.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
nieprawda
nie zmienila poziomu od samego poczatku watku
Taka jest podświadomość ludzka zbudowana na mediach współczesnych, że
trzeba pewne rzeczy lekko przejaskrawiać, żeby wzbudzić zainteresowanie
czytelników. Gdyby to był nudny suchy raport naukowy to nikomu raczej
nie chciałoby się tego czytać. Podobnie jest z mediami, gdyby wiadomości
w TV były obiektywne i takie jakie są naprawdę (wiele dobrych, a
sporadycznie jakaś zła) to ludzie by nie oglądali wiadomości, bo
zasnęliby z nudów. Dlatego serwuje się widzom w mediach krwawy miks z
katastrof, wojen, rzezi i pogromów, wtedy może ludzie wytrzymają do
reklamy :(
Gdyby tak jacyś obcy w kosmosie odbierali naszą TV to na podstawie tylko
programów informacyjnych uznaliby, że to planeta zwyrodniałych okrutnych
psychopatycznych morderców, którzy upajają sie przemocą.
Stąd, żeby dotrzeć z info do ludzi musi to być informacja nacechowana
emocjami, musi ona wzbudzić zainteresowanie, a tekst o fluorze
zacytowany przeze mnie ze strony http://otworz-oczy.org/?p=231 taki
waśnie jest - porusza i wzbudza zainteresowanie, a zarazem nie mija się
z prawdą.
--
pozdrawiam
STranger
>>
>> Haha, ta dyskusja osiągnęła poziom zbyt akademicki ;>
>>
>
> nieprawda
> nie zmienila poziomu od samego poczatku watku
Tak, od momentu gdy wziąłeś w niej udział.
--
pozdrawiam
STranger
No to zajebiście...jest coś bez cukru plus reszta?
>
> Stąd, żeby dotrzeć z info do ludzi musi to być informacja nacechowana
> emocjami, musi ona wzbudzić zainteresowanie, a tekst o fluorze
> zacytowany przeze mnie ze strony http://otworz-oczy.org/?p=231 taki
> waśnie jest - porusza i wzbudza zainteresowanie, a zarazem nie mija się
> z prawdą.
No ale widzisz, niektórzy odrzucają artykuł bez czytania gdy tylko jest
podpisany "oficjalna medycyna", niektórzy odrzucają bez czytania gdy tylko
jest podpisany "skopiowano z otworzoczy.pl". Inni akceptują bez czytania
artykuły albo z jednego, albo z drugiego.
Takich, którzy przeczytają i przemyślą, jest raptem parę procent w
społeczeństwie.
Może znajdziesz wsród past z rodu Signal. Są różne. Nie robi się niedobrze
po umyciu zębów.
Wyrzuciłam pudełko oczywiście, ale ja używam pasty z fluorem.
--
animka
Jeszcze dodam, że wolę czysty cukier niż jakieś trucizny :-)
--
animka
nie sól tylko ryby
prawdopodobnie ości ;))
bp,anmsp
> nie sól tylko ryby
> prawdopodobnie ości ;))
Jakby to były ości to chyba bym napisała, co?
Widocznie jestem uczulona na jod, nie rozumiesz tego?
--
animka
> Wiem, że ryby mogę zjeść tylko mało, bo widocznie jod z ryb
> mnie uczula, pewnie mam nadmiar.
A mieszkasz nad morzem i jesz algi, jak wilicki? Przedwojenni Niemcy z
Dolnego Śląska (i chyba nie tylko) zażywali jod, bo masowo cierpieli
na wole niedoborowe.
Masz, ofiaro propagandy jodowej:
http://www.alergia-pokarmowa.med.pl/lek_alerg_ryby.html
--
Pozdrawiam - Aicha
> A mieszkasz nad morzem i jesz algi, jak wilicki?
Nie.
Przedwojenni Niemcy z
> Dolnego Śląska (i chyba nie tylko) zażywali jod, bo masowo cierpieli
> na wole niedoborowe.
Nie mam żadnej woli :-)
> Masz, ofiaro propagandy jodowej:
> http://www.alergia-pokarmowa.med.pl/lek_alerg_ryby.html
Dzięki, przeczytałam :-)
--
animka
ale w jakich ilosciach . zaraz zaczniesz ostrzegac przed szkodliwoscia
wody - wpisz sobie w google 'zatrucie wodne' ;)
sprobuj nie ratowac ludzi przed ich wlasna glupota, to jak wchodzenie do
plonacego budynku zeby ratowac kotka...
--
> Polecam:
> http://otworz-oczy.org/?p=231
>
>
> Cytat tego artykułu na wypadek gdyby link przestał działać w przyszłości:
<ciach>
moje 3 grosze.
z 'jednej strony' propaganda nawoluje ze fluor pomaga na zeby
(jednoczesnie pomijajac podstawowy fakt istnienia 'okienka terapeutycznego'
jego dawki, i usredniajac wyniki badan probujac znalezc 'zloty srodek')
z drugiej krzyczy sie ze fluor jest calkiem be i podaje sie zdrowo
przesadzone dane o jego 'szkodliwosci'.
osobiscie srednio podoba mi sie pomysl dodawania 'w promocji' do wody czegos
czego nie chce.
bo jesli np. uzywam juz pasty z fluorem, plynu do plukania ust - z fluorem,
fluoryzuje zeby u dentysty, a oprocz tego pracuje w hucie aluminium w
ktorej dostaje precyzyjnie 'nieszkodliwa' dawke fluoru, to dodatkowe dawki
fluoru w wodzie pitnej zwyczajnie sa mi niepotrzebne, a nawet moga okazac
sie szkodliwe.
i wciskanie kitu w stylu ze to 'dla dobra ludzkosci', albo ze 'rzekoma
szkodliwosc fluoru to oszustwo' po prostu do mnie nie przemawia.
http://en.wikipedia.org/wiki/Fluoride_poisoning#Chronic_toxicity
jak widac osiagnac toksyczne dawki mozna dosc latwo, zakladajac ze
fluorowana woda zawiera 0.3mg/L fluoru osoba ktora wypija 2L wody dziennie
otrzyma juz 0.6mg.
warto tez zaznaczyc ze bardzo latwo jest 'skoncentrowac' fluor bo nie
wytraca sie on przy odparowywaniu wody . sporzadzajac wiec np. koncentrat ,
gotujac uzywajac takiej wody - dawka sie zwieksza.
porownywanie jednak fluoru do np. olowiu jest gruba przesada, fluor jest
usuwany z organizmu stosunkowo szybko.
--