za masa.waw.pl -->
[...]
Nasze cele realizujemy poprzez:
* organizację comiesięcznych przejazdów integrujących środowiska rowerowe
oraz użytkowników innych pojazdów napędzanych siłą ludzkich mięśni, do
... i wk... reszte uzytkownikow drogi poprzez powodowanie zatorow.
[...]
* promocję roweru jako środka transportu;
Ale zrozumcie prosze, ze nie kazdy chce/moze/ma ochote jezdzic na rowerze.
* propagowanie bezpieczeństwa na drodze;
Aha. Rozumiem, ze te nieoswietlone rowery (na oko z jedna trzecia) jadace
dzis po Gdanskim to tego przyklad?!
* lobbowanie na rzecz tworzenia dobrej infrastruktury rowerowej;
To lobbujcie tam, gdzie zapadaja decyzje. Pojezdzijcie pod oknami HGW,
wokol sejmu.Do Plemiela sie wybierzcie.
[...]
Mnie co najwyzej wk.... bo musialem, bedac z 500 metrow od celu przejechac
na druga strone Wisly i szukac objazdow. O niczym innym w ten piatkowy
wieczor nie marzylem. No i na pewno przyczynilem sie do poprawy powietrza
poprzez spalenie dodatkowego paliwa ....
I zeby nie bylo, lubie jezdzic na rowerze, jezdze, mlody jezdzi. Dzis tez
zlatwialismy troche spraw w centrum, wiec mlody na dwoch kolach, tata na
nogach. Ale niech mi nikt nie wmawia ze utrudnianie zycia mieszkancom ma
sens. Uderzajcie do wladz, a nie czepiajcie sie zwyklych ludzi.
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> Ale niech mi nikt nie wmawia ze utrudnianie zycia mieszkancom ma
> sens.
Nie przyszło ci do głowy, że twoja puszka też utrudnia życie wielu
mieszkańcom?
--
Tęskno i nudno jest na tym naszym świecie, proszę państwa.
Mam nadzieje, że nie robi tego specjalnie. W przeciwieństwie do masy.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
> Jakoś dziwnym trafem pretencje do masy czy maratonów mają tylko i
> wyłącznie blachodmrodziarze...
a kto ma mieć? uczestnicy masy?
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
Piesi, osoby podróżujące komunikacją miejską.
> Piesi, osoby podróżujące komunikacją miejską.
Masoni przepuszczaja autobusy?
Pozdrawiam
Pawel
> Nawet jesli, to przepuszcza jesli autobus jest akurat pierwszy na
> skrzyżowaniu, - jesli jest gdzies dalej - to stoi w korku wraz z innymi.
No patrz, a ja czekalem w autobusie ktory zablokowala masa.
Pozdrawiam
Pawel
Tym nie mniej głos podniósł i założył wątek blachosmrodziarz.
To ma jakieś znaczenie? Może założył wątek jako pieszy albo pasażer
zbiorkomu.
Pieszy albo w/w pasażer nie "szuka objazdów" i nie "spala dodatkowego paliwa".
A Ty, rurko-pachnący z pewnością rano pakujesz jednego dzieciaka na
ramę, drugiego na bagażnik i odwozisz do szkoły/przedszkola, by potem
radośnie przepedałować jeszcze 30km i wkroczyć do biura, lub klienta
spoconym i śmierdzącym będąc :-)
Dla wyjaśnienia - sam korzystam każdego dnia z komunikacji miejskiej,
ale nie stronię też od samochodu z powodów praktycznych, nie
wygodnickich. I nie jeżdżę moim blaszakiem po Waszych ścieżkach
rowerowych, staram się dzielić z Wami drogę.... Ale pomyśl czasem, że
niektórzy muszą korzystać z samochodu, bo tak im się życie ułożyło...
DDR i B-9 to jedynie próba wytępienia rowerzystów z ruchu drogowego.
> staram się dzielić z Wami drogę.... Ale pomyśl czasem, że
> niektórzy muszą korzystać z samochodu, bo tak im się życie ułożyło...
Nie ma takiego przymusu, niezależnie od okoliczności.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie żyli w tym kraju w nie mniejszej
liczebności, a puszki na drogach to była rzadkość. I też mieli dzieci.
> Dla wyjaśnienia - sam korzystam każdego dnia z komunikacji miejskiej,
> ale nie stronię też od samochodu z powodów praktycznych, nie
> wygodnickich. I nie jeżdżę moim blaszakiem po Waszych ścieżkach
> rowerowych, staram się dzielić z Wami drogę.... Ale pomyśl czasem, że
> niektórzy muszą korzystać z samochodu, bo tak im się życie ułożyło...
Przypomnij sobie jak sam byłeś dzieckiem - rodzice cię wozili samochodem do
szkoły/przedszkola, czy jednak inaczej dawałeś radę?
Była też mowa o przejściu na piechotę. Więc nie masz podstaw do czepiania
się.
Ale pretensja do masy była wyłącznie w czasie jazdy samochodem.
> Przypomnij sobie jak sam byłeś dzieckiem - rodzice cię wozili samochodem do
> szkoły/przedszkola, czy jednak inaczej dawałeś radę?
Co to za argument?
Ma pokutowac za to, ze twoi pradziadkowie nie mieli samochodu, telefonu
komorkowego, komputera, internetu i tez dawali radę?
Pozdrawiam
Pawel
Nic podobnego. Z pewnością inaugurujący wątek miał pretensje do masy także w
czasie chodzenia na piechotę a z pewnością podczas siedzenia przed
komputerem. Inaczej nie powstałby ten wątek.
a kilkaset lat temu zasuwali na konikach... przegapiłeś ten moment, w
którym świat skoczył trochę do przodu? nie popieram podjeżdżania 100m
samochodem do kiosku po fajki, ale nie miej pretensji do mnie o to, że
korzystam z drogi, która powstała m.in. po to, by jeździły po niej
samochody. Blokuj tych, którzy nie budują Wam ścieżek, bo na tej samej
zasadzie "blaszakowcy" i piesi powinni urządzać własne masy krytyczne i
blokować Wam ścieżki rowerowe w imię jakichś własnych celów. Nie
sądzisz, że to bez sensu?
Bynajmniej.
dawałem... ale ja nie miałem prawie 3km (bez żadnego środka transportu
publicznego w zasięgu) do przedszkola lub 15km (bo ktoś wymyślił
gimnazja) do szkoły... Cała moja rodzina korzysta na codzień z
transportu publicznego, ale Wy swoją akcją bardzo utrudniacie wielu
ludziom dotarcie do domów/lekarzy itp - nawet, jeśli ci ludzie
korzystają z autobusów. Jeździj jeden z drugim po chodniku lub ulicy (za
moich czasów to działało) i daj innym żyć wg ich własnego pomysłu, nawet
jeśli jego podstawą jest zwyczajne wygodnictwo - też mnie drażni widok
tysiąca samochodów na Modlińskiej, z czego 70% wiezie tylko kierowcę,
ale prawdopodobnie większość z nich niestety tak musi...
Co nie zmienia faktu że nie _muszą_ .
> Blokuj tych, którzy nie budują Wam ścieżek, bo na tej samej
> zasadzie "blaszakowcy" i piesi powinni urządzać własne masy krytyczne i
> blokować Wam ścieżki rowerowe w imię jakichś własnych celów. Nie
> sądzisz, że to bez sensu?
Scieżki rowerowe to pomyłka i marnotrawstwo pieniędzy.
Nie popieram ich budowy, gdyż prawny obowiązek korzystania z nich utrodnia
życie rowerzystom, i to nie z powodu policji, ale właśnie kierowców, ktorzy
trąbią rowerzystów i stwarzają niebezpieczne sytuacje, tylko dlatego ze jakiś
pacan ustawił znaki C-13 lub C-13/16 i B-9 przed dziurawym chodnikiem, na
którym stoją zaparkowane samochody, chodzą piesi, leżą potłuczone butelki po
piwie, i który zresztą się kończy za kilkaset metrów, a rowerzysta to nie
koniecznie baba z siatami zakupów, i ma zamiar jechać ta trasą znacznie dalej,
podobnie jak ci kierowcy...
Pozdrawiam,
MAG
> Co to za argument?
> Ma pokutowac za to, ze twoi pradziadkowie nie mieli samochodu, telefonu
> komorkowego, komputera, internetu i tez dawali radę?
>
Pokutować musi dlatego, że centrum miasta nie pomieści takiej liczby
samochodów. To akurat nie jest niczyje widzimisię. Samochód nie jest już
żadnym luksusem, ale wjazd do centrum samochodem powinien być nim nadal.
> dawałem... ale ja nie miałem prawie 3km (bez żadnego środka transportu
> publicznego w zasięgu) do przedszkola lub 15km (bo ktoś wymyślił
> gimnazja) do szkoły... Cała moja rodzina korzysta na codzień z
> transportu publicznego, ale Wy swoją akcją bardzo utrudniacie wielu
> ludziom dotarcie do domów/lekarzy itp - nawet, jeśli ci ludzie
> korzystają z autobusów.
Ja nie biorę udziału w masie :P
> DDR i B-9 to jedynie próba wytępienia rowerzystów z ruchu drogowego.
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć."
--
gof
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej samochodem jeździć."
> Jakoś dziwnym trafem pretencje do masy czy maratonów mają tylko i wyłącznie
> blachodmrodziarze...
Nie mam samochodu, ani prawa jazdy, a masę uważam za kretyństwo. Co
wygrałem?
--
F♯A♯∞
jesteś fiutem ale czasem dobrze zagadasz
> W dniu 2010-09-24 22:55, e-Shrek pisze:
>
>> Ale niech mi nikt nie wmawia ze utrudnianie zycia mieszkancom ma
>> sens.
>
> Nie przyszło ci do głowy, że twoja puszka też utrudnia życie wielu
> mieszkańcom?
Zlikwidujmy ulice, posadzmy las.
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> Jakoś dziwnym trafem pretencje do masy czy maratonów mają tylko i wyłącznie
> blachodmrodziarze...
Pytales posazerow autobusow stojacych w tym samym korku?
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> a kto ma mieć? uczestnicy masy?
Niech zaczna zajmowac jeszcze chodniki, to wtedy dolacza sie piesi :)
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> Tym nie mniej głos podniósł i założył wątek blachosmrodziarz.
Spodziewasz sie ze kazdy zalozy z tego korka?
Ps. Mam Cie pedalarz nazywac?
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> Ale pretensja do masy była wyłącznie w czasie jazdy samochodem.
Bo chodnikow nie blokuja. Prawda, ze proste?
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
>
> Co nie zmienia faktu że nie _muszą_ .
Przymusu jazdy rowerem tez nie ma, mimo iz probujesz takowy wprowadzic.
> Scieżki rowerowe to pomyłka i marnotrawstwo pieniędzy.
Patrz, w czyms sie zgadzamy.Ale masa akurat sciezki chce, i to asfaltowe!
> życie rowerzystom, i to nie z powodu policji, ale właśnie kierowców, ktorzy
> trąbią rowerzystów i stwarzają niebezpieczne sytuacje, tylko dlatego ze jakiś
Przejezdzilem rowerem pare ladnych tysiecy kilometrow, zarowno po Polsce
jak i paru innych krajach. Wiekszoc kierowcow zachowuje sie OK. A barany
sie zdarzaja, blokowaniem ruchu tego nie zmienisz.
> pacan ustawił znaki C-13 lub C-13/16 i B-9 przed dziurawym chodnikiem, na
> którym stoją zaparkowane samochody, chodzą piesi, leżą potłuczone butelki po
> piwie, i który zresztą się kończy za kilkaset metrów, a rowerzysta to nie
A kwestia parkowania to zupelnie osobna sprawa. Ale jak ma byc dobrze, jak
ostatnio widzialem radiowoz jadacy spacerowo przejechal kolo samochodu
zaparkowane na pasie ruchu i nawet si enie zatrzymal? Chodzi o
Konwiktorska, znakow co niemiara.
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
Niektorzy nie wjezdzaja, niektorzy po prostu tu mieszkaja.
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
Tia, zwlaszcza ze nieraz nie ma jak ominac tego "luksusu" i trzeba po
prostu przejechac przez centrum.
Poza tym byli już tacy co np. chcieli ograniczyc ilosc parkujacych
poprzez nalozenie oplat. Oplaty sa, a ja dalej mam problem ze
znalezieniem miejsca w centrum, mimo ze przyjezdzam od okazji do okazji.
Pozdrawiam
Pawel
Owszem, nie. Poszukaj sobie moich staaaarych postów na ten temat.
i co z tego? w "DC" rower jest i bedzie narzedziem znudzonych jupi aka
rekraacyjnum narzedziem popedalowania do powsina na browar oder
lumpenploretariatu lansujackiego teze "cala polska podaloszuje".
i co? i nic. normalni ludzie maja to w...iesz gdzie. tam gdzie mase.
Alex.
>> "Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć."
>
> "Warszawa to nie wieś, żeby po niej samochodem jeździć."
http://www.google.com/search?q=warszawa+to+nie+wie%C5%9B+marek+wo%C5%9B
--
gof
> Poza tym byli już tacy co np. chcieli ograniczyc ilosc parkujacych
> poprzez nalozenie oplat. Oplaty sa, a ja dalej mam problem ze
> znalezieniem miejsca w centrum, mimo ze przyjezdzam od okazji do okazji.
>
Widać są za niskie.
No jasne. A za komuny papier toaletowy był zbyt tani.
> No patrz, a ja czekalem w autobusie ktory zablokowala masa.
A mamie się poskarżyłeś? Bo ja kilka razy czekałem w autobusie zablokowanym
przez samochody, a jakoś tragedii z tego nie robię.
--
marcin
> Nie mam samochodu, ani prawa jazdy, a masę uważam za kretyństwo. Co
> wygrałem?
Sławę i rozgłos :>
--
marcin
> Pytales posazerow autobusow stojacych w tym samym korku?
Musiałby pytać codziennie.
--
marcin
>> No patrz, a ja czekalem w autobusie ktory zablokowala masa.
> A mamie się poskarżyłeś? Bo ja kilka razy czekałem w autobusie zablokowanym
> przez samochody, a jakoś tragedii z tego nie robię.
I co na to twoja mama? Przeciez spozniles sie na obiad.
> I co na to twoja mama? Przeciez spozniles sie na obiad.
Musiałem się ostro tłumaczyć, by nie dostać klapsa (tak, wiem, że teraz się
od tego odchodzi, ale co zrobić).
--
marcin
>> I co na to twoja mama? Przeciez spozniles sie na obiad.
> Musiałem się ostro tłumaczyć, by nie dostać klapsa (tak, wiem, że teraz się
> od tego odchodzi, ale co zrobić).
No i sam widzisz do czego masa doprowadzila.
> No i sam widzisz do czego masa doprowadzila.
Spoko. Nauka tłumaczenia się i zwalania na innych na pewno przyda się w
dorosłym życiu ;)
--
marcin
m[...]
I dla ich świętego spokoju, powinno się zakazać jazdy rowerem, chodzić
pieszo, zlikwidować skrzyżowania na których nie skręcają. Likwidacja
wszystkich knajp i pubów to już formalność. Człowiek mieszkający w
centrum to Pan i coś nie coś od życia mu się należy.
A.
po co się kw...wiasz? przesiądź się na motocykl i zapomnij o korkach. Polecam :)
w pracy zamiast w 1h jestem w 20 minut do tego odpada stres wynikający z codziennego
stania w tych samych korkach.
Użytkownik <robe...@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:7d75.000006...@newsgate.onet.pl...
> Jakoś dziwnym trafem pretencje do masy czy maratonów mają tylko i
> wyłącznie
> blachodmrodziarze...
masa jest przynajmniej cykliczna, mozna sie do niej przywyczaic, wpisac w
kalendarz, sprawdzic trase itp, a maratony juz nie
wezmy przyklad ostatniej niedzieli, jeden debil organizowal, drugi debil
zabezpieczal i zadenmu kretynowi nie przyszlo do pustego lba, aby choc na
zwyklych kartkach a4 podrukowac informacje co sie dzieje oraz info o
zablokowanych ulicach, zamknieta jedna z glownych arterii warszawy prawie na
calej dlugosci i zero info
To kolejny dowód na spisek antysamochodowy. Ja informację o wydarzeniu
i o zablokowanych ulicach znalazłem na wywieszce w autobusie. ;-p
--
Piotr 'aniou' Meyer
Ale dzieci i szafa rackowa!
--
Alf/red/
> I dla ich świętego spokoju, powinno się zakazać jazdy rowerem, chodzić
> pieszo, zlikwidować skrzyżowania na których nie skręcają. Likwidacja
> wszystkich knajp i pubów to już formalność. Człowiek mieszkający w
> centrum to Pan i coś nie coś od życia mu się należy.
Zdecydowanie sie z Toba nie zgadzam. Odnosilem sie tylko do stwierdzenia ze
wjazd do centrum powinien byc luksusem. Ja sie bardzo cisze ze wieczorem sa
ludzie na ulicach, ze jest ruch. Spiewu ptakow to moge na wakacjach
posluchac :-) Na szczescie w mojej okolica licba kawiarenek jest
przeogromna :-)
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> Widać są za niskie.
Jak beda wyzsze to wzrosnie liczba "niepelnosprawnych" :->
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> masa jest przynajmniej cykliczna, mozna sie do niej przywyczaic, wpisac w
> kalendarz, sprawdzic trase itp, a maratony juz nie
Owszem, od 32 lat jest to impreza cykliczna :-)
> wezmy przyklad ostatniej niedzieli, jeden debil organizowal, drugi debil
> zabezpieczal i zadenmu kretynowi nie przyszlo do pustego lba, aby choc na
> zwyklych kartkach a4 podrukowac informacje co sie dzieje oraz info o
Wystaczylo spytac straznika/policjanta/pokojowy patrol. Rozdawali mapki, bo
trasa byla mocno zakrecona. Ale niekotrzy, przynajmnije w mojej okolicy
woleli przestawiac barierki i jechac trasa maratonu.
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> w pracy zamiast w 1h jestem w 20 minut do tego odpada stres wynikający z codziennego
> stania w tych samych korkach.
4 latka na motocykl nie wsadze ....
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
Od tygodnia o tym trabily media, nw wszystkich portalach tez (np Zycia
Warszawy) i mapki tez byly.
--
Axel
Użytkownik "Axel" <ax...@op.niespamuj.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i7qvhd$sla$1...@inews.gazeta.pl...
> Od tygodnia o tym trabily media, nw wszystkich portalach tez (np Zycia
> Warszawy) i mapki tez byly.
nie kazdy od tygodnia sledzi media
Użytkownik "e-Shrek" <e-Shrek...@wytnij.wp.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5f18n7vdhnlc.155pgc7p4gb4k$.dlg@40tude.net...
> Wystaczylo spytac straznika/policjanta/pokojowy patrol.
patrolu nie widzialem, policjant w jednym miejscy stal prawie ze na
skrzyzowaniu i nie bylo sie jak zatrzymac, bo tylko lapa machal aby jechac
dalej, a na zjedzie z lazienkowskiej w strone sadyby, wogole nikogo nie
bylo, nawet tablicy z objazdem czy cos, co juz jest wyjatkowo debilnym
posunieciem, bo tam trzeba sie bylo cofac az do poniatowskiego
na calej dlugosci pomiedzy lazienkowskim, a poniatoszczakiem wszystkie
skrety w lewo poblokowane bez zywej duszy, wiec i tak nie bylo sie kogo
spytac, nawet jakby sie chcialo
Użytkownik "e-Shrek" <e-Shrek...@wytnij.wp.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1vtqluvnrroga.wgbgvie7ynvp$.dlg@40tude.net...
> 4 latka na motocykl nie wsadze ....
moj 3 latek juz jezdzil i bardzo mu sie podobalo, aczkolwiek po wawie chyba
nie mialbym go odwagi wozic
Użytkownik "komar" <ko...@125.cc> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i7q1et$a4p$1...@inews.gazeta.pl...
> po co się kw...wiasz? przesiądź się na motocykl i zapomnij o korkach.
> Polecam :)
jakbysmy mieli klimat jak w kaliforni, to czemu nie, w polsce poki co to
zabawa sezonowa
da się jeździć. W zeszłym sezonie miałem raptem 2 miesięczną przerwę mimo tak długiej
zimy. Dobry strój, opony i nie ma problemów z jazdą w deszcz czy śnieg.
Użytkownik "komar" <ko...@125.cc> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i7s661$9km$1...@inews.gazeta.pl...
> da się jeździć.
wszystko sie da, tylko przyjemnosci z tego malo, w kazdym razie w moim
przypadku jazda w deszcz czy tym bardziej w zime na 2oo, do przyjemnych nie
nalezy
>> Od tygodnia o tym trabily media, nw wszystkich portalach tez (np Zycia
>> Warszawy) i mapki tez byly.
> nie kazdy od tygodnia sledzi media
To co, chcialbys otrzymac informacje z mapka poleconym ?;)
Pozdrawiam
Pawel
Użytkownik "DoQ" <pawe...@gmail.com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i7s83q$b3l$1...@mx1.internetia.pl...
> To co, chcialbys otrzymac informacje z mapka poleconym ?;)
nie, wystarczy dobre oznakowanie na ulicy
pomijam juz fakt, ze dopoki bieg sie nie rozpocznie to niektore partie ulic
czy skrzyzowania spokojnie moga funcjonowac, nie trzeba blokowac polowy
miasta na caly dzien
I tak właśnie było także tym razem...
Użytkownik "Konrad Brywczyński" <kon...@nospam.nospam> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:i7sg0b$e7v$1...@inews.gazeta.pl...
> I tak właśnie było także tym razem...
alez absolutnie nie, niestety, ani oznakowania, ani otwartych skrzyzowan
>> Od tygodnia o tym trabily media, nw wszystkich portalach tez (np Zycia
>> Warszawy) i mapki tez byly.
> nie kazdy od tygodnia sledzi media
A ja zagladam, wlasnie po to, zeby nie byc zaskoczonym przez jakies
zamkniete ulice przez weekendowe remonty albo imprezy.
I nie mam potem problemow.
--
Axel
>Jakoś dziwnym trafem pretencje do masy czy maratonów mają tylko i wyłącznie
>blachodmrodziarze...
ja jestem pieszy i tez mam pretensje. Dwa razy chcieli mnie rozjechac,
a potem darli morde ze "nie uwazam"
A.L.
Przechodziłeś na wylot przez kolumnę?
--
Alf/red/
> moj 3 latek juz jezdzil i bardzo mu sie podobalo, aczkolwiek po wawie chyba
> nie mialbym go odwagi wozic
Sa foteliki dla takich maluchow?Do skutera widzialem, ale dopiero od 5-ciu.
--
Pozdrawiam,
e-Shrek
> No, moja matka pracowała od 8.00 do 16.00, ojciec od 5.00 do 13.00, do
> przedszkola miałem 3 minuty na piechotę.
> A teraz? Małżonka pracuje od 7:30 do niewiadomoktórej, ja od
> niewiadomoktórej do niewiadomoktórej, do przedszkola/szkoły mam
> szybciej autem (mimo że muszę iść po nie na parking). Kiedyś były
> troche inne czasy, żyło się na mniejszych obrotach, ludzie mieli
> więcej czasu dla siebie i rodziny.
>
No, ale przecież możesz zmienić pracę na inną, albo iść na bezpłatny urlop.
Możliwości jest wiele. Wszystko to w pewnym sensie kwestia wyboru, czy
wolimy zarabiać kasę, czy np. czas poświęcić rodzinie. Wjazd do centrum jest
w pewnym sensie luksusem, bo miasto nie może pomieścić wszystkich samochodów
z okolicy. Dlatego tutaj też powinien być jakiś wybór, albo mnie stać, aby
płacić za wjazd, parkowanie itd., albo wolę np. mniej zarabiać, a za to mieć
czas i korzystać z tańszej komunikacji. Generalnie wydaje mi się, że ludzie
powinni sami wybierać co im pasuje, a miasto wprowadzać pewne regulacje (np.
płatny wjazd do centrum) w pewnym zakresie dającym swobodę tego wyboru. Bez
tej regulacji wjazd do centrum nie jest luksusem, tylko mordęgą :)
Wjazd do centrum będzie luksusem, jak będą obwodnice wewnętrzne
pozwalające je omijać. Na razie, to mamy w strefie płatnego parkowania
ogromny obszar, którego nijak nie da się ominąć, jadąc z przeciwnych
końców miasta. Gdyby wjazd w tę strefę był płatny, to byłby to zwykły
rozbój.
Co do wyborów: pracować / siedzieć w domu i zajmować się dzieckiem, to
trzeba mieć ku temu jeszcze warunki i wystarczające wynagrodzenie
jednego z rodziców. Nam jakoś starcza, ale nie mamy np. kredytu na
mieszkanie, a auto służbowe. Gdyby było inaczej, na ten luksus byśmy nie
mogli sobie pozwolić.
> Co do wyborów: pracować / siedzieć w domu i zajmować się dzieckiem, to
> trzeba mieć ku temu jeszcze warunki i wystarczające wynagrodzenie
> jednego z rodziców. Nam jakoś starcza, ale nie mamy np. kredytu na
> mieszkanie, a auto służbowe. Gdyby było inaczej, na ten luksus byśmy nie
> mogli sobie pozwolić.
Tutaj też jest miejsce na wybór. Jak kogoś nie stać, to nie musi mieć
dzieci. Może też nie mieszkać np. w centrum, ale dojeżdżać z jakiejś wiochy.
I tak dalej. U nas ciągle pokutuje takie dziwne myślenie, że niby każdy musi
mieć pracę, mieszkanie w centrum, samochód, dziecko, miejsce w przedszkolu,
szkołę pod domem i państwo ma mu to zapewnić. Ja uważam, że wręcz
przeciwnie, każdy powinien mieć to co lubi i na co go stać, a państwu nic do
tego.
Mnie np. nie stać na dziecko i w związku z tym w najbliższej przyszłości nie
zamierzam mieć. Zresztą podobnie z mieszkaniem. Natomiast latania samolotem
odmówić sobie nie mogę. Kwestia wyboru.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Tak się wydaje zafascynowanym UPRem studenciakom na garnuszku rodziców.
> Wszystko to w pewnym sensie kwestia wyboru, czy
> wolimy zarabiać kasę, czy np. czas poświęcić rodzinie.
Rodzina się sama nie wyżywi, filozofie.
> Wjazd do centrum jest
> w pewnym sensie luksusem, bo miasto nie może pomieścić wszystkich
> samochodów
> z okolicy.
Wjazd do centrum jest koniecznością gdy w okolicy nie ma obwodnic.
Za bycie wiecznym studentem kawalerem to ci wkrótce nałożą podatek, to może
delikatnie zaczniesz śpiew zmieniać. A potem jeszcze zdziadziejesz, nikt cie
nie będzie chciał zatrudnić, opiekować się tobą za darmo tym bardziej nikt
chciał nie będzie - wtedy najgłośniej będziesz pod krzyżem darł mordę, że to
państwo ci ma zapewniać.
> Wjazd do centrum jest koniecznością gdy w okolicy nie ma obwodnic.
W temacie wprowadzania opłat to na początku była mowa o płatności za wjazd
za centrum rozumianego bardzo wąsko, gdzieś między Świętokrzyską, AlJer,
Nowym Światem i Marszałkowską (mniej więcej, nie pamiętam teraz
szczegółów). Jak na początek, przyzwyczajanie do koncepcji i sprawdzanie
mechanizmów - dla mnie spoko. To akurat nie są miejsca, których nie da się
ominąć.
Jarek
--
http://agnus.jogger.pl
> W temacie wprowadzania opłat to na początku była mowa o płatności za wjazd
> za centrum rozumianego bardzo wąsko, gdzieś między Świętokrzyską, AlJer,
> Nowym Światem i Marszałkowską (mniej więcej, nie pamiętam teraz
> szczegółów).
Dużo więcej, niż piszesz
http://m.onet.pl/_m/d2cf6383dd9f378812b26db8d99a6234,0,1.jpg
> Za bycie wiecznym studentem kawalerem
Nie jestem kawalerem.
> to ci wkrótce nałożą podatek, to
> może delikatnie zaczniesz śpiew zmieniać.
Cóż poradzić. Złodziejskie państwo. Zawsze można wybrać inne.
> A potem jeszcze zdziadziejesz,
> nikt cie nie będzie chciał zatrudnić, opiekować się tobą za darmo tym
> bardziej nikt chciał nie będzie - wtedy najgłośniej będziesz pod krzyżem
> darł mordę, że to państwo ci ma zapewniać.
Wygląda na to, że sam się wpakowałeś i teraz zazdrościsz wolności :)
> Dużo więcej, niż piszesz
> http://m.onet.pl/_m/d2cf6383dd9f378812b26db8d99a6234,0,1.jpg
Aż tak by to zabolało? Przecież można zatrzymać samochód na P+R i dojechać
metrem, albo nawet jakoś bardzo blisko tej strefy i dojechać sobie
przystanek czy dwa tramwajem za 2 złote. Pewnie miasto przed wprowadzeniem
tego zorganizowało by jakieś parkingi.
Doświadczenie życiowe mi podpowiada, że niezależnie od tego, kto by
rządził miastem, pobieranie opłat działałoby nieźle. I tylko to.
Sprawdź, ile czasu buduje się P&R na pętli Okęcie (chociaż tam naprawdę
nie wiem po co).
> Za bycie wiecznym studentem kawalerem to ci wkrótce nałożą podatek, to
> może delikatnie zaczniesz śpiew zmieniać.
Przewidujesz rządy ultraprawicy? Która uważa, że albo małżeństwo ze
stadem pociech, albo miejsce w domu zakonnym.
Krzysztof
> Dużo więcej, niż piszesz
> http://m.onet.pl/_m/d2cf6383dd9f378812b26db8d99a6234,0,1.jpg
Dzięki.
Jarek
--
http://agnus.jogger.pl
Mieszkanie w centrum jest pod wieloma względami tańsze (finansowo i
czasowo) od dojazdów. Poza kosztem nabycia same plus. Wrong answer.
> I tak dalej. U nas ciągle pokutuje takie dziwne myślenie, że niby każdy musi
> mieć pracę, mieszkanie w centrum, samochód, dziecko, miejsce w przedszkolu,
> szkołę pod domem i państwo ma mu to zapewnić.
Wrong answer. Nikt nic mi nie musi zapewniać. Natomiast walenie na
każdym możliwym miejscu karami, opłatami, podatkami, dopłatami to
bandytyzm. Przy tym w sytuacji demograficznej, jaką mamy, to państwu
akurat by się opłacało dopłacać do dzieci.
IIRC to od zachodniej strony miało się to zaczynać na Towarowej.
<Jan Kaczmarek voice mode: on> O naiwny, naiwny, jak dziecko we mgle...
<Jan Kaczmarek voice mode: off>
Użytkownik "Skrypëk" <škrypëk@pűbliçenëmy.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:4ca262ca$0$3570$c3e8da3$3e9b...@news.astraweb.com...
>> No, ale przecież możesz zmienić pracę na inną, albo iść na bezpłatny
>> urlop.
>> Możliwości jest wiele.
>
> Tak się wydaje zafascynowanym UPRem studenciakom na garnuszku rodziców.
ok, ale tez nie musi jezdzic nowym samochodem, czy samochodem wogole, nie
musi jezdzic co roku na wakacje i na ferje zimowe na narty, nie musi wisiec
plazma w kazdym pokoju, itd
i zapewne o to konradowi chodzilo
sa cale fora dyskusyjne gdzie ludzie pisza o oszczednym zyciu, gdzie np 3
dorosle osoby + dziecko zyja spokojnie z oplatami za 1200 miesiecznie,
wyobrazasz to sobie, ja nie, a jednak sie da i sa zadowoleni
Użytkownik "e-Shrek" <e-Shrek...@wytnij.wp.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1ji09eay8oht3.wecdij61f9uj$.dlg@40tude.net...
> Sa foteliki dla takich maluchow?
nie, jechal przedemna, mozna go wtedy dodatkowo do siebie przypiac szelkami
czy szerokim pasem, w razie nieszczescia i tak odruchowo wyciagasz konczyny
przed siebie, wiec go oslaniasz, co przy max dozwolonej z takim dzieckiem
daje mu jakies szanse
ale jak pisalem, jezdzilismy tak na wiosce, po wawie to chyba jedynie
osiedlowymi do przedszkola bym sie odwazyl
> No, ale przecież możesz zmienić pracę na inną, albo iść na bezpłatny
> urlop. Możliwości jest wiele. Wszystko to w pewnym sensie kwestia
> wyboru, czy wolimy zarabiać kasę, czy np. czas poświęcić rodzinie.
> Wjazd do centrum jest w pewnym sensie luksusem, bo miasto nie może
> pomieścić wszystkich samochodów z okolicy. Dlatego tutaj też powinien
> być jakiś wybór, albo mnie stać, aby płacić za wjazd, parkowanie
> itd., albo wolę np. mniej zarabiać, a za to mieć czas i korzystać z
> tańszej komunikacji. Generalnie wydaje mi się, że ludzie powinni sami
> wybierać co im pasuje, a miasto wprowadzać pewne regulacje (np.
> płatny wjazd do centrum) w pewnym zakresie dającym swobodę tego
> wyboru. Bez tej regulacji wjazd do centrum nie jest luksusem, tylko
> mordęgą :)
Luksus jak cholera. Zwłaszcza w sytuacji gdy jadąc z północy na
południe miasta musisz do tego Centrum wjechać. Czyli masz przymus
korzystania z tego rzekomego luksusu bo drogi alternatywnej brak. I
chcesz jeszcze by za ten brak alternatywy płacić. Kiedy wreszcie
zrozumiesz że korki w Centrum biorą się w dużej mierze z tego że w
Warszawie nei ma obwodnic i chcąc nie chcąc musisz wpakować się do
Centrum. Chcesz karać ludzi opłatami za to że nie mają alternatywy?
Zdrówko
Spoko? Właśnie wyciąłeś tym "bardzo wąsko rozumianym centrum" trzy z
siedmiu przejazdów przez linię średnicową w Centrum. Z pozostałych 4 2
są lokalne: E.Plater jednokierunkowa a Żelazna wąziutka. Brawo za
pomysł kolejnych idiotycznych utrudnień bez dawania jakiejkolwiek
alternatywy.
Zdrówko
A w tym poronionym pomyśle wycięli właśnie jakikolwiek przejazd
północ-południe. Zostaje Prymasa Tysiącelcia i tunel na Dźwigowej. Bo
jak znam życie to centrum Pragi też będą chcieli objąć opłatami.
Kompletny idiotyzm do czasu gdy nie powstanei sensowna obwodnica miasta.
Zdrówko