Po dobrnięciu do brzegu,
+W odwecie za próbę pohamowania zapędów jednego z sympatyków PFŻ na forum
pya.org.pl, administrator forum sail-ho wprowadził cenzurę na moje posty,
uniemożliwiając mi sprostowanie nieprawdziwych informacji, jakobym był
działaczem PZŻ+
Skąd My to znamy?
Ach te +prostowniki+ prawomyślności polityczno ideologicznej ;-(
można na podstawie m in tego tematu powiedzieć, że My czyli Wy, jesteście
wszędzie postrzegani, jako mąciciele i ... brrr
Może czas na zmianę strategii?
--
Pozdrawiam,
Sławek
Cenzura w przypadku prywatnych forow dyskusyjnych jest tym samym, co
wpuszczanie kogos / niewpuszczanie na poklad ;-) Wolnoc Tomku w swoim domku
:-) Jednym slowem - nie bylo cenzury.
Pozdrawiam,
Tiger
Jasne, tylko, ze wowczas w naglowku takiej strony powinno byc, ze strona
dopuszcza tylko poglady redaktora (n.b. ciasne) i nie jest forum
reprezentatywnym na ktore sie kreuje. Tyle, wowczas rzeczywiscie wolnoc
Tomku, natomiast jezeli pozuje sie na Hyde Park i powiew wolnosci, wowczas
takie postepowanie jest zwyklym naduzyciem. Mlodszym czytelnikom chcialbym
uswiadomic, ze w latach osiemdziesiatych oficjalna cenzura komunistyczna w
gazetach w miejsce usunietego fragmentu tekstu wstawiala wytluszczona
czcionka odwolanie do odpowiedniej ustawy. Przynajmniej bylo wiadomo, ze
wyciela. Dzisiaj na oficjalnej i postepowej stronie zeglarskiej teksty
znikaja jak kamfora jakby ich nigdy nie bylo, przy okazji tez i inne te
ktore odnosily sie do tekstu inkryminowanego - slowem, zawsze zwycieza jeden
i jedynie sluszny poglad.
Pozdrowienia - Jarek Czyszek
Cóż ja bym zrobił, gdybyś mnie nie rozgrzeszył ;)
--
***********Jacek Kijewski, ja...@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
>
> Użytkownik "Tiger" <spam...@aster.pl> napisał w wiadomości
> news:42dfe87c$0$1414$f69...@mamut2.aster.pl...
>>> pya.org.pl, administrator forum sail-ho wprowadził cenzurę na moje
> posty,
>>
>> Cenzura w przypadku prywatnych forow dyskusyjnych jest tym samym, co
>> wpuszczanie kogos / niewpuszczanie na poklad ;-) Wolnoc Tomku w swoim
> domku
>
> Jasne, tylko, ze wowczas w naglowku takiej strony powinno byc, ze strona
> dopuszcza tylko poglady redaktora (n.b. ciasne) i nie jest forum
> reprezentatywnym na ktore sie kreuje. Tyle, wowczas rzeczywiscie wolnoc
> Tomku, natomiast jezeli pozuje sie na Hyde Park i powiew wolnosci, wowczas
> takie postepowanie jest zwyklym naduzyciem. Mlodszym czytelnikom chcialbym
> uswiadomic, ze w latach osiemdziesiatych oficjalna cenzura komunistyczna w
> gazetach w miejsce usunietego fragmentu tekstu wstawiala wytluszczona
> czcionka odwolanie do odpowiedniej ustawy. Przynajmniej bylo wiadomo, ze
> wyciela. Dzisiaj na oficjalnej i postepowej stronie zeglarskiej teksty
> znikaja jak kamfora jakby ich nigdy nie bylo, przy okazji tez i inne te
Z upoważnienia właściciela Sail-ho cytuję mail:
Date: Thu, 7 Apr 2005 09:35:55 +0200
From: J.Czyszek <obser...@poczta.onet.pl>
To: Jacek Kijewski <ja...@sail-ho.pl>
Subject: zdjecia
[ The following text is in the "windows-1250" character set. ]
[ Your display is set for the "ISO-8859-2" character set. ]
[ Some characters may be displayed incorrectly. ]
Bardzo prosze o natychmiastowe usuniecie ze strony Internetowej Sail-ho
zdjec w kategoriach:
Jarek Czyszek & Marcin Frydrich
oraz
Maciej Gorecki
prosze takze o usuniecie z archiwum tego portalu wszystkich moich
artykulow,
ktore tam zamiescilem.
Do ww materialow mam wszystkie prawa autorskie i zabraniam ich
wykorzystywania w jakimkolwiek celu.
Bede zobowiazany za informacje zwrotna, ze moje zadanie zostalo spelnione.
P.S Moze siłownia?
> BTW, pozostal na portalu jeden moj artykul, ktory mimo tego zadania nie
> zostal zen usuniety.
Uprzejmie proszę o wskazanie go, zostanie natychmiast usunięty.
> BTW, pozostal na portalu jeden moj artykul, ktory mimo tego zadania nie
> zostal zen usuniety.
Uprzejmie proszę o wskazanie go, zostanie natychmiast usunięty.
______________________
Oooooooo, w to nie watpie, redakcja Sail-ho ma ogromna wprawe w usuwaniu.
Jarek
> Wszystko to razem nie zmienia jednak faktu, ze komentarze do tekstow na
> sail-ho, zamieszczane tam przez kogos kogo Jacek Kijewski nie lubi (mnie
na
> przyklad nie lubi) sa usuwane bez sladu i bez wzgledu na ich tresc
Mnie Jacek też nie lubi (niecierpiii) , dlatego do Niego nie zglądam ;-(
A szkoda...
--
Pozdrawiam,
Sławek
> Kurde stary ty masz non stop kolor problem
Nie, tylko ulubieńcy (sygnaturkowicze) wzywają mnie do tablicy ;-(
> P.S Moze siłownia?
30 lat, może już starczy... ;-)
--
Pozdrawiam,
Sławek
>
> Użytkownik "Jacek Kijewski" <ja...@sail-ho.pl> napisał w wiadomości
> news:Pine.LNX.4.61L.0...@goldenhinde.sail-ho.pl...
> On Thu, 21 Jul 2005, Jarek Czyszek wrote:
>
>> BTW, pozostal na portalu jeden moj artykul, ktory mimo tego zadania nie
>> zostal zen usuniety.
>
> Uprzejmie proszę o wskazanie go, zostanie natychmiast usunięty.
> ______________________
> Oooooooo, w to nie watpie, redakcja Sail-ho ma ogromna wprawe w usuwaniu.
Aby wyjaśnić wątpliwość, zapytanie:
SELECT *
FROM `stories` where
hometext like "%Czyszek%" or
bodytext like "%Czyszek%"
wskazało na trzy artykuły:
SIZOWY REJS SYLWESTROWY - BIS - autorstwa Krystyny Chodorowskiej
'ZARUSKI' - CZY NAPRAWDĘ UBEZWŁASNOWOLNIENIE JEST NIEMOŻLIWE ? - nadesłany
przez Jerzego Kulińskiego i umieszczony na jego odpowiedzialność i wyraźne
żądanie, mimo przedstawienia ze szczegółami całej sprawy
'GENERAŁ ZARUSKI' - REANIMACJA ! - informacja p. Remigiusza Witkowskiego.
nt. podpisanej umowy sponsorskiej i odbudowy Zaruskiego.
Dalsze prowadzenie tej sprawy wykracza poza moje kompetencje, proszę, jak
uprzednio zaznaczyłem, kontaktować się z Mariolą Kijewską.
Znalazłem jeszcze jeden niepodpisany, który prawdopodobnie został napisany
przez Jarosława Czyszka:
Shengen...gen..gen
został usunięty.
Grupowiczom należy się wyjaśnienie:
wszelkie wypowiedzi Jarosława Czyszka zostały usunięte zgodnie z życzeniem
wyrażonym w zacytowanym mailu. Właścicielka firmy podjęła decyzję, by
unikać kontaktów z ww., jak również publikowania czegokolwiek związanego z
ww.
Ponieważ równocześnie zakazała mi skomentowania całej sprawy tak, jakbym
sobie życzył, na tym kończę.
wszelkie wypowiedzi Jarosława Czyszka zostały usunięte zgodnie z życzeniem
wyrażonym w zacytowanym mailu. Właścicielka firmy podjęła decyzję, by
unikać kontaktów z ww., jak również publikowania czegokolwiek związanego z
ww.
Ponieważ równocześnie zakazała mi skomentowania całej sprawy tak, jakbym
sobie życzył, na tym kończę.
________________________________
Poniewaz ja nie naleze do zadnej wlascicielki, to pozwole sobie skomentowac.
Ostatnio spotkalem Jacka Kijewskiego przypadkowo w supermarkecie Geant w
Gdyni, bodaj (a moze w Osowej, te markety sa do siebie tak podobne...), nad
tlumem glow i glowek niewiescich posuwal sie neardertalski profil ww,
gorejacym wzrokiem znad kepy wlosow wpatrujacy sie pozadliwie w stos zoltych
cytryn starannie ulozonych przez personel sklepu. Wielka dlon obmacala
pobieznie kilka owocow, i kierujac sie wlasnym rozeznaniem, wrzucila jeden
do trzymanego koszyka, w zrenicach odbijala krata kafelkow zdobiacych
podloge i przyciagajaca wzrok nac pietruszki, tym razem niedbale rzucona w
sterte zielonych koszy. Ww posapujac zanurzyl sie w zielonych odrostach i
sobie tylko wiadomym instynktem ze sterty przywiedlych wybral ten jeden
wlasciwy... w tym momencie katem oka wszedlem w pole widzenia ww.
Wyprostowal sie, zahaczajac o lampe, i niezgrabnie kolyszac plastikowym
koszem pognal w kierunku damskiej konfekcji najwyrazniej unikajac kontaktu i
pozostawiajac mnie w oslupieniu co do motywow tak naglego odwrotu kiedy
jeszcze najwyrazniej zielony szczypiorek i zlocista cebulka necily z
pobliskich stoisk. Dopiero dzisiaj zrozumialem, ze po prostu realizowal
dyrektywe wyzszej zwierzchnosci, co nb. bardzo sie przeciez ceni u
pracownikow posledniejszego szczebla. Nie wiemy oczywiscie jakie jeszcze
dyrektywy ww dostal od swojej zwierzchnosci i ilu jeszcze adwersarzy ma
zakaz zamieszczania automatem swoich wypwiedzi jako komentarz do innych
wypowiedzi na portalu internetowym Sail-ho, w kazdym razie nie jest to
miejsce obiektywne i wiadomo, ze wypowiedzi te sa manipulowane wg dyrektyw
wlasciciela, co redaktor uczciwie przyznaje. Byloby uczciwiej, gdyby taka
informacje zamiescil na wstepie swojej strony, a jeszcze lepiej by zamiescil
czarna liste cenzury osob, ktorych wypowiedzi beda bezwzglednie usuwane, co
na tym portalu jest zwykla praktyka. Oczywiscie nie mowie o artykulach,
mowie o komentarzach, ktore rzekomo kazdy dodac moze - otoz nie kazdy; Jacek
Kijewski wlasnie w poscie wyzej, przyznal ze istnieje czarna lista, gdzie
rowniez zostlem umieszczony.
Jarek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Nie wiem pod który twój post się podpiąć, bo wszystkie nadają się do d... :-((
Czy ci na mózg do reszty padło? Włazisz z buciorami na Grupę gdzie dużo
wcześniej trzasnąłeś ostentacyjnie drzwiami, rozwijasz załozony przez trolla
wątek, wypisujesz jakieś nikogo nie interesujące historyjki z życia Jacka,
wykorzystując przeciw niemu skargi osobnika, którego dossier nawet pewnie nie
raczyłeś sprawdzić? Ów "pokrzywdzony" Paweł posługujący się adresem
internetowym pa...@i-pl.org to anonimowy, śmierdzący, zakłamany tchórz.
Poczytaj może sobie najpierw jego wcześniejsze wynurzenia na Forum PZŻ. O tym
że w stanie wojennym byłem... plutonowym ZOMO, o tym że moja niechęć do PZŻ
wzięła się stąd że inspektor odmówił mi zarejestrowania "wraka" w którym
zainstalowałem... drewniany maszt oraz dodatkowe schowki w miejscu komór
wypornościowych, o tym że to "internetowi żeglarze" pierwsi wnieśli do Sejmu
projekt liberalizacji stopni który Sejm odrzucił a przy tym to - bez udziału
działaczy PZŻ! - dopisał do projektu ustawy przymusową rejestrację i
przeglądy jachtów, o tym że zwolennicy liberalizacji domagają się zniesienia
przepisów żeglugowych... Może jeszcze na wódkę się razem umówicie, i dopiero
będziecie mogli wylewać sobie żale, jaki to Jacek jest "be"?
Miałem cię dotąd za jednego z zasłużonych bojowników o naszą sprawę. Obecnie
zmalałeś do roli żałosnego, zakomplexionego człowieczka.
Skończyłem
Tomek Janiszewski
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> Włazisz z buciorami na Grupę gdzie dużo
> wcześniej trzasnąłeś ostentacyjnie drzwiami,
A Pan tu portier czy wykidajlo?
> rozwijasz załozony przez trolla
> wątek,
A Pan tu takze zapisy cenzorskie ustalasz? Te watki wolno rozwijac
a owych juz nie?
Kto nie chce dyskutowac z Sejwalem, nie dyskutuje. Da sie, sprawdzono.
> wykorzystując przeciw niemu skargi osobnika, którego dossier nawet pewnie nie
> raczyłeś sprawdzić?
A Pan tu od kompletowania dossier jest? -a, to sporo wyjasnia...
> Ów "pokrzywdzony" Paweł posługujący się adresem
> internetowym pa...@i-pl.org to anonimowy, śmierdzący, zakłamany tchórz.
A Pan tu za straznika kultury i dobrych obyczajow zdaje sie robi,
sadzac po tym cytacie... sluzbowo czy spolecznie?
Przy okazji: przyjelo sie, ze przy tego rodzaju obelgach podaje sie
przyklad rzekomego tchorzostwa. Bylbym rowniez wdzieczny za
sprecyzowanie, _czym_ wlasciwie smierdzi pan Pawel.
> Poczytaj może sobie najpierw jego wcześniejsze wynurzenia na Forum PZŻ. O tym
> że w stanie wojennym byłem... plutonowym ZOMO, o tym że moja niechęć do PZŻ
> wzięła się stąd że inspektor odmówił mi zarejestrowania "wraka" w którym
> zainstalowałem... drewniany maszt oraz dodatkowe schowki w miejscu komór
> wypornościowych, o tym że to "internetowi żeglarze" pierwsi wnieśli do Sejmu
> projekt liberalizacji stopni który Sejm odrzucił a przy tym to - bez udziału
> działaczy PZŻ! - dopisał do projektu ustawy przymusową rejestrację i
> przeglądy jachtów, o tym że zwolennicy liberalizacji domagają się zniesienia
> przepisów żeglugowych...
Jak rozumiem, mial Pan mozliwosc i szanse sprostowania tych
wszystkich twierdzen na forum, na ktorym one sie pojawily.
Inna sprawa, ze zamiast to uczynic, robil Pan nieustannie chlew
na tymze forum, w stylu zblizonym do postu, na ktory wlasnie
odpowiadam (akurat kiedys tam z ciekawosci zajrzalem, wiem co mowie).
Zapewne uwaza Pan ten styl pisania za nieodlaczny atrybut
Bojownika o Wolnosc i Prawdziwego Rewolucjonisty... i jest
pewnie z niego bardzo dumny.
> Miałem cię dotąd za jednego z zasłużonych bojowników o naszą sprawę.
Nie wiem jaka jest WASZA sprawa.
Nie moge oprzec sie wrazeniu, ze 'sprawa', w imie ktorej zaklada
sie tajne zapisy cenzorskie, zapomina o kulturze slowa i nie pozwala
ludziom na sprostowanie nieprawdziwych informacji, otoz ze taka
sprawa zwyczajnie smierdzi. Na razie nie wiem, czym...
Tak czy inaczej, istnieje pewien portal internetowy.
Jego redakcja glosi hasla wolnosci.
Pietnuje klamstwo i nieprawosc w wykonaniu PZZ.
Bardzo usilnie buduje swoj wizerunek jako oazy swobody,
jako miejsca gdzie reprezentowane sa poglady polskich zeglarzy.
Zdobywa w ten sposob zaufanie czytelnikow, pelni role w pewien
sposob opiniotworcza.
Nie sposob nie zauwazyc, ze jednoczesnie portal ten jest strona
prywatnej firmy komercyjnej, ktora na rzeczonym zaufaniu czytelnikow
po prostu zarabia.
Dlatego, naduzywajac tego zaufania, popelnia zwykly szwindel.
Sytuacja, kiedy ktos nie moze sprostowac tekstu jego samego
dotyczacego, jest takim naduzyciem.
Sytuacja, w ktorej czyjs glos na 'wolnym' forum jest wycinany
_z powodu nadawcy_ rowniez - chyba ze faktycznie na stronie
pojawi sie ogolnie dostepna lista: 'tych panstwa nie drukujemy'.
Podobnie zreszta sytuacja, w ktorej posty wycinane sa z powodu
niewygodnej tresci (a nie niekulturalnej formy)*
__
*zdarzylo mi sie to jak dotad raz, kiedy napisalem co mysle
o przeksztalceniu klasy 730 w monotyp.
Wystepowanie_w_roli_Autorytetu_Moralnego+male_swinstewka+zarabianie_
na_tym_kasy
to strategia znana, lubiana i skuteczna: nie szukajac daleko,
imperium Gazety Wyborczej w ten sposob powstalo. Zycze Ci Jacku
co najmniej takich samych sukcesow...
> Obecnie
> zmalałeś do roli żałosnego, zakomplexionego człowieczka.
A Pan tu psychoanalizuje sluzbowo czy spolecznie?
bez pozdrowien
krzys Mnich
--
_^..^_)_
\ /
\____/
> Przy okazji: przyjelo sie, ze przy tego rodzaju obelgach podaje sie
> przyklad rzekomego tchorzostwa. Bylbym rowniez wdzieczny za
> sprecyzowanie, _czym_ wlasciwie smierdzi pan Pawel.
Dwukrotnie, przy okazji, gdy wyzywał na Sail-ho Tomka Janiszewskiego,
prosiłem, by się podpisał z imienia i nazwiska. Nie uczynił tego.
Oczywiście można dorobić teorię, że to nie tchórzostwo, a np. swoboda
ekspresji artystycznej. Czemu nie? Ale w mojej łazience sobie byle sk8
grafiti malował nie będzie, no i na Sail-ho też niekoniecznie.
To tytułem wyjaśnienia.
ciach resztę, bo bzdury.
Prawo nie zabrania każdemu założenia dowolnej strony, np.
www.myszek.tpsa.lodz.pl i umieszczania na niej czegokolwiek.
Prawo przewiduje pewne konsekwencje za to, co tam jest lub nie jest
umieszczone. Ja się ściśle prawa trzymam: droga wolna.
> > Ów "pokrzywdzony" Paweł posługujący się adresem
> > internetowym pa...@i-pl.org to anonimowy, śmierdzący, zakłamany tchórz.
/../
> Przy okazji: przyjelo sie, ze przy tego rodzaju obelgach podaje sie
> przyklad rzekomego tchorzostwa. Bylbym rowniez wdzieczny za
> sprecyzowanie, _czym_ wlasciwie smierdzi pan Pawel.
Goebbelsem chociażby. Wystarczy?
>
> > Poczytaj może sobie najpierw jego wcześniejsze wynurzenia na Forum PZŻ. O
> > tym że w stanie wojennym byłem... plutonowym ZOMO, o tym że moja niechęć
> > do PZŻ wzięła się stąd że inspektor odmówił mi zarejestrowania "wraka" w
> > którym zainstalowałem... drewniany maszt oraz dodatkowe schowki w miejscu
> > komór wypornościowych, o tym że to "internetowi żeglarze" pierwsi wnieśli
> > do Sejmu projekt liberalizacji stopni który Sejm odrzucił a przy tym to -
> > bez udziału działaczy PZŻ! - dopisał do projektu ustawy przymusową
> > rejestrację i przeglądy jachtów, o tym że zwolennicy liberalizacji
> > domagają się zniesienia przepisów żeglugowych...
>
> Jak rozumiem, mial Pan mozliwosc i szanse sprostowania tych
> wszystkich twierdzen na forum, na ktorym one sie pojawily.
Miałem i prostowałem, póki uważałem że jest sens. I inni to robili, Aiki
chociażby. W odpowiedzi tamten zakłamany typ napisał:
"O tym, że Janiszewski zlikwidował fabryczne komory wypornościowe i włożył
tam PET-y oraz, że zmienił maszt na drewniany, to on sam napisał. Jak chcesz
kogoś bronić to najpierw przeczytaj co on pisze."
(żródło:)
http://users.nethit.pl/forum/read/kalipzz/3490921/1/
>
> Inna sprawa, ze zamiast to uczynic, robil Pan nieustannie chlew
> na tymze forum, w stylu zblizonym do postu, na ktory wlasnie
> odpowiadam (akurat kiedys tam z ciekawosci zajrzalem, wiem co mowie).
To zajrzyj zgorszony dzieciaku jeszcze raz, i starannie przeczytaj każdy
wątek, każdy post. Choćby poczynając od wątku załozonego przez Jaromira, w
którym tamten anonimowy oszczerca zadebiutował:
http://users.nethit.pl/forum/read/kalipzz/1794914/
> A Pan tu psychoanalizuje sluzbowo czy spolecznie?
>
> bez pozdrowien
A teraz weż coś na sen i przestań chrzanić
> znaku federacyjnego. Jak na przyklad nazwac orydynarna manipulacje w
> pierwszym numerze SMOK... polegajaca na wydrukowaniu tamze, bez wiedzy
> autora, korespondencji dotyczacej sejmiku PZŻ sprzed lat czterech (z 2001
> roku) bez slowa wyjasnienia, tak jakby dotyczyla sejmiku tegorocznego.
Znaczy co. Chcesz powiedzieć, że Twój list znajduje się tutaj:
http://www.kulinski.zagle.pl/23020106.html
bez Twojej wiedzy od czterech lat?
> O co chodzilo? O nazwiska, rzekomo popierajacych te malo wydarzone dzialania?
pewnie z sensem napisałeś, a że teraz zmieniłeś hm... orientację - Twoje
prawo, tylko krowa nie zmienia poglądów.
> Co ma znaczyc logo Sail-ho nad moim tekscikiem? Kiedy powstawal, tej witryny
> jeszcze nie bylo nawet w planach, nigdy sie o nia nawet nie otarl.
Serwis Kulińskiego istnieje od 1998 roku. Źródło Twego listu jest podane
bardzo wyraźnie. Obecnie serwis Kulińskiego jest na serwerze Sail-ho...
coś jeszcze?
> Tej sprawy nie odpuszcze, ale to rzeczywiscie nie tutaj. Tutaj natomiast
> ostrzezenie przed manipulacjami na Sail-ho.
biorąc pod uwagę, że sam prosiłeś o usunięcie swoich publikacji,
faktycznie coś mi tu wygląda na manipulację. A la Orwell. Twoją, dodam.
Disclaimer: Powyższe jest uwagami czytelnika przytoczonych.
--
Marcin 'Cypis' Kantorek |
/|)
'-/_\
~~~~~ http://www.syDINO.republika.pl ~~~~~~~'===='~~~~~~~~~
Oczywiscie jak Janiszewski anonimowo wyzywal mnie na Sail-ho, to wszystko
bylo w porzadku i usuneles te wyzwiska dopiero po interwencji (samoistnej
zreszta) J. Kulinskiego.
Oczywiscie, ze prawo nie zabrania otwierania wlasnej strony internetowej,
zabrania jednak wprowadzania w blad. Masz sklep inernetowy i masz obowiazek
sprzedac mi kolo ratunkowe, gdybym chcial je kupic, niezaleznie od tego czy
mnie lubisz, czy mnie nie lubisz. Tak samo jak masz automatyczne i
publiczne forum duskusyjne to masz obowiazek jasno okreslic zasady jego
uzytkowania, tak aby kazdy i zawsze mogl sie z nimi zapoznac, i nie wolno ci
z niego usuwac wpisow wg wlasnego widzimisie. Uczona w prawie wlascicielka
portalu z pewnoscia wie o tym lepiej odemnie, wie takze ze nie wolno jej
wykorzystywac prawa celem osiagniecia wlasnych korzysci. Poniewaz prawo nie
zabrania przedstawiania faktow, to przedstawiam fakt manipulowania na potege
przez redakcje Sail-ho wpisami dokonywanymi na forum tego portalu.
Ergo, zero zaufania do wiadomosci tam podawanych.
Jarek
> Oczywiscie jak Janiszewski anonimowo wyzywal mnie na Sail-ho, to wszystko
> bylo w porzadku i usuneles te wyzwiska dopiero po interwencji (samoistnej
> zreszta) J. Kulinskiego.
Albo coś ci się pomyliło, albo z rozmysłem kłamiesz. Masz prawo uważać że to
co pisałem obecnie lub kiedyś tam pod twoim adresem to były wyzwiska
(aczkolwiek nie bardzo pamiętam co takiego i czy w ogóle pisałem akurat na
sail-ho), nigdy jednak anonimowo. Pamiętam jedynie że Jacek wycinał niektóre
moje agresywne (ale też nieanonimowe) wypowiedzi pod adresem niejakiego
Chocholaka. Jego prawo, i nie robiłem z tego powodu tragedii.
A teraz oczekuję sprostowania
>>A Pan tu psychoanalizuje sluzbowo czy spolecznie?
>>
>>bez pozdrowien
>
>
> A teraz weż coś na sen i przestań chrzanić
Flejma zaczynać w piątek, no co Wy??
> Dwukrotnie, przy okazji, gdy wyzywał na Sail-ho Tomka Janiszewskiego,
> prosiłem, by się podpisał z imienia i nazwiska. Nie uczynił tego.
Nie wiem (i nie mam prawa wiedziec), w jaki to sposob 'wyzywal'.
Wiem, co pisywal Tomjani i to mi w zupelnosci wystarcza...
Na Sail-ho padly slowa pod adresem konkretnego 'bytu internetowego',
jakim jest nieznany mi z nazwiska Pawel. Tenze 'byt internetowy' chcial
na nie odpowiedziec. W tym momencie nie obchodzi mnie, czy jest to
cesarz Japonii incognito, automatyczny bot czy alter ego Tomjaniego
po zazyciu mikstury dra Jekylla. Przyzwoitosc nakazuje dac mu
do tego prawo. Chyba ze poziom jego wypowiedzi byl jeszcze
ponizej Tomjaniego - ale w to akurat szczerze watpie...
> Prawo nie zabrania każdemu założenia dowolnej strony, np.
> www.myszek.tpsa.lodz.pl i umieszczania na niej czegokolwiek.
Niewatpliwie. Prawo nie zabrania tez publicznego nazywania pewnych
rzeczy po imieniu.
Masz wszelkie szanse zdazyc ze zbudowaniem swojego 'imperium',
zanim utraci ono naduzywane juz kilkakrotnie zaufanie - a wtedy
juz czyjekolwiek zaufanie bedzie Ci doskonale zbedne.
Mysle, ze jestes do tego wystarczajaco sprytny... moje zyczenia
powodzenia na tej drodze sa Ci wiec na nic.
pozdrawiam
> Jarek Czyszek <aro...@poczta.onet.pl> napisał(a):
>
>> Oczywiscie jak Janiszewski anonimowo wyzywal mnie na Sail-ho, to wszystko
>> bylo w porzadku i usuneles te wyzwiska dopiero po interwencji (samoistnej
>> zreszta) J. Kulinskiego.
>
> Albo coś ci się pomyliło, albo z rozmysłem kłamiesz. Masz prawo uważać że to
> co pisałem obecnie lub kiedyś tam pod twoim adresem to były wyzwiska
> (aczkolwiek nie bardzo pamiętam co takiego i czy w ogóle pisałem akurat na
> sail-ho), nigdy jednak anonimowo. Pamiętam jedynie że Jacek wycinał niektóre
> moje agresywne (ale też nieanonimowe) wypowiedzi pod adresem niejakiego
> Chocholaka. Jego prawo, i nie robiłem z tego powodu tragedii.
Nie tylko Chocholaka. I nie dlatego, że się z nim nie zgadzasz (ja też
często nie), a dlatego, że w zaperzeniu przekraczałeś granice dopuszczalne
dla dyskusji. Myślę, że na spokojnie mógłbyś to samo sformułować inaczej,
bardzo bym nie chciał robienia z sail-ho onetu czy innej wp, gdzie
komentarze będą sprowadzały się do "ch. ci w d." i "Żydy!!!" (nie, takich
nie pisałeś, ale od rzemyczka do koniczka, jeden napisze to, drugi coś
mocniejszego i zaczyna się burda).
Tytułem komentarza: jestem przekonany, że Tomek Janiszewski _nigdy_ nie
pisał nic anonimowo. Ale jeżeli jest jakiś jego komentarz nie podpisany,
to gotowy jestem uzupełnić go o podpis i wydaje mi się, że Tomek nie
będzie miał nic przeciw.
Ot, kwestia uczciwości dyskusji po prostu.
> A teraz oczekuję sprostowania
<shreck> no to sobie poczeka... </shreck>
No to najwyrazniej cierpisz na rozdwojenie jazni.
Jarek
> Jarek Czyszek <aro...@poczta.onet.pl> napisał(a):
Nie tylko Chocholaka. I nie dlatego, że się z nim nie zgadzasz (ja też
często nie), a dlatego, że w zaperzeniu przekraczałeś granice dopuszczalne
dla dyskusji. Myślę, że na spokojnie mógłbyś to samo sformułować inaczej,
bardzo bym nie chciał robienia z sail-ho onetu czy innej wp, gdzie
komentarze będą sprowadzały się do "ch. ci w d." i "Żydy!!!" (nie, takich
nie pisałeś, ale od rzemyczka do koniczka, jeden napisze to, drugi coś
mocniejszego i zaczyna się burda).
____________________
Tutaj szlachetny moderator Sail-ho cynicznie klamie, usilujac stworzyc
wrazenie, ze dba jedynie o czystosc jezyka na swoim portalu. Otoz jest to
nieprawda, wycina kazdy post nie pasujacy do jego wizji swiata, nie
zamieszczajac o tym zadnej adnotacji i nie zwracajac uwagi ani na jezyk ani
na tresc, kierujac sie przy tym wytycznymi wlasciielki, jak sam cynicznie
przyznal gdzie indziej.
Jarek
> gdzies zostalo opublikowane, moze byc dowolnie przedrukowywane gdzie indziej
> jest nie do utrzymania,
Dowolnie nie. Owa niedowolność - poprzez podanie źródła - została zachowana.
> tak samo jak teza taka, ze jezeli na stronie sail-ho
> znajduje sie odnosnik do jakiegos archiwum zupelnie gdzie indziej, to
> wlasciciel tego portalu nabywa w zwiazku z tym jakis praw do tekstow tam
> zamieszczonych.
Takiej tezy nikt nie stawiał, poza tym opisana sytuacja nie ma tutaj -
to jest na Sail-Ho - miejsca.
> Redakcja SMOK etc. popelnila nastepujace manipulacje:
> -zamiescila tekst bez zgody autora i bez naleznego mu wynagrodzenia
Nie. patrz wyżej.
> - zamiescila tekst sprzed czterech lat w kontekscie tego co sie dzialo
> aktualnie w tym roku
Nie. Tam nie ma żadnego kontekstu. "Listy do Don Jorge", nic więcej.
> - zamiescila w poblizu logo portalu nie majacego nic wspolnego nie tylko z
> tekstem inkryminowanym,
Nie. Patrz poprzedni mój post.
> ale takze i z cala reszta tekstow zamieszczonych
> razem pod wspolnym tytulem, co do ktorych rowniez dopuszczono sie podobnych
> manipulacji (czy pytano autorow o zgode, nie wiem, mnie nie pytano)
Tego też nie wiem, ale to bez znaczenia, dlatego się wypowiadam.
> Jak to sie wszystko ma do prawa prasowego, zobaczymy.
Skoro dopiero chcesz "zobaczać", to może najpierw zobacz, a potem
dopiero używaj kategorycznych stwierdzeń.
"Gorzej się robi. Oni się kłócą
Po ryjach chyba zaraz sobie dadzą
/.../
Prognoza pogody, Grażyna Padee
Reklamowy syfilis między rzeczy te
Koniec ciszy, koniec ze szczętem
Szwagier krzyczy, że Kwaśniewski jest żydowskim agentem
Ojciec nie wytrzymuje, w twarz mu pluje
Nic tu się dzisiaj nie uratuje
Szamotanie, z telewizji muzyka
Zagłuszają głos radia Rydzyka
Babka podgłaśnia, apokaliptyka... "
--
Pozdrawiam
Tomasz Gąska
nie ma to wogole na co patrzec
Smok w rozumieniu ustawy nie jest prasa wiec nie obejmuje go prawo prasowe
2. W rozumieniu ustawy:
1) prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej,
jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone
stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności:
Piotr Rymsza
> Dowolnie nie. Owa niedowolność - poprzez podanie źródła - została zachowana.
[...]
> Nie. patrz wyżej.
[...]
> Nie. Tam nie ma żadnego kontekstu. "Listy do Don Jorge", nic więcej.
[...]
> > Jak to sie wszystko ma do prawa prasowego, zobaczymy.
>
> Skoro dopiero chcesz "zobaczać", to może najpierw zobacz, a potem
> dopiero używaj kategorycznych stwierdzeń.
I pewnie jestes cholernie dumny, ze przylozyles reke do
publikacji czyjegos tekstu nie pytajac go o zdanie, i ze
ten ktos nic Ci nie moze zrobic, he he, ale fajnie tak sobie
frajera wyrolowac...
pozdrowienia smutne
krzys Mnich
ktory tez paru osobom nic nie zrobi i moga byc z tego dumne
--
_^..^_)_
\ /
\____/
> 2. W rozumieniu ustawy:
> 1) prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej,
> jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone
> stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą, a w szczególności:
To _też_ trzeba zobaczyć.
> Jacek Kijewski wrote:
>
> > Dwukrotnie, przy okazji, gdy wyzywał na Sail-ho Tomka Janiszewskiego,
> > prosiłem, by się podpisał z imienia i nazwiska. Nie uczynił tego.
>
> Nie wiem (i nie mam prawa wiedziec), w jaki to sposob 'wyzywal'.
> Wiem, co pisywal Tomjani i to mi w zupelnosci wystarcza...
Manipulujesz. Rzekomo wiesz, co "pisywałem", i na tej podstawie sugerujesz,
jakoby to co napisałem na Sail-ho miało być równie niegodziwe co "pisywałem"
gdzieś_tam_i_kiedyś_tam a co wg ciebie niegodziwe było.
> Na Sail-ho padly slowa pod adresem konkretnego 'bytu internetowego',
> jakim jest nieznany mi z nazwiska Pawel. Tenze 'byt internetowy' chcial
> na nie odpowiedziec. W tym momencie nie obchodzi mnie, czy jest to
> cesarz Japonii incognito, automatyczny bot czy alter ego Tomjaniego
> po zazyciu mikstury dra Jekylla.
Nowa teza z zakresu "political corectness"? Ochrona praw "bytów
internetowych"?
> Przyzwoitosc nakazuje dac mu do tego prawo.
Przyzwoitość nakazuje się podpisać, jeśli oskarża się lub atakuje kogoś.
> Chyba ze poziom jego wypowiedzi byl jeszcze ponizej Tomjaniego - ale w to
> akurat szczerze watpie...
To skoro wątpisz - to może zachowaj te wątpliwości dla siebie zamiast
wykorzystywać je do psucia czyjegoś wizerunku?
BTW: Jacku, jesli masz gdzieś zachowane tamte wycięte komentarze "Pawła",
prześlij mi je na priv. Czort jeden wie, czy nie okażą się przydatne,
zwaszcza że tamta szuja już parokrotnie groziła mi publicznie sądem.
>
> > Prawo nie zabrania każdemu założenia dowolnej strony, np.
> > www.myszek.tpsa.lodz.pl i umieszczania na niej czegokolwiek.
>
> Niewatpliwie. Prawo nie zabrania tez publicznego nazywania pewnych
> rzeczy po imieniu.
I prawo nie zabrania też wypisywania głupot. Nawet publicznego. Tyle że
bynajmniej nie nakazuje aby każdy odnosił się do nich poważnie.
> Masz wszelkie szanse zdazyc ze zbudowaniem/.../
Zatem ciach pozostałe głupoty.
> Oczywiscie, ze prawo nie zabrania otwierania wlasnej strony internetowej,
> zabrania jednak wprowadzania w blad. Masz sklep inernetowy i masz
> obowiazek
> sprzedac mi kolo ratunkowe, gdybym chcial je kupic, niezaleznie od tego
> czy
> mnie lubisz, czy mnie nie lubisz.
[cut] resztę bo nie znam tematu i nie chcę nikogo osądzać.
Ale nikt nie ma obowiązku nikomu nic sprzedawać. To jest sklep prywatny, i
jak Jacek uzna, że np sprzedaje produkty tylko brodatym kobietom w ciąży to
jego prawo, to JEGO sklep i JEGO towar i może z nim zrobić co chce. Tak samo
jak wejdziesz do dowolnego sklepu to nikt tam nie ma obowiązku Ci sprzedawać
czegokolwiek. Tak działa wolny rynek. Zawarta umowa kupna sprzedaży jest
dobrowolna. Obowiązki zaczynają się dopiero jak Jacek faktycznie coś by Ci
sprzedał, wtedy ma obowiązek wywiązać się z takiej umowy zgodnie z
przepisami (np w sprawie gwarancji). Nikt mi nie zabroni otworzyć sklepu i
sprzedawać towary tylko osobom, które mi się wydają sympatyczne, to moja
decyzja handlowa i jak mam racje to zrobie milony, a jak nie to po prostu
zbankrutuje.
> Jarek
Zakrzu
> I pewnie jestes cholernie dumny, ze przylozyles reke do
> publikacji czyjegos tekstu nie pytajac go o zdanie, i ze
> ten ktos nic Ci nie moze zrobic, he he, ale fajnie tak sobie
> frajera wyrolowac...
Nie, Krzysztof, patrz dwa (moje) posty wyżej... jeśli zaś uważasz, że
miało miejsce "wyrolowanie frajera", to znaczy, że po prostu wiesz coś
więcej, niż ja wiem.
>
> Takiej tezy nikt nie stawiał, poza tym opisana sytuacja nie ma tutaj -
> to jest na Sail-Ho - miejsca.
>
Otoz ma, oczywiscie nie wiem co Sail-ho ma na swoich dyskach, na swojej
stronie ma tylko odnosnik do archiwum J.K. z lat ubieglych znajdujacego sie
zupelnie gdzie indziej.
> > Redakcja SMOK etc. popelnila nastepujace manipulacje:
> > -zamiescila tekst bez zgody autora i bez naleznego mu wynagrodzenia
>
Alez tak. Sugerujesz, ze ktos sie pytal mnie o zdanie i ze nie nalezy mi sie
wynagrodzenie?
Smiala teza.
>
> > - zamiescila tekst sprzed czterech lat w kontekscie tego co sie dzialo
> > aktualnie w tym roku
>
> Nie. Tam nie ma żadnego kontekstu. "Listy do Don Jorge", nic więcej.
Mozecie robic idiotow z czytelnikow gazetki, ale z samych siebie? Gdzie tam
jest data powstania tekstu, wyraznie zamieszczona w archiwum Kulinskiego,
gazetka nie ukazala sie tuz przed sejmikiem? O czym traktuje tekst? O
sejmiku, tylko, ze nie o tym.
>
> > - zamiescila w poblizu logo portalu nie majacego nic wspolnego nie tylko
z
> > tekstem inkryminowanym,
>
> Nie. Patrz poprzedni mój post.
Uzycie slowa wytrychu swiadczy tylko o cwaniactwie a nie o prawdzie.
Ja napisalem ten tekst, w 2001 roku celem opublikowania go w witrynie
internetowej JK, tam zostal zamieszczony i basta. W zaden sposob sie nie
zgodzilem by przedrukowywano go cztery lata pozniej w jakiejs hucpiarskiej
jednodniowce, ktora w ten sposob tez firmuje swoim nazwiskiem. To jest jawne
naduzycie, tym bardziej, ze redaktorom gazetki znane byly wowczas moje
publiczne wypowiedzi przeciwne tej inicjatywie. Twierdzili, ze moge sobie
wydawac wlasna gazetke lub zakladac wlasne stowarzyszenie - moge, w glowie
mi sie nie miesci ze wzieli mnie na wspoltworce wlasnego stowarzyszenia -
mam tylko jedno okreslenie na tego rodzaju postepowanie, nie bede go uzywal
i oczekuje publicznych przeprosin - na stronie fedracji.
Jarek
[cut]
Tomku, może i masz rację, nawet wydaje mi się, że masz. To niestety forma
wypowiedzi jaką stosujesz, nigdy nie będzie w stanie nikogo przekonać :(
Niestety taka agrsywna forma wypowiedzi, może tylko ustsunkować adwersarza
jeszcze bardziej wrogo :(((((((
> Tomek Janiszewski
Piotrek Zakrzewski
Obawiam sie, ze nie masz racji.
Jezeli juz otworzysz sklep, to musisz sprzedac wszystko co wystawiles do
sprzedazy kazdemu kto do niego wejdzie. Mozesz odmowic tylko w uzasadnionych
ustawowo przypadkach (pijany, maloletni etc)
Jarek
> BTW: Jacku, jesli masz gdzieś zachowane tamte wycięte komentarze "Pawła",
> prześlij mi je na priv. Czort jeden wie, czy nie okażą się przydatne,
> zwaszcza że tamta szuja już parokrotnie groziła mi publicznie sądem.
Dopiero się uczę przechowywania materiału dowodowego. Chyba tych akurat
nie mam. Powoli trzeba uwzględnić, że wśród tysięcy żeglarzy jest kilku
takich, z którymi lepiej nie mieć nic wspólnego.
Dopiero się uczę przechowywania materiału dowodowego. Chyba tych akurat
nie mam. Powoli trzeba uwzględnić, że wśród tysięcy żeglarzy jest kilku
takich, z którymi lepiej nie mieć nic wspólnego.
____________________
Swiete slowa, ja sie przejechalem na Tobie zarowno finansowo jak i moralnie,
cale szczescie, ze material dowodowy przechowuje w calosci od poczatku.
Jarek
> > I pewnie jestes cholernie dumny, ze przylozyles reke do
> > publikacji czyjegos tekstu nie pytajac go o zdanie, i ze
> > ten ktos nic Ci nie moze zrobic, he he, ale fajnie tak sobie
> > frajera wyrolowac...
>
> Nie, Krzysztof, patrz dwa (moje) posty wyżej... jeśli zaś uważasz, że
> miało miejsce "wyrolowanie frajera", to znaczy, że po prostu wiesz coś
> więcej, niż ja wiem.
OK, ustalmy fakty.
1. Jarek napisal tekst na strone Jurka Kulinskiego
2. Tekst znalazl sie w SMOKU, za ktorym ztcw Jatek nie przepada
i nie chce miec z nim nic wspolnego
3. Nikt nie pofatygowal sie, zeby przed publikacja zapytac autora
o zdanie
4. Jarek zwraca uwage na niestosownosc takiej praktyki, zwlaszcza
w gronie ludzi znajacych sie osobiscie i - przynajmniej kiedys -
przyjazniacych
5. Co mowi Prawdziwy Warszawski Cwaniak na takie dictum?
'Przepraszam'? - nie, to Prawdziwemu Warszawskiemu Cwaniakowi
przez usta nie przejdzie. Nigdy i za zadna cene.
Prawdziwy Warszawski Cwaniak pokazuje wala i mowi 'mozesz
mnie pan skoczyc bo nie zlamalem zadnego prawa'.
Wlasnie rychtyk jak Ty.
...a potem O!Bora smieje sie w kulak, ze takie bagienko uwaza sie
za lepsze towarzystwo od nich.
pozdrowienia jeszcze smutniejsze
krzys Mnich
ps. w niedziele, moze w poniedzialek, wyjezdzam na lajbe.
Bedzie spokoj. Co mi tam jeden flejm na pozegnanie...
--
_^..^_)_
\ /
\____/
> Tomku, może i masz rację, nawet wydaje mi się, że masz. To niestety forma
> wypowiedzi jaką stosujesz, nigdy nie będzie w stanie nikogo przekonać :(
> Niestety taka agrsywna forma wypowiedzi, może tylko ustsunkować adwersarza
> jeszcze bardziej wrogo :(((((((
>
Piotrze, nie po raz pierwszy odnoszę wrażenie, że Krzyś (podobnie jak i
Jarek) _za_coś_tam_ nie lubi Jacka, i gdy tylko nadarzy się okazja, chlasta
na oślep. Nie bacząc że po drodze mogę być ja, Radwan, Hasip, Roch a może i
sprawa która powinna nas łączyć.
Krzysia przekonać czasami może, jeśli dostatecznie dużo osób powie mu aby
kupił sobie siodło.
A co do agresji - OMR
Pozdrawiam
--
Pozdrawiam
Paweł Gąska
JEŻELI NIE MASZ NA PIŚMIE - NIE MASZ NIC !
sorry za duże literki . Można wydrukować na A4 i porozwieszać .
:))
Ciesze sie, bo widze ze sporo czasu pochlania Wam ta bezsensowna
dyskusja opierajaca sie na wycieczkach osobistych. Ze ten temu to, a ten
nie tamto bo tamto. Moja radosc zwieksza sie z kazda chwila, gdy rosnie
przeswiadczenie ze nie macie problemow w zyciu.
Szkoda tylko, ze nie potraficie sobie powiedziec Panska teoria w tym i w
tym jest do d* choc do Pana osobiscie nic nie mam.
Obrzucajcie sie pliss wieprzowinka czy inna dziczyzna na priva. A i
adwokatow adwersazy tez bym prosil o wstrzemiezliwosc - bo w sumie nie o
nich chodzi.
Ale oczywiscie wolnoc Tomku (Tomjani i inni Tomkowie - zbieznosc imion
przypadkowa :) )w swoim komputerku. Walcie jak chcecie macie, ..rwy,
..uje, wyzywajcie sie. Poki co mam jeszcze o Was przyzwoite mniemanie.
Poki co. Czy tylko ja?
Pozdrawiam
Robert (rozweselony piatkowo) Robaczewski
podpisujacy sie czasem Robak bo taki mam kaprys :)
<cmok>
No i tym samym narazi sie na zarzut czynu nieuczciwej konkurencji przez
rzeczowo nieuzasadnione, zróżnicowane traktowanie niektórych klientów.
A tak przy okazji witam wszystkich. Czytam od niedawna bo wlasnie wrocilam z
pierwszego rejsu mazurksiego i bardzo mi sie spodobalo.
Pozdrowienia
P.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
> Ale oczywiscie wolnoc Tomku (Tomjani i inni Tomkowie - zbieznosc imion
> przypadkowa :) )w swoim komputerku. Walcie jak chcecie macie, ..rwy,
> ...uje, wyzywajcie sie. Poki co mam jeszcze o Was przyzwoite mniemanie.
<żartobliwie, bo czemu nie?)
Czy użycie tutaj imienia Tomasz nie jest przypadkiem nadużyciem, co?
<żartobliwie>
Nie wszyscy się wyzywają...
> Pozdrawiam
> Robert (rozweselony piatkowo) Robaczewski
> podpisujacy sie czasem Robak bo taki mam kaprys :)
> <cmok>
A ja jestem wściekły bo nie popłynę na Regaty Heweliusza, bo nie
dostałem urlopu. I to, że w sumie nie miałbym z kim płynąć, jakoś mnie
nie pociesza... Teraz dopiero za tydzień Gdynia Sailing Days, niech to
diabli wezmą...
--
Pozdrawiam
T.K.
No widzisz - masz jakies zmartwienie, problem. I dlatego nie bierzesz
udzialu w tej jakze pasjonujacej dyskusji :)))
pzdr Robak
No chyba nie tylko z tego powodu...
--
Pozdrawiam
T.K.
> Piotrze, nie po raz pierwszy odnoszę wrażenie, że Krzyś (podobnie jak i
> Jarek) _za_coś_tam_ nie lubi Jacka, i gdy tylko nadarzy się okazja, chlasta
> na oślep.
Kiciu, popatrz jeszcze raz na ten watek i zobacz, dlaczego zabralem
w nim glos.
I wyciagnij wnioski, jesli to mozliwe...
krzys Mnich
--
_^..^_)_
\ /
\____/
> Cypis, jak ktos instaluje nielegalna kopie Winows np. to kazdorazowo podaje
> jako zrodlo Microsoft, nie oznacza to wcale, ze nie kradnie.
Nie widzę żadnej analogii
> Forma - listy,
> jest naduzyciem, o ile sobie dobrze przypominam, to nie byl list do Don
> Jorg'a tylko artykulik zamieszczony na jego stronie,
Ok, więc - _o ile sobie dobrze przypominasz_, w SMOKU nadużyto formy
"listy".
> wowczas nie majacej nic
> wspolnego z nazwiskiem Kijewski, w dowolnej jego formie - zenskiej czy
> meskiej. Portal Sail-ho jeszcze nie istnial. Co do Jurka Kulinskiego, to
> pisal do mnie, ze ma serdecznie dosyc kojarzenia Go z jakimkolwiek
> wlascicielem portalu internetowego a jego strona jest tylko jego strona.
To już jest Jurka sprawa, nie Twoja, i co ważniejsze - nie mająca nic do
rzeczy.
> Moje teksty znajduja sie (znajdowaly sie?) takze na Twojej stronie, dobrze
> pamietam, ze bez problemu uzyskales na to moja zgode.
Jako motto znajduje się jeden cytat. Z p.r.z zaczerpnięty, z podaniem
autora i źródła. Zgody nie uzyskałem bez problemu z tej oto przyczyny,
że nie zadałem Tobie takiego pytania. Więc źle pamiętasz. Jeśli czujesz
się przez to "wyrolowany" to przykro mi niezmiernie.
> Otoz ma, oczywiscie nie wiem co Sail-ho ma na swoich dyskach, na swojej
> stronie ma tylko odnosnik do archiwum J.K. z lat ubieglych znajdujacego sie
> zupelnie gdzie indziej.
Mógłbyś wskazać, gdzie? Bo link - owszem jest - ale w serwisie
_Kulińskiego_, który pisał do Ciebie... etc.
>>>Redakcja SMOK etc. popelnila nastepujace manipulacje:
>>>-zamiescila tekst bez zgody autora i bez naleznego mu wynagrodzenia
>>
> Alez tak. Sugerujesz, ze ktos sie pytal mnie o zdanie i ze nie nalezy mi sie
> wynagrodzenie?
> Smiala teza.
Nie manipuluj proszę, wyraźnie napisałem, że nie wiem, czy ktoś się
pytał, czy nie. Oraz że uważam, że wobec postawionych przez Ciebie
zarzutów - to bez znaczenia. Nic więcej.
> Mozecie robic idiotow z czytelnikow gazetki, ale z samych siebie? Gdzie tam
> jest data powstania tekstu, wyraznie zamieszczona w archiwum Kulinskiego,
> gazetka nie ukazala sie tuz przed sejmikiem? O czym traktuje tekst? O
> sejmiku, tylko, ze nie o tym.
Napisałeś ponadczasowy tekst (gratulacje), albo przez cztery lata się
nic a nic nie zmieniło (smutne). Daty nie ma - bo nigdzie nie ma w Smoku
dat. Ty uważasz - że to celowa manipulacja - ja, że nie.
> Uzycie slowa wytrychu swiadczy tylko o cwaniactwie a nie o prawdzie.
Nie wiem, które słowo masz na myśli, co do prawdy - o niej świadczą
fakty, nie zaś użyte do ich opisania słowa.
> Ja napisalem ten tekst, w 2001 roku celem opublikowania go w witrynie
> internetowej JK, tam zostal zamieszczony i basta. W zaden sposob sie nie
> zgodzilem by przedrukowywano go cztery lata pozniej w jakiejs hucpiarskiej
> jednodniowce, ktora w ten sposob tez firmuje swoim nazwiskiem.
Publikując, zgodziłeś się, niestety. Takie są zasady, prawo i tak dalej.
Rozumiem, że nie wiedziałeś o tym, ale dopuszczam też, że "redaktorzy"
nie wiedzieli, że Ty nie wiesz. Dlatego nie osądzam ich jako manipulatorów.
> To jest jawne
> naduzycie,
jak widzisz, nie jest.
> tym bardziej, ze redaktorom gazetki znane byly wowczas moje
> publiczne wypowiedzi przeciwne tej inicjatywie.
Więc co, powinni napisać - Uwaga, Jarek Czyszek jest przeciwny tej
inicjatywie? Nie podpisać tekstu? Czy jak?
> Twierdzili, ze moge sobie
> wydawac wlasna gazetke lub zakladac wlasne stowarzyszenie - moge, w glowie
> mi sie nie miesci ze wzieli mnie na wspoltworce wlasnego stowarzyszenia -
Nienie. Nie przypisuj sobie za wiele. Jest wyraźnie napisane, kto, a
zasadniczo - co jest twórcą Federacji.
> mam tylko jedno okreslenie na tego rodzaju postepowanie, nie bede go uzywal
> i oczekuje publicznych przeprosin - na stronie fedracji.
O, to już lepiej, jak zaczynasz mówić, czego właściwie oczekujesz. Tylko
ciekawi mnie, za co miała by Ciebie przepraszać Federacja, nie wiem czy
zechcesz podzielić się tutaj, bo przypuszczam, że do Federacji już list
wysłałeś?
Grzegorz
> Ale nikt nie ma obowiązku nikomu nic sprzedawać. To jest sklep prywatny, i
Niestety, ma.
> 5. Co mowi Prawdziwy Warszawski Cwaniak na takie dictum?
> 'Przepraszam'? - nie, to Prawdziwemu Warszawskiemu Cwaniakowi
> przez usta nie przejdzie. Nigdy i za zadna cene.
> Prawdziwy Warszawski Cwaniak pokazuje wala i mowi 'mozesz
> mnie pan skoczyc bo nie zlamalem zadnego prawa'.
> Wlasnie rychtyk jak Ty.
Krzysztof, ale za co JA miałbym przeprosić??? Że roznosiłem Smoka? Zaś
jadąc tak ad personam narazisz się, że nawet Figa Ci łapy nie poda :(
> ps. w niedziele, moze w poniedzialek, wyjezdzam na lajbe.
> Bedzie spokoj. Co mi tam jeden flejm na pozegnanie...
Ok. Mówisz i masz. Twoja ruda broda jest zgniła, bo każda ruda broda
jest zgniła i dlatego nie masz racji.
Maciek"S"Kotas
> Krzysztof, ale za co JA miałbym przeprosić??? Że roznosiłem Smoka?
W gruncie rzeczy tworca Smoka napisal co powinien (w watku obok)
i to jest koniec tej sprawy na grupie. A przynajmniej powinien byc.
> Zaś
> jadąc tak ad personam narazisz się, że nawet Figa Ci łapy nie poda :(
A to nie byla adpersona tylko przywolanie stereotypu. Majacego sie
nijak do miejsca zamieszkania...
> > ps. w niedziele, moze w poniedzialek, wyjezdzam na lajbe.
> > Bedzie spokoj. Co mi tam jeden flejm na pozegnanie...
>
> Ok. Mówisz i masz. Twoja ruda broda jest zgniła, bo każda ruda broda
> jest zgniła i dlatego nie masz racji.
Moja ruda broda zostala obcieta i ucywilizowana, a wraz z nia
utracilem caly rozum i dlatego nie mam racji.
Jak zrobisz takie kuku swoim wlosom to zobaczysz skutki... ;-)
pozdrowienia
krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
> Tomek Janiszewski napisał(a):
> > Piotrze, nie po raz pierwszy odnoszę wrażenie, że Krzyś (podobnie jak i
> > Jarek) _za_coś_tam_ nie lubi Jacka.
> Mnie też dopisz do tej listy.
Tak czy inaczej, Jacek bronił mnie na Sail-ho, wycinając jakieś wynurzenia
anonimowego, za to najbardziej parszywego typa jakiego zobaczyłem dotąd w
internecie.
Jeśli teraz jakiś urwany z księżyca gościu czyni mu z tego koronny zarzut -
to nie jest moim zwyczajem milczeć i chować głowę w piasek.
> A jeśli pytasz o powód.
Nie pytam. I nie chcę znać.
> A to nie byla adpersona tylko przywolanie stereotypu. Majacego sie
> nijak do miejsca zamieszkania...
A to "Wlasnie rychtyk jak Ty." i pod moim postem?
Ciekawym jak przepraszają miasta dwuliterowe :)
> Moja ruda broda zostala obcieta i ucywilizowana, a wraz z nia
> utracilem caly rozum i dlatego nie mam racji.
> Jak zrobisz takie kuku swoim wlosom to zobaczysz skutki... ;-)
Oj, to zapuść juz lepiej, zapuść. Udanego rejsu. Kota ugłaskam jakoś :)
> Więc co, powinni napisać - Uwaga, Jarek Czyszek jest przeciwny tej
> inicjatywie? Nie podpisać tekstu? Czy jak?
>
W ogole go nie zamieszczac, bo zreszta zamieszczac go nie mieli prawa. Nie
ma nic do rzeczy skad go przedrukowali, to moj tekst i tylko ja mam prawo
zamieszczac go tam gdzie mi sie podoba. Czy to cos skomplikowanego?
>
> Nienie. Nie przypisuj sobie za wiele. Jest wyraźnie napisane, kto, a
> zasadniczo - co jest twórcą Federacji.
>
Niczego sobie nie przypisuje, kazdy kto czytal ta jednodniowke ma prawo
sadzic, ze popieram ta inicjatywe. Nie popieram.
Jarek
>
> No i tym samym narazi sie na zarzut czynu nieuczciwej konkurencji przez
> rzeczowo nieuzasadnione, zróżnicowane traktowanie niektórych klientów.
Hmm, nie wiedziałem ale wydaje mi się to dziwne.
A jeżeli ja chcę otworzyć sklep tylko np dla osob posiadających rowery i
sprzedawać towar za okazaniem roweru, albo inaczej na teren własnego sklepu
nie wpuszczać np osob niestosownie ubranych to co ?? Albo sprzedawać tylko
osobom posiadającym karte stałego klienta?? Przecież np są puby gdzie bez
czegoś takiego się nie wejdzie, a jeżeli sprzedają tam paluszki a ja chce
kupić to jak to jest?
Serio nie wiem.
> A tak przy okazji witam wszystkich. Czytam od niedawna bo wlasnie wrocilam
> z
> pierwszego rejsu mazurksiego i bardzo mi sie spodobalo.
Miło Cię powitać
> Pozdrowienia
> P.
Piotr Zakrzewski
Rozdział 3
Dozwolony użytek chronionych utworów
Art. 23. 1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już
rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten
nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i
architektoniczno-urbanistycznego.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostających w
związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku
towarzyskiego.
Smok byl rozdawany "wsrod znajomych"
czyli wydawcy smoka mieli prawo rozpowszechniac Twoj tekst nawet bez Twojego
zezwolenia
pozdrawiam
Piotr Rymsza
> W ogole go nie zamieszczac, bo zreszta zamieszczac go nie mieli prawa. Nie
> ma nic do rzeczy skad go przedrukowali, to moj tekst i tylko ja mam prawo
> zamieszczac go tam gdzie mi sie podoba. Czy to cos skomplikowanego?
Widocznie tak, bo mylisz sie, moim zdaniem mieli pełne prawo. Ja kłopot
widze w tym, że Ty posądziłeś - publicznie bądź co bądź - autorów Smoka
o celową manipulację. Co do tego zarzutu - mam nadzieję, że sobie to
jakoś wyjaśnicie z Pawłem.
> Ale nikt nie ma obowiązku nikomu nic sprzedawać. To jest sklep prywatny, i
> jak Jacek uzna, że np sprzedaje produkty tylko brodatym kobietom w ciąży to
> jego prawo, to JEGO sklep i JEGO towar i może z nim zrobić co chce. Tak samo
> jak wejdziesz do dowolnego sklepu to nikt tam nie ma obowiązku Ci sprzedawać
No chyba nie do konca tak jest. Ale tu to sie nie wypowiadam, bo prawnik
nie jestem.
A nie boicie sie ze przydzie lesniczy i was wszystkich, adwersarzy,
wypier.... z lasu?
Chamstwo nie upowaznia do chamstwa, dorosli kur... ludzie.
Łukasz TYlut Tylutki
> No chyba nie do konca tak jest. Ale tu to sie nie wypowiadam, bo prawnik
> nie jestem.
No właśnie podobno tak nie jest, jestem tylko zdziwiony czemu, nie za bardzo
to rozumiem :/
> A nie boicie sie ze przydzie lesniczy i was wszystkich, adwersarzy,
> wypier.... z lasu?
>
> Chamstwo nie upowaznia do chamstwa, dorosli kur... ludzie.
A gdzie ja chociaż przez moment byłem nieprzyjemny ???
>
> Łukasz TYlut Tylutki
Piotr Zakrzewski
> Hmm, nie wiedziałem ale wydaje mi się to dziwne.
> A jeżeli ja chcę otworzyć sklep tylko np dla osob posiadających rowery i
> sprzedawać towar za okazaniem roweru, albo inaczej na teren własnego sklepu
> nie wpuszczać np osob niestosownie ubranych to co ?? Albo sprzedawać tylko
> osobom posiadającym karte stałego klienta?? Przecież np są puby gdzie bez
> czegoś takiego się nie wejdzie, a jeżeli sprzedają tam paluszki a ja chce
> kupić to jak to jest?
> Serio nie wiem.
Zalezy, jak jest przedstawiona oferta. Jesli "wpuszczamy tylko w
krawacie, bo klient w krawacie jest mniej awanturujący się" - to bez
krawata nie kupisz. Jak dla wszystkich, to dla wszystkich - barman nie
może Ci powiedziec - nie, bo nie - jesli tylko nie naruszasz innych
przepisów oczywiście.
> Zalezy, jak jest przedstawiona oferta. Jesli "wpuszczamy tylko w krawacie,
> bo klient w krawacie jest mniej awanturujący się" - to bez krawata nie
> kupisz. Jak dla wszystkich, to dla wszystkich - barman nie może Ci
> powiedziec - nie, bo nie - jesli tylko nie naruszasz innych przepisów
> oczywiście.
Znaczy czyli jednak mam jakieś możliwości doboru klientów w MOIM sklepie,
sprzedając produkty kupione za MOJE pieniądze :)
A jak byście mi jeszcze wyjaśnili czemu nie ma pełnej dowolności, to byłbym
już całkiem happy, bo na razie jest to dla mnie nie logiczne:/
Zakrzu
> Użytkownik "TYlut" napisał w wiadomości
>>
>>Chamstwo nie upowaznia do chamstwa, dorosli kur... ludzie.
>
>
> A gdzie ja chociaż przez moment byłem nieprzyjemny ???
>
Taka ogólna uwaga była, do całego wątku; Nie personalnie do Ciebie.
A jesli podpiąłem się akurat do Twojego posta to przepraszam. ;)
Pozdrawiam nie-pieniaczy.
Łukasz TYlut Tylutki
>
>> Ale nikt nie ma obowiązku nikomu nic sprzedawać. To jest sklep prywatny, i
>> jak Jacek uzna, że np sprzedaje produkty tylko brodatym kobietom w ciąży to
>> jego prawo, to JEGO sklep i JEGO towar i może z nim zrobić co chce.
>
> No i tym samym narazi sie na zarzut czynu nieuczciwej konkurencji przez
> rzeczowo nieuzasadnione, zróżnicowane traktowanie niektórych klientów.
Może zostawcie prowadzenie mojego (naszego) sklepu mi? Jakoś dajemy sobie
radę i staramy się oferować coraz więcej ciekawych rzeczy. Apropos,
ostatnio dotarły 3 książeczki z waypointami wybrzeża Anglii :)
--
***********Jacek Kijewski, ja...@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) mottem: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux admin
Portal żeglarski: http://www.sail-ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.pl *
J... K... ponad własnym prawem (since 1995)
--
Pozdrawiam
Paweł Gąska
Nie.
Za karę nie powiem Ci, jakie to książeczki.
> Może zostawcie prowadzenie mojego (naszego) sklepu mi? Jakoś dajemy sobie
> radę i staramy się oferować coraz więcej ciekawych rzeczy. Apropos,
> otatnio dotarły 3 książeczki z waypointami wybrzeża Anglii :)
Ależ ja ci wcale nie chce wcale sklepu prowadzić, wyraziłem zdziwienie
tylko, że prowadząc sklep masz obowiązek sprzedaży towarów. Wydawało mi się
zawsze, że to wolny rynek decyduje. :)
Zakrzu
> > A to nie byla adpersona tylko przywolanie stereotypu. Majacego sie
> > nijak do miejsca zamieszkania...
>
> A to "Wlasnie rychtyk jak Ty." i pod moim postem?
Stwierdzenie, ze zachowujesz sie jak... [tu ow stereotyp]
Z niejakim zdziwieniem zreszta.
Co jeszcze dziwniejsze, widze ze nadal drazycie temat: mieli czy
nie mieli prawa?
OK, nikt ich do pierdla za to nie wsadzi, ani nawet szefowi
(mam nadzieje) nie doniesie. Znaczy, wszystko jest w porzadku
i tak trzymac?
> Ciekawym jak przepraszają miasta dwuliterowe :)
Zwyczajnie.
Przepraszam.
I juz mnie nie ma na najblizsze 2 tygodnie.
> Nie wiem pod który twój post się podpiąć...
Nooo najlepiej pod spadochron i fruuu de łyndoł... ;-)
Ale do rz(ż)eczy
> bo wszystkie nadają się do d... :-((
Tomku, cos Ty taki erotomaX?
Coraz bardziej zaczynam myśleć, że tu to tylko... ;-(
> Czy ci na mózg do reszty padło?
A patrzysz w lustro czy w ekran?
> Włazisz z buciorami na Grupę gdzie dużo
> wcześniej trzasnąłeś ostentacyjnie drzwiami...
i w czym problem?
> rozwijasz załozony przez trolla
> wątek
Nie patrz w lustro, a jeżeli już, to kup sobie nowe ;-))
Może złaaa dniejesz lub złagodniejesz ;-(
> wypisujesz jakieś nikogo nie interesujące historyjki z życia Jacka...
Moim zdaniem wskazuje dowody na manipulowanie środowiskiem żeglarskim.
Czytaj +trzecia kolumna przemalowana na PFŻ+ oczywiście
w minimalnej części ;-(
> wykorzystując przeciw niemu skargi osobnika,
> którego dossier nawet pewnie nie raczyłeś sprawdzić?
No i mamy Cię?
Czyli skłonności donosicielsko plotkarskie ;-(
Ale miałem nosa i Cię nakryłem tammm...
> Ów "pokrzywdzony" Paweł posługujący się adresem
> internetowym pa...@i-pl.org to anonimowy, śmierdzący, zakłamany tchórz...
Mówiąc szczerze, dziwny sposób oceny ;-(
Czytam tamtą grupę i myślę, że Pawła koniecznie chcesz zdyskredytować, jak
mnie.
Ale czy to sposób członakaaa Samoster?
http://www.samoster.w.szu.pl/index.php?doc=24
i w efekcie jest w
http://www.pfz.org.pl/
Zatem Tomku, jako bezstronny obserwator odnoszę wrażenie, że Ty walczysz dla
zasady... tylko jakiej?
Jak tak dalej będziesz postępował, to nasze powyższe Stowarzyszenia i PFŻ
staną się pośmiewiskiem i ostoją głupoty oraz arogancji ich członkówww (skąd
Wam do głowy przyszło to słowo? Oczywiście bez skojarzeń, ale...) ;-(
> O tym że w stanie wojennym byłem... plutonowym ZOMO...
I wniosek...?
> o tym że moja niechęć do PZŻ wzięła się stąd że inspektor
> odmówił mi zarejestrowania "wraka"...
A ile w tym prawdy?
> Może jeszcze na wódkę się razem umówicie...
A zabronione jest...
> dopiero będziecie mogli wylewać sobie żale...
Nie odnoszę wrażenia, czytając wypowiedzi, że przewija się w nich podtekst
ero... lub...
Raczej konkrety.
> jaki to Jacek jest "be"?
Nooo a nie?
Przecież +pojechał+ i po mnie ;-(
> Miałem cię dotąd za jednego z zasłużonych bojowników o naszą sprawę.
Obecnie
> zmalałeś do roli żałosnego, zakomplexionego człowieczka.
Nooo to już znam, tak samo od mej osoby się odżegnałeś, a miałem taką
nadzieję, że jednak z Tobą pożegluję po Wiśle i w rewanżu zaproszę do
siebie...
Niemniej, moje zaproszenie wciąż jest aktualne, bo słowo się rzekło, czyli
+kobyłka u ...+
--
Pozdrawiam,
Sławek
Ps.
Do zobaczenia na wodzie, ja już cumy oddaję...
> Co jeszcze dziwniejsze, widze ze nadal drazycie temat: mieli czy
> nie mieli prawa?
Echhhhh... Sprawdź proszę, kto i kiedy się tym prawem zajął, ok?
> OK, nikt ich do pierdla za to nie wsadzi, ani nawet szefowi
> (mam nadzieje) nie doniesie. Znaczy, wszystko jest w porzadku
> i tak trzymac?
Ooooo? Masz już drugi numer Smoka?
> Zwyczajnie.
> Przepraszam.
Proszę... na przyszłość zwłaszcza proszę.
>> czyli wydawcy smoka mieli prawo rozpowszechniac Twoj tekst nawet bez
> Twojego
>> zezwolenia
>>
> Chyba zartujesz, znali wszystkich, ktorym to rozdali? A co z wersja
> elektroniczna SMOKa zamieszczona tu i owdzie?
> Naciagane.
> Niemniej dziekuje za rzeczowe podejscie do sprawy.
> Jarek
Chłopie... zastanów się, czy na prawdę uważasz, że wszystkie Twoje
wypociny są chronione prawem autorskim?? to co tu wypisujesz po wsze
czasy zostaje na google :)) i też chcesz google posądzić o publikowanie
Twoich tekstów?? Nikt Ci nie ukradł Twoich tekstów, przedrukował to co
już zostało opublikowane ze wskazaniem autora... no spróbuj z tą sprawą
do sądu pójść.
Ludzie Cie grzecznie przeprosili a Ty tu dalej bez sensu pleciesz i
swoje racje udowadniasz. Jeśli juz Ci sie nie podoba to co kiedyś
powiedziałeś to publicznie ogłoś, że Twoje poglądy z roku 2001(?) są nie
aktualne bo działałeś w "pomroczności jasnej".
Amen.
Pozdrawiam.
--
Sławomir Frąc- Braniewo LRU #271189 *Polska Grupa Freesco*
www.sztrandek.int.pl jid:panta_rei(at)jabber.org
Wasz Windows tego nie potrafi...:P
********** Sygnaturka na licencji GNU GPL wersja 2 *************
Ja kłopot
> widze w tym, że Ty posądziłeś - publicznie bądź co bądź - autorów Smoka
> o celową manipulację. Co do tego zarzutu - mam nadzieję, że sobie to
> jakoś wyjaśnicie z Pawłem.
>
Tutaj nie ma nic do wyjasniania. Te gazetke robili dorosli ludzie,
zamiescili bo uwazali, ze to sie do czegos przyda, inaczej by nie
zamieszczali. Nie zapytali, umiescili stary tekst w nowym kontekscie, to
jest manipulacja. Czy swiadoma? To juz zalezy od swiadomosci redakcji, nie
ma powodow przypuszczac, ze byla nieswiadoma tego co robi. Dlaczego PFŻ? Na
stronie PFŻ w zakladce SMOKa, tworcy strony przyznaja sie do autorstwa,
pisza o nastepnym numerze i licznych dodrukach pierwszego. Zatem nie da sie
utrzymac teoria uzytku wlasnego, tak samo jak maluczko, maluczko a bedzie to
periodyk. Od redaktora numeru otrzymalem informacje, ze zezwolenie na druk
tych tekstow (bo to jest kilka tekstow roznych autorow sprzed lat czterech)
uzyskal zgode wlascicieli portalu Sail-ho. I to jest dopiero ciekawostka
przyrodnicza. Jak wlasciciele portalu Sail-ho mogli sie zgodzic, czy
udzielic zezwolenia na druk czegos co do nich nigdy nie nalezalo? Jest to
podejscie do prawa wlasnosci spotykane w komunizmie jedynie, no i na portalu
Sail-ho, jak widac.
Jarek
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje krąg osób pozostających w
związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku
towarzyskiego.
taki "stosunek towarzyski" jak najbardziej wpisuje sie w spotkania na
targach i rozdawanie smoka w klubach - nie rozdawano smoka pod
kosciolami...
A co z wersja
> elektroniczna SMOKa zamieszczona tu i owdzie?
nic. Wersja elektroniczna smoka jest "kopia" wersji papierowej
ludzie rozne rzeczy zamieszczaja w necie: zdjecia, przedruki, skany
artykulow prasowych
Nie istnieje zakaz kopiowania Smoka tak jak nie ma zakazu kopiowania tekstu
Twojego autorstwa. Co nie jest zakazane jest dozwolone.
pozdro
Piotr Rymsza
> Ludzie Cie grzecznie przeprosili
Nikt mnie grzecznie nie przeprosil, ja przeczytalem, ze redaktor SMOKa uwaza
publikacje w jego pismie za nobilitujaca ??????[sic!]
Jarek
Ale przyznasz że tytułowanie postu "SMOK ON tam coś"
miało charakter zaczepny , deprecjonujący twórców i prowokujący do obelg z
obu stron?
Nawet niedopuściłeś możliwości że autorzy zamieścili Twój artykuł z rozpędu
, może głupotę
Od razu rozpocząłeś pyskówkę . Ludzie mają prawo do błędów . Zacznij kochać
ludzi - bo wpadniesz
w chorobą wrzodową albo inne tam.. :)))
Acha i staraj się takie sprawy załatwiać na priva . Jak się z żoną ( ojcem ,
dziewczyną ) kłócisz to też
otwierasz w domu wszystkie okna , by mieć w razie czego świadków ? ;-)
Proponuje napisanie rozprawki pt Targi a stosunki towarzyskie, jak rozumiem
Targi sluza stosunkom towarzyskim?
Ja rozumiem logike prawnicza (na ile da sie ja zrozumiec), ale pytam sie o
przyzwoitosc. Nie ma powodu by sprawy nie zakonczyc dwoma zdaniami tak jak
poprosilem o to kolege redagujacego numer, tzn zaznaczyc na stronie PFŻ w
zakladce SMOK ze ten tekst ukazal sie bez mojej zgody i wiedzy, oraz, ze
powstal w 2001 roku i dotyczyl sytuacji porzedniego sejmiku. Wszystko
zgodnie z prawda i nie przynoszace ujmy nikomu. Czy to takie trudne? Latwiej
jest udowadniac, ze biale jest czarne a zielone pomarnczowe?
Jarek
Owszem, tyle, że ten rynek jest dość daleki od wolnego. A znacznie się
oddalił przez ostatnie lata.
Niemniej jednak - radzę sobie. Myślę, że nieźle.
Nie pytasz sie (mnie) o przyzwoitosc i _dlatego_ ja o przyzwoitosci nie
pisze.
Pisze o prawie bo straszysz sadem i na prawo sie powolujesz.
Dlatego Ci grzecznie i _bez_ uszczypiliwosci czy osobistych wycieczek
napisalem jak taka sytuacje traktuja ustawy.
Nie ma powodu by sprawy nie zakonczyc dwoma zdaniami tak jak
> poprosilem o to kolege redagujacego numer, tzn zaznaczyc na stronie PFŻ
dlaczego akurat PFZ? PFZ powstala _po_ wydrukowaniu Smoka. Juz zapomniales
jak z niecierpliwoscia domagales sie na tej Szanownej Liscie otwarcia strony
PFZ?
w
> zakladce SMOK ze ten tekst ukazal sie bez mojej zgody i wiedzy, oraz, ze
> powstal w 2001 roku i dotyczyl sytuacji porzedniego sejmiku. Wszystko
> zgodnie z prawda i nie przynoszace ujmy nikomu.
mam rozumiec, ze tekst ma brzmiec wlasnie tak jak wyzej napisales?
> Czy to takie trudne? Latwiej
tak - z tego wzgledu, ze "zespol" PFZ to cialo zbiorowe i decyzje podejmuje
przez konsultacje a to trwa
Piotr Rymsza
Tu nie chodzi o prawo autorskie o ktorym zreszta jak o wielu rzeczach p.
Czyszek nie ma pojecia. Tu chodzi o tzw "zwykla ludzka przyzwoitosc" -
czyli odpowiadanie za to co sie napisalo _publicznie_. A p. Czyszek sie
wyraznie wstydzi za swoje slowa i teraz panicznie pragnie pragnie sie od
nich odciac.
Ale google nie zapominaja.
Z niecierpliwoscia czekam na ten proces ktory p. Czyszek wytoczy autorom
Smoka. Ale zapewne jak zwykle sra jak waz. Kto sie p... urodzil to
kanarkiem nie umrze.
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
> Znaczy czyli jednak mam jakieś możliwości doboru klientów w MOIM
> sklepie, sprzedając produkty kupione za MOJE pieniądze :)
> A jak byście mi jeszcze wyjaśnili czemu nie ma pełnej dowolności, to
> byłbym już całkiem happy, bo na razie jest to dla mnie nie logiczne:/
no niestety nie. a jakie to przepisy to sobie poggolaj. ale prowadzac
ogolnodostepny sklep nie masz prawa odmowic sprzedazy (lub wykonania
innego swiadczenia - jesli to obejmuje twoja dzialanosc) na zasadzie
nie-bo-nie.
Examplum - idz do klubu z selekcja. Nigdy Ci selekcjoner nie powie: "nie
wejdzisz bo jestes zle ubrany" tylko "wstep tylko dla klubowiczow"
> A tak przy okazji witam wszystkich. Czytam od niedawna bo wlasnie
> wrocilam z pierwszego rejsu mazurksiego i bardzo mi sie spodobalo.
ales trafla... na watek w ktorym za chwile bedzie krew lala ;)
ale normalnie to my sie tylko flame'ujemy. A nawet mimo tego sobie rece
podajemy (no poza nielicznymi wyjatkami :)))
SMOK ON THE WATER ("Biuletyn Informacyjny Przyjemniaczków") to gazetka
powstała na okazję targów Wiatr i Woda w 2005 roku. Pierwotnie zaplanowana
jako jednorazowy "wybryk", zaskoczyła nas niezwykłym powodzeniem wśród
żeglarzy. Była wielokrotnie dodrukowywana, jest nadal powielana oraz
ściągana z internetu. Zamieszczamy poniżej spis treści "Smoka" oraz
zapraszamy do ściągnięcia pełnej wersji. W tajemnicy możemy dodać, że
planowane jest wydanie "Smoka" nr 2...
_________________-
Cytat doslowny ze strony PFŻ. Byc moze, ze wykazesz jakas inna logike, ale
ja tutaj czytam wypowiedz zbiorowa tworcow jednodniowki firmowana PFŻ.
Co do ustaw, podziekowalem za ich przytoczenie, nastepne posty sa juz tylko
twoja interpretacja tychze, ja moge miec inna, po to wymyslono sady aby
mialy swoja. Zwrot - straszenie sadem, uwazam za nieporozumienie, w moim
rozumieniu sady rozsadzaja a nie strasza.
>
> mam rozumiec, ze tekst ma brzmiec wlasnie tak jak wyzej napisales?
>
Tak, oczywiscie nie doslownie, w poscie do P.Pawlickiego napisalem:
przepraszamy p. J.Czyszka za
zamieszczenie jego tekstu bez wiedzy i zgody autora. Tekst p. J.Czyszka w
dziale Listy do Don Jorga powstal w 2001 roku i dotyczyl sejmiku PZŻ przed
wyborami 2001.
Mozemy podyskutowac na priva czy ma byc przepraszamy czy uprzejmie
informujemy.
>
> tak - z tego wzgledu, ze "zespol" PFZ to cialo zbiorowe i decyzje
podejmuje
> przez konsultacje a to trwa
>
Rozumiem i doceniam Twoja dobra wole.
Jarek
> Nikt Ci nie ukradł Twoich tekstów, przedrukował to co
>> już zostało opublikowane ze wskazaniem autora... no spróbuj z tą sprawą
>> do sądu pójść.
>>
> No, wlasnie mam zamiar.
Powodzenia! Powiem tylko tyle, że taki pomysł uważam za bardzo
dziecinny.
>> Ludzie Cie grzecznie przeprosili
>
> Nikt mnie grzecznie nie przeprosil, ja przeczytalem, ze redaktor SMOKa uwaza
> publikacje w jego pismie za nobilitujaca ??????[sic!]
Szukać mi sie nie chce, sprawa jest tego nie warta
Dla mnie EOT
Pozdrawiam.
PS. Co do sprawy w sądzie... do Sejwala się zgłoś, on ma bardzo dużo
wybitnych prawników znajomych, moze załatwi ci dobrego i za niewielkie
pieniądze.
> Z niecierpliwoscia czekam na ten proces ktory p. Czyszek wytoczy autorom
> Smoka. Ale zapewne jak zwykle sra jak waz. Kto sie p... urodzil to
> kanarkiem nie umrze.
>
I tutaj mozna w pelni docenic stoleczne wyksztalcenie Miska inteligencje i
dowcip.
Jarek
Taaaa do publicznej kompromitacji doszlo jeszcze tradycyjne wiesniactwo
Wiesz co? Mozesz nie pieprzyc tylko zlozyc pozew do sadu? Posmiejemy sie
chetnie.
> Taaaa do publicznej kompromitacji doszlo jeszcze tradycyjne wiesniactwo
> Wiesz co? Mozesz nie pieprzyc tylko zlozyc pozew do sadu? Posmiejemy sie
> chetnie.
O co mialbym sie z Toba sadzic? Jaki misiek jest - kazdy widzi, sad do tego
niepotrzebny.
Jarek
> Wszystko
> zgodnie z prawda i nie przynoszace ujmy nikomu. Czy to takie trudne?
A co, dostałes już odpowiedź - spadaj, nie, nie umiescimy?
> Nikt mnie grzecznie nie przeprosil, ja przeczytalem, ze redaktor SMOKa uwaza
> publikacje w jego pismie za nobilitujaca ??????[sic!]
Jarek, nie p****, kliknij tu
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.rec.zeglarstwo&aid=36790757
ale najpierw koniecznie zmień wielkość czcionki na 72px co najmniej
>>Widocznie tak, bo mylisz sie, moim zdaniem mieli pełne prawo.
>
> Nie mieli zadnego prawa.
Już ustalilismy, że mamy odmienny pogląd na tą sprawę. Niezaleznie od
mojego zdania, zostałeś przez Pawła publicznie - tu na grupie -
przeproszony. Wyjasniono Ci też, jak rzecz się miała. Ale nie, z sobie
chyba tylko wiadomych powodów cały czas bezczelnie wciskasz, że list
pochodzi z Sail-ho, nie zaś - jak jest faktycznie i co Paweł zaznaczył -
z serwisu Kulińskiego. Domagasz się tych przeprosin na stronie PFŻ,
powołując sie na autorów zamieszczonych w zakładce "Smoka" tekstów, (w
zakładce tej - uwaga uwaga - Twego listu nie ma i _nie_było_)... no ok,
ale dajże im chociaż chwilę, sezon jest. Przy czym twierdzisz, że nie ma
czego wyjaśniać. Jesli o mnie chodzi - masz rację. [eot]
Tak napisal Pawel:
_____________________
tekst jest przedrukiem z Sail-ho (a właściwie wydrukiem) a dokładniej z
witryny Jurka Kulińskiego
dostałem zgodę na uzycie dowolnych materiałów od właścicieli witryny i nie
grzebałem dalej
[...]
Został wydany bardzo porządnie
i moje osobiste zdanie jest takie, że nie ma ujmy jeśli znalazło się w nim
czyjeś nazwisko.
________________________
Ja rozumiem, ze niektorzy maja klopot by czytac ze zrozumieniem (bez
zlosliwosci, gdzies wyzej J.Kijewski sam przyznal, ze do tego potrzebowal
licznych korepetycji i pomocy rodziny), ale bez przesady. Zainteresowani
swietnie wiedza skad tekst pochodzi, dlatego nie rozumieja dlaczego widnieje
nad nim logo Sail-ho i dlaczego wlasciciele tej witryny udzielili zgody na
jego publikacje.
Zgadzam sie z Pawlem, ze Smok etc. zostal wydany bardzo porzadnie pod
wzgledem druku, ilustracji etc. Zupelnie nie zgadzam sie natomiast z
pogladem na temat ujmy, tak samo jak na temat trudnosci z powiadomieniem
autorow, wolne zarty. Wypowiadam sie w imieniu swoim jedynie. Skoro juz to
wydrukowano na papierze (do pobrania w wersji *.pdf takze ze strony PFŻ) to
jedyne co mozna teraz zrobic to zamiescic sprostowanie. Pytanie gdzie?
Najlepiej u zrodla, moim zdaniem.
Jarek
>>Ale nikt nie ma obowiązku nikomu nic sprzedawać. To jest sklep prywatny, i
>>jak Jacek uzna, że np sprzedaje produkty tylko brodatym kobietom w ciąży
>>to
>>jego prawo, to JEGO sklep i JEGO towar i może z nim zrobić co chce.
>
> No i tym samym narazi sie na zarzut czynu nieuczciwej konkurencji przez
> rzeczowo nieuzasadnione, zróżnicowane traktowanie niektórych klientów.
Czy to samo się tyczy jeśli sklep odmawia sprzedania mi czegoś przy
płatności
kartą? "...bo płatność kartą realizujemy tylko za zakupy powyżej X zł"?
Jeśli tak,
to mi pasuje - zaraz idę donieść na kilka sklepów ;) Chociaż do tej pory też
mi się
wydawało, że to do sprzewadcy (właściciela) zależy co i komu chce sprzedać w
swoim sklepie, a o słuszności decyzji zadecyduje wolny rynek.
> A tak przy okazji witam wszystkich. Czytam od niedawna bo wlasnie wrocilam
> z
> pierwszego rejsu mazurksiego i bardzo mi sie spodobalo.
>
> Pozdrowienia
> P.
Witaj :) mnie również na dobre w żeglarstwo wciągnął rejs wędrowny
(szkoleniowy)
po Mazurach. Życzę przyjemnych i wartościowych dyskusji na grupe :)
Paweł
--
...żeglarstwo jest kształtowaniem charakterów... - Generał Mariusz Zaruski
Paweł Szymczak
ammis...@tenbit.pl
Serwis Żeglarski z Charakterem www.braciszek.of.pl